Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Oszacowali liczbę ofiar Fukushimy

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego dalej powinno być taniej z jądrowymi? - bo np. myślę że we Francji jest

"Myślał indyk o niedzieli..", ale mi dokładnie wyliczyłeś. Daj namiary na wyliczenia, ile i dlaczego miałoby być taniej?

...kwestia budowania własnych, jak np. 40 letni http://en.wikipedia....i/Maria_reactor

Co do tego.

Czy ludzie, którzy zbudowali ten reaktor jeszcze żyją i tam pracują?

Czy nie zbudowali go z pomocą "bratniego narodu"?

Ile od tamtej pory zbudowali reaktorów?

 

Myślisz, że jak 40 lat temu złożyłeś silnik od WSKi to teraz możesz zabierać się za V8 biTurbo? To silnik i to silnik, co tu wymyślać.

Ile zbudowali reaktorów o przemysłowej mocy, np. 1,5 GW (tj. 50x więcej niż ma Maria!)?

Jak go zbudują będzie trwały?

Będzie bezpieczny?

Będzie tańszy?

W końcu pewnie tak, ale kiedy i za ile?

 

To Ty bujasz w obłokach jeśli myślisz, że to takie proste i tanie.

 

Co do sensowności kopania 10km dla ciepłej wody czy "rewelacyjnych doniesień naukowców" ...

Kiedyś i wiadomości o tym, że krew krąży w żyłach, o tym, że maszyna lata, że głos można przesyłać na odległość, że wszechświat się rozszerza itd itd też były "rewelacyjnymi doniesieniami naukowców". Lepiej kupować technologie, które ktoś opracował czy opracowywać swoje?

... może zacznijmy jednak od realistycznych na Polskie warunki możliwości ...

A co to są te "realistyczne na Polskie warunki możliwości"? To, że po 40 latach nasi naukowcy zbudują reaktor o mocy 50x większej niż wcześniej? I to jeszcze taniej?!? A świstak siedzi...

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To może znowu ja.

Jestem przeciwnikiem elektrowni węglowych w obecnej postaci. Trwają prace nad uwięzieniem CO2 pod ziemią - ale jakie larum podniosą "ekolodzy", gdy taki podziemny zbiornik się rozszczelni? Zbudowano w Niemczech zbiornik na węgiel przy elektrowni - to, że paliwo nie jest narażone na wilgoć powoduje znaczne zmniejszenie emisji substancji szkodliwych - ale w samym węglu nadal znajduje się m. in. siarka gotowa w każdej chwili się utlenić i truć.

Elektrownie na biomasę - też trują, choć większość substancji emitowanych zostanie pochłonięta przez nową biomasę - przy wzroście.

Z elektrowni na paliwa kopalne najczystsze są gazowe, trwają także prace nad zwiększeniem ich wydajności (słynne pękające kotły stalowe), ale: (1o) najprawdopodobniej paliwo będziemy importować z Rosji, a ktoś mówił o autonomii, (2o) nadal emitują CO2 (co i niech czynią) oraz produkty spalania naturalnych i dodanych sztucznie domieszek, czyli - trują.

Atomówki - fajnie. Bezpieczne jak żadne inne, mała ilość paliwa i odpadów, jestem za budową nawet za płotem, ale: problemy z odpadami (rozwiązywalny przez reaktory powielające i TWR, ale też nie w pełni), astronomiczna cena, wielki opór społeczny (choć często wynikający li tylko z niewiedzy), strach przed Czarnobylem (choć pragnę przypomnieć, że reaktory typu RBMK służyły głównie do produkcji plutonu w celach militarnych, a katastrofa wynikła z eksperymentów także poniekąd wojskowych) i znów demonizowane przez niektórych uzależnienie od dostawców.

Wiatraki - jak już było wspomniane - hałas, taka sobie wydajność, zależność od pogody, kłopotliwy recykling (choć Niemcy nie mają z tym problemu - większość polskich wiatraków to zużyte elektrownie zza zachodniej granicy), duże zapotrzebowanie na np. metale ziem rzadkich (oczywiście przy produkcji), ptakobójstwo, szpetność ogólnie pojęta.

Słońce - panele fotowoltaiczne są na razie skandalicznie mało wydajne, potrzebują metali ziem rzadkich, zajmują wielką powierzchnię; elektrownie cieplne - także niezbyt wydajne, ogromne i drogie. Poza tym słońca u nas mało na takie eksperymenty.

Elektrownie pływowe na Bałtyku odpadają.

Elektrownie wodne już są, ale Polska nie ma odpowiednio dużo dobrych rzek, by produkcja na wodzie przekroczyła 20%, choć poza tym same zalety - możliwość magazynowania energii, a następnie większej produkcji w godzinach szczytu, rozruch w kilka minut, środowiskowo neutralne (przepławki dla ryb!). Przeszkadzają gargantuiczne nieraz rozmiary i, a jakże, lamenty "ekologów".

