Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

KopalniaWiedzy.pl

Super Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    36970
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy
  • Wygrane w rankingu

    227

Zawartość dodana przez KopalniaWiedzy.pl

  1. W latrynie średniowiecznej fortecy Saranta Kolones na Cyprze wykryto jaja endopasożytów. Wiadomo więc, że garnizon z czasów trzeciej wyprawy krzyżowej cierpiał z powodu zakażenia m.in. glistą ludzką (Ascaris lumbricoides hominis). Saranda Kolones wybudowano na rozkaz Ryszarda I Lwie Serce, by chronić port Pafos Nea. Z zamku korzystano zaledwie 30 lat. Mając to na uwadze, Evilena Anastasiou i Piers D. Mitchell z Uniwersytetu w Cambridge postanowili zbadać zawartość jelit krzyżowców. Duet pobrał próbki wysuszonych osadów z południowej latryny. Gram gleby umieszczano w roztworze. By oddzielić jaja pasożytów od resztek pokarmowych, zastosowano mikrosita. Uzyskawszy 20 preparatów, Brytyjczycy zasiedli przed mikroskopami. Znaleziono 118 jaj włosogłówki (Trichuris trichiura) oraz 1179 jaj glisty ludzkiej. Kontrolne próbki gleby spoza latryny okazały się negatywne (oznacza to, że nie mogło dojść do zanieczyszczenia późniejszymi osadami). Obecność pasożytów wskazuje na kiepskie warunki oraz nawyki sanitarno-higieniczne. [...] Brudne ręce, zanieczyszczenie jedzenia i wody fekaliami, niedokładne usuwanie odchodów oraz jedzenie niemytych warzyw z pól nawożonych ludzkim obornikiem to tylko niektóre drogi zakażania glistą czy włosogłówkami. Ponieważ dojrzałe samice mogą składać codziennie wiele tysięcy jaj, przy zaawansowanej chorobie pasożyty ostro konkurują z gospodarzami o składniki odżywcze. Może to prowadzić do niedożywienia czy anemii, a gdy dołączy się do tego głód wywołany wojną, sytuacja krzyżowców zaczyna wyglądać na opłakaną. W ramach wcześniejszych studiów wykazano, że podczas krucjat niedożywienie oraz infekcje zabijały od 15 do 20% szlachty i kleru. Choć dla uboższych krzyżowców nie prowadzono rejestru zgonów, ich rokowania z pewnością były o wiele gorsze.
  2. FBI zatrzymało dwóch mężczyzn, którzy chcieli wybudować działo emitujace śmiertelną dawkę promieniowania X. Śledczy mówią, że działo miało zostać umieszczone na ciężarówce i składać się ze źródła promieni X, źródła zasilania oraz urządzenia do zdalnego uruchamiania. Miało emitować promieniowanie o mocy 8-10 grejów (Gy). To kolosalna dawka. Podczas standardowego prześwietlenia otrzymuje się dawki od 0,1 do 2,5 miligrejów, a podczas radioterapii dawkę 20-80 grejów, ale podawanych w porcjach po 1,5-2,5 Gy. Jednorazowe napromieniowanie człowieka dawką 5 Gy prowadzi do śmierci w ciągu dwóch tygodni. Ofiary działa nie odczuwałyby jego działania do czasu, aż pojawiłyby się pierwsze objawy. Zatrzymani przez FBI to 49-letni Glendon Scott Crawford, podobno członek Ku-Klux-Klanu, i 54-letni Eric Feight. Ich celem byli "wrogowie Izraela", przede wszystkim muzułmanie. Obaj panowie mieli odpowiednie przygotowanie, by myśleć o produkcji swojej broni. Crawford pracuje jako robotnik w GE, a Feight to pracownik jednej z firm samochodowych często współpracujacych z GE. W kwietniu ubiegłego roku Crawford skontaktował się z dwiema żydowskimi organizacjami, szukając wsparcia finansowego na produkcję broni, której mógłby używać Izrael. Wtedy właśnie FBI rozpoczęło śledztwo. Agenci udawali potencjalnie zainteresowanych nową bronią. Pod koniec ubiegłego roku Crawford wybrał się do Północnej Karoliny, by spotkać się z wysoko postawionym członkiem KKK oraz dwoma biznesmenami. Wszyscy oni współpracowali z FBI. Niewykluczone, że Crawford ma jeszcze jakiegoś wspólnika. Mężczyzna przeszedł niedawno operację i bał się, że jej nie przeżyje. Próbował zorganizować przekazanie swojej dokumentacji i komputera jakiejś innej osobie, która miałaby kontynuować jego dzieło. FBI zapewnia, że dzięki zaangażowania organów ścigania na wczesnym etapie budowy działa, w żadnym momencie nie było zagrożone niczyje życie ani zdrowie. Obu mężczyznom postawiono zarzuty konspiracji w celu wyprodukowania broni masowej zagłady. Według amerykańskiego prawa kryminalnego bronią taką jest m.in. broń emitująca promieniowanie na tyle silne, że może być niebezpieczne dla ludzkiego życia. Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia, 5 lat nadzoru kuratora oraz 250 000 dolarów grzywny.
  3. Radni miejscy z Londynu musieli być zaskoczeni, gdy dowiedzieli się, że niektórzy policjanci w mieście używają komputerów, które uruchamiają się przez ponad... 30 minut. Cały system informatyczny londyńskiej policji jest w fatalnym stanie. Brak długoterminowej strategii rozwoju spowodował, że 70% używanych przez policję platform informatycznych jest przestarzałych, a do roku 2016 ich odsetek wzrośnie do 90%. Zapewne trudno w to uwierzyć, ale policja w Londynie korzysta z... 400 różnych systemów IT. Niektóre z nich powstały w latach 70. ubiegłego wieku. Taki bałagan powoduje, że np. oficerowie wprowadzający do systemu informatycznego nazwiska podejrzanych i świadków, muszą robić to 12 razy w różnych systemach. Stopień skomplikowania całej infrastruktury jest tak olbrzymi, że podłączenie do niej nieco ponad 20 000 mobilnych urządzeń, których policja chciałaby używać, zajmie dwa lata. Olbrzymi bałagan wyszedł na jaw przy okazji obrad, podczas których radni zastanawiali się, jak londyńska policja może poprawić swoje platformy informatyczne w obliczu obniżenia wydatków na ten cel o 102 miliony funtów w latach 2014-2016. To szokujące, że niektórzy policjanci muszą czekać ponad 30 minut na uruchomienie się komputera. Ludzie chcą, by przebywali oni na ulicy zwalczając przestępczość, a nie walczyli na posterunkach z przestarzałą technologią - powiedział radny John Biggs.
