Hamburger z próbówki
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Dwie kalifornijskie firmy, Upside Foods oraz Eat Just, dostały od Departamentu Rolnictwa zgodę na sprzedaż kurzego mięsa pochodzącego z hodowli tkankowych. Tym samym mogą rozpocząć komercyjną produkcję i sprzedaż takiego mięsa na terenie USA. To niezwykle istotne wydarzenie dla całego przemysłu zainteresowanego produkcją mięsa z tkanek, gdyż Stany Zjednoczone to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy, rynek na świecie. Pierwszym krajem, który dopuścił sprzedaż takiego mięsa był Singapur. W 2020 roku odpowiednie zezwolenie otrzymała tam firma Good Meat, która jest wydziałem Eat Just.
O dopuszczeniu produktu żywnościowego na rynek USA decydują dwie agendy rządowe – Administracja ds. Żywności i Leków (FDA) oraz Departament Rolnictwa (DoA). FDA odpowiada za zbadanie bezpieczeństwa samego produktu, rolą DoA jest sprawdzenie całego ciągu produkcyjnego pod kątem bezpieczeństwa i spełniania odpowiednich wymagań. Zgody od FDA obie firmy otrzymały w ciągu ostatnich miesięcy.
Upside Foods i Eat Just – oraz inne podobne im firmy – produkują swoje mięso używając komórek zwierzęcych, które namnażają w bioreaktorach. Teraz takie mięso można będzie sprzedawać w USA jako „kurczaka z hodowli komórkowych”.
Oba wspomniane przedsiębiorstwa planują najpierw sprzedaż swojego mięsa do restauracji. Na sprzedaż detaliczną klientom indywidualnym przyjdzie pora w następnej kolejności. Na razie wiadomo, że mięso Eat Just w pierwszej kolejności trafi do nieujawnionej jeszcze restauracji w Waszyngtonie, natomiast kurczaka z Upside Foods można będzie spróbować już pod koniec lata w lokalu Bar Crenn w San Francisco.
Uzyskane przez nas zezwolenie zupełnie zmieni sposób, w jaki mięso trafia na nasze stoły. To wielki krok w kierunku bardziej zrównoważonej przyszłości, takiej, która szanuje wybór i życie. Nie możemy się doczekać, aż konsumenci skosztują przyszłości, mówi doktor Uma Valeti, dyrektor Upside Foods.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Empatia w stosunku do zwierząt może być zapisana w naszym DNA. Okazuje się bowiem, że ludzie z pewną wersją genu oksytocyny bardziej troszczą się o zwierzęta.
Oksytocyna spełnia wiele ważnych funkcji, odpowiada np. za rozwój przywiązania między matką i dzieckiem, a także zwiększa międzyludzkie zaufanie. Parę lat temu uzyskano też dowody, że sprzyja wierności w związkach, czyli monogamii. Autorzy publikacji z pisma Animals jako pierwsi powiązali jednak ten hormon z relacjami ludzko-zwierzęcymi.
Naukowcy z Roslin Institute Uniwersytetu w Edynburgu i Scotland's Rural College (SRUC) analizowali DNA 161 studentów. Ochotnicy wypełniali też kwestionariusz do oceny empatii w stosunku do zwierząt.
Szkoci stwierdzili, że osoby z najwyższym poziomem empatii w stosunku do zwierząt miały specyficzną wersję genu oksytocyny. Kobiety reagowały na zwierzęta bardziej pozytywnie niż mężczyźni, podobnie zresztą jak osoby wykonujące zawody związane z opieką nad zwierzętami.
Na postawy ludzi wobec zwierząt wpływa szereg czynników społecznych, w tym wczesne doświadczenia czy cechy osobowościowe. Po raz pierwszy wykazano, że genetyka także ma znaczenie.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Wprowadzenie dodatkowego podatku na czerwone i przetworzone mięso uratowałoby życie około 220 000 ludzi rocznie i zaoszczędziło systemom opieki zdrowotnej około 40 miliardów dolarów, wynika z badań przeprowadzonych na Oxford University.
