Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi dodane przez mikroos


  1. Mikroos przy takim założeniu zmniejsza się potrzeba kredytowania. Ale to jest tak ze banki są częścią życia i nikt nie trzyma no moze poza emerytami forsy w domu więc ta forsa i tak jest w rekach banków i pozwala w oparciu o ta forsę kreować pieniądz.

    Gdyby jeszcze tak było, byłoby super. Problem w tym, że doświadczenia sprzed kilku lat pokazały, że jest to jedynie mrzonka, a kredyty w rzeczywistości są udzielane na absolutnie wszystko, bo w razie ryzyka niespłacenia długiem zawsze można handlować i spekulować, byle tylko odrzucić go od siebie jak gorącego ziemniaka.

    Od wielu lat to działało. To jest po prostu pomysł na zastrzyk gotówki do systemu bankowego.

    Wprost przeciwnie - wydając kasę na ubezpieczenie ograniczasz ilość pieniądza będącego w bieżącym obiegu i tym samym - dostępnego dla banków.

    Swoich z jednej strony ale to jednak efekt lobbingu banków. Policz sobie same porwizje za prowadzeniekont, wypłaty w okienku bo emeryci nie beda z kart korzystac etc.

    Co nie zmienia faktu, że Twój argument całkowicie mijał się z rzeczywistością.

    Ja wiem ze OC Nowaka jest na wszelki wypadek i to dla mnie dla mnie. Ale to nie oznacza ze to jest wolny rynek.

    Ależ wprost przeciwnie. Jest to "niewolny" rynek tak samo jak "niewolny" jest rynek artykułów spożywczych, bo coś w końcu musisz jeść (i naprawdę nie zmienia tego fakt, że tu masz przymus natury biologicznej, a tu - prawnej; przymus to przymus, a mimo to rynek może być wolny).

    Problem jest jednak taki ze te różnice są in plus a nie in minus.

    LOL! Tym samym próbujesz powiedziec, że jak jeden ma drożej, to drugi nie ma taniej? :D

    Pewna firma nie ciała ubezpieczać motocykli jak znajomemu wyliczyli kilka lat temu 4 tyś za OC na pewien motocykl to zdębiał. W innej firmie niej zarzadajacej portfelem ryzyk dostał ofertę o te setki % niższą.

    No i sam widzisz, że konkurencja istnieje, a każda firma ma swoją grupę docelową. Idealnie potwierdzasz tym samym, że rynek ubezpieczeń jest rynkiem konkurencyjnym i wolnym.

    w jakimś kalkulatorze sprawdzał sobie OC na auto i jak na pyt o rok produkcji najstarszego posiadanego pojazdu wpisał sobie piźdzka+głowa rodziny + bezszkodowa jazda etc to mu wyszło na koniec tak śmieszne pieniądze ze stwierdził ze ta firma nie jest poważna i tak ojciec zakończył „współprace” z ubezpieczycielami direct.

    Kolejny dowód na to, że jest to wolny rynek - w każdej chwili możesz zmienić usługodawcę. Ostatecznie decyzję podejmujesz własnym mózgiem i portfelem.

    Widzisz tu jest sprawa kluczowa tzn grup oni walczą tam gdzie walczyć nie muszą.

    Skoro nawet tam walczą, to tym lepiej.

    Nie powstaje

    Ależ oczywiście, że powstaje :) Jak rąbniesz w kogoś i składka podskoczy Tobie o 100%, to pomyślisz dwa razy, nim następnym razem zaczniesz się zachowywać niebezpiecznie.

    poza tym pakujesz ludzi do wspólnego worka z napisem statystyka.

    Dokładnie to samo robi sklep ustalając ceny, producent samochodów tworząc ofertę, producent butów tworząc kolekcję na sezon 2012 itd... Przecież to normalne, że przedsiębiorca stara się dopasować ofertę do rynku - tym samym jest to kolejny dowód na to, że rynek ubezpieczeń jest rynkiem wolnym.

    Jeśli już tak to powinno postać tą statystyką na wyższym poziomie.

    I właśnie ten przykład pokazuje, że powstają kolejne coraz bardziej zaawansowane algorytmy ustalania składek, innymi słowy: coraz dokładniejsze narzędzia do tworzenia statystyk.

    I ponawiam pytanie co jeśli skorelowany z bezpieczeństwem jest iloraz inteligencji albo rasa albo inna cecha na którą nie ma osoba wpływu?