  4. By skuteczniej i bardziej uprzejmie zaspokajać potrzeby turystów z różnych stron świata, paryscy taksówkarze czy kelnerzy dostaną specjalny 6-stronicowy podręcznik "Do you speak Touriste?". Zamieszczono w nim powitania w 8 językach oraz wskazówki dot. zwyczajów zakupowych i kultury danego kraju. Paryska Izba Turystyczna i regionalny komitet turystyki zamówiły ok. 30 tys. egzemplarzy poradnika w pigułce. Kopie trafią do menedżerów hoteli, sprzedawców, kelnerów i taksówkarzy, którzy pracują w pobliżu zabytków, muzeów czy zespołów pałacowo-parkowych. Na celowniku urzędników znalazły się rejony od Sekwany po Montmartre, a także Fontainebleau i Wersal. Autorzy opracowania twierdzą, że Brytyjczycy lubią, gdy zwraca się do nich po imieniu, a Włosi witają się przez uściśnięcie dłoni. Wertując porady, można się też dowiedzieć, że Amerykanie upewniają się co do ceny, a Brazylijczycy cenią fizyczny kontakt i nocne wypady do miasta. W przypadku Chińczyków, którzy coraz częściej odwiedzają stolicę Francji, wystarczy się ponoć uśmiechnąć i przywitać (oczywiście w języku chińskim). Akcja przewodnikowa ma zwiększyć szanse Paryża w konkurencji z bardziej przyjaznymi miastami, np. Londynem. Paryżanom szczególnie zależy na wygranej w oczach turystów z krajów wschodzących.
  5. The Wall Street Journal, powołując się na anonimowe źródła twierdzi, że Microsoft prowadził z Nokią zaawansowane rozmowy dotyczące odkupienia od fińskiej firmy wydziału zajmującgo się produkcją telefonów komórkowych. Podobno rozmowy zerwano w bieżącym miesiącu, a powodem zakończenia negocjacji była cena, jakiej żądała Nokia oraz jej zmniejszające się udziały w rynku. Nie wiadomo, jakiej kwoty zażądała Nokia. Rynkowa kapitalizacja firmy wynosi obecnie ponad 14 miliardów dolarów, a jej ubiegłoroczne przychody zamknęły się kwotą 40,15 miliarda USD, z czego połowa pochodziła właśnie z rynku telefonów komórkowych. Przed kilku laty Microsoft i Nokia podpisały umowę o partnerstwie. Nokia zobowiązała się do wykorzystywania wyłącznie platformy Microsoftu, a amerykański koncern przeznaczy miliardy dolarów na pomoc w rozwoju nowych produktów oraz na marketing. Dotychczas jednak ich umowa przyniosła niewielkie korzyści. Co prawda sprzedaż urządzeń Nokii z systemem Microsoftu rośnie, jednak na tyle wolno, że nie rekompensuje spadku sprzedaży urządzeń z Symbianem. W efekcie Nokia, która jest największym sprzedawcą telefonów z Windows Phone, traci rynek, a do systemu Microsoftu należy niewiele ponad 3% udziałów w segmencie systemów mobilnych.
  6. Wysokotłuszczowa dieta w wieku młodzieńczym długotrwale upośledza pamięć i uczenie się. Gdy myszy w wieku dorastania karmiono paszą o odpowiedniej kaloryczności, ale z podwyższoną zawartością tłuszczu, stawały się umiarkowanie otyłe. Naukowcy z Universidad CEU-San Pablo w Madrycie podkreślają, że zwierzęta miały znaczące problemy z pamięcią przestrzenną, nie zapadały jednak na cukrzycę. Kiedy identyczną paszę podawano dorosłym gryzoniom, nie miało to wpływu na wyniki osiągane w zadaniach pamięciowych. Dr Mariano Ruiz-Gayo tłumaczy, że dojrzałe myszy okazały się niewrażliwe na wpływ tłustego menu. Studium wykazało, że normokaloryczna dieta z podwyższoną zawartością tłuszczów nasyconych może mieć szkodliwy i długotrwały wpływ na rozwijający się mózg. Dzieje się tak nawet pod nieobecność [...] cukrzycy. Podczas eksperymentów Hiszpanie utworzyli dwie grupy. Obie składały się z 15 młodocianych samców. Przedstawicielom pierwszej grupy przez 2 miesiące podawano wysokotłuszczową paszę; niezdrowe tłuszcze nasycone zapewniały 45% kalorii. W grupie kontrolnej wprowadzono konwencjonalną dietę o identycznej wartości energetycznej. Zespół przeprowadził też analogiczne studium na dorosłych osobnikach. By ocenić pamięć przestrzenną myszy, zorganizowano test rozpoznania nowej lokalizacji. Gryzonie umieszczano w znajomej skrzynce z pojedynczą komorą, gdzie znajdowały się 2 klocki lego - znany i nowy. Zwierzętom dawano 10 min na rekonesans. Po godzinie i dobie ponownie wsadzano je do pudełka. Za każdym razem nowy klocek znajdował się w innym miejscu. Naukowcy sprawdzali, po jakim czasie myszy znajdowały nowy obiekt. Okazało się, że myszy, którym w okresie dojrzewania mózgu podawano dużo tłuszczów nasyconych, szukały o wiele dłużej. Ruiz-Gayo twierdzi, że takie zachowanie unaoczniło braki w pamięci przestrzennej. Problemy pamięciowe nie zanikały po zmianie diety na mniej kaloryczną. Badanie mózgu wykazało, że neurony z hipokampa tych samców były inaczej zbudowane. Ruiz-Gayo uważa, że ośrodki pamięciowe młodocianych osobników są podatne na wpływ wysokotłuszczowej diety przez zmiany hormonalne zachodzące w mózgu (głównie dotyczące leptyny).
  7. Śnieżek, jedyny goryl-albinos na świecie, był dzieckiem z kazirodczego związku, najprawdopodobniej wuja/stryja i siostrzenicy/bratanicy. Hiszpańscy naukowcy przeprowadzili badania poddanej krioprezerwacji krwi i stwierdzili, że jego albinizm był spowodowany mutacją jednego genu - SLC45A2. W zeszłym roku zespół Tomasa Marquesa-Boneta z Instytutu Biologii Ewolucyjnej Uniwersytetu Pompeu Fabra zsekwencjonował genom zmarłej małpy. Porównując wyniki z sekwencjami ludzi i goryli-niealbinosów, udało się wytypować gen odpowiedzialny za bielactwo. Copito de Nieve odziedziczył zmutowaną wersję SLC45A2 od obojga rodziców. W ramach wcześniejszych badań ustalono, że odpowiada on za albinizm również u innych zwierząt, np. koni, kur czy myszy. Analiza sekwencji DNA rodziców goryla wykazała, że byli oni ze sobą blisko spokrewnieni. Marques-Bonet podkreśla, że choć w małych populacjach innych podgatunków goryli dochodzi do spółkowania w rodzinie, wśród zachodnich goryli nizinnych Śnieżek wydaje się wyjątkiem. Naukowiec przestrzega jednak, że chów wsobny może się stać bardziej rozpowszechnionym zjawiskiem, gdy tracąc habitaty, małpy nie będą miały jak odejść od krewnych. Śnieżek (wł. Nfumu Ngui) urodził się jako dzika małpa. W 1966 r. schwytano go w Gwinei Równikowej.
