Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'OSIRIS-REx' .
Znaleziono 5 wyników
-
Za kilkanaście miesięcy, 24 września 2023 roku sonda OSIRIS-REx dostarczy na Ziemię próbki asteroidy Bennu. Jednak na tym nie koniec. NASA przydzieliła jej bowiem nowe zadanie. Po dostarczeniu próbek rozpocznie się OSIRIS-APEX, misja w ramach której sonda poleci do 400-metrowej asteroidy Apophis. Tej samej, która w 2029 roku zbliży się do Ziemi na odległość mniejszą niż satelity na orbicie geosynchronicznej. Misja OSIRIS-REx wystartowała w 2016 roku, a cztery lata później sonda dotknęła asteroidy Bennu i pobrała z niego próbki. Padła przy tym ofiarą własnego sukcesu, gdyż materiału było zbyt dużo i nie można było zamknąć pojemnika oraz zważyć próbek. Niemal równo rok temu sonda rozpoczęła powrót w kierunku Ziemi. W przyszłym roku, 24 września, gdy OSIRIS-REx podleci wystarczająco blisko Ziemi, od pojazdu odłączy się pojemnik z próbkami, który na spadochronie wyląduje na Ziemi. Pojemnik zostanie otwarty w specjalnym laboratorium w Johnson Space Center. Część zebranych próbek zostanie udostępniona innym krajom, część zaś zostanie zapieczętowana na wiele dekad, by w przyszłości mogli je zbadać naukowcy dysponujący lepszym sprzętem. NASA właśnie przydzieliła pojazdowi nowe zadanie. Trzydzieści dni po tym, jak próbki trafią na Ziemię, pojazd wykona pierwszy z manewrów, który skieruje go w stronę asteroidy Apophis. Będzie wówczas pracował w ramach misji OSIRIS-APEX, od OSIRIS-Apophis Explorer. Za stronę naukową misji OSIRIS-REx odpowiada profesor Dante Lauretta. Natomiast głównym naukowcem OSIRIS-APEX będzie obecny zastępca Lauretty, profesor Dani DellaGiustina. Na misję OSIRIS-APEX przeznaczono 200 milionów dolarów. Gdy było wiadomo, że misja OSIRIS-REx z powodzeniem pobrała próbki z Bennu i gdy rozpoczął się powrót pojazdu, specjaliści zaczęli zastanawiać się, co dalej. Plan misji zakładał bowiem od początku, że OSIRIS-REx po uwolnieniu pojemnika z próbkami odleci w kierunku zewnętrznych obszarów Układu Słonecznego. Naukowcy chcieli więc wykorzystać sprawny, posiadający paliwo pojazd. Tym bardziej, że został on zaprojektowany nie do przelotu obok wybranego celu, a do zadań związanych z bliskim spotkaniem i prowadzeniem badań. Po intensywnym poszukiwaniu potencjalnego celu badawczego zdecydowano, że sonda poleci na spotkanie z Apophisem. Apophis to jedna z asteroid o najgorszej opinii. Gdy została odkryta w 2004 roku istniały obawy, że w 2029 roku może uderzyć w Ziemię. Jednak po intensywnych obserwacjach wykluczono takie ryzyko. Mimo to Apophis będzie najbliższą Ziemi tak dużą asteroidą od czasu około 50 lat, zatem od czasu, gdy szczegółowo śledzimy asteroidy. I przez kolejnych 100 lat żadna ze znanych nam dużych asteroid nie podleci tak blisko naszej planety. W 2029 roku Apophis znajdzie się 10-krotnie bliżej Ziemi niż Księżyc. Ludzie w Europie i Afryce powinni widzieć asteroidę gołym okiem, mówi DellaGiustina. Misia OSIRIS-APEX będzie przez 18 miesięcy towarzyszyła asteroidzie. Co prawda nie pobierze żadnych próbek, ale wykona manewr polegający na podleceniu bardzo blisko i uruchomienie silników, wskutek czego być może uda się odsłonić część tego, co znajduje się pod jej powierzchnią. Naukowcy chcą się dowiedzieć, jaki będzie wpływ fizyczny przyciągania ziemskiego na asteroidę, mają też nadzieję poznać jej skład « powrót do artykułu
- 2 odpowiedzi
-
- OSIRIS-REx
- OSIRIS-APEX
