Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Stanley

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    344
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Zawartość dodana przez Stanley

  1. Wygląda na to że Atlantyda została wreszcie odnaleziona. Ponieważ jestem chory nie napisze dużo, ani nie zrobię zrzutów ekranowych. W skrócie co powiedział "Bright Insight" (kolejny już raz, update historii) - zachodnia część pustyni Sachara pod warstwą mułu obiekt gołym okiem widoczny z kosmosu. Kontynent Afrykański był przedzielony wodą miał nieco inny klimat niż obecnie, istnieje na pierwszych mapach cesarstwa rzymskiego, być może naniesionych na podstawie map ze spalonej bilioteki Aleksandryjskiej. Bo wiele wskazuje na to że Atlantyda nie istniała już wtedy od tysięcy lat a dynastie faraonów to tylko spadkobiercy. Aktualnie teren jest przykryty warstwą mułu i piachu. Znajdowane są tam muszelki zwierząt oceanicznych Jest ślad po tsunami, pokrywa się opis z opisem Platona itd itp. Widoczna z kosmosu stukrura przypomina mu podobno sławne oko Horusa. Nie pierwszy raz kanał Bright Insight o tym wspomina. Wszystko się układa w jedną całość czasami to bywa zwodnicze. Jeśli istniała jak sugeruje 10,000 pne nazywany młodszym dryasem, to wtedy kontynent amerykański był skuty lodem. Zatem całkiem możliwe kontynent Afrykański miał zupełnie inny klimat. Istnieje teoria wyjaśniajaca dlaczego klimat na ziemi zmienił się tak błyskawicznie, dlaczego gwałtownie podniósł się poziom oceanów - uderzenie komety w powłokę lodu. Dowody na istnienie jednego lub wielu takich wydarzeń są ukryte w warstwach osadowych w USA. Dyskusja na ten temat jest tu (Younger Dryas Impact) https://www.youtube.com/@prehistorydecoded4454/videos Jest oczywiście opcja by Atlantyda była młodsza on na siłę chce wszystko wcisnąć w jedno wydarzenie. W epoce brązu 1200pne nastąpiła jakaś katastrofa również bo na ~50 lat wymiana handlowa na morzu śródziemnym jakby na moment zamarła, brakuje śladów zapisków kultury z tego okresu. To był początek końca faraonów. No może nie taki znowu początek końca kilkaset lat.. Ale po niej zaczęła się mocniej rozwijać cywilizacja Grecka właśnie Platon opisał istnienie Atlantydy. Jeśli nie była mitem. Może właśnie była tam na pustyni? Wikipedia podaje https://pl.wikipedia.org/wiki/Atlantyda problem w tym - że nic tam nie ma obecnie. Pustynia jest i czeka aż ją odwiedzi LIDAR. Mam nadzieję że ta historia się rozwikła.. w końcu. Gorzej jeśli Platon nas trolował
  2. Tekst (poniżej) przekopiowany z Facebooka spotkał się z oczywistą krytyką "święcie oburzonych". Jak coś wykracza poza światopogląd to od razu "płaskoziemstwo" . Wklejam tu bo znowu mam złudzenia że może ktoś tu chociaż podpowie coś sensownego - jaki mógłby być teoretyczny mechanizm?! James Maxlow opiera swoje modele na danych ogólnie-dostępnych i jego modele zamiast być nieunieważniane są wręcz potwierdzane rozbieżność - On 22mm, NASA 18mm jeśli dobrze zrozumiałem. Miałem opublikować jeszcze na jesieni, w tym odpowiedzi na wątpliwości w temacie WTC ale co ja będę tłumaczył jaki jest koń każdy widzi. Jak ktoś nie widzi to nie zobaczy nawet jakbym narysował sobie na czole. Sory ale nawet nie zaglądałem. Kiedyś jeszcze wrócę. Kto chce zachęcam pierwszy link ma 25 minut, jest też wersja ekspresowa 2min animacji (kto chce poszuka na playliście) Proste pytania wcale nie mają prostych odpowiedzi... Link do playlisty QUOTE: Może to się wydać nieprawdopodobne, gdyby nie gorączka wrzucił bym zrzuty ekranowe. Wrzućcie między bajki wszystko czego nauczono na lekcjach geografii. Jeszcze 70 mln lat temu u schyłku panowania dinozaurów Ziemia miała conajmniej 2x jeśli nie 3x mniejszą powierzchnię niż obecnie. Zatem była mniejsza od 1.5 do 2x od ok 200mln lat zaczęła dość gwałtownie puchnąć. Tak! Puchnąć. Dowody że to zjawisko dotyczy innych ciał niebieskich znajdujemy również na innych planetach księżycach np. Marsie, Europie księżycu Jowisza. Teoria była popularna i padła sugestia nawet przez samego Darwina. Jaki jest główny niepodwarzalny dowód na to zjawisko? 1. Po pierwsze na powierzchni kontynentów warstwa osadowa ma grubość na ok 2mld lat, natomiast warstwa osadowa na powierzchni WSZYSTKICH oceanów ma ok 50-100mln lat. Co oznacza że 200mln lat temu żaden z tych oceanów jeszcze nie istniał. Najstarsze wyceniane na 200mln lat jest morze żółte okolice Japonii cała reszta ma góra 100mln lat. W 1980r przy pomocy sonarów została stworzona dokładna mapa wszystkich oceanów. Zarówno ocean atlantycki, indyjski, spokojny maja pośrodku pęknięcie z którego wydobywa się lawa. Teoria o wędrówce kontynentów przewiduje że jeśli ocean atlantycki się formuje oddala kontynenty to powierzchnia oceanu spokojnego byłaby pochłaniana chowając pod kontynenty. Nic takiego się nie dzieje wprost przeciwnie. 2. Na to że kontynenty były połączone a kontynent Ameryki Północnej przecielony morzem dowodem są pozostałości identycznych roślin i zwierząt. Mało tego na kontynencie Australii są pozostałości lasu deszczowego. To znaczy że był blisko równika. I teraz okazuje się że kontynenty Afryki, Ameryki Południowej pasują do siebie ale idealnie to tylko przy założeniu iż oddzieliły się od siebie na znacznie mniejszej planecie. Poza tym nie tylko one do siebie pasują Australia, Antakrtyda Azja, Ameryka Północna pasują do siebie tak samo jak Afryka i Ameryka Południowa to znaczy że były wszystkie ze wszystkich stron ze sobą połączone. 3. Istnieje bardzo wiele spękań na powierzchni ziemi wiele mórzy przedzielających kontynenty ot np. Morze czerwone które wygląda tak jakby półwyzep Arabski oddzielił się od kontynentu Afrykańskiego, Szwecja oddzieliła od WIelkiej Brytanii i Finlandii, Włochy powstały z rozerwania rozdzielenia Europy od Afryki "odkleiły się i wyprostowały północ-południe itd itp. Podobne zjawisko można zobaczyć na Marsie podobne na księzycach Jowisza (na playliście) gdzie jeśli połączysz elementy oddzielone spękaniami to wzór kreterów starszych spękań "kresek" pokrywa się idealnie - niepodważalny dowód na powiększanie. 4. Gdyby założyć że istniała Pangea a rozmiar Ziemi to constans to - skały mają ok 3x większą wagę niż woda. Dno oceaniczne ma przynajmniej 5km głębokości mielibyśmy sytuację w której po jednej stronie globu byłaby duża masa po drugiej stronie globu woda środek ciężkości przesunął by się bliżej Pangei powodując odpływ wody z oceanów zalanie kontynentu. Odsłonięta część oceanu świeciła by jak psie jaja byłaby siłą rzeczy drugim kontynentem. Nie ma takiej opcji by ziemia jako jajo kręciła w takiej samej osi jak obecnie. 5.Aby istniały dinozaury, zwierzęta takiej wielkości, w tamtych czasach nawet motyle i glizdy miały po 75cm długości, grawitacja musiałaby być kilkukrotnie mniejsza. Kości dinozaura mają podobną gęstość do ludzkich. Były to zwierzęta ruchliwe biegające skaczące. Po pierwsze nie były to przodkowie gadów tylko raczej ptaki. Przerośnięte strusie. Ich serce musiałoby tłoczyć krew na znacznie większe wysokości. Ten problem dałoby się załatwić większym ciśnieniem atmosferycznym. Nie da się ciśnieniem rozwiązać problemu kości. Podobnie z drzewami. Im większa zawartość CO2 w powietrzu albo im większe ciśnienie tym szybciej rosną natomiast nadal grawitacja jest limitem. Aby woda była ciągnięta do góry kanaliki muszą być bardzo ale to bardzo cienkie. Gdyby grawitacja była niższa naturalnym by rosły wyższe. Jaki mógłby być mechanizm - nie jest jasne, jedną z opcji (magicznych) jest to że jądro ziemi to nie jest płynny metal ale plazma inną z opcji materiał żelaznego jądra podróżując ku powierzchni zwyczajnie tak zwyczajnie rdzewieje powstaje FeO2, FeO3 oraz inne związki pierwiastków z żelazem. Rdza ma to do siebie że ma mniejszą gęstość dlatego połączenia śrub zardzewiałych "zapiekają się" bo rdza "rozpycha" się w połączeniu i tak ciasno dociska że nie idzie tego później odkręcić. Rdzewiejące kawałki metalu rozwarstwiają się powstają "parchy" bo rdza ma większy rozmiar niż żelazo. Jeszcze inną opcją jest para wodna - para wodna w porównaniu do wody przy tej samej temperaturze ma objętość 7000:1 . To jest głoszone prze głóny ściek że ok 500km pod powierzchnią Ziemi znajduje się woda podobno więcej wody niż na powierzchni. Sprawdźcie - kopalniawiedzy pełna jest takich niusów. Oczywiście im wyższe ciśnienie takie jest pod powierzchnią Ziemi tym wyższa musi być temperatura przemiany wody w parę wodną. Dla przykładu w ciśnieniu 2barów (2 atmosfer) wodę można spokojnie nagrzać do 120'C i nadal będzie ciekła. Tak się sterylizuje słoiki w przemyśle gdyby jednak otworzyć właz zaczęła by momentalnie wrzeć i wybuchła. Pod ziemią ciśnienie musi być duże bo temperatura jest duża. Ciśnienie -> presja wywierana na skorupę ziemia puchnie... W ramach uzupełnienia natrafiłem na temat zamarzania wody powiększania objętości. Woda ma niesamowicie dużą siłę -10'C i 1000bar?! Dla pary wodnej np. 30 bar, 250'C nie wiem jak wygląda wykres dla temperatur 1000 i więcej 'C No i w skrócie zwiększenie prędkości obrotowej nie wyjaśnia tego w pełni - musiałaby Ziemia popitalać prawie 8x szybciej niż obecnie żeby grawitacja była 2x niższa żeby mogły sobie po ziemi spokojnie biegać dinozaury.. Na foto wyliczenie. Pytanie co mogło być przyczyną tego zjawiska nadal pozostaje bez odpowiedzi. Pewne jest że aktualny "konsensus" zamroził rozmiar Ziemi, nie dopuszczają nawet teorii hybrydowych nawet minimalnego wzrostu rozmiaru i wiecznie pojawia się jakaś "wersja ostateczna Pangeii". Wiecznie dodają jakąś nową konfigurację tych puzzli bo żaden nie pasuje w pełni. Model puchnący pasuje do wszystkich danych właściwie każde kolejne dane go tylko potwierdzają. Na stronie Jamesa Maxlowa jest Polski akcent, jego modele były wystawiane w gablotach na uczelni we Wrocławiu 1998r http://www.jamesmaxlow.com/james-maxlow/ NASA podaje "error rozmiaru ziemi" 18mm rocznie x 200mln lat = 3600km zamiast 12,600km średnica aktualnie jeśli dobrze pamiętam robi się 9000km. To jest powierzchnia 4piR2 = 254340000km2 dawniej kontra 498506400km aktualnie. Zatem powierzchnia Ziemi przy takim wzroście jaki podaje NASA od satelit uznając jednocześnie za błąd pomiaru no bo wiadomo.. Powierzchnia wzrosła 1.96x potwierdza "mniej więcej" model Maxlowa.
