Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'Apple' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 234 wyników

  1. Przed kilkoma tygodniami Steve Jobs potwierdził informacje, że Apple wgrywa na iPhone'y użytkowników korzystających ze sklepu App Store oprogramowanie, które umożliwia firmie zdalnie unieruchomić dowolny program znajdujący się w telefonie. Teraz okazuje się, że podobnie robi Google. Wyszukiwarkowy gigant poinformował, że jego telefon G1 z systemem Android, został wyposażony w podobną funkcję. W warunkach umowy, pomiędzy przyszłym użytkownikiem telefonu a Google'em znalazł się zapis, o tym, iż Google rezerwuje sobie prawo do zdalnego usunięcia z telefonu użytkownika każdego programu, który narusza warunki licencji. Postępowania Google'a różni się od działań Apple'a tym, że koncern Page'a i Brina od razu informuje o takiej możliwości. Apple trzymał swoje oprogramowanie w tajemnicy do czasu, aż nie zostało ono odkryte przez jednego z developerów. Ponadto Google obiecuje, że zwróci użytkownikowi koszty zakupu skasowanego oprogramowania. Pod warunkiem jednak, że firmie tej uda się wymusić zwrot na twórcy wspomnianego programu.
  2. Firma Research In Motion (RIM), twórca popularnych urządzeń z serii BlackBerry, postanowiła odebrać klientów Apple'owi. Bronią służącą do walki z firmą Jobsa ma być telefon BlackBerrry Storm. Po raz pierwszy RIM zrezygnowała ze swojej wygodnej klawiatury na rzecz ekranu dotykowego. Jednak projektanci Storma wsłuchali się w opinie klientów, którzy nieco narzekali na ekran dotykowy iPhone'a, gdyż podczas korzystania z wirtualnej klawiatury brakowało im uczucia naciskania klawiszy. Wyświetlacz Storma został więc zaprojektowany tak, by użytkownik opuszkami palców czuł interakcję z wirtualnymi klawiszami. Telefon RIM będzie pracował w sieciach Verizon i Vodafone, mimo iż korzystają one z niekompatybilnych technologii. Przypomnijmy, że Apple pozwala na korzystanie z iPhone'a tylko w jednej sieci. Research In Motion, do którego należy ponad 50% rynku smartphone'ów w USA, chce uchronić się przed stratą klientów. Pracownicy korporacji coraz częściej bowiem domagają się od swoich pracodawców urządzenia z ekranem dotykowym, które pozwala na łatwe nawigowanie po Internecie. Storm zapewnia to swoim użytkownikom, a ponadto jest w stanie odróżnić lekkie dotknięcie, za pomocą którego sterujemy kursorem, od naciśnięcia, które np. uaktywnia odnośnik. Nowy telefon, podobnie jak iPhone, pozwala na odtwarzanie filmów i wykonywanie zdjęć. Producent wyposażył go w przeglądarkę internetową, klienta poczty, odtwarzacz multimediów, GPS, możliwość wysyłania SMS-ów i MMS-ów. Załączona bateria wystarczy na 15 dni czuwania i 5,5 godziny rozmów. Pamięć Storma to 1 gigabajt RAM i 128 megabajtów flas. Można ją rozszerzyć za pomocą kart microSD. Kolorowy wyświetlacz o rozdzielczości 480x360 wyposażono w czujnik światła, dzięki czemu dobiera on parametry obrazu tak, by zawsze był on wyraźny. Storm współpracuje z biznesowym oprogramowaniem firm Microsoft, IBM i Novell, łatwo integruje się z firmowymi serwerami pocztowymi. Telefon wyposażono w technologie szyfrowania AES i potrójne DES. Sześciozakresowe urządzenie (800 MHz, 850 MHz, 900 MHz, 1800 MHz, 1900 MHz i 2100 MHz) obsługuje technologie GSM, GPRS, UMTS, HSPA i CDMA.
