Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

rahl

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    507
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    11

Odpowiedzi dodane przez rahl


  1. A najlepiej będzie jak się okaże, że nie było potrzeby wyrzucać pieniędzy w błoto projektując i budując "kosmiczne" komponenty, a wystarczyło użyć znacznie tańszych i dobrze dopracowanych modeli przemysłowych.

     

    P.S. Z tego co wiem - oba systemy sprawdziły się w 100%, teraz tylko chodzi o porównanie "zużycia" komponentów z tymi co pracowały na ziemi.

    P.S.2 Do sterowania większością komponentów stacji astronauci używają praktycznie standardowych laptopów Lenovo (kiedyś a31p a obecnie a61p


  2. Dokładnie, jeszcze tylko uprowadzi parę egzemplarzy lokalnej fauny do badań(pewnie już zamaskowane próbniki zbierają próbki) i poleci dalej.

    4 godziny temu, Flaku napisał:

    Dziwi mnie wpływ Księżyca. Czy ta kometa przelatuje na tyle blisko nas, żeby mówić o wpływie Księżyca?

    Wpływ grawitacji rozciąga się w nieskończoność, więc wpływ chociaż znikomy, ale jakiś tam jest.


  3. Z tego co widzę to od początku całym projektem zarządzają ludzie od DNF, lepiej niech go już dziś wyślą na złomowisko a uzyskane pieniądze przeznaczą na reedukację wszystkich "specjalistów" pracujących przy projekcie.  Będzie taniej i może część z tych ludzi będzie mogła zająć się budową mniej skomplikowanych rzeczy jak np. latryny polowe i rowy melioracyjne.

    P.S.Jeszcze kilka lata opóźnień i cały projekt straci rację bytu.

    P.S.2  DNF= Duke Nukem Forever


  4.  

    19 godzin temu, Sławko napisał:

    Skoro pozyskali 5g to znaczy, że musieli przepuścić przez tą przędzę tyle wody, co średnio przepływa u ujścia Wisły w ciągu pół godziny

    Nie

    Z ujścia Wisły wypływa jakieś 2.000.000 ton w ciągu pół godziny, wystarczy niespełna  2 s.


  5. Ooo - tu się głęboko mylisz, przez pewien czas woziłem termometr szklarniowy w aucie (koloru ciemnozielonego) na dywaniku za fotelem kierowcy - przy temperaturach na poziomie 25-30 stopni (późne lato, auto w słońcu). Brakowało skali, która kończyła się na 60 stopni C.

    Jak było trochę wiaterku to przy nawet wyższych temperatura nie było tak źle (max 50-55).


  6. 4 godziny temu, 3grosze napisał:

    1.Wymyślasz: "samolot musi dostać ścieżkę? wtf?

    2.Wydaje Ci się, że każdy lot " trzeba zgłosić"

    Loty kartograficzne (a o takich chyba mowa, jeśli mają uzupełniać zdjęcia satelitarne) odbywają się przy użyciu większych niż ultralekkie samoloty. Więc zasadniczo podlegają wszystkim przepisom od klasy E wzwyż.

    4 godziny temu, 3grosze napisał:

    3.Drony kojarzyłeś dotąd jedynie z kwadrokopterami.

    4.Nie wiedziałeś, że to co uważałeś za dron to kwadrokopter i musiałeś posiłkować się wklejeniem obrazka.

    5. Nie wiedziałeś że dron, to każdy bezzałogowy statek powietrzny.

    Nie. Pierwsze drony o jakich słyszałem to Predatory, jakieś dwie dekady przed jednostkami wielo-wirnikowymi. Zrobiłem założenie i napisałem jakiego najprawdopodobniej drona miał na myśli poprzednik(gdyż nie było to sprecyzowane w jego wypowiedzi) i że to co poleci na Marsa jest lepsze do tam panujących warunków.

    P.S. To co skomentowałeś w pierwszej części dotyczyło pomysłu całkowitego zastąpienia obrazowania satelitarnego zdjęciami z  tych małych helikopterków na Marsie - ale jak zwykle nie zadałeś sobie trudu aby sprawdzić czego dotyczyła ta odpowiedź tylko od razu zacząłeś komentować kompletnie nie rozumiejąc kontekstu.

