Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Olej palmowy wspomaga przerzutowanie nowotworów

Recommended Posts

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

A co tu jest dogmatyczne? 

Najciemniej pod latarnią:Twoje myślenie. Jajcenty subtelnie Cię naprowadza .Za subtelnie, skoro nieefektywnie.

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Podałem wykres z którego wynika, że olej palmowy ma ponad 2x tyle kwasów nasyconych co smalec i na tym się skupiłem. Na temat wpływu kwasów nasyconych na zdrowie jest konsensus naukowy.

Przez setki tysięcy lat tłuszcze nasycone nie szkodziły i nagle w XXw. zaczęły szkodzić. To tłuszcze szkodzą czy XXw. (i XXI w.) ?  Jest szansa, że coś zacznie świtać?

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Pochwal się wiedzą.

Ty już w tym wątku wiedzą na temat się pochwaliłeś lapsusem z tokotrienolem i "witaminą E".

Dyskusja z takim poziomem traci sens.

 

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Może jesteś dystrybutorem oleju albo supli :)

Gdybym był złośliwy, to napisałbym aby producenci oleju sezamowego i dyniowego zmienili przedstawiciela handlowego na bardziej kumatego, ale ponieważ na siłę się przekomarzasz, a z braku argumentów walisz płytkim i insynuacyjnym  ad personam, to tylko napiszę, że ta "dyskusja" straciła sens.

Edited by 3grosze

Share this post


Link to post
Share on other sites
5 hours ago, 3grosze said:

Najciemniej pod latarnią:Twoje myślenie. Jajcenty subtelnie Cię naprowadza .Za subtelnie, skoro nieefektywnie.

Pewnie już zapomniałeś, ale wypowiadasz się w wątku: "Olej palmowy wspomaga przerzutowanie nowotworów", ekspercie od subtelnego naprowadzania na olej palmowy :) Opinia forumowiczów, która nie jest zgodna z oficjalnymi zalecaniami żywnościowymi miało mnie obchodzi, co nie znaczy, że nie mogą mieć racji, jeżeli faktycznie są badania, które nie dowodzą wpływu albo nie ma wskazań na problemy natury metodologicznej.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Przez setki tysięcy lat tłuszcze nasycone nie szkodziły i nagle w XXw. zaczęły szkodzić. To tłuszcze szkodzą czy XXw. (i XXI w.) ?  Jest szansa, że coś zacznie świtać?

Przez setki tysięcy lat ludzie nie siedzieli przed komputerem, telewizorem, w autobusie czy samochodzie przez kilkanaście godzin dziennie. Nie tracili czasu na pierdolenie w internecie. Nie wspominając, że średnia długość życia ostatnio wzrosła, co powoduje większą kumulację problemów na starość. Jest szansa, że coś zacznie świtać? Po za tym, możesz podeprzeć się źródłem, że tłuszcze nie szkodziły przez setki tysięcy lat? Ötzi miał zmiany miażdżycowe, o ile mnie pamięć nie myli.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Ty już w tym wątku wiedzą na temat się pochwaliłeś lapsusem z tokotrienolem i "witaminą E".

Wykaż ten lapsus.

Napisałem: Właśnie doczytałem, że jest to typ witaminy E, która jest rozpuszczalna w tłuszczach.

Za angielską Wikipedią: Vitamin E is a group of eight fat soluble compounds that include four tocopherols and four tocotrienols.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Gdybym był złośliwy, to napisałbym aby producenci oleju sezamowego i dyniowego zmienili przedstawiciela handlowego na bardziej kumatego

Jestem największym producentem oliwy z oliwek w Arktyce :) Dobre ad personam nie jest złe, ale kto o tym nie wie lepiej jak TrzyGrosze? Uczę się od najlepszych :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

wypowiadasz się w wątku: "Olej palmowy wspomaga przerzutowanie nowotworów"

Problem masz taki, że Twoja logika nie chwyta różnicy semantycznej "wspomaga"  od "inicjuje". 

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Przez setki tysięcy lat ludzie nie siedzieli przed komputerem, telewizorem, w autobusie czy samochodzie przez kilkanaście godzin dziennie. Nie tracili czasu na pierdolenie w internecie.

No wreszcie!!! Tyle dni naprowadzania, aż chwycił, ale ten "refleks" w kojarzeniu jest hm... wymowny. (j.w.)

 

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Po za tym, możesz podeprzeć się źródłem, że tłuszcze nie szkodziły przez setki tysięcy lat?

Ty myślisz jak piszesz, czy siłujesz się w temacie Tobie nieznanym? Tłuszcze  są niezbędnym składnikiem diety.

Ponieważ muszę tutaj myśleć za Ciebie:P, miałeś pewnie "na myśli";)  tłuszcze nasycone. Klasyczny przykład, nie do zakwestionowania przez takich jak Ty dyletantów, to dieta Inuitów i Masajów. Nie słyszał, więc niech pogógla.

 

19 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Wykaż ten lapsus.

To demencja też?

