-
Liczba zawartości
4919 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
135
Zawartość dodana przez Jajcenty
-
Oczywistym jest, że ta technologia nie wyjdzie z laboratorium, dopóki nie będzie się opłacać: termodynamicznie i finansowo. Oczywistym jest też, że nie dojdzie do przełomu jeśli nie będziemy tego badać. Zgadzamy się w jednym: nakłady poniesione do tej pory i uzyskane wyniki sugerują zamknięcie projektu i przesunięcie zasobów do lepiej rokujących pomysłów. Ale trzeba pamiętać, że od kociołka Herona do kotła parowego upłynęło 17 stuleci
-
Nie chce mi się z tobą gadać.
-
Bo interesy są sprzeczne. Bo negocjacje w warunkach konfliktu. Bo, w końcu, znaczenie słowa walka jest znacznie szersze i obejmuje także pieprzenie głupot w jedynej Słusznej Sprawie w internecie. a zresztą, sam to powinieneś zrobić: https://sjp.pwn.pl/szukaj/walka.html szczególnej uwadze polecam 5 i 6.
-
Ja się na tym nie znam. Mistrzem interpunkcji na pewno nie zostanę. Niestety logika interpunkcji do mnie nie przemawia. Ale jak widzę wtrącenie, to separuję przecinkami
-
Ale z przyczyn bardziej ortograficznych. A ja tu z pryncypiami i słusznością.
-
Dałbym przecinek po dialektyka, a marksistowskie łajzy pisze się małą literą. Na Boga, przecież piszesz o łajzach. bpnmsp.
-
Uuuu, niesteyty mam dużo niższy wynik (~81) musiałem przerwać po kilku minutach, bo życie rodzinne i takie tam... Ze złości zrobiłem szybki test zawsze "C" - wynik jest podobny, co wskazuje na istotną rolę czasu. Jak będę miał chwilę zrobię do końca na poważnie. Ale od graficznych wolę testy numeryczne : 1,2,3,? , jak Mensa szukała ludzi rozumiejących szeregi. to łapałem się spokojnie z biegu Niestety muszę na razie uznać wyższość intelektualną Maximusa. No liczby nie kłamią
-
Gwoli rozrywki przedstawiam, Łydka grubasa: https://youtu.be/3mZnLXVhe5o
-
GO mnie nie dotyczy. Nie zobaczę jego skutków i mam to w zadnicy. Niech mądrzejsi i bardziej wyrobieni politycznie decydują. Ja tylko patrzę na te zmagania i na razie głupota wygrywa na wszystkich frontach.
-
Nie jest. Obejrzałem to parę dni temu. W mojej opinii jest czymś w rodzaju alegorii i pokazuje dlaczego nie poradzimy sobie z globalnym ociepleniem. Jest tam kwestia 'punktu bez powrotu'. Dokładnie z takim problemem zmagamy (a raczej markujemy zmaganie) się teraz. Tak, oglądałem do końca i z całego filmu najbardziej mnie nurtuje: czy to naprawdę były pośladki Meryl Streep? Marny los tego świata
-
Szacun Niestety nie przetrwałem, według logów odpadłem w 10 minucie S0103. Ale spoko, możesz spoilerować ile chcesz Nie widziałem ani sekundy. Musiałem wyszukać, żeby wiedzieć o czym piszesz. Mam trochę skojarzeń z memami, i cyk, zgłoszenie do płokułatuły, ale poza tym zupełnie nic. Jestem wielkim fanem South Parku, więc może spróbuję.
-
Nie zauważyłem i przegapiłem termin płatności, co ja biedny teraz pocznę. 24 lipca dostałem na nieczęsto sprawdzane konto taki oto szantaż. Ale jedno poważne pytanie pozostaje: zgłaszać czy nie zgłaszać próbę wymuszenia? Jak znam nasze służby nie mają sił ani środków, żeby tego gada namierzyć.
-
Nie doczytałeś do mojej odpowiedzi na pkt 5?! Kurde, człowiek wstaje 6:30 pędzi do kompa, ech... jak krew w piach. p.s. Salvation
-
Doskonały pomysł. Wydaje się, że wszystkie rozwiązania powinny się skupić dostarczaniu energii mimośrodowo Tutaj mam wątpliwości. Nawet jeśli dociera do nas piasek i odparowuje w górnych warstwach, to co najmniej połowa niesionej energii dociera do powierzchni w postaci ciepła. Zdarzało mi się słyszeć poglądy, że grawitacja to jakieś złudzenie związane z czasem, czy też odwrotnie, ale wychodzi na to, że w końcu te złudzenia nas kiedyś zabiją Salvation - nie jest bardzo wciągający - spokojnie przerwałem w połowie odcinka i nie czuję chęci dowiedzenia się 'co dalej?!' Na imdb ocena 7.1/10 więc chyba nieźle.
-
Niestety nie jestem aż tak wysportowany. Zależnie od wielkości kamienia, w przypadkach granicznych, przyjąłbym dużą dawkę znieczulenia i wyszedł na zewnątrz w nadziei, że podmuch wypchnie mi mózg, zanim ten zorientuje się, że boli i że oddychamy wrzątkiem. Może w połączeniu z soczewkami Fresnela, lub wiele niedużych zwierciadełek/laserków?
-
Dla mnie jest to niejasne i nie wiem czy wystarcza. Wszystkie rozważania tutaj prowadzimy przy założeniu że mamy kurs kolizyjny a średnica tarczy to jakieś 12 tys km i wystarczy szturchnąć snajpera w łokieć żeby spudłował. Tymczasem te kamienie na nas spadają bo Ziemia je ściąga, a to czyni tarczę znacznie większą. Jeśli nie holowanie to może pchanie? Gdybyśmy mogli jakoś zasilać zdalnie flotyllę małych spychaczy (silniki jonowe?) to ich skoordynowana akcja mogłaby znacząco wpłynąć na orbitę, a 'spójność grawitacyjna' kosmicznego gruzu może tym razem zadziałać na naszą korzyść.
