Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

59 minut temu, peceed napisał:

Ziemia jest coraz bardziej przyjaznym miejscem dla ludzi. 

Prawisz prawie jak Rydzyk po kolędzie.:blink:

W linku poniżej możesz zapoznać się z największymi problemami z jakimi boryka się ludzkość i jak szybko bije licznik populacyjny głównie za sprawą krajów III Świata skąd przybywają imigranci do Europy:

https://populationspeakout.org/blog/slowing-down-the-hyper-anthropocene/

Problemy z wodą w niedługim czasie mogą dotknąć także Polski, gdyż opady nie uzupełniają zasobów wód podziemnych, co skutkuje także spadkiem poziomu wody w rzekach.

Poza tym opada poziom jezior np. na Pojezierzu Gnieźnieńskim:

https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,26094577,z-gopla-zostanie-kaluza.html 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, Streamer napisał:

i jak szybko bije licznik populacyjny

A dlaczego ten licznik tak szybko bije? Wzrost populacji wynika z poprawy warunków życia! A że Afrykańczycy chcą żyć na "europejskim socjalu", kogoś to dziwi?

10 minut temu, Streamer napisał:

Poza tym opada poziom jezior np. na Pojezierzu Gnieźnieńskim:

https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,26094577,z-gopla-zostanie-kaluza.html

Jeziora powstają i wysychają, normalna sprawa. Nie tak dawno temu Sahara była zielona.
Nie dzieje się nic nadzwyczajnego.

Próbuje się ludziom wmówić, że to zmiany klimatyczne są problemem, a przyrodzie zaszkodziło bezpośrednie zajęcie terenów przez człowieka.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, peceed napisał:

Jeziora powstają i wysychają, normalna sprawa. Nie tak dawno temu Sahara była zielona.

Próbuje się ludziom wmówić, że to zmiany klimatyczne są problemem, a przyrodzie zaszkodziło bezpośrednie zajęcie terenów przez człowieka.

Kiedy w takim razie Sahara była zielona? Na pewno jeszcze nie za czasów najstarszych faraonów, a więc w czasach przedhistorycznych, czyli dość dawno.

Jeziora Pojezierza Gnieźnieńskiego istniały nienaruszone przez tysiące lat, a tu nagle w ciągu kilkudziesięciu lat powysychały. Jeśli to jest dla Ciebie norma, to może czas na zmianę tabletek. B-)

1 godzinę temu, peceed napisał:

A dlaczego ten licznik tak szybko bije? Wzrost populacji wynika z poprawy warunków życia! A że Afrykańczycy chcą żyć na "europejskim socjalu", kogoś to dziwi?

Licznik bije głównie ze względu na brak edukacji wśród Afrykańczyków, a poziom życia wcale się nie poprawia, gdyż problem susz i braku wody dotyczy głównie krajów III Świata, a bez wody nie ma życia.

Odsalanie wody morskiej/oceanicznej jest bardzo kosztowne i energochłonne, a niestety w/w kraje, ale także i Polski nie stać na zastosowanie takiej technologii.

W UE poziom życia jest stosunkowo wysoki, a jednak przyrost naturalny jest niski, co obala tezę, że ten drugi jest rosnącą funkcją poziomu życia.:)

W Polsce program 500+ jest także tego dobrym przykładem.

Edytowane przez Streamer

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, cyjanobakteria napisał:

Jestem odporny na krytykę czepialskich żółtodziobów, która po mnie spływa jak po kaczce, którą wyłowiono z wraku Deepwater Horizon.

 

Napisałeś, że to nie ma sensu w kontekście ewolucji (it doesn't make sense) dwa razy, więc opowiedziałem, że ewolucja nie musi mieć sensu i podałem przykłady. Kapish? A jeżeli nie to miałeś na myśli, to może przećwicz te twoje ekwiwokacje.

 

Mam wywalone na to komu przyznasz rację i do tej pory nie zwracałem na ciebie szczególnej uwagi. Może nie czytaj tyle poezji i Pisma Świętego, bo od tego nadinterpretowania tekstów miesza ci się w głowie, a jeszcze jesteś młody.