  8. Starsze samce grabarzy, chrząszczy z rodzaju Nicrophorus, są lepszymi ojcami: mając niewielkie szanse na ponowne rozmnażanie, wkładają więcej wysiłku w spółkowanie i opiekę nad potomstwem. Naukowcy z Uniwersytetu w Exeter zastanawiali się, w jaki sposób prawdopodobieństwo ojcostwa wpływa na zachowanie samców. Stwierdzili, że starsze osobniki opiekowały się młodymi nawet wtedy, gdy nie miały pewności, kto je spłodził. Młodsze samce, które miały większe szanse na ponowne spółkowanie, w mniejszym stopniu przejmowały się potomstwem (niepewność ojcostwa tylko potęgowała tę tendencję). Przeżywalność młodych była taka sama, bez względu na wysiłek włożony przez samca w wychowanie. Działo się tak, bo gdy wkład samca się zmniejszał, pałeczkę przejmowała samica. Nasze badanie pokazuje, że u samców grabarzy wiek ma bezpośredni wpływ na zaangażowanie rodzicielskie - podkreśla dr Megan Head. Podczas eksperymentów Brytyjczycy pozwalali, by czasem zapach konkurenta utrzymywał się w komorze kopulacyjnej i w ten sposób manipulowali percepcją ojcostwa. Im więcej czasu samiec spędzał z młodymi, tym wyżej oceniano jego zaangażowanie w opiekę. Autorzy artykułu z Proceedings of the Royal Society of London – B wyjaśniają, że u grabarzy opieka nad potomstwem bardzo przypomina zachowania ptaków. Młode proszą o jedzenie, trącając rodziców, a ci w odpowiedzi zwracają częściowo nadtrawiony pokarm. Uzyskane wyniki potwierdzają hipotezę, że u gatunków z ojcowską opieką panowie muszą równoważyć przyszłe inwestycje w rozmnażanie i troskę o obecne potomstwo. Tylko w ten sposób mogą bowiem zmaksymalizować życiowy sukces reprodukcyjny. Entomolodzy dywagują, że samice powinny woleć starszych partnerów, bo bardziej się starają i mniej się przejmują niewiernością.
  9. Google zwrócił się do tajnego sądu FISC z wnioskiem o zezwolenie na publikację informacji na temat liczby nakazów dotyczących ujawnienia danych klientów Google'a, a wydanych na podstawie ustawy FISA. Wyszukiwarkowy gigant argumentuje, że zakaz upublicznienia takiej informacji narusza gwarantowaną przez Pierwszą Poprawkę swobodę wypowiedzi. Reputacja i operacje biznesowe Google'a doznały uszczerbku z powodu fałszywych i wprowadzających w błąd informacji, jakie pojawiły się w mediach, a użytkownicy Google'a są zaniepokojeni tymi informacjami. Google musi zareagować inaczej, niż tylko publikując ogólniki - czytamy we wniosku skierowanym do sądu. Ostatnio rząd zgodził się, by firmy IT opublikowały łączną liczbę wniosków, jakie otrzymały od różnych agend rządowych. Z możliwości tej skorzystały już Apple, Facebook i Microsoft. Jednak zdaniem Google'a, to nie wystarczy. Takie ogólne dane zawierają bowiem informacje dotyczące łącznej liczby śledztw związanych zarówno np. z handlem narkotykami, porwaniami, poszukiwaniem zaginionych osób czy działaniami kontrwywiadowczymi. Google chce mieć prawo do ujawnienia dokładnej liczby wniosków dotyczących działań kontrwywiadowczych. Łączenie w jednych statystykach wniosków związanych z postępowaniami kryminalnymi i kontrwywiadowczymi to krok w tył - oświadczyli przedstawiciele firmy. Przedstawiciele Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich (ACLU) chwalą krok Google'a, ale uważają, że jest to głównie zagrywka propagandowa, która ma poprawić nadszarpnięty wizerunek firmy.
  10. Jakość wykonania utworu muzycznego czy sztuki teatralnej nie przekłada się na intensywność oklaskiwania przez publiczność. Naukowcy z Uniwersytetu w Uppsali zauważyli bowiem, że klaskanie jest zaraźliwe, a na jego długość oddziałuje zachowanie członków grupy. Klaskanie jest rozpoczynane przez kilka osób. Później rozprzestrzenia się w grupie i jest wygaszane przez paru ludzi. Przy tym samym poziomie wykonania można dostać brawa o różnej długości. Wszystko zależy od dynamiki tłumu - wyjaśnia dr Richard Mann. W ramach eksperymentu Szwedzi analizowali nagrania studentów oglądających prezentację. Stwierdzili, że do zapoczątkowania reakcji łańcuchowej wystarczyły klaśnięcia 1-2 osób. "Przymus [klaskania] jest raczej wynikiem natężenia dźwięku w pomieszczeniu niż zachowania sąsiada [innymi słowy: indywidualne prawdopodobieństwo rozpoczęcia klaskania wzrasta proporcjonalnie do liczby już klaskających i bliskość w przestrzeni nie ma tu żadnego znaczenia]. Co ciekawe, samo wykonanie słabo wpływa na długość braw. Wg Manna, przebieg zdarzeń bazuje na serii nacisków społecznych. Zaczynamy klaskać ze względu na presję, a później podtrzymujemy zachowanie, aż ktoś zainicjuje wygaszanie aplauzu. Psycholodzy podkreślają, że choć wygaszanie klaskania jest głównie mediowane społecznie, do pewnego stopnia kontroluje je także niechęć do uderzania dłonią w dłoń zbyt wiele razy. Autorzy badania uważają, że analizując nabieranie i wytracanie pędu przez brawa można zrozumieć inne społecznie zaraźliwe zjawiska, np. rozprzestrzenianie się trendów w modzie czy idei w Internecie.
