Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

wilk

Administratorzy
  • Liczba zawartości

    3637
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    57

Odpowiedzi dodane przez wilk


  1. A nie wystarczy po prostu nauczyć się zadawać poprawne i sensowne zapytania...? Przecież wystarczy zapytać o "Vin Diesel" albo "diesel engine"/"diesel car" i już po problemie. Z drugiej strony lepsze by było użycie w/w rozpoznawania obrazów do lepszego selekcjonowania obrazków na podstawie zapytania tekstowego. Za to bardzo dobrym dodatkiem jest obecnie dostępne wyszukiwanie obrazków w wybranej kolorystyce. Aż dziw, że dopiero teraz to dodali.


  2. Mam ciekawą refleksję odnośnie tego Windows 7. Mianowicie czy którykolwiek wcześniejszy z Windowsów równie często wyciekał do sieci? Jak dla mnie te wycieki Win7 stały się aż przesadą. Ja rozumiem, że informatyzacja idzie do przodu i coraz łatwiej udostępnić dane, a któryś ze zbuntowanych testerów mógł uznać, że ma misję i daje wolność oprogramowaniu, ale mam dziwne przeczucie, że mogły to być kontrolowane przecieki, część pewnej pokrętnej kampanii marketingowej. Bo po pierwsze nie są to jeszcze wersje stabilne ani pełne, a także mają limitowany czas działania, zaś z drugiej strony te wycieki pozwoliły dość dobrze poznać system zanim wyszła oficjalna beta, zaś później pojawiło się kilka buildów z poprawkami, aż do teraz póki ma się pojawić RC. Co więcej, M$ zdaje się w ogóle nie przejmować tym.


  3. Trochę już się pogubiłem w tym kto z was jest za tym, by zabierać prawko pijanym rowerzystom i traktować ich jako zmotoryzowanych, a kto nie jest, ale w takim razie co z rolkarzami? Albo hipotetycznie z osobami na Seaway'u (czasem widzę takich zmotoryzowanych na imprezach masowych)? Według mnie złym pomysłem było zniesienie kart rowerowych i powinno istnieć coś jeszcze między pieszym i osobą na motocyklu, nie mówiąc już o kat. B. Tyle, że pod tę dodatkową kategorię powinny podchodzić wszelkie urządzenia powodujące, że pieszy przestaje już być pieszym, czyli np. wspomniane wcześniej rolki.


  4. Rozumiem, że unikasz odpowiedzi, ale chciałbym ją poznać ;) Bo sprawa wygląda tak, że choć system jest niedoskonaly, mamy problem w postaci kradzieży i ten problem także musi zostać jakoś rozwiązany.

     

    Nie unikam, napisałem, że tej babci i innym jej podobnym osobom raczej już tylko pomoc społeczna może pomóc. Nie widzę ich jakoś w pracach społecznych czy to jako kara, czy jako praca zarobkowa. Ani tym bardziej w areszcie. W końcu ona nie ukradła pieniędzy z kasy sklepowej, a z półki, by się najeść. Co do samego piractwa, to w innym wątku sam też zadałem pytanie co robić - ale nie by zwalczać piractwo, bo to tylko kosztowna i skazana na niepowodzenie walka (serwery IPFI skutecznie wyDDoSowano "za karę" na kilkanaście godzin), a by naprawić jego przyczynę i by wszyscy byli zadowoleni. Zaś co do kary... zwrot towaru lub jego detalicznej równowartości i grzywna na rzecz państwa. W przypadku dodatkowych paragrafów jak włamanie, zastraszenie czy napad, to oczywiście cela.


  5. Niestety trudno o skuteczne rozwiązania w niedoskonałym systemie, w którym brakuje odpowiednich procedur, bo to takie łatanie tam, gdzie przecieka. Problemem nie jest to, że została ona zmuszona do tego, a to co spowodowało taki stan. Widać na jej drodze życiowej powstały jakieś przyczyny, które do tego doprowadziły. Jej akurat można już tylko pomóc poprzez opiekę społeczną (która sama powinna interesować się tymi najbiedniejszymi zanim przyjdzie najgorsze, a nie ludzie musieli przełamywać bariery psychologiczne i prosić się o jałmużnę). Tyle, że to, co ją doprowadziło do tego - doprowadzi także innych. Tak samo głodnym w nieskończoność można rozdawać żywność i ładować w to miliony, zamiast odszukać przyczynę problemu (np. edukacja, inwestycje w rolnictwo) i ją pokonać. W jej przypadku zawinił albo system emerytalny, albo bezrobocie, może zbyt niskie kwalifikacje, trudno dociec, gdy problemy nawarstwiły się do tego stopnia, że jednostka przestaje sobie z nimi radzić w pojedynkę.


