-
Liczba zawartości
9800 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
31
Zawartość dodana przez mikroos
-
Witaj, Tadeuszu! Na wstępie muszę Ciebie zawieść, ale mój pseudonim musi Tobie wystarczyć. Ważne jest przecież to, co napiszę, a nie to, pod jakim imieniem. W żadnym wypadku nie masz mnie za co przepraszać - wprost przeciwnie, cieszę się, że rozmawiamy w oparciu o argumenty i bez agresji. A to już daje dużą szansę na ciekawą i owocną dyskusję. Nie bardzo rozumiem Twoje określenie "praw autorskich Newtona", bo dotychczas nie spotkałem się nigdy z takowym. Podbonie nie nie rozumiem zarzutu (? choć wypowiedzianego bardzo grzecznie), że "sprowadzam dyskusję do pozycji siły argumentów". To chyba dobrze, że staram się szukać przekonujących wyjaśnień lub argumentów opartych o potwierdzone dane doświadczalne? Moim zdaniem to najlepsza z możliwych metod dyskusji, bo daje jakiś w miarę pewny punkt odniesienia. --- Pomysł proponowanego przez Ciebie wynalazku jest ciekawy, ale mam ciągle jedno "ale". Wytłumaczę to na przykładzie silnika parowego, dobrze? W silniku parowym mamy wodę, która po pogrzaniu i przeprowadzeniu do stanu pary dostaje się do tłoka, i tam się rozszerza (co jest dość oczywiste i można to bez problemu sprawdzić). Problem w tym, że wykonanie kolejnego cyklu pracy wymaga użycia wody, i to dość zimnej. To znów jest oczywiste, ponieważ wykonanie pracy przez rozprężający się gaz jest ściśle zależne od tego, o ile będziemy w stanie ogrzać wodę (jeżeli różnica temperatury na początku cyklu i po podgrzaniu będzie zbyt mała, praca wykonana dzięki pojedynczemu cyklowi także będzie zbyt mała). Pozostaje pytanie, czy zdążymy ochłodzić parę i "przygotować ją" do kolejnego cyklu pracy. Ja obawiam się, że nie, i że nie istnieje substancja zdolna do jednoczesnego wykonania dużej pracy przy rozprężaniu i szybkiego schłodzenia. Oprócz tego mam obawy związane z nieuchronnymi zjawiskami takimi jak tarcie i inne straty związane z niedoskonałością maszyn, które Ty byłeś uprzejmy ocenić tak, jakby tylko kwestią czasu było ich pokonanie (w co ja osobiście nie wierzę, choć mogę się mylić). Podsumuję krótko: nie jestem inżynierem, więc nie chcę się rozwodzić nad sprawami natury inżynieryjnej, bo z pewnością wiem zbyt mało, by móc z całą pewnością orzec, czy jakaś konstrukcja może powstać. Mam za to naturę naukowca-eksperymentatora i powiem krótko: trzymam kciuki, żebyś próbował i żeby kiedyś się Tobie udało. Dopóki jednak nie zobaczę maszyny, która jest w stanie ominąć te niedogodności, ciężko będzie mi nabrać przekonania, że może ona istnieć. Pozdrawiam serdecznie! --- @waldi nie życzę sobie.
-
Odpowiem inaczej: jak sądzisz, na co reagujesz szybciej: na nagłe zobaczenie uśmiechniętej osoby czy na nagły kontakt z wielkim pająkiem/rozwścieczonym psem? Tu nie o to chodzi, kogo jest więcej i co jest lepsze, bo chyba oczywistym jest, że fajnie by było, gdyby wszyscy się uśmiechali. Tyle tylko, że niezauważenie miłej osoby co najwyżej sprawi, że sami uśmiechniemy się o sekundę później, tymczasem przeoczenie rozwścieczonego psa może nas kosztować życie. Oczywiście nie kwestionuję tutaj wyników studium, bo są jakie są i tyle, ale jestem nieco zaskoczony, bo spodziewałbym się innego rozwiązania.
- 13 odpowiedzi
-
Jobs przeszedł przeszczep wątroby
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
;D- 8 odpowiedzi
-
- przeszczep
- Apple
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
A kto powiedział, że nie dobierają? Nie wierzę, że w całej prefekturze Miyagi jest tylko 50 tys. osób po czterdziestce, więc jakaś selekcja była na pewno. A skoro badania przeprowadziła osoba z tytułem profesora, to zakładam, że podstawy biostatystyki są tej osobie znane. Tak też można, tzn. początkowo bierze się dużą populację, a potem szuka się korelacji np. wśród palaczy albo wśród osób z historią nadciśnienia w wywiadzie rodzinnym, czyli znów z doborem w pary i uwzględnieniem czynników ryzyka. To też jest dobra metoda, bo, jak widać, pozwoliła na uniknięcie stwierdzenia, że nadwaga sama w sobie wydłuża życie.