  3. Analityk Keith Bachman z firmy BMO mówi, że w drugim kwartale bieżącego roku Apple sprzedało od 2,4 do 2,5 miliona komputerów Mac. Jeśli dane te się potwierdzą, będzie to oznaczało, że w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego sprzedaż Apple'a wzrosła o 39 procent. To świetny wynik, tym bardziej, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że średni ubiegłoroczny wzrost całego przemysłu IT wyniósł 12,2 procenta. Apple jest więc obecnie trzykrotnie lepsze. Zdaniem Bachmana, na sukces Apple'a złożyło się kilka czynników. Pierwszym z nich jest cena. Obecnie za 1300 dolarów można kupić notebooka MacBook z 2,4-gigahercowym procesorem. To jedynie 8 dolarów więcej niż wynosi cena przeciętnego notebooka z 13-calowym wyświetlaczem. Tymczasem, jak uważa analityk, MacBook jest bardziej wydajny od przeciętnej maszyny. Apple dokonało też poważnych obniżek na rynku komputerów stacjonarnych. Zwykle maszyny koncernu Jobsa były znacznie droższe od pecetów, jednak po zastosowaniu procesorów Intela możliwa była obniżka ceny. Drugim z wymienionych przez Bachmana czynnikiem powodującym wzrost zainteresowania systemami Apple'a jest... Windows Vista. Najnowszy OS Microsoftu nie zdobywa rynku tak szybko, jak się tego spodziewano. Ponadto wielu użytkowników sądzi, że jest on pełen luk i ma niską wydajność. Komputery Apple'a są postrzegane jako bezpieczniejsze i łatwiejsze w obsłudze. Na poparcie swoich słów analityk przytacza dane ze sklepów Apple'a. Obecnie aż 50% klientów to osoby, które po raz pierwszy w życiu kupiły komputer Mac. Ironią losu jest fakt, iż olbrzymia część ekspertów ds. bezpieczeństwa uważa, że Mac OS X jest mniej bezpieczny od Windows Visty. Apple zawsze jednak mogło pochwalić się jednak świetnym marketingiem. Bachman uważa, że maszyny Apple'a będą świetnie sprzedawały się również w przyszłym roku. Jego zdaniem sprzedaż wzrośnie o 26%, a Apple opanuje 3,9% światowego rynku.
  4. Pojawia się coraz więcej informacji na temat kolejnego systemu operacyjnego Apple'a o nazwie kodowej Snow Leopard. Ze szczątkowych danych możemy się dowiedzieć, że firma Jobsa skupia się przede wszystkim na zapewnieniu wydajności i bezpieczeństwa. Podczas apple'owskiej Worldwide Developers Conference Steve Jobs mówił o przetwarzaniu równoległym i procesorach wielordzeniowych. Apple zastosuje w systemie technologię Grand Central, która ma znakomicie ułatwić developerom oprogramowywanie wielordzeniowych procesorów. Snow Leopard ma jak najefektywniej wykorzystywać możliwości najnowszego sprzętu. Można również spodziewać się, że nowy system zaprzęgnie procesor graficzny do pomocy jednostce centralnej. W komputerach z Panterą Śnieżną GPU nie będzie wykorzystywany tylko i wyłącznie do obliczania grafiki, ale jego niewykorzystane moce będą gotowe do wsparcia CPU. Wiadomo też, że Snow Leopard będzie standardowo wspierał Microsoft Exchange 2007. Obsługa tego środowiska zostanie zaimplementowana w programie pocztowym (Mail), książce adresowej (Address Book) oraz kalkulatorze (iCal). Olbrzymia zmiana czeka również podsystem pamięci. Nowy system będzie mógł obsłużyć teoretycznie nawet 16 terabajtów (!) pamięci RAM. To 500-krotnie więcej, niż możliwości obecnie wykorzystywanego Mac OS X-a. Pantra Śnieżna zapożyczy też co nieco z iPhone'a. Jej użytkownicy skorzystają z QuickTime'a X, nowoczesnej multimedialnej platformy odpowiedzialnej również za obsługę Internetu. Z zapowiedzi Apple'a wynika, że debiutu Snow Leoparda powinniśmy spodziewać się mniej więcej w ciągu najbliższych 12 miesięcy.
  5. W Sieci pojawiły się informacje, jakoby w przyszłym tygodniu podczas Worldwide Developers Conference, Apple miał pokazać wczesną wersję następcy Leoparda. System Mac OS X 10.6 miałby, według witryny TUAW, trafić do rąk wybranych osób. Niewykluczone nawet, że developerzy otrzymaliby kod źródłowy. Jeśli tak się stanie, to Mac OS X 10.6 mógłby trafić na rynek już na początku przyszłego roku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nowy system operacyjny będzie współpracował tylko z procesorami Intela. Byłoby to spełnieniem zapowiedzi Apple'a, którego przedstawiciele w 2006 roku mówili, że w ciągu trzech lat porzucą procesory PowerPC. Warto jednak zwrócić uwagę, że nie oznacza to całkowitego odwrócenia się od starszego sprzętu. Koncern nie wyznaczył bowiem żadnej końcowej daty, w której zaprzestanie dostarczania aktualizacji dla komputerów z PowerPC. Informacje TUAW wydaje się potwierdzać serwis Ars Technica. Jego redaktorzy napisali, że system "Snow Leopard" zadebiutuje w styczniu 2009 roku, a twórcy OS-u skupią się nie tyle na nowych funkcjach, co na poprawieniu stabilności i bezpieczeństwa.