  3. Krótko nie będzie, bez obrazków, tekst dla tych którzy znają jężyk polski potrafią myśleć. Ci którzy znają język angielski mogą klikać po linkach. Każdy się boi nawet odezwać że król jest nagi, są tacy którzy próbują obalić teorie z marnym skutkiem. Są tacy którzy bezmyślnie biorą na słowo mimo oczywistych absurdów - ot chociażby "paradoks bliźniaka". Nawet efekt Dopplera kasuje całą tą teorię. A fizyka tak naprawdę cały czas stoi w 1900r na etapie Teorii Eteru Lorentza. Einstein po prostu wszystkich strolował. No czyż tak nie jest? https://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_eteru_Lorentza Tu jest historia jeśli chcecie poczytać https://groups.google.com/g/sci.physics.relativity/c/Gbt8nHmxO_o?pli=1&fbclid=IwAR025vrorST4XSimWj6xJ9tdK-UHixNYgG4D0042PvYsSULRBMyX8F1BZqM Tu jest o Einsteinie https://www.reddit.com/r/conspiracy/comments/hpw2x2/einstein_was_almost_certainly_the_greatest_fraud/ A tu jest ItsBS "bullshit" playlista nie wszystko prawda.. zmusza do myślenia. HISTORYCZNIE: Pod koniec XIXw model rzeczywistości jeszcze nie do końca był ukształtowany. Dość powiedzieć że do 1883r niektórzy wierzyli że tlen jest wyjątkowym gazem bo nie da się go skroplić, tacy jedni Polacy albo polak sam już nie pamiętam nazwisk [Zygmunt Wróblewski i Karol Olszewski] zrobił kaskadę stopień po stopniu gaz po gazie tlen skroplił całej reszcie kopara opadła. Taki poziom "zacofania" prezentowała ówczesna fizyka. Wiele było na zasadzie wiary i autorytetów. Nic się nie zmieniło NIC. Bawiono się ze zjawiskiem fotoelektrycznym. Planc wyskoczył na szybko z 'h' bo mu pasowała do obliczeń ale nie było jeszcze mowy o fizyce kwantowej. Shrodingera potraktowano jak śmiecia i zbieramy teraz konsekwencje kwarki, miony, gluny bozony i popierdony. Fizyka Shrodingera była kompatybilną z fizyką Newtona. Kwantowa niekoniecznie. Jak bity z utraconej jakości przy konwersji analogowo-cyfrowej rozwiązuje jednak pare problemów. Ot przeskakiwanie "natychmiast" z orbity na orbitę to nie jest model planetarny ciężko byłoby to sobie nawet wyobrazić co dopiero policzyć. No bo czym jest "kwantowa superpozycja" jak nie szumem tła? Kwantowi są cwani. Nie można rozstrzygnąć co jest pomiędzy to nazwijmy "stan nieustalony" zapakujemy do takiego super pudła.. generator liczb pseudolosowych. No ale to można jeszcze jakoś wybaczyć bo popchnęła symulacje cząstek. Dość powiedzieć że Einstein był znienawidzony nie dlatego że proponował coś nowego wbrew PR jaki mu zbudowano, tylko dlatego że był zwyczajnym plagiatorem, pod koniec życia sam podobno to przyznał w kontekście ostatniej pracy którą przepisał i nie powiedział od kogo. Brał całe prace naukowe poprzedników redagował coś usuwał dodawał i podpisywał swoim imieniem i nazwiskiem żeby fizykę pchnąć do przodu. Nie wspominając słowem o źródłach. Faktycznie nie uczestniczył w projekcie Manchatan. Był na liście potencjalnie i to wszystko. Prawdopodobnie matmę robiła za niego żona Był geniuszem to muszę przyznać - nikt tak jak on nie umiałby wszystkich tak strolować. I teraz pod koniec stulecia ~1895 pewną popularność zyskała teoria o eterze, (aeterze) eter też był popularny - jako "psychotrop" Ale to inny eter. Teoria eteru Lorentza, która przewidywała że wszechświat wypełnia niewidzialna materia światło to idealnie sprężyste oddziaływanie tych małych eterków tak jak woda w której rozchodzą się fale. Skoro światło jest falą to musi być woda. Teoria spotkała się z krytyką więc Lorentz ją ulepszył, parę lat leżała nietknięta. Planc wyskoczył z E=hv w 1900 i już zaczynało się klarować że ni to pies ni to wydra. Ponoć na ratunek Lorentzowi przyszedł Poincaree i stworzył do tej teorii ulepszoną matmę było to w roku 1905. Centralnie w tym samym roku Einstein publikuje rozprawkę o zjawisku fotoeletrycznym opiera się na matmie Planca fotonie dualiźmie światła. Dwa miesiące później publikuje hybrydę wszystkiego tego co opublikowano dotychczas "Teorię względności" Mimo że wprost z równania Planca i późniejszego równania E=mc2 można wywnioskować masę fotonu. Jeśli masę to też pęd ale po dziś dzień masa fotonu = zero. Byłoby to niezgodne z jego szczególną teorią względnosci. Tyle jest warta ta teoria! Na czym polega myk? Dlaczego nazywam to trolingiem? Otóż teoria względności ma fajną nazwę ma bardzo słuszny postulat w pierwszym punkcie że każdy układ odniesienia jest równoważny, by całą treść przepisać z teorii eteru Lorentza a matmę od Poincarego! Dodać dualizm i niech się reszta zastanawia jak jest. Formalnie usunął eter czyli pewnego odzaju siatkę pewnego rodzaju "wodę" "powietrze" nośnik rozchodzenia się światła. Ale wprowadzając foton i zastrzeżenie że nic nie może się poruszać szybciej nić c=const, defacto faktycznie pozostawił ten przeklęty idiotyczny eter! I właśnie dlatego istnieje paradoks bliźniaków! Właśnie dlatego każdy ruch każdego układu odniesienia jest podporządkowany "linijce" pt. prędkość światła. Najbardziej śmieszy mnie przeglądając alternatywne teorie ludzie którzy krytykują Einsteina optują za eterem! To jest tak absurdalne jakby jedli własny ogon. No właśnie faktyczne istnienie tego czegoś jest jak wirus. Z punktu widzenia matematyki transformacji układów odniesienia ta matma się sprawdza zaraz podam przykład który zobrazuje dlaczego tak uważam. Ale z drugiej strony nie wyjaśnia faktycznych zjawisk jakie się dzieją w tych układach. Wprowadza dylatację czasu i szczególną teorię względności np. poruszający się obiekt zyskuje masę co przeczy podstawowej zasadzie teorii względności. Powoduje że 1=2 Przykład który zobrazuje dlaczego analizując teorię względności te przykłady Einsteina ludzie (tacy jak ja) mają problem ze zrozumieniem. Dlaczego jest ona absurdalną. Wyobraźcie sobie jadący samochód pasażer ma trąbkę i trąbi w waszym kierunku. Stoicie na poboczu. Możecie opisać jaką ten dzwięk ma częstotliwość, zauważacie nawet efekt Dopplera. Może nawet jesteście w stanie poznać jego prędkość dystans, macie stoper. Wiecie jaka jest prędkość rozchodzenia fali dźwiękowej w powietrzu. Ale chcielibyście poznać układ odniesienia samochodu co się działo we wnętrzu. Więc liczycie to uwaga zgodnie z teorią względności Einsteina, dokładnie tymi samymi wzorami. Ponieważ zgodnie z teorią względności każdy układ odniesienia jest "prawdziwy" wasz jest prawdziwy wasza częstotliwość stosujecie do układu odniesienia w samochodzie dylatację czasu i wychodzi wam że częstotliwość trąbki była dokładnie taka sama jaką wy zarejestrowaliście na poboczu ale oni mieli po prostu inne poczucie czasu. "Czas uległ skróceniu" matematycznie mucha nie siada. Jakby tego nie liczyć można przejść z jednego układu do drugiego. Tylko jest jeden problem?! Samochód nie jest z powietrza. Samoloty "z łatwością" przekraczają barierę dzwięku gdybyście jako obserwator zaczęli biec w kierunku dzwięku was też dodatkowo dosięgnie efekt Dopplera, fala w waszym kierunku będzie poruszać się z prędkością większą niż prędkość dzwięku. Bo nie jesteście z powietrza. Na tym polega haczyk Einsteina. Na tym polega geniusz trolingu. Że próbując wyjaśnić naturę światła nałożył na całą rzeczywistość ograniczenia światła. Logicznie nasuwają się wnioski. Można uznać że względem układu odniesienia ze źródłem światło ma prędkość <c nie ma bata na jakąś inną nawet jeśli cząstka się porusza układem odniesienia staje się źródło vs foton. Każde odbicie, regeneracja jest nowym układem odniesienia. Ale to w żaden sposób nie wpływa na inne układy odniesienia "odbiorniki". Biegnąc w kierunku źródła dzwięku zwiększasz częstotliwość (energia fotonu) ale skracasz czas emisji, oraz czas przerw. Efekt Dopplera wyraźnie świadczy o tym że wypadkowa prędkość liczona względem twojego układu odniesienia jest WIĘKSZA niż prędkość światła. A mimo to.. zasada zachowania energii "we wszechściewie" jest zachowana! Pytanie jak z masą fotonu - pędem. Większy "uzysk" z fotowoltaniki kompensuje utracony pęd "wiatru słonecznego" czy jak jest tego nie wiem.. Wiem natomiast (mój punkt widzenia na dziś) bo może coś przekręcam. Że teoria względności nią nie jest. Jest to wielki pic na wodę fotomontaż. Można sobie wsadzić między bajki "paradoks bliźniaka" on wynika z tego że usunięto eter, ale faktycznie on tam jest. Więc w gruncie rzeczy fizyka zatrzymała się na 1900r nic się nie zmieniło. Czekam ma falę krytyki. Odpowiem za pół roku Temat numer 2 równie kontrowersyjny już za momencik...
  4. Miło że znalazłeś cenne 15 sekund swojego życia. Wróć kiedy nauczysz się czytać bo nie mam ochoty tracić czasu. Już teraz wiesz co symbolizuje figurka? No właśnie to. https://www.amazon.pl/Design-Toscano-Rzeźba-Malpami-Brązowy/dp/B001O04BRS Dysonans poznawczy – nieprzyjemny stan emocjonalny wywołany brakiem zgodności między przekonaniami jednostki a docierającymi do niej bodźcami poznawczymi. Poczucie dyskomfortu jest tym większe, im większa jest wywołująca go niezgodność między nimi, im ważniejsza jest sprawa, której dysonans dotyczy, oraz im silniej sprzeczne przekonania powiązane są z całym systemem przekonań człowieka. Dążąc do redukcji dysonansu poznawczego, jednostka może zmienić własne przekonania pod wpływem napływających informacji, a także dostosować swoje przekonania pod wynikiem nacisków zewnętrznych a sprzecznego z wcześniejszymi przekonaniami jednostki. Chcąc jednak zapobiec powstaniu dysonansu poznawczego, jednostka, odbierając nowe informacje, unika bodźców lub ignoruje te, które są sprzeczne z jej przekonaniami, a zapamiętuje przede wszystkim informacje potwierdzające dotychczasowe jej przekonania.
  5. Kurcze może tylko jedna uwaga, zostawiam coś - dla leniwych tak leniwych i strachliwych że będą się bali nawet kliknąć w linki. Czy ten gejzer wygląda jak "zawalający się budynek" efektem naleśnika? Poniżej efekt wybuchu podziemnego ładunku nuklearnego
  6. Kamień w powietrzu zrzucony z wieży a kamień o wielkości wieży zapadający się sam na siebie to jest różnica?! W rozmieszczeniu mas chociażby. W oporach? Strefy zgniotu i tak dalej. A kamień który co piętro uderza w inne kamienie? Pamiętasz @thikim klasa 6-8 szkoła podstawowa zasada zachowania pędu, energii i trzecia zasada dynamiki Newtona? https://leszekbober.pl/fizyka/kinematyka/ruch-jednostajnie-przyspieszony/ Studia zaczynają się od teorii względności itd nie dziwię się że zapomniałeś Bez żadnej złośliwości ale co mam poradzić jeśli ludzie są zahipnotyzowani? Pisałem przecież o tym 5 lat temu.. No może jednak p1 + p2 + pn != const bo działa siła grawitacji ale to detal. Chodzi o porównanie prędkości ergo czasu zjawiska zderzeń z kolejnymi masami pięter. Popatrz na foto - celowo wkleiłem zrzut, miałem to narysować zwlekałem, patrzę jest więc odpisuje "na żywca" skoro już jest. Miałem dziś meble przewozić chrzanić meble. Popatrz pomyśl chwilę o spadku swobodnym najwyższego Titanica 10 na całą resztę. Niech to będzie kamień ważący 50,000 ton - tysięcy ton. Zakładamy dla ułatwienia, że między Titanicami nie ma oporów, jest pusta przestrzeń, tak cudownie sobie wiszą na super żyłkach, ale Titanic 10 postanawia w pewnym momencie zapaść się na pozostałe 9 statków. Pytanie brzmi jaką prędkość osiąga Titanic nr 10 w momencie kontaktu z Titanic 9 (pod nim reszta) po jakim czasie, jaką prędkość osiągną razem Titanic 9+10 spadając na Titanica 8 itd. po jakim czasie jaką prędkość osiągnie trio spadając na Titanica 7 zakładamy że tak magicznie się dzieje iż opory natychmiast znikają jeśli tylko się te dwie masy zetkną ze sobą. Wiadomo skądinąd że masa nie ma znaczenia przy spadku swobodnym. Prawda? Niezależnie od tego jak wielki kamień zrzucasz czy dwóch spadochroniarzy się razem przyklei do siebie to praktycznie będą spadać tak samo. Im więcej tych mas im mniejsze odległości między nimi tym efekt spowolnienia przy zderzeniu będzie bardziej wyraźny. Skrajnym przypadkiem kiedy nie ma żadnych mas po drodze jest tylko jeden Titanic spadający swobodnie vs nieskonczona ilość supeściśniętych Titaniców spadajacych na Ziemię ale między którymi nie ma żadnego dystansu. Więc są nieskończenie mocno spowalniane spadną po czasie = nieskończonym. To jest naprawdę bardzo proste tylko trzeba przełamać programowanie. Tu się kłania zasada zachowania pędu żeby móc to sobie wyobrazić ja wiem że w układzie inercjalnym blablabla żadne siły nie działają to V1*m1 + V2*m2A =const czyli po zderzeniu prędkość wypadkowa będzie zależna od proporcji masy i prędkości początkowych tych mas. Chodzi o to że prędkość w takim spadku Titaników jeden na drugiego, pięter nie rośnie zgodnie ze spadkiem swobodnym bo się doń przykleja coraz więcej masy i prędkość początkowa na każdym odcinku w porównaniu do sytuacji gdy nie ma kontaktu z innymi masami po drodze. Prędkość tego który leci od dawna po kontakcie z tym który dopiero zaczyna jest pomniejszana o 1/2, 1/3, 1/4, 1/5 prędkości początkowej którą miałby kamień gdyby za punkt odniesienia uznać jego start na 10,9,8,7 piętrze. Spadający na ciebie obiekt wywiera dodatkową siłę ty wywierasz siłę na to co spada więc spowalniasz cały proces.. Im więcej się mas spotka po drodze im mniejsze odległości tym mniesza jest wypadkowa prędkość spadku i tym samym czas spadku zawsze się zmniejsza. To oznacza że prędkość końcowa kamienia zderzającego się z 9 innymi kamieniami po drodze nawet jakby podpory na których wiszą stawiały zero oporu, z samej inercji NIGDY nie będzie to spadek swobodny. W budynku oczywiście że mamy opory te piętra każde kolejne musiało wytrzymać 500,000 ton to dodatkowo sprawia że w normalnej sytuacji żaden szanujący się fizyk nie przyzna że to był spadek swobodny ba.. nawet 7 klasista! Oczywiście jako budynek który każde piętro byłoby w stanie wytrzymać napór 110 pięter 500,000 ton. Ściany będą stanowiły opór ale nawet jeśli by je "cudownie" usunąć robiąc fory całej tej idiotycznej teorii naleśnikowej nawet po zapadnięciu kilku pięter zawalenie budynku nie jest spadkiem swobodnym! Jest tylko jedna opcja kiedy tak się dzieje - kolumny są usuwane ładunkami wybuchowymi zanim dojdzie do kontaktu między stropami tak że całość się składa jak domek z kart. I jest jeszcze jeden najważniejszy problem. To nie był budynek z wielkiej płyty Gierka tylko defacto dwie "rury" stalowe, rdzeń i ściany nośne zewnętrzne z zawieszonymi piętrami ze stalowych legarów i płyt z lekkiego betonu. Ale rury. Więc nawet jakby zawalił się środek to ściany by stały nadal albo widać byłoby jak zapada się do środka. Mało tego zmienia w pył w locie, rozpada jakby eksplodował.. no sorry patrząc na to widać jak na dłoni że to eksplodowało to się nie zawalało. Po wszystkim została pustka.. raptem parter i wystające kikuty. I to jest clu całego tematu - jak!? Jak?! To jest wołami napisane w 10 sekund widoczne dla każdego kto ma oczy otwarte. Podobnie zresztą moment zanużania magicznego samolotu w budynek. Trudno z Titanicami to może lepiej samochodu zrzucanego na 9 innych samochodów - na złomowisku. Albo ten samochód BBC TopGear Killing Toyota Hilux część 2 celowo taka bo bierze udział w wyburzaniu budynku okazuje się niezniszczalna W tamach przerywnika.. QUIZ. Masa 500,000 ton, górne 10 pięter 50,000 ton razem 110. Jaką prędkość osiągną te masy po zderzeniach ze sobą? a) górne 10 będą spadać spadkiem swobodnym bo tak zostaliśmy zaprogramowani b) siły przeniosą się najpierw na dolnego, miażdząc najpierw parter później pierwsze później drugie i wszystko zacznie się osuwać będzie to widać jak się osuwa c) zawalające się 10 górnych zacznie się "wgryzać w górne piętra" bez żadnych oporów wszystkie zaczną przyspieszać tak jakby 100 pięter nie było w stanie wytrzymać naporu 10 pięter mimo że 10 pięter dolnych wytrzymuje napór 100 pięter od 20 lat.. d) zobaczyłem jak to naprawdę wyglądał moment ok 20-25 minuty w linku i widać wyraźnie że po napotkaniu 10 pięter bez oporów czapka przechyliła się na bok i zaczęła zmieniać w pył w locie.. w locie! A później reszta też zamienia w pył.. Quiz ma tendencyjne pytania bo wystarczy zobaczyć! Nie ma sensu bym cokolwiek pisał dlatego was tu zostawiłem na 2 tygodnie... Az strach się bać, co to były za studia? :/ Hipnoza.. Gdyby spadła - a nie spadła zobacz materiał w linkach poniżej wiem kilka godzin zaczynam dopiero miało być o "Expanding Earth" ale.. wystarczą pierwsze 20-30 min. Chcesz jakieś szybsze? Znajdę jak znajdę czas.. zaniedbuje obowiązki.. Nigdy by nie spadła <10s bo to fizycznie niemożliwe. Przyspieszene ziemskie definiuje granice. Spadła prawie tak jakby swobodnie. Gdyby "spadła" w 20s gdyby się obaliła to faktycznie ale nie obaliła się. A teraz bomba - (jak znajdę kanał gościa to zalinkuje) krótkie miniutowe nagrania w których pastwił się fizyk żeby nie było pastwił się nad fragmentami które "wyrzucone" z górnej części spadły szybciej niż spadkiem swobodnym! Coś je wystrzeliło oderwały się od górnych pięter.. wystarczy popatrzeć pomyśleć i zwykła prosta fizyka szkoła podstawowa wystarczy. Chcesz się popisać studiami proszę cię bardzo. Hipnoza, wybaczam, głupich tu nie ma.. tylko za dużo w dzieciństwie kreskówek @Astro podejrzewam oddziela bariera językowa i religia "naukowa". Temat księżycowy - wikipedia, miałem odpisać o Keysingu i LRO (to jest ich argument) ech.. wypadało by się osobiście spotkać, prezentację zrobić po polsku. Na nie Twoje Astro zagrywki nie działają - przypisujesz intencje których tu nie ma. Jesteśmy tu niby anonimowi ale na kopalni to nie to samo co "wszędzie" głupich tu nie ma(przynajmniej w stałym składzie) więc zignoruje cierpliwie poczekam aż się obudzisz... nawet jakbym miał czekać do emerytury Link do jej strony Judy Wood. W linku 4h więc to wymaga wgryzienia ale pierwsze 30 minut od 5 minuty powinno zaciekawić. Treść jak w miniaturce.. konkret. Część 2,3,4 są zalinkowane w opisie części 1 na Rumble lub Część 2 reszty nie chce mi się szukać. Kanal gościa Andrew Johnson to kopalnia wiedzy.. PS Nie będę tego posta edytował mimo że pisząc wycinałem kawałki może zlepiło się poprawnie.. żeby nie było czepiania..
