Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Przemek Kobel

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1764
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez Przemek Kobel

  1. Tu chyba nie chodzi o zestawy soczewek, tylko obiektywów, co pewnie w rozumieniu anglojęzycznych autorów oznaczało całe kamery (tak przynajmniej opisują RealSense w internetach). Ale ja tu z innym pytaniem: badano różne pary bliźniaków, a czy badano różne urządzenia z tymi kamerami? Bo jeśli się okaże, że na logowanie mają wpływ jakieś tam defekty obrazu powstałe w matrycach, to sami rozumiecie...
  2. Nie wiem czy jestem znawcą czegokolwiek. Ale przybliżę: Za młodu trzeba dużo czytać. Jeśli potem w pracy czyta się jakiś tekst, to dzięki temu co było za młodu od razu widać, gdzie coś jest krzywo napisane. Od ilości pracy, jaką się włożyło w poprawianie swoich starszych tekstów (przede wszystkim chodzi o nanoszenie poprawek po korekcie) zależy skuteczność działania 'autokorekty' w głowie. Jeśli tego pisania (w moim przypadku też tłumaczenia) było odpowiednio dużo, to człowiek nie tylko jest w stanie łatwo wypatrzyć "krzywy" kawałek, ale też szybko znaleźć sposób na jego wyprostowanie. I niestety cały czas trzeba być w nurcie, bo te umiejętności powoli przygasają. Mariusz od dłuższego czasu przede wszystkim pisze i podejrzewam, że poprawki robi sam lub z Anią. Jedyny negatywny efekt tego stanu rzeczy to dość częste kalki językowe, jednak to i tak drobiazg, jeśli porównać te teksty z tym co wyczyniają w większości portali branżowych. Moim zdaniem to kawał porządnej roboty. Tutaj widzimy inny negatywny skutek kameralnego systemu produkcyjnego w Kopalni - mniejsza niż kiedyś wprawa w obrabianiu tekstów wysyłanych przez PR-owców. O ile jeszcze pamiętam stare czasy, to dobrze było kreślić całe akapity, niż tracić czas na ich prostowanie, ew. zastępować je kilkoma wyrazami. Co nie znaczy, że każdemu taka strategia pasuje. A sam news jest nawet przydatny, bo przynajmniej wiadomo, poniżej jakiej ceny teraz muszą schodzić Chińczycy, żeby sprzedać swoje malowniczo ponazywane komórki.
  3. Raczej: prawie jak bankomaty. Przestawiasz jedną wajchę i wszystko staje.
  4. Czyli co? Za 5 lat nowi stróże porządku wyjdą na ulice miast?
  5. Z tego co pamiętam, "de-piarowanie" newsa jest nieco mniej uciążliwe niż pisanie go, ale to chyba kwestia osobistych preferencji. Mariusz od dawna jest w innym trybie działania niż czyste redagowanie, więc ja bym sugerował nieco wyrozumiałości.
  6. Myślenie inne niż normalne. A (parafrazując klasyka) myślenie inne niż normalne nazywa się... Jeśli ktoś nie wierzy, to niech sobie sam obejrzy tę propagandę przy jakiejś okazji http://www.imdb.com/title/tt1235448/ a tutaj to po prostu klejnot: http://www.imdb.com/title/tt1316037/
  7. 30% oszczędności w stosunku to klasycznych rakiet, to trochę mało. Poza tym, jeśli to dmuchaniec, to go trochę będzie przeciągało w bok. A jeśli nie dmuchaniec, to byle jaki wiatr na dowolnym fragmencie tych 20 km to weźmie i po prostu połamie.
