Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

peceed

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1836
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    64

Ostatnia wygrana peceed w dniu 3 grudnia 2024

Użytkownicy przyznają peceed punkty reputacji!

Reputacja

128 Wyśmienita

O peceed

  • Tytuł
    Lis Major

Ostatnie wizyty

23535 wyświetleń profilu
  1. "Mechanizmem" jest chromodynamika kwantowa. Brak nam jedynie efektywnego rozwiązania. Dlatego nie jest żaden fundamentalny problem. Te slajdy są zupełnie niezrozumiałe - nie ma żadnego wyjaśnienia dlaczego pojawia się taka reprezentacja ani żadnego rozumowania. Po prostu magicznie pojawiają się objawione obrazki - to nie jest nauka. Nawet gdyby tkwił w tym jakiś sens, to należy jeszcze umieć go przedstawić. proton? neutron? sugerują jednak jakieś zgadywanki. Jak wyobraża sobie kolega że ktoś to zobaczy i załapie, a nawet pociągnie dalej, to jest naiwny.
  2. A jakich nie znamy? Lepiej napisać - zaobserwowano. Fizycy zajmują się wedle uznania masą intersujących dla nich zagadnień, badań, itd. Dlatego nie do końca rozumiem co kolega uważa za mainstream, chyba że ma się to odnosić do podziału wedle klasyfikacji preprintów: na arxiv i vixra. Wtedy to co kolega nazywa mainstreamem to inaczej SUKCES! Nawet kolega się nie zająknął, że badania które komentujemy to 100% mainstream, wysoce kosztowny a finansowany z racji sensowności. Czyli jakby nie patrzeć pojęcia opracowane przez ten mainstream starający się lepiej zrozumieć siły jądrowe.
  3. Bez jaj - podali schemat dowodu że takie nie mogą istnieć, to nie jest "poddanie się".
  4. Otóż nie, chyba że dwa razy doda się "dla siebie". Myli kolega cele ze skutkami ubocznymi ich osiągnięcia. Nadrzędnym celem obu ugrupowań jest władza, i oba w tym celu nie wahały się bardzo mocno zaszkodzić państwu polskiemu.
  5. Pukanie się główkę jest o tyle zasadne, że po katastrofach ustala się ich przyczyny. I jak samolot rozwala się z powodu innej przyczyny jaką jest ewidentny błąd pilota a samolot ma zapis wydarzeń aż do "k**wa mać", to sugerowanie zamachu jest dobrą alternatywą do złożenia dymisji. Oczywiście. Ministrem powinien być fizyk! Zawsze. Zawsze powtarzałem, że jeśli masz do wyboru pomiędzy idiotą a złodziejem to chyba jednak lepiej głosować na złodzieja. A potem straciłem orientację którzy są którzy! Nie podoba mi się że odsunięcie ludzi którzy narobili szkód na dziesiątki miliardów będzie musiało skutkować kolejnymi szkodami na dziesiątki miliardów.
  6. Muszę szybko przeprowadzić egzorcyzmy, bo duch Fleichmanna już szykuje się do opętania: Bombarduje się deuter neutronem, gdzie neutron pochodzi z bombardowania np. berylu cząsteczką alfa która pochodzi z rozpadu, też alfa oczywiście. Wszystko szeroko dostępne we wnętrzu Ziemi. Dobrze że Pons jeszcze żyje, bo przeciwko dwóm byłoby znacznie trudniej!
  7. To się kwalifikuje na oblanie egzaminu z fizyki - bo to nie już pomyłka a uporczywe trwanie w błędzie. Podobnie nachalne promowanie zastosowań na podstawie szemranych teorii ma w nauce miejsce właściwie wyłącznie w farmaceutyce/medycynie przy wdrażaniu nowych "cudownych" leków.
