Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Papier wielokrotnego użytku

Rekomendowane odpowiedzi

W należącym do Xeroksa Palo Alto Research Center (PARC) powstał papier do drukarek, który można wielokrotnie używać. Zawiera on specjalne molekuły, które reagują na ultrafioletowe światło emitowane przez listwę drukującą drukarki. W ten sposób powstaje wydruk. Jednak po 24 godzinach molekuły wracają do swojego poprzedniego stanu i litery zanikają. Papier można wykorzystać więc ponownie.

Przedstawiciele PARC mówią, że nowy papier przyda się przede wszystkim w biurach, gdzie drukuje się olbrzymie ilości dokumentów używanych jedynie przez kilka minut. W wielu firmach dzieje się tak np. z pocztą elektroniczną, która jest przenoszona na papier, czytana, a później kartka trafia do kosza.

Zauważyliśmy, że gwałtownie rośnie liczba dokumentów drukowanych w biurach. Pracownicy używają ich jednak tylko przez godzinę lub dzień, a później wyrzucają kartkę. Czasem bywa nawet tak, że wydruk trafia do kosza i wówczas, gdy przyda się następnego dnia. Później jest ponownie drukowany. Gdy mamy dokument w wersji elektronicznej łatwo jest do niego dotrzeć i ponownie go wydrukować - mówi Paul Smith z Xerox Canada.

Konkurent Xeroksa, firma Lexmark, przeprowadziła ostatnio badania, z których wynika, że aż 20% dokumentów drukowanych w biurach nigdy nie zostaje przeczytanych lub też trafiają do śmieci w ciągu pięciu minut po wydrukowaniu.

Nowy papier opracowany przez PARC traci swoje właściwości po około 100-krotnym użyciu. Obecnie jego największymi wadami są niemożność jego użycia gdy zostanie podarty lub zmięty oraz możliwość druku tylko w czerni.

Nie wiadomo, kiedy papier trafi na rynek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niegłupie ;) Fajnie by było, gdyby z czasem trafiły też inne wersje o różnej trwałości. Mnie osobiście idealnie pasowałby np. "tygodniowy" lub "dwutygodniowy" papier, w czasie sesji byłoby to świetne rozwiązanie. Na co mi wydruki wielu materiałów, które i tak, i tak będę przechowywał na nośniku elektronicznym?

 

Na dodatek, jeśli dobrze rozumiem ten artykuł, w przypadku takich drukarek nie jest potrzebna wymiana toneru, tuszu ani tym podobnych materiałów eksploatacyjnych. Jedynym wymienianym elementem byłaby prawdopodobnie lampa UV. Bardzo miłe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł wielce niepraktyczny. Papier zazwyczaj doznaje rozmaitych uszkodzeń, gdy sie go już wyciągnie z drukarki: zgnieceń, zabrudzeń, rozdarć. Do ponownego zadrukowania i tak więc sie nie nada. Prościej byłoby nie drukować i położyć nacisk na operowanie plikami. Dziś można to już robić w mp4 lub telefonie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czytanie z ekranu laptopa (o komórce nie wspomnę) bardzo często jest niewygodne, a do tego nie wszędzie dasz radę zabrać laptopa.

 

Poza tym mnie jakoś nieszczególnie często zdarza się uszkodzić kartkę papieru na tyle, żebym nie był w stanie zadrukować jej z drugiej strony. Wszystko jest kwestią tego, ile taki arkusz miałby kosztować - moim zdaniem bardzo prawdopodobne jest, że mimo wszystko ta technologia mogłaby się opłacić, tym bardziej, gdy weźmiesz pod uwagę brak konieczności zakupu tonera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może tobie sie nie zdarza,ale moje obserwacje, trwające od początku ery komputeryzacji w Polce, świadczą, że jest to przypadek odosobniony. Nie szanuje sie specjalnie wydruków, skoro tak łatwo wykonać dowolną ilość kopii.

Czytanie z mp4 czy komórki można sobie ułatwić niedrogą fotoramką.