  8. Nie trzeba definiować żadnych stref powietrznych. Tamtejsze prawo zalicza obszar powietrzny nad danym terenem (do pewnej wysokości) jako część tego terenu. Wydaje mi się, że wygra ten, kto udowodni swoją wersję wydarzeń co do wysokości lotu (bo chyba chodzi właśnie o granicę prawną terenu prywatnego). Problem w tym, że właściciel drona mógł zrobić z nagraniami co chciał, i pokazać tylko te fragmenty, na których dron miał legalną wysokość. A dzisiaj w telewizorze powiedzieli, że u nas ten problem już rozwiązano - na używanie drona podobno trzeba mieć dość kosztowną licencę. A może dopiero trzeba będzie mieć... kto by tam teraz słuchał telewizji. Ogólnie, drony początkowo były fajnym gadżetem, ale ponowli stają się bardziej irytujące niż patyki do robienia selfie. Patyk powoduje jedynie, że jego właściciel wygląda jak idiota, a dron trochę waży, w śmigłach ma trochę energii, więc jest czym zrobić komuś krzywdę. No i potrafi podnieść sporo ciekawych przedmiotów:
  9. Wśród działaczy eko panuje jakieś takie dziwne myślenie - nawołują do różnych działań "ratujących planetę", a jednocześnie stawiają ludzkość w roli raka toczącego przyrodę, który najlepiej byłoby wytępić. Otóż najlepszym sposobem na jego wytępienie jest (według tego myślenia) właśnie owa rabunkowa gospodarka, przed którą tak przestrzegają. A gdy już sami się wykończymy, to przyroda i tak się odrodzi, więc o co im chodzi? I jak to jest, że nagle takie super są na przykład Brazylia (wycinanie lasów), Rosja (tu to nawet nie wiadomo od czego zacząć) czy Kanada (roponośne piaski)? Aha, chyba wiem: mało ludzi, duża powierzchnia (czyli rak prawie wtępiony). Jeszcze parę takich raportów i wszystkie informacje z dziedziny eko trzeba będzie wywalać do kubła, bo to zwykła sieczka z dziwnymi ścieżkami sponsorowania.
  10. A gdzie standardowa informacja dołączana do każdego tekstu o tokamakach, że będą w użyciu już za 20 lat?
  11. A na koniec muszą przejść nad błotnym dołem po kładce pokrytej nawoskowanym linoleum, a w zadaniu przeszkadzać im będzie lokalny oddział straży pożarnej.
  12. Niestety, Kopalnia również padła ofiarą tej manipulacji. Ten laser nie emituje "pełnego spektrum", a jedynie trzy "szpile" w tym spektrum: czerwoną, niebieską i zieloną. Dla naszego oka to wystarcza, aby zobaczyć światło białe, ale dla różnych innych stworzonek już nie - np. roślinki w akwarium nie będą przy tym rosły tak dobrze, jak przy lampkach o odpowiednio dostosowanym widmie. Może zrobią z tego laserowe telewizory, albo projektory, ale czas tego pomysłu chyba już minął. Spektrum słoneczne (kolor biały ciepły): https://en.wikipedia.org/wiki/Sunlight#/media/File:Solar_spectrum_en.svg Spektrum monitora RGB: http://ledmuseum.candlepower.us/30/asusfw.gif
  13. Ale całe komputery są. Prawdopodobnie decyduje kombinacja chipsetu i pamięci (od bardzo dawna nie przyglądałem się bebechom komputerów i nie wiem która część zajmuje się odświeżaniem - na czuja obstawiałbym, że robią to same układy pamięci, ale muszą być popędzane kontrolerem). No dobrze, zerknąłem gdzieś i "czuj" mnie jeszcze nie myli: https://en.wikipedia.org/wiki/Memory_refresh