    Nie silę się na znawcę lotnictwa, ale swoje wypociny staram się popierać faktami i informacjami rzeczywistymi, które w dobie internetu są dostępne na wyciągnięcie ręki dla każdego kto zada sobie odrobinę trudu.


  7. 6 godzin temu, 3grosze napisał:

    Ty sam masz jakiś  problem koognitywny

    Serioo  ? ROTFL

     

    6 godzin temu, 3grosze napisał:

    Bożżże!

    Ty sam masz jakiś  problem koognitywny. O jakich zdjęciach satelitarnych jest mowa? Czy Ty rozumiesz ( są w moim poprzednim poście) zwrotów: " dedykowanych zdjęć", "zamawianych zdjęć", " szybsze wykonanie zdjęcia lotniczego'.???

    A jak się nie rozumie, to dumnie przedstawia się cennik zdęć....historycznych.:D

    ROTFL x2

    A spojrzałeś może na tabelkę drugą, czwartą, ósmą i dziewiątą ?

    6 godzin temu, 3grosze napisał:

    I cały czas będziesz się upierał, że skierowanie optyki takiego IKONOSA-2, który kosztował 500mln$, na potrzebny fragment Ziemi będzie tańsze od wysłania samolotu?

    Nie wiem jak z Ikonosem, ale patrz cennik i tabelki o których piszę.

    6 godzin temu, 3grosze napisał:

    ( poziom zaczyna być irytujący)

    Hmm... ciekawe czyja to wina.

    6 godzin temu, darekp napisał:

    taki helikopter/dron może być w pewnych sytuacjach wygodniejszy m. in. z tego powodu, że nie trzeba czekać aż satelita doleci i sfotografuje

    Nie do końca prawda - taki samolocik też nie będzie zbyt szybki i nie będzie miał zbyt dużego pokrycia terenu. Wszystko będzie zależało od sytuacji.

     

    6 godzin temu, darekp napisał:

    poza tym może sfotografować szczegóły niewidoczne z orbity chociażby ze względu na kąt widzenia, albo dlatego, że zrobi zdjęcie z bliska, albo gdy trzeba sfotografować zjawiska szybko zmieniające się w czasie (w szczególności - wiem, że b. mało prawdopodobne - gdyby istniało uzasadnione podejrzenie, że po drugiej stronie wzgórza kica sobie jakiś mały zielony przedstawiciel miejscowej fauny, to należałoby się śpieszyć, bezdyskusyjnie :D, a łaziki marsjańskie demonami szybkości nie są :D). 

    Exactamente

    I dokładnie na ten trop próbowałem naprowadzić 3grosze, ale jak widzę bez powodzenia.


  8. 3 godziny temu, 3grosze napisał:

    Samolot robi zdjęcia prostopadle nad gruntem, satelita tylko kilkunastokilometrowej szerokości pasek. Reszta pod kątem, a to zniekształcenie  ma znaczenie

    No i widzisz, w końcu doszedłeś do tego, dlaczego w pewnych przypadkach zdjęcia z samolotu/drona są lepsze od satelitarnych ?

    Szczególnie na Marsie, gdzie jedno błędnie zinterpretowane zdjęcie może doprowadzić do utknięcia jednostki naziemnej

    W dniu 17.05.2018 o 17:43, 3grosze napisał:

    Nie ważne jaki system wirników. Nie załadowali na pokład pilota, czyli dron.

    Niech ci będzie - w kwestii terminologii.

    Moja odpowiedź dotyczyła tego co napisał ex nihilo - wyraźnie chodziło mu o takiego drona: 

    dron.jpg


  9. 22 godziny temu, 3grosze napisał:

    Dla szybkiego uaktualnienia potrzebnego fragmentu powierzchni Ziemi.

    Szybkiego ?

