Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi dodane przez mikroos


  1. Kiedyś już to przerabiano. ZSRR wydały masę kasy właśnie na prestiż. Musiały być pierwsze w kosmosie i jedyne zdolne do ataku międzykontynetalnego rakiety poszły w kosmos. Komunistyczne kraje mają to do siebie że muszą ciągle własnym obywatelom udowadniać w jak wspaniałym kraju żyją.

    Mam wrażenie, że pod tym względem Chiny o duży krok wyprzedziły ZSRR.

     

    Przede wszystkim Chińczycy nauczyli się, że socjalizm w wydaniu radzieckim jest całkowicie niewydolny finansowo i aby utrzymać władzę, trzeba szanować pieniądz. Stąd uwolnienie gospodarki, inwestycje i niesamowicie prężnie rozwijająca się innowacyjność. Z tego samego powodu Chiny nie wyślą w kosmos rakiety tylko po to, żeby się popisać, ale przede wszystkim po to, żeby stworzyć podwaliny pod nowe technologie dla następnej generacji rakiet albo chociaż wystrzelą pożytecznego (czy to dla cywilów, czy dla armii) satelitę.

     

    Chiny to kraj dążący do komunizmu, ale znacznie bardziej wyrachowany od ZSRR. Właśnie dlatego są realnym zagrożeniem dla USA w znacznie szerszym zakresie niż ZSRR, którego jedyną siłą i przejawem mocarstwowości były silosy rakietowe i najlepsze łodzie podwodne.


  2. Posiadanie systemu to niewielki prestiż, bo w Europie i USA mało kto będzie z niego korzystał.

     

    Poza tym Chiny nie uruchomiłyby aż tak drogiego programu tylko na pokaz. Każdy ich drogi projekt infrastrukturalny ma drugie dno: albo faktycznie ułatwia życie mieszkańcom (ale o to trudno, kiedy dostępny jest dobry GPS, a nadchodzi - przynajmniej na papierze - jeszcze lepszy Galileo), albo służy wojsku (a pamiętajmy, że w razie konfliktu Amerykanie w każdej chwili mogą zakodować sygnał GPS i zapewnić sobie wyłączność na jego stosowanie).


  3. Myslę, że w tym wypadku należałoby mówić raczej o ewentualnych dolegliwościach w kontekście wyczynowego czy zawodowego uprawiania kolarstwa a nie cyklizmu w ogóle.

    Zgoda, choć niepełna, bo wspomniany tutaj dystans 16 km tygodniowo powalający nie jest (tym bardziej, że nie wiadomo, czy chodzi o 16 km/tydzień w sezonie czy średnio z całego roku). Z jednej strony znam niejedną rowerzystkę, która większy dystans pokonuje nawet nie rekreacyjnie, a czysto użytkowo (dojazdy do pracy/szkoły, zakupy itd.),, z drugiej zaś badania dotyczyły rowerzystek czynnie biorących udział w zawodach, więc temat wydaje się być znacznie obszerniejszy.

    Zaryzykowałbym twierdzenie, że problemem jest kształt sportowych modeli.

    Bez najmniejszej wątpliwości tak jest; były zresztą prowadzone badania na ten temat, które dały właśnie takie wyniki.

    • Pozytyw (+1) 1

  4. Witaj :)

     

    Osobiście stawiam na Wiedzę i Życie. Najwięcej merytoryki, najmniej taniej sensacji. Najlepiej byłoby chyba jednak, gdybyś po prostu kupił(a?) po jednym numerze każdego z nich i wyrobił(a) sobie własną opinię :)

     

    Pozdrawiam!


  5. Ja się tak zastanawiam czemu te wszystkie roboty podczas chodzenia nie prostują do końca nóg. Przecież to ogromna strata energii na utrzymanie właściwego zgięcia kończyny.

    Prawdopodobnie nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale człowiek podczas chodzenia także nie prostuje całkowicie nóg :) Powód jest banalny: gdyby prostował całkowicie, nie byłby w stanie chodzić sprężyście i przy każdym kroku musiałby tak naprawdę podskakiwać, żeby przerzucić cały ciężar nad usztywnioną nogą. O obciążeniach dla stawów nawet nie wspomnę.


  6. Nie sądzę, żeby brano pod uwagę absolutnie wszystkich użytkowników

    Statystyka z założenia zawiera w sobie element pewnej ekstrapolacji danych, więc dziwi to Ciebie?

    bo pewnie musieliby napisać, że po kilku miesiącach używania są tacy, co się jeszcze nie przyzwyczaili do systemu "Okno".

    OK, i co w tym złego? Tylko matoł albo całkowity dyletant wierzy, że da się zadowolić wszystkich.

    Zresztą, co my tu o przyzwyczajaniu się, jeśli widać takie kwiatki: http://log.nadim.cc/?p=78

    Ale chyba nie tego dotyczy ten artykuł, prawda?


  7. wszystkie czy statystycznie?

    Nie spodziewałbym się w badaniach stuprocentowej zgodności wyników w obrębie populacji.

    bo statystycznie ja i mój kot (teraz mam akurat kota) mamy po trzy nogi, a mój kot statystycznie waży 43 kg. bestia :D

    Posługiwanie się średnią dobrze jest zacząć od sprawdzenia, czy wie się, kiedy jej liczenie ma sens z punktu widzenia statystyki :)

    badań czy przypadkiem myszy które zainfekowano tym drobnoustrojem nie miały wrodzonych tendencji do tycia.

    Szczepy myszy używanych do badań są doskonale scharakteryzowane, poza tym po to tworzy się grupy kontrolne, aby zawsze uwzględniać tego typu możliwość.

    a nawet jeżeli nie, to dalej nie rozstrzyga co jest przyczyną, a co skutkiem

    Mam wrażenie, że eksperyment na myszach pokazuje to dość wyraźnie. Poza tym nie widzę, aby postawiono jednoznacznie tezę, jakoby bakterie powodowały otyłość, a jedynie takie przypuszczenie.

    poza tym najwyraźniej zabrakło im już myszy na sprawdzenie co się stanie, gdy myszy będą na diecie prawidłowo zbilansowanej (lub prościej - niskotłuszczowej jako przeciwwaga do już wykonanych badań), czy tym razem myszy zarażone tą bakterią również przytyją...

    A to akurat faktycznie byłby ciekawy eksperyment :)


  8. Jestem prawie pewien, że microos zasugerował, że kod jest uniwersalny zatem UGG koduje tryptofan i w krowie i poroście.

    Dokładnie tak. Choć warto pamiętać, że istnieją od tej reguły - rzadkie, ale jednak - wyjątki.


  9. Nie. Kod genetyczny to odpowiednik np. FAT albo NTFS - niematerialnej, ale jak najbardziej użytecznej konwencji zapisu informacji w sposób zrozumiały dla nagrywarki oraz komputera :)

     

    Płyta to odpowiednik DNA

     

    A dysk albo nagrywarka to odpowiednik komórki :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...