- 10 odpowiedzi
-
Sekunda. To ja skrytykowałem autorów studium, czy Ty? Przeciez bardzo wyraźnie napisałem, że metodę dobierania osób badanych w pary w celu niwelowania wpływu pozostałych czynników ryzyka stosuje się od lat. Śmiech na sali. Owszem, ale nie można np. wziąć sobie ot tak losowej populacji, bo wyniki badania mogą wyjść kompletnie bzdurne. Zobacz choćby to badanie: pierwszy wniosek z niego byłby taki, że nadwaga wydłuża życie, czyż nie? Dopiero analiza faktów i czynników ryzyka pozwala na uzyskanie najważniejszej informacji: osoby szczupłe częściej chorują na choroby zakaźne i palą. Gdybyśmy wzięli sobie losową grupę 50 tys. osób i zmierzyli wyłącznie ich BMI, uzyskalibyśmy idiotyczne wyniki. Właśnie dlatego dobieranie w pary na podstawie czynników ryzyka jest takie ważne i nie jest prawdą to, co napisałeś(aś?), że "niemożliwe jest zebrać ludzi do badania". Da się i robi się to.
- 10 odpowiedzi
-
A czy to moja wina, że piszesz na temat robienia badań epidemiologicznych bez poznania zasad ich opracowywania? Skoro piszesz, że coś jest niemożliwe, a jest możliwe i stosuje się to od lat, to chyba warto to sprostować. Zresztą, jak znam życie, gdybym nie odpowiedział, to bym usłyszał, że uchylam się od odpowiedzi Ale chyba masz rację: EOT, bo jak widzę strasznie Ciebie podrażnił fakt, że ktoś ośmielił się sprostować Twoje informacje
- 10 odpowiedzi
-
Ustawowy zakaz korzystania z solariów
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Jeżeli obywatele wybrali sobie taką władzę, która nie deklarowała zmian, to oznacza to, że zaakceptowali państwową służbę zdrowia. Raz na cztery (w Niemczech chyba też jest kadencja czteroletnia?) wyborcy mają możliwość wyboru władzy ustawodawczej i jeżeli tak wybrali, to nic ani Tobie, ani mnie do tego. Wprost przeciwnie. Jeżeli obywatele wybrali sobie system, w którym muszą płacić na opiekę zdrowotną (a nie wierzę, że w całych Niemczech nie ma ani jednej partii ultraliberalnej), to najwidoczniej pasuje im to. Jednocześnie maja prawo oczekiwać, że będzie się chronić obywateli przed głupotą innych obywateli. Ja rozumiem, że wszędzie musisz wcisnąć dramatycznie brzmiące hasła o ciemiężeniu ludności i socjalistycznej zarazie, ale powtarzam kolejny raz: naród wybrał taki system rządzenia (na dodatek drugi raz z rzędu, co świadczy o tym, że jednak suwerenowi pasuje taki model rządzenia), więc nic Tobie i mnie do tego. -
A ja twierdzę, że mam rację Nikotyna zarówno na wolnym powietrzu, podczas palenia, jak i w organizmie człowieka, podlega (równolegle ze zwykłym utlenianiem) reakcji przetwarzania do postaci nitrozoamin. A te są już silnie rakotwórcze. Pamiętajmy, że w chemii organicznej (a tym bardziej w biochemii) praktycznie nie ma czegoś takiego, jak reakcja jednotorowa i zawsze powstają różne produkty. http://www.thefreelibrary.com/Nicotine+metabolism+may+spawn+carcinogen-a067328680
- 42 odpowiedzi
-
- kancerogen
- mutagen
- (i 4 więcej)
-
Ustawowy zakaz korzystania z solariów
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
A ja jednak uważam, że jeżeli już naród zdecydował się (podkreślam: naród zdecydował, a nie tylko urzędnicy wybrali) na model państwowej służby zdrowia, to państwo jako operator tego systemu ma prawo wprowadzać takie przepisy. Nie chcę zaczynać kolejnej dyskusji na temat prywatyzacji służby zdrowia (a nawet więcej: mocno chciałbym jej nie zaczynać), tylko mówię jasno: jeżeli naród oddał państwu prawo decydowania o kształcie systemu, to państwo ma prawo do wprowadzania prawa, które będzie blokowało marnotrawienie systemowych pieniędzy. -
Ktoś w to kiedykolwiek wątpił?