    Jak to co? Zapłaci więcej, bo jest bardziej niebezpieczna. Powiem więcej: jeśli osoba jest niebezpieczna i ma tego świadomość, to powinno to być wzięte pod uwagę przy rozliczaniu konsekwencji wypadku także przez sąd.

    To może od razu wprowadźmy podatek od bycia debilem?
    Niegłupi pomysł.

  2. 300 MHz podane przez Ciebie dotyczy częstotliwości fali, ale nie częstotliwości błysków - masz chyba tę świadomość, że to dwa całkowicie odmienne parametry?

    nie zapisano tą metodą ani jednego kilobajta informacji z prostej przyczyny nie ma laserów mogących impulsować w sposób ciągły taką szybkością

    "Zamiast wykorzystywać pole magnetyczne do zapisywania informacji na magnetycznym nośniku, wykorzystaliśmy znacznie silniejsze siły wewnętrzne i zapisaliśmy informację za pomocą ciepła". A więc coś tam jednak zapisano.


  3. Ale cóż mogę poradzić na to, że próbujesz oświadczyć, że przedstawione odkrycie nie jest prawdziwe, bo Ty tak sądzisz? :) Witki opadają, tak się zacietrzewiłeś. Najwidoczniej, skoro jest nowa technologia i udało się te superszybkie błyski uzyskać, coś jest na rzeczy i istnieje możliwość wdrożenia tej technologii w stosunkowo bliskiej przyszłości.


  4. No ale może o tym powinien jednak decydować właściciel pieniędzy?

    Niestety doświadczenie pokazuje, że jest to całkowicie niemożliwe w przypadku tak wysokich kwot jak zwrot kosztów związanych z wydatkami. O ile na poziomie rozważania ideałów zgadzam się z Tobą, o tyle życie pokazuje, że jest to mrzonka.

    Hmm w sumie to nie wiem o co się martwisz. Ja jestem zdania ze jak mam do poczty dokładać to niech lepiej jest to za jakieś jej działanie (choć ani emerytem ani rencistą nie jestem)
    Ależ ja nie wyraziłem żadnej swojej opinii na ten temat. Podałęm w wątpliwość jedynie Twoje całkowicie błędne przekonanie, że państwo myślało o własnych finansach, próbując wymusić na emerytach posiadanie konta.
    Nie przez to ze dobiera mi się podstawową decyzje rynek nie jest wolny a ja mogę sobie wybrać co najwyżej między kulką a stryczkiem, nikt mnie nie pyta czy mi się egzekucja podoba.
    Widzisz, z OC jest tak jak z podatkiem: liczenie, że obywatele dobrowolnie zrzucaliby się na nowe drogi jest tak naiwne, że trzeba ich do pewnych wydatków zmusić i po to właśnie są podatki. I podobnie jest z ubezpieczeniami za odpowiedzialność cywilną: doświadczenie pokazało, że ściągalność pieniędzy od sprawców jest tak niska, a kwoty do wypłacenia tak duże, że jedynie obowiązek coś tu da. Nie jest to fajne, ale akceptuję taką formę odpowiedzialności za wyrządzane szkody. Poza tym zwróć przy tym uwagę, że AC, czyli w większości ubezpieczenie od własnej głupoty, jest całkowicie dobrowolne.
    Rynek nie jest wolny bo są wysokie bajery wejścia na niego klient nie ma wyboru nieskorzystania więc i tak gdzieś pójdzie nie ma się co zabijać konkurując ceną.
    A mimo to konkurencja istnieje, a rozpiętość cen dla danego kierowcy sięga niekiedy kilkuset procent. To pokazuje, że absolutnie nie masz racji.
    Nie sugeruje ze nikt nie zarabia choc różnie bywa. Sugeruje ze jeśli mają obowiązek świadczenia takich usług to nie powinni kombinować i działać tu mniej więcej na podobnej marży. To długofalowo się wszystkim opłaca.

    No właśnie nie, bo TO właśnie jest zmowa cenowa :) A mimo to, jak widać, na rozwiniętych rynkach ubezpieczyciele walczą o pieniadze klienta i oferują jak najtańsze usługi dla określonych grup klientów.

    Tutaj mówimy o stylu jazdy który tylko statystycznie koreluje się z bezpieczeństwem.