Miałeś już  tłumaczone, gdy tokotrienol z oleju palmowego chciałeś zastąpić witaminą E z orzeszków. W ten sposób to możesz sobie zastąpić witaminę C z cytrynki, witaminą C w mandarynce, bo ona jedna jest. Witamina E to nazwa zwyczajowa dla gawiedzi i przez gawiedż stosowana, grupy związków o znaczącej różnicy w działaniu.

......................................

ć.d.n.:D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prowadzisz dyskusję w sposób, który nieuchronnie prowadzi do gównoburzy. Niepotrzebnie przy tym udajesz, że ad personam "dystrybutor oleju palmowego" ci przeszkadza.

Quote

"Ty myślisz jak piszesz, czy siłujesz się w temacie Tobie nieznanym?"
"To demencja też?"
"Klasyczny przykład, nie do zakwestionowania przez takich jak Ty dyletantów"
"Problem masz taki, że Twoja logika nie chwyta różnicy"
"Tyle dni naprowadzania, aż chwycił, ale ten "refleks" w kojarzeniu"

 

5 hours ago, 3grosze said:

Problem masz taki, że Twoja logika nie chwyta różnicy semantycznej "wspomaga"  od "inicjuje".

Problem wynika z twojej projekcji problemu albo nadinterpretacji.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Tyle dni naprowadzania, aż chwycił, ale ten "refleks" w kojarzeniu jest hm... wymowny. (j.w.)

Jakbyś nie skupił się na uszczypliwościach, to byś może zrozumiał, że chodziło mi o styl życia. Masaj spala dziennie 4500 kcal, więc zmienił się kontekst diety. Powołałeś się na Inuitów, którzy mają o 10 lat niższą długość życia ze wszystkich społeczności żyjących w Kanadzie, ale pozwolę poczekać sobie aż wypomnisz mi, że to z innych powodów oraz że tacy dyletanci jak ja nie wiedzą, że Innuici nie żyją tylko w Kanadzie.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Ty myślisz jak piszesz, czy siłujesz się w temacie Tobie nieznanym? Tłuszcze  są niezbędnym składnikiem diety.

To już druga strona gównoburzy o tłuszczach nasyconych, ale dzięki za niezbędne doprecyzowanie. Dbamy tu na forum wszakże o jakość i precyzję wypowiedzi, jak dowiedziałem się kiedyś od twojego kolegi z wątku o JWST.

 

5 hours ago, 3grosze said:

Miałeś już  tłumaczone, gdy tokotrienol z oleju palmowego chciałeś zastąpić witaminą E z orzeszków. W ten sposób to możesz sobie zastąpić witaminę C z cytrynki, witaminą C w mandarynce, bo ona jedna jest. Witamina E to nazwa zwyczajowa dla gawiedzi i przez gawiedż stosowana, grupy związków o znaczącej różnicy w działaniu.

Potrafisz coś napisać z sensem. Szkoda, że na końcu i trzeba się przekopać przez post pełen prymitywnych obelg. Przez co o witaminie zapomnę, a będę pamiętał tylko, że każda dyskusja z tobą na tym forum grozi bezsensowną napierdalanką.

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 14.11.2021 o 10:53, 3grosze napisał:

Więc jeżeli ktoś nie ma czerniaka lub nowotworów szczęki (kw. palmitynowy nie indukuje nowotworów - tylko jak wykazało badanie - przerzuty) i nie przesadza z konsumpcją z innych żródeł tłuszczy nasyconych, to nierafinowany olej palmowy jest mocno;) prozdrowotnym produktem.

Nie bierzesz pod uwagę dwóch elementów.

Po pierwsze primo, skoro wspomaga przerzutowanie 2 nowotworów, które akurat zbadano, to może wspomagać też inne.

Po drugie primo, zwykle nie mamy pojęcia, że zaczął się u nas proces nowotworowy. A skoro tak, to czy olej palmowy go w takim wypadku nie napędzi? I czy np. przerzuty nie wystąpią na wcześniejszym etapie?

  • Like (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wiele lat czytam forum i kojarzę już wasze Nicki 

I nie wiem jak to jest że niby czytacie wszystkie te newsy a zapominacie o roku mikrobiomu który zapewne kształtuje się w najwcześniejszym etapie życia i ulega w jego ciało tylko nieznacznym zmianom 

Weźmy Eskimosa żywiącego się od małego mięsem omega 3 i polskim dzieckiem wpieprzajacym chrupki kukurydziane, to są dwa różne przewody pokarmowe.

Wam się wydaje że bitwa rzepak/kokos jest najważniejsza bitwa podczas gdy prawdziwa zmiana to: surowość mięsa które dostarczamy (a razem z tym enzymy które szczepią nasz film), świeżość mięsa, pochodzenie mięsa (dziedziczna ma 3x więcej omega 3) + nie zwariowanie w tym wszystkim (tj omijanie całej sterty beznadziejnego łatwo dostępnego pożywienia żeby suplementowac się tylko tym sensownym - właściwe wypozycjonowanie potrzeb żywieniowych co nie jest jednak takie oczywiste)

To są zmienne które coś znaczą, to czym wy się w tym wątku zajmujecie to potwarz dla was i waszej wiedzy.

