Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Przemek Kobel

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1764
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Przemek Kobel

  1. Czyli oprócz wielkiej powierzchni luster, które trzeba regularnie czyścić, mamy wielgachny baniak roztopionej saletry, którą każdy terrorysta po minimalnym szkoleniu może zamienić w bombę zdolną rozwalić niewielkie miasto (wystarczy wjechać w to cysterną z olejem napędowym), a w tym wypadku - tę elegancką wieżę? Teraz te słoneczne stirlingi: 3 KW, 25 lat bezawaryjnej pracy samego silnika (bo przecież nie mechanizmu napędzającego lustro i całego systemu sterowania). Jak łatwo policzyć, 1 GW wymaga ponad 330 TYSIĘCY takich wynalazków. I nagle z 25 lat bezawaryjnej pracy robi się 36 awarii dziennie... Aha, 1 GW będzie tylko godzinach południowych...
  2. Czy to aby nie jest związane z jakimś bugiem w Safari? I ostatni fragment jest niejasny - czy gugl pokazywał reklamy udające treść strony, czy może tylko "te inne sieci", bo zostało to dziwnie doklejone do sprawy "omijania ustawień"? (to tak jakby ktoś zrobił referendum, czy chcemy taniego chleba oraz wprowadzenia pozwoleń na podróże po kraju) No i na czym polegało to udawanie? Nie było napisu "ads by..."?
  3. Bo przecież zakażenia szpitalnie to wymysł zacofanych oszołomów, a zamykanie całych oddziałów szpitali celem potraktowania ich bronią chemiczną i promieniowaniem to złośliwa propaganda.
  4. Z pewnością tak samo myśleli twórcy wszystkich szpitalnych środków dezynfekujących.
  5. Aha, i w ten sposób zapewnimy komfortowe warunki rozwoju temu 1% skurczybyków, których już nic nie zwalczy.
  6. Niby jest, ale marzeniem "stirlingowców" jest też różnica temperatur rzędu 400 stopni, a jako jedną z zalet tego silnika podaje się możliwość pracy na dowolnym paliwie.
  7. A jednocześnie można przeczytać coś takiego: http://science.slashdot.org/story/12/07/31/0012245/surfacestations-noaa-has-overestimated-land-surface-temperature-trends
  8. Tytuł Total Recall przetłumaczono u nas na "Pamięć absolutna".
  9. Powinni jeszcze zarządzić zorganizowanie patroli, strzelających do posiadaczy tych urządzeń. Albo lepiej: niech na sygnale podjadą dwie ciężarówki odcinające oba wyloty danej ulicy, następnie przewożony każdą z nich oddział umundurowanych funkcjonariuszy praw własności intelektualnej wybiegnie i zacznie gromadzić przechodniów pod ścianą, następnie...
  10. Całkowicie szczelny silnik Stirlinga to żadna rewelacja (może z wyjątkiem tych, w których materiałem roboczym jest wodór). Chodzi o to, że nawet drobne tarcia dramatycznie zmniejszają wydajność (bo silnik ma małą moc), a żeby poprawić parametry, tłok roboczy powinien być możliwie szczelny, co zwykle prowadzi do wzrostu tarcia. W wyczynowych silnikach dwusuwowych stosuje się sprytne rozwiązanie, mianowicie wydech tworzy komorę rezonansową, która w pewnym zakresie obrotów działała jak zawór (którego formalnie w takim silniku nie ma, a raczej by się przydał). Uszczelniono system bez stosowania "uszczelniaczy". Efekt jest taki, że z wolnossącego silnika 125 cc wyciąga się 50 koni. Niestety, silniki Stirlinga są o wiele za wolne na takie zabawy. Szczerze mówiąc, ciekawiej wygląda nowoczesny silnik parowy z zamkniętym obiegiem wody, chociaż jeśli się bawimy w duże moce i sprawności, na razie rządzą turbiny parowe.
  11. A na jakiej są teraz, kiedy zabijają te ptaki? Philips swego czasu mocno w inwestował w takie badania. Efekt? Silniki Stirlinga wyglądają tak samo jak 200 lat temu.
  12. Nawet jeśli istniałby ustawowy nakaz używania najbardziej kruchych przezroczystych materiałów znanych nauce? Zepsułeś mi dzień...
  13. Niezależnie od ilości wydanych pieniędzy, nie udoskonalisz praw fizyki. Generatory prądu w wiatrakach, podobnie jak same wiatraki mają całkiem wysoką sprawność, a mimo to nie dają dużej mocy. Chcesz stawiać dziesiątki tysięcy wiatraków na morzu (bo tyle tego musi być). A kto to będzie choćby naprawiał? Kapitan Nemo? I myślisz że tak rozległe połacie farm wiatrowych na morzu nie będą miały wpływu np. na ptaki wędrowne? (bo wyobraź sobie, że nad Bałtykiem powietrze też nadaje się do przelotów). I jeszcze silniki Stirlinga...Czy to te same, w których nie można stosować prawdziwych uszczelnień tłoków, bo się przestaną ruszać? Jak zwykle - im większa sprawność, tym mniejsza moc.
  14. Zaletą technologii nie jest to, że są miejsca, tylko jakie to są miejsca. A tak poza tym, nie miałem na myśli załogi elektrowni. "Otoczka", "uczelnie", "technologia"...
