Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

darekp

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1259
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Odpowiedzi dodane przez darekp


  1.  

    35 minut temu, Antylogik napisał:

    Są jednak inne logiki, np. logika parakonsystentna, którą można uznać za lewicową,

    Odpowiem jeszcze jedną anegdotką. Pewien wrocławski profesor (na 90 % był to L. Newelski z Uniwersytetu Wrocławskiego, ale już niedokładnie pamiętam, bo to było jeszcze w ub. wieku) wybrał się kiedyś na kongres logików. Wrócił lekko zawiedziony i tak opowiadał: "wstawali po kolei różni filozofowie i mówili o takiej logice, o innej itd. itd. aż dopiero na końcu wstał jeden i opowiedział bardzo krótko o logice matematycznej. Czyli tej jedynej prawdziwej." Słyszałem to osobiście, ostatnie cztery wyrazy były właśnie takie i te wyrazy wbiły mi się w pamięć tak, że do dziś pamiętam ;) I jakoś mi podejście tego profesora bardziej odpowiada ;)

     

     

  2. To w ogóle nie ma szans działać. Jest tak jak pisze Jarek Duda. Zasady zachowania pędu i zachowania energii są gdzieś w STW wykorzystywane do wyprowadzenia jakichś wzorów, przynajmniej z tego co pamiętam z pewnej książki "dla opornych", którą czytałem jeszcze w liceum, fachowcem od tego zdecydowanie nie jestem;)


  3. 3 godziny temu, GROSZ-ek napisał:

    tymczasem jest ona na swoich skrajnych końcach zakrzywiona i płynnie się łączy: skrajna prawica - faszyzm - skrajna lewica. W takim ujęciu przeciwieństwem faszyzmu jest społeczny i gospodarczy liberalizm.

    Też mam takie wrażenie;)

    8 godzin temu, 3grosze napisał:

    Moje, ale z wiki:

    W dniu 13.10.2019 o 23:31, 3grosze napisał:

    Faszyzm uważany jest na ogół za doktrynę skrajnie prawicową .

    Po dobroci:): wciskają  nazizm na lewo i prawo, ale nikt ich nie chce,

    OK, zresztą ja tam (też po dobroci:) ) mogę machnąć ręką i zgodzić się, jeżeli większość naukowców zdecydowanie będzie nalegać na tę wersję ze "skrajną prawicą". Nie przywiązuję wagi do etykietek:) Tylko, że dla mnie najważniejsza jest ta oś wolności gospodarczej i wtedy mi się kłóci, bo oni nie byli zwolennikami wolności gospodarczej.

     

    1 godzinę temu, Mariusz Błoński napisał:

    Gdzieś widziałem wartą rozważenia definicję, że nazizm to "rewolucyjne połączenie nacjonalizmu i socjalizmu".

    Ano właśnie, lewicę i nazistów łączy rewolucyjność...

    P.S. Dla ścisłości: skrajną lewicę i nazizm łączy rewolucyjność.


  4. 8 godzin temu, ex nihilo napisał:

    Nie może istnieć demokracja bez informacji. Propaganda to nie jest informacja, to dezinformacja.
    Podpierdole*ie przez kaczystów państwowej TVP i zrobienie z niej TVPiS, to był zamach na demokrację.

    Mi się wydaje, że to bardziej te wszystkie "pińcet plusy", tzn. "ciemny lud" jak widać lubi być obdarowywany prezentami nie widząc, że to z ich własnych podatków. I jeszcze - co gorsza - wierzy w te wszystkie wizje w rodzaju autorytarnego państwa a'la Józek Piłsudski. Czyli jednak - chyba - demokracja u nas się nie sprawdza.

    Polska była w miarę normalnym państwem w średniowieczu, za czasów Piastów, potem - w miarę - "demokratyzacji" i przesuwania się centrum kraju na wschód - robiło się coraz gorzej (nie licząc jakichś jednostek, które czasem coś zdziałały dobrego).

    • Pozytyw (+1) 1

  5. 8 godzin temu, 3grosze napisał:

    Darek, tam gdzie osobista wiedza jest powierzchowna, lepiej nie nowotworzyć subiektywnych bytów.