    Całe ubezpieczenia opierają się na korelacjach i na statystyce - firma przyjmuje pewne założenia dotyczące wypadkowości na podstawie określonych danych i w ten sposób tworzy sobie mądre tabelki. A im lepsze ma do tego narzędzia, tym bardziej sprawiedliwe są stawki, czyli mniej niebezpieczni płacą więcej, a bezpieczni mniej. Wszystko samo się reguluje, a przy okazji - tak jak pisałem wcześniej - powstaje w ten sposób doskonałe narzędzie motywujące do bezpiecznej jazdy.

    Co jak za 5 lat okażę się ze styl jazdy jest uwarunkowany genetycznie? Daj nam swoje DNA dostaniesz zniżkę?

    Wówczas będziesz miał możliwość wyboru innej firmy, która takich wymogów nie postawi. Proste.

    A może istnieje statystycznie istotna korelacja między kolorem oczu, rasą, pochodzeniem społecznym czy ilorazem inteligencji a bezpieczeństwem za kółkiem? Może rowerzyści powodują więcej wypadków niż wrotkarze czy wędkarze?

    Powtarzam jeszcze raz: ofertę wybierasz sam.

    Jest tu tez istotny kretynizm. Dynamicznie jeżdżący kierowca rajdowy który nad pojazdem panuje jak nad ręką jest groźniejszym kierowcą niż 75 letni emeryt który boi się gazu dodać i samo zagorzenie sprawia jadąc 50 na autostradzie.

    No to emeryt stwarza zagrożenie czy nie stwarza? Zdecyduj się :) Poza tym wszystko o czym mówisz pokazuje tylko, że narzędzia pozwalające na ustalenie wypadkowości w poszczególnych grupach mają ogromny sens, więc strzelasz sobie w stopę.

    OC jest obowiązkowe dla ubezpieczyciela i stanowi furtkę do innych ubezpieczeń na których dopiero wolnorynkowo zarabiają.

    Ale i tak firma ubezpieczeniowa zarabia na OC, więc wszystko jest w normie.

    Puki co należę do tych którzy są dla ubezpieczyciela czystym zyskiem.

    Moje gratulacje, ale to nic nie wnosi do dyskusji.

    Na wolnym rynku regulowanym tylko popytem i podażą. I bez dysproporcji pozycji reprezentujących popyt i podaż.

    I w każdej z grup kierowców masz popyt i podaż: popyt tworzą kierowcy o określonej oczekiwanej/statystycznej wypadkowości, a podażą jest oferta ubezpieczycieli dla każdej z grup. Szukasz więc dziury w całym, bo pomimo obowiązku uczestnictwa w tym rynku, sam rynek jest wolny.

    Dla czego nie ma takiej konkurencji o której piszesz na rynku energii elektrycznej?. Dla czego nie ma takiej konkurencji na rynku paliw? Dlaczego nie ma takie konkurencji na rynku taksówek wszyscy chcą tyle samo a pod dworcem 10 raz więcej. Bo nie musi być!!

    Otóż to. Najwidoczniej konsumenci zaakceptowali taki stan rzeczy i mimo wszystko korzystają z określonych dóbr i usług. A przykład firmy ubezpieczniowej, która wdraża nową usługę, pokazuje tylko, że na rynku istnieje grupa klientów generujących popyt na tę usługę, a więc konkurencja jest na tym rynku potrzebna i oczekiwana.

    Dlaczego stacja X sprzedaje w jednym miejscu paliwo drożnej niż w innym? Bo może a klienci i tak kupią. Powiem więcej sprzedają je tak drogo jak tylko mogą.
    Ale jednocześnie tam, gdzie będzie konkurencja, obniży tę cenę. I tym samym znowu strzelasz sobie w kolano, bo dokładnie taka sytuacja jest opisywana w artykule, co dowodzi, że jest to rynek konkurencyjny.
    Nie trzeba pomagać trzeba za pysk przytrzymać bo jak będą sobie świnie podkładać to zapłaci za to konsument.

