Jump to content
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Olej palmowy wspomaga przerzutowanie nowotworów

Recommended Posts

Olej palmowy jest szeroko stosowany w przemyśle spożywczym. Znajdziemy go w słodyczach, margarynach czy żywności dla niemowląt. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności ostrzega, że olej palmowy zawiera najwyższe wśród tłuszczów roślinnych stężenie substancji potencjalnie rakotwórczych. Naukowcy z Institute for Research in Biomedicine opisali, w jaki sposób kwas palmitynowy – obecny głównie w oleju palmowym – zwiększa ryzyko rozprzestrzeniania się nowotworów. Co ważne, inne rodzaje kwasów tłuszczowych nie wykazywały takiego działania.

Przerzutowanie to główna przyczyna śmierci osób cierpiących na nowotwory. Istnieje wiele czynników wpływających na pojawienie się przerzutów. Metastatyczny rozwój z guzów pierwotnych to zjawisko mające wiele przyczyn, które mogą leżeć w czynnikach pozagenetycznych, w tym w stylu życia, napisali autorzy badań na łamach Nature. Z wielu badań wynika, że do rozprzestrzeniania się nowotworów mogą przyczyniać się nasycone kwasy tłuszczowe spożywane w diecie. Nie znamy jednak dokładnego mechanizmu, za pomocą którego kwasy te wpływają na przerzutowanie, nie wiemy też, czy wszystkie nasycone kwasy tłuszczowe mają taki wpływ.

Na pytania te postawili odpowiedzieć naukowcy pracujący pod kierunkiem doktora Salvadora Aznara-Benitaha. Uczeni przeprowadzili serię eksperymentów, w czasie których badali wpływ różnych kwasów tłuszczowych, kwasu palmitynowego, kwasu oleinowego i kwasu linolowego na formowanie się pierwotnego guza nowotworowego i przerzutowanie u myszy. Badania wykazały, że kwas palmitynowy wspomaga przerzutowanie czerniaka i nowotworów szczęki. Nie stwierdzono, by kwas oleinowy czy linolowy działał podobnie. Żaden z kwasów nie miał też wpływu na ryzyko pojawienia się guza pierwotnego.

Okazało się, że gdy dieta myszy została wzbogacona w kwas palmitynowy, nie tylko ułatwiał on przerzutowanie nowotworów, ale również miał długotrwały wpływ na genom. Wystarczyło, że komórki nowotworowe zostały przez krótki czas wystawione na działanie kwasu palmitynowego obecnego w diecie, by stały się wysoce metastatyczne. Stan ten utrzymywał się nawet po usunięciu kwasu palmitynowego z diety. Guzy u myszy, które przez krótki czas były karmione dietą z wysoką zawartością oleju palmowego oraz komórki, które w hodowli in vitro przez krótki czas miały styczność z kwasem palmitynowym, pozostawały wysoce metastatyczne, nawet bez dalszej ekspozycji na kwas palmitynowy, stwierdzili badacze.

Okazało się, że po kontakcie z olejem palmowym w komórkach nowotworowych dochodzi do zmian epigenetycznych, w wyniku których komórki takie tworzyły wokół guza sieci neuronowe, ułatwiające im komunikowanie się z innymi komórkami i rozprzestrzenianie się.

Doktor Helen Rippon, dyrektor wykonawcza w Worldwide Cancer Research, organizacji, która częściowo finansowała powyższe badania, mówi: Odkrycie to jest wielkim przełomem na drodze ku zrozumieniu, w jaki sposób łączą się ze sobą dieta i nowotwory. Być może pozwoli nam ono opracować nowe metody leczenia nowotworów. Zrozumienie, co powoduje, że nowotwór się rozprzestrzenia oraz opracowanie metod zatrzymania tego rozprzestrzeniania się, to krok ku zmniejszeniu liczby zgonów powodowanych przez nowotwory.

Ze szczegółami badań nad wpływem oleju palmowego na rozprzestrzenianie się nowotworów można zapoznać się w artykule Dietary palmitic acid promotes prometastatic memory via Schwann cells.


« powrót do artykułu

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy w artykule chodzi o każdy rodzaj tego oleju czy tylko o uwodorniony? Do tej pory przestrzegano jedynie przed utwardzonym olejem palmowym...

W ogóle to olej palmowy nie jest jedynym źródłem kwasu palmitynowego. Wg wiki np. łój zawiera około 28% kwasu palmitynowego, więc tez całkiem sporo. Jednak nie mogę znaleźć nigdzie jakiegoś zestawienia, ile konkretnie tego kwasu zawierają inne popularne tłuszcze, takie jak smalec czy masło :( Może ktoś napotkał taką tabelkę?

