-
Liczba zawartości
241 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Odpowiedzi dodane przez tommy2804
-
-
(...) mogą wysłać Model Standardowy na śmietniknie moga, wiele rzeczy przeczy MS, chodz łata je pole HiggsaWiadomo, że Model Standardowy jest tylko "tymczasową" teorią tłumaczącą wiele zjawisk, ale pozostawiającą o wiele więcej pytań bez odpowiedzi. Dopóki nie pojawi się tzw. ostateczna teoria, czyli Teoria Wszystkiego (najbardziej obiecujące są na tę chwilę Teoria superstrun oraz jedna z jej wersji tzw. M-teoria), będziemy skazani na "łatanie" tej dotychczasowej, niedoskonałej teorii. Obecnie nie mamy bowiem nic na tyle potwierdzonego doświadczalnie, ażeby nią ostatecznie zastąpić.
-
Minęły 4 lata i tych baterii jak nie było na rynku tak nie ma. Widocznie na drodze pojawiły się jakieś nieoczekiwane przeszkody lub istotne szczegóły, które trzeba jeszcze dopracować.
-
Z artykułu wywnioskowałem, że to raczej zmiana natężenia pola Higgsa (które odpowiada za nadanie masy cząsteczkom) spowoduje przyrost masy we Wszechświecie i spowolni/odwróci ucieczkę galaktyk. Osobiście jednak optowałbym za tzw. Wielkim Chłodem jako bardziej prawdopodobnym końcem znanego nam Wszechświata.
-
Ciekawa koncepcja. Tylko, czy w praktyce ten system będzie równie co tradycyjna wycieraczka?
-
Dla mnie sprawa jest prosta: zamiast składowania tych sztab w muzealnych magazynach należy je wykorzystać w badaniach służących dobru ludzkości.
-
Szczerze mówiąc to już zapomniałem, że coś takiego istniało. Stronę zlikwidowali, a na jej miejsce pojawiło się 10 kolejnych serwisów hostingowych.
-
Odszedł wielki człowiek. Cześć Jego pamięci.
-
Jeśli to wszystko się potwierdzi, to w takim razie muszę ograniczyć ilość spożywanego czerwonego wina
-
Najpierw orbitalny teleskop Kepler, a teraz Deep Impact. Ostatnio jakaś czarna seria trapi urządzenia do badania przestrzeni kosmicznej...
-
Fabryka w Wuxi w pobliżu Szanghaju - Chiny. Dlaczego mnie to nie dziwi?
-
dopiero od marca 2013Zgadza się, ale to zwykła literówka jakich wiele i zbytnio nie wypacza sensu zdania.
Co do samego teleskopu to wypada cieszyć się, że powstało takie urządzenie. Mam nadzieję, że niedługo nastąpi również progres w dziedzinie teleskopów optycznych, a zwłaszcza jeśli chodzi o tych tzw. "poszukiwaczy" planet, którzy okażą się godnymi (i bardziej zaawansowanymi technicznie) następcami nieodżałowanego Keplera.
-
Nie ma i nie będzie czegoś takiego, jak lek na 100% przypadków nowotworu. To nie złamanie kości, gdzie masz jedną przyczynę, więc możesz szukać jednego sposobu leczenia. Skoro nowotwór powstaje w wyniku losowych mutacji, to istnieją dziesiątki, jak nie setki wariantów tej choroby i każda z nich będzie wymagała innego leczenia.Nie zgodzę się z Tobą. Na chwilę dzisiejszą nie ma, ale nauka rozwija się w oszałamiającym tempie. Podejrzewam, że panaceum na wszystkie nowotwory (oraz wszelkie inne "dolegliwości") będzie szczepionka z tzw. nanitów (ale to jeszcze odległa pieśń przyszłości i na dzień dzisiejszy sprawa z pogranicza science fiction).
-
W średniowieczu zarażenia pasożytami były zjawiskiem powszechnym, a choroby przez nie wywoływane były poczytywane jako kara boska za grzechy...
-
Ciekawa sprawa. Widać, że nawet przed pięciuset laty nowinki rozprzestrzeniały i upowszechniały się (wśród warstw wyższych rzecz jasna) dość szybko.
