Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

rahl

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    507
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi dodane przez rahl


  1. Tolo - kolego najpierw doczytaj, potem komentuj, bo przywaliłeś jak łysy grzywą o kant kuli :lol:

     

    Po pierwsze - w studium jest mowa o $ a nie o złotówkach, więc to spora różnica.

    Po drugie - w USA ciężarówkami nazywa się nawet pick-up'y

    Po trzecie - jak łatwo się domyślić z treści artykułu(przebiegi, spalanie), mowa o raczej małych ciężarówkach (takich do 6t). Poza tym nie widziałem jeszcze, żeby ktoś rozwoził towar biurowy po mieście TIRem.

     

    Mam wyliczać dalej ??


  2. Energia jądrowa zawsze pozostanie oczkiem w głowie rządów nią dysponujących. Z punktu widzenia strategicznego bezpieczeństwa energetycznego - rektory atomowe to najpewniejsze źródło energii - żaden kraj posiadający reaktory nie wykluczy ich całkowicie do czasu znalezienia jakiegoś ich ekwiwalentu.


  3. "Tak więc w ciągu nastepnych 20-30 lat w kraju pozostanie bardzo mało elektrowni atomowych - takie są fakty - mówi Jaczko." Ciekawe, co powie ów fachowiec o złożach gazu za owe 30 lat. Głupota nie boli. Z radością patrzę na Francuzów - mają to w jelicie grubym. I swoje 80% energii czerpanej z energii jądrowej będą czerpać dalej. Czekam na kolejne rewolucje na bliskim wschodzie. O łupkach nie wspomnę, bo niezbyt mam rozum łupkowy. Co do Fukushimy, to wszyscy możecie się tylko uczyć - reaktor z lat 60. obliczony na falę tsunami 10m przetrwał falę 40m. Uważam, że powinniście tam pielgrzymkami, z Polski na kolanach zaczynać.

     

    Problem niskiej konkurencyjności energetyki jądrowej w USA wynika bezpośrednio z "łupków" - gazu łupkowego(w USA) powinno starczyć wg. szacunków na co najmniej 50-80 lat - obecnie amerykanie przeżywają boom gazowo/naftowy (łupki to także ropa) podobny do tego z lat 40-70 XX wieku.

    Właśnie dzięki "łupkom" ceny gazu w USA spadły do takiego poziomu, że energetyka na nim oparta bije pod kątem opłacalności wszelkie inne metody pozyskiwania energii. - a ceny gazu ciągle spadają.

     

    Istnieje jednak jeden aspekt o którym, większość zagorzałych zwolenników "łupków" - dewastacja środowiska naturalnego spowodowana wydobyciem jest przerażająca. Wg niektórych raportów negatywne skutki są większe niż te po wybuchu w Czarnobylu, a skala wydobycia rośnie - koszty trzeba ciąć bo konkurencja jest ostra, więc będzie jeszcze gorzej. Nic więc dziwnego, że w "lewacko-zielonej" Europie parcie na surowce z łupków jest znacznie mniejsze.

     

    Wspomniana przez ciebie Francja to specyficzny przypadek, energetyka jądrowa to jedna z głównych gałęzi ich gospodarki. Z tego co wiem Francuski rząd zobowiązał się do zredukowania udziału energetyki jądrowej do 50% w 2025 roku - ale to wcale nie znaczy, że będą likwidować jakiekolwiek elektrowni - najprawdopodobniej tylko utrzymają obecny stan ilościowy, a wzrost zapotrzebowania spowoduje inwestycje w inne metody pozyskiwania energii.

     

    Edit

    Co do szacowanych ilości gaza w USA - zajrzałem do dwóch różnych źródeł z aktualnymi informacjami - nawet jeśli przestawią większość swojej energetyki na gaz to starczy im go na ponad 100 lat, czyli znacznie dłużej niż napisałem na początku.


  4. Niema znaczenia tutaj jaka macierz czy dyski podałem dla przykładu Raid 10 4x Samsung F3 (domowe zastosowanie)

     

    RAID 10 - szybki, ale jak dla mnie nadal za duży koszt przechowywania danych.

     

    Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie czemu SSD nie zastąpią HDD nawet w 2020 ;)...... Średnia awaria SATA 6lat SAS czy FiberChannel 15lat a kręcą się 10tyś i 15tyś rpm ;) Więc teraz możesz zweryfikować swój pogląd czy do 2020 HDD odejdą w zapomnienie, według mnie mało prawdopodobne. Podejrzewam że jeszcze nie raz stara poczciwa technologia HDD nas zaskoczy ^_^ i przedłuży swój żywot.

     

    "Domowe" macierze raid itp to jakieś 1-2% rynku pod względem ilości, pod względem wartości nawet na 1 promil się nie załapują - więc z punktu widzenia całego rynku są bez znaczenia.

    Dyski 15k są koszmarnie drogie, a bezpieczeństwo danych w rozwiązaniach profesjonalnych nie bazuje na trwałości pojedynczego HDD a na zaawansowanych systemach redundancji danych i algorytmach korekcji.