W PLOS One ukazały się wyniki badań, których autorzy próbowali określić optymalny poziom opodatkowania mięsa w 149 regionach świata. Opodatkowanie to miałoby uwzględniać koszty opieki zdrowotnej oraz wymusić zmiany w zachowaniach konsumentów.
Z badań wynika, że – aby osiągnąć powyższe cele – w krajach o wysokich dochodach mięso czerwone powinno być o 20% droższe niż obecnie, a mięso przetworzone, takie jak bekon, kiełbasa czy suszone (jerky) powinno być ponaddwukrotnie droższe, by zrównoważyć koszty opieki zdrowotnej spowodowanej jego konsumpcją.
WHO klasyfikuje przetworzoną wołowinę, wieprzowinę i baraninę jako rakotwórcze, a w formie nieprzetworzonej jako potencjalnie rakotwórcze. Te trzy rodzaje mięsa są też powiązane ze zwiększonym zachorowaniem na cukrzycę typu 2., chorobę niedokrwienną serca i udary.
W większości krajów o wysokich i średnich dochodach poziom konsumpcji czerwonego i przetworzonego mięsa jest wyższy niż zalecany. Ma to negatywny wpływ zarówno na zdrowie poszczególnych osób, jak i na systemy opieki zdrowotnej oraz gospodarkę. Naukowcy uważają, że na czerwone i przetworzone mięso należy wprowadzić podatki, podobne do tych, jakie wprowadza się na inne szkodliwe produkty, takie jak tytoń, alkohol czy cukier. W ten sposób można zachęcić konsumentów do wybierania zdrowszej żywności.
Zdaniem uczonych, po wprowadzeniu takiego podatku konsumpcja przetworzonego mięsa w krajach o wysokich dochodach spadłaby o dwie porcje na tydzień, a spadek globalny sięgnąłby 16%. Konsumpcja czerwonego nieprzetworzonego mięsa pozostałaby na tym samym poziomie.
Po wprowadzeniu podatku globalne wpływy z niego sięgnęłyby 172 miliardów dolarów i pokryłyby 70% kosztów ponoszonych przez systemy opieki zdrowotnej w związku z konsumpcją mięsa.
Zmniejszenie spożycia czerwonego mięsa miałoby też korzystny wpływ na wagę ludzi i na klimat. Zdaniem naukowców emisja gazów cieplarnianych zmniejszyłaby się o około 100 milionów ton rocznie i spadłby też odsetek otyłych osób w społeczeństwie.
Nikt nie chce, by rządy mówiły ludziom, co mogą, a czego nie mogą jeść. Jednak nasze wyliczenia jasno pokazują, że konsumpcja czerwonego i przetworzonego mięsa wiąże się z kosztami nie tylko dla zdrowia ludzi i całej planety, ale również dla systemów opieki zdrowotnej i gospodarki, podkreśla doktor Springmann.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Fakt, że niektóre zwierzęta, np. tygrysy czy niedźwiedzie polarne, stały się popularnymi ikonami kultury masowej, sprawia, że są one bardziej zagrożone wyginięciem, bo ludzie sądzą, że ich status gwarantuje przetrwanie.
Autorzy publikacji z pisma PLoS Biology wykorzystali sondaże internetowe, kwestionariusze, witryny ogrodów zoologicznych oraz filmy animowane, by zidentyfikować 10 najbardziej charyzmatycznych zwierząt. Na podium znalazły się tygrysy, lwy i słonie. Dalsze miejsca zajęły żyrafy, lamparty, pandy, gepardy, niedźwiedzie polarne, wilki i goryle.
Byłem zaskoczony, że choć zwierzęta te uznawano za najbardziej charyzmatyczne i ukochane, głównym zagrożeniem dla prawie wszystkich było zabijanie przez ludzi, zwłaszcza w czasie polowań i zastawiania wnyków. To ironia losu [...] - podkreśla prof. William Ripple z Uniwersytetu Stanowego Oregonu.
Współautor badania Franck Courchamp z Uniwersytetu Paryskiego uważa, że zwierzęta te są tak często pokazywane przez popkulturę i w materiałach marketingowych, że mogą tworzyć wprowadzającą w błąd "wirtualną populację". Naukowcy odkryli np., że przeciętny Francuz zobaczy w ciągu miesiąca więcej wirtualnych lwów ze zdjęć, kreskówek, logo itp., niż pozostało dzikich lwów w Afryce Zachodniej.