Świetnie Cie już ktoś podsumował: 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, czernm20 said:

Świetnie Cie już ktoś podsumował

Najpewniej w wyniku niefortunnej omyłki, gdyż, wnioskując po oprawie audiowizualnej, nie było mnie wtedy na świecie.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Streamer napisał:

Licznik bije głównie ze względu na brak edukacji wśród Afrykańczyków

Mocna teza. Przez ostatnie 100 lat siadł poziom edukacji :P

9 godzin temu, Streamer napisał:

W UE poziom życia jest stosunkowo wysoki, a jednak przyrost naturalny jest niski, co obala tezę, że ten drugi jest rosnącą funkcją poziomu życia.:)

Jasne, gdy zignorować kwestię dostępności do antykoncepcji.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, peceed napisał:

Jasne, gdy zignorować kwestię dostępności do antykoncepcji.

W Polsce dostęp do środków antykoncepcyjnych jest utrudniony, 500+ funkcjonuje już ponad 5 lat, a przyrost naturalny jest nadal b. niski. Coś tu nie gra. :o

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Streamer napisał:

dostęp do środków antykoncepcyjnych jest utrudniony,

Dla kogo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, radar napisał:

Dla kogo?

Listę ograniczeń najlepiej przedstawia artykuł z Polityki, chociaż na dzień dzisiejszy dostęp do niego jest utrudniony, lecz widoczny w tle ze względu na protest mediów:

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/spoleczenstwo/1782538,1,polska-z-najgorszym-dostepem-do-antykoncepcji-w-europie.read

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Efekt działania fundamentalistów religijnych.

Co do artykułu, można kliknąć prawym myszy, wybrać inspekt i usunąć element przez DEL ;) Co nie oznacza, że nie popieram protestu mediów.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Streamer napisał:

Listę ograniczeń najlepiej przedstawia artykuł z Polityki,

Przepraszam, ale to nie są żadne istotne ograniczenia, artykuł to ładna manipulacja.

1. Receptę w PL się dostaje od ręki, no, ale trzeba do lekarza. Czy to przeszkoda nie do przejścia jak ktoś chce? Może lekarz odmówi, może nie, idziesz do drugiego. Ba, nawet online bez wizyty.

2. "Co sprawia, że mieszkanki wsi i małych miasteczek są praktycznie pozbawione dostępu do nowoczesnej antykoncepcji." - niezła manipulacja, a ile jest tej refundacji, ile kosztuje z i bez niej i znowu, jak ktoś chce/potrzebuje to nie jest "praktycznie pozbawiony" dostępu.

3. Bardzo ciekawe, już widzę jak nastolatki w ramach edukacji seksualnej wchodzą na *.gov.pl.

Do tego czyż cały ten artykuł jest o antykoncepcji w postaci tabletek "dzień po", a nie o antykoncepcji w ogóle?

To są "niedogodności", a nie "brak dostępu". Brak dostępu jest wtedy gdy nie ma w ogóle dostępu, u nas jest on co najwyżej utrudniony. Do tego antykoncepcja w postaci prezerwatyw jest dostępna wszędzie i bez ograniczeń.

Edytowane przez radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
25 minutes ago, radar said:

To są "niedogodności", a nie "brak dostępu". Brak dostępu jest wtedy gdy nie ma w ogóle dostępu, u nas jest on co najwyżej utrudniony. Do tego antykoncepcja w postaci prezerwatyw jest dostępna wszędzie i bez ograniczeń.

Zgoda, gorzej jak guma strzeli wtedy z przysłowiowego Pcimia Małego gdzie jakaś parka jest na wakacjach kobieta musi zapierdzielać do swojego lekarza lub iść do jakiegoś obcego z problemem który jest dość intymny, i to tylko dlatego że faceci w sukienkach widza w tym mord na malućkich nie narodzonych. 

A prezerwatywy to w afryce być na każdym rogu za darmo. Tylko tu oczywiście lata prania mózgów przez miedzy innymi KK zrobiły swoje. 

Można zaryzykować stwierdzenie że przyrost naturalny jest odwrotnie proporcjonalny do wielkości klasy średniej. Jeśli zapewnić poziom życia na odpowiednio wysokim poziomie oraz jakiekolwiek zabezpieczenie emerytalne poza utrzymywaniem przez dzieci to problem przyrostu naturalnego szybko się ustabilizuje. 

Edytowane przez dexx
  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, dexx napisał:

gorzej jak guma strzeli

Wydaje się, że ryzyko jest podobne jak przy tabletce, za to "guma" dużo lepiej zapobiega rozprzestrzenianiu chorób wenerycznych.

