Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rower miejski to przeżytek. Chińczycy mają lepszy pomysł

Rekomendowane odpowiedzi

Miasta próbując walczyć z zatłoczonymi ulicami wpadły na pomysł roweru miejskiego, który można wynająć, przemieścić się tam, gdzie potrzebujemy i odstawić rower. Pomysł jednak ma swoje ograniczenia, a najpoważniejszym wydaje się konieczność odbierania go i pozostawiania w wyznaczonych miejscach. Wielu mieszkańców miasta i tak musi w takim przypadku przejść spory kawałek, by z roweru skorzystać.

Chińska firma Mobike wie, jak sobie z tym problemem poradzić. Przedsiębiorstwo kupiło setki tysięcy srebrno-pomarańczowych rowerów i udostępniło je mieszkańcom 13 chińskich miast. Żeby skorzystać z roweru wystarczy zainstalować na smartfonie odpowiednią aplikację. Za jej pośrednictwem możemy zapłacić za wynajęcie roweru (1 juan za godzinę, czyli ok. 15 centów), zlokalizować wolny rower i - co najważniejsze - odblokować go. A to oznacza, że roweru nie musimy odprowadzać do żadnej stacji. Możemy zostawić go w dowolnym miejscu, a aplikacja zadba o to, by inni chętni na przejażdżkę dowiedzieli się, gdzie rower się znajduje i że można z niego skorzystać. Aplikacja śledzi też trasy rowerów, a dane takie mogą wykorzystać władze miejskie do lepszego rozplanowania transportu.

Mobike nie jest jedyną firmą tego typu w Chinach. Ofo i inne przedsiębiorstwa proponują podobne usługi i mają nadzieję, że znowu obudzą miłość Chińczyków do dwóch kółek. Jeszcze niedawno Państwo Środka kojarzyło się właśnie z rowerami, które stanowiły podstawowy środek transportu. Jednak w ciągu ostatnich 2 dziesięcioleci Chińczycy błyskawicznie się wzbogacili i porzucili rowery na rzecz samochodów. Skończyło się to gigantycznymi korkami i olbrzymim zanieczyszczeniem powietrza. Jeśli w każdym mieście zachęcimy setki tysięcy ludzi do ponownego codziennego używania rowerów, to będzie miało to olbrzymie znaczenie społeczne dla tych miast - mówi David Wang, dyrektor Mobike.

Łatwy dostęp do rowerów rozwiązuje problem pierwszej i ostatniej mili. Miejscy planiści od dawna zastanawiają się, w jaki sposób skłonić ludzi do korzystania z transportu publicznego. Wiele osób nie ma zamiaru chodzić na piechotę do najbliższego przystanku autobusowego czy stacji metra, decydują się więc na zakup samochodu czy jazdę taksówką. W wielkich metropoliach problemem mogą być też przesiadki w sytuacji, gdy pomiędzy przystankami jest większa odległość do przejścia. Powszechnie dostępne rowery znakomicie ułatwiają podróż do najbliższego przystanku. Chińskie władze zauważyły to już dawno temu i w wielu miastach wdrożono projekt miejskich rowerów. Jednak dwa kółka trzeba było odbierać i pozostawiać w wyznaczonych miejscach. Firmy takie jak Mobike poradziły sobie i z tym. Dzięki ich pomysłowości ulice Szanghaju czy Pekinu znowu zapełniają się rowerzystami.

Firma Ofo, która powstała w 2015 roku w ramach projektu studenckiego na Uniwersytecie w Pekinie ma 10 milionów użytkowników, którzy korzystają z miliona rowerów w 33 miastach. Jeszcze w bieżącym roku planuje ona powiększyć swoją flotę o 10-15 milionów rowerów. Plan jest ambitny, ale możliwy do zrealizowania. Nowatorskie pomysły przyciągają inwestorów, którzy wpompowali z Mobike i Ofo setki milionów dolarów. Co interesujące, w firmy rowerowe chętnie inwestują przedsiębiorstwa oferujące przejazdy samochodami. Niedawny konkurent Ubera, Didi Chuxing, który w ubiegłym roku połączył siły z Uberem pod marką Didi jest obecnie jednym z największych inwestorów w Ofo. Z kolei David Wang, dyrektor Mobike to były menedżer Ubera. Wśród inwestorów Mobike znajdziemy chińskiego giganta internetowego Tencent oraz tajwańskiego Foxconna, największego na świecie producenta elektroniki.