  8. Gratuluję, tylko jaki ma być morał tej powieści? Zjawisko znane od dawna, niekontrowersyjne... Zgadza się (pomijając detale odnośnie ładunków ). Co w tym dziwnego? Przecież nikt nie sugerował, że fizyka i CPT nie działają... Z chwilą kiedy mówi kolega "odwracamy upływ czasu T"/"symetria T" zamienia się skutek z przyczyną. Jeśli to jest kierunek czasu wygodny dla kolegi... I nic z tego nie wynika. Po prostu nic. Standardowa fizyka. Wiem z czym ma kolega problem. Z niezrozumieniem jak działa tutaj symetria T. Fizyka jest zawsze modelem obserwatora który ma swoją strzałkę czasu (logiczną). "Układ fizyczny" to wiedza obserwatora o fragmencie świata. Zastosowanie symetrii T to po prostu transformacja tego układu - tworzymy inny układ fizyczny z odwróconą ewolucją. I prawa fizyki stwierdzają jedynie, że taki układ i jego ewolucja są co do zasady dopuszczalne, ale nie muszą być tak samo prawdopodobne. Wałkujemy to cały czas w kółko. Problem kolegi wynika z przyjęcia jakiejś metafizycznej perspektywy eksternalistycznej w której zanika obserwator, i jest ona realistyczna. Tymczasem, aby powstał obserwator, musi on być układem w którym rośnie entropia. Dopiero wtedy może on posługiwać się pamięcią, tworzyć modele świata, i wprowadzić swoją logiczną strzałkę czasu, która będzie zgodna z jego termodynamiczną strzałką czasu, i z powodów statystycznych jest też zgodna z termodynamiczną strzałką innych dużych układów, w tym obserwatorów.
  9. Dopuszczasz myśl że inni ludzie myślą kilka kroków dalej od Ciebie?
  10. W jaki sposób? Ciśnienie parcjalne CO2 w powietrzu i wodzie morskiej jest identyczne, bo układ w dużej skali czasu osiąga równowagę. Więc najpewniej chodziło o zwiększoną erozję skał tworzących węglany.
  11. Co to jest "perspektywa pól"? Czym udało Ci się zmierzyć to pole? Bo zazwyczaj przyjmuje się, że przybliżenie klasyczne załamuje się dla odległości mniejszych od rozmiaru Comptona dla elektronu... Co pozwala Ci tak pewnie mówić o klasycznych polach w skalach od niej mniejszych i to w XXI wieku? Tylko się cieszyć - nasza wiedza o neutrinach ulega poprawieniu. Tak samo jak elektron w różnych sytuacjach - atom wodoru to zasadniczo spuchnięty w ten sam sposób (zlokalizowany wokół jądra) elektron. Mam problem ze zrozumieniem związku pomiędzy przybliżeniem perturbacyjnym a jabłkami, i pewnie nie ja jeden. Dla mnie "jabłko + jabłko = 2 jabłka" to obliczenia dość dokładne a nie przybliżone. Prawdopodobnie. Zjawisk charakteryzowanych liczbami 1-3 jest od cholery.
  12. To recenzja połączona z diagnozą. A że wyszła krytyczna? - no cóż... Pora się chyba przyzwyczajać! Naprawdę liczyłem na istnienie jakiejś głębszej perspektywy czy zamysłu, ale czar prysnął. Idea nie jest tak głupia jak się z początku wydawała - jest znacznie głupsza. Kiedyś zjadłem ze skórką. Może mi zaszkodziło? Serio? Z faktu że dyskutanci kolegi dość szybko zaczynają się frustrować nie czyni ich jeszcze frustratami. Po prostu są normalni. Dziękuję za życzliwą poradę od osoby z doświadczeniami z pierwszej ręki! Próbowałem, nie uznali. Podobno za dobrze ogarniam - zero szans na jakiekolwiek odszkodowanie :/ Ale cieszę się że przynajmniej koledze się udało... On tego nie przeczytał, to typowe zagranie - rzucić jakimiś wynikami z przeglądarki bez ich uważnego przeczytania na podstawie wniosków z dohalucynowanej (nowe, bardzo użyteczne słowo) treści. Dyskusję ma kolega tutaj. Wystarczy się odnieść merytorycznie do punktów krytyki i wskazać na błędy, a nie poraz kolejny wkleić slajd, poskarżyć się na bluzki i podać kilka linków. Brak takiej dyskusji mocno sugeruje, że do jej prowadzenia brakuje merytorycznych argumentów.