  15. To proste. Otoczka naukowo-techniczna elektrowni jądrowej wymaga kadr, a tych nie da się tanio kupić za granicą. Jedyne kadry, jakie widziałem wokół wiatraków to ekipa monterów i operator dźwigu.
  16. Od dawna układam plany przepisów, które do autoryzacji wszystkiego wymagałyby używania próbek kału. Co prawda plany dotyczyły urzędów - próbki musiałyby być składowane minimum przez pięć lat w przezroczystych szafach (i pojemnikach) w tym samym pokoju, w którym pracowałby urzędnik wymagający dokumentów od petenta (o ile załatwienie sprawy wymagałoby więcej dokumentów niż jedna kartka A4). Gdyby pokój uległ przepełnieniu, próbki wędrowałyby w górę, zgodnie z hierarchią urzędniczą. Myślę, że to byłoby ostateczne rozwiązanie problemu uwierzytelniania we wszelkich instytucjach i korporacjach.
  17. Kiedy pomyślę ile życia można było stracić na tych wszystkich twitterach, tumblerach, blogpotach, majspejsach... A produktem końcowym są najwyżej dowcipy w rodzaju "wolę żony kolegów od kolegów żony".
  18. Zawsze można próbkować DNA... http://en.wikipedia.org/wiki/Gattaca
  19. Nie są, bo mało ciągną. Nie pociągną mechaniki precyzyjnej, nowoczesnej elektroniki, żadnych poważniejszych projektów naukowych czy inżynieryjnych. To co zedrze z nas państwo, pójdzie na zakupy gotowych podzespołów za granicą, które tu się zużyją, albo ktoś je zezłomuje z braku spodziewanych korzyści. Że metale ziem rzadkich? (tak po prawdzie, to nie ziemie są rzadkie, tylko metale - występują one wszędzie, ale w małych ilościach) Możemy uruchomić produkcję tych metali, a potem ją zamknąć (jak to zrobili wszyscy przed nami), bo nie ma szans na produkcję tańszą niż w Chinach.
  20. Przyda się informacja, że oszukiwanie skanerów tęczówki to żadna rewelacja (jeśli to ma być najskuteczniejszy system biometryczny, to pogratulować). Ciekawe jest tylko to, że obraz tęczówki został wygenerowany na podstawie nie zdjęcia ukradzionego z bazy jakichś porównań, a syntetycznych parametrów przechowywanych w systemie. To taki odpowiednik generowania prawidłowego hasła (niekoniecznie identycznego z oryginałem) na podstawie jego hasha.
  21. W ekonomii istnieje pojęcie lokomotywy postępu. Wiatraki i wydobycie gazu czy ropy raczej nie są takimi lokomotywami - nie ciągną za sobą większych obszarów przemysłu, w najlepszym wypadku łatają budżet państwa (oprócz wiatraków, które ten budżet pogrążają). Jest mi raczej obojętne czy rolę tę będzie pełniła energetyka atomowa, czy może program kosmiczny. Z produkcji własnych zaawansowanych półprzewodników (to by się przydało do baterii słonecznych) już dawno wyleczyli nas sąsiedzi (Elwro chciało, to zostało zaorane - dosłownie). Więc radarze proszę, zaproponuj coś co po pierwsze rozwiąże nękające nas problemy, a po drugie rozrusza jak największy kawałek naszej nauki i technologii. W sumie sam się zastanawiałm, czy coś ciekawego można u nas robić. Przypomniałem sobie niebieski laser. Tyle było achów i ochów nad wiekopomnym dokonaniem naszej myśli naukowej, a tymczasem okazało się, że nasi siedzą w jakiejś niszy, a wszyscy i tak kupują od Japończyków.
  22. Jasne. Ponieważ wszędzie tutaj dają i biorą "pakiety korupcyjne", a jeden z drugim mafiosem trzymają łapy na co ważniejszych branżach przemysłu, to nic nie róbmy, tylko kupujmy użwane wiatraki od Niemców, a ropę i gaz z drugiej strony. Zapominasz, że wiele nie trzeba, by ci mafiosi uciekali jak karaluchy po włączeniu światła (co zdarzyło się w sumie całkiem niedawno), tylko że elektrowni na Kajmany raczej nie zabiorą.
  23. Kiedy widzę, jak z ludzi emanuje przekonanie, że lepiej w tym kraju się zadusić, ponosząc wysokie koszty (nie tylko finansowe) energii, tkwiąc technologicznie w XIX wieku i jeszcze się z tego cieszyć, mam wrażenie że to dłlugofalowy import, pięknie skonstruowany przez jakiegoś doktora No.
  24. No okej, my tu o technologiach i zanieczyszczeniach, a te artykuły to tylko nasze kolejne Misie. Tylko powiedz mi, jak w takim PO-Landzie mogą być przestrzegane normy emisji przez nasze elektrownie, i czym w rzeczywistości my wszyscy oddychamy? Kraj, gdzie wszystkie nasze problemy są podkręcone o kilka rzędów wielkości leży na wschodzie, a mimo tego kolorytu zaliczył on "tylko" dwie poważne awarie (z czego jedną tajną) i jakoś nikomu nie wyrosły tam ogony (a przynajmniej nie widać tego po turystach stamtąd).
  25. Jestem ciekaw histerii medialnej, gdyby zakłady wzbogacania uranu, albo elektrownie atomowe wykazywały takie statystyki: http://pl.wikipedia....rnicze_w_Polsce
×
×
  • Dodaj nową pozycję...