@Edycja:
Z tego co udało mi się wygooglować, to:
- łój ok. 28%
- smalec 25 - 28%
- masło ok. 26 - 35%
- olej kokosowy 5 - 11%

Edited by AlexiaX

Share this post


Link to post
Share on other sites
3 godziny temu, AlexiaX napisał:

Czy w artykule chodzi o każdy rodzaj tego oleju czy tylko o uwodorniony? Do tej pory przestrzegano jedynie przed utwardzonym olejem palmowym...

Art jest trochę chaotyczny, ponieważ przestrzega przed kw.palmitynowym w oleju palmowym, którego tenże w stosunku do innych olei tak dużo nie zawiera, natomiast uwodornienie wszystkich  tłuszczy nienasyconych daje wszystkim znane szkodliwe izomery trans.

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 minutę temu, 3grosze napisał:

którego tenże w stosunku do innych olei tak dużo nie zawiera

A możesz podać, które oleje zawierają go najwięcej? Z tego co wygooglowałam, to kwas ten nazwano tak właśnie dlatego, że w oleju palmowym jest go najwięcej, wg tego co udało mi się znaleźć, ok. 44%. No i faktycznie, skoro chodzi o ten kwas palmitynowy, to chyba niezależnie od tego, czy jest uwodorniony, czy nie

  • Thanks (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
3 minuty temu, AlexiaX napisał:

A możesz podać, które oleje zawierają go najwięcej?

Sorki, palmowy z kokosowym pomyliłem, czyli odwołuję napisane bzdurki.:(

  • Like (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
W dniu 12.11.2021 o 20:37, cyjanobakteria napisał:

Olej palmowy jest ogólnie słaby (...)

Jest bardzo silny:), bo zawiera najwięcej z naturalnych produktów,  nieznanego ogółowi tokotrienolu.

Tutaj poparte badaniami:https://slawomirambroziak.pl/?s=tokotrienol

Tutaj sklep, ale synteza zalet: https://www.lesupplements.com/pl/baza-wiedzy/artykul/75-tokotrienole-malo-znane-wlasciwosci.html

Więc jeżeli ktoś nie ma czerniaka lub nowotworów szczęki (kw. palmitynowy nie indukuje nowotworów - tylko jak wykazało badanie - przerzuty) i nie przesadza z konsumpcją z innych żródeł tłuszczy nasyconych, to nierafinowany olej palmowy jest mocno;) prozdrowotnym produktem.

Zrobiłem sobie kiedyś kurację tym bohaterem i jakoś dotrwałem do końca słoika (jego aromat nie trafił w mój gust). 

  • Like (+1) 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Olej palmowy to jest prawie najgorszy tłuszcz po kokosowym pod względem proporcji kwasów nasyconych. Choroby układu krążenia to jedna z głównych chorób cywilizacyjnych. Do tego jest dodawany do wielu produktów, prawie wszystkiego, nawet chleba tostowego, bo jest najtańszy, przez co zapotrzebowanie stale rośnie i dochodzi do rabunkowej wycinki pod plantacje palmowe.

Robiłeś kurację na porost włosów? :) Po wpisaniu w Google "tokotrienol" w wynikach są głównie oferty supli oraz terapia tego typu. Właśnie doczytałem, że jest to typ witaminy E, która jest rozpuszczalna w tłuszczach. Każdy olej można dobrać pod względem jednego parametru. Olej silnikowy CASTROL MAGNATEC ma duże ilości związków magnezu :) Ma za to inne nieporządne w kuchni właściwości. Olej trzeba dobrać pod kątem całokształtu.

Moim zdaniem najlepsze są oleje z samej góry, te które są łatwo dostępne, czyli oliwa z pierwszego tłoczenia, rzepakowy (przeczuwam gówno-burzę o pestycydach) oraz słonecznikowy. Do sałatek i na zimno dobre też są sezamowy, z orzechów czy pestek dyni, bo mają niebanalne smaki, jak komuś się znudzi oliwa. Oliwę można stosować zamiast smarowania do grzanek na przykład. Kokosowy z niezrozumiałych powodów też jest polecany jako zdrowy olej w środowisku tak zwanych influencerów, a jest to najgorszy olej. Mleko kokosowe za to jest często składnikiem w zupach i sosach z kuchni azjatyckiej.

Jajcenty, przerzuciłeś się z masła na olej palmowy? Z kokosowego można wycinać kostki do kawy :) 

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

czyli oliwa z pierwszego tłoczenia

słyszałem wegete guru o światowej rozpoznawalności,mówiącego: dieta śródziemnomorska jest niezła POMIMO dużego udziału oliwy :) Tak więc, zależy która komisja bada. Oczywiście tłuszcze nasycone są złe, absolutnie złe, gorsze od nich są tylko tłuszcze trans*.  Jednak najgorszy jest nadmiar tłuszczu i brak ruchu. Ja się dalej obżeram golonkami i masłem, mimo że lekarze już wystawiali mi skierowania do Z.P. a.s. Bytom. Wystarczyło schudnąć i przestali ;)

*) w związku z ofensywą na froncie politpoprawności spodziewam się zmiany nazewnictwa.

