Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1335
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez darekp

  1. Cóż, wygląda na to, że wcale nie było to takie proste (http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=753, 1, 5-16) aczkolwiek z tego co rozumiem (1,4), królowi nie chodziło o zwyczajnych korpoludków, ale coś więcej. Może nawet o jakiś narybek do jakiegoś ówczesnego think-thanku (czyli grona tych mędrców z dalszej części, którzy nie potrafili interpretować snów)?
  2. Niemniej jednak główny bohater opowieści pochodził z Izraela. I pewnie chciał się odżywiać tak, jak się odżywiał u siebie. (P.S. Aczkolwiek nie znaczy to, że był reprezentatywny dla przedstawicieli swojego narodu...) Tylko że dalszy ciąg opowieści sugeruje, że to raczej królowie babilońscy coś zażywali, po czym mieli niezrozumiałe dla nich sny. A Daniel był po prostu tak jakby sprawniejszy od nich w korzystaniu z narzędzia o nazwie pomyślunek
  3. OK, o tych "trzech miesiącach" można coś poczytać na blogach dot. diety FODMAP albo np. paleo. Ale z lekarzami już gorzej - mi internista dał karteczkę z listami produktów wskazanych/niewskazanych i o żadnych "trzech miesiącach" nie mówił. Tak że, jak już pisałem - wygląda na długotrwałe dochodzenie, ech.
  4. Ja niczego nie wykluczam, ale najpierw chyba powinienem sobie uregulować swoje problemy. Możesz powiedzieć coś więcej? Jestem na etapie mocno początkowym, ostatnio zalecono mi dietę FODMAP (znów nie mówię, że zła, w wielu sprawach mi pomaga), ale mam wrażenie, że jeszcze sporo miesięcy upłynie zanim lekarze się dokopią do istoty problemu (ja też nie zawsze umiałem o wszystkim powiedzieć, bo z niektórymi sprawami mam do czynienia całe życie i za bardzo się przyzwyczaiłem, żeby zgłaszać jako problem).
  5. Miał, a nawet nie miał Na przykład ja mam wzdęcia po mięsie - i to niezależnie od tego, że produkty zbożowe (jak kto woli wysokowęglowodanowe) też niespecjalnie mi służą (co również odczuwam) Ot takie jelita Czyli pewnie żadna ideologia nie jest w 100 % słuszna. A dietę pewnie należy dobierać indywidualnie do człowieka;)
  6. Też się nad tym zastanawiałem (jest jeszcze trzecia możliwość, że były sprzedawane/kupowane;) ), ale przynajmniej z południowych Niemiec nie jest jakoś specjalnie daleko - pewnie kilka dni jazdy na wozie przy ówczesnej technice. Więc i ze środkowych Niemiec czy z Czech by się dojechało bez większego bólu. W średniowieczu co niektórzy Polacy jeździli na studia do Włoch, a środki transportu przez ten czas się niewiele zmieniły.
  7. O ile z kolei ja dobrze pamiętam;) to tego typu uwaga była w książce K&R, ale z wyraźnym zastrzeżeniem, że dotyczy "systemów" (czy też "maszyn"), na których jest kodowanie znaków, w którym wymienione przez Ciebie znaki są w odpowiedniej kolejności i tworzą ciągłe przedziały ('A'..'Z', 'a'..'z', '0'..'9'). Czyli np. na takim https://pl.wikipedia.org/wiki/EBCDIC to nie przejdzie;) Zresztą z takimi rzeczami trzeba było z tym postępować ostrożnie, bo np. isspace( c ) czy jakaś inna funkcja/makro is* potrafiła np. na Windows 95 zwracać prawdę dla niektórych c spoza zakresu 0..127
