Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3637
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Odpowiedzi dodane przez wilk


  1. A noże kuchenne służą czasem do mordowania.

    Nie należy bać się noża, a psychopaty z nożem. Tym samym nie chodzi mi o DPI, a o ludzi którzy będą tym się zajmować i na których widzimisię oraz pomyłki będą skazani francuzi lub szwedzi.

     

    Pamiętaj, że człowiek uczciwy nie będzie inwigilowany, więc nie ma się czego bać.

    Nie znam szczegółów tej ustawy, ale nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek miał prawo inwigilować użytkownika bez istnienia uzasadnionego podejrzenia, że jest on piratem.

    Niestety to tylko iluzoryczna prawda. Bowiem nie ma sposobu by stwierdzić co jest legalne lub nie, nie weryfikując tego, czyli tym samym osoby winne i niewinne będą podlegać takiej samej weryfikacji. To tak jak przesławny Echelon czy mniej znany pokój 641A. ;) Tym samym o wiele lepszym sposobem byłoby to co zaprezentował thibris - czyli zgodne z prawem blokowanie serwerów.


  2. A we Francji parlament przyjął właśnie podobne prawo, "dzięki" któremu będą odcinać od netu. Tylko jak tutaj wierzyć w sens i uczciwość takiego tego prawa, skoro przyjmowane jest w co najmniej szemranych warunkach (za PCWorld):

     

    Kontrowersyjna ustawa antypiracka została przyjęta w niemal spiskowych okolicznościach. Głosowanie odbyło się bardzo późno wieczorem, gdy na sali znajdowało się jedynie 16 posłów oraz przewodniczący - Roger Karoutchi. To on nakłonił obecnych polityków do koniecznego i natychmiastowego głosowania w sprawie projektu. Taktyka okazała się skuteczna - akt został przyjęty większością 12 do 4.

     

    Poza tym najbardziej niepokojącym faktem jest to, że prawo to ingeruje w poufność komunikacji, bowiem stosuje techniki Deep Packet Inspection, które (oprócz zastosowań w domowych firewallach) służą także cenzurze (Chiny), prowadzeniu statystyk i podsłuchowi (USA).


  3. Bo widocznie duży popyt był i przytkało, skoro darmowe. ;) Wszyscy tutaj narzekamy co złego jest, co za drogiego, ale w takim razie napiszmy jak sobie wyobrażamy zdrowy rynek fonograficzny? Wszystko za friko? Brak koncernów? Brak ścigania osób udostępniających pliki nielegalnie? Dystrybucja tylko w internecie? Brak zabezpieczeń (DRM)?


  4. To ciekawe i chyba dość sprzeczne chociażby z historią powstania Ziemi, bowiem z tego co pamiętam, to pyły w atmosferze pochodzące głównie z erupcji wulkanicznych powodowały dokładnie odwrotne zjawisko niż tutaj opisane, bowiem ciepło nie miało jak opuścić globu i było z powrotem odbijane ku Ziemi. Chyba, że w przypadku oceanów jest odwrotnie niż w przypadku lądów...


  5. Wydaje mi się, że nie jest to tak powierzchowne jak zakładasz i system ten nie tyle co wyszukuje korelację, by móc później transformować wejście->wyjście, ale potrafi ją także zidentyfikować i opisać. Sądzę, że do wybierania najtrafniejszych wzorów korelacji używa algorytmów ewolucyjnych. Bardzo ciekawy news.


  6. Jest wiele znacznie prostszych metod poznania adresu IP wcale nie trzeba się nigdzie włamywać

    True, true, do tego wystarczy zdalny avatar/obrazek w sygnaturce. ;)

     

    Przykład:

     

    sig-26111.png

     

    Co do pokazywania jakiego systemu i przeglądarki używa user (zapewne cos jak w phpBB by Przemo?) nie mam absolutnie nic przeciwko, jakkolwiek jest to tylko bajer.


  7. Posiadanie utworu w formacie mp3 nie jest kradzieżą i znacznie się różni od kradzieży zwłaszcza samochodu!

    Nie jest, jeśli utwór jest darmowy, zakupiony (np. iTunes) lub jest ripem z posiadanej oryginalnej płyty.

     

    A jak mam radio i zgram sobie utwór tego artysty z radia do mp3 to już go okradam czy jeszcze nie ?

    Jeśli nie będziesz tego rozpowszechniał, to nie.

     

    A może samo słuchanie radia nic nie płacąc za nie (gdy reklama to automatycznie przełączam kanał) to już okradanie tego artysty czy jeszcze nie ?