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wystrzelona w 2016 roku misja OSIRIS-REx opuści dzisiaj asteroidę Bennu i rozpocznie powrót do domu. Sonda znajduje się na orbicie Bennu od 2018 roku, a przed sześcioma miesiącami pobrała z niej próbki. Jak wówczas informowaliśmy, OSIRIS-REx padła ofiarą własnego sukcesu – materiału pobrała tak dużo, że nie można było zamknąć pojemnika i cenne próbki uciekały w przestrzeń kosmiczną. Obecnie OSIRIS-REx znajduje się po przeciwnej stronie Słońca niż Ziemia. To najlepszy moment na odpalenie głównych silników i lot w kierunku Ziemi. Sonda nie będzie lądowała. Zrzuci pojemnik z próbkami, który 24 września 2023 roku wyląduje na pustyni w Utah, 80 kilometrów na zachód od Salt Lake City. Dotychczas OSIRIS-REx ma na swoim koncie same sukcesy. Bez przeszkód dotarł do niewielkiej – 500-metrowej – asteroidy, wykonał jej dokładną mapę, na podstawie której wybrano miejsce lądowania, sond dotknęła asteroidy w odległości zaledwie 1 metra od planowanego miejsc. I pobrała próbki. Dopiero wówczas pojawił się pewien problem, gdyż próbek było zbyt dużo. NASA planowała pobrać 60 gramów, co i tak jest rekordową ilością pobraną z asteroidy. Tymczasem pobrano znacznie więcej. Nie wiadomo dokładnie ile, gdyż trzeba było odwołać manewr pozwalający określić wagę próbek. Być może jednak zebrano aż 300 gramów materiału z Bennu. Powrót sondy rozpocznie się od uruchomienia silników, które będą działały przez 7 minut. To nada sondzie prędkość 950 km/h względem Słońca. Jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego, to potwierdzenie o uruchomieniu silników powinno nadejść ok. 22:16 czasu polskiego. Jeśli silniki nie zostaną uruchomione, będzie jeszcze kilka okazji do powtórzenia manewru. OSIRIS-REx będzie wracał po wysoce eliptycznej orbicie. Jej zajęcie zajmie mu sporo czasu. Dla obserwatora z boku będzie to wyglądało niemal tak, jakby sondę wystrzelono do góry, by Ziemia mogła pod nią podlecieć. Najpierw, ze względów bezpieczeństwa, OSIRIS-REx zbliży się do Ziemi na odległość 10 000 kilometrów. Następnie we wrześniu 2022 roku uruchomi silniki i podleci na odległość 2500 km. Później zbliży się jeszcze bardziej. Gdy będzie odpowiednio blisko, odłączy się od niego pojemnik z próbkami. Trafi on w atmosferę z prędkością 12,2 km/s, a gdy zostanie przez nią odpowiednio spowolniony, rozwinie się spadochron. Podjęty pojemnik zostanie otwarty w specjalnym laboratorium w Johnson Space Center w Teksasie. Część zebranych próbek zostanie udostępniona innym krajom, a część zostanie zapieczętowana, by w przyszłości naukowcy dysponujący lepszymi narzędziami i większą wiedzą również mogli je badać. Tymczasem sonda OSIRIS-REx, po uwolnieniu kapsuły z próbkami uruchomi silniki i poleci w stronę wewnętrznych obszarów Układu Słonecznego. NASA nie wyklucza, że jeśli nada będzie sprawna i będą pieniądze na jej obsługę, to dostanie ona kolejne zadanie – spotkanie z jakimś innym obiektem w przestrzeni kosmicznej. W końcu zużyje całe paliwo, jej elektronika zostania zniszczona przez promieniowanie kosmiczne i na zawsze stanie się kosmicznym odpadkiem. « powrót do artykułu
- 3 odpowiedzi
-
- OSIRIS-REx
- Bennu
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Sonda OSIRIS-REx pobrała tak dużo próbek z asteroidy Bennu, że zgromadzony materiał uniemożliwia zamknięcie pojemnika i próbki uciekają w przestrzeń kosmiczną. Główny naukowiec misji, Dante Lauretta poinformował, że do pojemnika trafiło znacznie więcej materiału, niż się spodziewano. Próbnik, znajdujący się na końcu robotycznego ramienia, które dotknęło asteroidy, zagłębił się w jej powierzchnię bardziej niż przewidywano i z taką siłą, że zassał materiał, który zgromadził się również na krawędziach, uniemożliwiając zamknięcie. Naukowcy oceniają, że