  6. Wiecie co myślę? Że przed każdym ratuszem powinien stać pręgierz i powinno się porządnie wychłostać tych wszystkich degeneratów i zboczeńców w gumkach oraz tę starowinkę także! Niech sobie gangi emerytek nie myślą, że mogą bezkarnie okradać sklepy na margaryny i chleb! Koniec z taryfą ulgową, bo cierpi na tym nasze społeczeństwo uczciwie pracujące całe życie na swoją własną sześciusetzłotową emeryturę!

     

    Swoją drogą, fajnie by było, jakby mój pomysł z odpracowywaniem 10-krotności wartości kradzieży się przyjął i rozszerzyliby go na wszystkie sumy... i żeby wtedy połapali polityków co miliony kradli :P Mielibyśmy darmową siłę roboczą, no i na scenie politycznej w końcu by się mogła nowa krew pojawić ;)  Albo żeby 10-krotność tych pokradzionych sum musieli oddawać - też opcja fajna, bo nagle kraj by spory zastrzyk gotówki dostał :D A jak ktoś zarzuci, że skąd oni by mieli takie pieniądze wziąć.. a co nas to obchodzi? Mieli łeb żeby kraść, to teraz niech mają łeb, żeby tyle kasy zarobić :)
    I rzesze zdolnych grafików, którzy muszą odpracować milion roboczogodzin prac społecznych lub oddać kilka rocznych pensji, bo postanowili zrobić coś w Photoshopie za 4 tys. czy Maya'i za 10 tys. Nie wszystko da się równo zmierzyć tą samą miarką. Nie no oczywiście, są tanie/darmowe odpowiedniki, tak samo jak gwoździa także można wbijać patykiem.

  7. Czy zadaliscie sobie trud przeczytania tekstu?

    Naturalnie. Ale hipnoza czy hipnoza regresywna a hipnoza by sięgać pamięcią (!) przed narodziny lub w przyszłość, to zupełnie różne sprawy. Te pierwsze mają pewne podstawy naukowe, a w drugie zwyczajnie nie wierzę, więc nie wiem czego się mogłeś spodziewać? Nawrócenia? Śmierć i jej "biały tunel" to ostatnie wyładowania w gasnącym mózgu. Niektórzy ludzie tak bardzo boją się śmierci, że aby nie popadać w marazm dorobili do tego swoje teorie o istnieniu życia pozagrobowego czy reinkarnacji.


  8. Wilk, nie do końca mnie zrozumiałeś chyba - jeśli użyłbyś przynajmniej 3 źródeł (lub dla jeszcze lepszego efektu, dajmy na to 15), to owszem, interferencja jako taka następowałaby w wielu miejscach.. ale..

     

    ale tylko w jednym centralnym punkcie (jeśli źródła ułożone byłyby na obwodzie okręgu) nałożyłyby się ze wzmocnieniem (przy dobrej synchronizacji, ale od tego są komputery) wszystkie sygnały. W innych punktach wzmocnienie następowało by od co najwyżej kilku źródeł.. Od innych prawdopodobnie było by w tych punktach wytłumienie..

    Ale chyba nie rozumiesz, sposobu rozchodzenia się fal. ;) W chwili uderzenia rozchodziłaby się dookólnie i po ok. 300 ns wszystkie fale i tak wypełniłyby okrąg o promieniu 100 metrów, interferując gdzie tylko się da. Mówimy tutaj w końcu o pociskach rakietowych, a nie maserach o koherentnej wiązce.

     

    Zresztą po co wydawać miliardy na synchronizację 15 pocisków za milion każdy, skoro można to zrobić jednym większym za półtorej miliona? ???

     

    A gdyby taką bombę na skalę globalną, gdyby objęła całą ziemię?

    To dopiero byłby cyrk.

    A znasz Snake'a Plisskena? On wyłączył cały świat. ;]


  9. Niemniej mój patent (jeśli jest możliwy) dawałby im większą szansę przeżycia niż przy użyciu jednego silnego impulsu, który niszczyłby wszelką elektronikę w promieniu swojego działania..

    Ale jaki to ma sens, jeśli zasięg jest kilkusetmetrowy (dysypacja), a interferencje przy 2-6 GHz występowałyby i tak co kilka centymetrów? W dodatku musiałbyś dokonać kilku uderzeń w ciągu 100-150 ns i zapewnić ich koherencję.