  6. Jeden z developerów Firefoksa twierdzi, że Microsoft nie jest jedyną firmą, która używa tajnych technik w celu zapewnienia lepszego współdziałania firmowych aplikacji z firmowym systemem operacyjnym. Vladimir Vukicevic mówi, że podobnie postępuje Apple. Badał on ostatnio wydajność przeglądarki Firefox 3 i odkrył, że w oprogramowaniu WebKit, stanowiącym jądro przeglądarki Safari, zastosowano dziesiątki tajnych tricków. Udokumentowane funkcje WebKita pozwoliły Vukicevicowi na osiągnięcie takiej wydajności, jaką chciał, jednak zauważył, że Safari może korzystać z nieudokumentowanych funkcji apple'owskiego oprogramowania. Jego zdaniem Apple nie ujawniło ponad 100 technik wykorzystywanych w bibliotece WebKit. Zdaniem developera, dzięki ich wykorzystaniu konkurencyjne wobec Safari przeglądarki mogłyby działać sprawniej, jednak Apple nie dopuszcza nikogo do swoich tajemnic. David Hyatt, developer WebKita mówi, że ukryte funkcje pozostają nieujawnione przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa.
  7. W amerykańskim urzędzie patentowym złożono wniosek o rozszerzenie ochrony znaku firmowego Apple’a na rynek urządzeń do gier. Prawdopodobnie oznacza to, iż kolejną wielką premierą firmy Jobsa może być konsola. We wniosku czytamy, że ochrona znaku firmowego Apple’a miałaby dotyczyć zabawek, gier i urządzeń do gier, czyli przenośnych urządzeń do gier elektronicznych; przenośnych urządzeń do gier wideo; stacjonarnych urządzeń do gier wideo; gier elektronicznych innych od przeznaczonych tylko do użytku z odbiornikami telewizyjnymi; urządzeń do gier korzystających z wyświetlacza LCD; elektronicznych gier edukacyjnych; zabawek czyli gier komputerowych zasilanych baterią. Wniosek został złożony przed 5 dniami i Urząd Patentowy nie zdążył jeszcze oddelegować pracownika do jego rozpatrzenia. Z kolei na stronie Apple’a można znaleźć ogłoszenie o poszukiwaniu producentów i projektantów gier. Koncern Jobsa ma złe doświadczenia na rynku konsoli. W połowie lat 90. ubiegłego wieku firma wypuściła na rynek urządzenie Pippin. Nie poradziło sobie ono z konkurencją ze strony Nintendo 64 i Sony Playstation. Urządzenie spod znaku jabłuszka znalazło jedynie 40 tysięcy nabywców.
  8. Podczas konferencji Macworld szef Apple’a, Steve Jobs, pokazał najcieńszy ponoć laptop na świecie. MacBook Air ma mniej niż 2 centymetry grubości i uruchamia się automatycznie po otwarciu. Notebooka wyposażono w 80-gigabajtowy dysk twardy, który można wymienić na 64-gigabajtowy SSD. W komputerze nie ma natomiast napędu optycznego, jednak Jobs twierdzi, że nie stanowi to problemu, gdyż filmy i muzykę można pobierać z Sieci, a po podłączeniu do innej maszyny możemy wykorzystać jej napęd DVD czy CD. Ponadto w sprzedaży znajdują się zewnętrzne napędy, z które zapłacimy jedynie 99 dolarów. Nowy laptop, który korzysta z 13,3-calowego wyświetlacza oraz pełnowymiarowej klawiatury, został wyceniony na 1,799 USD.
