Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'finanse' .
Znaleziono 7 wyników
-
Botoks nie jest zwykłym wygładzeniem zmarszczek, wygląda bowiem na to, że zwiększa szanse na udaną randkę czy wygrane zawody sportowe. Osoba, która poddała się takiemu zabiegowi, nie wydaje się jednak bogatsza czy obdarzona lepiej wykształconymi umiejętnościami społecznymi. Zespół Stevena H. Dayana z University of Illinois badał, jak ludzie reagują na ostrzykiwane jadem kiełbasianym twarze. Liczyło się pierwsze wrażenie. Naukowcy posłużyli się zdjęciami wykonanymi przed i po zabiegu. Fotografie losowo podzielono na albumy, przy czym dana osoba mogła się pojawić w każdym z nich tylko raz. Następnie sędziowie opisywali pierwsze wrażenie, jakie odnieśli na widok twarzy. Mieli określić prawdopodobieństwo odniesienia sukcesu w kilku dziedzinach, np. podczas randki, w sporcie, biznesie, związku, a także atrakcyjność czy umiejętności społeczne delikwenta. Okazało się, że botoks poprawiał punktację uzyskiwaną w atrakcyjności, skuteczności randkowania i rywalizacji sportowej, ale już nie w finansach, długoterminowych związkach czy zdolnościach interpersonalnych. Jeśli chcemy skorzystać z usług chirurga w jakimś pozakosmetycznym celu, warto zatem sprawdzić, czy zastrzyki naprawdę pomogą go nam osiągnąć...
- 2 odpowiedzi
-
- jad kiełbasiany
- botulina
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
W roku poprzedzającym wystąpienie choroby Alzheimera u pacjentów spada zdolność posługiwania się pieniędzmi i zarządzania finansami (Neurology). Naukowcy z University of Alabama badali 87 ludzi z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi (ang. mild cognitive impairment, MCI). W okresie objętym studium u 25 zdiagnozowano alzheimeryzm. Grupę kontrolną utworzono z 76 zdrowych osób bez zaburzeń pamięci. Amerykanie posłużyli się narzędziem zwanym Financial Capacity Instrument (FCI), które pozwala sprawdzić, na ile ktoś rozumie wyciągi bankowe, radzi sobie z płaceniem i przygotowywaniem rachunków, liczeniem pieniędzy czy książeczką czekową. Badanie przeprowadzano na początku eksperymentu i drugi raz po roku. Okazało się, że liczba zdobytych punktów u osób, u których zdiagnozowano potem chorobę Alzheimera, spadła o 6%. W przypadku czeków pogorszenie było nawet większe, ponieważ wyniosło 9%. Członkowie grupy kontrolnej i pozostali przedstawiciele grupy badanych utrzymali swoje wyniki sprzed roku. Profesor Daniel Marson, szef zespołu naukowców, zaznacza, że wszystko wskazuje na to, że pogorszenie umiejętności finansowych ma miejsce w ciągu 12 miesięcy przed przekształceniem łagodnych zaburzeń pamięci w alzheimeryzm. Wg niego, może to ukierunkować zarówno lekarzy pierwszego kontaktu, jak i rodziny chorych, które powinny się pilniej przyglądać posunięciom finansowym krewnych ze szwankującą pamięcią. Odkrycie Amerykanów nie oznacza, że każda osoba mająca problem z obliczeniem reszty czy sporządzeniem faktury jest zagrożona chorobą Alzheimera. Do grupy ryzyka należą osoby, które najpierw doświadczają zaburzeń pamięci, a potem dodatkowo zaczynają się zmagać z pogorszeniem zdolności liczenia itp.