49 minut temu, dexx napisał:

A prezerwatywy to w afryce być na każdym rogu za darmo. Tylko tu oczywiście lata prania mózgów przez miedzy innymi KK zrobiły swoje. 

Że w Afryce te "lata prania"? :)

No, i jeśli chodzi o "lata prania" to co to za różnica czy prezerwatywa czy tabletka, pranie jest pranie i "nie wolno" stosować. Trochę od czapy argument.

51 minut temu, dexx napisał:

Jeśli zapewnić poziom życia na odpowiednio wysokim poziomie oraz jakiekolwiek zabezpieczenie emerytalne poza utrzymywaniem przez dzieci to problem przyrostu naturalnego szybko się ustabilizuje. 

Nie wiem czy można zaryzykować takie stwierdzenie. Masz na myśli ustabilizuje odpowiednio wysoko czy odpowiednio nisko?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, radar napisał:

Nie wiem czy można zaryzykować takie stwierdzenie. Masz na myśli ustabilizuje odpowiednio wysoko czy odpowiednio nisko?

Logika wskazuje na fakt, że przyrost wówczas zmaleje, gdyż rodzice mając zabezpieczenie emerytalne nie będą zmuszeni płodzić wielu dzieci, które utrzymywałyby ich później na starość.

19 minut temu, radar napisał:

Wydaje się, że ryzyko jest podobne jak przy tabletce, za to "guma" dużo lepiej zapobiega rozprzestrzenianiu chorób wenerycznych.

Niezawodność prezerwatyw jest bardzo niska i może skutkować od 2 -15 ciąż na 100 kobiet przez 12 miesięcy, czyli również prezerwatywy nie zabezpieczą w podobnej proporcji przed chorobami wenerycznymi

https://www.doz.pl/czytelnia/a1780-Fakty_i_mity_o_prezerwatywach

Środki farmaceutyczne (chemiczne) są zawsze skuteczniejsze, chociaż mogą mieć skutki uboczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Streamer napisał:

Środki farmaceutyczne (chemiczne) są zawsze skuteczniejsze, chociaż mogą mieć skutki uboczne.

Nie wiem gdzie to tam wyczytałeś w tym twoim linku, zwłaszcza w przypadku chorób przenoszonych drogą płciową, bo ja tam wyczytałem:

Cytat

Wiadomo obecnie, że prezerwatywa nie zapobiega wszystkim chorobom przenoszonym drogą płciową, ale znacznie zmniejsza ryzyko zarażenia się nimi

Co do mojego poprzedniego pytania, to przepraszam, nie doczytałem:

4 godziny temu, dexx napisał:

przyrost naturalny jest odwrotnie proporcjonalny do wielkości klasy średniej.

Coś w tym jest, ale powiązałbym to również z poziomem wykształcenia oraz ( ??? ) chęcią robienia kariery, a nie poświęcania się rodzinie. Idiokracja dość obrazowo to pokazuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 hours ago, radar said:
4 hours ago, dexx said:

gorzej jak guma strzeli

Wydaje się, że ryzyko jest podobne jak przy tabletce, za to "guma" dużo lepiej zapobiega rozprzestrzenianiu chorób wenerycznych.

W mojej wypowiedzi odnosiłem się do zmian w dostępie do tabletki "Dzień po" .

 

9 minutes ago, radar said:

Coś w tym jest, ale powiązałbym to również z poziomem wykształcenia oraz ( ??? ) chęcią robienia kariery, a nie poświęcania się rodzinie. Idiokracja dość obrazowo to pokazuje :)

Ciężko zbudować klasę średnią w społeczeństwie gdzie tylko połowa pracuje i nie ma przyzwoitej edukacji. 

12 minutes ago, radar said:

Idiokracja dość obrazowo to pokazuje :)

Nie widziałem, dodałem do listy zaległości :)

Edytowane przez dexx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, radar napisał:

Nie wiem gdzie to tam wyczytałeś w tym twoim linku,...