  9. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy świadkami początku końca systemów DRM w cyfrowej muzyce. Sony BMG, jeden z najzagorzalszych zwolenników DRM, prawdopodobnie zrezygnuje, przynajmniej częściowo, ze stosowania tej metody ochrony treści. DRM (Digital Rights Management) to system, który zabezpiecza pliki przed nieuprawnionym kopiowaniem. Jest on od dawna krytykowany, gdyż przestępcy i tak znajdują sposób, by go obejść, natomiast przeciętny użytkownik, nabywając plik chroniony DRM nie może nim swobodnie dysponować. Zakres tej swobody zależy od zastosowanego systemu. Na przykład w apple’owskim sklepie iTunes pliki chronione są przez system FairPlay, który uniemożliwia ich odtworzenie na innych urządzeniach niż iPodach. Od pewnego już czasu obserwujemy odwrót od DRM. W ubiegłym roku dwa wielkie koncerny nagraniowe – EMI i Universal Music Group – ogłosiły, że zaoferują muzykę bez DRM. W grudniu Warner Music Group poinformowało, że za pośrednictwem serwisu Amazon zaoferuje pliki bez DRM. Teraz kolejny z nagraniowych gigantów – Sony BMG – porzuca DRM. Oczywiście nie odchodzi od niego całkowicie. Początkowo tylko część utworów nie będzie chroniona. Możliwe jednak, że koncerny chcą sprawdzić, jak będzie sprzedawała się muzyka bez DRM i z czasem w ogóle zrezygnują ze stosowania tego systemu. Paradoksalnie do rezygnacji z DRM nakłoniła wielkie firmy postawa Apple’a, który sam używa DRM. Sklep iTunes niemalże zmonopolizował rynek cyfrowej muzyki dając koncernowi Jobsa tak silną pozycję, że w praktyce to właśnie on narzuca producentom warunki, na jakich rozpowszechniana jest ich muzyka. Koncerny nagraniowe, nie mogąc przeforsować swoich rozwiązań (chodzi tutaj w dużej mierze o podział pieniędzy ze sprzedaży), próbują zagrozić pozycji iTunes oferując muzykę bez DRM. Liczą na to, że możliwość odtworzenia pliku na każdym urządzeniu i nagraniu go na płytę CD będzie na tyle kusząca, iż klienci coraz częściej będą zostawiali pieniądze w innych sklepach niż iTunes. Samo Apple od kilku miesięcy oferuje w iTunes pliki bez DRM.
  10. Firma Klausner Technologies złożyła pozew przeciwko Apple’owi i AT&T. Przedsiębiorstwo domaga się 360 milionów dolarów odszkodowania za to, że iPhone narusza ponoć należący do niego patent na pocztę głosową. W innym pozwie Klausner występuje w podobnej sprawie przeciwko Comcast Corp., Cablevision Systems Corp. oraz Skype’owi. Od tych trzech firm domaga się za naruszenie patentu 300 milionów dolarów. Pełna treść pozwu nie jest jeszcze znana, gdyż został złożony wczoraj. O ten sam patent (numer 5,572,576) Klausner spierał się od 2006 roku z firmą Vonage Holdings Corp. Sprawa zakończyła się ugodą w październiku bieżącego roku. Vonage nabyło licencję na korzystanie ze spornej technologii. Podobną licencję ma też AOL Voicemail. Żadna z właśnie pozwanych firm nie chciała ustosunkować się do żądań Klausnera. Jedne z nich mówią, że nie komentują spraw sądowych przed ich zakończeniem, inne nie otrzymały jeszcze odpowiednich dokumentów.
  11. Tom Karpik odkrył niepokojący błąd w systemach operacyjnych Apple’a. Użytkownicy OS-ów Panther, Tiger i Leopard mogą stracić pliki podczas przenoszenia ich w inne miejsce. Błąd występuje tylko w czasie przenoszenia plików lub katalogów pomiędzy dyskami. Gdy z jakichś powodów dysk źródłowy utraci połączenie z dyskiem docelowym, przenoszone dane są tracone. Sytuacja taka może wystąpić np. podczas przenoszenia danych na klips USB, który zostanie przypadkowo odłączony czy na serwer z którym stracimy nagle połączenie. Wówczas Mac OS X wyświetli komunikat o błędzie i wykasuje dane źródłowe. Karpik informuje, że błąd występuje we wszystkich systemach Apple’a od wersji Mac OS X 10.3. Radzi on, by nie przenosić plików, a je kopiować. Po skopiowaniu, należy upewnić się, że rzeczywiście znajdują się na dysku docelowym i dopiero wówczas można je skasować z dysku źródłowego.
  12. Sukces iPhone’a spowodował, że w ostatnim kwartale akcje Apple’a zyskały 7 procent i rynkowa wartość firmy przekroczyła wartość IBM-a czy Intela. Koncern Jobsa znalazł się na czwartym miejscu najbardziej wartościowych przedsiębiorstw z branży IT. Pierwsze miejsce zajmuje Microsoft, którego rynkowa wartość to 290 miliardów dolarów. Drugie jest Google (208 mld USD), a trzecie Cisco (189 miliardów). Firma Jobsa wyceniona została przez rynek na 162 miliard dolarów. To więcej niż Intel (156 miliardów), IBM (155 mld) czy Nokia (150 mld).