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Moim zdaniem najlepsze są oleje z samej góry, te które są łatwo dostępne, czyli oliwa z pierwszego tłoczenia, rzepakowy (przeczuwam gówno-burzę o pestycydach) oraz słonecznikowy. Do sałatek i na zimno dobre też są sezamowy, z orzechów czy pestek dyni,

i wydaje się Tobie, że tylko na  na tych tłuszczach wyewoluował:P metabolizm człowieka?

Historia kształtowania się fizjologii  człowieczej dysymilacji zaczyna się przecież w paleolicie,  kiedy w diecie dominowały tłuszcze zwierzęce z  kw. tłuszczowymi  nasyconymi, czego heheszkami typu wtręty o łysieniu, czy Castrolu w kuchni nie zanegujesz. Swoja drogą, to kontrargumenty na miarę wiedzy w temacie. 

"Zło" tłuszczy nasyconych, to dopiero wynalazek współczesnych czasów dobrobytu, gdzie wszystkiego jest za dużo i zachwiane są proporcje. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
52 minutes ago, 3grosze said:

i wydaje się Tobie, że tylko na  na tych tłuszczach wyewoluował:P metabolizm człowieka?

Nic mi się nie wydaje. Egipcjanie mieli wytarte zęby bo żarli dużo chleba na mące zanieczyszczonej piachem i pyłem z żaren. Patrz jakie piramidy budowali mimo tego :) Ja mam dostęp do lepszej mąki. Po za tym dlaczego mam kupować olej palmowy z drugiego końca świata? Większość (85%) jest produkowana w Indonezji i Malezji. W Europie oleju nie ma? Inne oleje tez mają witaminę E, która jest w orzechach, nasionach słonecznika, i tak dalej.

 

1 hour ago, Jajcenty said:

słyszałem wegete guru o światowej rozpoznawalności,mówiącego: dieta śródziemnomorska jest niezła POMIMO dużego udziału oliwy :)

Bo oliwa z pierwszego tłoczenia jest bardzo dobra. Mamę oszukasz, tatę oszukasz, ale biologii nie oszukasz :) Jak obetniesz kcal z dobrego tłuszczu to dobijesz się potem ciastkami na utwardzonym oleju palmowym albo węglami z chleba z masłem i dżemorem. W Grecji spożywają nawet 1L oliwy na głowę na miesiąc. To tyle co ja, ale to dobra baza do lekkich sosów do sałatek albo makaronu, które robię samemu. W Polsce za to sosy są na tym, co się wytopi z tłustego mięsa albo sera.

 

1 hour ago, Jajcenty said:

w związku z ofensywą na froncie politpoprawności spodziewam się zmiany nazewnictwa.

Prawda, to kwestia czasu. Tęczę już zabrali, która mi zawsze kojarzyła się ze spektrum elektromagnetycznym w zakresie widzialnym. Teraz za to kojarzy się wszystkim z jednym, a i na ulicy można zostawić jedynki, na szczęście nie wszędzie, tylko w wybranych krajach specjalnej troski. Gdzie jednak, nawet koszulka Tetris to jest ryzyko, bo nie każdy da radę układać tak szybko wypadające zęby :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
32 minuty temu, cyjanobakteria napisał:

ale to dobra baza do lekkich sosów do sałatek albo makaronu, które robię samemu. W Polsce za to sosy są na tym, co się wytopi z tłustego mięsa albo sera.

Oj coś czuję, że nie będziemy kolegami. Toż to abominacja! Makaron tylko ze sosem z pieczonego mięsa. Dżemor tylko z naleśnikami, ale lepsze są powidła przesmażone z czekoladą. Człowiek nie powinien używać słów, których nie rozumie i np. nazywać vinegrette sosem, bo to niebywała bezczelność. A poważnie, obojętne mi co ludzie jedzą. Sam ćkam pod korek co mi smakuje, a nadmiar wypalam w boju. I jest git. 