próbnik wdarł się na 48 centymetrów wgłąb Bennu. Padliśmy ofiarą własnego sukcesu, mówi Lauretta. Naukowiec poinformował, że kontrola misji nie może zrobić nic, by oczyścić próbnik i zapobiec dalszemu wydostawaniu się próbek. Jedyne, co pozostaje, to jak najszybciej przenieść próbki do kontenera, w którym mają wrócić na Ziemię. Przypomnijmy, że OSIRIS-REx to pierwsza misja NASA, której celem jest pobranie próbek bezpośrednio z asteroidy. Zgodnie z planem sonda miała z pomocą robotycznego ramienia dotknąć asteroidy, wystrzelić w kierunku jego powierzchni sprężony azot, a wzbity w ten sposób materiał miał trafić do specjalnego pojemnika, stamtąd zaś do kontenera, w którym zostanie wysłany na Ziemię. Zakładano, że zebrane zostanie co najmniej 60 gramów materiału, a weryfikacja, czy rzeczywiście udało się go pozyskać, miała odbyć się dwuetapowo. Najpierw za pomocą kamery kontrola misji miała zobaczyć, czy materiał jest w pojemniku. Następnie OSIRIS-REx miał wykonać obrót wokół własnej osi, co pozwoliłoby na określenie wagi zebranego materiału. Teraz wiadomo, w pojemniku są setki gramów próbek. I pojawił się problem, bo pojemnik się nie zamyka, a próbki z niego wylatują. W związku z tym zdecydowano, że materiał zostanie przeniesiony do kapsuły, w której trafi na Ziemię, już we wtorek. Czyli znacznie wcześniej niż zakładał plan misji. Najważniejszy jest teraz czas, mówi Thomas Zurbuchen, dyrektor NASA ds. misji naukowych. Misja OSIRIS-REx to pierwsza misja NASA, w ramach której pobrane z asteroidy próbki mają zostać przywiezione na Ziemię. Jako cel wybrano asteroidę Bennu, gdyż składa się on z materiałów bogatych w węgiel i naukowcy sądzą, że znajduje się tam najstarszy materiał, z którego powstał Układ Słoneczny. Jego zdobycie i przeanalizowanie pozwoli lepiej zrozumieć jak powstał Układ Słoneczny i życie na Ziemi. Samo dotknięcie asteroidy przez robotyczne ramię sondy było dużym sukcesem. Operację udało się wykonać z dokładnością do 1 metra. Jednak gdy dwa dni później naukowcy przyjrzeli się zdjęciom z sondy ze zdumieniem zobaczyli chmurę materiału z Bennu krążącą wokół sondy i od niej odlatującą. Lauretta mówi, że po zablokowaniu robotycznego ramienia sytuację udało się ustabilizować, jednak nie wiadomo, jak wiele materiału zostało utracone. Niezależnie od tego, ile materiału udało się zebrać, OSIRIS-REx pozostanie w pobliżu Bennu aż do marca. Marzec to – biorąc pod uwagę względną pozycję Ziemi i Bennu – najbliższy możliwy termin, w którym sonda może rozpocząć powrót. Próbki trafią na Ziemię w 2023 roku. W związku z niemożnością zamknięcia próbnika nie będziemy wiedzieli, ile materiału udało się zebrać. Manewr obrotu wokół własnej osi został odwołany w obawie przed utratą tego, co zebrano. Musimy poczekać, aż próbki wrócą na Ziemię. Dopiero wtedy się przekonamy, ile mamy. Jak się domyślacie, jest to dla nas trudne. Dobra wiadomość jest taka, że mamy bardzo dużo materiału, mówi Lauretta. Pierwszymi, którym udało się przywieźć na Ziemię próbki z asteroidy, są Japończycy. Wystrzelona w 2003 rok sonda Hayabusa pobrała z asteroidy Itokawa mniej niż 1 gram materiału, który trafił na Ziemię w 2010 roku. Druga podobna misja właśnie się kończy. Na 6 grudnia bieżącego roku zaplanowano powrót próbnika z sondy Hayabusa2. Wystrzelono ją w 2014 roku, by pobrała próbki z asteroidy Ryugu. Na Ziemię wróci 100 miligramów próbek. « powrót do artykułu
-
Sonda OSIRIS-REx dotknęła asteroidy Bennu
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Astronomia i fizyka