  13. To jest sedno. Kiedyś ujmowałem to w słowach, że Jarek nie ma odpowiedniej intuicji=modelu neuronalnego dla fizyki, bo w swojej pogoni za 3 doktoratami przeleciał ją po łebkach poświęcając za mało czasu na studia. Teraz mamy okazje oglądać jak zachowują się niedouczone modele lingwistyczne którym brakuje głębszego zrozumienia zagadnień i rzeczywiście widać zaskakujące podobieństwa które potwierdzają takie wrażenie. Jest taką siecią wytrenowaną na matematyce, której w końcu podsunięto trochę fizyki, w której zaczął się poruszać jakby to była kolejna nowa teoria matematyczna, a posiłkuje się jedynie dostępną każdemu człowiekowi intuicją klasyczną. Jarek nie dokonał postępu w rozumieniu fizyki w ciągu ostatnich 15 lat, wciąż działając tak samo tylko z innym "materiałem" (AI w 2 lata zrobiła większy postęp :P). Pytania które zadaje nie mają fizycznego sensu, ignorując że ostatecznie zawsze ma dostęp jedynie do wielkości mierzalnych za pomocą aparatury pomiarowej. On ma w głowie model świata i chciałby aby przyroda mu powiedziała jakie modyfikacje są potrzebne, ale ignoruje fundamentalne ograniczenia przyrody w tym zakresie bo to już jest domena mechaniki kwantowej. Oczywiście byłbym niesprawiedliwym wobec Jarka gdybym powiedział, że w odróżnieniu od nowych AI nie posiada self-learning. Niestety do trenowania intuicji wykorzystuje swoje dziwne wyobrażenia i teorie zamiast fizyki która jest poprawna (bo w fizyce wciąż mainstream >> mystream). Dlatego po przebytym tourne zadziwiających idei z różnych obszarów okazuje się że te wspaniałe osiągnięcia intelektualnie nie nawiązują kontaktu ze światem posiadając "gap" w kilku znanych punktach Gdyby zachował taką jakość inwencji zajmując się matematyką albo informatyką to można by być pewnym, że odniósłby znaczące sukcesy. Wystarczy przeczytać wątek o Bitcoinie aby zobaczyć, że Jarek, gdy tylko nawiązuje kontakt z Ziemią, to umie "w myślenie".
  14. Nikt tego nie neguje - że nasze istnienie i zdolność do percepcji czasu wymaga tego, abyśmy byli "fragmentami rozwiązania" blisko WW. Tylko że niekoniecznie jest to warunek wystarczający. Odwrotnie - z faktu że widzimy wzrost entropii wynik że musimy (statystycznie) być blisko WW, ale jeszcze potrzeba dodatkowych własności świata powodujących że w ogóle jesteśmy zainteresowani takim kierunkiem entropii. Ogólnie: druga zasada termodynamiki jest nieunikniona jako aksjomat dla wprowadzenia strzałki czasu - i nie da się z tego wybrnąć z powodów logicznych. To obserwowana własność świata która musi zostać osadzona w formalizmie. Coraz ciężej odmierzać upływ czasu odróżniając kolejne momenty. Już kiedyś zwracałem na to uwagę - że schemat Jarka wymagałby odmiennego kierunku upływu czasu u obserwatora i obserwowanego systemu. Bez czekania na Wigilię, a może z bardzo długim zapłonem po poprzedniej (tylko której?), w końcu udało mi się zajarzyć o co chodzi Jarkowi: On sobie zasadniczo wyobraża odwrócone w czasie działanie synchrotronu, i chce powiedzieć że jak się patrzy "w drugą stronę" to powinno pojawiać się promieniowanie które wygląda jak synchrotronowe. No to już wiem z czym ma problem - Jarek posługuje się w swojej głowie "ideałami". Synchrotron dla Niego to po prostu jakiś okrąg, cząsteczka to naładowany punkt. Cyk - stosujemy matematyczną transfomację (CPT) do ideału i dostaje taki sam rysunek... okrąg i naładowany punkt. A skoro synchrotron wysyła promieniowanie, to taki odwrócony synchrotron też powinien wysyłać promieniowanie. Dalej zatem, Jarek przygląda się temu postulowanemu przez niego magicznemu promieniowaniu i "bada" jego własności. Jak? Oczywiście znowu dokonuje transformacji CPT by z powrotem wrócić do naszej perspektywy (a przynajmniej tak mu się wydaje). Jak zatem wyznaczyć właściwości magicznego promieniowania? Oczywiście przyjąć, że ma właściwości zwykłego promieniowania poddane transformacji CPT (w rozumieniu Jarka). Czyli ponieważ zwykłe