Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

W mniemaniu kynia teoria strun przeczy istnieniu 3-wymiarowej przestrzeni.

 

nie twierdzę, że teoria strun przeczy istnieniu 3-wymiarowej przestrzeni. już dużo wcześniej wspomniałem, że z mojego punktu widzenia przestrzeń może mieć dowolnie dużo wymiarów.

ja przeczę wyłącznie stwierdzeniom typu: "zakrzywienie czasoprzestrzeni". przestrzeń jako puste miejsce nie daje się zaginać. "zagiąć" można pole zawarte w przestrzeni, a to już coś innego.

cała reszta w teorii strun mi się podoba, bo jest bardzo bliska mojemu wyobrażeniu o budowie wszechświata. denerwuje mnie tylko to, że dirtymesucker nieustannie używa słów "żywcem" zaczerpniętych z książki "hiperprzestrzeń...", a ja nie zgadzam się z całą jej zawartością. w szczególności właśnie z "zagięciami" przestrzeni.

wymiary to punkty odniesienia. w przestrzeni można zawrzeć dowolną ilość punktów odniesienia. trzeba tylko mieć "nośnik" tych punktów czyli odpowiednie pole. to, że ktoś uznał, że część pól jest tak mała, że z praktycznego punktu widzenia, nie dająca się wykorzystać, to już inna sprawa.

te "zwinięte" wymiary to nic innego jak "zwinięte" pola.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O zakrzywianiu czasoprzestrzeni i zmianie toru lotu przez światło doskonale wiem, dlatego chodziło mi tylko o tą krótszą odległość niż linia prosta tylko pod względem matematyki (tzn że masz dwuwymiarową płaszczyznę a na niej dwa punkty). Ja powiedzieć nie mogę że uczą głupot w 5 klasie podstawówki ;)

 

Mi się wydaje że przestrzeń nie do końca jest tylko czymś pustym. Ale czym właściwie jest to nie potrafię powiedzieć ;)

 

Foton mający masę... to chyba ostatnia rzecz w jaką bym uwierzył ;) Do tego trzeba by jeszcze obalić Teorię Względności, no bardzo ryzykowne są twoje stwierdzenia.

 

Twierdzisz, że nie ma zakrzywiania czasoprzestrzeni, grawitacja to wynik działania pola grawitacyjnego wytwarzanego przez masę. To z czego się składa to pole? Z grawitonów (których istnienia chyba jeszcze nie udowodniono) czy z czego tam jeszcze? Bo puste pole nie może być. Przynajmniej jak na mój rozum musi być czymś.

 

PS: źle mnie zacytowałeś :(

PS2: czemu piszesz 3 posty pod rząd?

 

EDIT:

 

A i jeszcze jedno: ty próbowałeś wyjaśnić dylatację czasu związaną z prędkością. W OTW grawitacja to zakrzywienie czasoprzestrzeni. W tej zakrzywionej czasoprzestrzeni też czas płynie wolniej. Wg Ciebie jest to tylko pole. Musisz więc jeszcze wytłumaczyć dlaczego drgania atomu cezu zwalniają w tym polu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przestrzeń jako puste miejsce nie daje się zaginać

 

nie wiem czy to kiedyś zrozumiesz ale wytwarzając energię 10 do 19 milionów elektronowoltów można ją nawet rozerwać głuptasku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to jeszcze powiedz mi głuptasku, co mogę rozerwać tymi elektronowoltami? bo odniosłem wrażenie, że przestrzeń. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A myślisz że co on miał na myśli? Przestrzeń ;)

Jeszcze takie pytanko: czymże właściwie są struny (wiadomo że drgają w wielowymiarowym świecie, ale same z czegoś już się składać nie mogą prawda ??? ) I kolejne pytanie: czy możliwe jest teoretycznie rozerwanie struny i czy takie rozerwanie spowodowałoby stworzenie nowego wszechświata, czy rozerwanie przestrzeni czy coś jeszcze innego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sebaci, o tym jak zależy tempo upływu czasu, czyli jak zwalnia drgania atom cezu (czy cokolwiek innego, co potraktujemy jako wzorzec), już pisałem, a póki co nie znajduję innego wyjaśnienia. rzeczywiście coś się "skopało" przy cytowaniu ;)

to czym jest przestrzeń, to tak jak rozważać czym jest materia. kiedyś, dawno temu, były: ziemia, ogień, woda i powietrze. mam wrażenie, że dla wygody, pozostaje sama nazwa, a zmienia się jej definicja. nieraz natknąłem się na zupełnie odmienną definicję zjawiska, chociaż "intuicyjnie" wydawało mi się, że wiem co ono oznacza.

dlatego, to jak definiowana jest w chwili obecnej przestrzeń, może być poza naszym zasięgiem.

z tego powodu, gdy o czymś piszę, staram się od razu to zdefiniować, niezależnie od panujących poglądów. fizyka to dość dynamicznie rozwijająca się dziedzina nauki, trudno powiedzieć do jakich wniosków dojdą jutro dysydenci.

według mnie, przestrzeń to przestrzeń, czyli miejsce. cóż jeszcze można tu dodać? prościej się nie da. a ja wierzę, że rzeczywistość jest prosta. tylko my rozważamy ją, że tak powiem: "od d*py strony" ;D

teraz, jeśli użyjesz słowa "czasoprzestrzeń", zawierasz w przestrzeni pojęcie czasu. po przemyśleniu  tej implikacji muszę się zgodzić, że "czasoprzestrzeń" zagiąć możesz, ponieważ zawiera w sobie pole, które już takiemu zabiegowi może zostać poddane. nie przejmowałbym się tym, że nie odkryto do dnia dzisiejszego cząstek wytwarzających pole grawitacyjne. to nie pierwsza rzecz jakiej nie odkryto i nie ostatnia. zawsze jest tak, że wydaje nam się, iż stan techniki w danym okresie naszego rozwoju jest oszałamiający, co mogę Cię zapewnić, mija się z prawdą.