Nie mogę znaleźć linka ale polecam bardzo fajny filmik: comedian Tom Naughton made a documentary in response to "Super Size Me" to basically debunk everything Morgan Spurlock showed in his movie. Choć może to nie jest dobra reklama bo, jak widzę, gościu jest dwa razy większy niż 10 lat temu :D

 

 

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może nie wszystko stracone :) Też jem dżemor z naleśnikami szczególnie, że nie kupuje słodkich rzeczy. Vinegrette specjalnie nie lubię, ale dawno nie jadłem, więc nawet nie pamiętam, jak dokładnie smakuje. Trochę kwasowości jest jednak potrzebne. Kilka kropli soku z cytryny albo wody po ogórkach dodanych do sałatki podkręca smak. Najlepszy przykład jaki przychodzi mi do głowy to sos do Pad Thai, który miesza wszystkie smaki z wyjątkiem gorzkiego. Jedna z lepszych potraw jakie znam i do tego, bardzo prosta w przygotowaniu. Najpopularniejsze noodle w tajskiej knajpie za rogiem :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
47 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Inne oleje tez mają witaminę E, która jest w orzechach, nasionach słonecznika, i tak dalej.

To ma być dobra rada w kontekście tokotrienolu?:blink:

 Termin "witamina E" to już zaszłość historyczna, ale chętnie używana w popdietetyce.;)

Tokoferole to grupa kongenerów  o wspólnych szczególnych cechach budowy ale o bardzo zróżnicowanej aktywności biologicznej, tak więc Twoja dobra rada aby tokotrienol z oleju palmowego zastąpić "witminą E" z orzechów, jest radą na poziomie... inż.Zięby.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witamina E nie sprzedaje się tak dobrze, jak suple z Tokotrienolem :) Czuję, że czepiasz się mnie ze względu na zaszłe animozje, a może jesteś zagorzałym zwolennikiem wymienionego wyżej oleju? :)

Zapomniałem dodać formułki ostrzegawczej, że nie jest to rada w myśl ustawy o dobrych radach z dnia 1 kwietnia 2000. W razie wątpliwości skonsultuj się z lekarzem albo farmaceutą. Zastosowanie się do treści moich postów grozi ciężkim kalectwem a nawet śmiercią.

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
49 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Czuję, że czepiasz się mnie ze względu na zaszłe animozje, 

Tutaj czepiam się tylko ogólnikowych i dogmatycznych sformułowań typu: to złe, ale to dobre.

Zaszłe animozje? Po co? Cały czas uaktualniamy: teraz mamy animozję tłuszczową.;)

49 minut temu, cyjanobakteria napisał:

a może jesteś zagorzałym zwolennikiem wymienionego wyżej oleju? :)

a może zagorzałym przeciwnikiem orangutanów jestem? ;)

W oleju palmowym jest unikalne stężenie owego tokotrienolu. Jeżeli dla kogoś będzie to istotne, to dla niego ten olej będzie olejem dobrym a nie złym.

Edited by 3grosze

Share this post


Link to post
Share on other sites
On 11/14/2021 at 4:32 PM, 3grosze said:

Tutaj czepiam się tylko ogólnikowych i dogmatycznych sformułowań typu: to złe, ale to dobre.

A co tu jest dogmatyczne? Podałem wykres z którego wynika, że olej palmowy ma ponad 2x tyle kwasów nasyconych co smalec i na tym się skupiłem. Na temat wpływu kwasów nasyconych na zdrowie jest konsensus naukowy.

 

On 11/14/2021 at 4:32 PM, 3grosze said:

a może zagorzałym przeciwnikiem orangutanów jestem?

Może jesteś dystrybutorem oleju albo supli :) W pop dietetyce z jakiegoś powodu olej kokosowy też robi furorę. Dla kogo, z wyjątkiem dystrybutorów supli i oleju palmowego, stężenie tokotrienolu jest istotne? Pochwal się wiedzą.

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
Godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Na temat wpływu kwasów nasyconych na zdrowie jest konsensus naukowy.

Hm, no nie wiem. Wiele się mówi o korelacji. Jak ostatnio przy tym grzebałem - dość dawno - to nie było pewności czy wysoki udział nasyconych w diecie nie jest skorelowany np. z większym udziałem tłuszczów trans, czy cukrów, czy traktowania keczupu jako sałatki. Przydałyby się twarde dane w postaci - stearyniany przerabiane są prze cyjanozę stearynową na cyjanek potasu i człowiekowi robi się duszno. Pamiętaj, że łatwo można pokazać jak wzrost konsumpcji oleju roślinnego w USA koreluje dodatnio z cukrzycą i chorobami serca. Wystarczy te dane pokazać na jednym wykresie.

 

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardziej chodziło mi o oficjalne zalecenia dotyczące żywienia, które mówią, że spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych powinno być tak niskie, jak to tylko możliwe. A jeżeli ulegnie to zmianie, to nie będzie z tym problemu, bo problem jest w drugą stronę, podobnie jak z solą. Ze świecą szukać tego, co cierpi na niedobory sodu :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
14 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Bardziej chodziło mi o oficjalne zalecenia dotyczące żywienia, które mówią, że spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych powinno być tak niskie, jak to tylko możliwe. A jeżeli ulegnie to zmianie, to nie będzie z tym problemu, bo problem jest w drugą stronę, podobnie jak z solą. Ze świecą szukać tego, co cierpi na niedobory sodu

https://www.scientificwellness.com/images/editorimages/butter_a.png

tu chyba zadziała

p.s. Moją teściową tak przerazili tym sodem, że od roku zbiera od lekarza za zbyt niski jego poziom.