-
Niewykluczone, że NASA ponownie uruchomi zamknięty w 2007 roku Instytut Zaawansowanych Koncepcji (NIAC - NASA Institute of Advanced Concepts), którego celem było finansowanie pomysłów o bardzo odległym czasie realizacji. NIAC został utworzony w 1998, a jego zadaniem było wspomaganie rozwoju pomysłów i produktów, które uznano za rewolucyjne w dalszej przyszłości. Na pieniądze z NIAC mogły liczyć te idee, które nie były możliwe do zrealizowania wcześniej niż za 10 lat, ale nie później niż za lat 40. NIAC działał niemal wyłącznie za pośrednictwem Internetu. To w Sieci składano wnioski o finansowanie, dyskutowano o nich, nadzorowano prace, przydzielano pieniądze. W ciągu dziewięciu lat swojej działalności NIAC udzielił wsparcia w wysokości 27,3 miliona dolarów. W roku 2007 Instytut został zamknięty, gdyż uznano, że ewentualne korzyści z finansowanych prac są zbyt niepewne i odległe. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek komukolwiek się przydadzą. Co jednak ważne, nie stwierdzono, że istnienie NIAC jest pozbawione sensu. Większość pomysłów finansowanych przez NIAC dotyczyło technologii eksploracji odleglejszych obszarów przestrzeni kosmicznej, chociaż były też i takie, które miały być wykorzystane na Ziemi, jak np. użycie systemów elektromagnetycznych do lotów w formacjach. W roku 2008 Narodowa Rada Badań (NRC) dokonała przeglądu działań NIAC, a obecnie zarekomendowała NASA ponowne uruchomienie programu. NIAC2 nie miałby tak szerokich horyzontów czasowych jak oryginalny NIAC, ale jego zadaniem byłoby finansowanie projektów, które nie są bezpośrednio związane z głównym kierunkiem prac NASA, jednak zaspokajałyby potrzeby Agencji. Zalecono też, by NIAC2 skupiał się na projektach, które mogą być zrealizowane w ciągu najbliższych 10 lat.
-
Naukowcy z Uniwersytetu w Hajfie przeprowadzili ciekawy eksperyment, pokazujący, w jaki sposób informacje ze świata finansów mogą wpływać na podejmowanie decyzji. Podczas eksperymentu zastosowali znaną od dawna w psychologii technikę primingu. Polega ona na zwiększeniu prawdopodobieństwa wykorzystania przez człowieka danej kategorii poznawczej poprzez wcześniejsze wystawienie go na działanie bodźca zaliczanego do tej kategorii. Jeśli np. wracając wieczorem z kina, w którym obejrzeliśmy horror, usłyszymy w domu skrzypiące drzwi, nasza wyobraźnia może podsunąć nam obraz czyhającego mordercy. Jeśli nie wracalibyśmy z kina, a np. z pracy, prawdopodobnie skrzypienie zinterpretowalibyśmy np. jako sprawkę przeciągu lub domowego zwierzaka. Badanych podzielono na dwie grupy. Jedna z nich czytała historię biznesmena, który podejmował duże ryzyko inwestycyjne i dzięki temu zarobił sporo pieniędzy. Druga grupa zapoznała się z historią biznesmena, który nie chciał ryzykować i dzięki temu nie poniósł strat. Następnie obu grupom dano do przeczytania raport finansowy dotyczący anonimowej spółki giełdowej. Później badanym zadano serię pytań na temat papierów wartościowych tej spółki. Okazało się, że osoby z grupy, która czytała o biznesmenie podejmującym ryzyko i odnoszącym korzyści, oceniała papiery spółki wyżej, niż osoby czytające historię o ostrożnym biznesmenie. Priming, jak się okazuje, może też wpływać na podejmowane przez nas decyzje finansowe, czyniąc je mniej lub bardziej ryzykownymi.