Geotermia - czemu nie. Ale za co najmniej 20 lat, jak dowiercimy się do co najmniej 150oC. No i co powiedzą "ekolodzy"?

Jest jeszcze fuzja (jeśli w ogóle dojdzie do skutku), ale problem z utylizacją jest nieporównanie większy niż z atomowymi. (A propos - polscy naukowcy usuwają reaktory "do zielonego pola" - na ich miejscu można stawiać przedszkola.)

Inne metody są na razie tak niszowe, że jeśli teraz nie wybudujemy czegoś, co inni już wypróbowali, to po prostu zabraknie nam prądu na testowanie nowinek.

A jeśli nie weźmiemy się do budowy teraz - wrócimy do świeczek i komputerów na dynamo.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Atomówki - fajnie. Bezpieczne jak żadne inne, mała ilość paliwa i odpadów, jestem za budową nawet za płotem, ale: problemy z odpadami (rozwiązywalny przez reaktory powielające i TWR, ale też nie w pełni), astronomiczna cena, wielki opór społeczny (choć często wynikający li tylko z niewiedzy), ...

i znów demonizowane przez niektórych uzależnienie od dostawców.

Ładne podsumowanie, chociaż takie uwagi:

przyzwolenie społeczne równie często wynika z niewiedzy. Autentyk z TV: Zapytali dziadka czy jest za wybudowaniem EA, a on na to: "No, jak ma być ta tania energia to niech budują". To jest "wiedza" i zwolenników. Pytanie gdzie on tą tanią energię zobaczy?

Co do uzależnienia i demonizowania. To po prostu fakt. Skoro nie mamy swojego paliwa to musimy sprowadzać. Tyle.

Wiatraki - jak już było wspomniane - hałas, taka sobie wydajność, zależność od pogody, kłopotliwy recykling (choć Niemcy nie mają z tym problemu - większość polskich wiatraków to zużyte elektrownie zza zachodniej granicy), duże zapotrzebowanie na np. metale ziem rzadkich (oczywiście przy produkcji), ptakobójstwo, szpetność ogólnie pojęta.

Ile ptaków zabije wiatrak na morzu? Ilu ludziom zaszkodzi? Ile krajobrazu zepsuje 40km od brzegu? Z ciekawości zapytam po co metale ziem rzadkich do wiatraka?

Słońce - panele fotowoltaiczne są na razie skandalicznie mało wydajne, potrzebują metali ziem rzadkich, zajmują wielką powierzchnię; elektrownie cieplne - także niezbyt wydajne, ogromne i drogie. Poza tym słońca u nas mało na takie eksperymenty.

No mało, ale wydajność się poprawia.

Geotermia - czemu nie. Ale za co najmniej 20 lat, jak dowiercimy się do co najmniej 150oC. No i co powiedzą "ekolodzy"?

Dlaczego za 20 lat? Do 150oC jesteśmy w połowie drogi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
le ptaków zabije wiatrak na morzu? Ilu ludziom zaszkodzi? Ile krajobrazu zepsuje 40km od brzegu? Z ciekawości zapytam po co metale ziem rzadkich do wiatraka?

 

Stworzonka mieszkają też na morzu, a ekosystem Bałtyku ledwo zipie. Tak daleko od brzegu prowadzić prace na dużych głębokościach (jak przy platformach wiertniczych) dla wiatraków o marnej wydajności? Postawić je na jakichś gigantycznych pływających platformach, żeby kiedyś mogły się widowiskowo zatopić? Ciągnąć kilkadziesiąt kilometrów kabli, żeby dać prąd kilku przybrzeżnym miasteczkom? Nie wygląda to zbyt przekonująco.

 

Aha, polskie wody terytorialne to tylko 12 mil od brzegu.

 

Bez metali ziem rzadkich (i zrobionych z nich np. magnesów) wydajność takiego wiatraka spadłaby poniżej poziomu opłacalności nawet przy obecnych dopłatach do tego interesu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stworzonka mieszkają też na morzu, a ekosystem Bałtyku ledwo zipie. Tak daleko od brzegu prowadzić prace na dużych głębokościach (jak przy platformach wiertniczych) dla wiatraków o marnej wydajności? Postawić je na jakichś gigantycznych pływających platformach, żeby kiedyś mogły się widowiskowo zatopić? Ciągnąć kilkadziesiąt kilometrów kabli, żeby dać prąd kilku przybrzeżnym miasteczkom? Nie wygląda to zbyt przekonująco.

 

Aha, polskie wody terytorialne to tylko 12 mil od brzegu.

Ja się nie upieram przy wietrze, ale "stworzonka" to żyją raczej "w" morzu, a nie "na" morzu, chyba, że masz na myśli ryby latające :)

Może jakiś wpływ miałby hałas, trochę się do wody przedostanie na pewno.

