Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Raczej jak rzucanie maczetą na oślep w zatłoczonym miejscu, a więc karać bez najmniejszej litości! Tak jest na szczęście już teraz. Tak, ale palacze szkodzą sami sobie, a pijacy za kółkiem to mordercy - widzisz tę drobną różnicę? (pomijam aspekt finansowy, ale to już jest temat na osobną dyskusję) To co, złożysz się pierwszy w ofierze?
  2. http://www.caraccidentattorneys.com/Car-Accident--Attorneys-Library-Reaction-Time.cfm http://www-nrd.nhtsa.dot.gov/pdf/esv/esv21/09-0213.pdf dalej nawet nie chce mi się szukać. Alkohol znacznie zwiększa ryzyko wypadku nawet przy stężeniu 0,2 promila i takie są obiektywne fakty. Poza tym pamiętaj, że politycy to z natury bardzo wyrachowane świnie i kierują się wyłącznie interesem politycznym, a nie realnymi korzyściami dla społeczeństwa. To, że w 42 krajach wolno mieć 0,5-0,8, nie znaczy jeszcze, że to jest obiektywnie dobra wartość. Równie łatwo można by znaleźć 42 kraje z bardzo wysokimi podatkami albo n krajów z innymi idiotycznymi prawami, więc statystyka nijak ma się tutaj do rzeczy.
  3. Yeah, odezwał się ten, co zawsze mówi, żeby nie oceniać innych!
  4. WIEDZIAŁEM, wprost czekałem na ten argument! Poszukaj sobie w necie, jak duże jest pogorszenie koncentracji i o ile wzrasta ryzyko wypadku nawet przy 0,2 promila, a potem wróć i odszczekaj, bo napisałeś straszną głupotę, której zrealizowanie może kosztować życie kilkuset osób rocznie.
  5. To jest czysta teoria, tak samo jak to, że paliwo "jest regularnie badane i spełnia wymogi". W razie potrzeby mówi się po prostu, że samochód musiał się zepsuć zaraz po przeglądzie - takie rzeczy mają przecież prawo się zdarzyć w jednostkowych przypadkach.
  6. Albo kupił świadectwo, atrapę katalizatora lub paliwo na lewo. Sprawny silnik też nie dymi aż tak, nawet jeśli jest nierozgrzany.
  7. Oczywiście, o tym mówię - kolarz to w moim pojęciu zawód (a amator to po prostu rowerzysta ). Tylko żeby była jasność: niekoniecznie mówię o EPO egzogennym (doping), ale także np. o efektach treningu wysokościowego i syntezy endogennego EPO. Kolarzom syntetyczne EPO dawno się znudziło - dziś na topie jest clenbuterol i CERA >
  8. @Lucky_one Zdaję sobie sprawę z tego co piszesz, niestety... Niemniej chodzi mi właśnie o ogólną ignorancję policji i prawodawcy w tych sprawach - przecież mogłoby być tak, że w razie złapania na mieście takiego wybitnego śmierdziela otrzymuje on "skierowanie" na analizę spalin i musi w ciągu np. 14 dni przedstawić zaświadczenie o poziomie zanieczyszczeń w spalinach. Zawyżona emisja wiązałaby się z kolei z odebraniem dowodu rejestracyjnego do momentu udokumentowanego naprawienia usterki. Wystarczy chcieć. Co do przeglądów rocznych - faktycznie testów jest wykonywanych mało, ale - na logikę - jeśli diagnosta wystawia świadectwo sprawności auta, to potwierdza, że jest ono ogólnie sprawne i nadaje się do użytku bez zagrożenia dla innych. W tym momencie, przy odpowiedniej egzekucji prawa, w interesie samych diagnostów byłoby dbanie o to, by samochody wychodziły z warsztatu w naprawdę dobrym stanie (a przy okazji serwis też by sobie zarobił). Naprawdę wystarczy chcieć.
  9. Dla mnie to jest w ogóle kosmos, że są takie sytuacje, że jest wypadek i od razu widać, że przyczyną był stan techniczny samochodu, a nikt nie śledzi i nie sprawdza, kto dopuścił takiego złoma do ruchu. To samo z analizą spalin - nieraz widać, jak za samochodem powstaje taka chmura, że na 10 m mało co widać, a nikt nie sprawdza, kto dał właścicielowi samochodu papiery. Nie pojmuję tego i nie pojmę chyba nigdy.
  10. No tak, zapomniałem - przeca ty zawsze wiesz wszystko, nawet jak już pokażesz, jak bardzo niemasz pojęcia o czym piszesz
  11. Ja się generalnie cały czas zgadzam z argumentem próby resocjalizowania poprzez pracę z poszkodowanymi (niekoniecznie przez tę samą osobę, ale z poszkodowanymi ogólnie - chodzi mi ogólnie o pracę w formie służby), tylko nie do końca wyobrażam sobie ciągle zaostrzanie kar. Obawiam się, że w pewnym momencie poziom agresji u takiego degenerata może osiągnąć poziom, kiedy na jednego "pracownika" będzie potrzeba dwóch strażników, którzy będą musieli chronić "podopiecznych" przed wybuchami agresji. Niestety nie jest to sprawa czarno-biała i nie zawsze istnieje dla niej proste rozwiązanie.
