KopalniaWiedzy.pl 351 Posted October 12, 2012 Jeśli politycy chcą, by Polska stała się naukową potęgą, powinni przymusowo... karmić obywateli czekoladą. W The New England Journal of Medicine ukazał się artykuł, którego autor zauważa niezwykle silną korelację pomiędzy liczbą laureatów Nagrody Nobla w przeliczeniu na głowę mieszkańca, a konsumpcją czekolady w przeliczeniu na głowę mieszkańca. Nie od dzisiaj wiadomo, że flawonoidy poprawiają funkcje poznawcze, zapobiegają demencji. Podgrupa flawonoidów, flawanole, w które szczególnie obfituje kakao, zielona herbata i czerwone wino, wydają się zapobiegać następującemu z wiekiem ograniczeniu funkcji poznawczych. Doktor Franz H. Messerli postanowił sprawdzić, czy spożycie czekolady może wpływać na inteligencję całych populacji. W tym celu porównał dostępną na Wikipedii listę krajów ułożoną pod względem liczby noblistów na 10 milionów mieszkańców z rocznym poziomem konsumpcji czekolady w 22 krajach. Udało mu się zebrać dane z 2011 roku (obejmujące tylko Szwajcarię), z 2010 (objemowały 15 krajów), z 2004 (5 krajów) i 2002 (Chiny). Porównanie wykazało wysoką liniową korelację (r=0,791). Gdy z obliczeń wykluczył Szwecję korelacja wzrosła do r=0,862. To bardzo wysoka wartość, gdyż r=1 uważa się za całkowitą zgodność. Szwecja została wykluczona jako przypadek skrajny, gdyż przy konsumpcji rzędu 6,4 kg/rok/mieszkaniec powinna mieć 14 laureatów Nagrody Nobla, a ma 32. Messerli wyliczył też, że wzrost konsumpcji czekolady o 0,4 kg na mieszkańca na rok oznacza wzrost liczby noblistów o 1. Minimalna efektywna dawka czekolady to około 2 kg/rok. Oczywiście autor tych obliczeń nie twierdzi, że korelacja oznacza bezpośrednie wynikanie. Nie wyklucza jednak istnienia jakiegoś związku pomiędzy spożyciem czekolady a liczbą noblistów. Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze, a posiadanie dobrze rozwiniętych funkcji poznawczych jest warunkiem, bez spełnienia którego nie jest możliwe zdobycie Nagrody Nobla. Spożycie czekolady jest też blisko skorelowane z liczbą noblistów w każdym z krajów. Pozostaje więc kwestią dalszych badań stwierdzenie, czy konsumpcja czekolady ma związek z liczbą laureatów - podsumowuje Msserli. Share this post Link to post Share on other sites
blad201 0 Posted October 12, 2012 "dane z 2015 (objemowały 15 krajów)" - chyba dopiero będa obejmowały :-) Możliwy jest też wniosek odwrotny - kraje, które maja noblistów ze szczęścia zwiększają konsumpcję czekolady Share this post Link to post Share on other sites
Mariusz Błoński 192 Posted October 12, 2012 NI, zły klawisz nacisnąłem Share this post Link to post Share on other sites
Neirol 0 Posted October 12, 2012 Kolejna ilustracja bezsensowności badań czysto korelacyjnych. Albo może raczej wyjmowania wyników z kontekstu, bo nie wierzę żeby szanujący się, publikujący w poważnych czasopismach naukowiec miał wyrazić tak bzdurne stwierdzenie jak to, że "Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze, a posiadanie dobrze rozwiniętych funkcji poznawczych jest warunkiem, bez spełnienia którego nie jest możliwe zdobycie Nagrody Nobla [itd]", nie uściślając tego. Wiadomo przecież, że korelacja między ilością bocianów w danym kraju a liczbą nowo narodzonych dzieci też jest bardzo silna... 1 Share this post Link to post Share on other sites
pogo 102 Posted October 12, 2012 Ten szanujący się naukowiec robił te badania na własną rękę, bez żadnego państwowego dofinansowania, a artykuł napisał raczej dla żartu. To, ze się ukazało w poważnym piśmie tez traktowałbym w formie rozluźnienia. Nie trzeba całego życia brać serio. Share this post Link to post Share on other sites
Belisariusz 4 Posted October 12, 2012 Z tymi badaniami to bym nie przesadzał - "sprawdził w wikipedi" Share this post Link to post Share on other sites
Neirol 0 Posted October 12, 2012 Niestety - cierpię na subkliniczne sztywniactwo przewlekłe Share this post Link to post Share on other sites
adamly 1 Posted October 12, 2012 To ja zacznę od dziś jeść jeszcze więcej czekolady... Share this post Link to post Share on other sites