A w końcu nie wiemy jeszcze, ile ma kosztować ten specjalny papier - czy zrównoważy oszczędność na tonerze. :-\

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Konkurent Xeroksa, firma Lexmark, przeprowadziła ostatnio badania, z których wynika, że aż 20% dokumentów drukowanych w biurach nigdy nie zostaje przeczytanych lub też trafiają do śmieci w ciągu pięciu minut po wydrukowaniu.

Co za głupota. Co za marnotrawstwo. Po prostu nóż się w kieszeni otwiera.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie szanuje sie specjalnie wydruków, skoro tak łatwo wykonać dowolną ilość kopii.

Myślę, że nieco zmieniły by się "obyczaje" w kwestii traktowania takiego papieru. Gdybym miał z takim do czynienia, to na pewno bym uważał, więc to raczej tylko kwestia poinformowania tych, którzy będą z takim papierem pracować.

 

Pomysł bardzo mi się podoba, drukuję dużo (na własne potrzeby), a wiele z tego co wydrukuję jest potrzebne nie dłużej niż 2 tygodnie. Lepszym był by papier, który po naświetleniu światłem o jednej długości fali (powiedzmy że UV-A) ulegał by zabarwieniu, a odbarwiał się po naświetleniu światłem o innej długości fali (np. UV-C), oczywiście takie rozwiązanie jest nieco kłopotliwe - dwa źródła światła, do tego UV-C, które powoduje jonizację powietrza, powstawanie ozonu. Pomijając kwestie zdrowotne (w domu jeszcze da się przeżyć, ale 8 godzin w biurze z pracującą non-stop drukarką, już nie było by dla zdrowia obojętne), będzie trzeba na pewno poważnie rozważyć kwestię korozji.

Może się kiedyś doczekam, jak na razie pozostaje laser + najtańszy papier.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tymek, no mam nadzieje ze dzięki temu wynalazkowi xeroxa się to zmieni. gratulacje za wynalazczość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chwała xerox'owi za próbę rozwiązania problemu z marnotrawieniem sporych ilości papieru. Może sprowokuje konkurencję do podjęcia wyzwania i podjęcia prób opracowania innego, jeszcze bardziej wygodnego sposobu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Być może tobie sie nie zdarza,ale moje obserwacje, trwające od początku ery komputeryzacji w Polce, świadczą, że jest to przypadek odosobniony.

No, nie wiem. Odrobina studenckiego życia wystarczy, by docenić taki głupi wydruk i nie drukować czegoś, co za 5 minut wywalasz ;D

 

Nie szanuje sie specjalnie wydruków, skoro tak łatwo wykonać dowolną ilość kopii.

Tu również wydaje mi się, że ma to miejsce raczej w firmach lub dużych biurach. Moim zdaniem mimo wszystko tam, gdzie można by było zaoszczędzić, przeważnie robi się to.

 

Czytanie z mp4 czy komórki można sobie ułatwić niedrogą fotoramką.

Ale fotoramki nie zaznaczysz własnymi notatkami. A do tego jesteś ograniczony choćby ciężarem i czasem pracy na baterii, a do tego dużo bardziej musisz np. uważać, żeby nie obić sobie torby. Gdyby ten papier Xeroksa miał np. w zestawie marker do wykonywania notatek, wg mnie byłaby to istna rewelacja.

 

A w końcu nie wiemy jeszcze, ile ma kosztować ten specjalny papier - czy zrównoważy oszczędność na tonerze. :-\

To chyba kluczowe zdanie. Z tym się w pełni zgadzam - najwięcej zależy teraz od ceny papieru oraz, oczywiście, samej drukarki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ja osobiście bym był za laptopem na łóżeczku, gdybym tylko miał laptopa ;). Jak coś robię to raczej czytam na kompie. Ale niedługo niestety będę musiał po drukować sobie materiałów. A Wy?