foton moim zdaniem masę posiada. nie będę żadnych teorii obalał, bo nie mam na to czasu. niech to zrobi ktoś, kto zawodowo zajmuje się fizyką.

mogę tylko chętnemu wskazać drogę rozumowania.

otóż, jak wiadomo masa stanowi o tzw. bezwładności. z powodu niezauważalnej bezwładności fotonu, uważa się, że foton masy nie posiada. tym niemniej, ja traktując każde istnienie jako stan, zauważam, że każdy stan ma taką własność, iż oddziałuje z innym stanem. jak to oddziaływanie przebiega? w rzeczy samej nie może być tak, że dowolna cząstka-stan zbliżywszy się do innej, "mówi" tamtej jak ma się zachować bez jakichkolwiek konsekwencji energetycznych.

w wyniku zbliżenia musi dojść do zmiany stanu. co to oznacza? ano to, że architektura stanu musi się zmienić w wyniku oddziaływania. gdybyśmy na to spojrzeli z bliska, z bardzo bliska, to dostrzeglibyśmy coś na kształt "wgniecenia karoserii" ;D.

to "wgniecenie" jest tak małe, że przez nas niedostrzegalne. czas trwania zjawiska, że użyję zwrotu  fizycznego "pomijalnie mały". cała trudność w tym, że nie posiadamy narzędzi, aby obserwować zdarzenia na tak mikroskopijnych poziomach. jestem pewien, że foton masę posiada, a jest tylko kwestią czasu, aby ustalono jaka jest jej wartość. z całą pewnością jest naprawdę mała i szukałbym  jej wartości wśród naprawdę małych. nie sobie zrobią poprawkę kwantową ;D

pole oczywiście musi być "czymś". co to jest pole? na "pierwszy rzut oka" to obszar zajęty przez jakiś rodzaj powtarzalnego zdarzenia, dającego się modyfikować. coś na kształt sygnału radiowego (muszę go nazwać bazowym, bo nie kojarzę w tej chwili nazwy "urzędowej"), który z kolei jest modulowany, dzięki czemu możemy korzystać z takiej formy komunikacji.

pole jest wszędzie tam, gdzie zdążyło dotrzeć. zakładam, że nie każde pole jest w każdym punkcie przestrzeni. każde pole ma określoną gęstość względną (bo bezwzględna dąży do nieskończoności). każde pole tworzy ośrodek dla fali. każde zdarzenie można dzięki temu przedstawić w postaci funkcji falowej, czy pochodnej funkcji.

nie jestem pewien czy wszystkie pola się "widzą". w końcu nie jestem Bogiem ;).

ale myślę, że tego komu uda się "rozerwać" przestrzeń, diabli wezmą, bo tam to chyba już tylko piekła można się spodziewać ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do strun, to nieraz się nad tym zastanawiałem. pytasz czy można strunę rozerwać?

to nie wchodzi w rachubę. struna jest traktowana jako jednowymiarowy stan. z mojego punktu widzenia to stan, który możemy opisać wskazując położenie tylko jednego punktu. położenie początku i końca zarazem. wiem, że to wygląda jak punkt matematyczny, który w rzeczywistości nie istnieje. punkt matematyczny nie posiada żadnych wymiarów, co automatycznie klasyfikuje go do rodzaju stanów nieistniejących. natomiast struna jako obiekt jednowymiarowy jest następną w kolejności strukturą fizycznie istniejącą, ponieważ możemy wskazać jej położenie. jak więc "widzisz" rozerwać go niepodobna. ;)

co do tego czym są struny, to sam chciałbym wiedzieć. ;)

z mojego punktu widzenia, sam fakt zachodzącego zdarzenia(drgania struny) jest dość dziwnym przypadkiem, o dość niepokojących implikacjach. to coś na kształt perpetuum mobile 1-stopnia.

a podobno energii nie przybywa? tu leży pies pogrzebany. pozostaje mi się przyznać, że chociaż do tego miejsca wszystko rozumiem, to dalej nie udało mi się przebrnąć. cała reszta to "betka"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z tego co widze to jednak nie rozumiesz teorii strun bo nawet nie wiesz co to jest ta struna. poza tym ciągle poszukujesz rzeczy które już dawno zostały odkryte i opisane jak np masa fotonu. masa fotonu = hv/c^2 (gdzie v= częstotliwość fali elektromagnetycznej).  gdy kompletnie zrozumie sie ten wzór oczywiste staje się że masa spoczynkowa fotonu musi wynosić 0, a wogóle gdyby tak nie było światło (w próżni) nie biegło by ze stałą prędkością c. Nie istnieje układ, w którym foton spoczywałby (nie zajmuje określonej przestrzeni). Jego energię i pęd widzimy (dosłownie, efekt fotoelektryczny).