-
- ryzyko
- wiadomości
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Microsoft poinformował o osiągnięciu w ostatnim kwartale bardzo dobrych wyników finansowych. Obroty koncernu wzrosły w dużej mierze dzięki systemowi Windows Vista i niedawnej premierze gry Halo 3. W kwartale, który zakończył się 30 września, koncern zanotował obroty rzędu 13,76 miliarda dolarów. To o 27% więcej, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk netto firmy wyniósł 4,29 miliarda USD. Zakończony kwartał był dla Microsoftu pierwszym kwartałem roku finansowego 2008. To jednocześnie, jak poinformował Chris Liddell, prezes ds. finansowych, najlepszy pierwszy kwartał Microsoftu od 1999 roku. Ponadtrzydziestoprocentowy wzrost zysku z działalności operacyjnej [wyniósł on 5,92 miliarda USD], pokazuje, ze jesteśmy w stanie przełożyć obroty na zyski, a jednocześnie dokonywać strategicznych inwestycji w przyszłość – powiedział Liddell. Dochody działów Client, Microsoft Business Division oraz Server and Tools wzrosły o ponad 20% i były związane z dużym popytem na Windows Viste, Microsoft Office 2007, Windows Server i SQL Server. Kevin Johnson poinformował, że zanotowano kilkudziesięcioprocentowy wzrost liczby wieloletnich umów licencyjnych na wykorzystanie systemu Vista podpisywanych z klientami biznesowymi, a większość klientów wybiera najbardziej rozbudowane wersje tego OS-u. Olbrzymim sukcesem okazała się też premiera gry Halo 3, która była największym tego typu wydarzeniem w historii. W związku ze świetnym pierwszym kwartałem Microsoft zwiększył prognozy na cały obecny rok finansowych. Firma przewiduje, że w drugim kwartale, który zakończy się 31 grudnia, jej przychody wyniosą 15,6-16,1 miliarda dolarów, a dochody z działalności operacyjnej będą kształtowały się w granicach 5,9-6,1 mld USD. Z kolei w całym roku podatkowym (trwa on do 30 czerwca 2008) Microsoft chce z działalności operacyjnej osiągnąć zysk rzędu 23,3-23,7 miliarda USD. Przychody firmy mają wynieść 58,8-59,7 miliarda USD.
-
Zdaniem niektórych analityków firma AMD znajduje się o krok od katastrofy finansowej. Opublikowany przez koncern raport za pierwszy kwartał bieżącego roku każe przywołać maksymę: przygotuj się na najgorsze, jeśli nie chcesz być rozczarowany. Wyniki firmy nie tylko są znacznie gorsze od akceptowalnych. Większość analityków sądzi, że będzie jeszcze gorzej. Główny rywal Intela zanotował w ciągu trzech miesięcy stratę w wysokości 611 milionów dolarów i zachęca inwestorów instytucjonalnych do wydania 2,2 miliarda USD na opłacenie kosztów przejęcia ATI Technologies oraz kosztów działalności całej firmy. W celu zdobycia takiej sumy przedsiębiorstwo zaoferowało skrypty wymienne o wartości 2 miliardów dolarów, które można będzie zrealizować w 2015 roku. Ponadto ci, którzy jako pierwsi zdecydują się na ich zakup, otrzymają 30-dniową opcję na zakup dodatkowych skryptów o wartości do 200 milionów dolarów. Oprocentowanie skryptów zostało ustalone na 6% rocznie i będzie płacone co pół roku: 1 maja i 1 listopada. Jeśli AMD uda się sprzedać wszystkie planowane skrypty, uzyska w ten sposób 2,17 miliarda dolarów. Z tego co najmniej 500 milionów trafi do Morgan Stanley Senior Funding w ramach zwrotu pożyczki zaciągniętej na zakup ATI. W ubiegłym roku AMD zapłaciło za tę firmę 5,4 miliarda USD. Część pieniędzy uzyskanych ze skryptów będzie przeznaczona na sfinansowanie bieżącej działalności przedsiębiorstwa. Firma posiada też rezerwy w wysokości 1,2 miliarda USD, czyli o 600 milionów więcej, niż wynosi minimum. Nie jest to suma imponująca, gdyż koszty działalności na rynku układów scalonych są wysokie. W pierwszym kwartale bieżącego roku nakłady kapitałowe AMD wyniosły 586 milionów dolarów, a do końca roku 2007 wyniosą 2 miliardy USD. AMD informuje, że złe wyniki finansowe zostały spowodowane znacząco mniejszą liczbą sprzedanych procesorów, spadkiem ich cen oraz przejęciem ATI, której margines zysku jest mniejszy niż AMD. Warto zauważyć, że wojna pomiędzy Intelem a AMD wciąż się zaostrza i obie firmy ciągle obniżają ceny swoich produktów, przygotowując jednocześnie kolejne generacje procesorów.