Był tu ziomek parę lat temu bastard co się znał, jeśli to czyta pozdrawiam go.

A jeżeli chodzi o temat oleju palmowego moim zdaniem ktoś za parę lat wykaże że przez to że ma w sobie te tokotrienole - to przez to łatwiej ulega zanieczyszczeniom od metali itd w trakcie ekstrakcji, przetwarzania i transportu i tak zanieczyszczony nie służy zdrowiu, coś jak czarna herbata plus cytryna

 

 

 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

ć.d.;)

17 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

. Niepotrzebnie przy tym udajesz, że ad personam "dystrybutor oleju palmowego" ci przeszkadza.(...) Potrafisz coś napisać z sensem. Szkoda, że na końcu i trzeba się przekopać przez post pełen prymitywnych obelg.

Udaję czy nie, to wystarczyło  (wczesniejsze szydery o łysieniu wspaniałomyslnie przemilczałem) abym został  zwolniony z konwenansów wobec Ciebie i dopiero wtedy odpłaciłem pięknym (zwanymi przez Ciebie obelgami) za nadobne. Jak Kuba Bogu tak Bóg kubie, więc nie rób z siebie niewinnego męczennika.

 

17 godzin temu, cyjanobakteria napisał:
23 godziny temu, 3grosze napisał:

Tyle dni naprowadzania, aż chwycił, ale ten "refleks" w kojarzeniu jest hm... wymowny. (j.w.)

Jakbyś nie skupił się na uszczypliwościach, to byś może zrozumiał, że chodziło mi o styl życia.

No własnie na eurekę  "styl  życia" wpadłes z lekkim;) opóżnienim. Kw.tłuszczowe nasycone są szkodliwe w a r u n k o w o. Ich szkodliwosć determinuje tryb życia i żywnosć towarzysząca.

17 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

. Powołałeś się na Inuitów, którzy mają o 10 lat niższą długość życia ze wszystkich społeczności żyjących w Kanadzie, ale pozwolę poczekać sobie aż wypomnisz mi, że to z innych powodów

Sam nie doszedłes z jakich, więc pomogę: bazując na tłuszczach posmakowali batoników Mars,  kajaki zamienili na motorówki, a psie  zaprzęgi na sanie motorowe i nieszczęscie gotowe. Ot zwesternizowali się, co na zdrowie nikomu nie wychodzi. A mogli być dalej zdrowymi Eskimosami.:)

 

 

@Mariusz Błoński zauważ, że oba prima to rozmyslania w trybie przypuszczenia, zakładające istnienie warunku, więc są to rozważania hipotetyczne.

A propos artykułu: 

- badanie przeprowadzone na myszkach, którego oczywiscie lekcewarzyc nie mozna, ale czy fizjologia myszek przystosowana jest do obróbki kw.palmitynowego, którego najbogatsze  żródła są w tam hen, wysoko, a myszki tu nisko? Olejowiec gwinejski pierwotnie rósł poza naturalnym zasięgiem myszy domowej, a nad skorupą orzecha kokosowego (po upadku na ziemię) musiałaby się mocno napracować.

- badanie sponsorowała  Worldwide Cancer Research,, co zawsze kładzie się cieniem na wiarygodnosci doswiadczenia, ktore łatwo zmanipulowac np niefizjologicznie duzymi dawkami badanej substancji. lub wybraniem podatnej lini genetycznej. Potem to się zweryfikuje, ale w swiat już poszło i dłuuugo zostanie.

I żeby nie było: wspieram  orangutany i jestem  za zochydzaniem ludziom oleju palmowego (z przyczyn ekologicznych i formt trans), ale w tym tutaj  gronie dopieszczamy:) fakty, a nie o faktach filozofujemy.

Edited by 3grosze

Share this post


Link to post
Share on other sites
6 godzin temu, Vinyl napisał:

Był tu ziomek parę lat temu bastard co się znał, jeśli to czyta pozdrawiam go.

I on właśnie twierdził, że na zmianę 'bioty' potrzeba, zaledwie czy aż,  trzech miesięcy, a Ty piszesz że mikrobiom się nie zmienia?

 

6 godzin temu, Vinyl napisał:

A jeżeli chodzi o temat oleju palmowego moim zdaniem ktoś za parę lat wykaże że przez to że ma w sobie te tokotrienole - to przez to łatwiej ulega zanieczyszczeniom od metali itd w trakcie ekstrakcji, przetwarzania i transportu i tak zanieczyszczony nie służy zdrowiu, coś jak czarna herbata plus cytryna

Zapewne, jest jednak problem który podniósł 3grosze: konflikt interesów, p-hacking i nasze ulubione na forach: cherry picking. Np https://pl.wikipedia.org/wiki/John_A._McDougall gość bardzo poleca swoją dietę, ale jakoś pomija się milczeniem, że jego wypowiedzi to promocja biznesu, kurcze, gość nawet składnie gadał na TEDx https://www.youtube.com/watch?v=d5wfMNNr3ak

 

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites
49 minut temu, Jajcenty napisał:

I on właśnie twierdził, że na zmianę 'bioty' potrzeba, zaledwie czy aż,  trzech miesięcy, a Ty piszesz że mikrobiom się nie zmienia

