Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Około 7% z 5000 najpopularniejszych witryn blokuje użytkowników używających oprogramowania do blokowania reklam. Takie są wyniki analiz przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Cambridge, Uniwersytetu Stony Brook, Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Queen Mary University o International Computer Science Institute.

Programy do blokowania reklam stają się coraz bardziej popularne. Nie podoba się to właścicielom witryn internetowych, które zarabiają przede wszystkim na wyświetlaniu użytkownikom reklam. Dlatego też niektórzy z nich zdecydowali się na blokowanie użytkowników blokujących reklamy. Tacy użytkownicy otrzymują informację, że z powodu używania adblockera nie mogą obejrzeć zawartości witryny. Są proszeni o wyłączenie oprogramowania blokującego bądź dodanie adresu witryny do białej listy, dopuszczającej wyświetlanie reklam.

Część witryn korzysta z komercyjnych rozwiązań blokujących takich użytkowników, inne mają własne technologie. Jednak, jak się okazuje, aż 6 a 12 badanych skryptów blokujących użytkowników jest omijanych przez popularne oprogramowanie blokujące reklamy.

Trudno powiedzieć, jak bardzo intensywna będzie walka pomiędzy oprogramowaniem blokującym reklamy, a blokującym użytkowników takich programów. Stosowanie rozwiązań przeciwko programom blokującym reklamy może początkowo dawać wydawcom pewne korzyści, jednak jest to wyłącznie ukrywanie głębszego problemu - problemu braku równowagi pomiędzy reklamami (a szczególnie śledzeniu przez nie użytkownika) a treściami oferowanymi przez witryny. Rozwiązanie długoterminowe musi brać pod uwagę przyczyny, dla których użytkownicy stosują oprogramowanie blokujące - stwierdzili badacze.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli ilość reklam jest wyważona to wyłączam ad blocka na ulubionych portalach. Natomiast jeżeli reklamy przytłaczają prezentowane treści, to nawet jeżeli dany portal lubię ad block działa. Domyślnie mam adblocka włączonego. Wynika to z tego, że domyślnie strony zasypywały mnie reklamami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reklamodawcy sami są sobie winni.

Kiedyś banery reklamowe niczego nie zasłaniały. Stan taki trwał latami i nikomu nie przychodziło do głowy, aby je blokować.

Blokery reklam powstały wówczas, gdy banery zaczęły zakrywać treść, a nawet całe strony.

Takie reklamowanie produktów to po prostu zwykłe chamstwo. Ludzie mieli tego dość i zaczęli tworzyć blokery.

Teraz reklamodawcy płaczą i proszą o odblokowanie swoich witryn, albo dalej po chamsku blokują swoje witryny

po wykryciu adblocka. Zamykam od razu takie strony. Niestety, cierpią na tym także uczciwi reklamodawcy.

Niestety, cierpię na tym także ja(!), bo być może jakiś produkt by mnie kiedyś zainteresował, ale musi być

reklamowany kulturalnie!

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to mają pomysły... Korzystam z adblocka, który redukuje reklamy/wyskakujące okna w 90%. A dana strona internetowa blokuje mnie w 100% uniemożliwiając skorzystanie z serwisu. Nie pomyślą o tym, że zasypują mnie reklamy tamponów i coli, których nigdy nie kupię. Wolą odciąć mnie całkowicie pozbawiając możliwości przeczytania artykułu na temat produktu/usługi, który mam zamiar u nich kupić. Logika... :huh: 

Przedwczoraj 1-2 internetowe apteki w ten sposób dały zarobić konkurencji. B) ich strata...

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Blokowanie blokerów to skrajna głupota. Pomijam już chamstwo nachalnej reklamy wszędzie gdzie się tylko da, ale przy konkurencji blokowanie strony to nie tylko strata kupującego, ale też strata długoterminowego klienta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

ale też strata długoterminowego klienta.

Klienta? Klient to ten co płaci. Dlatego niektóre modele biznesowe bez żalu żegnają się z takimi, bo generują koszty nie generując przychodu.

Ich zbójeckie prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro
Napisano (edytowane)

Zgadzam się całkowicie z tezami, że powszechna nachalność reklam, zwłaszcza w Internecie to przesada. Jak już tutaj padło, skutek może być dla reklamodawcy odwrotny od zamierzonego. Byłbym ciekaw może jakichś badań dotyczących negatywnej (jak sądzę) korelacji między "osaczaniem" przez reklamę produktu, a jej pozytywnym odbiorem. Myślę, że chyba dla reklamodawcy zbyt istotna jest niska cena kampanii w Internecie. Producent kampanii (szczególnie dla dooożej marki) nie będzie się ograniczał do małego banerka (no jeszcze się obrażą), a reklamodawca nie będzie chciał ograniczać się do małego banerka (różnica w cenie niewielka, mają być wodotryski!). Jeden i drugi nie ma powodu do wzięcia się za bary z takimi badaniami. Liczą na prostą argumentację, że coś zobaczonego setki razy wryje się w podświadomość pozytywnym przekazem. Jak słusznie zauważył Saint-Exupery, oswajanie wymaga cierpliwości:

 

k_sidorczuk.republika.pl/mysli6.htm

 

Edycja: odnośnik bez początkowego www stanowi dla edytora jakiś problem…

Edytowane przez Astro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ktoś wie jak sprawa ma się od strony technicznej? Jak wykrywane jest blokowanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Niezły link - oszczędza wiele gdybania, bo większość tego, co mogłoby przyjść do głowy już jest w użyciu (jak się okazuje). Na mój gust można zrobić jeszcze jeden myk - w przeglądarce trzymać aktywny cały niemodyfikowany DOM (taki jakiego by sobie życzyli reklamodawcy, i jaki akceptują mechanizmy wykrywające adblockery), a użytkownikowi pokazywać kopię tego DOM-a, potraktowaną czymś w rodzaju blokującego reklamy greasemonkey'a (albo po prostu zwykłym zestawem procedur adblockera). Wtedy reklam nie zobaczymy, ale laptop/tablet/telefon zrobi się zdecydowanie cieplejszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z drugiej strony mało kto chce płacić za dostęp do stron – jesteśmy przyzwyczajeni do darmochy. Przyznam się Wam, że od kiedy sam planuję wystartować ze stroną opartą o reklamy, to coraz chętniej oblokowuję cudze. To wszystko kosztuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to mają pomysły... Korzystam z adblocka, który redukuje reklamy/wyskakujące okna w 90%. A dana strona internetowa blokuje mnie w 100% uniemożliwiając skorzystanie z serwisu. Nie pomyślą o tym, że zasypują mnie reklamy tamponów i coli, których nigdy nie kupię. Wolą odciąć mnie całkowicie pozbawiając możliwości przeczytania artykułu na temat produktu/usługi, który mam zamiar u nich kupić. Logika... :huh:

Przedwczoraj 1-2 internetowe apteki w ten sposób dały zarobić konkurencji. B) ich strata...

Wyświetlanie grafiki reklam ma co najmniej dwa aspekty.

Jeden to informacja o konkretnym produkcie, która często jest nietrafiona tak jak opisujesz, ale druga sprawa to rozpoznawalność marki. Zauważ, że nawet Ty nie wypowiadasz się negatywnie o reklamowanej marce tylko o witrynie na której reklama się pojawiła. Tampony itp i tak byś nie kupił ale marka utrwaliły się w pamięci i jest duże prawdopodobieństwo, że jak będziesz potrzebował produktu tej marki to wybierzesz właśnie ta reklamowana a nie jakieś "niemarkowy" produkt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...