 

Nie przesadzajmy też z tymi "platformami wiertniczymi", średnia głębokośc Bałtyku to 53m:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Morze_Ba%C5%82tyckie

a 12 mil do ~21 km, wystarczy.

Bez metali ziem rzadkich (i zrobionych z nich np. magnesów) wydajność takiego wiatraka spadłaby poniżej poziomu opłacalności nawet przy obecnych dopłatach do tego interesu.

No tym to mnie zabiłeś, myślałem, że podacie jakieś przykłady metali ziem rzadkich, które są specyficzne dla wiatraka, a nie do produkcji magnesów. Która gałąź gospodarki ich teraz nie wykorzystuje?

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi Radarowi:

 

(1o)

Co do uzależnienia i demonizowania. To po prostu fakt. Skoro nie mamy swojego paliwa to musimy sprowadzać. Tyle.

Tak, to jest fakt i mi to nie przeszkadza. Wspomniałem o tym z powodu larum podniesionego przez niektórych przedmówców.

Jeszcze mała dygresja do polskich złóż uranu: są małe i nieopłacalne do wydobycia i przetwórstwa - ot i cała tajemnica.

(2o)

Z ciekawości zapytam po co metale ziem rzadkich do wiatraka?

 

No tym to mnie zabiłeś, myślałem, że podacie jakieś przykłady metali ziem rzadkich, które są specyficzne dla wiatraka.

Najprostsze przykłady - neodym do wspomnianych magnesów, bodajże niob do "skrzyń biegów" (zmniejszają wrażliwość na za mały lub za duży wiatr). A do paneli fotowoltaicznych chyba german i kilka innych.

Jeszcze wzmianka o cenach i kosztach. Elektrownię ma wybudować konsorcjum firm, które w sporej części same sfinansują budowę, nie zapożyczymy się aż tak bardzo. Cena energii będzie niższa, szczególnie wtedy, gdy Unia wyegzekwuje od Polski opłaty za emisję gazów cieplarnianych - to zwiększy cenę prądu z elektrowni węglowych i gazowych.

Poza tym Polska północna (tam jest Żarnowiec) prawie całą energię sprowadza z południa lub centrum, co obciąża sieć przesyłową. Na Pomorzu potrzebne jest więc duże i niezawodne źródło energii, na przykład elektrownia atomowa.

Z niecierpliwością oczekując inteligentnych kontrargumentów

Piotr_.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze mała dygresja do polskich złóż uranu: są małe i nieopłacalne do wydobycia i przetwórstwa - ot i cała tajemnica.

 

 

Podobno w Policach są złoża uranu wystarczająco bogate by uniezależnić nas od dostaw zewnętrznych. Stosowna technologia istnieje. Powiedziano mi o tym na wykładzie przy okazji omawiania technologi nawozów fosforowych. Apatyty, fosforyty czy odpadowe fosfogipsy mogłyby stanowić niezłą rudę. BTW promieniotwórcze popioły z elektrowni węglowej również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze wzmianka o cenach i kosztach. Elektrownię ma wybudować konsorcjum firm, które w sporej części same sfinansują budowę, nie zapożyczymy się aż tak bardzo. Cena energii będzie niższa, szczególnie wtedy, gdy Unia wyegzekwuje od Polski opłaty za emisję gazów cieplarnianych - to zwiększy cenę prądu z elektrowni węglowych i gazowych.

Poza tym Polska północna (tam jest Żarnowiec) prawie całą energię sprowadza z południa lub centrum, co obciąża sieć przesyłową. Na Pomorzu potrzebne jest więc duże i niezawodne źródło energii, na przykład elektrownia atomowa.

Konsorcum czy nie budowa kosztuje. Jeśli płaci Państwo to się zadłuża i później spłacamy. Jeśli płaci konsorcjum to się zadłuża i później spłaca pieniędzmi z rachunków za prąd. Tak czy siak tanio nie będzie. Emisję gazów można ograniczać i w węglowych i gazowych.

Pytanie jak szeroko rozpatrujemy kwestię cen i kosztów:

http://pl.wikipedia....ka_j%C4%85drowa

Kolejnym zarzutem są ogromne koszty związane z zamknięciem elektrowni i utylizacją pozostałości po niej. W tym wypadku, elektrownie jądrowe tworzą zazwyczaj fundusz, na który odkładana jest część zysków ze sprzedaży prądu. We Francji jest to około 0,14 eurocenta za każdą sprzedaną kilowatogodzinę...

Kwestie bezpieczeństwa działania pojawiają się przy okazji awarii i wycieków, które w 2008 roku zdarzyły się w elektrowniach na Słowenii, Węgrzech i we Francji. Wycieki te miały miejsce w obiegu zamkniętym elektrowni i nie spowodowały żadnego zanieczyszczenia środowiska zewnętrznego...