W linku DOZ o skuteczności innych środków antykoncepcji akurat nie było. Skuteczność tą określa wskaźnik Pearla, czyli liczba niechcianych ciąż na sto par stosujących daną metodę antykoncepcji. Listę porównawczą różnych metod antykoncepcji wraz z ich wskaźnikami znajdziesz tutaj:

https://www.poradnikzdrowie.pl/seks/antykoncepcja/wskaznik-pearla-ocenia-skutecznosc-antykoncepcji-aa-ULnw-Efjn-ka7b.html

Jeśli chodzi o choroby przenoszone drogą płciową, to posłużyłeś się ekwiwokacją, gdyż nie pisałem, że antykoncepcyjne środki farmaceutyczne zapobiegają chorobom wenerycznym, a jedynie sugerowałem, że zabezpieczają skuteczniej przed niechcianą ciążą w porównaniu z prezerwatywami, chociaż nie można tego odnieść do wszystkich farmakologicznych środków antykoncepcyjnych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Streamer napisał:

to posłużyłeś się ekwiwokacją, gdyż nie pisałem, że antykoncepcyjne środki farmaceutyczne zapobiegają chorobom wenerycznym

Bo zdaje się, że tak właśnie napisałeś, tzn. nie uszczegółowiłeś wypowiedzi. Zdanie o większej skuteczności środków chemicznych umieściłeś tuż EDIT: pod /EDIT zdaniem 

6 godzin temu, Streamer napisał:

czyli również prezerwatywy nie zabezpieczą w podobnej proporcji przed chorobami wenerycznymi

Spójrz jeszcze raz i zastanów się gdzie tam jest dookreślone, że "Środki farmaceutyczne (chemiczne) są zawsze skuteczniejsze (w antykoncepcji - przyp. radar)...".

Tak to odczytałem to też i do tego się odniosłem.