    Co nie zmienia faktu, że tak naprawdę (podobnie jak 90% użytkowników) mówiąc nietrwały SSD tak naprawdę masz na myśli bardzo kiepskie modele OCZ z początków ery SSD. Nie ma to nic wspólnego z rynkiem rozwiązań profesjonalnych - Mógłbym się rozpisywać, polecam jednak przeczytanie bardzo ciekawego artykułu na Anadtech tam bardzo ładnie jest cała sprawa opisana.

    W mocy zostaje jeszcze to co napisałem wcześniej, główni gracze na rynku Enterprise SSD mają w swojej ofercie tego typu rozwiązania już od 2-3 lat. Nawet najbardziej oporny Seagate(o czym pisałem dwa posty wcześniej) - czyli firma, która trzyma w garści prawie 50% rynku profesjonalnego w dyskach mechanicznych - zaczyna się tutaj mocno angażować. Konkluzja jest taka, że na dzień dzisiejszy HDD nadal mają przewagę ale stopniowo ona topnieje.

    Jeśli nie utrzymają sporej przewagi we współczynniku cena/pojemność to szybko znikną z rynku.

     

    Żadna teoria to praktyka ;) zwykły śmiertelnik nie zapłaci za odzysk kilkudziesięciu tyś. Wszystko zależy od uszkodzenia. Ceny zaczynają się od 1 tyś ;) (fotki z wakacji może nie są warte tej ceny ale drogocenny excel z danymi z pół roku na pewno). Firma skłonna jest zapłacić słono, a tu jest różnica.

     

    Nadal tylko teoria - Kto przy zdrowych zmysłach przechowuje krytyczne dane na pojedynczych komputerach, od tego są systemy synchronizacji danych (w użyciu od 15-20 lat), kopie zapasowe (jeszcze dłużej) itp. Większość takich firm zajmuje się najczęściej odzyskiem przypadkowo/celowo usuniętych/uszkodzonych danych a bardzo rzadko przypadkami utraty danych wynikających z awarii napędów. Z uszkodzonych dysków SSD dane także można odzyskać (są na to sposoby), ale w przypadku celowego usunięcia jest to praktycznie już niemożliwe,


  5. 25 000h to nie całe 3Lata Zachodzi pytanie jak te dyski wykorzystujesz ;) Z technologią ssd jest taki problem że jest na tyle młoda że nie można powiedzieć o jej trwałości zbyt dużo, w zastosowanie domowych taki dysk SSD może pociągnie z 5lat może i 8. Zadaj sobie pytanie co zrobisz jak pewnego dnia ssd po prostu przestanie być widziany czym odzyskasz dane ;) SSD to zarówno zalety jak i wady. HDD nadają się idealnie do przechowywania dużej ilości danych. NIe dziwi mnie to że twoja macierz odbudowywała się 24h przy użyciu dysku 5400 nie oczekuj prędkości. Dla przykładu moja domowa odbudowuje się w 90 min [zapełnienie w 90%] (ale tu nie chodzi o czas ale zazwyczaj o bezpieczeństwo danych). Skoro tak chwalisz sobie SSD czemu nie stworzyłeś macierzy z SSD tylko z HDD ?? Druga kwestia jest taka że zapotrzebowanie z roku na rok według statystyk się podwaja. czyli za rok za dwa Twoja macierz jak mi moja przestaną nam wystarczać ;) HAMR może zaoferować dyski 3.5 o pojemności do 60TB o teoretycznym odczycie 500Mb/s i tutaj znowu pojawia się kwestia trwałości ;) Ja wybieram bezpieczeństwo : ) ktoś inny może wybierać prędkość to indywidualne preferencje usera końcowego. Sam jestem zwolennikiem rozwiązania system + soft = SSD, a dane wrażliwe HDD Raid 1 lub 10

     

    PowerOn hours - 25.768 - odczyt ze smart - czyli licząc od daty zakupu (sprawdziłem) - średnio wychodzi 16h/dobę

     

    Odbudowa macierzy 90 minut ?? Jakie dyski ? jaka macierz ?

     

    U mnie to 5x2TB Raid-5 Niecałe 8TB aktywnej powierzchni, zajęte jakieś 5TB, Szybkość całkowicie wystarczająca średnie transfery przy kopiowaniu potrafią w pełni wykorzystać pasmo 1Gbit na lanie. Odbudowa (nie wpływająca praktycznie na normalne użytkowanie macierzy) trwała około 40h.

     

    Proszę cię bardzo zbuduj macierz na 8TB danych z SSD, wyjdzie coś koło 25.000 złotych nie wiem jak ciebie, ale mnie na to nie stać. Moja wyszła 2.000 bez kilku złotych (dyski+kontroler+kable).

    Macierz stoi już od 18 miesięcy, jak na razie wystarcza i patrząc na przyrost ilości danych starczy jeszcze na co najmniej rok.

     

     

     

    Tak tylko jeśli w zwykłym HDD padnie elektronika wymienisz .. jeśli padnie głowica wyminiesz (firma XY sobie poradzi) .. Dane sa na talerzu do odzyskania ;) W SSD są przechowywane w kościach a to już nie takie proste jak by się mogło wydawać. Przy uszkodzeniu kości i defragmentacji danych możesz już ich nie poskładać do kupy. Generalnie to miałem na myśli :D

     

    To co piszesz to tylko teoria - w praktyce nikt nie naprawia mechaniki dysku, a odzysk danych często przekracza ich wartość (radzę sprawdzić cenniki firm tym się zajmujących).