  10. A skoro można zaobserwować zjawisko na kilkanaście godzin przed dotarciem do Ziemi głównej masy cząstek naładowanych, nie można by po prostu wyłączyć elektrowni i przeczekać? Nawet najsilniejsze burze słoneczne nie trwają przecież długo.

    Problem w tym, że wyłączyć ot tak zwyczajnie się nie da, a tym bardziej ponownie zrobić rozruch. Nie wspominając nawet już o synchronizacji całego przedsięwzięcia na globalną skalę. Zresztą jak zauważył mikroos występuje tutaj indukcja elektromagnetyczna, która i tak może spalić stacje trafo. Nie można także zapomnieć o indukcji w systemie rurociągowym (gaz/woda).

     

    Nie wiem jak działają elektrownie węglowe ale wydaje mi się że nie ma sensu spalać paliwa jeśli nie ma się gdzie dostarczać energii. Jednym słowem w tych elektrowniach węgla by nie zabrakło czyli prąd po naprawia mógłby ponownie popłynąć.

    Tyle, że turbiny i tak muszą pracować (wyłączone odkształcają się pod własnym ciężarem, stąd zanim nowa elektrownia wystartuje, to jest zwyczajnym odbiornikiem i pierwotnie sama jest zasilana z sieci). Zaś jako, że energii nie można produkować w nicość, to musiałyby pracować pod sztucznym obciążeniem. Największe straty odniosłaby zaś telekomunikacja, z uwagi na uszkodzenia satelit i zmiany ich orbit (jako przykład wpływu słońca - stacja Skylab).

     

    Najgorszy jednak nie byłby brak prądu, a noce z szabrownikami i bandytami, (zapewne wprowadzony) stan wyjątkowy, braki wody pitnej, racjonowanie żywności, itd. Bo akurat brak ogłupiającej telewizji to ogromny plus. ;)


  11. Powinno częściej straszyć się tak userów, to może by przestali narażać innych swoimi dziurawymi maszynami. Ciekawe co z kontrowersyjnym pomysłem Microsoftu, wedle którego mieli oni sami stworzyć specjalne robaki, które rozprzestrzeniając się łatałyby systemy.


  12. Ale nie wiem po co zakładać, że ta umiejętność towarzyszy nam już od czasów mamutów i gdybać czy zwierzęta też potrafią ułamkować. Ułamki znane są ludzkości już kilka tysięcy lat (a na pewno od ok. 300 r. p.n.e.) i maglowane do bólu w szkołach (o całkach potrójnych nie wspomnę ;)). Może to zwyczajna adaptacja mózgu i jakaś jego ewolucja, w końcu mózg znany jest z tego, że nawet przy określonych uszkodzeniach inne jego części potrafią przejąć funkcje tych uszkodzonych. Poza tym wydaje mi się, że może tutaj chodzić też o pewien sposób wizualizacji, stąd nie bez powodu zauważono tutaj ekstremum przy 1/6, bowiem łatwiej wyobrazić sobie 3/4 niż 45/97.


  13. To są elementy socjotechniki i nie stanowi to nic niecodziennego. Tytuł szokujący przykuwa uwagę z racji na spodziewaną niewiarygodność lub przełomowość treści, zaś tytuł pokrętny przyciąga tych co chcą rozwiać wątpliwości treścią. W końcu tytuł "Szansa dla osób z kardiomiopatią Takotsubo" nie brzmi zbyt porywająco dla przeciętnej osoby, prawda? ;)


  14. Ja odnoszę się cały czas do notki.

    To ciekawe, bo mimo wszystko odniosłeś się do tematu Francuskiej ustawy, którą wtrąciłem do wątku, a teraz zaprzeczasz mówiąc, że cały czas o Szwecję Ci chodzi, powodując w między czasie naszą niepotrzebną sprzeczkę. No nieważne, w każdym bądź razie widać doskonale jak różne mogą być działania "zgodne z prawem", by walczyć w imię zysków koncernów - od zwykłego ujawniania danych "przestępcy" na wniosek poszkodowanego w Szwecji, po skanowanie transmitowanych danych i odcinanie od netu we Francji.


  15. Hmm, chwila, moment, ale Ty mówisz w tej chwili o Francji, której podobną sytuację wtrąciłem parę postów wyżej, czy o Szwecji? Bo jeśli o Szwecji, to masz rację, tam adres IP będzie udostępniany na żądanie. Natomiast ja mówię aktualnie o sytuacji we Francji. ;)


  16. Udowodnij. I wykaż mi wreszcie, że istneje jakakolwiek zależność pomiędzy wejściem w życie ustawy i wejściem w życie inwigilacji, która w myśl tej ustawy będzie nielegalna! Ciągle tego nie zrobiłeś, ciągle nie pokazałeś logicznego wywodu, z którego wynikałoby, że dzięki ustawie będzie to bardziej prawdopodobne.