Edited by Jajcenty

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nic o dodawaniu masła do kawy nie ma? :) Dramatyczny tytuł, ale w podtytule zabrakło, że naukowcy musieli wrócić do desek kreślarskich :) To przecież klasyka gatunku!

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
2 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Nic o dodawaniu masła do kawy nie ma?

Kawa z masłem? Ależ z przyjemnością. Piję przynajmniej dwa razy w tygodniu bo lubię.

Przy okazji, nie sądzisz że masz interesujący bias? Jedno czasopismo powołując się na badania przedstawia dwie różne hipotezy, ale do Ciebie trafia tylko jedna z nich. Która to wiem, ale pozostaje pytanie dlaczego.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Każdy ma jakiś bias, a szczególnie Ty, skoro pijesz kawę z masłem :) Swoją drogą, przynajmniej dwa razy w tygodniu? Z poprzednich wypowiedzi sądziłem, że zastąpiłeś kawą z masłem śniadanie. Wydania nie czytałem, widziałem tylko okładkę z masłem, którą podlinkowałeś. Samo masło lubię, aczkolwiek nie kupuję. Może kupię, jak następnym razem będę w sklepie, o ile nie zapomnę, a prawdopodobnie zapomnę, bo nie kupuję :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites
1 minutę temu, cyjanobakteria napisał:

Każdy ma jakiś bias, a szczególnie Ty, skoro pijesz kawę z masłem 

Może. Zacząłem od low fat, potem chciałem być wege. Potem spędziłem trzy naprawdę straszne miesiące przekopując pubmed i resztę szukając rozwiązania. Zużyłem mnóstwo czasu na czesaniu wszystkiego co zdołałem znaleźć na kanałach wege co mnie przekonało, że to banda poczciwców kierujących się głównie etyczną stroną diety. To bardziej religia i dlatego skreśliłem to podejście -  za bardzo magiczne i za duża trudność w bilansowaniu aminokwasów. Wyszło jak wyszło, LCHF jest dla mnie, najlepiej się czuję w tym reżimie - nie jest wyzwaniem - mogę taką dietę utrzymywać w nieskończoność. A to jeden z ważnych czynników.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No, ale czegoś się nauczyłeś. Też nie lubię ekstremalnych poglądów i diet eliminacyjnych, w tym tych eliminujących węgle :) Jak chcesz papierkiem lakmusowym wybadać sentyment na wątku albo w komentarzach pod filmem, to wspomnij, że GMO nie jest takie złe i podaj jakiś pozytywny przykład zastosowania. Jeżeli rozpęta się gównoburza to jesteś w złym miejscu na wątku religijnym :)