Mój empiryczny dowód na to że się nie zmienia aż tak bardzo: herbata 

Byłem pojony całe dzieciństwo herbatą i dla mego p pokarmowego słodka herbata=podstawa pożywienia 

Przestałem pić z momentem opuszczeniem domu rodzinnego jakieś ponad 10 lat temu i powiem ci jedno: nadal mam ochotę czasem się na te słodka herbaciana zupę rzucić, był to nas tyle dominujący substrat pokarmowy że moim zdaniem zostawił ślad w procesach metabolicznych organizmu który pojony przez tyle czasu był w ciągłej potrzebie radzenia sobie z tym zanieczyszczeniem (bo tylko tak w kwestiach dietetycznych należy pojmować suplementowanie się złej jakości herbata ale tak naprawdę to każda chyba jedna herbata)

3 miesiące, z tego co pamiętam bastard pisał że to jest tyle czasu żeby silny zdrowy człowiek przyzwyczaił się do innego profilu metabolicznego - i z tym zgoda. Przyzwyczaił nie mylić z wykorzystywać pokarm w najbardziej efektywny sposób

My z grubsza jako gatunek moim zdaniem wyglądamy nieco inaczej nawet (moim zdaniem) w wyniku tego co jemy: przykładowo nie wierzę że Azjaci, albo latynosi - że na to jak oni wyglądaja nie miały przez tysiąclecia suplementowanie przyprawy (z którymi tak jak z moją herbatą-organizm od pewnej ich ilości zaczyna radzić sobie jak z zanieczyszczeniem)

Przecież od niektórych z tych ich przypraw - wykręca gębę tak jak kotu :) <lol>

 

 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
11 minut temu, Vinyl napisał:

Mój empiryczny dowód na to że się nie zmienia aż tak bardzo: herbata 

Byłem pojony całe dzieciństwo herbatą i dla mego p pokarmowego słodka herbata=podstawa pożywienia 

To raczej anegdota. Bo ja, na ten przykład, całe życie byłem karmiony zupą mleczną, lub budyniem na śniadanie. Nawet kiedy byłem już dorosły i okazyjnie nocowałem w domu rodzinnym, to i tak rano wjeżdżała mi pod nos micha budyniu. Odmowa zjedzenia była pacyfikowana klasycznym mobingiem rodzicielskim. I wiesz co? Darzę budyń i zupy mleczne szczerą nienawiścią. Tak więc u mnie to twierdzenie wygląda tak: czym cię pasą za młodu, tego nienawidzisz na starość.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@up no właśnie czyli defacto potwierdzasz moje przypuszczenia odnośnie długotrwałej roli mikrobiomu a raczej osi: mikrobiom - wątroba- CPU (mózg który zawiaduje co jest dobre a co nie)

Sam widzisz że nawyki skądś się biorą, a samo "zochydzenie" czegoś świadczy o jakiejś formie obrony.

Twoim zdaniem gdzie ta obrona się zaczyna? Moim zdaniem, wspomniana os mikrobiom-wątroba-cpu ciągle pracuje na to żeby oszczędzić tobie trudności i zmaksymalizować twoje cele metabliczne.

Z drugiej strony: w obliczu jak to napisał ktoś wyżej sztuczności i westernu który się dzieje w kwestii naszej michy - układ ten jest dzisiaj oszukiwany i trzeba wspomagać go wiedzą, inaczej soy boy'ie tłuką się po głowach czy kokos jest lepszy czy rzepak lol

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
22 minuty temu, Vinyl napisał:

Twoim zdaniem gdzie ta obrona się zaczyna? Moim zdaniem, wspomniana os mikrobiom-wątroba-cpu ciągle pracuje na to żeby oszczędzić tobie trudności i zmaksymalizować twoje cele metabliczne.

Sam chciałeś, więc proszę bardzo, spekulacja: metabolity mikrobiomu sygnalizują mózgowi stan układu, ale mózg praktycznie nie ma możliwości sterowania* mikrobiomem. Całe to nasze życie wewnętrzne zawiera wszystkich jego przedstawicieli, tylko w różnych ilościach czy proporcjach. Zatem zasadniczo mamy potencjał  przejścia nawet na bardzo monotonne jedzenie. Przy zmianie diety jedne bakterie wymierają inne nagle zaczynają lepiej prosperować. Według opinii (można znaleźć na KW) budowanie nowego składu trwa trzy miesiące. W bardzo trudnych przypadkach da się proces przyspieszyć przeszczepami flory.

*) zachcianki - ale nie ma naukowych dowodów na celowość zachcianek typu mam niski wapń więc kocham jeść tynk.

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cytujesz pojedyncze artykuły gdzie wiadomo powszechnie że w kwestii połącz mikrobiom wątroba mózg to co wiadomo to nic.

I tyle. Jest to nasz największy organ (mikrobiom) i żenada jest że próbujesz imputowac cokolwiek w tym rejonie skoro naukowcy zgodnie mówią że dopiero zaczynają go poznawać.

A ty że rach ciach mozna go przeszczepić. 