    Weź mnie nie rozśmieszaj, mam Ci wytłumaczyć jak działa internet? Kup sobie chociażby "Akademię sieci Cisco" i poczytaj do poduszki, to może zrozumiesz czym są pakiety i jak wygląda analiza zawartości pakietów, bo kolejny raz nie mam siły już wyjaśniać, że bez zajrzenia do pakietu (podsłuchu) nie przekonasz się co zawiera i co za tym idzie czy jest to legalne, czy nie. I nie twierdzę, że taka akcja będzie nielegalna, ona właśnie dzięki tej ustawie stanie się legalna!

     

    Jeden z materiałów źródłowych z akapitem o DPI: http://arstechnica.com/tech-policy/news/2009/03/french-anti-p2p-law-toughest-in-the-world.ars

     

    O ile mi wiadomo, ta ustawa nie ma z tym nic wspólnego. Poza tym przytoczony przez Ciebie projekt dotyczy aktywnego zbierania informacji o każdym, zaś IPRED ma dotyczyć odcinania od Internetu tych, którym udowodni się pobieranie nielegalnie zdobytych dóbr intelektualnych. Strasznie manipulujesz w tym momencie.

    A czy ja mówię, że to ma związek z tą ustawą (co nie znaczy, że nie jest jej logicznym następstwem)? Celowo to napisałem od kolejnego akapitu, więc skąd Twe nietrafne posądzenia o manipulację?! To akurat jest unijne prawo, które dotyczy zbierania danych teletransmisyjnych o nas wszystkich oraz zestawiłem to z poczuciem naszej uczciwości.

     

    Przypominam cytat z notki: "obowiązek ujawnienia numerów IP ich klientów w tych przypadkach, w których sąd uznał, że istnieją liczne dowody na nielegalne pobieranie przez nich chronionych prawem treści.", więc z łaski swojej przestań wypisywać bzdury o stworzeniu prawnych podstaw do inwigilacji.

    Póki co to tylko Ty piszesz bzdury, bez urazy. To ISP będą monitorować swoich klientów zgodnie z prawem i będą udostępniać informacje o nielegalnych poczynaniach, a na wniosek sądu ich odcinać (na okres od 3 miesięcy do roku). Gdzie w tym widzisz zaprzeczenie monitorowania pakietów? To jak mają przekonać się jakie treści ściagasz? Mają zatrudnić jasnowidza do każdego routera? ;)

     

    No dobrze, ale dlaczego Ty ciągle zakładasz, że inwigilacja będzie się jednak odbywała? Udowodnij to wreszcie albo przestań ciągnąć wątek, którego nie potrafisz oprzeć na żadnym konkrecie.

    DPI. Ile razy mam to jeszcze powtórzyć?


  17. No właśnie, nie robią tego i nie nękają. A w przypadku internetu będą to robić i nękać, choć w tym przypadku nie odczujemy tego.

     

    Czy uczciwi ludzie chcą by jego provider oraz firma telekomunikacyjna przez okres 6-24 miesięcy zbierali informacje o tym do kogo dzwoni, kto do niego dzwoni, ile czasu trwała rozmowa, do kogo pisze maile i od kogo je dostaje, kiedy korzysta z internetu? http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/site/en/oj/2006/l_105/l_10520060413en00540063.pdf

     

    Czy uczciwy człowiek musi zapewniać informacje, by można było osądzić o jego uczciwości (domniemanie winy), czy też to państwo ma zdobyć informacje by osądzić o czyjejś winie (domniemanie niewinności)?


  18. Stąd, że w przypadku np. narkotyków muszą istnieć określone przesłanki, że one się tam znajdują, czyli albo np. zakup określonych chemikaliów do produkcji narkotyków, podejrzani ludzie przychodzący do lokalu, zaobserwowany handel na osiedlu lub w mieście itp. W przypadku Internetu sprawa się komplikuje o tyle, że póki nie sprawdzisz zawartości przekazywanych treści, to nie wiesz jaki status legalności mają. Można kierować się adresami IP i tym samym śledzić z jakimi stronami się łączymy (co już jest naruszeniem osobistych wolności), ale to nie jest DPI jeszcze, no i nie daje to prawie żadnych informacji o legalności samej treści. To czym DPI jest, to zajrzenie do faktycznej zawartości pakietów i analiza tego co on faktycznie zawiera, czy stronkę onetu czy treść najnowszego filmu, a może to być równie dobrze nasz list do znajomego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...