  13. Z doniesień iSuppli wynika, że najnowszy, rozbudowany iPod Nano zapewnia Apple’owi spory margines zysku. Firma analityczna wylicza, że wyprodukowanie jednego nowego iPoda wyposażonego w 4 gigabajty pamięci i wyświetlacz kosztuje 58,85 USD. Tymczasem urządzenie to jest sprzedawane w cenie 149 dolarów. Bardzo dobrze firma Jobsa zarabia też na 8-gigabajtowej wersji. W sklepach wyceniono ją 199 dolarów, a koszt produkcji to 82,85 dolara. Tak więc na 4-gigabajtowym modelu Apple zarabia 60%, a na 8-gigabajtowym – 57%. Aby wykonać swoje wyliczenia, analitycy iSuppli zdemontowali obudowę iPoda i wyliczli koszt poszczególnych części. Należy przy tym pamiętać, że iSuppli nie liczyło kosztów związanych z rozwojem oprogramowania, własnością intelektualną, pakowaniem zczy dystrybucją. Analityk iSuppli Chris Crotty zauważa, że Apple jest mistrzem jeśli chodzi o zmuszanie dostawców podzespołów do konkurowania ze sobą. Na przykład kółko sterujące iPodem było początkowo dostarczane przez firmę Synaptics. Później Apple podpisało umowę z Cypress Semiconductor. A w najnowszych iPodach Synaptics ponownie powrócił do gry. Dzięki takiej polityce na samym tylko kółku Apple zarabia 13 centów. A że sprzedaje miliony iPodów, wymuszenie obniżki cen pozwala firmie zarobić miliony dolarów. Specjaliści oceniają, że wyprodukowanie najnowszego iPoda Nano jest o 31 dolarów tańsze, niż produkcja oryginalnego Nano, który trafił na rynek przed dwoma laty.
  14. Profesor Herbert Hovenkamp z Wydziału Prawa University of Iowa, jeden z najbardziej znanych badaczy prawa antymonopolowego twierdzi, że Europejski Sąd Pierwszej Instancji dał, de facto, wolną rękę Komisji Europejskiej. Komentując orzeczenie w sprawie Microsoftu, Hovenkamp powiedział: Komisja ma teraz zgodę na kolejne działania i może przyjąć agresywną postawę. Już w tej chwili KE interesuje się Rambusem, Qualcommem i Apple’em. KE nie podoba się, że pliki nabywane w iTunes posiadają wbudowane technologie, ograniczające możliwość odtwarzania ich na dowolnym urządzeniu. Ponadto eurourzędnicy stwierdzili, że iTunes ogranicza użytkownikom wolność wyboru, gdyż mieszkaniec danego kraju może kupić muzykę tylko w lokalnym oddziale iTunes, a w różnych krajach obowiązują różne ceny. Komisja broni się przed pojawiającymi się coraz częściej stwierdzeniami, że jej wyrok w sprawie Microsoftu zagraża także innym firmom. Jej przedstawiciele podkreślają, że dotyczy on tylko i wyłącznie Microsoftu. Odnosząc się do Apple’a stwierdzili, iż nie posiada on dominującej pozycji na rynku, więc sytuacja firmy Jobsa jest różna od przedsiębiorstwa Gatesa. Innego zdania jest Brad Smith, główny prawnik Microsoftu. Zauważył on, że iTunes posiada 70% rynku muzyki, a iPod ma miażdżącą przewagę nad konkurencją. Zaniepokojenie decyzją sądu wyraził też Thomas Barnett, asystent ds. działań antymonopolowych amerykańskiego prokuratora generalnego. Jesteśmy zaniepokojeni tym, iż standardy, które wprowadza jednostronna decyzja Sądu Pierwszej Instancji, zamiast pomóc konsumentom będą miały niekorzystny wpływ na rynek i zaszkodzą im, gdyż zniechęcą do wprowadzania innowacji i konkurowania ze sobą - powiedział Barnett. Profesor Hovenkamp uważa, że ostatnia decyzja Sądu jest kamieniem milowym dla rynku UE. Po pierwsze jest to deklaracja niepodległości. Oznacza ona, że polityka antymonopolowa Unii Europejskiej nie będzie przebiegała pod dyktando USA. Po drugie, daje ona Komisji wolną rękę w pozywaniu kolejnych firm. Wkrótce zobaczymy, że Komisja Europejska przyjmie bardziej agresywną postawę wobec firm technologicznych, szczególnie tych, które działają na rynku sieci komputerowych lub mają związek ze standardami – mówi Hovenkamp. Profesor pytany o to, jakie firmy mogą znaleźć się wkrótce na celowniku KE, stwierdził, że z pewnością Rambus i Qualcomm, być może Intel. Groźba wisi też nad Apple’em. Jeśli bowiem KE uzna, że różnica w cenach spowodowana jest istnieniem bądź nie konkurencji (niższe ceny są tam, gdzie jest konkurencja, a wyższe tam, gdzie jej brak), to Apple będzie miało kłopoty. Jeśli jednak uzna, że wynikają one z lokalnej siły nabywczej (Niemiec jest w stanie zapłacić za to samo więcej, niż Portugalczyk), to zostawi firmę Jobsa w spokoju.