Edited by cyjanobakteria

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Similar Content

    • By KopalniaWiedzy.pl
      Na łamach Cancer Prevention Research ukazały się wyniki badań klinicznych, które wskazują, że orzechy włoskie działają przeciwzapalnie i przeciwnowotworowo. Naukowcy z Wydziału Medycyny University of Connecticut wykazali, że wytwarzanie w jelitach dużych ilości urolityny A ma pozytywny wpływ na obecność markerów stanu zapalnego we krwi, moczu i kale. Może też pozytywnie wpływać na komórki nowotworowe w polipach jelita grubego.
      Podczas testów klinicznych prowadzonych na naszych pacjentach zaobserwowaliśmy, że elagotaniny obecne w orzechach włoskich mają właściwości przeciwzapalne i przeciwnowotworowe. Szczególnie ważna jest jest tutaj zamiana elagotanin w potężną przeciwzapalną urolitnę A przez bakterie jelit, donoszą autorzy badań, którzy pracowali pod kierunkiem doktora Daniela W. Rosenberga. Rosenberg jest specjalistą od biologii nowotworów i onkologii molekularnej. Od ponad 10 lat bada właściwości przeciwzapalne orzechów włoskich.
      Teraz prowadzony przez niego zespół zauważył, że wysoki poziom urolityny A w jelitach – a związek ten jest produktem metabolizmu elagotanin przez mikrobiom jelit – powoduje spadek poziomu markerów stanu zapalnego.
      W badaniach klinicznych wzięło udział 39 pacjentów w wieku 40–65 lat, z których każdy był narażony na zwiększone ryzyko nowotworu jelita grubego. Badanych poproszono, by przez tydzień unikali pożywienia i napojów zawierających elagotaniny, by sprowadzić ich poziom urolityny A do zera lub wartości bliskiej zeru. Następnie, w ramach ściśle kontrolowanej diety, pacjenci jedli między innymi orzechy włoskie. Po trzech tygodniach przeprowadzono u nich kolonoskopię o wysokiej rozdzielczości.
      Jednym z kluczowych wyników badań było stwierdzenie istnienia korelacji pomiędzy poziomem urolityny A w moczu i poziomem peptydu YY w serum. Proteina ta jest wiązana z hamowaniem rozwoju nowotworu jelita grubego. Stwierdzono również, szczególnie u pacjentów otyłych, spadek poziomu licznych markerów stanu zapalnego, który był skorelowany z poziomem urolityny.
      Naukowcy zbadali też komórki polipów jelita grubego, które zostały usunięte pacjentom pod koniec testów klinicznych. Okazało się, że zwiększony przez konsumpcję orzechów włoskich poziom urolityny A był bezpośrednio związany ze zmniejszonym poziomem różnych białek, które zwykle są obecne w polipach. W ten sposób po raz pierwszy wykazano, że orzechy włoskie mogą bezpośrednio wpływać na zdrowie jelita grubego.
      Jakby jeszcze tego było mało, u pacjentów z największym poziomem urolityny A występował najniższy poziom wimentyny, białka powiązanego z zaawansowanym rakiem jelita grubego.
      Urolityna A ma bardzo pozytywny wpływ na stan zapalny, a być może nawet zapobiega nowotworom. Nasze badania dowodzą, że dodanie orzechów włoskich do diety może zwiększyć poziom urolityny i jednocześnie znacząco zmniejszyć stan zapalny, szczególnie u otyłych pacjentów, mówi Rosenberg.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Bakterie mikrobiomu jelitowego potrafią przekształcać kwasy żółciowe – końcowe produkty rozkładu endogennego cholesterolu – w związki, które wspomagają układ odpornościowy w walce z nowotworami poprzez blokowanie sygnalizacji androgenowej. Takie niespodziewane wyniki badań uzyskali naukowcy z Weill Conrell Medicine.
      Jestem bardzo zdziwiony. O ile mi wiadomo nikt dotychczas nie zauważył, że molekuły takie jak kwasy żółciowe mogą w ten sposób wpływać na receptor androgenowy, stwierdził profesor Chun-Jun Guo z Wydziału Gastroenterologii i Hepatologii, który wraz z profesorem Davidem Artisem nadzorował prace badawcze.
      Kwasy żółciowe powstają w wątrobie i trafiają do jelit, gdzie różne bakterie modyfikują ich strukturę chemiczną. Autorzy badań – doktorzy Wen-Bing Jin i Leyi Xiao – podejrzewali, że modyfikacje te mogą wpływać na działania kwasów żółciowych oraz na ich interakcję ze szlakami sygnałowymi. Postanowili więc bliżej przyjrzeć się temu zjawisku.
      Okazało się, że bakterie potrafią wprowadzić poważne modyfikacje. Odkryliśmy ponad 50 różnych molekuł kwasów żółciowych zmienionych przez bakterie, informuje dr Guo. To odkrycie sprowokowało uczonych do dalszych badań. Kwasy żółciowe są bowiem steroidami, tak jak hormony płciowe. Oznacza to, że mają podobną strukturę. W głowach naukowców narodziło się więc pytanie, czy zmodyfikowane przez bakterie kwasy żółciowe mogą wchodzić w interakcje z receptorami hormonów płciowych. To był szalony pomysł, przyznaje Guo.
      Gdy naukowcy przeanalizowali 56 zidentyfikowanych przez siebie kwasów żółciowych zmienionych przez mikrobiom, znaleźli wśród nich jednego antagonistę receptora androgenowego, czyli związek który blokował ten receptor. Następnie przyjrzeli się 44 wcześniej znanych zmodyfikowanych kwasów żółciowych i okazało się, że wśród nich jest 3 kolejnych antagonistów. Badacze zadali sobie więc kolejne pytanie: na które konkretnie komórki wpływają zmodyfikowane kwasy żółciowe i na jakie funkcje biologiczne tych komórek mają wpływ?
      Receptor androgenowy obecny jest, między innymi, w niektórych komórkach układu odpornościowego, w tym w limfocytach T CD8. Już wczesniejsze badania wykazały, że zablokowanie tego receptora zwiększa zdolność tych limfocytów do zwalczania nowotworów. Uczeni przeprowadzili więc testy na myszach z nowotworem pęcherza, którym podawali zmodyfikowane przez bakterie kwasy żółciowe będące antagonistami receptora androgenowego. Wyniki badań sugerują, że te zmienione kwasy żółciowe zwiększały zdolność limfocytów T do przeżycia wewnątrz guza i niszczenia komórek nowotworowych, cieszy się doktor Collins. To pokazuje, jak ważne są związki pomiędzy naszym organizmem, a mikrobiomem jelit i wskazuje, że w przyszłych terapiach antynowotworowych należy brać pod uwagę aktywność mikrobiomu, dodaje doktor Artis.
      Odkrycie otwiera kilka nowych możliwości na polu walki z nowotworami. Oznacza ono na przykład, że przed rozpoczęciem terapii antynowotworowej można będzie wprowadzić do jelit pacjenta konkretne bakterie, które zwiększą możliwości obronne organizmu. Można też będzie bezpośrednio podawać zmodyfikowane kwasy żółciowe.
      Jednak najważniejszym wnioskiem płynącym z badań jest konieczność odpowiedniego dbania o mikrobiom jelitowy, a ten zaburzamy przede wszystkim nieprawidłową dietą. Do zbadania pozostaje kwestia, czy specjalna dieta zwiększy zdolności obronne naszego organizmu oraz jaki wpływ na zdrowie mogą mieć pochodzący z kwasów żółciowych antagoniści receptorów androgenowych na organizm zdrowego człowieka.
      Jeśli chcemy utrzymać mikrobiom jelit w dobrym stanie powinniśmy jeść dużo warzyw (w tym kiszonek), gdyż dla zdrowia jelit ważne jest spożywanie odpowiedniej ilości błonnika. Należy też znacząco ograniczyć spożycie tłuszczów, mięsa (szczególnie czerwonego jak wieprzowina i wołowina) oraz produktów wysokoprzetworzonych. Na mikrobiom negatywnie wpływają też leki, alkohol i palenie papierosów (również te elektroniczne).