Może gdyby na te firmy zaczęli nakładać ograniczenia, jak i na wszystko inne, to by się troszeczkę to wszystko odmieniło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

chyba lepiej byłoby zasponsorowac badania, albo konkurs przeprowadzić i wyznaczyć nagrodę: 5mln $ ; ograniczenia zazwyczaj dają np wyższe ceny: po kieszeniach by nam się obiło, ograniczenie=biurokracja=dziwne przepisy_i_restrykcje=poczucie_ograniczenia_wolności_i_niepsrawiedliwości, a krok dalej i mamy jakąś odmiane komunizmu czy III Rzeszy, zazwyczaj przyzwolenie na pierwszy krok rodzi kolejny krok = oczywiście można by "zobaczyć" jak rozwiązanie działa -> tu można zobaczyć, że biurokracja kołem się toczy(przepisy, które nie spełniają funkcji, a prawo nie jest aktualizowane dla nowych czasów: to nie jak w AI, czy PM)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się. Prawo, które reguluje nawet to, ile masz prawo zużywać papieru, to już przesada. Znacznie lepsze byłyby np. ograniczenia w stylu: "Używaj, ile chcesz, ale do ceny papieru będzie wliczona cena jego utylizacji" albo jakaś forma kaucji - jeśli oddasz ryzę papieru na makulaturę, masz zwrot kaucji z poprzedniej ryzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Cholera macie rację. Może robić jakieś akcje społeczne, albo edukacyjne mające na celu propagandę proekologiczną. A gdyby tak zrobić: Z pewnych przedmiotów wiedza podstawowa się nie zmienia. Przecież można by ją trzymać na tym samym papierze przez kilka lat, a wiele pokoleń by z niej korzystało. Przeraża mnie działanie współczesnych producentów książek. Prawdę mówiąc komercjalizuje się to jak przemysł muzyczny. Co roku zmieniają kilka stron, by nie korzystały kolejne roczniki z tych samych podręczników. Kolejny przemysł pragnący "MORE POWER" i mający wszystko inne w poważaniu. Tu się na szczęście powoli pojawia fajna alternatywa (akcja społeczna) www.wolnepodreczniki.pl

Zrozumieć mi ciężko również ludzi którzy mają wielki opory z używaniem papieru toaletowego ekologicznego, z makulatury, "bo... no to takie obrzydliwe". Głupota jak zazdrość, rzecz straszna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Edukować, edukować, edukować! Bardzo mocno popieram ten postulat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aż tak delikatną pupę masz, czy może pomyliłeś papier toaletowy z papierem ściernym? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
co do ekologicznego,obrzydliwego papieru-mniejsza z jego obrzydliwością,najgorsze że tyłek się obciera przy intensywnym podcieraniu :'(

To może talku używaj, albo zahartuj się ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do ekologicznego,obrzydliwego papieru-mniejsza z jego obrzydliwością,najgorsze że tyłek się obciera przy intensywnym podcieraniu  :'(

 