promieniowanie ma własność ekscytacji, a obrazem ekscytacji po transformacji CPT jest deekscytacja, Jarek szuka magicznego promieniowania które ma własność deekscytacji. Mając taki klocek szuka zjawisk, w których pojawia się słowo deekscytacja, postulując że powinna tam zachodzić powyższa magia. Powtarzane zdanie "równania są CPT symetryczne" oznaczają dla Jarka, że (1) musi istnieć magiczne promieniowanie synchrotronowe, bo tak wynika z "odbicia CPT" idealnego synchrotronu (2) magiczne promieniowanie musi mieć dla nas własności będące "odbiciem CPT" własności zwykłego promieniowania (3) Jarek tak rozumie że CPT jest lokalną własnością - tzn. może sobie stosować CPT do dowolnego "fragmentu fizycznego rozumienia rzeczywistości". Zasadniczo łapałem wszystkie własności problemów Jarka, ale dopiero teraz udało mi się dokonać syntezy i uzyskać przekład na nasze. Sytuacja przypomina wprowadzenie białych dziur - gdy rozpatruje się je jako proste izolowane obiekty klasyczne, bardzo łatwo dokonać mentalnego odwrócenia. Ale gdy już zna się promieniowanie Hawkinga, to widać że pełen obraz jest nieodwracalny, bo brakuje współpracy wszechświata który musiałby dosyłać promieniowanie Hawkinga - nagle w sposób jawny potrzebujemy wyznaczyć obszar fizyczny w którym czas płynie w drógą stronę, to już nie jest jednozdaniowa operacja, ale skomplikowane zagadnienie. Jarek bardzo podobnie, w starym stylu, po prostu ignoruje te "mikroskopowe czy zewnętrzne fizyczne detale" które składają się na entropię i zjawisko upływu czasu przez co pozwala sobie na zbyt wiele w swoich doświadczeniach myślowych. Do tego nigdy nie bada dalekosiężnych konsekwencji swoich chwilowych obrazów, zachowując się jak matematyk który zawsze może sobie podstawić zmienne i podwyrażenia we wzorach kiedy tylko chce na inne. Każdy problem jaki mógłby się objawić w trakcie rozważań jest w ten sposób zamiatany pod dywan, liczy się tylko finalny (czyli satysfakcjonujący Jarka, a zatem kolejny wielki naukowy przełom) "rezultat". Założenie "cykliczności modelu" ma w sobie bardzo dużo możliwości z powodu lingwistycznej niejasności - postulowanie prawdziwości zdania w języku naturalnym a potem zastanawianie się o co chodzi to tzw. Draganizowanie. 1. Ma sens, bo skoro jesteśmy w stanie jakoś ponumerować kolejne wszechświaty odróżniając je od pojedynczej gdy koniec się swoim początkiem. Globalna perspektywa wymusza zeksternalizowanego "obserwatora" co mogłoby uzasadniać rośnięcie globalnej entropii. 2. Nieciągłość entropii w osobliwości nie jest wielkim problemem, nie wiem skąd pomysł że takie zdarzenie musi być "ciągłe". 3/4. - Nie bardzo widzę czym miałaby się różnić te przypadki, tzn. wiem że jest druga czaszka ale jaki ma sens fizyczny? Spadek entropii w punkcie nawrotu dawałby ciekawe więzy fizyczne, przede wszystkim przy takim odwróceniu mielibyśmy dwa początki czasu i jeden termiczny wspólny koniec, a jeśli tak to czemu nie rozważać jeszcze większej ilości kierunków czasowych i początków ? Co z niejednorodnościami - czy jeśli pewne rejony przestrzeni zaczęłyby się kurczyć wcześniej niż inne, to mielibyśmy różne kierunki upływu czasu w różnych miejscach? Chyba udało mi się przełożyć idee i filozofię Jarka na tekst
  15. W kontekście błyskawicznego rozwoju technologii informatycznych coraz bardziej rośnie prawdopodobieństwo tego, że żyjemy w Matrixjebie. Możesz więc dokonać próby wylogowania się z systemu, na początek do sprawdzenia czy komenda nie jest przypadkiem aktywowana przez skok na główkę z okna? Śmiało!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...