 

co to jest pole? na "pierwszy rzut oka" to obszar zajęty przez jakiś rodzaj powtarzalnego zdarzenia, dającego się modyfikować (...) pole jest wszędzie tam, gdzie zdążyło dotrzeć

??? ;) :-X

 

piszesz, że wydaje ci sie, że "sam fakt zachodzącego zdarzenia(drgania struny) jest dość dziwnym przypadkiem, o dość niepokojących implikacjach". a czy to nie przypadkiem własnie te drgania wyjaśniają naturę i róznorodność cząstek elementarnych, które dzięki temu okazuja sie nie być wcale elementarne tylko konsekwencją rodzaju wibracji struny?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wiem, w czym widzisz problem? ja nie musiałem poszukiwać odpowiedzi na ustalenie zależności wyznaczającej masę fotonu w książkach, bo wiedziałem, że taką masę musi posiadać. :;) przecież wyraźnie to napisałem, a z kontekstu składni wynika jednoznacznie, że w ustaleniu tego faktu nikt mi nie pomagał. :-\

to, że nie rozumiem w tej chwili sposobu działania struny, to chyba nic nadzwyczajnego, zwłaszcza, że brak zrozumienia zjawiska na rozważanym poziomie nie świadczy o braku zrozumienia całej teorii. zwróciłbym uwagę na skromny fakt, że ja do takiej budowy wszechświata doszedłem samodzielnie. każdorazowo, gdy o czymś piszę, wyrażam moją własną wiedzę na ten temat, nie korzystając z żadnych źródeł pomocniczych. Ty natomiast nieustannie przytaczasz dane zaczerpnięte z obcych źródeł, nie siląc się nawet w najmniejszym stopniu na żadną próbę wyłożenia jakiegokolwiek zjawiska.

cytatu, który przytoczyłeś o "niepokojących implikacjach", oczywiście znowu nie zrozumiałeś. bardzo "spłycasz" mój poziom pojmowania. zauważ pewną rzecz: jeśli coś drga, to znaczy, że wykonuje ruch. to co powstaje w wyniku tego ruchu, jest w tej chwili poza moim zainteresowaniem. mnie interesuje sama natura tego ruchu. bo, żeby coś mogło się poruszać, to musi istnieć siła sprawcza tegoż ruchu. ja pytam co porusza struną kpw? i tego nie wiem, a Ty to wiesz? jeśli tak, to podziel się tą wiedzą. wszystkiego nie wiem i chętnie rozważę pomysły innych ludzi, jeśli będą to pomysły godne rozważenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
mnie interesuje sama natura tego ruchu. bo, żeby coś mogło się poruszać, to musi istnieć siła sprawcza tegoż ruchu. ja pytam co porusza struną kpw?

Tylko zauważ że jest to świat o wiele mniejszy od znanego nam obecnie kwantowego, a co dopiero od makroskopowego. Świat w którym ta jednowymiarowa struna drga jest co najmniej 10-wymiarowy, trudno go sobie wyobrazić. Ty podświadomie zakładasz, że obiekty w każdej skali będą zachowywać się tak samo. Ja myślę że w świecie strun zasady są trochę inne. One mogą sobie drgać ot tak. Nie trzeba im dostarczać energii, bo same są jej tworzywem (są tworzywem chyba wszystkiego).

 

zwróciłbym uwagę na skromny fakt, że ja do takiej budowy wszechświata doszedłem samodzielnie. każdorazowo, gdy o czymś piszę, wyrażam moją własną wiedzę na ten temat, nie korzystając z żadnych źródeł pomocniczych. Ty natomiast nieustannie przytaczasz dane zaczerpnięte z obcych źródeł, nie siląc się nawet w najmniejszym stopniu na żadną próbę wyłożenia jakiegokolwiek zjawiska.

Ty masz swoje teorie, twierdzisz że jest tak jak ty powiesz, a wszystko to co wymyślą naukowcy, doświadczeni fizycy jest be i nieprawdziwe. Ja wolę opierać się na fachowej wiedzy, niż na tym co sam sobie wymyślę, bo wiem że naukowcy wiedzą lepiej niż ja ;) Oczywiście też mogę sobie snuć domysły, też mogę się zastanawiać nad tym jak świat jest zbudowany i w ogóle, pod warunkiem że nie robię prób podważania jakiejś ważnej teorii czy stwierdzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mówię, że jest "be", tylko wiem, że nie wiedzą wszystkiego, czego dowodem historia rozwoju ludzkości. jeśli mówię, że rzecz wygląda inaczej niż jest "potocznie" rozumiana, to na pewno mam ku temu podstawy. "odruchowe" utożsamianie się ze zdaniem większości nie leży w mojej naturze, dlatego rozważam to co opisują naukowcy i poszukuję odpowiedzi, których oni nie udzielają. to, że ktoś napisze, że coś jest tak małe, że trudno do dostrzec i coś tam, coś tam... jest dla mnie niewystarczające. nie twierdzę też, że na innych "poziomach" zależności są tożsame z tymi, które są "naszą codziennością". przecież podałem przykłady pól, których zasięg może być różny, co świadczy chyba o dopuszczeniu różnorodności oddziaływań. mam świadomość istnienia nieskończonej liczby poziomów i różnorodności, które w prostej linii wynikają z nieskończonej natury wszechświata.

chyba już nie da się prościej przedstawić zależności, którą przedstawiłem, i chyba już nie da się dopuścić większej liczby różnorodności, które dopuszczam w swych rozważaniach.

jeśli przyjrzysz się wszystkiemu co do chwili obecnej napisałem nie znajdziesz żadnego zaprzeczenia istniejącego stanu wiedzy. to co znajdziesz to interpretacja(moja) odkrytych zależności, która w żaden sposób nie wpływa na ten stan i niczego nie zmienia. jedyne co robi to wyjaśnia mechanizm, który staje się zrozumiały dla każdego człowieka, pod warunkiem odrzucenia uprzedzeń wynikających ze strachu przed ośmieszeniem. w chwili, gdy to co opisuję stanie się zrozumiałe taki strach nie wchodzi w grę. powodem jest pewność, że za pomocą takiego mechanizmu można wyjaśnić każde zjawisko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mówię, że jest "be", tylko wiem, że nie wiedzą wszystkiego, czego dowodem historia rozwoju ludzkości