A jeśli się użyje w/w wynalazku, to może jeszcze będzie świecić w uv?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 1535 roku sekretarz stanu i członek wpływowej Tajnej Rady Henryka VIII, sir Ralph Sadler, wybudował dla siebie dom w Hackney. Ten pierwszy budynek mieszkalny w obecnej dzielnicy Londynu znany jest obecnie jako Sutton House. Przez wieki przechodził zmienne koleje losu, miał różnych właścicieli, w XVII wieku mieściła się w nim szkoła dla dziewcząt. Pod koniec lat 80. XX wieku National Trust przeprowadził remont, podczas którego pod podłogą znaleziono liczne efemera. Zostały one starannie zachowane. Dopiero teraz grupa ochotników zajęła się ich katalogowaniem i dokonała niezwykle rzadkiego odkrycia.
      Wśród gruzu sprzed wieków, kawałków tkanin, kości i innych obiektów znaleziono kilkucentymetrowe, papierowe wycinanki, z których niektóre zostały ręcznie pokolorowane. Osiem z nich datowano na koniec XVII wieku, kiedy to wycinanie z papieru dopiero zdobywało w Wielkiej Brytanii popularność jako sposób na spędzanie wolnego czasu. Jak łatwo się domyślić, wycinanki z tego okresu są niezwykle rzadkie.
      Wycinanki z Sutton House pochodzą z okresu, gdy w budynku mieściła się szkoła dla dziewcząt. Musiały więc zostać wykonane przez uczennice. Widzimy wśród nich gwiazdę wykonaną ze składanego papieru, wyciętego pokolorowanego lisa, kąpiącą się kobietę, kurę, ptaka oraz parę ubraną w wiejskie stroje z epoki.
      W XVII wieku sztuką wycinania najczęściej zajmowały się kobiety i dziewczęta, które w ten sposób pokazywały swoje zainteresowania, zmysł artystyczny oraz zręczność. Dziewczęta  uczyły się z wycinania z papieru na równi z haftowaniem i wyszywaniem. W tym czasie popularność zdobywało też tworzenie figur ze składanego papieru. Szczególnie często bawiono się w ten sposób składając serwetki przy stole.
      Papierowe wycinanki rzadko się zachowują, tym cenniejsze jest obecne znalezisko. Wycinanie miało jednak prawdopodobnie wpływ na rozwój kolejnych dziedzin sztuki, takich dekupaż, szczególnie popularny w epoce wiktoriańskiej.
      Doktor Isabella Rosner, która specjalizuje się w badaniu kultury materialnej początków epoki współczesnej zauważyła, że wycinanki z Sutton House są niemal identyczne z jedynymi dwoma przykładami takiej sztuki z XVII wieku, które dotrwały do naszych czasów. Jeden z tych przykładów to dekorowane pudełko z lat 80. XVII wieku znajdujące się w zbiorach Witney Antiques.
      Sztuka wycinania z papieru była opisywana w książkach dla pań domu w XVII wieku. Należy tutaj wymienić przede wszystkim książki Hannah Woolley „A Guide to Ladies” z 1668 roku oraz „A Supplemen to the Queen-Like Closet” z 1674. W połowie XVII wieku Hackney było centrum dziewczęcej edukacji w Anglii. Od 1657 roku dyrektorką szkoły była Sarah Freeman. W Hackney istniała też szkoła założona przez Hannah Woolley i jej męża. Specjaliści przypuszczają, że po śmierci męża pani Woolley mogła uczyć w Sutton House. Możliwe więc, że znalezione właśnie wycinanki to dzieła dziewcząt i nastolatek, które powstały pod kierunkiem Woolley, cieszy się Rosner.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Musisz kupić nowa drukarkę? Koniecznie zapoznaj się z naszymi radami, aby wybrać najlepiej i uniknąć niepotrzebnych błędów. Wybierając nowy sprzęt drukujący musisz zwrócić uwagę na kilka kluczowych elementów, które pomogą wybrać właściwie. Na rynku dostępne są różne typy sprzętów, mamy proste modele drukarek atramentowych czy laserowych oraz bardziej zaawansowane urządzenia wielofunkcyjne. Planując zakup warto wybrać drukarkę, która zapewni dokładnie funkcje, na których nam szczególnie zależy w odpowiedniej relacji do ceny. Na etapie wyboru istotne jest też określenie, czy sprzęt ma wykorzystywać tusz do drukarki czy jednak toner. Od wykorzystywanych materiałów eksploatacyjnych zależą m.in koszty eksploatacji lecz nie tylko. Przeczytaj artykuł i dowiedz się, co jest najważniejsze na etapie wyboru.