  15. Apple poinformował o sprzedaniu milionowego iPhone’a. Firmie Jobsa udało się to osiągnąć na kilka tygodni przed zakładanym terminem. Tym samym nie tylko dotrzymała słowa, ale uspokoiła też rynek i analityków. Ostatnio bowiem akcje Apple’a bardzo straciły na wartości, gdyż obniżkę ceny telefonu odebrano jako dowód na to, iż słabo się on sprzedaje. Andy Hargreaves, analityk Pacific Crest, uważa, że wszystkie te ruchy to przemyślana strategia Apple’a. Gdy firma ogłaszała obniżkę i zapewniała, że do końca sierpnia sprzeda milionowego iPhone’a, już wiedziała, że nastąpi to znacznie wcześniej.
  16. Jak donosi Financial Times, koncern Apple podpisał umowy na rozprowadzanie iPhone’a z trzeba europejskimi sieciami. Wybór firmy Jobsa padł na T-Mobile, Orange i O2. Jeden z ekspertów powiedział w rozmowie z FT, że nie były to negocjacje pomiędzy równorzędnymi partnerami. Apple miało dominującą pozycję. Umowa przewiduje ponoć, że operatorzy będą przekazywali Apple’owi 10% dochodu z połączeń dokonywanych za pomocą iPhone’a. Żadna z firm, o których mowa, nie komentuje tych doniesień. Jeśli są one prawdziwe, to oznaczają zmianę układu sił pomiędzy producentami telefonów komórkowych a operatorami sieci. Dotychczas ci drudzy nie zgadzali się na przekazywanie części swoich wpływów producentom komórek. Podobną umową udało się zawrzeć jedynie firmie Research in Motion, producentowi urządzenia BlackBerry. Początkowo iPhone będzie dostępny tylko w Niemczech, Francji i Wielkiej Brytanii. W przyszłym roku, po azjatyckiej premierze, ma trafić również do innych krajów Europy.
  17. Kevin Chang, analityk JP Morgan, twierdzi, że w czwartym kwartale bieżącego roku Apple rozpoczne sprzedaż tańszej wersji iPhone’a. Telefon ma bazować na odtwarzaczu iPod Nano. Chang swoje stwierdzenie opiera na informacjach zdobytych od tajwańskich producentów podzespołów oraz na fakcie, iż Apple złożyło przed kilkoma dniami wniosek patentowy opisujący wielozadaniowe urządzenie przenośnie, wyposażone w dotykowy panel kontrolny, który przypomina ten stosowany w iPodzie Nano. Zdaniem Changa nowy telefon będzie kosztował nie więcej niż 300 dolarow. Z Changiem częściowo zgadza się analityk Gene Munster z Piper Jaffray, który uważa, że pod za kilka miesięcy Apple pokaże iPoda podobnego do iPhone’a, wyposażonego m.in. w ekran dotykowy. Obecny już na rynku iPhone nie stanowi, zdaniem analityków, większego zagrożenia dla pozycji Nokii czy Motoroli. Szczególnie widoczne jest to w USA. Większość konsumentów jest skłonna wydać na telefon komórkowy nie więcej niż 100 dolarów. Sytuacja jednak może się zmienić wraz z premierą tańszego iPhone’a. Mimo, że jego cena przekroczy 100 USD dodatkowe funkcje mogą skłonić sporo osób do zakupu.
  18. Według banku inwestycyjnego Credit Suise firma Vodafone ma największe szanse otrzymać wyłączność na iPhone’a na terenie Europy. W USA pięcioletni monopol na wykorzystanie iPhone’a w swojej sieci otrzymało AT&T i analitycy Credit Suisse uważają, że Apple będzie chciało zawrzeć podobną umowę na Starym Kontynencie. Najlepszym wyborem jest, zdaniem banku, Vodafone, które jest obecne na większości europejskich rynków. Najpoważniejszym rywalem tej firmy może być Deutsche Telekom. Szwajcarski bank prognozuje, że w ciągu trzech lat po debiucie iPhone’a Europejczycy kupią sześć milionów tego typu urządzeń. Do zdania Credit Suisse przychyla się Mike Grant z Analysys, z jednym tylko zastrzeżeniem. Uważa on, że Vodafone będzie najlepszym wyborem jeśli iPhone obsłuży sieci 3G. Firma ta dokonuje bowiem poważnych inwestycji w telefonię nowej generacji. iPhone zadebiutuje w USA już jutro (29 czerwca). Data europejskiej premiery nie została ogłoszona.