  11. NASA ogłosiła projekt o nazwie Grand Challenge. Jego celem jest znalezienie wszystkich asteroidów zagrażających ludzkości oraz opracowanie planu na wypadek, gdyby któryś z nich stanowił realne niebezpieczeństwo. NASA chce, by w projekcie wzięli udział specjaliści z całego świata, naukowcy, agencje rządowe, biznes i naukowcy-amatorzy. NASA już prowadzi program poszukiwania asteroidów zagrażających naszej planecie i chociaż znaleźliśmy 95% tego typu dużych obiektów znajdujących się w pobliżu Ziemi, musimy odnaleźć wszystkie, które mogą być groźne - powiedziała zastępca dyrektora NASA, Lori Garver. Projekt Grand Challenge ma na celu wykrycie asteroidów, opisanie ich i opracowanie sposobu ochrony przed potencjalnym zagrożeniem. NASA wydała też oficjalne zaproszenie, w którym zachęca potencjalnych partnerów do dzielenia się swoimi pomysłami dotyczącymi metod odszukiwania asteroidów, ich eksploracji, ewentualnej zmiany trajektorii ich lotu czy też zapobiegania zagrożeniom. Zaproszenie jest ważne przez 30 dni
  12. W autyzmie rejony mózgu odpowiedzialne za reakcję na głos są słabo połączone z ośrodkami nagrody. Wg naukowców z Uniwersytetu Stanforda, w ten właśnie sposób można próbować wyjaśnić problemy autyków z uchwyceniem społecznych i emocjonalnych aspektów ludzkiej mowy. Dr Vinod Menon uważa, że przez słabe połączenia mózgowe dla dzieci z autyzmem mowa nie zawsze bywa źródłem przyjemności. Tymczasem, jak podkreśla dr Daniel Abrams, ludzki głos jest bardzo ważnym dźwiękiem, który nie tylko przekazuje znaczenia, ale i zapewnia [...] krytyczne informacje emocjonalne. Zespół porównał zdjęcia uzyskane podczas funkcjonalnego rezonansu magnetycznego 20 dzieci z tzw. wysoko funkcjonującym autyzmem (maluchy te mówiły i czytały, a ich iloraz inteligencji mieścił się w granicach normy) oraz 19-osobowej grupy kontrolnej. Akademicy oceniali połączenia tylnych części obu bruzd skroniowych górnych (ang. posterior superior temporal sulcus, pSTS). U dzieci z autyzmem lewe pSTS było słabo połączone z licznymi składowymi dopaminergicznego układu nagrody, w tym z jądrem półleżącym i polem brzusznym nakrywki. Prawe pSTS, które specjalizuje się w wykrywaniu prozodii mowy (intonacji i wysokości głosu), okazało się za to słabo skomunikowane z korą oczodołowo-czołową i ciałem migdałowatym (struktury te odpowiadają za związane z emocjami uczenie asocjacyjne). Im słabsze połączenia, tym większe deficyty komunikacyjne. Przyglądając się skanom, naukowcy potrafili oszacować wyniki w skali słownej testu do badania głębokości zaburzeń autystycznych. Wg Jennifer Phillips, w przyszłości powinno się sprawdzić, czy aktualnie stosowane terapie poprawiają łączność między korą głosospecyficzną i ośrodkami nagrody.
  13. Chiński Tianhe 2 znalazł się na czele listy najpotężniejszych superkomputerów świata, ale na liście Graph500 nie zmieścił się w pierwszej piątce. Maszyna z Państwa Środka najszybciej na świecie wykonuje operacje zmiennoprzecinkowe, ale ustępuje innym komputerom w wielu praktycznych zastosowaniach polegających na wyszukiwaniu informacji w gigantycznych bazach danych. Prowadząca program PRISM NSA czy detaliczny gigant Amazon z pewnością bardziej interesują się Graph500. Ta mniej znana lista prowadzona jest od kilku lat przez komitet pod kierownictwem Richarda Murphy'ego, specjalisty ds. architektury układów pamięci w firmie Micron Technology. Graph500 klasyfikuje komputery pod kądem wydajności przeszukiwania olbrzymich zbiorów danych i tworzenia zależności pomiędzy nimi. Stąd pochodząca od teorii grafów nazwa rankingu. Tianhe 2 na Graph500 trafił dopiero na szóste miejsce. Zwiększona szybkość obliczeń nie oznacza bowiem zwiększonej szybkości rozwiązywania problemów. Wręcz przeciwnie. Profesor Peter Kogge z Notre Dame University mówi, że od 15 lat można zauważyć... spowolnienie pracy superkomputerów. Na każdy tysiąckrotny przyrost mocy mierzonej we flopsach dochodzi do dziesięciokrotnego zmniejszenia obszaru pamięci dostępnego dla każdego procesora w każdym z cykli zegara. To oznacza, że coraz szybsze - według mierzącego prędkość obliczeń zmiennoprzecinkowych testu Linpack - superkomputery muszą coraz dłużej czekać na dostęp do pamięci. Dlatego też najnowszy superkomputer niekoniecznie wykona sekwencjonowanie genomu czy symulację kory mózgowej szybciej niż nieco starsza maszyna. Dostęp do pamięci staje się coraz poważniejszym problemem. Dlatego też, jako że superkomputery muszą analizować coraz większe ilości danych, przemysł sporo inwestuje w poradzenie sobie z tym wąskim gardłem. To jedna z przczyn, dla których Murphy uważa, że Graph500 znacznie lepiej oddaje rzeczywistość niż TOP500. Pokazuje on bowiem, jak maszyny radzą sobie w praktycznych zastosowaniach. Dla Facebooka znacznie ważniejsze od wydajności w obliczeniach zmiennoprzecinkowych jest przecież wyszukanie w zbiorze danych informacji łączących różne osoby, czy umożliwienie sprawdzenia, jaką muzykę lubią nasi znajommi lub do jakich restauracji chodzą. Do tego zaś konieczne jest sprawne tworzenie grafów, czyli połączeń pomiędzy różnymi danymi. Z podobną sytuacją mamy do czynienia, gdy odwiedzamy Amazona, czytamy opinie użytkowników czy widzimy rekomendacje dotyczące wyborów osób, które kupiły ten sam towar, co i my. W najnowszym zestawieniu Graph500 na pierwszym miejscu znalazł się komputer Sequoia (3. pozycja na TOP500), następny jest Mira (5. na TOP500), dalej wymieniono JUQEEN (7. na TOP500), K computer (4. miejsce na TOP500), Fermi (12. na TOP500) i Tiahne 2 (1. na TOP500).