Liczba miejsc pracy powstająca przy rocznej produkcji 1 TWh energii elektrycznej wynosi dla: elektrowni jądrowej - 75, gazowej – 250 do 265, węglowej – 370, a w przypadku energetyki wiatrowej od 918 do 2400...

Jeśli 10x więcej ludzi znajdzie pracę, zapłaci podatki itp. to te 10x mniej będzie na garnuszku Państwa (naszym) i te 10x więcej podatków trafi do budżetu. To tez jest cena i koszt w przekroju całego społeczeństwa. O lepszym rozłożeniu podatków z DG pisałem już wcześniej.

Do kosztów należy równiez kalkulować tą tabelkę z wikipedii w sekcji wypadki i bezpieczeństwo

 

Tak, północ potrzebuje energii. Nie zgadzam się jednak, aby traktować atom jako jedyną alternatywę.

Prądu potrzebujemy już - a co jeśli budowa przedłuży się z planowanych 10 lat do 12-15 (w Polsce to przecież nie dziwne), bo "konsorcjum' zbankrutuje albo zarząda więcej? (zobacz mój post z plusami i minusami na 2 stronie)

Z wiki:

W ostatnich latach spada wzrost zapotrzebowania na energię, a finansowanie inwestycji w energetykę stało się trudniejsze, co pociąga za sobą różne rodzaje ryzyka[11]. W Europie Wschodniej część długoterminowych projektów boryka się z trudnościami w znalezieniu źródeł finansowania, między innymi budowa elektrowni jądrowej w Belene w Bułgarii czy dodatkowych reaktorów w Cernavodzie w Rumunii, a część inwestorów wycofała się[11]. Innym problemem dla projektów nuklearnych jest także dostępność taniego gazu i bezpieczeństwo jego dostaw w przyszłości[11].

 

To nie jest takie proste jakbyście chcieli "proatomowi" koledzy.

 

 

Podobno w Policach są złoża uranu wystarczająco bogate by uniezależnić nas od dostaw zewnętrznych...

I to od razu wzbogaconego? :)

Historia:

http://kopalniawiedz...-sloneczna,5449

 

Aktualności:

http://www.elektroon...firmy_SoloPower

Zapomniałem o tym:

http://www.eco-company.tv/video/solar-balloons

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Dyskutanci!

Wasza dyskusja jest oczywiście jałowa,

Nie jest to takie oczywiste, ponieważ dyskutanci (akurat w tej dyskusji) podpierając się linkami z wiarygodnych badań, dają możliwość niezdecydowanym czytającym wybrać własną opcję.

I tu widzę pożytek :) .

Alternatywne zdania w tym temacie zawsze będą, ponieważ ile ludzi, tyle osobistych preferencji (trywialny przykład: zabite przez wiatraki ptaki kontra pylica płuc górników).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi Jajcentemu:

Być może złoża są, ale i tak musielibyśmy zainwestować w zakład wzbogacania, a na to stać tylko najbogatsze kraje (Iran, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, ...).

 

W kolejnej odpowiedzi Radarowi:

 

Emisję gazów można ograniczać i w węglowych i gazowych.(~radar)

 

Nie do końca. Spalając tonę czystego węgla otrzymujesz trzy tony z okładem czystego dwutlenku węgla. Podobnie w gazowych otrzymujesz określoną ilość spalin. Nie pozbędziesz się ich, chyba że schowasz lub wywieziesz.

 

Jeśli 10x więcej ludzi znajdzie pracę, zapłaci podatki itp. to te 10x mniej będzie na garnuszku Państwa. (~radar)

 

Oj, mi tak nawet na palcach nie wychodzi. Jest tylko jeden, szczególny przypadek, gdy mamy grupę 11a bezrobotnych. Przy EA pracę znajdzie a ludzi i pozostanie 10a bezrobotnych. Przy OZE pracę znajdzie 10a ludzi i zostanie a bezrobotnych. Wtedy faktycznie, bezrobocie jest 10x mniejsze. Ale tylko wtedy.

Likwidacja? Tak , jest droga, ale mamy od tego światowej klasy specjalistów, zaś elektrownie węglowe i odnawialne też trzeba zlikwidować (za co też trzeba zapłacić).

 

Czy Państwo boją się wybuchu w elektrowni atomowej? Jeśli tak, to słusznie, ale mam złą wiadomość. Każda elektrownia cieplna może eksplodować, a te, które coś spalają, zatrują przy okazji duży teren. Choć EA najpoważniej. Elektrownie wodne też są niebezpieczne, mogą zalać wielkie połacie lądu. Ergo, jak wspomniałem w pierwszym poście, nie ma (podkr. - P_)elektrowni bezpiecznych.