 

W 1826 francuski filozof i krytyk społeczny August Comte stwierdził, że gwizdy na zawsze pozostaną tylko nieosiągalnymi punktami światła na niebie z powodu ich olbrzymiej odległości od nas. dowodził, że nigdy maszyny nie będą wystarczająco potężne aby opuścić Ziemie i dosięgnąć gwiazd. ustalenie z czego zbudowane są gwaizdy wydawało sie nieosiągalne. w tym samym czasie niemiecki fizyk Joseph von Fraunhofer właśnie tego dokonywal. używając pryzmatu i spektroskopu rozszczepił białe śiwatło z odległych gwaizd i ustalił ich skład chemiczny.energia potrzebna by dotrzeć do gwiazd za pomocą rakiety była poza zasięgiem całej ówczesnej nauki ale decydujący krok wcale jej nie wymagał. wniosek: aby rozwiązać problem nie zawsze potrzeba bezpośredniego jego zbadania. mówisz o historii rozwoju ludzkości a zachowujesz sie jak ten francuski filozof. otwórz okna i przewietrz dom ;)

 

jeśli przyjrzysz się wszystkiemu co do chwili obecnej napisałem nie znajdziesz żadnego zaprzeczenia istniejącego stanu wiedzy. to co znajdziesz to interpretacja(moja) odkrytych zależności, która w żaden sposób nie wpływa na ten stan i niczego nie zmienia

 

rzeczywiście twoje teorie to masła maślane które niczego nie wnoszą. wydaje ci sie że cos upraszczasz a ty tylko udziwniasz. a to że zaprzeczasz istniejący stan wiedzy wyglądający spójnie i elegancko udowodniłem już nie raz

 

poza tym Wątek: 'Szybciej niż światło' wydaje mi sie że nie powienien być juz dalej ciągniety ponieważ póki co jedynie teoria strun daje konkretne pozytywne odpowiedzi co do podróży czasoprzestrzennych czyli m.in. szybszych niż światło. każdy może pisać co sobie chce ale nie rozumiem szukania dziury w całym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wątek już dawno został zakończony. wyłącznie z powodu Twojej "paplaniny" jest nieustannie przedłużany. wygląda to tak, że za wszelką cenę pragniesz mieć ostatnie zdanie. nie rozumiesz o czym piszę, a próbujesz to nieustannie ośmieszać. z mojego punktu widzenia potrafisz wyłącznie pisać i czytać. Twoje "przedruki" są puste. gdybym chciał się dowiedzieć, tego o czym piszesz, wystarczy, abym sięgnął do literatury, którą mam pod ręką. nic nie wniosłeś, nic nie wyjaśniłeś, chociaż wielokrotnie o to nagabywałem. coś zaczynasz, wtrącasz tekst, ale w przypadku, gdy jesteś proszony o wyjaśnienie, milczysz lub zmieniasz temat. ja tym samym kończę i nie będę już odpowiadał na Twoje "zaczepki". nie wszystko dla wszystkich.

żegnam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje ustalić materiał z którego zbudowany jest ów tunel, aby móc wnioskować paralelne zagadnienia pozostające w ściśle praktycznym związku do rozumianej teorii światła.

 

tunelu nie budujesz tylko go otwierasz rozrywając tkanke przestrzeni

 

Skądinąd nasuwa się wątpliwość: jakimże to cudem urządzenia pomiarowe

rejestrujące (i mam nadzieję: dowodzące naukowo zjawiska opisanego w nagłówku) ową fenomenalną szybkość mogły ukazać przez pryzmat odległości jakąkolwiek wartość energii transportu większą niż szybkość własna energii jako takiej?

 

nie poruszasz sie szybciej niż światło tylko zaginasz przestrzeń skacając tym samym czas do minimalnych wartości

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwestią pozostaje ocenić używając standardowej techniki obróbki danych czy wnioski przedstawione w dyskusji oraz sąd logiczny oparte są prawdą materialną w czasie rzeczywistym

 

artykuł wyraźnie mówi o zjawisku tunelowania, które opisane juz było w wielu eksperymentach i które da się  obliczyć. jeżeli chcesz stawiać sądy logiczne to chyba źle trafiłeś, bo mechanika kwantowa jest równie mocno nielogiczna jak prawdziwa i spójna. a dowodem na jej poprawność może być chociażby monitor komputera na który masz właśnie skierowane oczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stawianie tezy, iż Mechanika Kwantowa "jest mocno nielogiczna" będąc równocześnie spójną i prawdziwą, świadczy wyłącznie o ignorancji podmiotu intelektualnego (bez urazy) ową tezę eksponującego.

Osobiście dysponuję mocnym dowodem wzoru dynamiki plazmy uwzględniającym w efekcie wszystkie transformacje obszaru subatomowego energii i zapewniam, że logika architektury tego zagadnienia jest dla mnie w pełni zrozumiała. Tu dodaję, że elementarne prawo mechaniki kwantowej wyklucza cechę spójności.

 

sam piszesz że jest logiczna ale nie spójna więc o co tyle krzyku?

 

każdy zorientowany stwierdzi, że mechanika kwantowa przeczy zdrowemu rozsądkowi. nawet jest takie powiedzenie: "jeżeli rozumiesz teorię kwantowa, to jej nie rozumiesz." i osobiscie też (częściowo) odnoszę takie wrażenie. zastanawiam sie jedynie po jaką cholerę wrzucasz tutaj plazmę i w którym miejscu się nie zgadzasz?