  7. Stanley

    Muzyczne inspiracje

    Uff możemy wszyscy sobie pogratulować, bo przeżyliśmy wczorajszy koniec świata - 24 sierpnia 2022. Przepowiadał w bundestagu poseł Merz świat zapamięta ten dzień, kim jest nie wiem, przepowiednie Simpsonów do tej pory wszystkie się sprawdzały więc to bardzo dziwne https://en.as.com/latest_news/september-24-2022-what-are-the-crazy-predictions-that-point-to-the-end-of-the-world-today-n/ Obudziłem się dziś w głowie z tym, klimat post apokaliptyczny, klimat modlitwy - Rob Dougan - Nothing At All z albumu Clubbed To Death "Chcę być spokojny, chcę wejść do twego grobu gdzie znajdę schronienie, aż nasze troski zginą,. Pozwól zniknąć całemu światu i opadnij na moje ramiona zostań ze mną nie wiem ile czasu nam zostało dlatego proszę wybacz mi. Nauczyłem się z czasem odpływać w dal w ciszę i tylko widzieć twoją twarz i znaleźć przyjemną ulgę w tej cichej rozkoszy, Mogę zostać i nie mówić nic, zupełnie nic gdzie będziemy na starość kiedy pośpiech i hałas będą nas przerażać. Gdzie każde słowo złości jest skazane na odejście wtedy myślę nauczymy się z czasem odpływać w dal w ciszę. I będę widział twoją twarz i znajdę spokój i ulgę w każdej chwili praca każdego dnia wszystko na nic, zupełnie nic. I tylko kilka słów powiem które nie znaczą nic, zupełnie nic. Czy wejdziesz do mojego grobu i zostawisz ten pusty świat łagodnie i z tęsknotą zatopić się w ciemnej ziemi i nigdy nie pojawić będzie błogo odpływać w dal w wieczną otchłań i Boską ciszę gdzie będę widział twoją twarz i znajdę spokój i ulgę" PS Teledysk Clubbed To Death był również soundtrackiem filmu The Matrix. Można cały ten album interpretować również jako pojednanie po kłutni, żal po rozstaniu, postanowienia XY by już się nie ranić, nie pozwolić temu co się dzieje przeniknąć pomiędzy, niekoniecznie śmierć Neo który wybiera Trinity jako najważniejszą a nie troski o los całego świata.
  8. Stanley

    Muzyczne inspiracje

    Dziwna ale wpadająca w ucho po minucie muzyczka przypomina w głowie że potrzeba odpowiedzieć na parę tematów - mam teraz inne zmartwienia. Zostałem przyłapany przez @Astro na gorącym uczynku, że edytuje posty po naście razy - nawyki zrozumie wyłącznie programista Może zamiast polskiego powinienem się uczyć Pythona? Przypisałeś niecne intencje - podobno oceniamy innych własną miarką Na szczęście istnieje muzyka, kilka minut wiesz o niej wszystko, jakbyś zapomniał powtarzają refren, kilka minut w samochodzie i już wiesz że warto żyć nie umierać.. itd. Powiadają że trzeba mieć olej w głowie.. w takim razie dziękuje panu Astroboyu za komplement Thomas Dolby - She Blinded Me With Science - naukoFcy "Nie wierzę. Oto ona znowu. Posprzątała i nic nie mogę znaleźć. Wszystkie moje rurki i kable I pieczołowicie strzeżone notatki i zastarzałe pomysły. Ale i tak to cudowny widok. Kiedy zwróciła na mnie swoje oczy. Głębokie jak ocean. Słodkie jak harmonia. Ale używała języka, którego nie rozumiem. Ogłupiła naukowym słownictwem. Naukowym" Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,thomas_dolby,she_blinded_me_with_science.html Main dans la main - Elli et Jacno (po francusku) - kicz, który znalazłem dawno temu, co jakiś czas wypływa. Nie znałem tekstu, znalazłem pisząc te słowa.. "Idziemy ręka w rękę. Ludzie się śmieją, bo im to przeszkadza. Oczywiste, że mnie kochasz. Wszyscy ci ludzie, nie obchodzi mnie to. Chodź do kąta, zapomnijmy o wszystkim. Wszystkie te spojrzenia, które doprowadzają cię do szaleństwa. Pocałujmy się. Ludzie się śmieją, myślę że są wstrętni. Pozwalamy na to, jesteśmy szczęśliwi. Idziemy ręka w rękę. Ludzie śmieją się, ponieważ im to przeszkadza. To oczywiste, że kochasz wszystkich tych ludzi. Nie obchodzi mnie to, zapomnijmy o wszystkim Wszystkie te spojrzenia , które doprowadzają Cię do szału. Pocałujmy się. Przytulamy się. Ludzie się śmieją , bo to ich wkurza" Tekst pochodzi z Google Translate
  9. Ufać im? Ci sami naukowcy - jak wynika z poprzednich materiałów, żeby nie napisać że kłamali, starali się nie mówić całej prawdy o sprawności Qtotal i mówili jedynie o Qplasma jak sprzedawca garnków Zeptera nie mówi o ich prawdziwej wartości. Ja oczywiście nie jestem aż takim fanatykiem węgla ani wrogiem tak zwanej energii aż takim odnawialnej żeby wogóle porzucić energię jądrową wręcz przeciwnie! Wręcz przeciwnie! Każde źródło ma plusy i minusy. Ale fuzja wygląda okiem laika, dla kogoś to tematu nigdy nie zgłębiał jak zwykły szwindel warty miliardy. Tak jak ci "naukofcy' od darmowej energii którzy zapewniają "debili" w internetach że panie tą cewkę Tesli to trzeba nawinąć odpowiednio wtedy będzie darmowa energia, te magnesiki to trzeba odpowiednio poukładać inaczej nie zadziała Jak się okazuje - średnio to może tak powszechnie, ale tryt nie jest powszechnie i najlepiej by było go pozyskiwać z klasycznych elektrowni na uran :O No właśnie - apropo uranu, też się "rzuciło" tzn algorytm zarzucił rozmaite materiały że "energia atomowa wcale nie jest taka groźna" odpady atomowe wcale nie takie groźne, jako przykład zamknięte w betonowych blokach stojące na otwartej przestrzeni obok elektrowni po prostu czekają na odpowiednie miejsca żeby je składować, no przecież ludzie obsługujący maszyny te złoża wydobywają przecież ktoś to oczyszcza, ktoś przewozi itd. Chyba nawet tutaj na kopakni czytałem że "naukofcy" odkryli złoże które normalnie w naturze nie występuje twierdząc że to wygląda jak zakopana elektrownia atomowa?! Fotografując normalnie w kasku na tle żyły uranu.. skoro kopie się to spod głebin to można tam go umieszczać? Ryjemy w ziemi po wungiel - można zakopać i dowidzenia?! Nie można? Problem z uranem jest taki że obecnie w 70% kontroluje go Rosja, największe złoża są w Kazachstanie są też w Kanadzie ale to Putin przede wszystkim ten uran wzbogaca. Niemcy mieli 29% energii z atomu, zmniejszyli do 11 a teraz 6%. Francuzi mieli 56 elektrowni, aktualnie na czas super kryzysu zupełnie przypadeczkiem ~35 zostało wyłączone z eksploatacji bo 16 jest w trakcie remontu, kilka "zardzewiało" (oni tak twierdzą) itd. W Kaliforni ostatnia elektrownia zostanie zamknięta 2025r w kraju który stawia na samochody elektryczne przecież to jest jakiś absurd?! Dlaczego tak się dzieje rzecz jasna - dzieje bo to jawny spisek o nazwie Agenda 2030 "Zrównoważona Bieda", Fit for 2055, Net Zero 2050 masz jeść mielone karaluchy i nie narzekać to jest świetlana przyszłość ludzkości. Z tego wynika moja nieufność do fuzji - jako ślepa uliczka. Mamienie czymś co nie zadziała. Przerzucimy ludzkość na samochody elektryczne a później się dopiero okaże że kWh po 2zł żeby zatankować 15kWh na 100km potrzeba wydać 30zł zupełnie tyle samo ile do zatankowania benzyniaka a energia.. no przepraszamy ale nadal jest z węgla mamy limity nie zadziała ładowarka, zdalnie ją zablokowaliśmy. Nie będę się już w temacie wypowiadał tak się po prostu złożyło że natrafiłem na podobne klimaty jak @thikim - pożyjemy zobaczymy Glen z Blaze TV apropo Kaliforni LIGHTS OUT: How Democrats Are Creating an American Energy CRISIS | Glenn TV | Ep 222
  10. No właśnie okazuje się że tu chodzi o sprawność. Nie sprawność uzysku energii z paliwa w potocznym rozumieniu. Nie sprawność spalania itd. tylko ilość energi uzyskanej w procesie w stosunku do ilości energi włożonej by ten proces podtrzymać. W słońcu energia jest za darmo* bo robotę odwala grawitacja ona inicjuje i podtrzymuje fuzję jądrową. Na ziemi aby rozpocząć fuzję jądrową potrzeba ją "sztucznie stworzyć". Nie dość że potrzeba proces zainicjować laserem to jeszcze podtrzymać plazmę. Qtotal i Qplazma specem nie jestem. Nie do końca rozumiem. Z materiału zalinkowanego przez @thikim wynika że współczynnik sprawności Q wynosi 0.55 (jeśli dobrze zapamiętałem) to oznacza że na każdy 1 kW energii potrzeba 2kW włożyć. W międzyczasie znalazłem to (napisy -> zębatka -> przetłumacz automatycznie -> Polski) Myślę że fuzję można pogrzebać na amen? Astro twoja odpowiedz była w stylu "nie wiem ale zakładam" to jest problem w pozostałych tematach gdzie zabrałeś głos odnosząc się do mnie. Wrócę tam po prostu nie mam czasu. To normalne ludzkie, Sabine miała podobnie Astro, nie wiedziała, zakładała coś, okazało się kilka lat temu że już na poziomie teorii fuzja jądrowa generuje mniej energii niż można z niej uzyskać. Paliwo to jedno drugie to właśnie sprawność. Dlatego Sabine używała słowo "con" -> "persuade (someone) to do or believe something by lying to them" jednocześnie "confusion"
  11. Heinz Pommer - Budynek numer 7 podsumowanie jego ustaleń ok 10 minuty Mam nadzieje że zaskoczy EDIT i będę mógł nieco poprawić czytelność pierwszego posta. Muszę wspomnieć o budynku WTC7 na starcie, bo został zburzony po południu bo jego też dotyczy historia nuklearna. Poza tym był fotografowany z oddali widać grzyba. Heinz twierdzi że orginalnie miał w niego trafić samolot ale coś nie poszło i się spóźnili z detonacją na mapach termicznych budynek zostawił ślad podobnie jak dwa główne przez kilka miesięcy była tam ciekła stal. Larry Silverstein twierdził że zarządził by strażacy go zburzyli "... pull it". Był naoczny świadek wydarzeń będący w środku od samego rana Barry Jennings zeznawał o wybuchach poprzedzających wyburzenie wieżowców 1 i 2 zeznał również od zniszczeniu klatek schodowych w budynku numer 7 z którego to powodu został w nim uwięziony przez kilka godzin. W ten budynek nie uderzył żaden samolot, zawalał się w 9s dokładnie tyle ile trwa swobodny spadek. Każdy kto szczyci się znajomością fizyki wie że to jest niemożliwe bez pomocy eksplozji. Barry umarł w niewyjasnionych okolicznościach dwa dni przed opublikowaniem raportu NIST w którym stwierdzono "na dzień opublikowania raporu nie żyje żaden światek naoczny wydarzeń w budynku 7. Bary twierdzi że było tam kilka eksplozji o poranku NIST twierdzi że zawiodła kolumna. Jego zeznania dla ciekawskich do odnalezienia tutaj 9/11 WHISTLEBLOWERS: BARRY JENNINGS dokument autorstwa Jamesa Corbetta. Bez napisów istnieje natomiast tranksrypt Google Translate wybierasz "przetłumacz tą stronę". Chciałem dopisać też że - prezentacje Pommera pochodzą z 2018r i nie są to oryginalne prezentacje jakie widziałem 2017r. Śpieszyłem się więc zdania mogą być ciężkie do zrozumienia. Podobnie jak prezentacje miały nieco lepszą jakość audio i przypominały prezentacje w sali ćwiczeń na uczelni były również w dwóch językach niemieckim oraz angielskim. Zniknęły z youtuba niestety co zrobić takie czasy. Na pocieszenie istnieją napisy w języku polskim wystarczy kliknąć ikonę z napisami następnie ikoną "zębatka" ustawienia wybrać "przetłumacz automatycznie" -> polski. Jest okazja by temat poruszyć, kolejna rocznica, na kopalni bo nie umiem zrozumieć zjawiska fizycznego które sprawia że 400m stali zmienia się w pył w ciągu zaledwie 10s. Kolumny profil H ze stali 6cm takiej z jakiej robi się pancerze czołgu rozmieszczone co ok 1-1.5m i tak po prostu zamienione w pył