    Nie, o ile z odtwarzania tego nie czerpiesz zysków (odtwarzanie publiczne lub w firmie). A płacić - poniekąd płacisz, abonament RTV.

     

    Zaś co do utworów w MP3, to jednak wolałbym, by muzyka była dostępna w formacie AAC/Vorbis, które cechują się mimo wszystko lepszą jakością. Przy czym powinno być zróżnicowanie ceny w zależności od popularności (ilość pobrań oraz emisji w mediach) i wiekowości utworu. Natomiast cena albumu powinna być mniejsza niż suma utworów składowych. Fajnie by było jakby dodatkowo udostępniano też np. wysokiej jakości skan okładki. Niestety kochane firmy fonograficzne wolą zniszczyć takie sklepy haraczami, niż spopularyzować muzykę i artystów. Dobrą alternatywą są radia internetowe, niestety tutaj po pewnym czasie słuchania zaczynamy mieć deja vu. ;)


  8. Ale tak jak w linkowanym artykule napisano - znalezienie możliwości odblokowania tej (jak i pewnie reszty) opcji będzie dla wprawionych znawców zakamarków rejestru zabawą na pięć minut.

    To pewnie zablokują możliwość edycji rejestru i dają na tapetę buźkę Balmera. :]


  9. Ok, zatem uściślijmy - niewypał według Ciebie. Teraz zastanówmy się... Maksymalna przepustowość USB 2.0 to 60 MB/s (realne ~40MB/s), przepustowość SATA 300 to 300 MB/s - nic dziwnego, że dyski SSD/HDD zapewniają większą szybkość dostępu sekwencyjnego od pendrive'ów, więc nie wiem po co w ogóle zestawiać to w przypadku użycia jako nośnika danych. Jakkolwiek pamiętaj, że dyski twarde mają znacznie większy czas latencji (10-13ms), który wynika z mechanicznego pozycjonowania głowicy, a który w przypadku pamięci flash czy to w pendrive na USB, czy w SSD na SATA jest pomijalnie mały (przynajmniej o rząd wielkości mniejszy) i to właśnie on odgrywa kluczową rolę przy dostępie swobodnym. W ogóle nie rozumiem skąd u Ciebie test na kopiowanie 1000 niewielkich plików (jaki w ogóle miały rozmiar? ~4-512kB?). Przecież ReadyBoost, to cache dla dysku (który normalnie znajduje się w nieużywanej aktualnie na strony pamięci operacyjnej, a dzięki ReadyBoost zostaje znacząco powiększony czy wręcz przeniesiony - powiedzmy, że to taki nowy plik wymiany), a nie magiczne zaklęcie na zrobienie z pendrive'a dysku SSD. ;) Żeby przyspieszenie było zauważalne te dane muszą zostać pierw zcache'owane! Bo dla Ciebie testem było chyba jednorazowe skopiowanie między katalogami na dysku twardym 1000 plików i zgranie 1000 plików z HDD na jakiś inny pendrive. :) Tu nie o to chodzi. I tak, odpisałem używając przełożenia na ReadyDrive, ale wciąż nie pokazałeś mojego pomylenia pojęć, ale nieważne. Nie chodzi mi przecież o różnice w technologii, a o użyte medium, które daje szybszy start lub powrót z hibernacji w przypadku ReadyDrive i którego parametry pozwalają dla ReadyBoost na szybszy dostęp do często używanych małych plików, które na dysku twardym są rozmieszczone w losowy sposób, a dysk traci czas na ustawianie głowicy (tutaj nawet defragmentacja niewiele pomoże, chyba że jakaś połączona z SuperFetch). Jeśli mimo wszystko u Ciebie faktycznie to działa wolno przy poprawnym wykorzystaniu technologii, to sprawdź czy masz kompatybilny i nie jakieś wolny pendrive oraz sterowniki, czy masz SP1 oraz czy dobrze przydzieliłeś ilość przestrzeni (230MB-4GB, przy stosunku 1:1-2,5:1 do RAM-u), albo po prostu masz "za dużo" GB RAM-u (ReadyBoost jest dla kompów z ok. 1 GB RAM-u) lub jesteś szcześliwym posiadaczem wyjątkowo szybkiego dysku twardego, np. z kolejkowaniem poleceń (NCQ).