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Wcześniejsze badania nad nowotworami wskazywały, że gdy osoby cierpiące na niektóre rodzaje nowotworów – jak nowotwory piersi, pęcherza czy prostaty – przyjmowały codziennie niskie dawki aspiryny, nowotwory wolniej się rozprzestrzeniały. Dotychczas nie było wiadomo, w jaki sposób aspiryna spowalnia przerzutowanie nowotworów. Odkrycie mechanizmu działania aspiryny na nowotwory i określenie odpowiedniego dawkowania pozwoli na efektywne wykorzystanie tego środka u chorych.
      Pomimo postępów w leczeniu nowotworów, wielu pacjentów z chorobami na wczesnych etapach otrzymuje leczenie, które powinno pomóc, ale później dochodzi u nich do nawrotu choroby z powodu mikroprzerzutów. Są one powodowane przez komórki nowotworowe, które rozsiały się po organizmie i pozostały uśpione. Większość immunoterapii kierowanych jest do pacjentów z rozwiniętym nowotworem dającym przerzuty. Jednak to okres, gdy nowotwór po raz pierwszy się rozprzestrzenia, daje nam unikatową okazję do jego zaatakowania, gdyż właśnie wtedy jego komórki są szczególnie podatne na atak ze strony układu odpornościowego, mówi profesor Rahul Roychoudhuri z University of Cambridge.
      Naukowcy byli więc szczególnie zainteresowani, w jaki sposób aspiryna spowalnia przerzutowanie, bowiem aż 90% zgonów z powodu nowotworów jest powodowanych przez nowotwory, które dały przerzuty.
      Uczeni przyjrzeli się 810 genom u myszy i stwierdzili, że 15 z nich wpływa na przerzutowanie nowotworów. Szczególnie ważnym spostrzeżeniem było stwierdzenie, że gdy myszy brakuje genu odpowiedzialnego za wytwarzanie proteiny ARHGEF1, pojawia się u niej mniej przerzutów w nowotworach płuc i wątroby. Badacze zauważyli, że ARHGEF1 tłumi działanie limfocytów T. Bliżej przyjrzeli się tej kwestii i spostrzegli, że ARHGEF1 jest włączana, gdy limfocyty T zostają wystawione na działanie tromboksanu A2 (TXA2). Tymczasem nie od dzisiaj wiadomo, że TXA2 jest powiązany z działaniem aspiryny.
      Tromboksan A2 jest wytwarzany przez płytki krwi. Służy on do tworzenia się skrzepów, dzięki którym rany przestają krwawić. Czasem jednak może prowadzić do ataków serca czy udarów. Aspiryna zmniejsza produkcję TXA2, zapobiegając powstawaniu zakrzepów, stąd też jej działanie zapobiegające atakom serca i udarom. Teraz, dzięki nowym badaniom, wiemy, że aspiryna spowalnia przerzutowanie nowotoworów zmniejszając produkcję TXA2, dzięki czemu środek ten nie tłumi działania limfocytów T.
      Badacze udowodnili to na mysim modelu czerniaka wykazując, że u myszy z tym nowotworem, którym podawano aspirynę, przerzutowanie było zmniejszone, a było to spowodowane właśnie zmniejszeniem oddziaływania TXA2 na limfocyty T.
      Doznaliśmy olśnienia, gdy zauważyliśmy, że TXA2 tłumi działanie limfocytów T. Wcześniej nie wiedzieliśmy, dlaczego aspiryna zmniejsza przerzutowanie. To był moment, w którym kierunek naszych badań zmienił się na inny, niż przewidywaliśmy. Aspiryna i inne podobnie działające leki, mogą być tańszą alternatywą od terapii opartych na przeciwciałach, a przez to łatwiej dostępną na całym świecie, cieszy się główny autor badań, profesor Jie Yang.
      Naukowcy rozpoczęli już współprace z profesor Ruth Langley z University College London, która prowadzi badania nad zastosowaniem aspiryny do zapobieżenia lub opóźnienia nawrotów nowotworów. To bardzo ważne odkrycie. Pozwala nam ono właściwie interpretować wyniki badań klinicznych i sprawdzić, kto odniesie największe korzyści z terapii aspiryną, mówi uczona. U niewielkiej grupy ludzi aspiryna może powodować poważne skutki uboczne, jak krwawienia z przewodu pokarmowego czy pojawienie się wrzodów żołądka. Dlatego tak ważnym jest zrozumienie, kto może odnieść korzyści z terapii, dodaje uczona.