Naukowcy zdaje się ostatnio wykazali dopiero że flora bakt pojawia się nawet w kom nerwowych w mózgu

 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
7 hours ago, 3grosze said:

Udaję czy nie, to wystarczyło  (wczesniejsze szydery o łysieniu wspaniałomyslnie przemilczałem) abym został  zwolniony z konwenansów wobec Ciebie i dopiero wtedy odpłaciłem pięknym (zwanymi przez Ciebie obelgami) za nadobne. Jak Kuba Bogu tak Bóg kubie, więc nie rób z siebie niewinnego męczennika.

Nie tak zachowywać się nakazał twój bożek. Pofolguj, bo w niedzielę niegodzien będziesz przyjąć namaszczonego (olejem palmowym) wafelka :) Pycha to jeden z grzechów głównych, a i moderator może nakazać nieoczekiwanie pokutę w życiu doczesnym.

 

7 hours ago, 3grosze said:

Kw.tłuszczowe nasycone są szkodliwe w a r u n k o w o. Ich szkodliwosć determinuje tryb życia i żywnosć towarzysząca.

Nie jest forum dla Masajów. Więc nie rozmawiamy o hipotetycznych scenariuszach, gdzie ludzie przepalają 4500 kcal dziennie od pokoleń. Twój chytry plan się wykopyrtnął, bo nie tylko Eskimosi się przerzucili na batony i motorówki albo samochody. Średnia życia wzrosła wszystkim od tej westenizacji, ale im najmniej. Więc jeszcze musisz trochę doczytać.

 

7 hours ago, 3grosze said:

ć.d.n.
ć.d.

Ciąg nie zaczyna się od "ć" dyletancie ortograficzny. Ty myślisz w ogóle, jak piszesz? A może to demencja? Twoja logika nie chwyta różnicy pomiędzy literkami? Podoba się taki styl wypowiedzi?

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
14 minut temu, Vinyl napisał:

A ty że rach ciach mozna go przeszczepić. 

0) Można

1) Nie znam się na tym i napisałem że spekuluję.

2) kiedy piszę, że nie ma dowodów oznacza to tylko, że ja nie znam dowodów.

3) sam chciałeś dyskusji na poziomie popularnym.

4) pewna liczba doniesień wskazuje że przeszczepy flory może poprawiać profil lipidowy oraz pomagać w cukrzycy II

5) A ty sam jesteś żenada.

6) Dej no jakieś fakty, poza niezrozumiałym upodobaniem do słodzonej herbaty.

7) Zrobiłeś mi dzień.

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:
8 godzin temu, 3grosze napisał:

ć.d.n.
ć.d.

Ciąg nie zaczyna się od "ć" 