-
Według wiki ta bombka dostarcza jakieś 200PJ = 2e17J co stanowi 2.8 promila całej energii kinetycznej Toutatisa. Akurat ten kamień lata dość daleko i zmiana jego energii o jeden promil to różnica 25000km per au w średniej odległości od Słońca. Korzystałem z mv2/2 i III Keplera. Oczywiście, lepiej policzyć samemu. to wszystko przy założeniu, że zdołamy całą energię dostarczyć asteroidzie, czyli wracamy na początek.
-
Tak, chyba niedoszacowałeś. Jeśli się nie walnąłem w obliczeniach to taki 4179 Toutatis 5e13 kg przy 16.7 km/s niesie jakieś 7e21J. Kilogram pentrytu to 5.7 MJ. Do całkowitego pochłonięcia Ek potrzeba 1.2e18 kg materiału wybuchowego. Nawet jeśli wystarczy nam promil zmiany Ek/orbity potrzeba 1.2e15kg - to bardzo dużo rakiet Saturn 5. Ale jedna Car-bomba powinna dać radę
-
Kilka km/s, np. pentryt: objętość właściwa gazowych produktów wybuchu wynosi 780 l/kg, a szybkość detonacji 8,4 km/s [wiki]. Ale można literalnie zaminować estymowaną orbitę asteroidy i detonować jeżeli radar pokaże zagęszczenie. W ten sposób 10 jednotonowych ładunków może być efektywniejsze niż raz 1 KT O to dobrze, nawet osłabiony astronauta utrzyma to w ręce. W sytuacjach awaryjnych będzie mógł wyjść na zewnętrzną powierzchnię kapsuły, zaprzeć się nogami (mozna przewidzieć odpowiednie zagłębienia w pancerzu) i uprawiać coś w rodzaju kosmicznego surfingu
-
Nie wiem, oglądam 3 odcinek i jeszcze go konstruują. Ładne symulacje pokazują, że działa, przypomina trochę palnik gazowy. Najlepiej byłoby podesłać wroga Jowiszowi, podobno nieźle wymiata. No ale nie można mieć wszystkiego. Wydaje mi się, że sekwencja kilkunastu, dobrze zaplanowanych, dużych, konwencjonalnych, wybuchów mogłaby dostarczyć odpowiedniego pędu chmurze odłamków. Materiały typu TNT produkują sporo szybkiego gazu, więc jeśli na ślepo zaminujemy pierwotną orbitę, to taką ścieżką nic nie przejdzie.
-
Oglądam kolej durny serial o ratowaniu naszej planety przed uderzeniem asteroidy. Rozważane są scenariusze: ciągnika grawitacyjnego*, odstraszania bąbą** A/H oraz (scenariusz realizowany!) skonstruowanie napędu EM i przepchanie kamienia gdzieś dalej. A to wszystko w jakieś 150 dni. Czasu trochę mało, ale trzymam kciuk. Do rzeczy: uderzenie A/H zostało odrzucone, poniekąd słusznie, bo wyprodukuje dużo małych kamieni, a sumaryczna energia wytworzona w atmosferze nie zależy od granulacji tylko od masy Ale czy na pewno? Jeśli zniszczymy czy rozbijemy na drobne asteroidę na 150 dni przed uderzeniem, daleko od planety, to szansa że nowa orbita gruzu nie będzie kolizyjna jest chyba dość duża? Czy jednak nic to nie da, bo mimo częściowej zmiany orbity, grawitacja i tak ściągnie nam to głowy? Ktoś widział jakieś symulacje? Obliczenia? Przewidujemy rozwalanie gdzieś daleko, nie 300 km nad głowami, tylko za orbitą Marsa. Widzę trudność w wykonaniu. Odpalenie bombki gdzieś w pobliżu asteroidy jest bezużyteczne - brak fali uderzeniowej, tylko trochę promieniowania i światła - nie ma czym straszyć i popychać. Paradoksalnie przy detonacjach powierzchniowych ładunki konwencjonalne mogą się okazać skuteczniejsze. Żeby to miało sens ładunek musiałby być dostarczony jakoś pod powierzchnię. W przypadku takiej 4660 Nereus to ze 100 metrów w stosunkowo miękkim gruncie, ale jednak ze sporą prędkością. Czyli jednak największe szanse daje misja załogowa i ręczne umieszczenie ładunków. albo coś takiego: https://www.youtube.com/watch?v=annM0sQftdw *) orbitowanie sondy miałoby subtelnie acz wystarczająco zmienić orbitę asteroidy **) bpnmsp
-
Właśnie byłem ciekaw czy aluzja do okupacji wystarcza by się na to powołać
-
Odpłynąłeś zupełnie. EOT
-
No toś walnął z grubej rury demagogi. Bo, w końcu, cóż to jest ten miesiąc życia starucha? W dodatku jest to ostatni, najgorszy, miesiąc, czyli w ogóle nie ma straty, wręcz zyski - może budżet ZUS się zepnie. Przesadziłeś też trochę z tym pozbawianiem edukacji - dzieciaki mogą się uczyć ile chcą, mają więcej czasu, w końcu nie tracą go na dojazdy. Formalnie napisałeś: Nie można przedłużać swojego życia kosztem cudzej niewygody. Coś w tym jest.
-
Powtarzanie bzdur nie czyni ich prawdą. Nie powinieneś używać pojęć, których nie rozumiesz.