  14. U myszy z zaawansowaną chorobą Alzheimera (ChA) utratę pamięci można odwrócić, blokując nadmierną aktywność receptorów bradykininy-1. Wcześniej w naszym modelu mysim rzadko widywaliśmy [znaczące] wycofanie objawów ChA w tak zaawansowanym wieku - gdy choroba rozwijała się u zwierząt przez rok - opowiada dr Réjean Couture z Wydziału Fizjologii Uniwersytetu Montrealskiego. Kanadyjczycy odkryli, że w mózgach gryzoni z alzheimeryzmem występuje więcej powiązanych ze stanem zapalnym receptorów bradykininy-1 (B1R). Podając cząsteczkę, która wybiórczo blokowała działanie tego receptora, zaobserwowaliśmy znaczącą poprawę w zakresie funkcjonowania poznawczego i mózgowo-naczyniowego. Choroba Alzheimera niszczy neurony i upośledza działanie naczyń mózgowych, tymczasem podczas eksperymentu postępy odnotowano nie tylko w przypadku pamięci i uczenia [przestrzennego], ale i w odniesieniu do przepływu krwi oraz reaktywności naczyń, np. zdolności kurczenia się i rozszerzania [...] - podkreśla dr Baptiste Lacoste. Innym interesującym i niewidzianym wcześniej u myszy rezultatem jest ponad 50-proc. spadek poziomu neurotoksycznego beta-amyloidu. Nie jesteśmy pewni, czy przyczynia się on do funkcjonalnego regeneracji, ale mamy nadzieję, że nasze wyniki pomogą wyjaśnić tę kwestię [...] - dodaje dr Edith Hamel z Montreal Neurological Institute and Hospital - The Neuro. Transgenicznym myszom, u których zachodziła ekspresja zmutowanego ludzkiego białka prekursorowego amyloidu, przez 5-10 tyg. podawano antagonistę receptorów B1R (SSR240612). Akademicy odpowiednio dobrali dawkę (10 mg/kg/dziennie). Później oceniali wpływ blokady B1R na sferę poznawczą - radzenie sobie w labiryncie wodnym Morrisa - oraz zmiany przepływu mózgowego pod wpływem stymulacji (zastosowano laserowy przepływomierz Dopplera). Dzięki wideomikroskopii zespół mógł także ocenić reaktywność izolowanych naczyń mózgowych. Kanadyjczycy zauważyli, że poziom białka B1R był podwyższony w hipokampie oraz otaczających blaszki amyloidowe reaktywnych astrocytach. Naukowcy przekonują, że udało im się potwierdzić, że B1R spełniają ważną rolę w patogenezie ChA i że choroba rozwija się w wyniku stanu neurozapalnego.
  15. Naukowcy z Danii i USA odkryli, że co 3. osoba ze zdiagnozowanym po raz pierwszy zaburzeniem nastroju była wcześniej hospitalizowana z powodu infekcji. Zespół miał dostęp do rejestrów szpitalnych 3,56 mln Duńczyków (ludzie ci urodzili się między 1945 a 1996 r.). W latach 1977-2010 ponad dziewięćdziesiąt jeden tysięcy przedstawicieli próby (91.637) trafiło do lekarza z powodu zaburzeń nastroju. Okazało się, że wcześniej 32% tych pacjentów przyjęto do szpitala z infekcją, a 5% z chorobą autoimmunologiczną. Nasze studium pokazuje, że u pacjentów hospitalizowanych z powodu infekcji ryzyko zaburzeń nastroju rośnie aż o 62%. Innymi słowy, wygląda na to, że układ odpornościowy ma jakiś udział w rozwoju zaburzeń nastroju - podkreśla Michael Eriksen Benrós z Uniwersytetu w Aarhus. Zwykle mózg jest chroniony przez barierę krew-mózg, jednak nowe badania wykazały, że w przypadku zakażeń i stanu zapalnego bariera może stać się bardziej przepuszczalna. Niezależnie od tego, z jakim zakażeniem czy chorobą autoimmunologiczną mamy do czynienia, wpływ na mózg jest widoczny, dlatego trzeba dokładniej poznać mechanizmy leżące u podłoża zaobserwowanego związku [...].
  16. We włóknach mięśniowych węgorza japońskiego (Anguilla japonica) powstaje jedyne w swoim rodzaju fluorescencyjne białko. Śledząc w 2009 r. transport lipidów w tkance ryby, Seiichi Hayashi i Yoshifumi Toda z Uniwersytetu w Kagoshimie zauważyli, że po oświetleniu promieniowaniem z niebieskiej części widma mięśnie jarzą się na zielono. Później chemicy wyizolowali kilka fragmentów odpowiedzialnego za to białka. Ich odkryciem zainteresował się Atsushi Miyawaki z Instytutu Badań Mózgu RIKEN w Wakō. Ostatnio zespół Miyawakiego zidentyfikował gen kodujący proteinę. By podkreślić, że występuje ona w przysmaku miejscowej kuchni (Japończycy znają węgorza jako unagi), białku nadano nazwę UnaG. Wiadomo, że jego ekspresja zachodzi wyłącznie we włóknach o niewielkiej średnicy. Biolodzy podkreślają unikatowość UnaG. Opisane na łamach pisma Cell białko nie świeci dzięki części cząsteczki (fluoroforowi), ale dzięki niekowalencyjnemu wiązaniu z bilirubiną. W odróżnieniu od białka zielonej fluorescencji, świeci jasno także przy niskim poziomie tlenu w komórce. Wg naukowców, tę właściwość można by wykorzystać do obrazowania beztlenowych okolic nowotworowych guzów. Jesienią A. japonica spływają rzekami do morza, by odbyć tarło, Miyawaki podejrzewa więc, że białko wpływa jakoś na działanie mięśni. Gdy zespół przyjrzał się migrującym węgorzom europejskim (Anguilla anguilla) i amerykańskim (Anguilla rostrata), okazało się, że u nich UnaG również występuje. Japończycy wykazali, że UnaG można wykorzystać do określania stężenia bilirubiny w ludzkiej surowicy. Miyawaki sądzi, że dzięki temu uda się opracować czulsze metody laboratoryjne, wymagające pobierania mniejszej ilości krwi. Naukowcy zamierzają wyhodować myszy z genem UnaG. Później będą badać rozwój zwierząt. UnaG należy do grupy białek wiążących kwasy tłuszczowe (ang. fatty-acid-binding proteins, FABPs). Choć Miyawaki badał różnych przedstawicieli tej rodziny, dotąd nie udało mu się wykryć innych fluorescencyjnych związków.
  17. Do sieci wyciekły szczegóły dotyczące wszystkich procesorów Intela z rodziny Haswell. Opublikował je bloger Asder00. Warto zauważyć, że Intel przygotuje nie tylko najbardziej wydajne 6-rdzeniowce dla podstawki Socket 2011, ale będzie można kupić również energooszczędne kości dla LGA 1150, których TDP wyniesie 35 watów. Kilka układów będzie odblokowanych. Miłośnicy podkręcania będą mogli postarać się wycisnąć jak najwięcej mocy z modeli dla LGA 2011 oraz z dwóch modeli dla LGA 1150. W zamieszczonej tabelce widzimy również, że koncern planuje produkcję układów z linii Pentium, Core i3, Core i5 oraz Core i7. Celerony nie są obecnie planowane.