  19. Apple jest mistrzem w reklamowaniu swoich produktów i wywoływaniu swoistego „amoku” wśród osób czekających na nowe firmowe gadżety. Podobnie jest też w przypadku iPhone’a. Jego debiut przewidziano na 29 czerwca i panuje powszechna zgoda co do tego, iż będzie on wielkim sukcesem. Niektórzy analitycy uważają jednak, że tym razem firm Jobsa przesadziła. iPhone został pokazany wyjątkowo wcześnie, a związane z nim oczekiwania wywindowano wyjątkowo wysoko, nawet jak na Apple’a. Może się to srogo zemścić. Eksperci ostrzegają, że najmniejsze potknięcie, minimalne rozczarowanie nowym produktem może skończyć się gwałtownym spadkiem kursu akcji firmy Jobsa. Analityk Mike McGuire, wiceprezes ds. badań firmy Gartner, mówi: Apple spowodowało, że fani tej firmy uważają iPhone’a za wynalazek plasujący się gdzieś pomiędzy elektrycznością a krojonym chlebem. Stworzono olbrzymi popyt. Apple musi spełnić bardzo wysokie wymagania. Jeśli coś pójdzie nie tak, konkurencja będzie tryumfowała. Histeria wokół iPhone’a już zresztą zaszkodziła Apple’owi. Gdy na kilkanaście minut w jednym z popularnych serwisów pojawiła się informacja o opóźnieniu premiery telefonu, akcje Apple’a spadły o 4% i nie powróciły do dawnej ceny nawet po sprostowaniu pomyłki. Jeden tylko Bóg wie, co się stanie, gdy zaczną pojawiać się pierwsze wyniki testów iPhone’a – mówi Chris Hazelton, analityk IDC.
  20. Osoby, które kupią iPhone’a będą musiały założyć konto w sklepie iTunes, by aktywować telefon. Informacja taka pojawiła się na stronie Apple’a. Abonentom AT&T nie wystarczy więc, że będą klientami telekomunikacyjnego giganta (przypomnijmy, że AT&T ma pięcioletni kontrakt na wyłączność z firmą Jobsa). Muszą jeszcze zapisać się do iTunes, co pozwoli Apple’owi na samodzielne obciążanie klientów rachunkami za korzystanie z tego sklepu. W innym przypadku rozliczeń musiałby dokonywać w imieniu Apple’a operator telekomunikacyjny. Naiwnością byłoby sądzić, że Apple nie powiąże iPhone’a z iTunes – mówi Emma Mohr-McClune z firmy Current Analysis. Taka polityka spowoduje jednak, że inni producenci telefonów komórkowych, jak Nokia czy Motorola, będą patrzyć firmie Jobsa na ręce by przekonać się, czy nie stosuje ona monopolistycznych praktyk.
  21. Apple oficjalnie ogłosił, że 29 czerwca rozpocznie w USA sprzedaż iPhone’a. Informację taką zamieszczono w trzech reklamach telewizyjnych, które można obejrzeć też na stronie Apple’a. iPhone to połączenie telefonu komórkowego, odtwarzacza multimedialnego i urządzenia do surfowania po Sieci. Sterowanie nim odbywa się za pomocą ekranu dotykowego. iPhone korzysta z 3,5-calowego ekranu, aparatu o rozdzielczości 2 megapikseli, słuchawek oraz stacji dokującej dla iPoda. Telefon jest czterozakresowym urządzeniem GSM, a transmisja danych może dobywać się również za pomocą technolgii Wi-Fi, Bluetooth i EDGE. Urządzenie wyceniono na 500-600 dolarów, a jego ostateczna cena będzie zależała od ilości pamięci, której zażyczy sobie klient.
  22. Użytkownicy nowo uruchomionego sklepu Apple’a – iTunes Plus – który oferuje muzykę bez systemów ochrony treści (DRM), twierdzą, że w tajemnicy zbiera on dane na temat klientów. Na blogu The Unofficial Apple Weblog ukazała się informacja, że do danych można dotrzeć przeglądając informacje na temat oferowanych plików. Znajdują się tam nazwiska kupujących oraz ich adresy e-mail. Inni użytkownicy zwracają uwagę, że wystarczy wybrać opcję „get info” przy konkretnym pliku, by dowiedzieć się, kto go kupił Wygląda więc na to, że obrońcy praw konsumenta zbyt wcześnie odtrąbili zwycięstwo, gdy Apple zdecydował się na sprzedaż plików bez DRM. Przedstawiciele koncernu nie wypowiedzieli się jeszcze w tej sprawie.