      Jak wybrać drukarkę do domu?
      W pierwszym kroku dobrze byłoby ustalić, co będzie najczęściej drukowane, czy i jakie funkcje dodatkowe są niezbędne. Kto będzie drukować. Czy będziesz wykorzystywać drukarkę w domowym biurze, czy korzystać będzie cała rodzina, w tym dzieci w wieku szkolnym. W tym miejscu przestrzegamy przed "super" ofertami tanich drukarek w marketach z okazji "back to school". Mówiąc wprost to pułapka, w którą wpada wielu rodziców, kupując drukarkę do szkoły. Drukarka jest tania owszem, ale koszty drukowania już niestety do tanich nie należą. I niestety zaskoczenie pojawia się w momencie, gdy przychodzi pora na wymianę tuszu. Tak tuszu, ponieważ te z pozoru "super oferty" dotyczą drukarek atramentowych. Kolejne pytanie dotyczy częstotliwości drukowania oraz budżetu jaki chcesz przeznaczyć na ten cel. Warto wiedzieć, że drukarki atramentowe są odpowiednim wyborem do drukowania zdjęć. Jeśli nie drukujesz zdjęć, grafik i nie zależy Ci na druku w kolorze, to w tym miejscu sprawę może rozwiązać tania drukarka monochromatyczna. Drukarki laserowe są bardziej wydajne i ekonomiczne przy drukowaniu dużych ilości dokumentów, pomimo że sama drukarka jest nieco droższa niż atramentowa. Drukarka laserowa kolorowa to znacznie wyższy koszt niż drukarka atramentowa o podobnych funkcjach. Na cenę sprzętu mają także wpływ opcje dodatkowe, takie jak skaner, duplex, opcja kserowania. Wi-fi jest już raczej standardem i nie ma większego wpływu na cenę.
      Jakie są najważniejsze parametry przy wyborze drukarki?
      Koszty eksploatacyjne - wiadomo, bardzo ważna kwestia. Zwróć uwagę na koszt wkładów oraz części zamiennych. Niektóre drukarki mogą mieć niższy koszt na stronę, co jest korzystne w dłuższej perspektywie. Dodatkowo wersje XL wkładów pozwalają wydrukować znacznie większą liczbę stron. Są one kompatybilne analogicznie jak produkt o standardowej pojemności, pojemniki są takie same, różnica jest tylko w pojemności tuszu. Jakość druku - sprawdź, jaką jakość druku oferuje drukarka. Dla większości użytkowników domowych rozdzielczość druku w okolicach 600 dpi lub wyższa będzie odpowiednia do codziennego użytku. Szybkość drukowania - jeśli zależy ci na szybkim wydruku, zwróć uwagę na prędkość drukowania urządzenia, podaną w ilości stron na minutę (str/min). Łączność - upewnij się, że drukarka posiada odpowiednie opcje łączności. Najczęściej spotykane to USB, Wi-Fi i Bluetooth. Możliwość drukowania z urządzeń mobilnych (smartfon, tablet) może być przydatna.
      Możliwości wielofunkcyjne - warto rozważyć zakup drukarki wielofunkcyjnej, która oprócz drukowania oferuje także skanowanie i kopiowanie. To oszczędza miejsce i koszty zakupu oddzielnych urządzeń. Obsługiwane formaty papieru - sprawdź, jakie formaty papieru obsługuje drukarka. Z pewnością obsługuje standardowe formaty A4, A5 itp., a może będziesz potrzebować możliwości drukowania na innych, nietypowych formatach np. A3. Recenzje i opinie użytkowników - przed zakupem warto zapoznać się z recenzjami i opiniami użytkowników na temat konkretnego modelu drukarki. To może pomóc w zrozumieniu, jakie są jej zalety i wady w codziennym użytkowaniu. Przechodząc przez każdy punkt powyższej checklisty znalezienie odpowiedniego modelu powinno stać się znacznie prostsze. Wybór pada często na najbardziej popularnych producentów, takich jak: Brother, Canon, Epson czy HP. Skupienie się na powyższych elementach pozwoli  z pewnością dokonać bardziej świadomego wyboru i znaleźć drukarkę, która najlepiej spełni Twoje potrzeby w domowym użytkowaniu. Jest to wybór na kilka najbliższych lat, warto więc wziąć pod uwagę nie tylko obecne potrzeby, ale i te potencjalne. Być może planujesz założenie firmy a może masz dzieci, które w niedługim czasie pójdą do szkoły, wówczas można wziąć pod uwagę sprzęt o szerszych możliwościach niż tych, które mamy dziś.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mimo, że cyfrowa komunikacja i stosowane w niej systemy bezpieczeństwa stają się coraz bardziej zaawansowane, wciąż dochodzi do wycieków danych. Wycieki te to poważny problem z potencjalnie niszczycielskimi konsekwencjami w postaci wybuchu wojen czy sporów ekonomicznych i społecznych. Chociaż media elektroniczne są nieodzowne w naszym codziennym życiu, papier wciąż jest głównym medium przechowywania informacji i wiele ważnych dokumentów wciąż istnieje wyłącznie w formie papierowej, mówią naukowcy z Chin, którzy opracowali nową metodę zapisywania ukrytych informacji na papierze.