  18. Dieta z dużą zawartością soli zwiększa ryzyko złamań kości po menopauzie. U starszych Japonek, które spożywają najwięcej sodu, ryzyko złamania pozakręgowego (złamań nie w kręgosłupie) jest ponad 4-krotnie wyższe. Jak ujawnia dr Kiyoko Nawata, dietetyk z Shimane University, związek utrzymuje się nawet po wzięciu poprawki na inne czynniki oddziałujące na ryzyko złamań. Nadmierna konsumpcja sodu wydaje się czynnikiem ryzyka łamliwości kości. Wcześniejsze badania wykazały, że istnieje związek między nadmiernym spożyciem Na a niszczeniem kości i zmniejszoną gęstością mineralną kości. Idąc o krok dalej, zespół Nawaty postanowił sprawdzić, czy nadmiar sodu ma także jakiś wpływ na ryzyko złamań. Japończycy zajęli się przypadkami 213 kobiet w wieku pomenopauzalnym (średnia wieku wynosiła 63 lata). Panie wypełniły kwestionariusze żywieniowe, a także przeszły densytometrię i badania krwi, podczas których oznaczano markery metabolizmu kości oraz wykluczano schorzenia zwiększające prawdopodobieństwo złamań. Lekarz stwierdzał, czy u ochotniczki występują jakieś złamania pozakręgowe. Testy na równowagę pozwalały oszacować ryzyko upadku, a testy na siłę chwytu - ryzyko osteoporotycznych złamań (niewielka siła chwytu oznacza, że prawdopodobieństwo jest podwyższone). Średnie dobowe spożycie sodu w całej grupie wynosiło 5211 mg, lecz w grupie konsumującej najwięcej tego pierwiastka sięgało 7561 mg. U takich kobiet prawdopodobieństwo istnienia złamania pozakręgowego było 4,1 razy wyższe niż u pozostałych. Podwyższone ryzyko okazało się niezależne od wieku, gęstości kości, wskaźnika masy ciała, spożycia witaminy D i wapnia, poziomu witaminy D we krwi, równowagi i siły mięśniowej. Dr Mika Yamauchi dodaje, że średnie dobowe spożycie sodu jest u Japończyków wyższe niż u Amerykanów (3972 vs. 3400 mg).
  19. Naukowcy badający pewną mało znaną cząstkę trafili na ślad jeszcze bardziej egzotycznej materii. Odkrycia dokonały, niezależnie od siebie, dwa zespoły. Jeden japoński pracujący w ramach eksperymentu Belle oraz chiński zajmujący się eksperymentem BESIII. Obie grupy badały odkrytą w 2005 cząstkę Y(4260). Powstaje ona wskutek zderzenia elektronu z pozytonem i rozpada się po 10-23 sekundy. Podczas obu badań zauważono pojawienie się nadmiaru danych przy energiach 3,9 gigaelektronowoltów (GeV). Po bliższym przyjrzeniu się danym naukowcy stweirdzili, że być może mają do czynienia z nową cząstką Z(3900), która prawdopodobnie składa się z czterech kwarków. Dotychczas nikt nie udowodnił, że tak zbudowane cząstki istnieją, chociaż trafiano na dane to sugerujące. Japończycy i Chińczycy zauważyli w sumie ponad 460 cząstek Z(3900), co może wskazywać, iż nie mamy do czynienia jedynie ze statystycznym odchyleniem. Dotychczas zdobyte dane sugerują, że Z(3900) ma ładunek elektryczny, a w jej skład wchodzą m.in. kwark powabny i antykwark powabny. Według najprostszych modeli pozostałymi dwoma kwarkami moga być kwark górny i antykwark dolny. Możliwe jest też inne wytłumaczenie wspomnianego fenomenu. Niewykluczone, że Z(3900) składa się z dwóch kwarków - takie cząstki są znane - ale oddziaływania pomiędzy nimi są tak silne, że wyglądają, jakby były zbudowane z czterech kwarków. Jeśli prawdziwe jest takie wyjaśnienie - a ku niemu skłania się jeden z chińskich naukowców - to będzie oznaczało, że doszło do odkrycia teoretycznie postulowanej "molekuły hadronowej". Zapał miłośników nauki z pewnością ostudzi trzecie, najmniej ekscytujące wyjaśnienie. Niewykluczone, że Z(3900) to dwie cząstki, z których każda składa się z dwóch kwarków. Cząstki wpływają na siebie nawzajem, jednak ich interakcja nie jest na tyle silna, by utworzyły pojedynczą cząstkę. Oba zespoły naukowe chcą teraz stworzyć jak najwięcej Z(3900) i obserwować ich rozpad. On bowiem wyjaśni charakter zauważonej cząstki. Uczeni mają nadzieję, że ostatecznie rozstrzygnięcie zapadnie w przyszłym roku.
  20. Popularne narzędzie do blokowania reklam, Ghostery, jest niezwykle przydatne... agencjom reklamowym. Niewiele osób wie, że firma Evidon, która w 2010 roku kupiła Ghostery, sprzedaje dane zebrane za jego pomocą. Z 19 milionów użytkowników Ghostery aż 8 milionów włączyło moduł przesyłania danych z Ghostery do Evidonu. Ten z kolei sprzedaje te informacje dalej. Scott Meyer, założyciel i dyrektor Evidonu mówi, że nie ma sprzeczności pomiędzy blokowaniem reklam, a przekazywaniem przemysłowi reklamowemu informacji pomagających w pracy. Wszystko, co jest bardziej przejrzyste i daje ludziom więcej kontroli jest dobre - mówi. Dodaje też, że osoby, które blokują reklamy raczej nie będą na reklamy reagowały, a to znaczy, że Ghostery jest dobrym narzędziem dla obu stron. Evidon sprzedaje dwie usługi. Dzięki jednej operatorzy witryn mogą sprawdzić, jaki kod i jakiej firmy jest obecny na ich wtrynie oraz jak wpływa on na prędkość ładowania się strony. Druga usługa pozwala agencjom reklamowym na sprawdzenie, na ile powszechny na witrynach jest kod różnych agencji. Zdaniem Meyera, szczególnie ważne jest pierwsze narzędzie, gdyż właściciele witryn często nie wiedzą, jaki kod reklamowy na nich pracuje. Sposób dostarczania reklam jest niezwykle złożony i dopiero posługując się danymi od użytkowników można zobaczyć, czy agencje reklamowe rzeczywiście robią to, do czego się zobowiązały - stwierdza.