  12. Natrafiłem na coś takiego 9/11 - NUCLEAR FUSION EVENT jeszcze nie dobrnąłem do końca ale chciałbym zainteresować tematem bo ogólnie nurtuje od dawna. Od kiedy poznałem teorie niemieckiego fizyka Heinza Pommera który wydał książkę na podstawie prezentacji https://www.amazon.com/Ground-Zero-Model-Heinz-Pommer/dp/B08B384LQS Przedstawiał na kanale swoim 9/11 and beyond: the Oligarch's nuclear wargames kilka lat temu ot np. The 9/11 nuke's fingerprint; Part 2 of "The Power Source(s) of the 9/11 Event" The 9/11 [gamma radiation] nuke's design; Part 3 of "The Power Source(s) of the 9/11 Event" To były prezentacje nawiązujące do dwóch postaci tj. Judy Wood i podejrzewam rosyjskiego szpiega na odcinek Filipiny - DImitri Khalezow. Który udzielił wywiadu ok 2009 jeśli dobrze pamiętam informując o teorii że budynki zostały zniszczone przy użyciu ładunków nuklearnych. Dimitri - THE NUCLEAR DEMOLITION OF THE TWIN TOWERS PART 1/26 Oszacował moc ok 150kt i podał też pare moim zdaniem bzdur na temat pochodzenia materiału - z łodzi podwodnej Kursk, bo normalnie materiał jest ściśle rachowany. Gość jest mocnym przeciwnikiem Putina twierdzi że jest to szkodnik. Osbna kwestia ciężko go odnaleźć został mocno zakopany przez algorytmy YouTuba. Natomiast Judy Wood zrobiła na ten temat prezentacje trwającą ok 3h która nie była tak przyziemna, bazowała na danych pokazujących że nie było śladu odpadów z tego typu reakcji więc należy szukać innego wyjaśnienia. Natomiast zauważyła jak wiele potrzeba energii. Prezentacja Judy Wood słowami osób trzecich &nbsp;w 44min A tu dla dociekliwych oryginał THE DAWN OF A NEW AGE [2016] - DR. JUDY D. WOOD (DOCUMENTARY VIDEO) Jednym z jej ciekawszych argumentów były na pół usmażone samochody na parkingach. Nie było śladów pożaru wokoło, tak jakby wiązka promieniowania przecięła je na pół pół się usmażyło wszystko co miedziane np. głośniki wszystko co aluminiowe natomiast oszczędziło kartki papieru na tylnych siedzeniach, wogóle resztę samochodu. Nie był to pożar klasyczny bo w klasycznym pożarze nie stopi się w kluchę blok silnika. W każdym razie Heinz wykazał że pani Judy sfałszowała nieco dane. Jej teorie ocierają się o dziwactwa. Hutchison Effect itd. Z jakiegoś powodu po prostu nie powiedziała wszystkiego. Natomiast zrobiła doskonałą dokumentację fotograficzną https://www.amazon.com/Towers-Evidence-Directed-Free-energy-Technology/dp/0615412564 Heinz pokazał jak wyglądało miejsce "ground zero" z niecką stopionego granitu nazwali ją formacja Silversteina.. Pokazał pracowników FBI ubranych w kombinezony jakby się wybrali do Czarnobyla. Udokumentował skutki jakie wywołała ta akcja na strażakach - rak. Nie pamiętam ilu ale większość umarła przedwcześnie właśnie na raczysko. Jedna z wielu poszlak. Słuchałem gościa nie pomnę który - sugerował mniejsze ładunki Don cośtam z Australii. Więc ten temat ogólnie jest otwarty na doprecyzowanie. Henz oszacował że ilośc energi potrzebna do zamiany tych budynków w pył to było około 3x 80kt więc Dimitri trochę przesadził. Ale ja mam pewien problem nie z mocą z teorią Heinza duży problem czy to wogóle możliwe czy może potrzeba czegoś wiecej. Heinz jakoś tam wyjaśnia zjawiska wewnątrz - gejzer, ale nie wyjasnia jak "gorący kartofel" spadając na WTC6 robi dziurę widoczna na zdjęciu od środka jest brak pożaru powyginane legary stalowe ale też idealne "cięcia" jakby wycięła to żyletka. Tego nie zrobi lecąca masa stali. Tak jakby nastąpiła dezintegracja na poziomie molekularnym. Czy wybuch ładunku nuklearnego promieniowanie gamma, neutrony czy to może zmienić stalowe kolumny w pył czy wibracje na poziomie molekularnuym jak sugeruje pierwszy link z bitchute wibracje jaki mechanizm zmienia w pył budynek tak że efekt jest jak z Avengersów dotknięcia Thanosa? Sorry że tak krótko Bez obrazków ale się śpieszę dzisiaj. W materiale zalinkowanym jest opis hybrydowej bomby w której zachodzi zarówno fuzja jak też rozszczepianie uranu jako katalizatory użyto lit, deuter itd. Czy w sensie czysto fizycznym zjawiska opisane w materiale mają podstawy naukowe tzn. Czy tak faktycznie jest - hybrydowa fuzja i rozszczepianie? Czy ktoś z was mógłby na ten temat się wypowiedzieć? Bo od bomb nie jestem specem. Będę wracał może zamieszczę kilka zdjęć chociażby o WTC6 które nie daje spać. Wszystko co mówi Heinz trzyma się kupy tylko jak to możliwe? Na chłopski rozum.. PS Ciekawostka - obok WTC1 stał budynek hotelu Mariott lub Hilton zapomniałem który z nich. Czarny monolit jak z filmu Odyseja Kosmiczna.
  13. Stanley

    Powrót NASA na księżyc

    Zgadzam się szanownym panem w jednym - miał on ogromny wpływ na rozwój naszej cywilizacji. Ale bynajmniej nie miał wpływu na rozwój technologii Po pierwsze sami zainteresowani to potwierdzili, że technologia została zniszczona, zniszczono wszystkie dane telemetryczne pochodzące z tamtych wydarzeń oraz oryginalne nagrania filmowe. Wypowiedź pracownika NASA na potwierdzenie "mógłbym polecieć na księżyc w nanosekundę, ale zniszczyliśmy technologie i to teraz ciężki proces by ją odtworzyć" Donald Pettit Czytaj w ten sposób - nie ma Nixona, nie mamy już frontalnej projekcji nie mamy czarno-białych telewizorów, nie ma już tego wysypiska, ludzi nie da się już tak łatwo oszukać jak kiedyś. Na szczęście Bart Sibrel dostał przez pomyłkę 2h z tych nagrań które zgubili, jedno kiedy kręcono ujęcia lądowania przy użyciu modelu księżyca na potrzeby symulatora - oświecane żarówką no nie do odróżnienia z oryginałem Apollo 8. Nie za linkuje ponieważ Suzan Wójcicki postanowiła to usunąć z YouTuba ok 2018r. Drugi film jak kręcili widok Ziemi z połowy drogi na Księżyc rzekomo, który Bart wykorzystał do nakręcenia filmu "Funny Thing Happened On The Way To The Moon". https://www.youtube.com/watch?v=ePvBRA9P5As Szczotkują zęby pokazują kanapki jakie jedli, komputer ewidentnie widać że są na orbicie. Następnie zgasili światła, okno przesłonili specjalną przesłonką Neil Armstrong siedział na przeciwległym krańcu filmował wnętrze okrągłe okno udając ze to Ziemia z odległości ~180,000 km. Spędzili na tym dobre pół godziny słuchając instrukcji z Huston, niestety Michael Collins w kluczowym momencie przesłonił Ziemię swoją owłosioną ręką w telewizji poszło tylko 20 sekund dzieła "dzielnych kosmonautów" - 35 minuta dokumentu Barta Sibrela Po czym zapalili światło w pojeździe i zamiast ziemi z oddali widzi Pan okrągłe okno bo byli na LEO Natomiast jeśli chodzi silniki rakietowe, Rocketdyne F1 na benzynę pardon naftę to spoczywają w muzeum. Trafiły na śmietnik historii tam gdzie ich miejsce bo nie działały poprawnie NASA mimo że rzekomo pojazdy Apollo tak skutecznie chroniły przed promieniowaniem 2mm aluminium zaledwie nic więcej ze kosmonauci jak Michael Collins nawet nie był świadomy że coś grozi, nie zanotował żadnych zjawisk żadnych mroczków przed oczami. NASA później wysłała prom kosmiczny na nie pamiętam dokładnie 400mil czy kilometrów i tamci byli zaniepokojeni mroczkami. Obecnie nie wiedzieć czemu mają trudność wylecieć wyżej niż kilkaset kilometrów, mają problem z osłonami termicznymi itd. Co wymyślili? Wymyślili Artemis z silnikami od Space Shuttle boosterami na paliwo stałe bo ludzie którzy już raz w coś uwierzyli drugi raz uwierzą bez problemu. Musk poleci na Marsa w tym swoim fiutku a NASA na księżyc. Dlatego to co Pan napisał o łączeniu doświadczeń całkiem logiczne - nigdy nie nastąpi. W taki oto sposób technologie oparte o V2 od ex-nazisty Von Brauna przyczyniły się do rozwoju że zostały porzucone jedyne do czego się przyczyniły to umocnienia tyranii opartej na kłamstwa.. Przyczyniły się napewno do tego że SpaceX obecnie zamiast wysilać się na mega silniki stosuje mniejsze w większej ilości. Więcej faktów na ten temat silników opisał Randy Walsh w swojej książce. Licencjonowany pilot, instruktor który się tematem silników zainteresował. https://www.amazon.com/Apollo-Moon-Missions-Hiding-Plain/dp/1790584442/ref=sr_1_2?qid=1662999170&refinements=p_27%3ARandy+Walsh&s=books&sr=1-2 Poza książką brał udział w dyskusji z Marcusem Allenem (zawodowym fotografem), Scottem Hendersonem (pasjonatem który znalazł wodę na księzycu min. na fladze w Apollo 17, na sprzęcie na lądowniku) W dyskusji na kanale Apollo Detectives poświęconej mocy silników, czasu jaki były testowane, problemami z którymi się zmagano i nie umiano rozwiązać.. Zainteresował oryginalnym nagraniem jako "wierzący praktykujący" nie pociętym nagraniem startu Saturn V wyliczył jaką prędkość osiągnął przed uruchomieniem 2 stopnia jaką prędkość miał przecinając chmury. Wyszło że po prostu ciągu mieli wyłącznie na to by zaliczyć orbitę. I przeżył szok i napisał książkę dokumentując to kłamstwo NASA. Problemy rozwiązali tam w prosty sposób - zmniejszając dawkę paliwa. Silniki miały pewien problem ze stabilnością z chłodzeniem i falą stojącą falą od wibracji zwyczajnie się rozpadały. Natomiast musieli zwiększyć moc aby uzyskać wystarczający ciąg do drugiej prędkości ziemskiej. Gdyby Apollo przyłożyło się w rozwój technologii to NASA nie miałoby żadnego poblemu z posłaniem ludzi ponownie. Nie mieli by problemu z podtrzymaniem życia podobno kombinezony te z rozporkami na magiczny ekspres Scott Henderson o kombinezonach z rozporkiem na szybkie siku i rękawiczkach Podobno one przy użyciu zaledwie 1kg wody pozwalały na kilkanaście godzin grania w golfa na powierzchni księżyca, na grzanie i chłodzenie nie powinno być problemu z bateriami przecież nastąpił postęp ani pojazdami. Baterie wielkości akumulatora od jelcza. Krótka zajawka Randy Walsh krótko 8min &nbsp;- Ile czasu poświęcono na testowanie silników Proszę zobaczyć te pojazdy można wykonać z materiałów dostępnych w Leroy Merlin Taśma klejąca (ewentualnie keptonowa) papier, gąbki do izolowania rur.. szczędzili bo nie na każde połączenie im wystarczyło. NASA i ich cud techniki.. żałosny domek na drzewie (już to zapodawałem na kopalni) O tym napisałem. Co tam Van Allen co tam co tam promieniowanie.. W 2014 sami o tym przyznali. Że zanim wyruszą dalej będą musieli pokonać pas Van Allena. Cała seria temu poświęcona Jerrah White MoonFaker na liczbach pochodzących od NASA używając kalkulatora i logiki udowodnił że fałszowali dane. Pojazd nie był w stanie tego przetrwać. Nie byliby w stanie przetrwać ludzie. Nie ma szans by człowiek przy obecnej technologi poleciał gdziekolwiek dalej niż kilkaset kilometrów nad powierzchnie Ziemi. Tak po prostu zwyczajnie. Nie wspominając o ryzyku usmażenia elektroniki, pojazdu chronionego taśmą z Leroy Merlin. Zostawiam dla potomnych -> Ja nie o tym miałem pisać ale o Artemis i SpaceX na dziś chyba na dziś wyczerpałem limit znaków Polecą polecą - na niby. Zwrócił uwagę moją Pański film widać tam jeden z najfajniejszych dowodów na to że nigdzie nie byli. Nie wspomnę o kukiełce która nawet nie ma odruchu reagowania na wyboje. Ale piasek.. fale które tworzy. Coś takiego powstaje w atmosferze! Na księżycu o ile nas nie okłamali nie ma atmosfery żadnej Piach wydostając się spod kół raz że tworzy fale - okej bieżnik, dwa ewidentnie trafia tu na opór powietrza i nie leci jednostajnie po paraboli nie "miesza się" w jednolitą chmurę ale "staje" przed ścianą i opada w dół... Takie cuda panie tylko na Ziemi jest to efekt działania powietrza.. Polecam tego pana poznać na chłopski rozum niestety po angielsku https://www.facebook.com/ted.aranda.3 Jeszcze do tego wrócę ze szczególnym naciskiem na Moon Buggy Scott Henderson na podstawie dokumentacji fotograficznej udowodnił że po pierwsze (to jego hipoteza) jeździli po terenie złomowiska po drugie używali 3 pojazdów naprzemiennie. W tej samej "misji" dwóch zupełnie innych. Jeden miał wyciek smaru z łożyska itd. Ale to dłuższa pogadanka.. fale proszę się dokładnie przyjrzeć. Ja tu nie przychodzę znienacka, wystarczy się tematem zainteresować żeby ponad wszelką wątpliwość wszelką wątpliwość wiedzieć że nikt jeszcze nie postawił nogi na księżycu. Czy polecą? Owszem raz się przecież udało ludzików oszukać