Możesz Cyjano mi podziekować, że dałem Tobie możliwosć... wreszcie sensownej wypowiedzi w tym wątku.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Terapia przeciwnowotworowa, która zaprzęga układ immunologiczny do walki z rakiem, może spowodować, że pacjenci są narażeni na większe ryzyko ataku serca i udaru. Autorzy nowych badań – naukowcy z NYU Langone Health i Perlmutter Cancer Center – donoszą, że prawdopodobną przyczyną występowania tego efektu ubocznego może być fakt, iż terapia zaburza działanie układu odpornościowego w największych naczyniach krwionośnych serca.
      Naukowcy skupili się na inhibitorach punktów kontrolnych układu odpornościowego. Leki te blokują punkty kontrolne – molekuły znajdujące się na powierzchni komórek – które nie dopuszczają do zbytniej aktywności układu odpornościowego, pojawienia się zbyt silnego stanu zapalnego. Niektóre nowotwory przejmują te punkty, by osłabić system obronny organizmu. Zatem blokując te punkty za pomocą leków można spowodować, że układ odpornościowy poradzi sobie z nowotworem.
      Ten rodzaj terapii może jednak prowadzić do pojawienia się silnych stanów zapalnych w różnych organach. Z wcześniejszych badań wiadomo na przykład, że około 10% pacjentów z miażdżycą, po leczeniu inhibitorami, doświadcza ataku serca lub udaru.
      Dotychczas nie znano jednak szczegółowego mechanizmu, który za tym stoi. Bo go poznać, badacze sprawdzili na poziomie komórkowym, jak inhibitory punktów kontrolnych współpracują z komórkami układu odpornościowego w płytkach krwi. Analiza genetyczna wykazała, że inhibitory i komórki odpornościowe biorą na cel dokładnie te same punkty kontrolne.
      Nasze badania dostarczają bardziej precyzyjnych informacji na temat tego, w jaki sposób lek, który bierze na cel guzy nowotworowe, prowadzi do silniejszej reakcji immunologicznej w arteriach i zwiększa ryzyko chorób serca, mówi współautorka badań, doktor Chiara Giannarelli.
      Badania wykazały też, że przyjmowanie inhibitorów punktów kontrolnych może utrudniać leczenie miażdżycy. To pokazuje, że nowotwór, cukrzyca i choroby serca nie istnieją w próżni i należy rozważyć, jak leczenie jednej choroby wpływa na inne. Teraz, gdy naukowcy lepiej rozumieją zależności pomiędzy wymienionymi chorobami, mogą rozpocząć pracę nad strategiami zmniejszenia ryzyka, cieszy się doktor Kathryn J. Moore.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Na Uniwersytecie Stanforda powstała rewolucyjna technika obrazowania struktur wewnątrz organizmu. Polega ona na uczynieniu skóry i innych tkanek... przezroczystymi. Można tego dokonać nakładając na skórę jeden z barwników spożywczych. Testy na zwierzętach wykazały, że proces jest odwracalny. Technika taka taka, jeśli sprawdzi się na ludziach, może mieć bardzo szerokie zastosowanie – od lokalizowania ran, poprzez monitorowanie chorób układu trawienia, po diagnostykę nowotworową.
      Technologia ta może uczynić żyły lepiej widocznymi podczas pobierania krwi, ułatwić laserowe usuwanie tatuaży i pomagać we wczesnym wykrywaniu i leczeniu nowotworów, mówi Guosong Hong. Na przykład niektóre terapie wykorzystują lasery do usuwania komórek nowotworowych i przednowotworowych, ale ich działanie ograniczone jest do obszaru znajdującego się blisko powierzchni skóry. Ta technika może poprawić penetrację światła laserowego, dodaje.
      Przyczyną, dla której nie możemy zajrzeć do wnętrza organizmu, jest rozpraszanie światła. Tłuszcze, płyny, białka, z których zbudowane są organizmy żywe, rozpraszają światło w różny sposób, powodując, że nie jest ono w stanie penetrować ich wnętrza, więc są dla nas nieprzezroczyste. Naukowcy ze Stanforda stwierdzili, że jeśli chcemy, by materiał biologiczny stał się przezroczysty, musimy spowodować, żeby wszystkie budujące go elementy rozpraszały światło w ten sam sposób. Innymi słowy, by miały taki sam współczynnik załamania. A opierając się na wiedzy z optyki stwierdzili, że barwniki najlepiej absorbują światło i mogą być najlepszym ośrodkiem, który spowoduje ujednolicenie współczynników załamania.
      Szczególną uwagę zwrócili na tartrazynę czyli żółcień spożywczą 5, oznaczoną symbolem E102. Okazało się, że mieli rację. Po rozpuszczeniu w wodzie i zaabsorbowaniu przez tkanki, tartrazyna zapobiegała rozpraszaniu światła. Najpierw barwnik przetestowano na cienkich plastrach kurzej piersi. W miarę, jak stężenie tartrazyny rosło, zwiększał się współczynnik załamania światła w płynie znajdującym się w mięśniach. W końcu zwiększył się do tego stopnia, że był taki, jak w białkach budujących mięśnie. Plaster stał się przezroczysty.
      Później zaczęto eksperymenty na myszach. Najpierw wtarli roztwór tartrazyny w skórę głowy, co pozwoliło im na obserwowanie naczyń krwionośnych. Później nałożyli go na brzuch, dzięki czemu mogli obserwować kurczenie się jelit i ruchy wywoływane oddychaniem oraz biciem serca. Technika pozwalała na obserwacje struktur wielkości mikrometrów, a nawet polepszyła obserwacje mikroskopowe. Po zmyciu tartrazyny ze skóry tkanki szybko wróciły do standardowego wyglądu. Nie zaobserwowano żadnych długoterminowych skutków nałożenia tartrazyny, a jej nadmiar został wydalony z organizmu w ciągu 48 godzin. Naukowcy podejrzewają, że wstrzyknięcie barwnika do tkanki pozwoli na obserwowanie jeszcze głębiej położonych struktur organizmu.