    Nie powiedziałbym, że mam powierzchowną wiedzę na ten temat:

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_socjalizm

    "Niemiecka skrajna odmiana faszyzmu[1], opierająca się na darwinizmie społecznym, biologicznym rasizmie, w szczególności na antysemityzmie, wyrosła na gruncie militaryzmu pruskiego i niemieckiego szowinizmu, czerpiąca z haseł zarówno nacjonalistycznych, jak i socjalnych, trudna do jednoznacznego uplasowania na klasycznej osi prawica-lewica[2][3][4], a łatwiejsza do umiejscowienia z pomocą podziału dwuosiowego[5]." (podkreślenie moje)

    Z jednej strony
     "Niektórzy naukowcy wskazują na lewicowe i socjalistyczne korzenie nazizmu[30][31][32][33][34][35][36]. Niemniej jednak nawet oni wskazują na to, że ich głos jest mniejszościowy, a główny nurt nauki klasyfikuje narodowy socjalizm jako skrajną prawicę"
     

    Z drugiej strony:

    "Umiejscowienie nazizmu na osi lewica-prawica nie jest zgodne z definicją twórcy systemu. Adolf Hitler przedstawiał nazizm jako ideologię, która nie jest ani prawicowa, ani lewicowa, lecz synkretyczna."

    Ogólnie zresztą ten podział na prawicę i lewicę jest IMHO bardzo sztuczny i bardziej do mnie przemawia https://pl.wikipedia.org/wiki/Podział_dwuosiowy W tym podziale naziści pewnie są gdzieś blisko granicy między "populistami/narodowcami" a "prawicą/konserwatystami". Albo nawet gdzieś nawet bardziej w lewo albo w stronę centrum, bo powiedzmy sobie szczerze, czy oni jakąkolwiek wolność szanowali? Ja jestem blisko granicy "kapitalizm/libertarianizm" a "prawica/konserwatyści" . Najkrócej mówiąc jeśli chodzi o politykę, to dałbym jak najwięcej libertarianizmu, a tam gdzie się nie da (bo czysty libertarianizm to wydaje mi się, że to jednak utopia) to jakieś możliwie jak najbardziej zdroworozsądkowe i szanujące obywateli rozwiązania oparte na hierarchii, jakimś poszanowaniu religii itp. (coś jakby może monarchia brytyjska, nie wiem czy najszczęśliwszy przykład, albo Singapur - tam był autorytaryzm, ale zarazem bardzo dobry rozwój gospodarczy).

    P.S. Ten autorytaryzm w Singapurze dotyczył chyba tylko wolności osobistych/obyczajowych czy tp. w gospodarce było dużo wolnego rynku. Ja tam bym wolał też dużo wolności w sferze obyczajowej, ale tak naprawdę jest ona dla mnie o wiele mniej ważna niż wolność gospodarcza. To tak dla wyjaśnienia.


  6. 13 minut temu, Jajcenty napisał:

    Boli mnie za każdym kiedy piszę coś w rodzaju Document document = new Document();

    Mnie też ;) I jeszcze korci, żeby wykasować ten średnik na końcu;) I jeszcze albo słowo kluczowe new, albo te nawiasy po Dokument (obu naraz chyba się się nie da, chociaż głowy nie daję;)) 

    P.S. Bo oczywiście pierwsze wystąpienie "Document" można już od dawna zastąpić jakimś let/var/val itp. (wszędzie oprócz Javy) ;)


  7. 4 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

    Angular zbiera dużo negatywnych opinii, ale A2 i dalsze wersje to porządny framework.

    Mi się Angular nie podoba, jakiś taki zbyt sztuczny, zagmatwany, takie mam wrażenie, TypeScript mi dość przypadł do gustu. Zresztą jeśli chodzi o Angulara (przynajmniej jego najnowsze wersje), to chyba bez biblioteki RxJS niewiele się w nim da zrobić, a RxJS to trochę takie wprowadzanie cichaczem funkcyjności w gruncie rzeczy?

    Ale nie mówię (ani nie wierzę), że jest jakaś "jedynie słuszna opcja". Tam gdzie trzeba zoptymalizować jakiś algorytm, języki imperatywne pewnie są lepsze (można wielokrotnie nadpisywać ten sam kawałek pamięci).  Sam "od zawsze" programowałem w C++ i C# (trochę też w Javie), ale coraz częściej piszę np. klasy z samymi metodami statycznymi, bo to mi się sprawdza najbardziej i to bierze się chyba z tego, że  u nas w pracy nie ma dużej presji na algorytmy i struktury danych, robi się przetwarzanie dokumentów znajdujących się w bazie danych albo formularze do ich edycji i ważne jest, żeby sprawnie zaimplementować jakąś logikę biznesową. Jeśli coś się optymalizuje, to zapytania na bazie danych. Wymagania się często zmieniają. W takiej sytuacji pożytek z obiektów jest mały, bardziej sprawdzają się zbiory małych funkcji i powstaje wrażenie, że jednak te języki funkcyjne mogą być bardziej przydatne. Co dopiero zaczynam sprawdzać:)


  8. Godzinę temu, 3grosze napisał:

    Eugenika, to domena skrajnej prawicy: naziści wzięli się kiedyś za ulepszanie ludzi i marnie skończyli.