  10. Pisałeś o ReadyDrive i na tej podstawie wyciągałeś wnioski o ReadyBoost, na to zwróciłem uwagę powyżej.

    Nonsens. ;) Pisałem o Intel Turbo Memory oraz ReadyBoost, który jest wykorzystywany jako cache dla odczytów losowych, zaś w przypadku odczytów sekwencyjnych transfer idzie bezpośrednio z dysku twardego, co zaakcenrowałem w drugim poście. Później zaś napisałem o innej technologii - ReadyDrive (podobnej o tyle, że też polega na flashu), która pozwala zahibernować system na pendrive'ie i potem bardzo szybko przywrócić stan, szybciej niż tradycyjna hibernacja - co opisałem na podstawie eksperymentów znajomego. Nigdzie nie ma żadnego pomylenia obu terminów i wyciągania mylnych wniosków. :)

     

    O wyłączenie pamięci wirtualnej, które mimo wszystko nie jest wskazane, można się pokusić jedynie gdy mamy odpowiednio dużo pamięci RAM, w przeciwnym razie BSODy staną się zmorą. :P Co do bajzlu, to jeśli chodzi Ci o problem z fragmentacją, to można użyć np. O&O Defrag i zlecić mu defragmentację przed załadowaniem systemu, wówczas swap nie będzie zablokowany i go zdefragmentuje.


  11. Ja i Ty wcześniej pisaliśmy o ReadyBoost i nie pomyliłem nigdzie tych technologii. Jakkolwiek obie opierają się o uzycie pamięci flash, choć mają różne przeznaczenie. Nie mam możliwości skopiowania, opieram się tylko na tym co piszą ci, którzy tego używali.


  12. No nie wiem, znajomy testował Win7 z ReadyDrive, który przyspiesza start systemu i różnica była znaczna. Poza tym pamiętaj, że transfer to jedno, a dostęp do danych to inna sprawa. Stąd o ile przy odczycie sekwencyjnym dyski twarde sobie radzą lepiej, o tyle przy odczytach losowych, a tym bardziej przy fragmentacji, pendrive lepiej sobie radzi.


  13. Można także skorzystać z technologii ReadyBoost, dostępnej w Viście, wykorzystując jakikolwiek pendrive lub też z technologii Intel Turbo Memory i specjalnej karty PCI-E. Warto obejrzeć

    , którzy robią macierz z 24 dysków SSD i osiągają transfer 2 GB/s przy 6 TB pamięci masowej. ;)

  14. Z przeniesieniem będzie o tyle ciężko (a wydaje mi się, że w ogóle będzie to niemożliwe), że jest to system bardziej złożony niż zwyczajne połączenia między neuronami. Każda istota ma samoświadomość swojego własnego ciała, ma swoje indywidualnie funkcjonujące zmysły, a znaczącą rolę odgrywa biochemia, zaś sam mózg musi też otrzymywać sygnały o funkcjonowaniu samego organizmu, a nie tylko o tym co się dzieje poza nim. Bardziej prawdopodobnym wydaje mi się cybernetyczny organizm z biologicznym mózgiem - to takie zastąpienie protezami wszystkiego co możliwe, tyle że znowu powstaje problem czy da się pozbawić ciało witalnych organów tak, by mózg mógł dalej funkcjonować, a pacjent np. nie zeświruje. Może to chore, ale intryguje mnie jak funkcjonowałby np. psi mózg transplantowany do innego psiego ciała lub do ciała innego gatunku zwierzęcia. Nawet jeśliby odtworzyć elektronicznie strukturę mózgu oraz zainicjalizować ją wedle jakiegoś np. fMRI, to i tak nie będzie to już ten sam człowiek. Odrobinę bardziej realnym scenariuszem jest dla mnie wykorzystywanie klonów i przenoszenie do nich świadomości lub transplantacja mózgu wraz z pniem. Ale tutaj powstaje problem podobny jak przy dyskusjach o teleportacji - według mnie powstaną dwie (odrębne?) świadomości, bo będzie to tylko kopia między wysoce podobnymi mózgami/ciałami i pytanie teraz co zrobić z oryginałem, bo samo kopiowanie go raczej nie zabije. ;) Fikcja.


  15. Niby tak, tylko że np. w Microsoft pracuje sztab ludzi, który zajmuje się aktualizacjami i poprawkami. Jakkolwiek mój błąd, że dopiero teraz zajrzałem do źródła, które stanowi [...] Quan's contribution was "not atypical.". Czyli jednak nie było to nic wielkiego, bowiem zmieniono także nagłówek artykułu: The original headline for this article was “Senior finds error in supercollider algorithm.” It was changed because of several misinterpretations of the word “error” made by other media outlets.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...