 

PS: pompatyczny charatker wypowiedzi wcale nie dodaje jej skrzydeł

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a Wy jak tu wskoczyliście?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
# możliwość podsumowania tematu istnieje od momentu skrajnej moźliwości do chwili obecnej #

 

zatem możnaby przyjąć że: źródło wiadomości o przekroczeniu szybkości światła

tak zaginało przestrzeń w ramach swej ekspresji, aż "przegięło" zdrowy rozsądek.

 

Nie twierdzę, że poruszam się szybciej niż światło. Ktoś (patrz: str.1, wiad.0)przedstawił nadinterpretację efektu eksperymentu. Kwestią pozostaje ocenić używając standardowej techniki obróbki danych czy wnioski przedstawione w dyskusji oraz sąd logiczny oparte są prawdą materialną w każdym czasie rzeczywistym.

 

Stawianie tezy, iż Mechanika Kwantowa "jest mocno nielogiczna" będąc równocześnie spójną i prawdziwą, świadczy wyłącznie o ignorancji podmiotu intelektualnego (bez urazy) ową tezę eksponującego.

Osobiście dysponuję mocnym dowodem wzoru dynamiki plazmy uwzględniającym w efekcie wszystkie transformacje obszaru subatomowego energii i zapewniam, że logika architektury tego zagadnienia jest dla mnie w pełni zrozumiała. Tu dodaję, że elementarne prawo mechaniki kwantowej wyklucza cechę spójności.

 

Niespójność mechaniki kwantowej jest cechą czynną elementu komplementującą ów w stosunku do zjawiska, tzn. (niespójność + mechanika kwantowa= mechanika ogólna).

Zatem: niespójność jest czynnikiem relatywizującym.

Każdy elementarny system stałobazowy izolowany do pracy w pewnym środowisku, musi dysponować odpowiednim narzędziem detekcji zmiennych (dla samoadaptacji i optymalizacji, czyli ewolucji).

Jeśli "każdy zorientowany" wie, to wie. Jeśli nie wie, nie wie.

Plazma jest środowiskiem zmiennym.

Wiadomo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy wykorzystując czwarty wymiar nie dałoby się czasem "oszukać" światła, tzn wyprzedzić go? Zaginam przestrzeń (czy jak by to kynio określił, jakieś "pole" czy coś), czyli 3 wymiary, wykorzystując czwarty wymiar pojawiam się nagle w bardzo odległym miejscu, szybciej niż światło zdążyłoby przebyć tą drogę (od tego samego punktu gdzie ja zacząłem do tego punktu, gdzie wylądowałem). Proste. Dokładnie tak jak mrówka będąc na kartce papieru nie musi się męczyć z przechodzeniem z jednej krawędzi na drugą - wystarczy, że pomożemy jej zagiąć kartkę tak, że od tej krawędzi kartki, na której stoi, do drugiej będzie już tylko jeden kroczek ;)

 

Więc to byłby ten 4-wymiarowy świat, w którym ten czwarty wymiar czasem by nie był :] (tu czas mógłby być jako coś abstrakcyjnego, wynik błędnego postrzegania świata przez człowieka, nawyk układania zdarzeń w kolejność i umieszczania ich na rzekomej osi czasu, podczas gdy - jak kynio mówił - czasu nie ma, istnieją tylko zdarzenia). Zwróćcie uwagę, że wcale nie mówię tu o żadnym "rozrywaniu" przestrzeni (czy muszę podrzeć kartkę, by ułatwić mrówce przejście z jednej krawędzi kartki na drugą?).

 

---------------------------------------------

Wyobrażenie 10 wymiarów:

http://dziesiatywymiar.smietnik.xon.pl/

http://www.tenthdimension.com/

 

dokładnie się sam jeszcze nie zapoznałem, ale bardzo interesujące ;) To jest te 10 wymiarów z teorii strun?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wykorzystując czwarty wymiar pojawiam się nagle w bardzo odległym miejscu, szybciej niż światło zdążyłoby przebyć tą drogę (od tego samego punktu gdzie ja zacząłem do tego punktu, gdzie wylądowałem)

 

Rozglądasz się, a tu dinozaury i jakieś człeko które ognia nie znają ;D ;D

albo do przodu a tu dinozury a człeko wogóle brak. I co?? pasowało mieć możliwość powrotu. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
wykorzystując czwarty wymiar pojawiam się nagle w bardzo odległym miejscu, szybciej niż światło zdążyłoby przebyć tą drogę (od tego samego punktu gdzie ja zacząłem do tego punktu, gdzie wylądowałem)

 

Rozglądasz się, a tu dinozaury i jakieś człeko które ognia nie znają ;D ;D

albo do przodu a tu dinozury a człeko wogóle brak. I co?? pasowało mieć możliwość powrotu. 8)

A dlaczego miałbym nie wrócić? No chyba że "odegnę" tą 3-wymiarową przestrzeń spowrotem do normalnego stanu. O podróżowaniu w czasie tu też nie ma mowy, co nie znaczy, że dinozaurów nie moglibyśmy oglądać. Wystarczyłoby tylko przenieść się o odległość powiedzmy 150mln lat świetlnych od Ziemi, a potem spojrzeć na nią ;)

 

Reguły według których konstytuowana materia tworzy wszechświat, sa nienaruszalne. I od początku do końca niezmienne.

To może pan virusław nam objaśni te reguły? ;) Poza tym zostało tu wysunięte niebezpieczne stwierdzenie, że "materia tworzy wszechświat". I może ono być zarzewiem kolejnych konfliktów typu "co tworzy wszechświat".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rekombinatoryka układu ekstancji elementu.

celem optymalizacji sterowności modułu interfazowo rekontrapunktowego w procesie regulowania posuwu rzeczywistości przestrzennej

 

Czyli wiemy tyle tylko ile widzimy, ale nie możemy przewidywać czy określić co mamy, bo nie wiemy w jakim momencie jest "wszechświat"?