Edytowane przez radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2000 roku w pobliżu miasta Pampore w Indiach znaleziono sfosylizowane szczątki trzech słoniowatych. Przed tygodniem naukowcy opublikowali dwa artykuły, z których dowiadujemy się, że mamy tutaj do czynienia z najstarszymi na subkontynencie indyjskim śladami dzielenia mięsa zwierząt przez ludzi.
      Wspomniane słoniowate żyły 300–400 tysięcy lat temu i należały do wymarłego rodzaju Palaeoloxodon, którego przedstawiciele byli dwukrotnie bardziej masywni od współczesnych słoni afrykańskich. Dotychczas tylko raz znaleziono kości tego gatunku rodzaju Palaeoloxodon. Szczątki odkryte w 2000 roku są znacznie bardziej kompletne.
      Zwierzęta zmarły w pobliżu rzeki w dolinie Kaszmir. Wkrótce po śmierci ich szczątki i 87 kamiennych narzędzi wykonanych przez przodka człowieka, zostały przykryte osadami, co pozwoliło zachować je do dnia dzisiejszego. W jednym ze wspomnianych artykułów badacze opisują, jak odkryli wióry z kości, co wskazuje, że ludzie rozbili kości, by pozyskać z nich szpik. W drugim opisano same kości oraz gatunek, do którego należały.
      To jednak zjadł słonie? Tego nie wiemy. Dotychczas na subkontynencie indyjskim skamieniałe szczątki hominina odkryto tylko w jednym miejscu. Znaleziono je w 1982 roku i naukowcy do dzisiaj nie mogą się zgodzić, do jakiego gatunku należał człowiek z Narmada. Pewne jest, że wykazuje on cechy typowe dla starszych i młodszych gatunków homininow, co sugeruje, że na subkontynencie dochodziło do mieszania gatunków i musiał on odgrywać ważną rolę we wczesnym rozprzestrzenianiu się człowieka.
      Teraz dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy Indii środkowego plejstocenu – niezależnie od tego, kim byli – jedli słonie. Kamienne narzędzia, które prawdopodobnie wykorzystali do pozyskania szpiku, zostały wykonane z bazaltu, który nie występuje w okolicy znalezienia szczątków. Paleontolodzy sądzą, że surowy materiał został przyniesiony z zewnątrz, a narzędzia wykonano na miejscu.
      Odkrycie ma duże znaczenie dla lepszego zrozumienia obecności człowieka na subkontynencie. Dotychczas najstarsze dowody na dzielenie mięsa zwierzęcego nie były starsze niż 10 tysięcy lat. Być może nie przyglądano się temu zbyt szczegółowo, albo szukano w nieodpowiednich miejscach. Jednak dotychczas nie mieliśmy żadnych dowodów, by ludzie żywili się dużymi zwierzętami na terenie Indii, mówi jeden z badaczy, Advait Jukar, kurator zbiorów paleontologii kręgowców we Florida Museum of Natural History.
      Trzeba tutaj podkreślić, że o ile mamy dowody, iż ludzie pożywiali się na słoniach, to brak dowodów, by je upolowali. Niewykluczone, że zwierzęta zmarły z przyczyna naturalnych, a ludzie je po prostu znaleźli i skorzystali z okazji.
      Wśród skamieniałości znajduje się najbardziej kompletna czaszka gatunku Palaeoloxodon turkmenicus. Jego szczątki znaleziono wcześniej tylko raz. W 1955 roku w Turkmenistanie odkryto fragment czaszki. Wyglądał on inaczej niż czaszki innych Palaeoloxodon, ale nie był na tyle duży, by jednoznacznie stwierdzić, że należy do osobnego gatunku. Problem z rodzajem Palaeoloxodon jest taki, że zęby poszczególnych gatunków są niemal identyczne. Jeśli więc znajdziesz pojedynczy ząb, nie wiesz, do jakiego gatunku należał. Trzeba przyglądać się czaszkom, mówi Jukar.
      Na szczęście w przypadku skamieniałości z Pampore zachowały się kości gnykowe. Są one bardzo delikatne, ale różne u różnych gatunków, dzięki czemu są przydatnym narzędziem do określania przynależności gatunkowej szczątków.
      Zdaniem Jukara, skoro ludzie jedzą mięso od milionów lat, powinniśmy znaleźć więcej szczątków o tym świadczących. Trzeba lepiej poszukać. Oraz zbierać dosłownie wszystko. W przeszłości kolekcjonowano tylko czaszki i kości kończyn. Nie zbierano połamanych kości, które mogły nosić ślady działania ludzi, mówi Jukar.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W środowisku naukowym od dawna trwa debata na temat istnienia diapauzy u ludzi. Zjawisko takie występuje u niektórych gatunków ssaków. Sarna europejska może kontrolować termin porodu. Gdy warunki są niesprzyjające, samica może nosić w macicy uśpiony niezagnieżdżony zarodek, który zaczyna się rozwijać dopiero, gdy warunki do rozrodu się poprawią. Naukowcy z Instytutu Genetyki Molekularnej im. Maxa Plancka oraz Instytutu Biotechnologii Molekularnej Austriackiej Akademii Nauk informują, że i u człowieka może występować mechanizm pozwalający na zatrzymanie rozwoju.