  8. Nie twierdzę, że jestem znawcą, ale tak na wyczucie, to dodajemy (mnożymy, odejmujemy, ...) raczej liczby niż cyfry. Podobnie jak pisząc jakiś tekst zapisujemy raczej słowa (myśli, zdania itp.) niż litery. Cyfra to umowny znak pisarski wykorzystywany do zapisu liczb (https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyfra) więc tylko "środek pomocniczy", "techniczny", umożliwiający/ułatwiający nam wykonanie zadania, ale samo zadanie dotyczy w gruncie rzeczy chyba właśnie liczb. Proste dodawanie można wykonać bez użycia cyfr, np. na palcach jednej ręki Przynajmniej tak jest - zazwyczaj - "bardziej intuicyjnie". Tak samo jak "bardziej intuicyjne" jest powiedzieć "Mariusz Błoński napisał artykuł" niż "atomy składające się na Mariusza Błońskiego napisały..." (?) P.S. A po programistycznemu, to cyfry są typu char natomiast dodawanie czy odejmowanie wykonujemy zazwyczaj na int, double czy czymś takim (aczkolwiek np. C++ można z tego co pamiętam dodawać dwa char-y, ale to raczej wyjątek niż reguła)
  9. Niezupełnie. "Cyfry" pojawiają się jeszcze w przedostatnim zdaniu (tym z 3, 4 i 5)
  10. Przeczytałem kilkadziesiąt początkowych stron "Dialogów", "Dialogi" rzeczywiście zaczynają się od (starannego) omawiania tego problemu, nie dotarłem do miejsca, gdzie się kończy ten temat, zacząłem pobieżnie przeglądać, co jest dalej. Generalnie mam wrażenie, że im dalej w głąb książki, tym mniej mowy o problemie świadomości a coraz więcej cybernetyki, coraz częściej pojawiają się terminy "sprzężenie zwrotne", "cybernetyka", "informacja". A po przekroczeniu którego miejsca jeszcze "kapitalizm" vs. "socjalizm". Krótko mówiąc, mam wrażenie, że Lem nie podał jakie wg niego jest rozwiązanie paradoksów zw. ze świadomością tylko "przepłynął" do innej tematyki w jakiś zgrabny sposób, tak, żeby czytelnik tego nie zauważył *). Ale trzeba by przeczytać całość Dzisiaj raczej nie dam rady(rodzina itd. itp.), nie wiem kiedy wrócę do lektury. *) Co zresztą dla Lema i innych pisarzy SF jest typowe - prześlizgiwanie się nad nierozwiązanymi problemami albo np. nad szczegółami budowy urządzeń, których jeszcze nie wynaleziono
  11. W tych "lżejszych" były historyjki postaci: pan X teleportował się z miejsca Y do miejsca Z w celu odwiedzin swojej narzeczonej. Niestety było to pod koniec zmiany i pracownik poczty, który zaczynał nową zmianę, wysłał pana X ponownie, myśląc, że nie był wysłany. Zrobiła się awantura, bo każdy z X-ów twierdził, że to on jest ten prawdziwy. Na szczęście obaj zgodzili się na to, żeby ich obu zmielić, zmieszać i z połowy otrzymanego w ten sposób proszku wygenerować jednego X-a, dzięki czemu wszystko kończyło się pomyślnie. A więc odpowiedzi na takie kwestie nie było. Czy w "Dialogach" napisał coś więcej, nie pamiętam, ale pewnie i tak kiedyś je przeczytam ponownie, więc sprawdzę.
  12. To tym razem ja - wyjątkowo zamiast Astro - czepię się, że zapisano liczby, a nie cyfry
  13. Oj, odsyłacz mało konkretny;) Sporo napisał, co by nie mówić. Mógłbyś przybliżyć? Wydaje mi się, że Lem nawet nie traktował sprawy w ten sposób, że każdego dnia inna świadomość. Wg niego chyba była jedna, ciągła, od urodzenia do śmierci(?)