 

co do naszych mocy przewidywania bądź możności określenia naszej wiedzy są one adekwatne metodologii instrumentalnej sterowania przepływem zjawiska oceny i podejmowania wniosków.

 

wszechświata tworzywem materia reinterpretowana pragmatyką przestrzeni stanu rzeczywistego

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przestrzeń jako puste miejsce nie daje się zaginać

 

wytwarzając energię 10 do 19 milionów elektronowoltów można ją nawet rozerwać

 

1.jestes w stanie to udowodnic w jakis sposob ?

2. czemu poslugujesz sie taka jednostka ? 19 mln ev=19 * 10^6 * 1,6 *10^-19 J= 30,4 * 10^-13 J  to chyba nie tak duzo ?

3. gdzie ta energie mielibysmy dostarczyc ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1.jestes w stanie to udowodnic w jakis sposob ?

2. czemu poslugujesz sie taka jednostka ? 19 mln ev=19 * 10^6 * 1,6 *10^-19 J= 30,4 * 10^-13 J  to chyba nie tak duzo ?

3. gdzie ta energie mielibysmy dostarczyc ?

 

1. matematycznie

2. czytaj ze zrozumieniem: 10 do potęgi! 19

3. wytworzyć ją

 

p.s. co do moich postów: każdy kto nie wierzy w prawdziwość teorii strun i nie umie zaprzeczyć jakiegokolwiek jej postulatu w sposób matematyczny niech nie zadaje śmiesznych pytań

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z im większą prędkością dwie powierzchnie metalowe przesuwają się po sobie, tym bardziej się zużywają. Okazało się jednak, że przy bardzo dużych prędkościach, porównywalnych z prędkością pocisku wystrzeliwanego pistoletu, proces ten ulega odwróceniu. Szybszy ruch powierzchni prowadzi do ich wolniejszego zużycia.
      Gdy dwie metalowe powierzchnie ześlizgują się po sobie, zachodzi wiele złożonych procesów. Krystaliczne regiony, z których zbudowane są metale, mogą ulegać deformacjom, pęknięciom, mogą skręcić się czy nawet zlać. Występuje tarcie i niszczenie powierzchni. Ten niepożądany proces powoduje, że urządzenia się zużywają oraz ulegają awariom. Dlatego też ważne jest, byśmy lepiej zrozumieli zachodzące wówczas procesy. Podczas badań nad tym zjawiskiem naukowcy z Uniwersytetu Technicznego w Wiedniu (TU Wien) i Austriackiego Centrum Doskonałości Tribologii dokonali zaskakującego, sprzecznego z intuicją odkrycia.