    Trzeba przygotować samolot, zgłosić lot, dostać ścieżkę, polecieć, zdjęcia przetransferować itp - trwa to pewnie ze 2-3dni i kosztuje ładne sumki. Satelity przelatują nad danym obszarem kilka razy dziennie, dane można mieć dosłownie w ciągu kilku godzin i zapewniam cię jest to znacznie tańsza opcja.


  10. W dniu 15.05.2018 o 19:59, Jajcenty napisał:

    Interesujące jakich pomiarów i obserwacji może dokonać dwu kilogramowy aparat, a których nie mógłby dokonać satelita z orbity

    Pomimo setek satelitów na Ziemi ciągle są używane samoloty do celów kartograficznych - ciekawe dlaczego ??

     

    Problemem nie jest to czy helikopter ten będzie w stanie się unosić w marsjańskiej atmosferze, ale jak sobie poradzi z wykonywaniem zadań bez bezpośredniego sterowania. Wszyscy najwyraźniej zapominacie o opóźnieniu sygnału na trasie Ziemia-Mars.

    W dniu 15.05.2018 o 19:28, tempik napisał:

    Niestety mają takiego prezydenta jakiego mają. "America first" musi być w każdym pomyśle żeby rozwiązać worek z dotacjami.

    Z tego co wiem to mimo wysiłków z strony obecnej administracji w kierunku zmniejszenia dotacji i wydatków na badania naukowe, kongres je podniósł i to znacznie w porównaniu z poprzednimi latami.

     

    P.S. Taki helikopter z dwoma rotorami spisze się znacznie lepiej w atmosferze Marsa niż dron.


  11. 4 godziny temu, pogo napisał:

    Ciekawe kto i jak szybko aktualizuje aktualnie wykorzystywane mapy 3D w przypadku remontów dróg. Szczególnie gdy organizacja ruchu potrafi się zmienić kilka razy w ciągu tygodnia.

    Większość nowoczesnych systemów nawigacji jest aktualizowana na bieżąco. Korki, roboty drogowe, utrudnienia pogodowe na planowanej trasie są praktycznie widoczne w ciągu kilkunastu minut. Tak więc nie wydaje mi się to jakimś wielkim problemem.

    Poza tym nie sądzę aby dokładniejsze mapy miały jakikolwiek wpływ na podatność na wypadki. Jak na razie wszystkie mi znane przypadki to zdarzenia pomiędzy aktywnymi uczestnikami ruchu bez udziału "pasywnych" elementów infrastruktury drogowej.

    4 godziny temu, pogo napisał:

    Wygląda na to, że autonomiczne samochody są dużo bardziej odległą przyszłością niż myślałem...

    Za rok wszyscy o tym zapomną, wprowadzi się parę dodatkowych regulacji i wymogów do samochodów testowych i sprawy dalej będą się toczyć takim samym tempem.

    Typuję, że pierwsze w pełni autonomiczne samochody zostaną dopuszczone do ruchu w okolicy lat 2023-2024.


  12. @Sławko

    No nie wiem, większość ludzi z którymi pisałem/rozmawiałem nie ma problemu ze sformułowaniem "w razie W". Pierwszy raz się spotykam z takim przypadkiem niezrozumienia. Poza tym, ma ono znacznie szersze znaczenie(jak to napisał krzysztofB7QkDkW) niż tylko wojna, to ogólnie rozumiany zamiennik wszelako rozumianych nieszczęść, wypadków, katastrof, pecha  itp.

    P.S. Dwóch znajomych obco-krajowców ledwie posługujących się językiem polskim nie ma z tym problemu, podobnie jak z użyciem słowa "masakra" ;)


  13. 2 godziny temu, krzysztof B7QkDkW napisał:

    jako cywil chciałbym żeby w ramach szkoły, studiów, szkoleń BHP, były przekazywane informacje z zakresu Obrony Cywilnej, Albo żeby władza reaktywowała obowiązkowe szkolenie wojskowe (dla obu płci). Nie piszę tego jako wielki entuzjasta militaryzacji, ale jako "cykor" który chciałby wiedzieć jak przeżyć

    Popieram, całym sercem, ale chciałbym aby te szkolenia czy też kursy były przeprowadzane "na prawdę" czyli z informacją na temat jak i co używać, z pełnymi szkoleniami na temat pierwszej pomocy i szczególnie organizacji ludzi w przypadku jakiejś katastrofy. I nie mam na myśli nie tylko tzw. "Extinction Level Event" ale także relatywnie małe lokalne problemy jak powodzie, pożary na dużych obszarach itp. Bo jak na razie wygląda to tak, że jak powstaje problem to pierwsze kilkanaście godzin wygląda jak pożar w burdelu.