      U różnych gatunków zwierząt diapauza może trwać całymi tygodniami lub miesiącami. Teraz dowiadujemy się, że nie można wykluczyć istnienia takiego mechanizmu u ludzi. Aydan Bulut-Karslıoğlu z Instytutu Maxa Plancka i Nicolas Rivron z Austriackiej Akademii Nauk zidentyfikowali mechanizm molekularny, który kontroluję diapauzę embrionalną i wydaje się, że działa on też w ludzkich komórkach.
      Naukowcy podczas eksperymentów wykorzystali ludzkie komórki macierzyste oraz bazujące na nich modele blastocyst. Uczeni odkryli, że modulacja szlaku sygnałowego mTOR wprowadza komórki w stan uśpienia, bardzo przypominający diapauzę. Szlak mTOR jest głównym regulatorem rozwoju embrionu u myszy. Gdy potraktowaliśmy ludzkie komórki macierzyste i modele blastocyst inhibitorem tego szlaku, zauważyliśmy opóźnienie rozwoju, co oznacza, że ludzkie komórki również zawierają mechanizm molekularny przypominający diapauzę, stwierdza Aydan Bulut-Karslioglu. Stan taki charakteryzuje się spowolnionym podziałem komórkowym, rozwojem i zmniejszeniem możliwości zagnieżdżenia się w macicy. Badania wykazały też, że w ludzkich komórkach możliwość wejścia w ten stan jest ograniczona do etapu blastocyst, zatem do tego samego, co u innych ssaków. Ponadto jest to stan odwracalny i po reaktywacji szlaku mTOR rozwój przebiega normalnie.
      Autorzy badań uważają, że ludzie, podobnie jak inne ssaki, mogą posiadać wbudowany mechanizm czasowego spowalniania rozwoju zarodka, nawet jeśli mechanizm ten nie jest obecnie wykorzystywany. Może być to pozostałość procesu ewolucyjnego, którego już nie używamy. Chociaż utraciliśmy zdolność do naturalnego wprowadzania zarodka w ten stan, nasze eksperymenty wskazują, że możemy wykorzystać ten mechanizm, mówi Rivron.
      Odkrycie może mieć olbrzymie znaczenie dla zapłodnienia in vitro (IVF). Z jednego strony szybszy rozwój poprawia szanse na udane przeprowadzenie IVF, co można by osiągnąć zwiększając aktywność mTOR. Z drugiej strony, wprowadzenie zarodka w stan uśpienia podczas procedury IVF dałoby więcej czasu na ocenę jego stanu oraz zsynchronizowanie go ze stanem organizmu matki, w celu zwiększenia szans na poczęcie potomstwa, wyjaśnia Rivron.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      DESI (Dark Energy Spectroscopis Instrument) tworzy największą i najdokładniejszą trójwymiarową mapę wszechświata. W ten sposób zapewnia kosmologom narzędzia do poznania masy neutrin w skali absolutnej. Naukowcy wykorzystują w tym celu dane o barionowych oscylacjach akustycznych – czyli wahaniach w gęstości widzialnej materii – dostarczanych przez DESI oraz informacje z mikrofalowego promieniowania tła, wypełniającym wszechświat jednorodnym promieniowaniu, które pozostało po Wielkim Wybuchu.
      Neutrina to jedne z najbardziej rozpowszechnionych cząstek subatomowych. W trakcie ewolucji wszechświata wpłynęły one na wielkie struktury, takie jak gromady galaktyk. Jedną z przyczyn, dla których naukowcy chcą poznać masę neturino jest lepsze zrozumienie procesu gromadzenia się materii w struktury.
      Kosmolodzy od dawna sądzą, że masywne neutrina hamują proces „zlepiania się” materii. Innymi słowy uważają, że gdyby nie oddziaływanie tych neutrin, materia po niemal 14 miliardach lat ewolucji wszechświata byłaby zlepiona ze sobą w większym stopniu.
      Jednak wbrew spodziewanym dowodom wskazującym na hamowanie procesu gromadzenia się materii, uzyskaliśmy dane wskazujące, że neutrina wspomagają ten proces. Albo mamy tutaj do czynienia z jakimś błędem w pomiarach, albo musimy poszukać wyjaśnienia na gruncie zjawisk, których nie opisuje Model Standardowy i kosmologia, mówi współautor badań, Joel Meyers z Southern Methodist University. Model Standardowy to najlepsza i wielokrotnie sprawdzona teoria budowy wszechświata.
      Dlatego też Meyers, który prowadził badania we współpracy z kolegami w Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara i San Diego oraz Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa stwierdza, że jeśli uzyskane właśnie wyniki się potwierdzą, możemy mieć do czynienia z podobnym problemem, jak ten, dotyczący tempa rozszerzania się wszechświata. Tam solidne, wielokrotnie sprawdzone, metody pomiarowe dają różne wyniki i wciąż nie udało się rozstrzygnąć tego paradoksu.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Żyjący 25 tysięcy lat temu ludzie epoki lodowej dojrzewali w tym samym czasie, co ludzie współcześni. Na łamach Journal of Human Evolution opublikowano badania nad dojrzewaniem młodzieży z plejstocenu. Naukowcy, na podstawie 13 szkieletów osób zmarłych w wieku 10–20 lat, zidentyfikowali typowe markery poszczególnych etapów dojrzewania. Mogliśmy określić takie wydarzenia, jak miesiączkowanie czy mutacja głosu, mówi paleoantropolog April Nowell z University of Victoria.