  12. "Bevly widzi wiele zastosowań dla swojego wynalazku. Wspomina o wysyłaniu psów na tereny działania karteli narkotykowych czy z lekami do żołnierzy na polu walki" Co za idiotyzm! Za takie wypowiedzi powinni jego samego wysłać do Afganistanu w podobnym charakterze. Krew się we mnie gotuje, jak słyszę o takich pomysłach >
  13. "zaczynają tworzyć przypominający ślimaka organizm" - to słowo "organizm" jest tak prowokujące, że aż się miło robi Tylko pokazuje ono, jak bardzo płynne stają się w naukach o życiu pojęcia, które dotychczas uznawano za perfekcyjnie dokładne.
  14. To nie jest takie proste, fri.K. W niektórych przypadkach dalsze zaostrzanie kar prowadzi tylko do coraz większej agresji. Przyznam się, że sam nie znam skutecznego rozwiązania w takiej sytuacji, ale nie zawsze wprowadzanie coraz bardziej drastycznych kar jest dobrym rozwiązaniem.
  15. No ale sekunda, co jest złego w tym, że takie wrzody na d... społeczeństwa mają odpracować wyrządzone straty? Moim zdaniem to bardzo słuszny postulat, bo zamykanie kogoś w więzieniu zamiast resocjalizacji przynosi przeważnie dalszą degenerację, a dodatkowo generuje ogromne koszty. W tej sytuacji zdecydowanie wolę, żeby śmieć, który nie szanuje ludzkiego życia i wsiada za kółko pod wpływem, odrobił swoje winy, niż żeby całe społeczeństwo się jeszcze na niego zrzucało. Przy okazji znajdzie się pewnie dobrych kilkadziesiąt milionów budżecie.
  16. Ok, ale fenantren wchodzi w skład papierosa, więc w tym przypadku jak najbardziej możesz wyciągnąć taki wniosek.
  17. Coś w tym jest, co piszecie, niestety... Dane dietetyczne odczytują głównie ci, którzy najmniej ich potrzebują, bo i tak wiedzą mniej więcej, jaki typ pożywienia wybierać. Chociaż i tak dobrze, że próbuje się naleźć jakiś uniwersalny sposób na ich uświadomienie także potencjalnym grubasom
  18. No właśnie. Toć to żywy dowód na to, że religia zawsze napędzała naukę! ;D
  19. To tak, jak z każdymi badaniami klinicznymi: zawsze istnieje pewne ryzyko. Jeśli jednak istnieją przesłanki by wierzyć, że określona terapia pomaga, pyta się chorego (lub w tym wypadku: rodziców) o zgodę i próbuje się leczyć nową metodą. Na pocieszenie powiem jednak, że to nie są decyzje wzięte "z sufitu" - zanim umożliwi się zastosowanie tej nowej terapii, potrzeba wielu zezwoleń, a aby je uzyskać, swój wniosek badacze muszą uzasadnić. Niestety przykra prawda jest taka, że gdyby nie podobne eksperymenty, do dziś pewnie leczylibyśmy egzorcyzmami.
  20. Bardzo niekoniecznie. Przy odpowiednio zaprojektowanym konstrukcie genowym można wytworzyć takie kurczaki, żeby blokowały najstabilniejszy element genomu wirusa. Pamiętajmy, że niektóre sekwencje genomu u wirusów muszą pozostać niezmienne, żeby zachować możliwość wiązania się z receptorami u gospodarza (które także praktycznie nie mutują).
  21. Typowa woda laboratoryjna przechodzi średnio przez 7 etapów oczyszczania, a woda do tego typu badań jest jeszcze dalej oczyszczana. Poza tym ten czynnik można z łatwością wyeliminować poprzez pomiar poziomu DNA w próbce z "czystą wodą", której nie poddano następnie działaniu pola. To jest osobna kwestia: nawet jeśli DNA stwierdzono w probówce z wodą, to: 1. Czy wykryte DNA ma tę samą sekwencję (i tym samym: czy zawiera tę samą informację; jeżeli nie, to szansa na jego przypadkowe pojawienie się jest skrajnie niska) 2. Czy zostało skopiowane czy przeniesione (innymi słowy: czy zmieniła się całkowita ilość DNA w obu próbkach)? 3. Jakiej sekwencji DNA użyto do tego eksperymentu? Optymalna byłaby sekwencja niewystępująca w żadnym organizmie żywym (najmniejsze ryzyko kontaminacji przez DNA z organizmów żywych). Dodatkowo ciekawi mnie, jak obszerna była przeniesiona informacja - im była dłuższa, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że była od początku w próbce badanej.
  22. Wprost przeciwnie. Bardzo wielu naukowców po zdobyciu Nobla totalnie głupiało. Oczywiście nie podejrzewam o to konkretnie Pana Montagniera, ale wolałbym zaczekać na potwierdzenie tych wyników przez niezależnych od niego badaczy.
  23. I nawala drugi raz z rzędu na Nowy Rok, a poza tym trzeba go umieć odpowiednio trzymać, żeby się połączyć ale nie licząc tego, jest boski!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...