      W przeszłości tarcie mogliśmy badać tylko w czasie eksperymentów. W ostatnich latach dysponujemy superkomputerami na tyle potężnymi, że możemy w skali atomowej modelować bardzo złożone procesy zachodzące na powierzchniach materiałów, mówi Stefan Eder z TU Wien. Naukowcy modelowali różne rodzaje metalowych stopów. Nie były to doskonałe kryształy, ale powierzchnie bliskie rzeczywistości, złożone niedoskonałe struktury krystaliczne. To bardzo ważne, gdyż te wszystkie niedoskonałości decydują o tarciu i zużywaniu się powierzchni. Gdybyśmy symulowali doskonałe powierzchnie miałoby to niewiele wspólnego z rzeczywistością, dodaje Eder.
      Z badań wynika, że przy dość niskich prędkościach, rzędu 10-20 metrów na sekundę, zużycie materiału jest niewielkie. Zmienia się tylko zewnętrzna jego warstwa, warstwy głębiej położone pozostają nietknięte. Przy prędkości 80–100 m/s zużycie materiału, jak można się tego spodziewać, wzrasta. Stopniowo wchodzimy tutaj w taki zakres, gdzie metal zaczyna zachowywać się jak miód czy masło orzechowe, wyjaśnia Eder. Głębiej położone warstwy materiału są ciągnięte w kierunku ruchu metalu przesuwającego się po powierzchni, dochodzi do całkowitej reorganizacji mikrostruktury.
      Później zaś na badaczy czekała olbrzymia niespodzianka. Przy prędkości ponad 300 m/s zużycie ocierających się o siebie materiałów spada. Mikrostruktury znajdujące się bezpośrednio pod powierzchnią, które przy średnich prędkościach były całkowicie niszczone, pozostają w większości nietknięte. To zaskakujące dla nas i wszystkich zajmujących się tribologią. Jednak gdy przejrzeliśmy literaturę fachową okazało się, że obserwowano to zjawisko podczas eksperymentów. Jednak nie jest ono powszechnie znane, gdyż eksperymentalnie bardzo rzadko uzyskuje się tak duże prędkości, dodaje Eder. Wcześniejsi eksperymentatorzy nie potrafili wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Dopiero teraz, dzięki symulacjom komputerowym, można pokusić się o bardziej dokładny opis.
      Analiza danych komputerowych wykazała, że przy bardzo wysokich prędkościach w wyniku tarcia pojawia się duża ilość ciepła. Jednak ciepło to jest nierównomiernie rozłożone. Gdy dwa metale przesuwają się po sobie z prędkością setek metrów na sekundę, w niektórych miejscach rozgrzewają się do tysięcy stopni Celsjusza. Jednak pomiędzy tymi wysokotemperaturowymi łatami znajdują się znacznie chłodniejsze obszary. W wyniku tego niewielkie części powierzchni topią się i w ułamku sekundy ponownie krystalizują. Dochodzi więc do dramatycznych zmian w zewnętrznej warstwie metalu, ale to właśnie te zmiany chronią głębsze warstwy. Głębiej położone struktury krystaliczne pozostają nietknięte.
      Zjawisko to, o którym w środowisku specjalistów niewiele wiadomo, zachodzi w przypadku różnych materiałów. W przyszłości trzeba będzie zbadać, czy ma ono również miejsce przy przejściu z dużych do ekstremalnych prędkości, stwierdza Eder. Bardzo szybkie przesuwanie się powierzchni metalicznych względem siebie ma miejsce np. w łożyskach czy systemach napędowych samochodów elektrycznych czy też podczas polerowania powierzchni.
      Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach Applied Materials Today.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fizyk James Franson z University of Maryland opublikował w recenzowanym Journal of Physics artykuł, w którym twierdzi, że prędkość światła w próżni jest mniejsza niż sądzimy. Obecnie przyjmuje się, że w światło w próżni podróżuje ze stałą prędkością wynoszącą 299.792.458 metrów na sekundę. To niezwykle ważna wartość w nauce, gdyż odnosimy do niej wiele pomiarów dokonywanych w przestrzeni kosmicznej.
      Tymczasem Franson, opierając się na obserwacjach dotyczących supernowej SN 1987A uważa, że światło może podróżować wolniej.
      Jak wiadomo, z eksplozji SN 1987A dotarły do nas neutrina i fotony. Neutrina przybyły o kilka godzin wcześniej. Dotychczas wyjaśniano to faktem, że do emisji neutrin mogło dojść wcześniej, ponadto mają one ułatwione zadanie, gdyż cała przestrzeń jest praktycznie dla nich przezroczysta. Jednak Franson zastanawia się, czy światło nie przybyło później po prostu dlatego, że porusza się coraz wolniej. Do spowolnienia może, jego zdaniem, dochodzić wskutek zjawiska polaryzacji próżni. Wówczas to foton, na bardzo krótki czas, rozdziela się na pozyton i elektron, które ponownie łączą się w foton. Zmiana fotonu w parę cząstek i ich ponowna rekombinacja mogą, jak sądzi uczony, wywoływać zmiany w oddziaływaniu grawitacyjnym pomiędzy parami cząstek i przyczyniać się do spowolnienia ich ruchu. To spowolnienie jest niemal niezauważalne, jednak gdy w grę wchodzą olbrzymie odległości, liczone w setkach tysięcy lat świetlnych – a tak było w przypadku SN 1987A – do polaryzacji próżni może dojść wiele razy. Na tyle dużo, by opóźnić fotony o wspomniane kilka godzin.
      Jeśli Franson ma rację, to różnica taka będzie tym większa, im dalej od Ziemi położony jest badany obiekt. Na przykład w przypadku galaktyki Messier 81 znajdującej się od nas w odległości 12 milionów lat świetlnych światło może przybyć o 2 tygodnie później niż wynika z obecnych obliczeń.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Fototerapia była znana już w starożytnym Egipcie. W pracach Hipokratesa można doszukać się wzmianek na temat leczniczych właściwości światła słonecznego. Dziś leczenie światłem można skutecznie praktykować w gabinetach odnowy biologicznej, salonach masażu czy w zaciszu własnego domu. Jakie są właściwości lampy Bioptron?
      Światło źródłem zdrowia
      Praktyki z udziałem światła słonecznego stosowane w starożytnym Egipcie nie mają co prawda potwierdzenia w formie medycznych dowodów naukowych. Jednak wówczas korzystne działanie promieni słonecznych uznawano za niepodważalny fakt. Dzięki osiągnięciom współczesnej medycyny wiadomo już, że organizm jest w stanie zamienić światło w energię elektrochemiczną. Pozyskana energia aktywuje pasmo reakcji biochemicznych w komórkach, a skutkiem tych zmian jest efekt terapeutyczny.
      Lata badań i spektakularne rezultaty
      Warto nadmienić, że badania nad pozytywnym wpływem promieni słonecznych na organizm od dziesięcioleci prowadzone są na całym świecie. Naukowcy zafascynowani możliwościami światła spolaryzowanego od lat pochylają się nad kluczowymi dla ludzkiego zdrowia projektami.