  14. Podobny materiał rzucił się w oczy niedawno. Nie jestem specem od fizyki jądrowej. Nie było wzmianki o sprawności od niej też nie jestem specem @Astro ale było problemie dostępnością trytu https://pl.wikipedia.org/wiki/Tryt Od trytek jestem specjalistą - zawsze ich brakuje! A wróć to inne. Problem został opisany w twoim materiale @thikim ok 11 minuty wzmianka że pozyskiwanie trytu ma być na miejscu wykorzystując lit jako katalizator. Nawet jeśli to by działało. A wedle materiału jest jedynie teoretycznym modelem. Pojawia się pytanie - czy mamy wystarczająco dużo litu W materiale który widziałem była mowa wprost o ilości trytu jaką posiadamy jako głównym problemie. To są śmieszne ilości liczone w kilogramach. W praktyce jest on pozyskiwany w elektrowniach jądrowych konkretnie jako tlenek trytu - po polsku stare opracowanie strona 9-10 https://inis.iaea.org/collection/NCLCollectionStore/_Public/04/061/4061168.pdf jest wzmianka o stopie glinu i litu ale również o ciężkiej wodzie. Gdybyśmy mieli go pozyskiwać przy okazji to jeszcze pół biedy pozyskiwanie w inny sposób kolejna strata energii i sprawność spada. W każdym razie gość zwrócił uwagę że dla istniejących technologii aby elektrownie na nuklearną fuzję mogły produkować energię konieczne jest istnienie elektrowni rozszczepiających atomy uranu a ten jest na cenzurowanym. Francja awaryjnie odpaliła co mają niestety część reaktorów jest w remoncie, Niemcy zredukowali udział z 29% kilka lat temu do 11%. Więc wygląda że ten dział pozyskiwania energii jest niczym jak ślepą uliczką. Jakby nawet udało im się opanować plazmę zabraknie im paliwa do niego. Może po prostu trzeba się przeprosić z węglem Węgla ci w polsce jest podobno na 9090 lat
  15. W drugą stronę też to działa, nie wszystkie Bing blokuje i ukrywa tak samo jak Google Więc pewnych treści jest na Bingu więcej szczególnie ostatnio mocno to widać Google dla słów kluczowych które chce ukrywać kiedyś pokazywał nieskończoną ilość stron teraz po kilka i wszystko przekierowuje na "fact checkers". Znaczy się tylko niecywilizowani mogą mieć odmienne zdanie od Twojego? Na Twittera na temat Googla co się faktycznie dzieje pokazał Project Veritas. Czyli relacje byłych pracowników, pracowników anonimowych którzy uwiecznili nagrania prezesów ze spotkań dla pracowników, zalecenia, pisma itd. Google od 2014 do 2018r powoli sukcesywnie spychał tematy pod dywan, podobnie robił ich Youtube, widzę to po wynikach, w roku 2018r Suzan Wójcicki - znajoma Morawieckiego z dzieciństwa nomen omen (jego słowa, mieszkali nieopodal) Ta która wynajmowała garaż panom od Googla zaczęła bardzo intensywnie usuwać treści które jej nie pasowały i bardzo intensywnie banować. O czym sama mówiła w kategoriach sukcesu. Proces który przybrał na sile w tak zwanym "VOX Adapocalypse" a później od grudnia 2018r do 2019r zbieraliśmy żniwa, zmiany regulaminu, zaleceń, zaczęło się dziać wokoło kanałów które miały czelność krytykować dzieła filmowe, Disneya, HBO Gra o Tron itd. Słowem cenzura jak za komuny w Polsce. W 2020r to już pełna otwartość, maile wymieniane między instytucjami rzadowymi a Twitterem jawnie pokazują że była to bezpardonowa ustawka jak to lubią nazywać "public private partnership" w czystej postaci ustrój faszystowskich Niemiec. Czyż nie? Nie sprawdzisz jeśli Binga kontroluje praktycznie ten sam fundusz.. Muszę cię zmartwić, wszystkie te firmy są właściwie własnością kilku funduszy inwestycyjnych. W pakiecie wystarczajacym do tego by kontrolować jej działania. Wystarczy mieć chairmana. Gates miał swego czasu 3.5% to było wystarczające są fundusze które mają zestaw firm potencjalnie konkurencyjnych wobec siebie. Google, Apple, Amazon, Microsoft, Facebook, Twitter itd. po 5-10% wszędzie pojawiają się nazwiska tak jakby tymi firmami w gruncie rzeczy rządziła mafia. Nie wiem czy jest sens się łudzić że jest jakaś różnica między Bingiem a Google? Oni sobie krzywdy nie zrobią przecież?! Promowane CNNy New York Timesy Wikipedie Facebooki Twittery YouTuby krąg wzajemnej adoracji pewnych rzeczy nie da się już wyszukać. No chyba że to linia partyjna wtedy zostaniesz zasypany wynikami. Ja Binga używam w telefonie, z konieczności, nic nie musi przekonywać po prostu tak jest. Blackberry OS 10 działa nadal, puki działa Android 4.4 Runtime na nim mam kilka programów nie powiem jakich do synchronizacji zdjęć, działa Messenger Lite i Whatsapp (wersja oczywiście apk) nie zamierzam rzucać się na telefon Googla który torturuje powiadomieniami i śledzi w czasie pandemii powiadamia gdzie byłem ile zrobiłem kilometrów.. jakby mi grozili. Tylko dlatego że rok wcześniej miałem telefon z Androidem. Jest mała drobna zaleta Binga jeśli chodzi o wyszukiwanie filmów. YouTube działa w tle, jeśli film wyszukasz z Binga i odpalisz zagnieżdzone video to możesz ekran wygasić telefon wsadzić do kieszeni i słuchać. Nawigacja iGo jako kierowca, maps.me albo nav4free - Polska Belgia - Google nie jest złe, świetna baza wyszukiwań np. firm usług. Do wszystkiego co stroni od polityki historii właściwie Google nie jest takie złe. Cenzura na YouTube ma tą zaletę że możesz od polityki uciec, bo wiesz że tam jest sama propaganda więc skupiam się na klimatach retro resztę można znaleźć na brandnewtube.com na bitchute ugetube brihgteon itd itp. @Antylogik Apropo monopoli (przeglądam temat wstecz) duopole lepsze, możesz wspierać obie strony np. AMD Intel jako właściciel dwóch potencjalnie konkurencyjnych firm akcjonariusz nie wzbudzać podejrzeń, tworzyć presję ulepszenia zdrowe dla klientów i dla ciebie jako właściciela a jednocześnie faktycznie kontrolować rynek jakbyś miał monopol. Wykluczając z gry podmioty trzecie jak tylko się pojawią. Giełda giełda daje takie możliwości. Przykład alternatywnych wyszukiwarek opartych o bazę danych Googla to świetny przykład co z tego że DuckDuckGo nie śledzi daje wrażenie odmienności jeśli tak czy owak książka z wynikami pochodzi z tej samej biblioteki Googla? Duopole są fajne z jeszcze jednego powodu przykład krypto. Ethereum vs Bitcoin. Ten pierwszy w nim upatrywali przyszłości CBDC a tu się okazuje czarny koń bardziej skłonny do współpracy z rządami. Bez limitów emisji, jak spółka giełdowa walne zgromadzenie akcjonariusza.. i pyk nowa pula. Duopole i pozorna konkrencja. Wojna pozorowana Putin, Zełeński dwa uczniaki Klausa Szwaba. Jeden znany z grania penisem na pianinie drugi z grania boogie mana od kiedy tylko pamiętam. Monopole to przeżytek pod wszelkimi względami. Jestem ciekaw alternatyw bo mimo wszystko średnio mi on podchodzi jak wspomniałem ma zaletę w wyszukiwaniu video
  16. Stanley

    Muzyczne inspiracje

    @Astro Przejrzałem temat za 2020r, zaległości, nie żeby coś poruszyło na dłużej tutaj, na pewno nie jazz, sorry, no może poza tym że przypomina o czymś starym, Wrocław, Mleczarnia, złudzenia 2015r jeśli dobrze pamiętam Ania Kłys - Bądź Moim Natchnieniem To już chyba było grane? Politykowałeś i zgadzam się z moderatorem ale ogólnie trafiłeś w gusta. Najnowsza odsłona nowy remiks Cypis ft. Zbigniew Stonoga wpada w ucho aż miło posłuchać! Pozostając w rytmach nostalgicznych Stonoga O poranku https://www.youtube.com/watch?v=iaPoXoE5eyk płynnie przejdę do wspomnień Belgijka - Claire Lafutt "Co myślisz podczas mojej nieobecności? Mam perfumy nadziei. Brakuje spójności Jest ta nieszczęsna cisza. Głęboko we mnie". I już bym prawie nauczył się fancuskiego aby tą ciszę przerwać, panienkę we Francji poderwać, gdyby mi tego Macron nie wybił z głowy na amen w 2021r w sierpniu. Tu francuska śpiewa dokładnie co chodzi Clio - Tas Vu "Cześć, jak tam? Jak widać, jestem. Więc nie złość się. Zrobiłam kawę. Wzięłam croissanty. Zrobiłam moją trasę trzy razy i nic. To nie miało na celu wpędzić cię w rozpacz .Pokręciłam się wokół domu. Dużo paliłam. Popłakałam. Dotknęłam dna. Walnęłam we wszystkie kamienie w pobliżu I wróciłam do domu. Ciepło było mi w twej bluzie. Cześć jak tam. Jak widać jestem" Jestem i co się dowiaduje? Że nie ma węgla w Polsce?! @#@ I jak tu unikać polityki? Pozostaje tylko ta nadzieja że Jeszcze będzie przepięknie Miałem plan, jak zawsze nie wyszło Playlistę "Kopalniane Inspiracje" uzupełniałem na YouTube, dla siebie, czym można inspirować ludzi jak się człowiek kręci non stop wokoło retro komputerów, lat 80, starego matrixa. Pełno jest The Midnight na playlistach polecam i chyba jedyne co nie było grane? The Midnight - Sunset "Czuję po prostu jakbym tkwił tu całe swoje życie A gdzieś tam czeka coś więcej, rozumiesz? Tylko dla nas. Moglibyśmy uciec. Po prostu odejść, nie oglądając się za siebie. Nie ważne gdzie byśmy się udali. Byle daleko stąd" Niezbyt to wszystko optymistyczne chyba? Nie planowałem, na żywioł układam posta. PS Jennifer Connely nigdy za wiele Mr. Kitty - After Dark jest taka dziewczyna, córka kierowcy tira, z którą pracuje, która chciała odejść w lipcu by pracować jako kierowca, dziewczyna ideał normalnie, nie wiem czy się zgrywa, ale widać zainteresowanie obustronne, nadal tam jest. Jennifer Connely jak żywa.. Jaki tu teraz układać plan jeśli przyszłość rysuje się średnia? When The World Ends
  17. Ależ drogi Astro, przychylę się prośby z większą ostrożnością będę opisywał niewypowiedziane. To że czegoś nie wiesz, albo popełnisz błąd wcale nie byłoby ujmą na honorze. EDIT: Chyba to znowu zrobiłem? Temat pomp ciepła był magicznym odkryciem w roku 2012, po tym jak kolega zamontował wężownicę na dachu oraz klimatyzator z funkcją grzania pod parapetem taki najprostszy 1kW. Miałbym tytuł magistra inżyniera a nie wiedział bym nic o pompach. Bo się człowiek nad tym nie zastanawiał, w pierwszym odruchu szok niemożliwe może dlatego pomyślałem że Astro podobnie zareagował. Okej chodziło o sprawność. Nie mam bladego pojęcia co to jest COP, EER, SCOP nie jest mi to potrzebne do życia sorry :/ A @peceed wyjaśnił w jakim rozumieniu sprawność miałem na myśli dokładnie taką. Jeśli chodzi o sprawność układów chłodzenia/grzania.. precyzyjnie nie umiem określić. Chłodnie deszczowe czyli nieco podobna technologia ale bez kompresora i chłodzenie zamiast grzania. Czynnikiem chłodzącym jest parująca woda 7.5kW wentylator, 3x12.5A na każdej fazie + deszczownica, ok 2x2x2m moc chłodząca większa niż 2x35kW sprężarka ok 3x60A razem 70kW oceniana przez producenta na moc chłodzącą 200kW to jest moje przemysłowe doświadczenie 300%. Zdolność odebrania 200kW ciepła przy pomocy 7.5kW wentylatora bez sprężarki, gazem chłodniczym para wodna. Widać to było po reakcji temperatury wody jeśli wyłączyliśmy chłodnie freonową po temperaturach była w stanie zbić temperaturę do 25'C nawet przy 40'C upałów przy małym obłożeniu linii produkcyjnych czego nie była w stanie zrobić chłodnia freonowa samodzielnie, obie naraz zbijały do 15'C. To też nie do uwierzenia dla Kowalskiego to są moje doświadczenia sprawność 2666% - 26x jak to inaczej opisać? Jak nie tak? Które to COP, EER, SCOP? Serio pytam. No może nie do końca Temat muzyczny? Dla ciebie wszystko!