-
Witam jeszcze raz Mam pytanie: jakie przeprowadziłeś eksperymenty, by udowodnić prawdziwość swoich tez na przykładzie serca? Póki co mówimy o maszynie, której nie uruchomiono (działałaby ona na pograniczu definicji perpetuum mobile) oraz o eksperymencie na sercu, którego najprawdopodobniej nie przeprowadziłeś. Tymczasem tradycyjny model pracy serca jest całkiem dobrze udokumentowany. A wracając do tematu: masz rację, ciśnienie krwi jest równe atmosferycznemu, ale już nacisk krwi na ściany serca w przypadku całkowitego zaniku krążenia jest równy sile wynikającej z działania siły krążenia (i nie ma związku z ciśnieniem atmosferycznym, bo identyczne ciśnienie panuje wewnątrz tkanek, więc wytworzona siła jest równoważona i nie wpływa na serce), a więc jest bardzo niewielki, biorąc pod uwagę niewielką masę krwi spoczywającej wewnątrz sera. Mało tego - siła ta ma stałą wartość, przez co ciężko byłoby sobie wyobrazić, aby organizm mógł na nią reagować rytmicznym biciem serca, jak w modelu maszyny parowej. O ile dobrze rozumiem przedstawiony przez Ciebie model, zakłada on, że ruch krwi i wywołana przezeń reakcja sił sprężystości tkanek organizmu wtórnie zmuszają serce do bicia poprzez ponowne wywołanie ruchu krwi, dobrze to rozumiem? Jeżeli więc założymy, że jest to prawdą, wówczas cały system związany z regulacją ciśnienia krwi byłby po pierwsze nieużyteczny, a po drugie w ogóle by nie działał, bo praca serca i tak byłaby zależna od ciśnienia spływającej krwi, a nie od jego własnej aktywności. Mało tego - gdyby prawdą było to, co mówisz, niemożliwe byłoby pobudzenie pracy serca ex vivo wyłącznie za pomocą impulsów elektrycznych. A jednak jest to możliwe i działa doskonale. I jeszcze jedno: gdyby było to prawdą, wówczas sytuacja chwilowego wzrostu ciśnienia powodowałaby uruchomienie dodatniego sprzężenia zwrotnego (podwyższenie ciśnienia -> szybsze i mocniejsze skurcze serca -> jeszcze wyższe ciśnienie -> ... ), co doprowadziłoby do zgonu, najprawdopodobniej w ciągu kilku minut. Skłania mnie do przekonania, że serce posiada jednak (inna sprawa, że udowodniono to bardzo jednoznacznie) autonomiczny układ sterujący jego pracą, zależny co prawda od ciśnienia krwi, ale raczej w mechanizmie pośrednim, tzn. na zasadzie zbierania informacji o ciśnieniu krwi przez układ nerwowy i regulowaniu przezeń pracy mięśnia sercowego. Pozdrawiam!
-
Ustawowy zakaz korzystania z solariów
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Solarium jest WIELOKROTNIE gorsze od światła słonecznego. Widmo światła wysyłanego przez lampy UV w znacznie większej części składa się z pasma o właściwościach rakotwórczych, niż w przypadku światła docierającego ze Słońca. Poza tym dawka nie jest równomiernie rozłożona w czasie, tylko zostaje podana nagle, przez co komórki skóry gorzej radzą sobie z regeneracją i naprawą uszkodzeń DNA. -
A nie sądzisz, że jeszcze wyższy priorytet powinien mieć odbiór sygnałów, które mogą ochronić przed niebezpieczeństwem?
- 13 odpowiedzi
-
Jobs przeszedł przeszczep wątroby
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
To fakt, trudno się nie zgodzić. Chociaż też trudno się dziwić, że nie są publikowane pełne informacje na temat Jobsa.- 8 odpowiedzi
-
- przeszczep
- Apple
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Jobs przeszedł przeszczep wątroby
mikroos odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Rak trzustki sam z siebie fatalnie rokuje. Ale przecież nie napisano nigdzie, że przeszczyp był spowodowany przerzutami, więc nie jest to oczywiste. Być może powikłania funkcji wątroby były efektem nowotworu, ale niekoniecznie chodzi tu o sam przerzut.- 8 odpowiedzi
-
- przeszczep
- Apple
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dla mnie też szokiem jest, że wolno spalić opony w mieście i nie ponieść konsekwencji. Ale cóż zrobić, w tym kraju związki zawodowe żerują w najlepsze na legendzie "S" i nikt ich nie rusza (choć na szczęście - odpukać! - powoli coś się chyba zaczyna zmieniać). Wracając jednak do tematu: gdyby to było tak proste, jak piszesz, palenie tytoniu nie powodowałoby raka, bo przecież i tak na codzień wdychamy kancerogeny. Zwróć uwagę, że nie jest istotna sama ilość wyprodukowanej substancji, ale także sposób ekspozycji na nią. W przypadku palenia tytoniu lub marihuany mamy bezpośrednią inhalację bardzo stężonego dymu, co jest jednak sytuacją zgoła inną, niż powstanie chmury dymu, która następnie przemieszcza się o kilka kilometrów i dopiero trafia do ludzi.