      Potrzebowano ponad 20 lat szczegółowych badań i doświadczeń, by stworzyć lampę Bioptron. Polichromatyczne światło spolaryzowane stało się głównym obiektem naukowców, którzy po latach badań opracowali rewolucyjny przyrząd, zdolny do leczenia licznych schorzeń. Światło pochodzące z lampy poprawia mikrokrążenie w tkankach, aktywując je do procesów odpornościowych. Urządzenie okazało się przełomowe, co potwierdzają specjaliści licznych gabinetów, w których jest stosowane.
      Zastosowanie lampy Bioptron
      Za główne przeznaczenie lampy uważa się leczenie zmian skórnych i wspomaganie procesu gojenia się ran. Urządzenie bardzo dobrze sprawdzi się także w leczeniu chorób reumatologicznych oraz przy dolegliwościach bólowych kręgosłupa. Lata badań wykazały ponadto, że stosowanie fototerapii przynosi doskonałe rezultaty przeciwdziałając starzeniu się skóry. Lampa szybko znalazła zatem zastosowanie w gabinetach kosmetycznych i klinikach medycyny estetycznej.
      Podkreślając dobroczynne działanie lampy na zmiany skórne, warto skupić się wokół takich schorzeń, jak opryszczka, łuszczyca, atopowe zapalenie skóry czy trądzik młodzieńczy. Regularne stosowanie lampy Bioptron skutecznie regeneruje tkanki podskórne, pomagając wyleczyć odleżyny oraz owrzodzenia.
      Za imponującymi efektami opowiadają się także lekarze specjaliści. Lampa doskonale wspomaga leczenie tkanek miękkich i stanów zapalnych, więc chętnie korzystają z niej ortopedzi oraz reumatolodzy. Polecana jest także przez grono laryngologów jako urządzenie wpierające leczenie zatok czołowych oraz zapalenia zatok obocznych nosa.
      Światło lampy Bioptron zostało opracowane przez szereg specjalistów. Jej działanie jest na tyle bezpieczne, że urządzenie można stosować samodzielnie w domu, jak również z powodzeniem wykorzystywać przy leczeniu problemów skórnych u najmłodszych.
      Partnerem materiału jest MisjaZdrowia.pl – Twoja lampa Zepter Bioptron.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Modulowane kwantowe metapowierzchnie mogą posłużyć do kontrolowania wszystkich właściwości fotonicznego kubitu, uważają naukowcy z Los Alamos National Laboratory (LANL). To przełomowe spostrzeżenie może wpłynąć na rozwój kwantowej komunikacji, informatyki, systemów obrazowania czy pozyskiwania energii. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach Physical Review Letters.
      Badania nad klasycznymi metapowierzchniami prowadzone są od dawna. My jednak wpadliśmy na pomysł modulowania w czasie i przestrzeni właściwości optycznych kwantowych metapowierzchni. To zaś pozwala na swobodne dowolne manipulowanie pojedynczym fotonem, najmniejszą cząstką światła, mówi Diego Dalvit z grupy Condensed Matter and Complex System w Wydziale Teorii LANL.
      Metapowierzchnie to ultracienkie powierzchnie, pozwalające na manipulowanie światłem w sposób, jaki zwykle nie występuje powierzchnie. Zespół z Los Alamos stworzył metapowierzchnię wyglądającą jak zbiór poobracanych w różne strony krzyży. Krzyżami można manipulować za pomocą laserów lub impulsów elektrycznych. Pojedynczy foton, przepuszczany przez taką metapowierzchnię, wchodzi w stan superpozycji wielu kolorów, stanów, dróg poruszania się, tworząc kwantowy stan splątany. W tym przypadku oznacza to, że foton jest w stanie jednocześnie przybrać wszystkie właściwości.
      Modulując taką metapowierzchnię za pomocą lasera lub impulsu elektrycznego, możemy kontrolować częstotliwość pojedynczego fotonu, zmienać kąt jego odbicia, kierunek jego pola elektrycznego czy jego spin, dodaje Abul Azad z Center for Integrated Nanotechnologies.
      Poprzez manipulowanie tymi właściwościami zyskujemy możliwość zapisywania informacji w fotonach.
      Naukowcy pracują też nad wykorzystaniem modulowanej kwantowej metapowierzchni do pozyskania fotonów z próżni. Kwantowa próżnia nie jest pusta. Pełno w niej wirtualnych fotonów. Za pomocą modulowanej kwantowej metapowierzchni można w sposób efektywny pozyskiwać te fotony i zamieniać je w realne pary fotonów, wyjaśnia Wilton Kort-Kamp.
      Pozyskanie fotonów z próżni i wystrzelenie ich w jednym kierunku, pozwoli uzyskać ciąg w kierunku przeciwnym. Niewykluczone zatem, że w przyszłości uda się wykorzystać ustrukturyzowane światło do generowania mechanicznego ciągu, a wszystko to dzięki metapowierzchniom i niewielkiej ilości energii.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przez 20 lat naukowcy badali, jak światło obraca się wokół osi podłużnej równoległej do kierunku jego ruchu. Powstaje jednak pytanie, czy może się ono poruszać w inny sposób. Teraz, dzięki urlopowi naukowemu dwóch akademików dowiedzieliśmy się, że światło może obracać się wzdłuż osi poprzecznej, prostopadłej do kierunku jego ruchu. Może więc przypominać przemieszczającą się trąbę powietrzną.
      Andy Chong i Qiwen Zhan z University of Dayton postanowili z czystej ciekawości zbadać kwestię ruchu światła. Wzięliśmy urlop naukowy, by w całości skupić się na tych badaniach. Dzięki temu dokonaliśmy naszego odkrycia, mówi Chong.
      Uczeni przyznają, że nie wiedzieli, czego szukają i co mogą znaleźć. To była czysta ciekawość. Czy możemy zrobić to, albo zmusić światło do zachowywania się tak, dodaje profesor Zhan, który specjalizuje się w elektrooptyce oraz fotonice i jest dyrektorem UD-Fraunhofer Joint Research Center.
      Gdy już stwierdziliśmy, że potrafimy to zrobić [wymusić obrót światła wzdłuż osi poprzecznej – red.], powstało pytanie co dalej, dodają uczeni.
      Na razie nikt nie wie co dalej, a odpowiedź na to pytanie z pewnością będzie przedmiotem dalszych badań zarówno uczonych z Dayton, jak i innych grup naukowych. Trudno w tej chwili stwierdzić, w jaki sposób można nowe zjawisko wykorzystać. Być może posłuży ono np. do opracowania technologii szybszego i bezpieczniejszego przesyłania danych. Obecnie tego nie wiemy. Ale jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia badaczy, dodaje Zhan. Chong i Zhan już wiedzą, co będą badali w następnej kolejności. Najbardziej interesuje ich interakcja światła z różnymi materiałami. Chcemy lepiej zrozumieć, jak ten nowy stan światła w chodzi w interakcje z materiałami w czasie i przestrzeni, stwierdza Chong.
      Ze szczegółami odkrycia można zapoznać się na łamach Nature Photonics.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...