      Na łamach magazyny Matter uczeni z Uniwersytetu w Nankinie informują o wykorzystaniu bibuły filtracyjnej pokrytej związkami manganu do drukowania niewidocznych gołym okiem informacji. Można je odczytać oświecając papier światłem UV. Oczywiście istnieją już podobne techniki ukrywania tekstu na papierze. Mają one jednak liczne wady. Po pierwsze, nie można ich usunąć. Po drugie, gdy już zauważymy taki ukryty tekst, to – nawet jeśli został zaszyfrowany – mamy do niego dostęp i możemy pracować nad złamaniem kodu. Chiński wynalazek jest znacznie bardziej doskonały i bezpieczny.
      Nowa technika polega na pokryciu środkami chemicznymi zawierającymi mangan papieru używanego do produkcji bibuł filtracyjnych. Następnie wystarczy czysta woda, by nanieść nań napis niewidoczny gołym okiem. Woda zmienia bowiem właściwości fotoluminescencyjne związków zawierających mangan. Wystarczy oświetlić papier promieniami UV, a napis zobaczymy w postaci ciemnego tekstu na jaśniejszym tle. Całość charakteryzuje się bardzo niską toksycznością, a dodatkową zaletą techniki jest fakt, że ukrytego napisu można się pozbyć, Wystarczy przez około 15 sekund potraktować papier suszarką, by napis zniknął. Sam papier można wykorzystać nawet 30-krotnie. Chińczycy przypuszczają, że jeśli uda im się znaleźć inne podłoże niż bibuła filtracyjna, to będzie można jeszcze więcej razy wykorzystać papier. Co interesujące, ukryty napis samoczynnie nie zniknie jeśli nie potraktujemy go suszarką. Eksperymenty wykazały, że może on przetrwać ponad 3 miesiące.
      To jednak nie wszystkie postępy, jakich dokonali uczeni z Nankinu. Wykorzystali też dwa różne związki zawierające mangan. Jeden z nich został naniesiony na papier jako tło, a drugim wykonano ukryty nadruk. Nadruku nie można było zobaczyć ani gołym okiem, ani za pomocą promieniowania UV, gdyż po oświetleniu UV oba związki emitują światło o niemal identycznej długości fali i intensywności. Jednak związek użyty do wykonania napisu emituje światło nieco dłużej, napis można więc zobaczyć wykorzystując techniki obrazowania opierające się na różnicy czasu.
      Na tym jednak nie koniec. W kolejnym eksperymencie uczeni wykorzystali różne zawierające mangan tusze do wydrukowania serii liczb, które emitowały światło w różnym czasie po ekspozycji na UV. Dzięki temu, poprzez śledzenie zmian intensywności emisji światła możliwe jest odczytanie liczb w odpowiedniej kolejności i odszyfrowanie wiadomości. Następnie informację można usunąć poprzez płukanie w specjalnym roztworze, by później na tym samym papierze nanieść te same liczby za pomocą różnych tuszy, przez co wyświetlą się w innej kolejności, kodując inną wiadomość.
      To niezwykle wysoki poziom zabezpieczeń, który może sprawdzić się w zastosowaniach wojskowych czy przemysłowych, stwierdzili badacze.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Doktor Julian Allwood i doktorant David Leal-Ayala z Univeristy of Cambridge udowodnili, że możliwe jest usunięcie toneru z papieru, który został zadrukowany przez drukarkę laserową. W procesie usuwania papier nie zostaje poważnie uszkodzony, dzięki czemu tę samą kartkę można wykorzystać nawet pięciokrotnie. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości powstaną urządzenia, które będą potrafiły zarówno drukować jak i czyścić zadrukowany papier.
      „Teraz potrzebujemy kogoś, kto zbuduje prototyp. Dzięki niskoenergetycznym skanerom laserowym i drukarkom laserowym ponowne użycie papieru w biurze może być opłacalne“ - mówi Allwood.