Jeszcze jedno: wokół Polski (w odległości do, powiedzmy, 100 km od granic) jest kilkanaście czynnych reaktorów atomowych. Kolejne powstaną na Białorusi (na rosyjski kredyt) i na Łotwie. Jeśli gdzieś coś pójdzie nie tak, nie będziemy się za bardzo mieli jak obronić, i tak dostaniemy do podziału radioaktywną chmurkę, choć my nic nie zrobiliśmy, to nie nasz reaktor.

Zatem życząc, by Wasze liczniki Geigera-Muellera nie odzywały się zbyt głośno

P_.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W odpowiedzi Jajcentemu:

Być może złoża są, ale i tak musielibyśmy zainwestować w zakład wzbogacania, a na to stać tylko najbogatsze kraje (Iran, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, ...).

Ciekawy sarkazm, szkoda tylko, że niemający nic wspólnego z rzeczywistością.

Wiemy kiedy zaczął się program atomowy Iranu, wiemy kto z nim współpracował i współpracuje, tylko nie wiemy ile ich to kosztowało. Skąd wiadomo, że mało? Ludzie w tych krajach są biedni, ale to nie znaczy, że władza nie ma pieniędzy.

http://www.stosunkim...ogram_nuklearny

W ciągu kolejnych kilku lat Iran zawarł szereg kontraktów na budowę elektrowni jądrowych i dostawy paliwa jądrowego z USA, Francją i RFN, zakupił uran z Namibii i RPA i wysłał wielu studentów do państw zachodnich w celu zdobycia wiedzy o technologii nuklearnej....Teheran wysłał kilkanaście tysięcy studentów za granicę na studia związane z technologią jądrową i apelował do wykwalifikowanej kadry, która opuściła kraj w 1979 roku, o powrót do ojczyzny. W 1987 roku Iran zawarł porozumienie o długoterminowej współpracy nuklearnej z Pakistanem, a w 1990 z Chinami. W 1993 roku, gdy Niemcy ostatecznie odmówiły dokończenia budowy elektrowni jądrowej w Bushehr, Iran doszedł porozumienie z Rosją w sprawie realizacji tej inwestycji...

I kto tu chce się porównywać do Iranu?

 

Kolega Piotr_ pojawił się specjalnie dla wątku o atomie, czyżby to taki "product" placement z pro-atomowych działań rządu? :)

 

Nie do końca. Spalając tonę czystego węgla otrzymujesz trzy tony z okładem czystego dwutlenku węgla. Podobnie w gazowych otrzymujesz określoną ilość spalin. Nie pozbędziesz się ich, chyba że schowasz lub wywieziesz.

... albo przetworzysz.

 

Jeśli 10x więcej ludzi znajdzie pracę, zapłaci podatki itp. to te 10x mniej będzie na garnuszku Państwa. (~radar)

 

Oj, mi tak nawet na palcach nie wychodzi. Jest tylko jeden, szczególny przypadek, gdy mamy grupę 11a bezrobotnych. Przy EA pracę znajdzie a ludzi i pozostanie 10a bezrobotnych. Przy OZE pracę znajdzie 10a ludzi i zostanie a bezrobotnych. Wtedy faktycznie, bezrobocie jest 10x mniejsze. Ale tylko wtedy.

Niezupełnie, jest napisane "...to te 10x mniej...", a nie "to 10x mniej", chociaż przyznaję, że mogło być napisane "to o te 10x mniej..."

Sens chyba każdy zrozumiał. Z każdego zatrudnionego Państwo ma potrójną korzyść, raz, że płaci on podatki, dwa, że Państwo nie płaci mu zasiłków czy mopsów, a trzy niewymienione wcześniej, jego praca powiększa PKB.

 

Likwidacja? Tak , jest droga, ale mamy od tego światowej klasy specjalistów, zaś elektrownie węglowe i odnawialne też trzeba zlikwidować (za co też trzeba zapłacić).

Bez żartów. Nie porównujmy kosztów zamknięcia EJ do kosztów likwidacji elektrowni konwencjonalnych/odnawialnych. I nie o "światowej klasy specjalistów" tu chodzi tylko właśnie o kasę. I to właśnie tej kasy nie mamy i tą kasę będzie trzeba pożyczyć i spłacić, a jak tylko spłacimy budowę zacznie się spłata likwidacji, czyli łącznie będziemy pewnie spłacać interes dłużej niż czas pracy elektrowni! Niezły biznes.

Czy Państwo boją się wybuchu w elektrowni atomowej? Jeśli tak, to słusznie, ale mam złą wiadomość. Każda elektrownia cieplna może eksplodować, a te, które coś spalają, zatrują przy okazji duży teren. Choć EA najpoważniej. Elektrownie wodne też są niebezpieczne, mogą zalać wielkie połacie lądu. Ergo, jak wspomniałem w pierwszym poście, nie ma (podkr. - P_)elektrowni bezpiecznych.