-
Nareszcie! Ten człowiek nie powienien być "twarzą firmy". Microsoft nigdy nie był zbyt popularny, ale poprzez wizerunek Balmera stracił niesamowicie. Ten antypatyczny typ sprawił, że podejmowano kretyńskie decyzje a naprawdę dobre produkty jak "serfejs" odrzucają a atakujące reklamy pokazujące nędzę produktów jabłka, choć prawdziwe, jedynie wzmocniły pozycję jabłka i wywyływały niesmak. Oglądając pokazy, prezentację microsoftu, w wykonaniu tego pana, miało się paskudne wrażenie potęgujące niegatywne wrażenie ale w sposób conajmniej potęgowy. Jak mówił W. Allen: Ci, którzy umieją uczyć, uczą. Ci, którzy nie umieją uczyć, uczą wf-u... Ten pan zrobiła naprawdę złą, krecią robotą, choć może nieświadomie - po prostu jest mu brak świadomości wyglądu, wyczucia, skromności, wizji itd. czyli wszystkiego tego, co powinien mieć człowiek reprezentujący firmę. Tak samo paskudnie i obleśnie wypada Elop z Nokii, ale wszyscy wiedzą jak sprawy się mają...Nie znam bliżej sylwetki tego człowieka, ale jeśli jest to prawda to pozbycie się takiego "hamowniczego" z Microsoftu będzie jednym z pierwszych sukcesów rozpoczynającym być może całe ich pasmo...
-
Nawet jeśli im bardziej się spodoba nasza kultura i nie będą chcieli swojej? Przyszedł mi do głowy niedawny artykuł z mises.pl http://mises.pl/blog/2013/08/22/znamenski-rezerwaty-indian-jako-socjalistyczny-archipelag/ . Polecam poczytać przed wygłaszaniem tego typu wypowiedzi. Jeśli chcemy zachować ich kulturę, to zapiszmy ich zwyczaje/sami je kultywujmy. Nie można natomiast chcieć zachować ją za wszelką cenę(wbrew ich woli).Nie sugerowałem, że należy ją zachować wbrew ich woli i pod przymusem nakazywać im ją kultywować. Chodziło mi raczej o zachowanie różnorodności i unikalności takiej kultury. Nasz sposób życia wcale nie musi zdominować ich i go zastąpić, a może wiele wnieść do naszego. Wyobraź sobie, że ich kultura zawiera "zwyczajową" wiedzę zielarską na temat np. leku na raka albo specyfik mogący zastąpić silne leki przeciwbólowe (np. morfinę) nie powodujący przy tym skutków ubocznych. Czy przez to, że nasza kultura masowa jest tak ofensywna i mogłaby niechybnie spowodować zatarcie i zapomnienie tej wiedzy przekazywanej z pokolenia na pokolenie nie należałoby roztoczyć nad nimi swego rodzaju tymczasowego "parasola" ochronnego? Pomogłoby to lepiej poznać, udokumentować i uniknąć "zachłyśnięcia" się przez tą ludność "wielkim" światem, a przez to uchronić ją od jej destruktywnego wpływu. Stopniowe oswajanie ich kultury z naszą obu stronom wyjdzie na dobre.
-
Mamy kolejny przykład na to, jak to władza i pieniądze deprawują. Tak było w przeszłości, tak jest obecnie i raczej nic w tym względzie się nie zmieni...
-
Kontakty ze światem zewnętrznym - jak zauważono w artykule - to zarówno szanse jak i zagrożenia. Jedno jest pewne: trzeba za wszelką cenę zachować ich unikalną kulturę i zwyczaje od zapomnienia.
-
No cóż... Powiem kolokwialnie: ktoś musiał być pierwszy. Przypuszczam, że bardziej wnikliwe badania wykazałyby jeszcze starsze ślady osadnictwa.
-
Prawdopodobnie i tak w internecie znajdzie się ktoś kto złamie to, będzie piracka wersja windows bezpieczniejsza niż oryginał. Do czego to doszło że liczę na piratów...Należy pamiętać, że ci, którzy łamią szyfry, obchodzą zabezpieczenia (czyli np. tzw. piraci) są zawsze o krok przed tymi, którzy te zabezpieczenia tworzą - i dotąd, dokąd ta przewaga jest zachowana "wielki brat" jest trzymany w ryzach.
-
Podobno naczelne mają wrodzoną zdolność do pływania.
-
To sobie chłopina nagrabił, nie ma co...
-
Nie ma to jak wtórne badania - w ósmej klasie podstawówki (późne lata osiemdzisiąte) nauczycielka na lekcji chemii dokładnie nam wyjaśniała ten efekt (włącznie z tym co powoduje odczuwalne pieczenie) - a tu nagle 30 lat później "uczeni" dokonali odkrycia - Big LoL dla tych "naukowców"Niestety, nie da się ukryć, że mamy poważną stagnację w kilku kluczowych dziedzinach nauki...
-
Każda droga jest dobra do osiągnięcia celu, ale trzeba się liczyć z tym, że po jakimś czasie ptactwo przyzwyczai się do "straszącego" drona i nie będzie zwracać na niego większej uwagi...
Człowiek-magnes poprawia swój rekord
w Ciekawostki
Napisano
Dawniej takie "dziwy" można było w objazdowych cyrkach oglądać