    P.S. Ten problem dotyczy nie tylko Polski


  14. Z tego co pamiętam, to przy zamkniętej populacji potrzeba minimum 1000 członków aby nie doszło do niekorzystnych zmian genetycznych. Jeśli mamy do czynienia z małymi grupami o dużej dzietności i kontaktach oraz wymianie osobników populacji raz na jedno-dwa pokolenia, to możliwe jest uzyskanie zbliżonych efektów przy znacznie mniejszej ilości.

    Rozsądny szaman/wódz/kapłan/starszy zdawał sobie sprawę z zagrożeń rozmnażania wsobnego i pilnował aby utrzymać normy socjalne ograniczające takie sytuacje. A czego nie udało się upilnować to rozwiązywała natura, jednostki z dużymi defektami nie miały szans na dojrzewanie i dalsze przekazywanie niekorzystnych mutacji.

    • Pozytyw (+1) 1

  15. 2 godziny temu, Jajcenty napisał:

    w miarę jak technologia trafi pod strzechy, nic mnie nie powstrzyma przed namnożeniem materiału genetycznego nielubianego sąsiada i podrzucenia na ciało drugiego nielubianego sąsiada. Dwie pieczenie... itd.

    A szczególnie przed pisaniem o tym na publicznie dostępnym forum, do którego danych będzie można uzyskać bezproblemowy dostęp tak długo jak będzie istniała nasza cywilizacja dzięki archiwom google, wayback machine, itp. ;)

    • Pozytyw (+1) 1

  16. 6 godzin temu, Mariusz Błoński napisał:

    myślę, że spokojnie można tutaj mówić o diecie z jak najmniejszą (a najlepiej w ogóle) ilością czerwonego mięsa i fastfoodów, dużej ilości warzyw, zróżnicowanych pokarmach, niezbyt mocno przetworzonych, bez nadmiernej ilości cukru i soli.

    :rolleyes:

    Myślę raczej, że chodzi o odżywianie racjonalne, czyli mocno zróżnicowana dieta z naciskiem na unikanie produktów wysoko-przetworzonych. Z tym maksymalnym unikaniem mięsa i sporą ilością warzyw zbytnio się nie sprawdza, najwyższą "przeżywalność" mają ludzie na diecie śródziemnomorskiej, która wcale taka uboga w mięso wszelkiego rodzaju nie jest. Do tego o ile jest możliwość - na cięższe posiłki winko czerwone, a na lżejsze białe w umiarkowanych ilościach*

    I chyba najważniejsze zasady - jemy jak najbardziej regularnie, stałe ilości i nigdy do syta. W moim przypadku mniej niż 1/3 tego co jestem w stanie zjeść na jedno posiedzenie pozwala zaspokoić głód i zachować energię ;)

    P.S. Aktywny tryb życia - czy bieganie sto razy dziennie w pracy po schodach i "obsługa" średniej wielkości ogrodu się zalicza ? :P

    3 godziny temu, ww296 napisał:

    Czy ktoś może mi powiedzieć co złego w fastfoodowym hamburgerze z dobrego mięsa wołowego grilowanego, bułki typu pita (pieczonej na miejscu) i świeżą sałata pomidorami itp bez majonezu?

    To co napisałeś to nie fast-food tylko jedzenie. Zapytam inaczej - jak to o czym piszesz ma się do przydrożnych kebabów, McDonalda itp - bo wydaje mi, się że nijak.

     

    * - umiarkowana ilość = mniej niż 1/5 dawki śmiertelnej dla danej populacji. B-)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...