      Niewykluczone, że nowa technika nie tylko przyniesie korzyści finansowe firmom i instytucjom, ale również przyczyni się do ochrony lasów, redukcji zużycia energii i emisji zanieczyszczeń, do których dochodzi w procesie produkcji papieru i jego pozbywania się, czy to w formie spalania, składowania czy recyklingu.
      Naukowcy, dzięki pomocy Bawarskiego Centrum Laserowego, przetestowali 10 różnych konfiguracji laserów. Zmieniano siłę impulsów i czas ich trwania, używając laserów pracujących w ultrafiolecie, podczerwieni i w paśmie widzialnym. Podczas eksperymentów pracowano ze standardowym papierem Canona pokrytym czarnym tuszem z drukarki laserowej HP. Takie materiały i sprzęt są najbardziej rozpowszechnione w biurach na całym świecie.
      Po oczyszczeniu z druku, papier był następnie analizowany przy użyciu skaningowego mikroskopu elektronowego, który pozwalał zbadać jego kolor oraz właściwości mechaniczne i chemiczne.
      Wstępne analizy wykazały, że rozpowszechnienie się techniki oczyszczania i ponownego wykorzystywania papieru może o co najmniej połowę obniżyć emisję zanieczyszczeń związaną z produkcją i recyklingiem papieru.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Uczestnicy gry papier, kamień, nożyce nieświadomie naśladują ruchy dłoni przeciwnika, znacznie zwiększając prawdopodobieństwo, że runda zakończy się remisem.
      Naukowcy z Uniwersyteckiego College'u Londyńskiego przeprowadzili eksperyment z udziałem 45 osób, które grały w papier, kamień, nożyce w warunkach dwojakiego rodzaju: raz obaj gracze mieli zawiązane oczy, a raz tylko jeden z nich. Zorganizowano trzy 70-minutowe sesje. Każdemu wolontariuszowi zapłacono 5 funtów za udział w badaniu i obiecano więcej pieniędzy, jeśli dobrze wypadnie w ogólnym rozrachunku. Zawodnicy, którzy wygrywali większość rund w czasie 60-etapowego meczu, dostawali niewielką nagrodę finansową (2,5 funta), dlatego choć mogli woleć remis od przegranej, pożądany wynik gwarantowało jedynie obustronne unikanie remisów.
      W sytuacji, gdy obaj badani mieli zasłonięte oczy, liczbę remisów dało się przewidzieć na podstawie rachunku prawdopodobieństwa (stanowiły one 1/3, czyli 33,3%), jednak gdy rozgrywki odbywały się w parach, gdzie jedna z osób widziała, a druga miała przepaskę na oczach, liczba remisów była wyższa niż 1/3 (36,3%), co sugerowało, że wbrew własnemu interesowi widzący naśladuje przeciwnika. Psycholodzy stwierdzili, że najczęściej naśladowano wykonany przez niewidzącego gracza gest oznaczający nożyce i kamień.
      Od momentu, kiedy się rodzimy, często stykamy się z sytuacjami, kiedy wykonanie jakiegoś działania pozwala z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć, że zaraz zobaczymy kogoś robiącego dokładnie to samo [lub sami będziemy kogoś naśladować] – opowiada Richard Cook, podając przykład rodziców powtarzających miny niemowląt. Takie doświadczenie sprawia, że impuls naśladowania staje się tak uwewnętrzniony, że często bywa nieświadomy.
      Psycholodzy zebrali dotąd sporo przekonujących dowodów, że obserwowanie działań niezwiązanych z zadaniem sprawia, że wzrasta prawdopodobieństwo osobistego zaangażowania w takie samo działanie. Nie było jednak wiadomo, czy tzw. automatyczne naśladownictwo (ang. automatic imitation) jest naprawdę automatyczne, czy też w grę wchodzi celowe działanie. Najłatwiej można to było sprawdzić w kontekście gry strategicznej, gdzie naśladownictwo zmniejszało zyski. Zespół Cooka jako pierwszy wykazał, że powtarzanie działań odbywa się poza udziałem woli imitatora i jest automatyczne w takim sensie, że trudno się od tego powstrzymać. Zjawisko to zachodzi dzięki neuronom lustrzanym, które uaktywniają się zarówno wtedy, gdy człowiek sam wykonuje daną czynność, jak i podczas obserwacji kogoś innego. Naukowcy uważają, że istnienie silnego komponentu społecznego powinno zostać uwzględnione w teorii gier.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...