[...] Firmy wykorzystujące do celów marketingowych żyrafy, gepardy czy niedźwiedzie polarne mogą się aktywnie przyczyniać do fałszywego postrzegania tych zwierząt jako niezagrożonych, a zatem niewymagających ochrony.
Naukowcy postulują, by firmy wykorzystujące wizerunek zagrożonych gatunków w celach marketingowych podawały istotne informacje na ich temat. Wspominają też o przekazywaniu części zysku na ochronę.
Ludzie mogą uznawać za pewnik, że robimy wszystko, by te zwierzęta ochronić, tymczasem my nawet nie umiemy powiedzieć, ile dokładnie słoni, goryli czy niedźwiedzi polarnych żyje na wolności.
Ripple dodaje, że status większości charyzmatycznych gatunków jest alarmujący. Wyginęły co najmniej 3 podgatunki tygrysa (tygrys kaspijski, tygrys balijski i tygrys jawajski). Liczebność lwów spada w Afryce niemal wszędzie. W Eurazji, a właściwie w Indiach, pozostało tylko ok. 175 osobników. Liczebność słoni leśnych (Loxodonta cyclotis) zmniejszyła się w ostatnich 9 latach aż o 62%. Głównie przez kłusownictwo liczebność słoni afrykańskich wynosi zaś poniżej 10% poziomu historycznego. Biolodzy wyliczają, że pandy wielkie zajmują mniej niż 1% historycznego areału, a ich przyszłość jest niepewna z powodu zmiany klimatu.
Na liście 10 charyzmatycznych zwierząt znajdują się same ssaki. To, że ludzie także są dużymi ssakami, może wyjaśniać, czemu czujemy z nimi taką więź [...].
Ripple i inni podkreślają, że niemal połowa (48,6%) sprzedawanych przez Amazon w USA pluszaków niebędących misiami to właśnie gatunki-ikony. W 2010 r. we Francji sprzedano zaś ok. 800 tys. gryzaków żyrafek Sophie (to ponad 8-krotność liczby żyraf w Afryce).
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Zespół z Uniwersytetu w Cambridge odkrył w mózgu nowy rodzaj komórek macierzystych o dużym potencjale regeneracyjnym.
Zdolności samonaprawy mózgu nie są zbyt dobre, ale jak podkreślają naukowcy, można by to zmienić bez operacji, obierając na cel rezydujące w nim komórki macierzyste. Komórki macierzyste pozostają jednak zwykle w stanie spoczynku (ang. quiescence), co oznacza, że nie namnażają się ani nie przekształcają w różne rodzaje komórek. By więc myśleć o naprawie/regeneracji, najpierw trzeba je "obudzić".
Podczas ostatnich badań doktorant Leo Otsuki i prof. Andrea Brand odkryli nowy rodzaj pozostających w uśpieniu komórek macierzystych - G2 (ang. G2 quiescent stem cell). G2 mają większy potencjał regeneracyjny niż wcześniej zidentyfikowane uśpione komórki macierzyste. Oprócz tego o wiele szybciej się aktywują, by produkować neurony i glej (nazwa G2 pochodzi od fazy cyklu komórkowego, na jakiej się zatrzymały).
Badając mózg muszek owocówek, autorzy publikacji z pisma Science zidentyfikowali gen trbl, który wybiórczo reguluje G2. Ma on swoje odpowiedniki w ssaczym genomie (ich ekspresja zachodzi w komórkach macierzystych mózgu).
Odkryliśmy gen, który nakazuje, by komórki te weszły w stan uśpienia. Kolejnym krokiem będzie zidentyfikowanie potencjalnych leków, które zablokują trbl i obudzą komórki macierzyste - tłumaczy Otsuki. Sądzimy, że podobne uśpione komórki występują w innych narządach i że nasze odkrycie pomoże ulepszyć lub wynaleźć nowe terapie regeneracyjne.
« powrót do artykułu
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.