Zabawa w eksperymenty może zakończyć się tutaj katastrofą. Przeliczenie przy tak słabych podstawach będzie oznaczało, że od tej pory wszystkie wybory trzeba będzie przeliczać.
Wątpię, by SN się na to zgodził. Skoro nie zgodził się na powtórzenie wyborów z 1995 r., kiedy to była bardzo silna podstawa, by je powtórzyć, to teraz raczej się nie zgodzą na przeliczenie. Tym bardziej, że jakoś ani antypisowskie media, ani Trzaskowski, ani rząd jakoś się przy przeliczaniu nie upierają. Wiedzą, że podstawy są żadne.