TrzyGrosze 67 Posted October 12, 2012 Wiadomo przecież, że korelacja między ilością bocianów w danym kraju a liczbą nowo narodzonych dzieci też jest bardzo silna... Ej, w bocianach to my jesteśmy potęgą, ale z naszą dzietnością to nie koreluje. Share this post Link to post Share on other sites
Neirol 0 Posted October 12, 2012 Ej, w bocianach to my jesteśmy potęgą, ale z naszą dzietnością to nie koreluje. Nie mówię o dzietności, a o liczbie noworodków. Bo: Większe terytorium -> więcej bocianów ORAZ więcej dzieci. (ściślej - z poprawką na gęstość zaludnienia i "zabocianienia") Share this post Link to post Share on other sites
Jajcenty 314 Posted October 13, 2012 Nie mówię o dzietności, a o liczbie noworodków. Bo: Większe terytorium -> więcej bocianów ORAZ więcej dzieci. (ściślej - z poprawką na gęstość zaludnienia i "zabocianienia") No tak, ale jest zasadnicza różnica między "spożycie czekolady koreluje z liczbą noblistów" (zakładam, że liczba lodówek albo nakłady na ochronę zdrowia też korelują), a "Spożycie czekolady zwiększa funkcje poznawcze" to drugie zdanie oznacza zupełnie co innego. Biorę delikwenta daję mu tabliczkę czekolady i widać jak mu rośnie. Mierzalne, powtarzalne. Share this post Link to post Share on other sites
TrzyGrosze 67 Posted October 13, 2012 @Neirol Ponieważ "dzietność" to wg słownika PWN to "liczba posiadanych dzieci w jakiejś populacji", ale piszesz o "noworodkach", więc nie będę tutaj "subklinicznym sztywniakiem przewlekłym" w zakresie terminologicznego czepialnictwa. @Jajcenty! Ty już w ogóle zamieszałeś, mieszając czekoladę z bocianami . Share this post Link to post Share on other sites
Jajcenty 314 Posted October 13, 2012 @Neirol @Jajcenty! Ty już w ogóle zamieszałeś, mieszając czekoladę z bocianami . Wręcz przeciwnie! Spożyłem trochę czekolady i mam zdolności rozszerzone. Pozwala mi to swobodnie podchodzić do konwencji cytowania ;P Share this post Link to post Share on other sites
MrVocabulary (WhizzKid) 56 Posted October 13, 2012 Mózg zużywa 40% energii produkowanej przez organizm. Czekolada "wysokoprocentowa" tej energii dostarcza + magnez, a także robi za katalizator metaboliczny (niewielka ilość czekolady przyśpiesza chudnięcie). Nie dziwi mnie wniosek, że osoby dostarczające energii mózgowi z reguły lepiej myślą. Pytanie co z krajami jak Japonia, gdzie czekolady się tyle nie je, a naukowców i techników mają sporo. Wyraźnie tu czegoś brakuje, a argument o badaniach z przymrużeniem oka jest lekko śmieszny :¬] Share this post Link to post Share on other sites
TrzyGrosze 67 Posted October 13, 2012 Nie dziwi mnie wniosek, że osoby dostarczające energii mózgowi z reguły lepiej myślą. Bezpośrednio do mózgu? Trudne zadanie. Drogą pokarmową? Rozproszy się po drodze, jak u Hulka. A już poważniej. Potrzeby energetyczne mózgu to ok.80g glukozy dziennie, żaden problem, więc z reguły, nie w dostarczonej energii siła myślenia. Z resztą, ze zgromadzonego glikogenu masz zapasu glukozy na dwa dni postu ( a potem w procesie glukoneogenezy, z białek i tłuszczy). Żle się myśli z pustym żołądkiem? To złudzenie, spowodowane skierowaniem uwagi ku jedzeniu (no, czasami z chwilowej hipoglikemii). Myślenie, to przede wszystkim neuroprzekażniki sprawnie buszujące w rozbudowanej sieci neuronów. Włąśnie jeden ze składników czekolady - fenyloetyloamina, ma działanie psychoaktywne. Może to ona (plus kilka szczegółów jeszcze) rodzi Noblistów i pozwala swobodniej podchodzić do konwencji cytowania? 1 Share this post Link to post Share on other sites
radar 104 Posted October 15, 2012 Włąśnie jeden ze składników czekolady - fenyloetyloamina, ma działanie psychoaktywne. Może to ona (plus kilka szczegółów jeszcze) rodzi Noblistów i pozwala swobodniej podchodzić do konwencji cytowania? Zamiast się doszukiwać na około to powiem tak: większe spożycie czekolady -> zamożniejszy kraj -> więcej kasy na naukę -> więcej noblistów. To by również wyjaśniło "odstępstwo" w przypadku Szwecji (i jak ktoś wspomniał Japonii), po prostu mają kasę, a nie przepadają za czekoladą (w przeciwieństwie do wódki i seksu ) radar Share this post Link to post Share on other sites