  23. Microsoft poinformował o sprzedaniu milionowego odtwarzacza Zune. Koncernowi udało się więc zrealizować założony cel przed czasem. Firma planowała bowiem, że milionowy odtwarzacz zostanie sprzedany w czerwcu. Przedstawiciele giganta są zadowoleni, jednak Zune jest daleki od sukcesu. Na rynku odtwarzaczy MP3 niepodzielnie rządzi Apple, który w ciągu ostatnich sześciu lat sprzedał 100 milionów iPodów. Do firmy Jobsa należało w lutym 73,7% rynku. Microsoft, z wynikiem 2,4% uplasował się na czwartym miejscu, po firmach SanDisk i Creative Labs. Koncern Gatesa najwyraźniej jednak spodziewa się zwiększenia popytu. Firma buduje w Chinach fabrykę, w której będą powstawały odtwarzacze MP3. Z jej taśm produkcyjnych zejdą zarówno modele wyposażone w dyski twarde, jak i w pamięci flash.
  24. Informacja opublikowana w popularnym serwisie Engadget sprawiła, że akcje Apple’a spadły o 2,2 punkta procentowego. Redaktorzy witryny napisali, że zdobyli wewnętrzną notatkę Apple’a z której wynika, że premiera iPhone’a zostanie przesunięta z czerwca na październik, a system Leopard zadebiutuje dopiero w styczniu przyszłego roku. Akcje koncernu natychmiast straciły na wartości. W 20 minut później Engadget przyznał się do błędu. Witryna poinformowała, że otrzymała oficjalne pismo od Apple’a w którym stwierdzono, że rzekoma notatka jest fałszerstwem. Engadget broni się twierdząc, że pierwszy mail pochodził z zaufanego źródła wewnątrz firmy Apple. Po opublikowaniu sprostowania akcje Apple zdrożały, ale nie osiągnęły poziomu sprzed spadku.
  25. Nad Steve’m Jobsem, szefem Apple’a, ponownie zaczęły zbierać się czarne chmury. Jeszcze niedawno z nieoficjalnych informacji wynikało że SEC (amerykańska Komisja Giełd) uzna, że Jobs nie jest winnym nieprawidłowościom w firmie. Sytuacja uległa zmianie po przesłuchaniu Freda Andersona, byłego dyrektora ds. finansowych. Anderson zawarł ugodę z SEC, w ramach której ma zapłacić 3,5 miliona dolarów grzywny. SEC nie zabroniła mu pełnienia funkcji kierowniczych w spółkach giełdowych, a ugoda i grzywna nie przesądzają, czy Anderson jest winny, czy też nie. Po decyzji SEC prawnik Andersona wydał oświadczenie, z którego wynika, że Steve Jobs pod koniec stycznia 2001 roku poinformował go, iż 2 stycznia zarząd podjął decyzję o przyznaniu kierownictwu firmy opcji na akcje. Anderson miał przestrzec Jobsa, iż wszystko musi odbyć się zgodnie z procedurami, a decyzji takich nie można antydatować, gdyż jest to przestępstwo księgowe. Jobs zapewnił go, że wszystko odbędzie się zgodnie z prawem, a zarząd oficjalnie potwierdzi swoją decyzję. Do jej oficjalnego potwierdzenia doszło na początku lutego, a za dzień wyliczenia liczby przysługujących akcji uznano 17 stycznia. Było to zgodne z prawem i regulaminem Apple’a. W stosunku do pierwotnej decyzji (z 2 stycznia) była to bowiem data późniejsza. Jedynym warunkiem stawianym przez prawo był fakt, by kurs akcji w "przesuniętym” terminie nie był niższy, niż w dniu podjęcia decyzji. Innymi słowy, nową datę należy ustalić tak, by dyrektorzy otrzymali tyle samo lub mniej akcji, niż przysługiwałoby im przy wyliczeniach w dacie pierwotnej. Andersena nie zdziwił spory odstęp czasu pomiędzy 2 a 17 stycznia. Uznał, że nie chciano przyznawać opcji na akcje wcześniej, gdyż spowodowałoby to plotki, iż opcje przyznano bezpośrednio przed wzrostem kursu akcji, który nastąpił 9 stycznia, w dniu otwarcia wystawy MacWorld. Andersen uznał więc, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Obecnie jednak wszystko wskazuje na to, iż Jobs kłamał, mówiąc o podjęciu jakichkolwiek decyzji 2 stycznia. Jedyne decyzje zostały podjęte na początku lutego, a więc zostały one antydatowane, co jest przestępstwem. Zarząd Apple’a oświadczył, że w pełni wspiera i będzie wspierał Steve’a Jobsa. Dodał, że w pełni ufa szefowi firmy. Nieoficjalnie mówi się, że SEC oczyścił Apple’a jako firmę z zarzutów. Odmówił ponoć jakiegokolwiek komentarza dotyczącego Jobsa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...