Firmy takie jak Mobi i Ofo cieszą się też przychylnością władz centralnych, które zauważają problem zanieczyszczenia powietrza i korków. Oba chińskie przedsiębiorstwa przymierzają się do zagranicznej ekpansji. Ich celem jest Singapur, Stany Zjednoczone i Europa. Analitycy mówią, że podbój tych rynków nie będzie łatwy. Rządowe regulacje, kwestie logistyczne oraz mniejsza niż w Chinach popularność płatności za pomocą smartfonów mogą stanowić poważny problem.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteście do tyłu. Taki system wypożyczania (samochodów) funkcjonuje już od jakiegoś czasu w wielu polskich miastach. Chińczycy nic tu nie "wymyślili".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Różnicą tutaj jest zostawianie roweru w dowolnym miejscu. Ciekawe co na to polscy złomiarze :) by powiedzieli. Wszak żelazo w naszym mlekiem i miodem płynącym kraju ludzie z biedy wyzbierali już zewsząd.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszak żelazo w naszym mlekiem i miodem płynącym kraju ludzie z biedy wyzbierali już zewsząd.

Za kulisami tej okraszonej sarkastyczną metaforą konstatacji, czai się głęboka, acz zawoalowana myśl poety: wina Tuska.

A to nie wina kaszubskiego męża, tylko pracowitość dzielnego i licznego narodu o drobnych rączkach ale skośnych oczkach, zachłannego onegdaj na surowiec dla swych hut rozpalonych ogniem gorejącym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro się silicie na staropolszczyznę, to kiedyś 'onegdaj' oznaczało 'przedwczoraj'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W Polsce program by nie wypalił. Dla rodaków "zostawić gdziekolwiek" znaczyło by u siebie w domu(najlepiej w piwnicy żeby GPS nie łapał). Z matematycznego punktu widzenia byłoby poprawnie, bo własny dom jest podzbiorem "gdziekolwiek" ,ale autorzy chyba nie to mieli na myśl.

Edytowane przez tempik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro się silicie na staropolszczyznę, to kiedyś 'onegdaj' oznaczało 'przedwczoraj'.

A tak trudno było sprawdzić: http://sjp.pl/onegdaj zanim się coś napisze.:P

I nie jest to staropolszczyzna, tylko z góry założona nieudolna próba socrealistycznej nowomowy.

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KW uczy i wychowuje. Wrzuta od P.K. zmusiła mnie do sprawdzenia i teraz już wiem jak bogaty semantycznie jest przysłówek onegdaj :)

A jeszcze wczoraj w ogóle nie wiedziałem, że to przysłówek.

Na poważnie tu: https://pl.wiktionary.org/wiki/onegdaj podają również znaczenie "przedwczoraj" powołując się na Doroszewskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Puentując, gdyby autor ;) tamtego wysilonego posta napisał go staropolszczyzną, to tylko wtedy, Przemek miałby rację.

Zaręczam, że ani takich ambicji nie było, ani ( jak widać) doboru jednostek leksykalnych.

To tylko jakiś socrealistyczny patos, dla którego natchnieniem była proza Thikima.;)

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W Polsce program by nie wypalił. Dla rodaków "zostawić gdziekolwiek" znaczyło by u siebie w domu(najlepiej w piwnicy żeby GPS nie łapał). Z matematycznego punktu widzenia byłoby poprawnie, bo własny dom jest podzbiorem "gdziekolwiek" ,ale autorzy chyba nie to mieli na myśl.

To się akurat da wyeliminować albo mocno ograniczyć. Jeśli X zostawia rower tak że Y nie może z niego skorzystać (np. rower jest u X na podwórku) to po paru zgłoszeniach od Y, Z, A, B - X już roweru nie wypożyczy a i może zapłacić karę.

Kary nie zapłaci jednak złodziej - chyba że go złapią.

BTW. Oczywiście X identyfikuje się w systemie poprzez wpłatę kaucji.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja pewnie zakłada że rozkład rowerów zrobi się równomierny. Wychodzisz z domu/sklepu/kościoła i w promieniu kilkudziesięciu metrów znajdujesz jakiś rower. Nie znam chin i ich urbanizacji, ale znam Polskę i wiem jak by to wyglądało :) rano większość stałaby w centrum, po południu tysiące rowerów stałoby w którejś z dzielnic sypialnych np. Warszawy. Dobrym pomysłem byłoby udostępnienie takiego rozwiązania przez rok żeby sprawdzić gdzie będą koncentrować się rowery. I w tych miejscach zrobić punkty odbioru rowerów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taki sam problem mają w nextbiku w Polsce. Radzą sobie tak że co pewien czas jeździ samochód i transportuje rowery. Tu by było więcej jeżdżenia.

Tak więc jedno trzeba tu podkreślić. System miejskich rowerów nie jest aż taki tani. A i psują się często. Do tego callcenter do rozwiązywania problemów.

Zna ktoś cenę utrzymania iluś tam rowerów w miastach gdzie działa nextbike? Tanio moim zdaniem nie jest.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomysł uważam za doskonały, oczywiście musiałby być dotowany aby był atrakcyjny. Chodzi o serwis i transport rowerów.

Myślę, że problemem nie będą kradzieże a właśnie rozrzucenie rowerów po peryferiach na koniec dnia. Problem można ograniczyć poprzez ustanowienie stref gdzie można je zostawiać gdziekolwiek a poza strefą w miejscach wyznaczonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...