  18. Duchowość. Dzięki za linka, będzie co słuchać w drodze do pracy 45min x 2 Fragment świetny bo w uniwersalny sposób IMO opisuje kwintesencje tego co odróżnia "duchowość" od sekciarstwa. Definiuje słowo duchowość. Bez względu na to jaka religia, instytucja czy twór to własny. Duchowość w tym rozumieniu jest bliska słowu wolność, nieskończoność. Czyli kładzeniu nacisku na długofalowe skutki, szerszy kontekst niż krótkie uniesienia i wąską perspektywę. Duchowość rozumiana jako zjawisko w którym człowiek w ten czy inny sposób zyskuje przekonanie, że świat fizyczny jest tylko środkiem przekazu, nie jest jego kwintesencją ani też celem życia. Że najwyższym autorytetem do osądu, nie jest opinia innych "autorytetów" fizycznych, ani też słowa pisanego jako prawo, a jedynie wszechświat i ramy czasowe które wyznacza nieskończonośc. Zła nie ulękniesz wiedząc że życie to tylko dziecinna igraszka? Że w skali czasowej kilkadziesiąt lat jest bez znaczenia. Rozmaicie religie do tego podchodzą i ucieleśniają wszechświat, symbolicznie, rozmaite nagrody wyszukują - podróż która ma koniec. Człowiek tym się rózni od małp że potrzebuje otaczać się symboliką chociażby po to by przypominała mu o czymś czego nie da się schować do kieszeni ani postawić na biurko. Jak miłość na przykład. W podobny sposób działają symbole religijne - przypominają kto jest szefem kto jest autorytetem. Przypomina jaki masz długofalowy plan jak te małe potknięcia powinieneś postrzegać. Nigdy się nie poddawać. Etyka religii pilnuje żebyś wytrwale trwał ale nie jako psychopata. Religie moim zdaniem to rodzaj przewodnika, nadają kodeks etyczny postępowania, czyli właściwie próbują dać poradnik jak tą uniwersalną myśl wolności zastosować w praktyce. Zmuszają wręcz byś częściej się zatrzymał. Zastanowił nad tym co się dzieje dokoła. EDIT Komuś wystarcza lampka wina przy kominku. Komuś innemu spotkanie z przyjacielem i gra Go też można Archimedes - Pi Niektórym pomaga żona, uduchawiasz się uciekając do garażu albo wynosząc śmieci. Całe życie przemyka przed oczami w ten jeden wymarsz Większość bez tego by się nie zatrzymała na moment, religie powstały po to by skanalizować potrzebę ludzi do skupienia "wyświetlać im reklamy" i "trolować" sprawić by owszem kultywowali sobie co chcą ale przy okazji rzuciły na tackę i płacili podatki na czas To akurat moja wizja duchowości i świata. Duchowość - potrzeba zastanowienia w znalezieniu koordynatów "tu jestem" jak próba złapania sygnału GPS, Glonas lub jaki kto tam ma. Bynajmniej nie zwalczam religii bo tak jak każdy sobie inaczej zapewnia komfort, każdy ma inny gust np. zaspokajania potrzeb żywienia tak każdy inaczej kultywuje swoją duchowość każdy ma inny system. Bycie częścią większej grupy to też jakaś potrzeba utwierdzenia w przekonaniu że koordynaty mam dobre miliony innych ludzi z tego korzysta. Myślę że bardzo mało katolików wogóle zadaje sprawę z tego w co wierzy, każdy w swoje co ksiądz mówi jest bez znaczenia. Kościół w niektórych raczej zapewnia potrzebę przynależności niż pożywkę duchową ale nie będę się czepiać. W praktyce więcej narzuca niż odbiera ale ile ludzi twierdzi że np. od uzależnienia uratowała ich wiara? Uratowało ich środowisko medyczne, detoksem. Nie znam nikogo kto by stwierdził że wyleczył się dzięki Netfliksowi wierze w diabłą zawsze w takich historiach pojawia się wiara. W rzucaniu nałogów też pomaga Tak w skrócie - kovit pokazał że to co stwierdzili paneliści jest prawdą niestety, ludzie szczególnie w stanach którzy są religijni bądź po prostu kręcili się blisko kościoła oni raczej uszli z życiem. Dla nich nie był autorytetem Flip-Flop Fachi, dla nich autorytetem nie był William Gates był dla niektórych niestety Trump. Ale nie dla wszystkich. Ci ludzie przeważnie posiadają broń, ci ludzi żyją lub chcą żyć bliżej natury mają własne gospodarstwa, tacy ludzie potrafią myśleć samodzielnie. W odróżnieniu od zgniłych stanów jak NY i Kalifornia gdzie ludzie zachłysnęli się materią nie mają czasu na własne przemyślenia wolą słuchać księdza w CNN, TVN itd. To może być pewien kontekst. Nie mam teraz lepszego linka (końcówka 1min ostatnie) David Knight Show jego firmowy przerywnik. O "commonersach" (ze słuchu) "Common man, they created common core to dumb down our children, they created common pass to truck us, to control us, their commoners project, to make sure, commoners own nothing in comunist future. They see common man simple, unsophisticated, ordinary useless eaters jakby powiedział Harari, but each of us have dignity created in the image of God" "Most powerful weapon is isolation, deception, intimidation. They designed to know everything about us, while trying to hide everything from us" It's time to turn that around. Expose what they want to hide" Takie środowiska ludzi mam na myśli taką duchowość. Religią może być "new age", trudna do określenia religia, mieszanina pojęć które się kojarzy trochę z lewicowością chociażby z tego powodu że w takich środowiskach, z weganami czy wegetarianami, ale też "holistycznym" podejściem do zdrowia. Wielowymiarowością dominuje przekonanie że ludzki organizm to złożona maszyneria zależności. Ważne czym się odżywiasz, ważne jak dbasz o siebie, organizm ma mechanizmy które lepiej od ciebie i lekarza wiedzą jak się uleczyć. Jedyne co zapamiętałem po kontakcie z forum przebudzenie.com.pl to cytat "energia podąża za uwagą" jeśli skupiasz energię w odpowiedni sposób nie inwestujesz w rozpraszacze. Jesteś w stanie osiągnąć cuda również ze swoim organizmem. Jeśli masz czas go słuchać. To może skłaniać do ćwiczenia, do dbania, do podchodzenia niefnie wobec środowiska medycznego, przeprowadzania na sobie eksperymentów, które niestety jak widać po wynikach - prowadzą do "niespodziewanie umarł". Efekt placebo - przecież to wypisz wymaluj homeopatia. Pacjent tak bardzo zawierzył w medycynę że lekarza pragnie lekarzowi tylko ufa więc powstała sobie taka medycyna która nie szkodzi ale daje ludziom nadzieje. Jeśli przesadnie ufasz lekarzom to okazuje się po wynikach - więcej szkodzi niż pomaga. To mniej więcej wynika z badań jak sądzę i takie są inne badania. Główną przyczyną zgonów jest często gęsto niewłaściwa diagnoza niewłaściwa terapia. Homeopatia padła tu w jednym z komentarzy wcale nie jest taka głupia. Duchowość z punktu widzenia świata lekarskiego objawia się poprzez nieufność autorytetom. Jak się okazuje pozwala skórę uratować. Mam jednak obawę że to religijne "Davos" nie ma na myśli dobra pacjenta, tylko raczej eliminację z faktycznie wykonywanych procedur ratujących życie albo zwykłe uśmiercanie jak to miało na miejsce w erze kovida 2020r - pod respirator pakuje cię młody lekarzyna, z dodatkiem kovidowym, szpital kasuje 15k na konto tyle dostawali w USA i heja.. kolejny który nam zaufał ląduje w grobie. Cała reszta poszukuje iwermektyny, amandatyny i szuka sposobów aby się zapisać do Dr. Bodnara. Tak to mniej więcej wygląda nie tylko w przypadku kovida. Tak samo zresztą jest z mechanikami samochodowymi - większa szansa jeśli nie ufasz, znasz się conieco bo jeśli oddasz na oślep to cię wykorzysta Kult nauki to też swoista religia. Niekoniecznie uduchowiona. Nawet w XXIw w kościele jest moim zdaniem więcej klimatu sprzyjającemu pozostaniu przy zdrowiu niż w korpo mediach i środowisku naukowym w wersji promowanej przez mass media. Straszeniem na każdym kroku i mówieniem żeś głupi ośmielasz się kwestionować. Zaćmienie słońca to twoja wina, globalne ocieplenie to twoja wina.. itd. Coś mi to przypomina bynajmniej nie naukę jaką być powinna. Zawsze lepiej się wyjdzie idąc raz w tygodniu do kościoła klepiąc zdrowaśkę niż siedząc po powrocie z pracy przy ołtarzu TVN24 powtarzać jak pacierz "ile to dzisiaj ofiar kovida" albo TVP "wszystko wina Tuska". Moim zdaniem. Bliska buddyzmowi religia "new age" (tak postrzegam) dla zjawisk psychologicznych, psychiatrycznych mających czysto fizyczne podstawy stara się znaleźć wyjaśnienia będące poza światem fizycznym. Kolejny przykład jak duchowość pomaga rozwiązania problemów psychicznych, szuka w psychice by nie szukać w farmakologii. Unika w ten sposób skutków ubocznych. Tak jak programista Javy by nie myśleć o istnieniu procesora, rejestrach, pamięci tylko próbować programowo dotrzeć do "źródła" po prostu zmienia algorytmy. To też jest duchowość moim zdaniem to też wynika z potrzeb, dowód że może mieć ona pozytywny wpływ na pacjenta. Każda religia wytworzyła wokoło pasożyty. Środowiska zafascynowane new age, mają pewne swoje problemy tak samo jak każde, wszędzie tam gdzie można ludzi kontrolować zarobić wszędzie znajdą się "księża zbierający na tacę" Nie chcę się zagłębiać w religie (już pisałem że piszę rozwlekle) bronić tłumaczyć. Po prostu w pełni to wszystko się pokrywa z obserwacjami przynajmniej z ostatnich 2 lat. Stary testament - historia "younger dryas" vs "potop" to w istocie nie jest książka religijna ale historyczna, nowy testament odrzucany przez judaizm - to jakby nie patrzeć wzór bohatera do naśladowania. Psychologia. Człowieka który coś tam sobie myślał bo tak mu powiedziała matka, na pytanie kim jest jego ojciec, istnieje w islamie! Maria i Jezus istnieją w islamie! Z tym że Maria jest od Jezusa ważniejsza jako prorok. Kobieta którą zapłodnił anioł przy palmie. W chrześcijaństwie żył nie czynił innym zła, przyciągał innych do siebie opowieściami, dobrym winem, spiskował przeciwko dozorcom podatkowym, umarł za wolność słowa. Nie próbował nikomu niczego udowadniać na siłę - od nikogo niczego nie żądał, wiedział co go za to spotka, że to się nie spodoba niektórym, nie uciekał, nie ukrywał, poszedł na śmierć, wziął co miał wziąść na plecy bo wierzył że mimo wszystko się uda. Udało się niemożliwe. Zbawił świat - bo gdyby inni tak postępowali świat byłby lepszym. Czy może być jakaś lepsza historia antydepresyjna? Nigdy się nie poddawaj. Duchowość. Co by tu nie napisać.. mi bardzo podoba się nagranie Matt'a McKinley aka Quantium Of Conscience "Ostatnia Rozmowa Przed Narodzinami". Jeśli ktoś zna angielski to warto posłuchać przed snem. Ja akurat wierzę w reinkarnację w to że istnieje jakaś dusza i szansa na spotkanie się podnownie na tym świecie z tymi ludzmi jest bardzo ale to bardzo mała.. Więc z jednej strony cieszmy się tym doświadczeniem, jak gra którą warto grać przejść na inny poziom albo pozwiedzać, ale z drugiej nie przejmujmy przesadnie i nie bójmy złych ludzi. Jesli chodzi o Ziemię to chrześcijaństwo jest z dnia na dzień z roku na rok coraz bardziej udowodnione że mniej więcej tak było że był potop niedawno i że była jakaś zaawansowana cywilizacja. Dorabia sobie teorie postacie ale to dla mnie bez znaczenia. Ważne co przekazuje to kruchość życia. Uodparnia na mamienie majaki ludzi którzy snują wizje że ludzkość jeśli "będzie grzeczna" za miliony lat będzie latać do gwiazd na inne planety i wogóle StarTrek. A tymczasem to się zrobiła religia próbująca ukryć przeszłość, ograniczyć ramy myślenia o świecie, podporządkować. Co by nie było duchowością myślę że to niekoniecznie zero jedynkowy ale istnieje pewnego rodzaju podział na ludzi którzy są tu i teraz, tych którzy nie przejmują się pierdołami. Ludzi których można nazwać uduchowionych i takich którzy nie mają ducha. Niekoniecznie zbiega się z podziałami "katolik-ateista" PS1 Nie wiem czego się tu tak czepiliście Astro? Nie rozumiem.. PS2 Znowu wyszła epopeja, sorry :/ To powoduje że i tak nikt nie przeczyta..