No to już totalna demagogia. Wybuch pieca w elektrowni węglowej zaszkodzi ludziom w promieniu ilu metrów? 100? A wybuch w takim reaktorze w promieniu ilu kilometrów, pewnie też 100?

Jeszcze jedno: wokół Polski (w odległości do, powiedzmy, 100 km od granic) jest kilkanaście czynnych reaktorów atomowych. Kolejne powstaną na Białorusi (na rosyjski kredyt) i na Łotwie. Jeśli gdzieś coś pójdzie nie tak, nie będziemy się za bardzo mieli jak obronić, i tak dostaniemy do podziału radioaktywną chmurkę, choć my nic nie zrobiliśmy, to nie nasz reaktor.

Zatem życząc, by Wasze liczniki Geigera-Muellera nie odzywały się zbyt głośno

P_.

Nieprawda. Chmury z Czarnobyla prawie w ogóle w Polsce nie było

http://www.twojapogo...byla-nad-polska

W tym samym czasie mniejszy obłok, mniej napromieniowany, dotarł nad Polskę i przesunął się nad Niemcy, gdzie zanikł. Sama obecność chmury radioaktywnej nad Polską trwała niespełna 3 dni i najbardziej zaznaczyła się w pasie od Wrocławia po Kraków, w tym w górach. Wbrew temu co by się mogło wydawać obecności radioaktywnej chmury zupełnie nie odnotowano na Podlasiu, Lubelszczyźnie i Podkarpaciu a także w całej zachodniej Polsce. Tylko nieco ponad normę skoczyły wskaźniki promieniowania od Warmii przez Mazowsze do wschodnią Małopolskę

I nie było to nadzwyczajny fart tylko wynik cech naszego klimatu:

http://www.bryk.pl/t...atu_polski.html

Skracając

60% wiatrów zachodnich, 30 wschodnich, i po 5% północ/południu

Mają atom u siebie podczas awarii mamy 100% szans na skażenie. Wiatr z Żarnowca rozsmaruje promieniowanie wzdłuż wybrzeża, a dodatkowo "morska bryza" wtłoczy część wgłąb lądu.

Mają atom na wschodniej ścianie podczas awarii mamy tylko 30% szans na skażenie.

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale emocje....

 

Napiszę jak to ma być i koniec dyskusji.

 

Ma być zamontowane 30tyś elektrociepłowni po 500kW z jednorazowym wsadem na 10lat pracy , sieci energetyczne powinny łączyć tylko zakłady przemysłowe. Reaktory zakopane 20metrów pod ziemią zalane betonem wychodzą tylko rury do mediów , na tym basen z wodą dostępny dla wszystkich (woda łapie neutrony uciekające plus inne produkty rozpadu ).

Sieć energetyczna podziemna do zasilania danego osiedla , sieć cieplna do ogrzewania budynków i przygotowania ciepłej wody.

Rozmiar reaktora kompaktowy , ryzyko wybuchu żadne po utracie wydajności na poziomie produkcji energii elektrycznej jeszcze przez kilkanaście lat będzie produkował ciepło a energię elektryczną kolejny zakopany obok.

Trzeba pamiętać że hałdy popiołów z elektrowni węglowych zawierają uran który wystarczy tylko wybrać i użyć. Te elektrownie które są niech zostaną dają pracę dla górników. Inne źródła jak geotermia też rozwijać. Zacząć kształcić atomowych speców na skalę przemysłową znajdą pracę wszędzie na świecie bo od energii atomowej odejść się nie da. Rozpieprzyć lobby atomowe bo hamuje postęp, jeśli trzeba należy przyglądnąć się lobby energetycznemu bo jest hamulcem.

 

Pamiętajcie posiadanie energii elektrycznej jest tylko środkiem do realizacji celu (jak jedzenie, picie, życie).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, tylko że jeśli założymy te 50 ofiar elektrowni węglowych dziennie, to z ich powodu w samej Polsce przez ostatnich 50 lat ze świata odeszło prawie milion ludzi. Więcej niż globalna liczba ofiar wszystkich katastrof atomowych, z bombami włącznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha, tylko że jeśli założymy te 50 ofiar elektrowni węglowych dziennie, to z ich powodu w samej Polsce przez ostatnich 50 lat ze świata odeszło prawie milion ludzi. Więcej niż globalna liczba ofiar wszystkich katastrof atomowych, z bombami włącznie.

To była tylko uwaga do tego:

...Czy Państwo boją się wybuchu w elektrowni atomowej? Jeśli tak, to słusznie, ale mam złą wiadomość. Każda elektrownia cieplna może eksplodować, a te, które coś spalają, zatrują przy okazji duży teren. ...