     

    Przepraszam jaki WD do macierzy, bo jeżeli WD green lub WD blue, to robi się skrajnie śmieszne, jak kupowanie 60GB SSD dla bazy danych. Dyski do zastosowań typowo domowych, przy małym obciążeniu i małych zmianach obciążenia prądowego powinny być stosowane właśnie tam.

     

    Wiem, że WD green to crap - ale przy cenie jaką zapłaciłem za nie to był całkiem dobry zakup. Następnym razem wezmę coś serii RED albo SV od Seagate. Macierz o której mowa jest właśnie do zastosowań domowych - mały Mediaserver + backup'y + składowisko innych danych, wszystko scentralizowane.


  6. Post mi się trochę rozjechał ;) - tylko ostatnie zdanie było do ciebie, reszta do mjmartino.

     

    Wracając do tematu - jak dla mnie dyski mechaniczne (mimo tych usterek z którymi miałem do czynienia) są naprawdę ok

    W domu mam rig w RAID i nie jest źle, padł jeden WD green 2tb(ponad 500 bad sectorów), ale podmieniłem na nowy - odbudowa macierzy trwała prawie 2 doby - dane bez strat - dysk poszedł do reklamacji, jak wróci po naprawie lub wymianie na nowy będzie czekał na usterkę któregoś z 5 pozostałych braci ;)

    Tylko widzę, że od jakiegoś czasu spadło tempo wzrostu pojemności - SSD zaczynąją gonić, jeśli tempo się utrzyma to wg moich kalkulacji do 2020 będzie jak to mówią "po zawodach".

    Z resztą po ostatnich posunięciach Seagate - wypuścili już 5 serii SSD dających pokrycie całego rynku - widać, że też zaczynają dostrzegać ten trend.


  7. W SSD pozostaje kluczowa kwestia trwałości danych co z tego ze będziesz miał 50 tera .. jak dysk CI padnie albo obszary nie będą odczytywalne -_- Dzięki HAMR zwiększy się odpowiednio pojemność dysku .. jak i możliwości odczytu ;)

     

     

    Pod kątem trwałości konsumenckie HDD są na przegranej pozycji w stosunku do SSD, a będzie jeszcze gorzej - możesz wierzyć albo nie ale ze sprzętu który mam pod opieką padło w ciągu ostatnich 3 lat padło już 5 HDD (na około 40) - przeważnie duże pojemności. Z 16 SSD wszystkie chodzą bez zarzutu (8 x Intel + 6 x Samsung + 2 x SanDisk) - najstarszy ma już 4 lata i ponad 25 000h przepracowanych.

     

    Szybkość transmisji danych mechanicznych dysków rośnie proporcjonalnie do pierwiastka kwadratowego wzrostu gęstości zapisu (4 razy większa gęstość zapisu skutkuje 2 razy szybszym transferem liniowym) Za to czas dostępu utrzymuje się na tym samym poziomie. A w przypadku komputerów 95% wydajności pracy Dysków to właśnie krótki czas dostępu.

    W 2020 roku SSD będą dysponować transferami na poziomie 5-10GB/s i współczynnikami IOPS powyżej 1.000.000 dla bloków 4kb. Mechaniczne HDD może osiągną 400-450MB/s ale tylko przy przesyle sekwencyjnym, ich IOPS sięgnie pewnie wartości na poziomie 500.

    HDD będą się liczyć tylko jako magazyny danych - ale w tym celu muszą utrzymać przynajmniej 4 krotną przewagę pojemności i co najmniej 8-10 krotną we współczynniku cena/pojemność.

     

    pogo - czy to będzie flash czy coś innego nie zmienia to faktu, że mowa o nośnikach nie zawierających części ruchomych, co automatycznie daje znacznie większe możliwości przyrostu prędkości transmisji i skracanie czasu dostępu.


  8. Chyba nie będzie niczego tak oczywistego - najpewniej oskarżą ją o molestowanie seksualne swoich współpracowników/podwładnych i o powiązania z kartelami kolumbijskimi, dzieci sędziego okażą się sympatykami ruchu anarchistyczno-terrorystycznego. Zaś sam sędzia zostanie oskarżony o pedofilię(będą setki poszkodowanych).


  9. Już z komentarzy widać, iż opisy czarnych dziur ośmieszają współczesną naukę. Bowiem współcześnie twierdzi się, iż w centrum gwiazdy przyciąganie grawitacyjne jest najmniejsze, a nie największe. Więc gwiazdy nie są w stanie się zapadać, do tego jeszcze nie od samej powierzchni, gdyż część gwiazdy sobie wybucha
    :D

     

    Nie "twierdzi się" tylko ty tak twierdzisz, a rozważania te są nie dość że niezgodne z podstawami fizyki to nawet ktoś nie znający tych podstaw zauważy brak logiki w twoich twierdzeniach.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...