  21. Szwajcarskim i niemieckim naukowcom udało się dokonać przełomowego odkrycia na gruncie plazmoniki. Pomoże ono zintegrować elektronikę z systemami optycznymi. Ta dziedzina wiedzy cieszy się olbrzymim zainteresowaniem, gdyż może w znaczący sposób zmienić sposób budowy komputerów. Plazmonika to gałąź nauki badający plazmony. Pojawiają się one gdy, w pewnych szczególnych warunkach światło uderzy w metal. Powstaje wówczas gęsta fala pobudzonych elektronów. Jest ona bardzo mała i szybko się porusza. To właśnie plazmon. Aby wyobrazić sobie, w jaki sposób można ją wykorzystać, wystarczy przywołać w pamięci wygląd światłowodów i kabli elektrycznych. Te pierwsze pozwalają na bardzo szybkie przesyłanie danych, ale są grube i sztywne. Kable elektryczne są znacznie cieńsze i łatwiejsze w produkcji, jednak przekazują dane znacznie wolniej niż światłowody. Plazmonika daje nadzieję na szybkie przesyłanie danych - w postaci błyskawicznie poruszających się plazmonów - za pośrednictwem kabli elektrycznych. Pozwoliłaby na wykorzystanie światła do kodowania, odkodowywania i przesyłania sygnałów. To z kolei niezwykle przyspieszy komputery. Nie tylko komunikację w sieciach, ale komunikację pomiędzy poszczególnymi podzespołami maszyny oraz same procesy obliczeniowe, gdyż mogłyby powstać plazmoniczne procesory. Problem jednak w tym, że aby wykorzystać plazmony, trzeba nauczyć się je kontrolować. Naukowcy ze wspólnego laboratorium nanotechnologii założonego przez niemiecki Instytu Maksa Plancka i szwajcarską Politechnikę Federalną w Lozannie dowiedli, że orbitale molekularne na powierzchni metalu działają jak małe bramki, które pozwalają na kontrolowanie energii i położenia plazmonów. Innymi słowy, orbitale molekularne, czyli funkcje opisujące stan chmur elektronowych w cząsteczce, mogą posłużyć jako kontrolowalny interfejs pomiędzy nanoelektroniką a nanooptyką. Zespół pracujący pod kierunkiem Klausa Kerna wykorzystał skaningowy mikroskop tunelowy do tunelowania elektronów z powierzchni metalu - był nim schłodzony do 5 kelwinów związek irydu - do czubka sondy. Niektóre z elektronów traciły energię, a to pobudzało plazmony na powierzchni metalu i czubku sondy. Plazmony emitowały światło, które można było wykryć. Naukowcy wykazali, że pobudzenie plazmonów może być kontrolowane przez pojedynczą molekułę, a kontroli podlegają obszary o powierzchni mniejszej niż sama molekuła. Co więcej, w molekułach o znanej strukturze elektronów można przewidzieć zarówno lokalizację oraz energię plazmonów. To oznacza, że możliwe jest kontrolowanie plazmonów na poziomie pojedynczej molekuły. Naukowcy uważają, że podobne zjawisko występuje w wielu molekułach, nie tylko związkach irydu.
  22. Mannitol kojarzy się głównie z przemysłem spożywczym i słodzikami, nie należy jednak zapominać o jego zastosowaniach medycznych. Ten alkohol cukrowy ma np. działanie moczopędne, a zespół z Uniwersytetu w Tel Awiwie wykazał ostatnio, że zapobiega tworzeniu typowych dla parkinsonizmu złogów α-synukleiny (tworzą one zlokalizowane w cytoplazmie neuronów ciała Lewy'ego). Wyniki badań opisano w artykule opublikowanym na łamach Journal of Biological Chemistry. Izraelczycy podzielili się nimi również z uczestnikami kwietniowej Drosophila Conference w Waszyngtonie. Ustaliwszy, jakie cechy strukturalne α-synukleiny ułatwiają tworzenie złogów, naukowcy zaczęli poszukiwać przeciwdziałających temu związków. Podczas testów laboratoryjnych jedną z najskuteczniejszych substancji przeciwagregujących okazał się właśnie mannitol. Co istotne, dopuszczono go już wcześniej do innych zastosowań klinicznych (jest nie tylko diuretykiem, ale i substancją czasowo otwierającą barierę krew-mózg). By przetestować potencjał mannitolu na żywych organizmach, akademicy wyhodowali muszki owocowe z genem ludzkiej α-synukleiny. Zespół oceniał zdolność wspinania się po ściankach probówki. Na początkowym etapie eksperymentu sztuka ta udawała się 72% normalnych muszek i 38% muszek zmodyfikowanych genetycznie. Izraelczycy wzbogacili dietę 2. grupy o mannitol i po 27 dniach ponownie urządzili testy sprawnościowe. Stwierdzili wtedy, że odsetek sprawnie wspinających się osobników wzrósł aż do 70%. Ponadto, w porównaniu do niekarmionych alkoholem cukrowym muszek, u zmutowanych owadów ze zmienionym menu liczba złogów zmniejszyła się również o 70%. Do podobnych wniosków doszedł dr Eliezer Masliah z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, który prowadził badania na myszach. By zmaksymalizować skuteczność mannitolu, prof. Daniel Segal zamierza zmodyfikować cząsteczkę. Konieczne są dalsze testy na modelu zwierzęcym, lepiej dopasowanym do patogenezy parkinsonizmu u ludzi. Tymczasem mannitol można by stosować w połączeniu z lekami niezdolnymi do pokonywania bariery krew-mózg. Izraelczycy przestrzegają jednak pacjentów, by nie zaczynali zażywania dużych dawek mannitolu na własną rękę.