- 42 odpowiedzi
-
- kancerogen
- mutagen
- (i 4 więcej)
-
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie proste spojrzenie na pracę serca od strony fizjologii organizmu. Gdyby było tylko pasywnym organem, nie byłaby potrzebna ścisła kontrola ze strony układu nerwowego. Nie byłoby też możliwości podniesienia ciśnienia krwi poprzez stymulację układu nerwowego, bo według przedstawionej przez Ciebie hipotezy czynnikiem pobudzającym pracę serca powinno być ciśnienie krwi wpadającej do serca. Popatrz na tak prostą sprawę, jak pobudzanie serca podczas pierwszej pomocy: ciśnienie krwi wpadającej do serca jest zerowe, a mimo to udaje się pobudzić układ krążenia do działania. Hipoteza bez wątpienia jest ciekawa (w końcu podważanie dogmatów jest podstawą nauki i dobrze, że regularnie się to robi), wynalazek też, o ile w ogóle jest możliwy do stworzenia (to nie jest wyraz zwątpienia; to jedynie przejaw mojej nikłej znajomości tematu), ale teoria o funkcji serca jest dla mnie mało przekonująca. Pozdrawiam!
-
Problem w tym, że kupując marihuanę na czarnym rynku bardzo mocno ryzykujesz tym, że będzie do niej dorzucona np. bieluń kędzierzawa albo po prostu jakiś czysto chemiczny śmieć. Nie mam doświadczeń z trawą, ale nasłuchałem się już opowiadań policjanta zajmującego się narkotykami. Jego zdaniem sprawa jest prosta: "jesteście dorośli i co ja was będę oszukiwał, szkodliwość samej marihuany jest znikoma", ale jednocześnie mówi, że różnych dodatków jest tyle, że mogą spowodować poważne konsekwencje.
- 42 odpowiedzi
-
- kancerogen
- mutagen
- (i 4 więcej)
-
Ale można dobrać ludzi w pary, u których te czynniki są niemal identycznie nasilone.
- 10 odpowiedzi
-
Dlaczego cofamy się? Skoro żyjemy, to świadczy to tylko o tym, że nieustannie dostosowujemy się.
- 13 odpowiedzi
-
I tak, i nie. Sama nikotyna najprawdopodobniej nie, ale jej metabolity już są.
- 42 odpowiedzi
-
- kancerogen
- mutagen
- (i 4 więcej)
-
Dobrze przeprowadzone badania obejmują obliczenia mające na celu wyeliminowanie czynników innych niż sam czynnik badany, czyli w tym wypadku masa ciała.
- 10 odpowiedzi
-
Ja się tylko boję, czy taki magiczny aparacik nie przetnie komuś tętnicy albo nerwu próbując się dostać do odłamka. Nie dość, że nie spodziewam się, żeby miał wbudowany atlas anatomiczny, to jeszcze różnice osobnicze w tej kwestii są tak wielkie, że maszyna może popełnić błąd z bardzo wysokim prawdopodobieństwem. Wiadomo, jest to próbny model, ale zanim powstanie maszyna zdolna do wyciągnięcia odłamka _bezpiecznie_, miną jeszcze długie lata.
-
"nie można robić z ludzi zwierząt" ale my ciągle jesteśmy zwierzętami Biologicznie wciąż jesteśmy łowcami-zbieraczami i fakt, że mamy McDonalds'y niczego tu nie zmienia. Nie zdążyliśmy jeszcze wyewoluować.
- 13 odpowiedzi
-
Dziwi mnie to zjawisko. Zdawałoby się, że w pierwszej kolejności powinny być dostrzegane uczucia negatywne, bo taka cecha dawałaby człowiekowi dodatkowy ułamek sekundy na obronę przed zagrożeniem, które dostrzegła druga osoba, ale sam zainteresowany jeszcz nie.
- 13 odpowiedzi