  14. Zatem kiedyś część nowotworów można było przechorować bezobjawowo?
  15. "Problem Rowhammer" to po prostu błąd sprzętowy niektórych układów pamięci (właściwie to powinno być traktowane jak uszkodzenie i reklamowane w sklepie). Układy te są zorganizowane w prostokątne siatki (wiersze/kolumny), a błąd polega na tym, że wielokrotne powtarzanie dostępu (czyli odczytu lub zapisu) do danych z jedego wiersza tej siatki może przełączyć stany bitów w sąsiednim wierszu. Na pierwszy rzut oka to może co najwyżej wywalić system (niebieski ekran itp), ale najwyraźniej udało się to zrobić w sposób kontrolowany. Rozwiązanie problemu to albo wymiana układów pamięci na w pełni sprawne, albo korzystanie z mechanizmu losowo przydzielającego pamięć dla procedur systemu operacyjnego i aplikacji. W źródle wspominają też o innych możliwościach, np. częstszym odświeżaniu zawartości pamięci (to taki wewnętrzny mechanizm w bebechach komputera, potrzebny odkąd wynaleziono układy DRAM) Źródełko: http://googleprojectzero.blogspot.com/2015/03/exploiting-dram-rowhammer-bug-to-gain.html
  16. Tak szczerze, to (skoro MS uparł się na kafelki), obecne wydanie powinno pojawić się po 7, a nie dopiero teraz. Trochę wkurzające jest, że oni ciągle próbują ludzi wmanewrować w "otwieranie się" na MS (tzw. ustawienia ekspresowe) i kamuflują elementy pozwalające to wyłączyć, czy choćby zmienić domyślną przeglądarkę.
  17. Według dysputujących na /. producent zarzeka się, że to nie jest pamięć wykorzystująca zmiany fazowe materiału, ale jednocześnie z dostępnych szczątków informacji wynika, że jednak jest. Prawdopodobnie oficjelom chodzi o to, że ich pamięć działa trochę inaczej niż w dotychczas proponowanych projektach takich urządzeń, choć u samej podstawy mamy materiał PC.
  18. Na szybko poczytałem o co chodzi (bo podawanie jako przyczyny rozpadu pojazdu zbyt małej prędkości brzmi alogicznie), i wcale nie chodzi o zbyt małą prędkość, tylko o zbyt wczesne podniesienie końcówek skrzydło-ogona w porównaniu z planem lotu. (A właściwie o odblokowanie, bo podniosły się same.) Plan był taki, żeby pojazd rozpędzić, (domyślam się, że równocześnie nabrać wysokości zbliżonej do tej podczas wejścia w atmosferę), a potem uruchomić procedurę zejścia z podniesionymi końcówkami. Tymczasem tuż po rozpoczęciu rozpędzania końcówki zostały odblokowane, przez co się złożyły (bo siła nośna przekraczała to, na co pozwalały siłowniki), a to z kolei doprowadziło gwałtownego przejścia pojazdu w świecę z przeciążeniem 9G. Ponieważ maszyna nie była konstruowana z myślą o takich akrobacjach, to się rozpadła (na fotkach widać że najpierw oberwały się owe ruchome kawałki skrzydła). Aż dziwne, że ktoś z tego wyszedł żywy.
  19. Ktoś się już postarał i ograniczył dane tylko do nowotworów: http://curesearch.org/Incidence-Rates-Over-Time
  20. Albo używania kalendarza, w którym lata są krótsze niż obecnie - raz nawet czytałem o takim z 90-dniowymi latami (o ile to nie atak sklerozy). A podważasz weryfikowalne wyniki badań wpływu różnych substancji na ilość zachorowań na nowotwory (twierdząc, że jest tak samo jak kiedyś).
  21. @pogo: Ale wtedy umierało się na anginę, szkarlatynę, grypę i dziesiątki innych przypadłości, których teraz prawie nie znamy.
  22. Z tego co wyguglałem, oni używali XSEDE należącego do NSF i jeszcze własnego klastra kupowanego "z katalogu". Ten pierwszy to ponad 100 milionów dolarów.
  23. Wyszło trochę jak z naszą smakowitą solą drogową: wiadomo co, ale nie wiadomo kto...
  24. Skoro tak długo się żyje, to czemu są budowane hospicja dla dzieci?
  25. Aha, aktualizacje. Czyli wizja porzucenia na pastwę milionów komputerów z dziurawymi systemami Windows nie jest MS straszna. To dość dziwne - różne firmy były zmuszane do wzięcia odpowiedzialności za dużo mniejsze przewinienia, a coś takiego można porównać do celowego rozprzestrzeniania trojanów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...