    Naziści to zły przykład (a może w jakimś sensie dobry - do wszystkiego, każdy może użyć kiedy chce i do czego chce :( ) bo nie byli ani czystą prawicą ani czystą lewicą. Już sama nazwa ich partii to pokazuje, że nie czysta prawica: Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników. 


  9. W dniu 12.10.2019 o 10:42, Astro napisał:

    Mars Landing Success Rate: 40%

    Toteż pisałem o 1-2 latach testów i (mea culpa, że nie uściśliłem;) ) miałem na myśli realne testy w rodzaju tych 600 lotów z helikopterem, a nie jakieś testowanie sieci neuronowej w wirtualnym środowisku software'owym;) Zresztą w tym przypadku nie wystarczy sama sieć do rozpoznania obrazu, ale coś musi sterować silniczkami rakietowymi itp. Plus interakcję z realna przyrodą na zewnątrz (a nie jakimiś ściśle określonymi np. jakąś specyfikacją warunkami). Ja bym długo testował... ;) I bardzo dokładnie... ;) Nawet w wypadku, gdyby rozpoznawanie obrazu nie było problemem.

    59 minut temu, cyjanobakteria napisał:

    Z tego co się orientuję, programowanie funkcjonalne przechodzi mały renesans przynajmniej w świecie JS. Widziałem sporo artykułów na temat w ciągu ostatnich kilku lat.

    To się pochwalę, że mam za sobą małą stronkę (ale dla całkiem poważnego klienta) napisaną w języku Elm ;) Jak się sprawdzi w praktyce, to dopiero się okaże, bo jeszcze nie wdrożona, ale jak na razie mam chęć dalej używać Elma zamiast Reacta (o Angularze nie wspominając) ;)

    P.S. A kompilator Elma BTW jest napisany w Haskellu. ;)


  10. 2 godziny temu, Ergo Sum napisał:

    hmmm... czyli mam rozumieć że testowali to tylko w w jednym miejscu ??????!!!!!

    Pustynia Mojave ma 65 tys. km kwadratowych powierzchni - tyle co województwa mazowieckie i wielkopolskie razem wzięte. Chyba ujdzie, chociaż ja przez ostrożność też wolałbym pewnie testować w kilku różnych krainach geograficznych. Ale może rzeczywiście oni mają dostateczne doświadczenie, żeby tak wybrać.

    2 godziny temu, Jajcenty napisał:

    ale dla mnie to robi wrażenie czegoś w rodzaju projektu na zaliczenie - góra dwa tygodnie dla studenta. Jeszcze 5-10 lat temu, zgoda, to dość wymagające zadanie, ale teraz?  Absolutnie każdy może sobie wytrenować CNN, te wszystkie SSD, YOLO rozpoznają obiekty niemalże w czasie rzeczywistym.

    Na AI się nie znam, ale gdy się ryzykuje sprzętem wartym miliony/miliardy to IMHO co najmniej 1-2 lata należałoby by przeznaczyć na same testy oprogramowania.


  11. 26 minut temu, Jajcenty napisał:

    Mam nadzieję, że te maleństwa szybciej parują niż ssą, bo inaczej skończymy jako osobliwość

    Nie znam się na tym, ale przypuszczam że już w odległości kilku, góra kilkudziesięciu tys. kilometrów od takiej dziury pole grawitacyjne jest porównywalne z tym jakie wytwarza zwykła planeta. U starego dobrego pana Newtona było tak, że pole grawitacyjne wytwarzane przez kulę na zewnątrz nie różniło się od pola wytwarzanego przez przez punkt materialny o masie równej masie tej kuli. :) Tutaj dochodzą efekty relatywistyczne, ale one w pewnej odległości zanikają.

    P.S. No chyba żeby to halo z ostatniego akapitu to był zasięg efektów relatywistycznych. Ale wtedy i tak mamy względny spokój. Osiem j.a. to mimo wszystko mało w porównaniu do odległości od tej hipotetycznej c.d.


  12. 8 godzin temu, radar napisał:

    Do GEO? To słabo trochę...

    Ale że o co chodzi? Przecież to było wyraźnie w artykule napisane, że chcą wykorzystać 

    W dniu 12.09.2019 o 13:19, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    już teraz (...) komercyjnie dostępne materiały, z których taki kabel mógłby powstać.