      Badania, w ramach których dokonano tego potencjalnie przełomowego odkrycia, rozpoczęły się jako projekt, którego celem jest sprawdzenie, jak promieniowanie mikrofalowe wpływa na tkanki. Naukowcy przeanalizowali prace z dziedziny optyki z lat 70. i 80. ubiegłego wieku i znaleźli w nich dwa podstawowe narzędzia, które uznali za przydatne w swoich badaniach: matematyczne relacje Kramersa-Kroniga oraz model Lorentza. Te matematyczne narzędzia rozwijane są od dziesięcioleci, jednak nie używano ich w medycynie w taki sposób, jak podczas opisywanych badań.
      Jeden z członków grupy badawczej zdał sobie sprawę, że te same zmiany, które czynią badane materiały przezroczystymi dla mikrofal, można zastosować dla światła widzialnego, co mogłyby być użyteczne w medycynie. Uczeni zamówili więc sięc silne barwniki i zaczęli dokładnie je analizować, szukając tego o idealnych właściwościach optycznych.
      Nowatorskie podejście do problemu pozwoliło na dokonanie potencjalnie przełomowego odkrycia. O relacjach Kramersa-Kroniga uczy się każdy student optyki, w tym przypadku naukowcy wykorzystali tę wiedzę, do zbadania, jak silne barwniki mogą uczynić skórę przezroczystą. Podążyli więc w zupełnie nowym kierunku i wykorzystali znane od dziesięcioleci podstawy do stworzenia nowatorskiej technologii.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Okresowe głodówki niosą ze sobą wiele korzyści zdrowotnych. Opóźniają wystąpienie niektórych chorób związanych z wiekiem, przedłużają życie. W grę wchodzi tutaj wiele różnych mechanizmów. Jedne z badań prowadzonych MIT wykazały, że głodówka zwiększa możliwości regeneracyjne komórek macierzystych układu pokarmowego, które dzięki temu są w stanie likwidować stany zapalne czy uszkodzenia jelit. Autorzy najnowszych badań dokładnie opisali ten mechanizm, ale odkryli też jego ciemną stronę. Jeśli w takim okresie regeneracji dojdzie do mutacji onkogennych, u badanych myszy z większym prawdopodobieństwem rozwijały się guzy.
      Większa aktywność komórek macierzystych jest korzystna z punktu widzenia powrotu do zdrowia, ale zbyt dużo dobrego może z czasem mieć niekorzystne skutki, mówi główny autor badań, profesor Omer Yilmaz ze znajdującego się na MIT Koch Institute for Integrative Cancer Research. Uczony dodaje, że potrzebne są kolejne badania, by sprawdzić, czy takie samo zjawisko występuje również u ludzi.
      Yilmaz i jego zespół od wielu lat badają wpływ głodówek i diet niskokalorycznych na zdrowie układu pokarmowego. W 2018 roku wykazali, że podczas głodówki komórki macierzyste jelit zaczynają wykorzystywać lipidy, a nie węglowodany, jako źródła energii. Dowiedli też, że głodówka prowadzi do znacznego zwiększenia zdolności regeneracyjnych komórek macierzystych. Od tamtego czasu próbowaliśmy zrozumieć mechanizm, za pomocą którego głodówka zwiększa te zdolności. Czy chodzi o samą głodówkę czy o jedzenie po zakończeniu głodówki, wyjaśnia uczony.
      Nowe badania pokazały, że w czasie głodówki zdolności regeneracyjne komórek macierzystych są ograniczone, ale gwałtownie wzrastają w okresie po zakończeniu głodówki. Uczeni prowadzili eksperymenty na trzech grupach myszy. Pierwsza z nich głodowała przez 24 godziny, druga głodowała przez 24 godziny, a następnie mogła jeść kiedy chce, oraz trzecia, która mogła jeść kiedy chce. W czasie trwania eksperymentu prowadzono analizę zdolności do namnażania się komórek macierzystych jelit. Okazało się, że taki proces zachodził najbardziej intensywnie po zakończeniu głodówki.
      Głodówka i ponowne spożywanie pokarmów to dwa różne stany. Podczas głodówki komórki mogą przetrwać dzięki wykorzystywaniu lipidów. A regenerację napędza okres ponownego przyjmowania pokarmów po głodówce. Wówczas komórki macierzyste i komórki prekursorowe uruchamiają programy, które pozwalają im namnażanie się i ponowne zasiedlanie wyściółki jelit, wyjaśnia doktor Shinya Imada. Badacze dowiedzieli się, że komórki aktywują wówczas szlak sygnałowy mTOR, który zaangażowany jest w procesy wzrostu i metabolizmu komórek. Jedną z ról mTOR jest translacja mRNA w białka, więc po aktywacji, komórka produkuje więcej białka, a jego synteza jest niezbędna do rozprzestrzeniania się. Uczeni wykazali też, że aktywacja mTOR w komórkach macierzystych prowadzi też do bardzo dużej produkcji poliamin, niewielkich molekuł pomagających komórkom we wzroście i podziale.
      Okazało się jednak, że gdy komórki macierzyste znajdują się stanie, w którym zdolne są do tak intensywnej regeneracji, są bardziej podatne na mutacje onkogenne. Komórki macierzyste jelit należą do najbardziej aktywnie dzielących się komórek w naszych organizmach. Dzięki nim szybko dochodzi do wymiany wyściółki jelit. Jednak, jako że dzielą się tak często, są głównym źródłem komórek przedrakowych. Autorzy badań zauważyli, że gdy u myszy, które zaczęły jeść po głodówce, uruchomią gen powodujący nowotwór, zwierzęta takie z większym prawdopodobieństwem rozwiną przedrakowe polityp niż w sytuacji, gdy gen zostanie uruchomiony w czasie głodówki czy u zwierząt, które nie głodowały.