      « powrót do artykułu
    • By KopalniaWiedzy.pl
      Wstępne badania przeprowadzone na University of Pennsylvania wskazują, że prosty suplement diety może wspomóc terapię przeciwnowotworową CAR T. Uzyskane wyniki muszą zostać jeszcze potwierdzone w czasie badań klinicznych, jednak dane, zaprezentowane podczas 66th American Society of Hematology (ASH) Annual Meeting and Exposition wskazują, że naukowcy mogli wpaść na ślad ekonomicznej strategii wzmocnienia skutków terapii CAR T.
      CAR T (chimeric antigen receptor T-cell therapy) wykorzystuje zmodyfikowane limfocyty T, które za pomocą technik biologii molekularnej i inżynierii genetycznej przeprogramowywane są ze swojego naturalnego działania – immunologicznego – na działanie przeciwnowotworowe. Tysiące pacjentów cierpiących na nowotwory hematologiczne zostało wyleczonych dzięki CAR T. Jednak wciąż nie we wszystkich przypadkach ona działa. Postanowiliśmy udoskonalić CAR T poprzez poprawienie działania limfocytów T za pomocą diety, a nie dalszej inżynierii genetycznej, mówi współautorka badań, doktor Shan Liu.
      Naukowcy rozpoczęli od badania wpływu różnych diet, w tym diety ketogenicznej, diet o wysokiej zawartości błonnika, tłuszczu, białka, cholesterolu oraz diety kontrolnej na zdolności komórek CAR T do zwalczania nowotworu. W badaniach używali mysiego modelu chłoniaka rozlanego z dużych komórek B. Okazało się, że dieta ketogeniczna, najlepiej ze wszystkich testowanych diet, poprawiała kontrolowanie nowotworu i przeżywalność myszy. W toku dalszych badań uczeni stwierdzili, że głównym czynnikiem odpowiedzialnym za dobroczynny wpływ diety na poprawę leczenia CAR T był podwyższony poziom beta-hydroksymaślanu (BHB), metabolitu wytwarzanego przez wątrobę w reakcji na dietę ketogeniczną.
      Wysunęliśmy hipotezę, że komórki CAR T preferują BHB jako źródło energii ponad standardowe cukry występujące w organizmie. Więc zwiększenie poziomu BHB wzmacnia komórki walczące z nowotworem, stwierdza współautor badań, doktor Puneeth Guruprasad.
      Następnie zespół badawczy podawał BHB myszom z ludzkim modelem nowotworu leczonym CAR T i stwierdził, że u większości zwierząt doszło do zwalczenia guzów, a komórki CAR T były bardziej aktywne. Uczeni pobrali też krew pacjentów leczonych CAR T i zauważyli, że u tych osób, u których poziom BHB był wyższy, komórki CAR T były bardziej rozpowszechnione. Zbadano też krew zdrowych ochotników, którym wcześniej podawano suplement BHB. Badania te pokazały, że i u nich niezmodyfikowane limfocyty T pozyskiwały energię podobnie, jak limfocyty używane w CAR T.
      W teorii więc suplementacja BHB powinna wspomagać pacjentów leczonych CAR T. Hipoteza ta jest badana podczas testów klinicznych prowadzonych właśnie w Penn Medicine’s Abramson Cancer Center. Mówimy o działaniu, które jest dość tanie i mało toksyczne, cieszy się mentor autorów badań, profesor mikrobiologii Maayan Levy.

      « powrót do artykułu
  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...