    Dlatego właśnie to jest winda na Księżyc, bo winda z Ziem na orbitę wymagała by znacznie bardziej wytrzymałych materiałów (takich obecnie nie produkowanych przemysłowo). :)


  13. 14 minut temu, radar napisał:

    A co jeśli w wyniku parowania, różnej przepuszczalności gleby, etc stężenie znowu wzrośnie? Lokalnie, ale wzrośnie. Czy oczyszczalnie będą to usuwać z wody czy nie, bo jak nie to w sumie to stężenie będzie rosło, tak?

    Tym będą się zajmować następne pokolenia naukowców za jakiś czas :D Jedyny sposób na całkowite pozbycie się odpadów/zanieczyszczeń to cofnięcie się do epoki kamienia łupanego :D


  14. 2 godziny temu, Jajcenty napisał:

    No i nie wiem co jest tańsze: kosmicznie droga winda czy tani jak barszcz sok z dinozaurów, ale w kosmicznych ilościach :D  

    W przypadku windy jest duży koszt jednorazowy wybudowania, potem przypuszczalnie sporo tańszy koszt transportu ładunku na/z Księżyc, bo w rakiecie ilość paliwa rośnie szybciej niż liniowo względem prędkości, którą chcemy osiągnąć (potrzeba extra paliwa na rozpędzanie/wyhamowywanie paliwa, które będzie używane później), w windzie wykonujemy pracę chyba tylko na zmianę energii potencjalnej (energię kinetyczną ruchu obrotowego dookoła Ziemi ładunek dostaje kosztem energii kinetycznej Księżyca - tak mi się wydaje, nie widzę powodów, żeby miało być inaczej) przy czym silnik byłby na powierzchni Księżyca, a więc odpadają koszty transportu paliwa.

    W dniu 12.09.2019 o 13:19, KopalniaWiedzy.pl napisał:

    Wskutek tego umieszczenie na orbicie każdego kilograma ładunku kosztuje dziesiątki tysięcy dolarów.

    Czyli cena porównywalna co do rzędu wielkości z ceną złota (200 tys. PLN za kilogram czyli jakieś 50 tys dolarów): https://www.mennicaskarbowa.pl/product-pol-35-Sztabka-Zlota-1kg.html?gclid=EAIaIQobChMIgIjj5_jz5AIVWqqaCh1jIgMHEAAYASAAEgKnBfD_BwE. Tak że, co tu gadać, korci, bezdyskusyjnie, zeby znaleźć jakieś oszczędności;) Można próbować wytwarzać paliwo z wody na Księżycu, można wystrzeliwać ładunki jakąś armatą "armatą elektromagnetyczną", jak pisze @cyjanobakteria to już by było coś, gdyby się udało skonstruować;) Wszystko przynajmniej warte rozpoznania;)

    Albo np. wyposażać statki kosmiczne w lustra, na powierzchni Ziemi, Księżyca, Marsa umieścić lasery i... napęd fotonowy (to na dzień dzisiejszy SF) 


  15. 6 godzin temu, Ergo Sum napisał:

    Bardzo, bardzo się z tego powodu cieszę

    Cóż, państwo - czyli monopolista w sferze przymusu (taka jest jedna z definicji państwa) - wzięło się za osłabianie innego monopolisty - tzw. naturalnego (https://pl.wikipedia.org/wiki/Monopol_naturalny). To trochę tak, jak gdyby niedźwiedź z wilkiem zaczęli dyskutować, który ma większe prawo odgryźć Ci kawałek ciała i zjeść na śniadanie ;)  IMHO najprzezpieczniej (https://sjp.pwn.pl/doroszewski/przezpiecznie) byłoby, gdyby zwykli obywatele umieli zachowywać bezpieczny dystans zarówno do jednego, jak i drugiego. Żadna wielka organizacja nam w tym raczej nie pomoże...


  16. Ja Odprawy nie czytałem, nie pamiętam, jak do tego doszło, wydaje mi się, że nie była w moich czasach obowiązkowa, ale być może się mylę. Za to w podstawówce zgwałciła mnie pani polonistka, żebym wziął udział w pewnym konkursie ze znajomości utworów dramatycznych, takich w wieku kilkaset+ lat (był tam m. in. "Świętoszek" Moliera, "Powrót posła" Juliana Ursyna Niemcewicza i 10-20 innych) i do tej pory mam mętlik w głowie, jeśli chodzi o różne archaizmy. Tzn. nie zawsze pamiętam, skąd znam.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...