  19. Jeszcze raz bo nie dowidzę. Co? Ok chodzi o piece na diesla więc faktycznie nie kopcą jak na węgiel ale nie rozumiem podstaw tego stwierdzenia. Widział pan - od razu pozwolę sobie przejść na ty, widziałeś w standardzie (dawniej) piece z - sondą lambda, dla pieców na ropę standard, z dmuchawą i sterownikiem kontrolującym nie tylko wartość oczekiwanej mocy wyjściowej ale również dozującego samo powietrze zależnie od jakości spalin. Z recyrkulacją spalin? Z filtrami DPF z zaworami EGR (zasilanie procesu spalinami) z katalizatorem? I na jakiej podstawie fizycznej napisał pan o mało że gorszej "znacznie gorszej" jakości spalin z silników niż pieca na olej opałowy - jak sądzę? Mało tego ciśnienie i temperatura w komorze spalania jest tak wysoka że jest raczej większa szansa by dopalić paliwo niż w piecu który ma tylko dyszę pompę sądę dmuchawę raczej wątpie by piece długo wytrzymay pracując w takich parametrach jak komora spalania w silniku. Jeszcze turbina która jest w stanie dobić takie ciśnienia których żadna dmuchawka nie jest w stanie dobić. To jest między innymi powód montowania systemów AdBlue (SCR - Selektywna Katalityczna Redukcja) redukującym powstawanie tlenków azotu w samochodach. Oczywiście piece na olej opałowy raczej nie kopcą więc dopalają węgiel do postaci dwutlenku, widać jedynie mgiełkę pary wodnej ale w samochodzie ten problem owszem występuje między innymi jeśli nie wyłącznie z uwagi na przyspieszanie czyli nagłą zmianę dawki paliwa i opóźnienie zadziałania np. turbin. Gdyby nie ten fakt - złego dawkowania to nie widzę podstaw w samym procesie by uważać że silniki mają gorsze parametry?! Owszem rozmiar komory spalania cały czas się zmienia, ale wydawało mi się że to wręcz polepsza spalanie. To co nie zapali się na początku ruchu tłoka, to się zapali chwilę później jak rosną ciśnienia!? Czegoś takiego nie ma w piecach na olej opał jest komora, jest wtryskiwacz jest dmuchawka i tyle jakieś powstają ciśnienia może więcej powietrza jest może to przez to? W piecach może być tego ile sobie chce w silnikach trzeba to zapewnić jakby przed i "budka zamknięta". Od tego jest przecież sonda lambda? A kto powiedział że to ma się mieścić w takim budżecie? Nie rozumiem do czego to jest argument? Zauważyłem "stanięcie w obronie" ale jednocześnie wyszukiwanie problemów na siłę może właśnie dlatego straciłeś 10 lat i nawet nie przetestowałeś Pełna zgoda - latem Bo latem nam zależy na chłodzeniu. Ale nie zimą - gonienie własnego ogona niczego nie daje ;P Celowo, z pełną premedytacją napisałem o podpięciu chłodnicy bezpośrednio do kaloryferów w sposób dokładnie taki sam jak to ma miejsce w samochodzie. Ponieważ to ciepło i tak trafi do naszej instalacji a gaz ma pewną pojemność cieplną i puszczając wszystko przez jedno wąskie "gardło" po prostu ograniczałoby dopływ energii z pod ziemi. Nie byłoby potrzeby jeśli blok silnika pracował by z temperaturą 80-90'C można by to od razu puścić na kaloryfery. Można byłoby i tu uwaga przyczyniła się do rozwiązania pewnego problemu. W przypadku pompy z parownikiem napowietrznym można byłoby od czasu do czasu puszczać to ciepło przez parownik zamiast puszczać pompę w cyklu rozmrażania to po prostu to ciepło z silnika kosztem ograniczania sumy ciepła po prostu zapewniało że parownik nie będzie oblodzony i powietrze będzie swobodnie przepływało. Główny problem w pompach napowietrznych przy pewnej temperaturze przestają działać ok -10'C bo muszą się przełączać na cykl rozmrażania, jako zimniejsze niż otoczenie "ssawki ciepła" jak szyba w zaparowanym autobusie na której zamarza woda, parowniki całe są skute lodem. Dlatego nie jest tak łatwo zimą lepiej jak to jest pod ziemią. Upieram się by ciepło z silnika puszczać bezpośrednio. Jeśli byłaby potrzeba dla silnika wolnossącego który pracuje w niskich temperaturach, bo dystrybucja oleju bo tarcie itd. podniesienia "wirtualnie" temperatury glikolu to mogłoby być to puszczone w obieg pomy ale zabrało by 65/4=16% czyli połowę mocy automatycznie zmniejszając całkowitą sprawność do.. 65+16*(od 3 do 4)=113-129%. EDIT. A może nie latem też nie. Grzanie skraplacza blokiem silnika? Nie nie, konsekwencja przegrzanego skraplacza w pompach = alarm HPV wysokie ciśnienie. Więc to niczego nie polepsza? Tak sądzę nie wiem czy dobrze myślę? Tego nie sprawdzałem, jakie moce mają silniki na hamowniach jakie mają w teście spalanie. Dałoby się to wyliczyć precyzyjnie. Piąte przez dziesiąte od czasu do czasu słyszę o sprawności 30% sprawności diesla 40% (ale nie wiem czy bez czy już z turbiną - odzyskuje energie z ciśnienia spalin). Jeśli 50% to nawet lepiej 200% @Astro mógł się pan czepić słówek "lub" czasopisma "i" jest taki moment o ciśnieniu lub temperaturze gazów.. etc. Uzyskać pomoc w zrozumieniu, nazwaniu tego magicznego zjawiska jakim jest pompa ciepła. Nie spodziewałem się czepiania słówek i negowania czegoś co istnieje.. A może nie? :O Skoro o lodówkach. https://teoriaelektryki.pl/ile-kosztuje-zaparzenie-herbaty/ Czajnik 1850W zagotował litra zużywając 0.11kWh zrobił to w 3 i pół minut . Lodówka 185W byłaby w stanie schłodzić to w czasie a) 1850/185 = 10 x 3 i pół minut = 35 minut b) jeśli zakładać że to dobra lodówka, sprawność lodówki od 300-400% zatem 1850/185 = 10 * 3 i pół minut * 1/4 = około 9 minut.. c) lodówka babci ponad godzine bo to stara lodówka, ma mniejszą sprawność niż 100% d) lodówka babci 20 minut bo to stara lodówka ma mniejsza sprawność niż 400% e)) żadne z powyższych - odpowiedź uzasadnij Skąd sprawność 300-400% Powszechna wiedza, że taka jest dla pomp ciepła. Nie jestem w stanie logicznie ogarnąć dlaczego tak się dzieje? Padnij powstań, gąbka, wyciśnij wodę namocz w kałuży? Tylko że dla ciepła. Gazy są kompresowane, to zmniejsza odległości między atomami, przyspiesza zderzenia, podnosi temperaturę (temperatura to miara ich prędkości) to wydaje się być efekt pracy kompresora im wyższe ciśnienie tym więcej energii jak wspinaczka nad przepaść (energia potencjalna) A później parownik mówi gazom - powstań, latajcie sobie owieczki, możesz się odprężać i gaz chłonie energię z otoczenia jak gąbka? Energia cieplna nie jest dostarczona przez pompę a raczej to jest ta energia która się marnuje grzejąc skraplacz, to trzeba "rozpraszać" zanim gaz trafi do parownika aby był jak najzimniejszy przy wysokim ciśnieniu aby miał jak największą pojemność "wchłaniania" . Nie rozumiem tylko skąd w tym procesie chłonięcia bierze się 300-400% więcej pojemności cieplnej? Jak praca przenoszenia mopa z miejsca na miejsce? Energia podnoszenia mopa jest znacznie mniejsza niż energia cieplna w wodzie którą ten proces przenosi z miejsca na miejsce.. Nie wiem czy można stosować tego typu analogie? Dziękuje za zainteresowanie, wpadnę później
  20. Nic wielce odkrywczego w sumie. Oczywiście nie upieram się przy tym czy ono działa i czy jest opłacalne. Wpadło go głowy i ktoś musi to wybić. Połączenie dwóch popularnych i istniejących urządzeń. Silnik spalinowy i pompa ciepła (demon Maxwella). Np. silnik od zagęszczarki ~600zł + pompa ciepła z zapiętym silnikiem spalinowym na oś sprężarki zamiast silnika elektrycznego. https://allegro.pl/oferta/silnik-spalinowy-ohv-7km-20mm-do-zageszczarki-olej-9786347487 Idealnym byłby silnik diesla, bo można byłoby spalać w nim olej opałowy i redukować koszty. Formalnie nie byłby to samochód tylko "piec olejowy" taki troche bardziej "fikuśny". Lejemy paliwo do pompy ciepła zamiast podpinać do prądu, zamykamy to wszystko w garażu, zamykamy silnik w obudowie tak by dosłowne ciepło "marnowane" jako ciepło, było odzyskane w pełni dodane do urobku instalacji pompy, przy okazji redukując hałas i podziwiamy jak 35% energii mechanicznej silnika która napędza tłoki, marne 35% sprawności spalania, została pomnożona x3 przepompowała ciepło oziębiła zimę ziemi, na dachu promieni słońca czegokolwiek i została zamieniona dzięki tej pracy w ~105% Do tego 65% ciepło silnika które się normalnie marnuje ogrzewając blok uzyskując razem 170% cukru w cukrze.. pardon ciepła z litra. Czy coś przeoczyłem? DZWIGNIA ENERGETYCZNA 3 a nawet 4x (istnieje, działa, żadna magia) Demon Maxwella rok 1867 dokładnie https://pl.wikipedia.org/wiki/Demon_Maxwella Schemat układu chłodzenia silnika, element który służy w silniku samochodów do rozpraszania "zmarnowania" ok 65% energii powstałej ze spalania. Blok silnika jest z metalu, idealnie powinien być ceramiczny izolowany. Dla grzania domu to żaden problem, trzeba to odzyskać aby sprawność "patentu" była wyższa niż 105% gdyby nie pompa to rzecz jasna całkowita sprawność spalania w takim silniku wyniosła by <100% oczywista oczywistość.. cały czas mowa o energii ciepła No i główny element dzwigni wykonujący prace - nic nowego ot po prostu spalinowy zamiast elektryczny silnik.. https://pl.wikipedia.org/wiki/Silnik_czterosuwowy Oczywiście potrzebne by było jeszcze kilka elementów w instalacji. Część energii ucieka w ogrzewanych spalinach w ciśnieniu lub temperaturze zależy jak długa jest rura czy pozwolimy im się rozprężyć czy ochłodzić. Oraz rzecz jasna grzejąc blok silnika. To byłoby łatwo odzyskać bezpośrednio łącząc z instalacją termostatem. Niektóre silniki np. moja pierwsza stara Corsa pracowała przy temperaturze 90'C a nowsze 60-70'C więc to można byłoby podłączyć z instalacją obiegową w domu ot po prostu zwykłym termostatem bez żadnych przeróbek. Spaliny można je odzyskać zaraz za kolektorem montując turbinę (odzyskać puki ciepłe, sprężone, poprawiając kompresję) oraz schłodzić wężownicą rur robiąc strasznie długą zawiłą rurę wydechową która by dodatkowo ogrzewała glikol. Gazy na wyjściu będą miały niewielkie ciśnienie bo już będą schłodzone, nie będą pierdzieć, hałasować.. Coś tam można jeszcze odzyskać ciśnienia ale powiedzmy że 150% z tego wyjdzie bo nie ma urządzeń idealnych. Jeśli benzyna ma 32MJ a diesel 42MJ już nie pamiętam dokładnie. To jest około 10kWh = 3600s x 10kW = 36MJ to można by dzięki temu uzyskać 150% x 10kWh = 15kWh z litra paliwa. Litr kosztuje 7zł mniejsza o to czy diesel czy benzyna wychodzi 1kWh za 46gr. Nie jest to jakoś super opłacalne po starych cenach ale nie jest tak źle! No i można na nim zapiąć alternator mieć prąd rezerwowo. Gaz ziemny metan spalany klasycznie nawet po podwyżkach kosztuje ok 35gr a może więcej nie wiem dawniej 15gr to było. Dawniej energia elektryczna 30gr w taryfie nocnej ok 70gr dziennej więc piece olejowe nie miały specjalnie szans tak samo jak ów patent ale spodziewana jest podwyżka 1.5zł moim zdaniem to minimum jeśli nie 2zł od nowego roku. Węgiel po starych cenach można było zejść do 15-20gr za kWh ciepła no to już wogóle nie miałoby startu taka fikuśna instalacja. Cała zabawa cała idea polega na tym że już tyle nie kosztuje węgiel i zaczął mocno konkurować z paliwami ciekłymi dawniej. Po 3000zł za tonę to jest 3zł za kilogram to jest 3zł za 5.5kW jest 70gr za kWh. Przy tym trzeba popioły wygrzebywać, brudzić. Więc taka instalacja silników spalinowych nabiera sensu. Jeszcze jedno jest zaletą silników spalinowych - nie brudzące, można je przystosować do spalania LPG podpinasz butlę nie dość że ciepło, latem klima, a silnik diesla pojedzie też na olejach, bio dieslach. To jeszcze rezerwowe źródło prądu jeśli zapiąć do tego urządzenia alternator, można sprzęgnąć z instalacją buforową fotowoltaniczną i przełączać na zawołanie. Myślę nie o zwykłym Kowalskim ale o ideach na czasy apokaliptyczne, ideach lepszych niż suche webasto ~ 700zł które ma sprawność <100% i nic poza ciepłem nie umie. https://allegro.pl/kategoria/ogrzewanie-postojowe-kompletne-instalacje-258675 O czymś co można wykonać za stosunkowo niewielkie pieniądze mające przy tym dobre parametry. Moc 8kW to moc typowej kozy, pieca na drewno. Stąd między innymi ten tani prosty silnik od zagęszczarek ale nawet silniki z samochodów tyle tego jest pracują bezbłędnie po 240,000km to jest 2400h pracy czyli jeden sezon grzania 100dni x 24h dziennie Za to moc 150KM czyli 100kW to jest nie byle co! Można by na tym jednym silniku ogrzać całkiem duży dom. Chyba znalazłem największą wadę systemu.. pisząc o tym.. Spalając olej opałowy lub gaz w komorze spalania, w ten sposób otrzymujemy <100% te maksymalne 42MJ z litra część jest marnowana w spalinach oczywiście jest odzyskiwana jeśli w kominie rura ssąca powietrze do komory spalania jest ogrzewana przez ulatniające się spaliny ciepło jest odzyskane. Identyczny patent obowiązuje w nowoczesnych instalacjach na gaz. Ale to nadal jest <100% Nie byłoby to wskazane w systemie z silnikiem na ssaniu powietrza, jedynie chłodzeniu bloku, bo kluczowe jest by w cyklu ssania i spalania była różnica ciśnień / temperatur. Zamiast zwyczajnie spalać, pozwalamy pracować ciśnieniu i to ciśnienie zanim się ulotni zanim odda ciepło do otoczenia "umrze" wykona jakąś tam dodatkową pracę przepompowując gazy przepompowując ciepło dając 150%. Na tym polega cała magia. Pytanie brzmi - gdzie tkwi bład rozumowania? Poza trwałością. PS Tak się pisząc zastanawiam czy wogóle jest sens marnować komuś czas na czytanie i publikować wpis... ech te dylematy etyczne. Inspiracja pochodzi z tematu https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic3910077.html miałem mały udział, jeden wpis apropo demona Maxwella. Zastanawiam się głośno myśląc czy to jedyna dziedzina gdzie przemiana fazowa jest możliwa i tego typu dzwignia? Czy można oszukać naturę porządkując domeny magnetyczne jakąś magnetyczną pompą pola? Na elektrodzie dyskutowali o polu magnetycznym - o tym że magia magnesowych "cudownych darmowych silników na magnesy" polega na błędzie pomiaru, całkowaniu, tzn. energia jest pobierana w jakiś sposób a oddawana w krótkim impulsie suma się zgadza matematycznie, ale umysł wynalazców i ich mierniki jednak nie umieją tego dobrze mierzyć wartości RMS więc wychodzi wyższa sprawność niż 100%. Może może jednak są takie zjawiska jak demon maxwella, może kto szuka ten znajdzie, przemiany materii, energii, pola które można by wykorzystać jako dzwignia? Pomysł wpadłem nic szczególnego pisząc komentując kolejne bzdurne video filmiki o darmowej energii z rtęci co się kręci w misce albo generatorze do cewki Tesli tajemniczo magicznie sprzedanej a będącej w istocie zwykłym generatorem (odbiornikiem) w układzie Meissnera tylko że na lampach. W sumie chyba tylko z tą myślą jednak temat opublikuje żeby zostawić kotwicę i w razie czego poinformować o eurece. Może ma ktoś tutaj pomysły jak zwiększyć sprawność spalania, jak usprawnić działanie silnika Stirlinga itd. Zima się zaczyna wszelkie pomysły na wagę węgla Poza tym politycznie, bo gdyby ludzie mieli w domach pompy ciepła i zasilali się prądem z gniazdka to 37.5% sprawności spalania węgla (podobno) w elektrowni pomnożone przez 3x dzwignie pomp sprawia że taniej sprawniej z punktu widzenia gospodarki byłoby spalać węgiel w elektrowni niż u klienta można byłoby rozwiązać problem niejeden. Nawet jak mamy tego węgla pod dostatkiem zawsze jest fajnie coś ulepszać.. Czy ostrzegałem że pisze rozwlekle? Sory inaczej nie umiem