  14. Ależ wiem;) Skoro piątkowy nie jest sobotnim i vice versa, to w sobotę nie ma już piątkowego i sobotni w żaden sposób nie może mu nic zrobić (niemożność oddziaływania na przeszłość - przynajmniej w takiej fizyce, jaką znamy, bo SF to już inna sprawa;))
  15. Znaczy, kombinuje, żeby nie pracować? OK, to rozumiem, pomyślałem o czymś innym. P.S. Ale przecież on nie musi kombinować, może po prostu przestać pracować. Sobotni go i tak za to nie ukatrupi
  16. Ale czemu piątkowy ma się starać, skoro to nie on wypije? Nie dostanie nagrody za swoje starania. Nie dożyje jej
  17. Wszak "wczorajszego ja nie ma, jak i jutrzejszego", więc na logikę tak wychodzi;) Do pracy też nie musisz chodzić Co prawda ja w to wszystko nie wierzę, ale przedmówcy zdaje się wierzą
  18. Pogo, ale to nie Ty będziesz cierpiał z powodu zmarnowania, tylko Twoja jutrzejsza świadomość
  19. Oj, to chyba jestem mało spostrzegawczy, bo nie zauważyłem, żeby jakoś mnie/nas przybyło;) No chyba, że masz na myśli grubość tkanki tłuszczowej To pasuje do mojej żony;) Ja co dzień rano zaczynam od myśli "dzisiaj jest pon/wto/śro/... do soboty zostało ... dni"
  20. Też wątpię. Ale jeśli nie są deterministyczne, to jak to się dzieje, że mózg jednego człowieka determinuje istnienie w nim jednej i tej samej świadomości do końca życia? Może wszyscy umrzemy (tzn. nasze świadomości umrą) za np. 5 minut i zostaną zastąpione przez inne świadomości (przekonane, że są nami), które będą dalej siedzieć na KW? A jeśli deterministyczne - to nie wiadomo w którym mózgu miałaby się usadowić moja świadomość po kopiowaniu. Fakt, że dla nikogo oprócz mnie to nie byłoby ważne, ale dla mnie chyba tak... Być może tu jest rozwiązanie, że nie da się skopiować.... Ale CHYBA jest w tym wszystkim jakaś "trudność", jakieś "coś", o którym na dzień dzisiejszy posiadamy (nauka posiada?) zerową wiedzę..
  21. Szczerze mówiąc, IMHO dość niejasna odpowiedź. Zdaje się, że ona miała oznaczać "jesteśmy oprogramowaniem stworzonym przez ewolucję" (o ile dobrze zrozumiałem). W takim razie co będzie, jeśli ktoś - dysponujący odpowiednio potężnymi środkami technicznymi (ze sposobu myślenia powyżej wnoszę, że można sobie takie środki wyobrazić jako wykonalne technicznie) - zrobi Copy+Paste mojego software'u i skopiuje je do innego mózgu? Moja świadomość zacznie przeskakiwać między oboma mózgami? Będę np. co sekundę widział świat raz z tego miejsca gdzie jestem, a raz miejsca 10 metrów obok (gdzie siedzi moja "kopia")?
  22. Zgadza się, można sobie włączyć w Panelu Sterowania taką opcję "Uaktywnij okno przez umieszczenie na nim wskaźnika myszy" (jest gdzieś w Centrum ułatwień dostępu, opcje dot. myszy). Niezupełnie to samo, ale w praktyce kursor myszy często podąża za tym, na czym się aktualnie koncentrujemy. Jak ktoś coś takiego zrobi (ja niedawno włączyłem omyłkowo), to bardzo szybko wyłączy. Oczywiście bardzo by się przydało coś, jakiś mechanizm, sprawiający, że okna będą się "inteligentniej" zachowywać, ale wymyślić jak to zrealizować w praktyce nie jest prosto (delikatnie mówiąc). Pewnie bez Astrowskich "gwoździ w mózgu" i odczytywania jakichś pragnień bezpośrednio z mózgu się nie obejdzie.
  23. Ja tę stronę znam nie dzięki Google, ale dzięki pogrywaniu od czasu do czasu w Literaki Ale rzeczywiście, SJP jest drugi na liście wyników wyszukiwania, gdy wpisać "pęz". Wygląda na to, że jednak idealizm Astro w sprawie otwartości kodu nie zawsze się sprawdza - zamkniętoźródłowa wyszukiwarka lepiej sobie radzi od częściowo otwartoźródłowej alternatywy
  24. Ciekawe tylko, ile jest na zapraszanie ich drogie obiady Jakoś niespecjalnie wyobrażam sobie np. Linusa jako częstego bywalca na takowych (aczkolwiek piszę to na wyczucie).
  25. Coś jednak daje się znaleźć: https://sjp.pl/p%C4%99z Po rozwinięciu słowa (strzałka w dół) wyświetla się też odmiana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...