Jaka jest śmiertelność per dzień już czytaliśmy.

 

pozdrawiam

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i porównajcie to teraz do wybuchu w EA:

http://wiadomosci.wp...,wiadomosc.html

"4 osoby ranne, ale ich zyciu nie zagraża niebezpieczeńśtwo..." przy wybuchu w EA lepiej chyba zginąć na miejscu...

 

Sugerujesz, że w EA dojdzie do wybuchu pyłu węglowego? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sugerujesz, że w EA dojdzie do wybuchu pyłu węglowego? :D

Ja tam bym się o to nie założył znając polskie realia :D

 

Jestem ciekaw histerii medialnej, gdyby zakłady wzbogacania uranu, albo elektrownie atomowe wykazywały takie statystyki:

 

http://pl.wikipedia....rnicze_w_Polsce

Jeśli elektrownia będzie wykonana tak samo jak autostrady:

http://auto.dziennik...-z-sedesow.html

 

Na szczęście nie mamy się o co martwić. Nasz rząd dba o to, aby najwyższej klasy fachowcy od atomu i energetyki pilnowali wszystkiego jak należy:

http://wiadomosci.ga...a_110_tys_.html

W końcu wykształcenie, wiedza i doświadczenie muszą kosztować, a 1,3 mln rocznie musi zaprocentować!

Ciekawe ile premii na koniec roku będzie za dobrze wykonaną "pracę"?

 

Kto wie, może będziemy budować tanie reaktory na "katarskiej" technologii ?

http://wiadomosci.wp...,wiadomosc.html

 

pozdrawiam

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No okej, my tu o technologiach i zanieczyszczeniach, a te artykuły to tylko nasze kolejne Misie. Tylko powiedz mi, jak w takim PO-Landzie mogą być przestrzegane normy emisji przez nasze elektrownie, i czym w rzeczywistości my wszyscy oddychamy? Kraj, gdzie wszystkie nasze problemy są podkręcone o kilka rzędów wielkości leży na wschodzie, a mimo tego kolorytu zaliczył on "tylko" dwie poważne awarie (z czego jedną tajną) i jakoś nikomu nie wyrosły tam ogony (a przynajmniej nie widać tego po turystach stamtąd).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli elektrownia będzie wykonana tak samo jak autostrady:

http://auto.dziennik...-z-sedesow.html

 

Sęk w tym, że EA musi spełniać wymogi międzynarodowe albo nas Izraelczycy lub USA zbombarduje. Natomiast autostrady… autostrady muszą wytrzymać do końca kadencji, a potem co kogo to obchodzi. ;-) Jestem pewien, że po nadchodzącej zimie nie będą to naprawy, a remont generalny, przynajmniej tego co istnieje.

 

Jestem ciekaw histerii medialnej, gdyby zakłady wzbogacania uranu, albo elektrownie atomowe wykazywały takie statystyki:

 

http://pl.wikipedia....rnicze_w_Polsce

 

Ekoterroryści na bank piali by wniebogłosy. Niestety ludzie potrafią pogodzić się z czymś co nie zabija od razu, ale morduje nas latami, więc na nikim nie robią wrażenia roczne statystyki, a jedynie to co leci na żółtym pasku…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No okej, my tu o technologiach i zanieczyszczeniach, a te artykuły to tylko nasze kolejne Misie.

Pytanie czy nie widzisz związku?

"My tu o technologiach", ale w związku z powyższymi artykułami (i nie oszukujmy się, że to są jakieś wyjątki) skąd pewność, że te technologie zostaną zastosowane należycie? Skąd pewność, że zostaną zastosowane po "należytej" cenie (nie mówiąc o tym, że nikt mi nie napisał, dlaczego potem miałoby być taniej i dokładnie o ile taniej)?

Skąd u Was pewność, że wykonawca nie wybierze "najtańszych" podwykonawców, już np. covec budował u nas autostrady.

A mówimy o miliardach(!) złotych, a nie milionach (choć też bardzo szkoda). Przecież to nie o atom tu chodzi, a o dorobienie się na tym (przykład w linku powyżej), bo inaczej kto inny by był na tym stanowisku.

Pamiętajmy, że nie rozmawiamy o atomie ogólnie (bo "ogólnie" to ja jestem za), ale o atomie w Polsce. Musimy niestety na te technologie patrzeć z perspektywy naszej geografii, klimatu, zasobów, ale i wielkości portfela jaki i uwarunkowań "mentalnościowo-politycznych". Żyjemy w Polsce. Popatrz sobie na jakość i cenę produktów za zachodnią granicą i porównaj na jakość i cenę (z reguły taką samą lub wyższą) produktów w Polsce. Ja stwierdzam fakty, a nie mam pobożnych życzeń (niestety).