      Chcę podkreślić, że to badania na myszach, w których użyliśmy konkretnej mutacji. U ludzi będzie to bardziej skomplikowane. Z badań możemy jednak wyciągnąć następujący wniosek: głodówka jest bardzo zdrowa, jeśli jednak masz pecha i w momencie, gdy kończysz głodówkę komórki twoich jelit zostaną wystawione na działanie mutagenu – na przykład na przypalony stek – może dojść do zwiększenia ryzyka pojawienia się nieprawidłowości, która da początek nowotworowi, wyjaśnia Yilmaz.
      Uczony stwierdził też, że głodówka może przynieść bardzo dużo korzyści osobom, które przechodzą uszkadzającą jelita radioterapię. Obecnie wraz z zespołem bada, czy podobnych korzyści nie można odnieść bez głodówki, przyjmując suplementy poliamin.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Dermatolog Harald Kittler z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu stanął na czele austriacko-australijskiego zespołu, który porównał trafność diagnozy i zaleceń dotyczących postępowania z przebarwieniami na skórze stawianych przez lekarzy oraz przez dwa algorytmy sztucznej inteligencji pracujące na smartfonach. Okazało się, że algorytmy równie skutecznie co lekarze diagnozują przebarwienia. Natomiast lekarze podejmują znacznie lepsze decyzje dotyczące leczenia.
      Testy przeprowadzono na prawdziwych przypadkach pacjentów, którzy zgłosili się na Wydział Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu oraz do Centrum Diagnozy Czerniaka w Sydney w Australii.
      Testowane były dwa scenariusze. W scenariuszu A porównywano 172 podejrzane przebarwienia na skórze (z których 84 były nowotworami), jakie wystąpiły u 124 pacjentów. W drugim (scenariuszu B) porównano 5696 przebarwień – niekoniecznie podejrzanych – u 66 pacjentów. Wśród nich było 18 przebarwień spowodowanych rozwojem nowotworu. Testowano skuteczność dwóch algorytmów. Jeden z nich był nowym zaawansowanym programem, drugi zaś to starszy algorytm ISIC (International Skin Imaging Collaboration), używany od pewnego czasu do badań retrospektywnych.
      W scenariuszu A nowy algorytm stawiał diagnozę równie dobrze jak eksperci i był wyraźnie lepszy od mniej doświadczonych lekarzy. Z kolei algorytm ISIC był znacząco gorszy od ekspertów, ale lepszy od niedoświadczonych lekarzy.
      Jeśli zaś chodzi o zalecenia odnośnie leczenia, nowoczesny algorytm sprawował się gorzej niż eksperci, ale lepiej niż niedoświadczeni lekarze. Aplikacja ma tendencję do usuwania łagodnych zmian skórnych z zaleceń leczenia, mówi Kittler.
      Algorytmy sztucznej inteligencji są więc już na tyle rozwinięte, że mogą służyć pomocą w diagnozowaniu nowotworów skóry, a szczególnie cenne będą tam, gdzie brak jest dostępu do doświadczonych lekarzy. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach The Lancet.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Kobiety, które mieszkają w miejscach zachęcających do spacerów, są mniej narażone na nowotwory związane z otyłością, a szczególnie na postmenopauzalne nowotwory piersi, nowotwory jajników, endometrium oraz szpiczaka mnogiego, informują naukowcy z Columbia University Mailman School of Public Health i NYU Grossman School of Medicine. Otyłość powiązana jest z 13 rodzajami nowotworów, a aktywność fizyczna zmniejsza ryzyko wystąpienia niektórych z nich. Dotychczas jednak brakowało badań nad architekturą miejsca zamieszkania, a występowaniem nowotworów powiązanych z otyłością.
      Amerykańscy naukowcy przez 24 lata przyglądali się 14 274 kobietom w wieku 34–65 lat, które w latach 1985–1991 wzięły udział w programie badań mammograficznych w Nowym Jorku. Naukowcy przeanalizowali okolicę, w jakiej każda z nich mieszkała, skupiając się przede wszystkim na tym, na ile zachęcała ona do spacerowania czy załatwiania codziennych rzeczy na piechotę. Ważna więc była nie tylko infrastruktura drogowa czy otoczenie przyrodnicze, ale też dostępność sklepów, kawiarni czy różnego typu usług w takiej odległości, by mieszkańcy chcieli przemieszczać się na własnych nogach. Okazało się, że tam, gdzie sąsiedztwo bardziej sprzyjało spacerom, panie rzadziej zapadały na nowotwory.
      Do końca roku 2016 na nowotwór powiązany z otyłością zapadło 18% badanych pań. Z tego 53% zachorowało na postmenopauzalny nowotwór piersi, 14% na raka jelita grubego, a 12% na nowotwór endometrium. To unikatowe długoterminowe badania, które pozwoliły nam określić związek pomiędzy otoczeniem sprzyjającym spacerom, a nowotworami, mówi doktor Yu Chen z NYU Grossman School of Medicine. Naukowcy zauważyli, że kobiety mieszkające w otoczeniu, które sprzyja spacerom, były narażone na o 26% mniejsze ryzyko rozwoju nowotworu powiązanego z otyłością. To kolejny dowód na to, jak architektura miejska wpływa na zdrowie coraz bardziej starzejących się społeczeństw, stwierdza profesor epidemiologii Andrew Rundle z Columbia Mailman School.
      Naukowcy zauważają, że zachęcanie ludzi do większej aktywności fizycznej jest często mało skuteczne. Wiele osób postanawia więcej się ruszać, jednak ich zapał trwa bardzo krótko i szybko wracają do starych zwyczajów. Zupełnie inaczej jest w sytuacji, gdy otoczenie sprzyja ruchowi. Wówczas bez zachęt, w sposób naturalny, wolą się przejść do sklepu, fryzjera czy kina, niż jechać samochodem, stać w korkach oraz szukać miejsca do zaparkowania.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...