Sonda OSIRIS-REx dotknęła asteroidy Bennu. Na przysłanych przez nią zdjęciach widać, jak zbliża się do powierzchni asteroidy, dotyka jej wzbijając chmurę odłamków, a następnie odlatuje. Wstępne dane wskazują, że OSIRIS-REx dotknął Bennu w odległości 1 metra od wyznaczonego miejsca, co już samo w sobie jest dużym sukcesem. Urządzenie miało kontakt z asteroidą przez około 6 sekund. Sekundę po tym, jak głowica robotycznego ramienia TAGSAM (Touch-And-Go Sample Acquisition Mechanism) dotknęła skały, w kierunku Bennu został wystrzelony strumień sprężonego azotu, który spowodował pojawienie się jeszcze większej chmury odłamków. To właśnie zebranie próbek asteroidy jest celem misji OSIRIS-REx. Główny etap ich zbierania trwał przez pierwsze 3 sekundy. Na razie nie wiadomo, czy i ile próbek udało się zebrać. Jedną z metod weryfikacji będą zdjęcia robotycznego ramienia. Ponadto za dwa dni sonda ma przeprowadzić manewr polegający na obrocie wokół własnej osi, co ma pozwolić na określenie wagi zebranych próbek. Celem misji jest zebranie co najmniej 60 gramów materiału i dostarczenie go na Ziemię. Jeśli okaże się, że próbek jest zbyt mało, sonda ponownie spróbuje je pobrać. W takim wypadku OSIRIS-REx – nie wcześniej niż w styczniu 2021 – wyląduje w miejscu zapasowym nazwanym Osprey i wykorzysta tam dwa pozostałe pojemniki ze sprężonym azotem. Z przesłanych dotychczas zdjęć wynika, że sonda jest w dobrej kondycji. W momencie zbliżania się do Bennu miała prędkość 10 cm/s, oddalała się zaś z prędkością 40 cm/s. Sekwencja zdjęć rozpoczyna się w odległości około 25 metrów nad powierzchnią asteroidy, a ostatnia fotografia została wykonana na wysokości około 13 metrów, w 35 sekund po dotknięciu powierzchni Bennu. « powrót do artykułu -
NASA ogłosiła, że w 2016 roku zostanie rozpoczęta pierwsza amerykańska misja, której celem będzie zbadanie asteroidy i pobranie z niej próbek. Origins-Spectral Interpretation-Resource Identification-Security-Regolith Explorer (OSIRIS-REx) pozwoli nam lepiej zrozumieć tworzenie się Układu Słonecznego i ewolucję życia. Po czterech latach podróży OSIRIS-REx zbliży się do prymitywnej asteroidy 1999 RQ36. W chwili, gdy znajdzie się w odległości około 5 kilometrów od niej rozpocznie trwające sześć miesięcy szczegółowe mapowanie obiektu. Na podstawie utworzonej mapy naukowcy zdecydują, z którego miejsca zostanie pobrana próbka materiału do badań. Automatyczne ramię pobierze około 40 gramów asteroidy. Sonda wróci na Ziemię w roku 2023. Koszt misji wyniesie około 800 milionów dolarów. W tej kwocie nie uwzględniono kosztów rakiety nośnej. Asteroida RQ36 ma około 580 metrów średnicy. Prawdopodobnie niemal nie zmieniła się od czasu swojego powstania. Uczeni przypuszczają, że jest bogata w węgiel. Naukowcy będą chcieli sprawdzić m.in. czy znajdują się na niej molekuły organiczne. Ta asteroida to rodzaj kapsuły wędrującej w czasie. Pochodzi z okresu narodzin Układu Słonecznego, a jej badania otworzą nowy rozdział w eksploracji kosmosu. Dane, które zdobędziemy w czasie tej misji pozwolą nam też na lepsze śledzenie asteroidów - stwierdził Jim Green, dyrektor należącej do NASA Planetary Science Division. Jednym z celów misji będzie pierwsze szczegółowe zmierzenie efektu Jarkowskiego, czyli oddziaływania Słońca na asteroidy. OSIRIS-REx to trzecia z misji w ramach New Frontier Program. Pierwszą jest New Horizon, rozpoczęta w 2006 roku. W jej ramach satelita dotrze w lipcu 2015 roku do systemu Pluton-Charon, a po jego zbadaniu zajmie się badaniem Pasa Kuiperta. Druga misja, która rozpocznie się w sierpniu bieżącego roku - Juno - ma za zadanie dotrzeć do Jowisza, pozostać na jego orbicie i zbadać zarówno atmosferę jak i samą planetę.