  21. Trochę nie na temat może, ale tak się przypomniało że mój przyjaciel z dzieciństwa 3 lata starszy poszedł na fizykę na łódzki uniwerek, zrobił doktorat i pracował przy mikroskopach około roku 2005 kiedy jeszcze sutdiowałem politechnice. Oczywiście uciekłem bo przecież papierek nie jest taki ważny itd. W sumie on miał rację wtedy. Przysłuchiwałem się jego opowieściom o tym co się robi na co leci kasa "chodź z tego spędu bydła politechniki na uniwerek". Ale nasze drogi rozeszły mniej więcej po takim komentarzu z mojej strony w jego "zachwyt" odnośnie nanorurek weglowych. Twierdziłem a byliśmy na etapie chyba 130nm z układami scalonymi, że zanim zastąpi krzem to jeszcze trochę wody upłynie w wiśle, żeby ochłonął, że to ma jakieś kiepskie zastosowanie w praktyce i nad praktycznym zastosowaniem może wypadałoby pomyśleć zamiast się jarać bez sensu. Że prawo Moore jeszcze daleko do końca.. no i w sumie długą drogę przeszło, najpierw 45nm izolatory o wysokiej przenikalności, później tranzystory FinFET w pion postawione, na koniec chyba tak się wydaje EUV, teraz dopiero teraz przyszedł czas na nanorurki węglowe od 5nm nawet się pogubiłem na jakim etapie jesteśmy. GaFET czy coś. Od czasu zwyżki akcji AMD ok 2018 i póxniej 2019 przestałem śledzić temat. Minęło jakby nie było 15 lat, jednak do czegoś się przydały te teoretyczne prace kontaktu nie mam ale podejrzewam że w tym czasie Paweł został już profesorem nadzwyczajnym Troche to było walenie kulą w płot na oślep kombinowanie na tym uniwerku, nabijanie kabzy, ale jednak na coś to się przydaje. Pamiętam w międzyczasie zawiązała się polska firma TopGan odnośnie arsenku galu czy coś potrzebne przy produkcji dobrej jakości chyba zielonych diod LED. To akurat lubię czyli przekuwanie teorii w praktykę. Ale w nano-skali praktycznie nic nie można zobaczyć pod mikroskopem, od razu znaleźć zastosowanie.. przykład perowskity?! Nikt w babeczkę nie wierzył w jakieś dziwne materiały a może to się okazać sporą rewolucją w fotowoltanice. Próbowali zobaczyć struktury 14nm i nic z tego nie wyszło jedynie górne warstwy można jakoś rozróżnić. Więc z jednej strony - podoba mi się pańskie podejście - kolejny post w tym tonie, ogólnie świat nauki, granty "zielone łady" itp. wypaczają i tworzą jakieś śmieciowe teorie, pod polityczne zamówienie. Przecież wiadomo że już nie chodzi o rozwój ludzkości ale o ograniczenie zdławienie. No ale jednak może czemuś to się przysłuży? Może po prostu sobie tego jeszcze nie wyobrażamy? Nie wiem nie chcę popełnić błędu przeszłości raz jeszcze.. To chyba już udostępniałem zanim zniknąłem z kopalni? https://odysee.com/the-crisis-of-science:1b81744f696731f6da64e27e1ca0b08e84411fd0?src=embed
  22. Kopalnia - jedną z pierwszych hipotez o udziale kopalni były doniesienia z kanału Gliwickiego w którym od kwietnia donoszono o dokładnie tym samym zjawisku jakie później "przywaliło" w mediach na Odrze, na kanale Gliwickim to zjawisko nasiliło się w lipcu ~25 lipca można łatwo odnaleźć doniesienia w internecie. Koincydentalnie tydzień później "szambo wybiło" na Odrze ale o kanale właściwie nikt w głónym ścieku korpo mediów - ani słowa. Nie musiało to być winą kopalni, wszak kanału również dotyczą naturalne zjawiska mógł to być szereg zbiegów okoliczności. Dowodem że niekoniecznie naturalne zjawiska są nagrania ludzi twierdzących (zanim ta afera na Odrze wybuchła) doniesienia z nagraniami "popatrzcie ścieki płyną kanałem Gliwickim". Wystarczy poszukać w internecie ginie ale nie wszystko. Poza tym zastanawia źe nikt nie oskarżył elektrowni. Za punkt odniesienia biorę 2016r przy niskim stanie wód, mieliśmy przeciążenia sieci i śnięte ryby na Wiśle w okolicach Sandomierza jeśli dobrze pamiętam. I tak cudownie się problem rozwiązał że ani słowa? Pewnym plusem (jeśli nie jedynym) solarów jest odciążanie sieci przesyłowej w czasie kiedy elektrownia może mieć największy problem ze schłodzeniem kondensu czyli wtedy kiedy najmocniej świeci słońce to też solary najwięcej dają do sieci ten ułamek procent ale zawsze coś. Udział jest znikomy więc jedynie zgaduje mogło to spowodować że problem ucichł. A może wtedy również było to zjawisko naturalne? Pamiętam kryzys w godzinach szczytu ok 2016 bo zakład w którym pracowałem z transformatorami 3x1MW non stop obciążonymi przynajmniej w 2/3, mieliśmy przestoje w godzinach szczytu. Nikt tego wątku nie poruszył w sprawie Odry. Co do kopalni miałoby to sens bo Morawiecki zakazał importu węgla w kwietniu (Niemcy postanowili że od sierpnia) i cena węgla poszła u nas w kosmos konicydentalnie również w kwietniu zaczął być problem w kanale gliwickim. Tak jakby wypompowywano wodę z zalanych wcześniej porzuconych szybów? Jest problem z elektrownią w Jaworznie, przez co inne elektrownie mogą mieć problem nierównomiernie obciążone. Nie wiem dlaczego "dyskusja" polega na próbie znalezienia jednej magicznej przyczyny skoro przyczyn może być wiele naraz. Są doniesienia medialne o śniętych rybach ok 2009r itd. Jest baza danych są źródła informacji których obrzucający się rybami mogli by użyć. Nauczony sprawą kovida, obserwuje media z dużym dystansem, cała ta akcja z Odrą mocno przypomina "myj ręce ratuj babcie" i słuchanie "speców" w TVN (zerkam po szkle kontaktowym bo matka słucha) wykorzystywanie naturalnych zjawisk w celu stworzenia sztucznego problemu. To co się działo przypominało jak żywo doniesienia Wrony z wyspy Hart 2020 - robienie z igły widły i jak mantra słowo "kontrola kontrola kontrola". Opozycja złapała rybę za ogon i ciągnie. Jednocześnie pani Rusiecka i pan Moskwa - różne nazwiska jedno małżeństwo, on od wody ona od środowiska, ręka ręke myje ale pary z ust nie puści jak było naprawdę. Wymyślają jakieś złote argumenty to też jest dziwne. A przecież od roku bodajrze jest baza danych firm które spuszczają wodę do rzek, jest baza badań, są narzędzia jest wszystko żeby wyjść obronną ręką. Rok temu było zaostrzenie kar też chyba. Przy istniejących narzędziach z ich strony, atakowani medialnie przez opozycje - a brak jakiejkolwiek konkretnej, rzetelnej informacji wygląda mi jakby właśnie to rząd mataczył w sprawie. No chyba że są aż tak nieporadni że po prostu nie umieją Jedno co wiadomo napewno to kolejna "tarcza" biznesów dotkniętych całą tą sprawą i to byłby chyba jedyny "sukces" tzn. że kolejne małe i średnie biznesy będą sobie padać i będzie sobie płynął dodruk z drukarki.. bez końca. Im gorzej tym lepiej "zrównoważony niedorozwój AD 2030"
  23. Stanley

    Do lasu po zdrowie

    Próbujemy uniknąć pajęczych sieci które w tym roku są wszędzie dosłownie wszędzie w ilości 10x większej niż pamiętam W obniżaniu kosztów ogrzewania zimą Nie zawsze, ale na szczęście nie jest to praca na akord.. I tego że co jak co ale jednak 4G LTE, kodowanie QAM16 a w szczególności na pasmo 900MHz to wspaniały wynalazek cywilizacji Kto by pomyślał że można spacerować po lesie, cieszyć się wolnością nie martwić o jutro, ani o zasięg z słuchawkami w uszach słuchać co w "trawie piszczy" Np. https://www.corbettreport.com/gates/ Maj 2020, przełomowe, od tego się zaczęło pogłebianie wiedzy, tak wciągajęce były te spacery że drewna mi wystarczyło na dwa sezony na szczęście David Knight Show trwa 3h dziennie, na szczęscie Dave Cullen / Computing Forever co jakiś czas coś nowego omawiał.. No i tu niestety wróciłem do punktu wyjścia, słuchać już nie ma czego nawet sucharów: Apollo Detectives, od deski do deski, uzależnienie się zrobiło nowe Gdzie teraz iść jeśli las się kojarzy z czymś innym niż już tylko beztroskie dzieciństwo? Coś chyba zrobiłem źle podczas terapi.. Że zabrałem do lasu nowoczesną technologię i las kojarzę z pracą. Piszę ku przestrodze - idziecie do lasu, koniecznie, telefon zostawcie w domu.
  24. Stanley

    Muzyczne inspiracje

    Mike & The Mechanics - SILENT RUNNING , Berlin 2017 https://www.youtube.com/watch?v=tMqR0TJR7wA Obudziło mnie to w głowie drugi dzień z rzędu, pogoda jest taka fajna, że raczej nie posiedzę w domu. Te słowa nie są na czasie, spóźnione o rok, albo nieco przedwczesne ~ 2020. Mam wrażenie że świat zmienił kurs na jakiś czas, na lepsze, że nastało coś w rodzaju przebudzenia świadomości. Obawiam się że nie jest to trwałe, ale puki co - wiosna Wczoraj stado kotów pod domem tak miałczało że nie wątpliwości
  25. Globalne ocieplenie to jest religia mająca nic wspólnego z rzeczywistością Religia do wykazania swoich racji u podstaw używa manipulacji danymi. Wywraca do góry nogami fundamentalną podstawę źródło życia roślin na ziemi - CO2. Od 1998r do 2016r trend temperaturze ziemi jest niemal niezmienny - stabilizacja a nawet spadek, mało tego pokrywa lodowa się zwiększyła w szczególnosci w Antakrtyce. Jeśli coś się dzieje z temperaturą to ma podłoże pod oceanami - oraz w postaci słońca które ma niejeden cykl aktywności. Największy ostatnio średniowiecze ~1200 zanotowało ok kilka stopni wyższą temperaturę. Wychodzimy z małej epoki lodowej ok 1500-1800 temperatura w ciągu prawie 200 lat podniosła się ok 0.2-0.8'C niepewność pomiaru 0.6'C średnio wynosi 8'C. Rośliny tak defacto głodują ewolucja przystosowała je do większej zawartości dwutlenku. Klimat się zmienia zmieniał wielokrotnie. Cywilizacje powstawały i upadały z uwagi na cykle klimatyczne. Dowody są w pokrywie lodowej, w drzewach, w obrazach i zapisach. Ocean nie podnosi się o metry, ale milimetry zgodnie z trendem od 8000 lat końca epoki lodowej. Obecnie jesteśmy w ustabilizowanym stadium. Populacja ziemi osiągnie w 2100 max 8.9-10 miliardów ludzi - o czyzm pisałem rok temu przedstawiając prezentacje gościa który zajmuje się tym naukowo. Nawet NASA ma podobne szacunki. Zwiększenie zawartości CO2 powoduje zmniejszenie zapotrzebowania na H20 i zwiększenie wzrostu roślin, zwiększenie plonów, bo jeśli roślina łapie O2 produkuje trucizne zamiast cukru. To co proponują ci oszuści to polityka kontrolowanego głodu i globalnego podatku za oddychanie. To nawet nie jest śmieszne. Religia UN postrzega ludzi jak Smith z Matrixa https://www.youtube.com/watch?v=IM1-DQ2Wo_w Will Harper - opracował laser sodowy pomocny do kalibracji obserwacji astronomicznych -> mówi coś na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=sGY_vicEG3w&index=9&list=PLIJHSP7hKlj4mLAfmclnN0d_yShs_K50_ Lev Davidovich Landau - Nobel Prize in Physics "za odkrycia w temacie sprężania materii, w szczególności ciekłego helu" https://www.youtube.com/watch?v=TCy_UOjEir0 Gdyby chodziło o stop plastikowi, produkcji śmieci - jestem za.. ale jest dokładnie odwrotnie. Bezużyteczne technologie i gigantyczna maszyna wojenna. Ruch geopolityczny jest tak samo groźny i tak samo podstępny jak komunizm. Ani to komunizm ani faszyz - kolektywizm. Współzałożyciel Greenpeace na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=dIvLEwGS-70&list=PLIJHSP7hKlj4mLAfmclnN0d_yShs_K50_&index=7 Na temat metanu i Kaliforni za rządów Obamy https://www.youtube.com/watch?v=7J84PwVSxZA&index=13&list=PLIJHSP7hKlj4mLAfmclnN0d_yShs_K50_ Globalny terroryzm to podstawa technokratów (brak rządów, brak pieniądza, energia jako waluta) do przejęcia kontroli nad światem, wcale nie żartuje. Rok temu Soros komentując Trumpa powiedział że jest tymczasowy a może nawet skończy się wcześniej(zabójstwo?) niż 2020 i odrazu przeszedł do czytania z kartki o globalnym ociepleniu. Clinton jeździ po świecie i obwinia kolejne grupy o swoją porażkę np. Farage i Brexit jest winny. Fundacja Sorosa dotowana na 18 bilionów dolców miała powstrzymać brexit jedyne co robi to sieje indoktrynacje. Nigel Farage na ten temat https://www.youtube.com/watch?v=6LKBlaCpqfg Farage na temat Ukrainy (na marginesie) https://www.youtube.com/watch?v=ds7xv80Cw5g Oni utracili kontakt z rzeczywistością a najgorsze że Polska w dziadostwie partycypuje. Żaden z modeli klimatycznych się nie potwierdził więc narracja zmieniona została na "globalne zmiany klimatu" śmierć ludzi itd. itp. Jednak dane meteorologiczne średnia aktywność huraganów, rekordowe temperatury podąża za trendem słońca i na przestrzeni stulecia są praktycznie niezmienne. Ci sami ludzie którzy głosili globalne ocieplenie w 70s straszyli w stanach globalnym ochłodzeniem! Chcieli chmury malować na czarno - chodziło o program manipulacji pogodą albo ukrywania eksplozji termonuklearnych które niszczyły warstwę ozonową. Odpowiedź na problem zawsze była taka sama: depopulacja. To co się dzieje obecnie w USA to cicha wojna,. Clinton i spółka już dawno utracili kontakt z rzeczywistością ale wciaż mają zaplecze w sponsorowanych mediach. CIA News Network to wyszło przy sprawie ze strzelaniną w szkole jest gorsze nawet niż TVP. Trump rozmontował podstawe: wystąpił z umowy Paryskiej. Tą samą na mocy której podpisała premier za czasów PO - zobowiązała nas do podatkowania powietrza nie zwarzając na powierzchnie lasów w polsce. Uruchomił ponownie kopalnie węgla. Na podstawie tego: Jay Lehr - the slide show I showed Trump https://www.youtube.com/watch?v=9oNutgSa7U4 Stawiając i głosząc wszędzie hasło "ameryka pierwsza" rozmontował globalizm. Rok temu(?) w Davos powiedział dokładnie to samo sugerując aby pozostałe kraje robiły tak i będziemy handlować - zdrowy kapitalizm zamiast komunismu. Efekty są widoczne jak na dłoni: Kim Un rozbraja się gdy ludzie jak Clinton i Pedesta - sztuczne wojny nie mają wpływu na ten region. Objęcia opodatkowaniem i kontrolą zasobów to marzenie technokratów, można ich nazwać iluminatami teraz to ruch polityczno religijny szacowany na miliony ludzi. Ucieleśnieniem jest Agenda 21 później Agenda 2030 póxniej przemianowana na "Zrównoważony rozwój" - propaganda kultywowana przez UN. Ruch polityczny "technokraci" który był implementowany w USA posłużył jako podstawe do napisania sławnej książki Huxleya w 1932. Tuż przed testem w Niemczech: Hitler śmiało realizował jej cele kropka w kropke bo wiedział że ma wsparcie. "Nowy wspaniały świat" - "New World Order" ten sam o którym wciaż powtarzał Bush, Soros. Technokraci - Zbigniew Brzeziński - podobno nawet na pisał na ten temat książkę. Dwie sprawy które mnie osobiście dotknęły kiedy miałem 7 lat. Pierwsza to sciema fluoryzacji na szczęście tylko raz, drugie to ściema z gazami cieplarnianymi. Świat się zmienia, ludzie otwierają oczy bo mają dostęp do informacji więc apeluje do kopalniwierdzy aby zaprzestała partycypowania w propagandzie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...