-
Wojna cenowa z Intelem oraz zakup ATI znacząco odbiły się na finansach AMD. Kłopoty finansowe tej firmy spowodowały, że pojawiły się plotki o jej możliwym przejęciu przez duże grupy finansowe czy inne koncerny, jak IBM. Przez kilka ostatnich lat AMD odbierało Intelowi kolejne fragmenty rynku. Obecnie należy do niej ponad 25% rynku procesorów x86, a firma zapowiada, że ma zamiar zdobyć kolejne 5 procent. W roku 2006 Intel przeszedł do ofensywy: pokazał znakomitą mikroarchitekturę Core 2 oraz znacząco obniżył ceny swoich procesorów. Rozpoczęła się wojna cenowa, którą odczuły obie firmy. Jednak jej przebieg jest szczególnie dramatyczny w przypadku AMD. Akcje tego przedsiębiorstwa straciły w ciągu roku aż 60% wartości. Inwestorzy obawiają się bowiem, że dalsza rywalizacja na ceny będzie się odbywała kosztem zmniejszenia marginesu zysków. Boją się też, że AMD, próbując dotrzymać kroku Intelowi, wydaje zbyt dużo jak na swoje możliwości. Obawy te wydaje się potwierdzać Stephen Kleynhans, wiceprezes ds. badań firmy analitycznej Gartner: AMD jako firma ma wystarczająco silną pozycję, by przetrwać. Sądzę jednak, że czeka ją kilka ciężkich lat. Mają dobre technologie, ale to rzecz bardzo ulotna. W dzisiejszych czasach przewaga technologiczna może zostać zniwelowana w ciągu kilku kwartałów – mówi Kleynhans. Z kolei obaw o kondycję firmy nie mają najwyraźniej posiadacze akcji Intela. Te w 2006 roku straciły na wartości jedynie 4%. Układy z serii Core 2 pozwoliły na zahamowanie postępów AMD, które wciąż zyskuje na rynku procesorów dla notebooków i desktopów, ale znacznie wolniej, niż dotychczas. Za to na bardzo opłacalnym rynku dla serwerów ofensywa AMD została całkowicie powstrzymana. Dużym zwycięstwem AMD była umowa z Dellem, który do niedawna wykorzystywał tylko i wyłącznie procesory Intela. Na ten sukces Intel odpowiedział podpisaniem umowy z producentem serwerów, firmą Sun Microsystems, która dotychczas korzystała jedynie z CPU produkowane przez siebie i AMD. Zauważyć przy tym należy, że Sun zaczyna znowu liczyć się na rynku, a Dell – dotychczasowy lider – ma coraz większe kłopoty z utrzymaniem wiodącej pozycji. Mario Rivas, wiceprezes AMD ds. produktów obliczeniowych mówi, że pięć lata temu w ogóle nie istnieliśmy na rynku serwerów, a teraz jesteśmy liczącym się graczem, jednak analitycy nie są takimi optymistami. W 2006 roku firma zanotowała stratę w wysokości 166 milionów dolarów i nie potrafiła zarysować przekonującej strategii na przyszłość, która pozwoliłaby wyróżnić jej produkty na tle oferty Intela. Przed kilkoma dniami AMD poinformowało, że nie osiągnie zakładanych na bieżący kwartał wpływów w wysokości 1,6-1,7 miliarda USD. O kondycji firmy świadczy podsumowanie ubiegłego roku. Na koniec grudnia koncern miał 1,5 miliarda USD w gotówce i 3,8 miliarda dolarów długu, w tym 2,2 miliarda związanego z przejęciem ATI. Rok 2005 AMD zamykało z 1,8 miliarda USD w gotówce i długiem w wysokości 1,4 mld. W związku z wysokim długiem AMD może mieć problem z uzyskaniem pożyczek i nie będzie miało jak sfinansować wydatków kapitałowych w wysokości 2,5 miliarda dolarów zaplanowanych na rok bieżący. Główny konkurent AMD, Intel, zakończył ubiegły rok w znacznie lepszej kondycji. Ma 10 miliardów dolarów gotówki i 2 miliardy długu. Zyski firmy spadły co prawda o 42%, ale spadek spowodowany był m.in. budową nowych fabryk, a inwestycje te szybko zaczną przynosić dochód. Znaczące są też inwestycje obu firm w prace badawczo-rozwojowe. Intel na badania wydaje 5,9 miliarda dolarów (w 2005 roku było to 5,1 mld), czyli 17% swoich dochodów. AMD wydało 1,2 miliarda, czyli 21% dochodów.