  23. W odpowiedzi na skandal związany z podsłuchami NSA Apple, Facebook i Microsoft opublikowały informacje dotyczące liczby nakazów sądowych, w ramach których ujawniały informacje o użytkownikach. Firmy te, jak również np. Google, od początku zaprzeczały, by organa ścigania lub służby specjalne miały dostęp do ich serwerów. Apple informuje, że od 1 grudnia 2012 do 31 maja 2013 roku firma otrzymała od 4000 do 5000 zapytań o dane klientoów. We wnioskach tych pytano o od 9000 do 10 000 kont lub urządzeń, a zapytania dotyczyły zarówno śledztw kryminalnych jak i śledztw z kategorii bezpieczeństwa narodowego. Organa ścigania najczęsciej domagają się informacji, które mają pomóc w sprawach kryminalnych, poszukiwaniu zaginionych dzieci i osób z chorobą Alzheimera oraz w zlokalizowaniu osób chcących popełnić samobójstwo. Wcześniej Facebook ujawnił, że w drugiej połowie 2012 roku otrzymał 9000-10 000 zapytań dotyczących 31-32 tysięcy kont użytkowników. Microsoft z kolei przyznał, że w drugiej połowie bieżącego roku władze skierowały doń 6000-7000 zapytań o 31-32 tysiące kont użytkownków. Firmy nie mogły ujawnić dokładnych liczb ani szczegółowych danych. Co więcej, nie mogły też ujawnić liczby samych zapytań objętych kategorią bezpieczeństwa narodowego, dlatego też zdecydowały się podać ogólną liczbę wniosków, jakie skierowały do nich organa ścigania i agencje bepieczeństwa. Organa ścigania mogą otrzymać dane użytkowników wówczas, gdy zgodzi się na to sąd. Zwykły nakaz sądowy pozwala firmie, do której skierowano wniosek, na powiadomienie użytkownika, dzięki czemu może on przed sądem sprzeciwić się udostępnieniu jego danych organom ścigania. W pewnych sprawach, dotyczących np. ciężkich przestępstw, sąd może jednak we wniosku znaznaczyć, że firma, do której skierowano wniosek, nie ma prawa zawiadamiać użytkownika. Inaczej wygląda jednak sytuacja w przypadku nakazów wydanych na podstawie FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act), które są wydawane są na tajnym posiedzeniu przez sąd FICA (Foreign Intelligence Surveillance Court). Ustawa FICA została uchwalona w 1978 roku, by poddać kontroli sądów i Kongresu działania kontrwywiadowcze prowadzone na terenie USA. Ustawa pozwalała służbom na śledzenie agenta obcego państwa na terenie USA przez rok bez konieczności starania się o nakaz sądowy. Jednak, jeśli inwigilacja takiego agenta wymagała dostępu do jakiejkolwiek komunikacji, w której brał udział obywatel USA, konieczne było zdobycie nakazu sądowego w ciągu 72 godzin. Jednak, jako że takie nakazy są tajne, strona, która go otrzymuje, nie może zdradzać na jego temat żadnych informacji. W ostatnich latach miało miejsce kilka skandali dotyczących nadużyć prawa przez NSA. Na przykład latach 2001-2007 agencja podsłuchiwała bez odpowiedniego nakazu komunikację odbywającą się z zagranicy,nawet wówczas, gdy odbiorca przebywał w USA. Później wycofano się z tych praktyk. Zawsze jednak - podobnie jak i obecnie - w skandale tego typu były zamieszane firmy telekomunikacyjne, które dawały agencjom bezpieczeństwa dostęp do swojej infrastruktury. Obecnie głośno oskarżono największe firmy internetowe o podobne działania. Dlatego też chcą się one oczyścić z podejrzeń i wyjaśnić sprawę. Stąd też publikacja wspomnianych na wstępie oświadczeń. Na tym jednak nie koniec. Koncerny negocjują z władzami zgodę na upublicznienie kolejnych danych.
  24. Bazedoksyfen, lek przeciwko osteoporozie, hamuje wzrost komórek raka sutka (nawet jeśli guz stał się oporny na tradycyjnie stosowane preparaty). Odkryliśmy, że bazedoksyfen wiąże się z receptorami estrogenowymi i zaburza ich aktywność. Zaskoczyło nas, że prowadzi do degradacji tych struktur [...] - podkreśla dr Donald McDonnell z Instytutu Nowotworów Duke University. U zwierząt i w hodowlach komórkowych bazedoksyfen hamował wzrost zarówno estrogenozależnych komórek raka piersi, jak i komórek, które rozwinęły oporność na tamoksyfen i/lub inhibitory aromatazy. Podobnie jak tamoksyfen, bazedoksyfen należy do grupy selektywnych modulatorów receptora estrogenowego (SERM), które w jedynych tkankach działają jak estrogen, a w innych blokują jego działanie (oba leki są agonistami receptorów estrogenowych kości, dlatego działają przeciwosteoporotycznie). Bazedoksyfen przejawia jednak dodatkowo cechy nowszej klasy leków wybiórczo degradujących receptory estrogenów (ang. selective estrogen receptor degraders, SERDs). Ponieważ lek eliminuje receptory estrogenu, spada prawdopodobieństwo wykształcenia mechanizmu lekooporności [...] - wyjaśnia dr Suzanne Wardell, dodając, że wielu klinicystów zakładało, że kiedy komórki nowotworowe staną się oporne na tamoksyfen, będą oporne na wszystkie leki obierające na cel receptor estrogenowy. My wykazaliśmy, że to nieprawda [...]. Amerykanie testowali różne typy komórek raka sutka, w tym komórki tamoksyfenowrażliwe, u których pojawiła się oporność na lapatinib (doszło do reaktywacji estrogenowego szlaku sygnałowego). Bazedoksyfen okazał się skuteczny także w ich przypadku.
  25. Prof. Alexei Morozov z Virginia Tech ustalił, w jaki sposób białko Rap1 kontroluje kanały wapniowe typu L (ang. L-type calcium channels, LTCCs). Struktury te odgrywają ważną rolę w formowaniu długotrwałych wspomnień, skądinąd jednak wiadomo, że u osób z ich mutacjami częściej diagnozuje się schizofrenię i chorobę afektywną dwubiegunową. Wydaje się zatem, że pojedyncze studium wiele wniesie do obu gałęzi nauki. Rap1 jest GTP-azą, która bierze udział w uczeniu strachu, hamując wydzielanie kwasu L-glutaminowego z neuronów korowych (dotąd naukowcy nie potrafili wskazać mechanizmu inhibicji). LTCCs wiążą się za to z uwalnianiem tego neuroprzekaźnika po uczeniu strachu i wywołaniu długotrwałego wzmocnienia synaptycznego. Podczas eksperymentów na modelu mysim zespół wyłączał gen kodujący Rap1. Wydzielanie neuroprzekaźników monitorowano za pomocą obrazowania, a kanały wapniowe typu L w synapsach wizualizowano dzięki mikroskopowi elektronowemu. Okazało się, że bez Rap1 w synapsach występowało więcej kanałów typu L, w dodatku były one ciągle aktywne, przez co wydzielało się więcej neurotransmitterów. Wg autorów artykułu z The Journal of Neuroscience, Rap1 odpowiada za hamowanie kanałów wapniowych typu L, pozwalając na ich uaktywnianie tylko w odpowiednich momentach, najprawdopodobniej w czasie tworzenia długotrwałych wspomnień. W kolejnym etapie sprawdzimy, czy ta ścieżka sygnałowa jest zmieniona u chorych psychicznie. Gdyby stwierdzono, że tak, można by opracować nowe metody terapii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...