      Podczas badań wykorzystano technikę opracowaną przez główną autorkę badań, Mary Lewis z University of Reading. Polega ona na badaniu stopnia mineralizacji kłów oraz kości dłoni, łokcia, nadgarstka, szyi i miednicy do określenia poziomu dojrzałości, jaki badana osoba osiągnęła w chwili śmierci. Po raz pierwszy moja metoda oceny stanu dojrzałości została wykorzystana na materiale z paleolitu. Jednocześnie jako pierwsi wykorzystaliśmy inną metodę, analizę peptydów, do ustalenia płci tak starych szkieletów, wyjaśnia Lewis.
      Zwykle uważamy, że życie ludzi sprzed tysięcy lat było ciężkie, krótkie i brutalne. Jednak okazuje się, że badani ludzie byli w dość dobrym stanie zdrowia. Większość z nich rozpoczynała dojrzewanie przed osiągnięciem 13,5 roku życia, a kończyła w wieku 20-22 lat. Zatem dzieci i nastolatki epoki lodowcowej dojrzewały podobnie, jak współcześni mieszkańcy bogatych krajów.
      Wśród badanych szkieletów był też Romito 2, najstarszy znany przypadek achondroplazji. Młodzieniec żył 11 tysięcy lat temu, w chwili śmierci miał 16 lat i był w drugiej połowie okresu mutacji. Jego głos był głębszy, jak głos dorosłego. Romito 2 dojrzał już płciowo, mógł mieć dzieci. Jednak z wyglądu przypominał dziecko, co mogło wpływać na to, jak był postrzegany przez swoich pobratymców.
      Choroba Romito 2 uniemożliwiała mu udział w typowych dla jego wieku zajęciach, takich jak polowanie. Po śmierci spoczął w ramionach starszej od siebie kobiety – być może jego matki. Nie wiemy, dlaczego tak go pochowano. Jednak kojarzy się to z gestem związanym z ochroną i dbałością, który może wskazywać, że mimo wieku był bardziej uważany za dziecko niż dorosłego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z jakiego powodu pojawił się duży mózg? Objętość mózgu przedstawicieli taksonu Australopithecine, z którego prawdopodobnie wyewoluował rodzaj Homo, była około 3-krotnie mniejsza, niż mózgu H. sapiens. Tkanka mózgowa jest bardzo wymagająca pod względem metabolicznym, wymaga dużych ilości energii. Co spowodowało, że w pewnym momencie zaczęła się tak powiększać? Najprawdopodobniej było to związane z dietą, a jedna z najbardziej rozpowszechnionych hipotez mówi, że to opanowanie ognia dało naszym przodkom dostęp do większej ilości kalorii. Jednak hipoteza ta ma poważną słabość.
      Francusko-amerykański zespół opublikował na lamach Communications Biology artykuł pod tytułem Fermentation technology as a driver of human brain expansion, w którym stwierdza, że to nie ogień, a fermentacja żywności pozwoliła na pojawienie się dużego mózgu. Hipoteza o wpływie ognia ma pewną poważną słabość. Otóż najstarsze dowody na używanie ognia pochodzą sprzed około 1,5 miliona lat. Tymczasem mózgi naszych przodków zaczęły powiększać się około 2,5 miliona lat temu. Mamy więc tutaj różnicę co najmniej miliona lat. Co najmniej, gdyż zmiana, która spowodowała powiększanie się mózgu musiała pojawić na znacznie wcześniej, niż mózg zaczął się powiększać.
      Katherina L. Bryant z Uniwersytetu Aix-Marseille we Francji, Christi Hansen z Hungry Heart Farm and Dietary Consulting oraz Erin E. Hecht z Uniwersytetu Harvarda uważają, że tym, co zapoczątkowało powiększanie się mózgu naszych przodków była fermantacja żywności. Ich zdaniem pożywienie, które przechowywali, zaczynało fermentować, a jak wiadomo, proces ten zwiększa dostępność składników odżywczych. W ten sposób pojawił się mechanizm, który – dostarczając większej ilości składników odżywczych – umożliwił zwiększanie tkanki mózgowej.
      Uczone sądzą, że do fermentacji doszło raczej przez przypadek. To mógł być przypadkowy skutek uboczny przechowywania żywności. I, być może, z czasem tradycje czy przesądy doprowadziły do zachowań, które promowały fermentowaną żywność, a fermentację uczyniły bardziej stabilną i przewidywalną, dodaje Hecht.
      Uzasadnieniem takiego poglądu może być fakt, że ludzkie jelito grupe jest krótsze niż u innych naczelnych, co sugeruje, iż jest przystosowane do trawienia żywności, w której składniki zostały już wcześniej wstępnie przetworzone. Ponadto fermentacja jest wykorzystywana we wszystkich kulturach.
      Zdaniem uczonych, w kontekście tej hipotezy pomocne byłoby zbadanie reakcji mózgu na żywność fermentowaną i niefermentowaną oraz badania nad receptorami smaku i węchu, najlepiej wykonane za pomocą jak najstarszego DNA.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...