 

Sęk w tym, że EA musi spełniać wymogi międzynarodowe albo nas Izraelczycy lub USA zbombarduje. Natomiast autostrady… autostrady muszą wytrzymać do końca kadencji, a potem co kogo to obchodzi. ;-) Jestem pewien, że po nadchodzącej zimie nie będą to naprawy, a remont generalny, przynajmniej tego co istnieje.

Sęk w tym, że wszystko musi spełniać wymogi tylko "do końca kadencji". Jak EA ich spełniać nie będzie to po prostu się jej nie uruchomi, bo "nie spełnia" i co z tego, że Polacy wydali już 40mld na budowę, trudno, winnych nie ma. Oczywiście może spełniać, ale trzeba sporo przerobić, za powiedzmy 20 kolejnych miliardów. "Spoko, ważne, że prąd będzie tani..."

 

EDIT: albo inaczej. Jak nie spełni wymogów to się zapewni jej "przejezdność", jak z autostradami, czyli zużyty uran z innych elektrowni tam przyjedzie i zostanie do składowania. "Lepsze to niż nic"

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy widzę, jak z ludzi emanuje przekonanie, że lepiej w tym kraju się zadusić, ponosząc wysokie koszty (nie tylko finansowe) energii, tkwiąc technologicznie w XIX wieku i jeszcze się z tego cieszyć, mam wrażenie że to dłlugofalowy import, pięknie skonstruowany przez jakiegoś doktora No.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiedy widzę, jak z ludzi emanuje przekonanie, że lepiej w tym kraju się zadusić, ponosząc wysokie koszty (nie tylko finansowe) energii, tkwiąc technologicznie w XIX wieku i jeszcze się z tego cieszyć, mam wrażenie że to dłlugofalowy import, pięknie skonstruowany przez jakiegoś doktora No.

Ale co Ty opowiadasz w ogóle? Czy ktoś tu pisał, że mamy stać w miejscu i się nie rozwijać? Znowu kolejna fałszywa alternatywa "jak nie atom to jaskinia, XIX wiek albo śmierć przez uduszenie". A najlepiej to już "tylko atom zapewni rozwój", a to właśnie jest g. prawda.

Nie można zauważyć innych możliwości? Pewnie by było można, ale demagogia przestałaby być tak skuteczna (jeszcze ktoś by zaczął myśleć zamiast się bać "jaskini", "wyśmiewania", "zacofania" itp. bzdur)

 

Można się rozwijać, również energetycznie, na różne sposoby, atom nie jest jedyną drogą i przestańcie już jęczeć o tej "złej polskiej mentalności", że to niby wszyscy marudzą. Wymień duże (powyżej 500mln) projekty infrastrukturalne w Polsce ostatnich 20 lat, które skończyły się w zakładanym terminie, zmieściły się w zakładanym budżecie, nie było afer dotyczących słabej jakości materiałów, niepłacenia podwykonawcom, czy wygrywania przetargów przez "firmy żony ministra", a potem wymień te co nie spełniają tych warunków. Wtedy pogadamy o tym co z kogo emanuje, ok?

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że nie jest jedyną drogą. Ale zanim względnie czyste technologie energetyczne korzystające z sił natury zostaną dostatecznie rozwinięte, by było to opłacalne (póki co cena zielonej kWh jest astronomiczna) i zanim zostanie to zaadaptowane na nasz grunt, to siłownie jądrowe są sensownym etapem przejściowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jasne, że nie jest jedyną drogą.

No nie jasne, skoro

 

... ponosząc wysokie koszty (nie tylko finansowe) energii, tkwiąc technologicznie w XIX wieku i jeszcze się z tego cieszyć...

To jest demagogia i na tym opiera się całe "przekonywanie" społeczeństwa.

 

Ale zanim względnie czyste technologie energetyczne korzystające z sił natury zostaną dostatecznie rozwinięte, by było to opłacalne (póki co cena zielonej kWh jest astronomiczna) i zanim zostanie to zaadaptowane na nasz grunt, to siłownie jądrowe są sensownym etapem przejściowym.

Nie astronomiczna, a po prostu większa niż z tradycyjnych źródeł. O ile większa to jest kwestia dyskusyjna (uwzględniając różne koszty, w tym społeczne).

Rozwijać te technologie możemy też sami i o ile bardziej rozwinie się nauka, gdy zamiast wydawać minimum 50 mld na 3GW zainwestujmy w rozwój tej energii.

Nie zapominajcie, że te 3GW to będą za znowu minimum 10 lat, a prądu już brakuje. Prędzej byłbym skłonny kupować prąd za granicą do momentu aż rozwój technologii w kraju pozwoli na uniezależnienie się od dostawcy niż płacić te 50 mld (zwłaszcza, że nie wierzę, że na 50 się skończy, a ile trzeba będzie spłacić to nikt nie mówi).

 

radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...