    Każdy ekonomista na garnuszku korporacji i wielkiego biznesu będzie mówił to samo, BO KAŻDA INNA OPINIA BYŁABY DLA NIEGO UCIĘCIEM GAŁĘZI, NA KTóREJ SIEDZI :)


  5. Z punktu widzenia ekonomii najlepiej było by jak by konsument wydał wszystkie swoje przychody pierwszego dnia.

    Oczywiście, że tak. I właśnie dlatego lepiej jest, żeby pieniądze leżały w banku i stawały się źródłem środków na kredyty (z których powstaną bardziej wymierne korzyści w postaci inwestycji), niż leżały w skarpecie całkowicie bezużyteczne.

    A o pocztę się nie martw bo podatnik im w ten czy inny sposób zapłaci.
    O to niestety się martwię, ale nie zmienia to faktu, że Twoja teza nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości.
    Rynek ubezpieczeń nie jest rynkiem wolnym! Był by jeśli mógł bym się ubezpieczyć lub nie czyli w pełni zarządzać swoim ryzykiem.

    Obowiązkowe jest tylko ubezpieczanie się, a nie ubezpieczanie się na określonych warunkach. A więc o ile masz obowiązek uczestniczyć w rynku, o tyle same warunki jego funkcjonowania jak najbardziej pozwalają określać go jako rynek wolny.

    Ubezpieczenie OC nie jest dla pirata tylko dla jego powiedzmy ofiar. Dla tego właśnie jest obowiązkowe. Wolnorynkowe powiedzmy jest AC tylko ze tam ubezpieczyciel nie sprzeda ci ubezpieczenia na którym nie zarobi.

    Sugerujesz przez to, że na OC nikt nie zarabia? Wolne żarty :)

    Ale ponieważ ubezpieczenie OC jest obowiązkowe i powszechnie nie powinno tu być kombinacji.

    Ależ to nie są żadne kombinacje. To doskonały sposób na sprawiedliwy przydział składek, a przy okazji jest to doskonałe narzędzie motywujące do bezpiecznej jazdy.

     

    Obowiązkowe ubezpieczenia to nie jest miejsce do robienia pieniędzy

    Gdyby nie były, to by ich nie robiono. Poza tym OC nie byłoby obowiązkowe, gdyby kierowcy uczciwie rozliczali się z konsekwencji swojej głupoty. Nie robiąc tego, sami ściągnęli na siebie problemy, a dziś - jak to zwykle bywa w tego typu sytuacjach - szukają winnych wszędzie, byle nie spojrzeć na siebie.

    Nie nie znajdzie się taka firma. Taka obnizaka jest pozorna.

    Wprost przeciwnie - to najbardziej oczywisty efekt konkurencji pomiędzy firmami.

    Ale tu oszczędność klienta bierze się z tego ze firma na nim oszczędza. Nie na sobie.

    I co w tym niby złego? Firma znalazła lukę na rynku, dzięki której maksymalizuje zyski - po to przecież powstała.

    zabawy tego typu jak wyzej to destabilizacja rynku.

    No tak, zapomniałem jak biedne są firmy ubezpieczeniowe i jak bardzo trzeba ratować ten rynek :(


  6. Mikros No morze nie zleciła ale protestować nie będzie.

    Czyli co, miała się postawić, żeby tylko miłośnicy węszenia spisków byli szczęśliwi?

    To jak z przesyłaniem rent i emerytur na konto w banku. To jest ratowanie pkb i gospodarki i banków które w oparciu o te pieniądze wykreują następne.
    Oj, słabiutko to wymyśliłeś. Przesyłanie kasy przez Pocztę Polską jest diabelnie drogie, a poza tym pamiętaj, że w ten sposób ZUS odebrał Poczcie Polskiej, państwowej i będącej w katastrofalnej sytuacji finansowej, znaczne źródło przychodu. Słabiutko, naprawdę.
    Tak daleko posunięta personalizacja wypatrzy ubezpieczenia.

    No ba, przecież składki powinny być ustalane na podstawie wyroków szklanej kuli.

    Mechanizm jest taki ze to tylko sposób na ubezpieczenie grupy małego ryzyka.

    Doskonale! To tylko pokazuje, jak cudownym zjawiskiem jest wolny rynek.

    Pierwszy który wprowadza takie ubezpieczenia ściąga z rynku śmietankę w ten czy inny sposób. Ubezpiecza ich tanio bo to niskie ryzyko.

    Masz rację, powinien dla równowagi fundować darmowe polisy piratom-recydywistom.

    jak u innych normalnych ubezpieczycieli składki wzrosną to u tych tanich tak samo i w rozrachunku końcowym klient zapłaci więcej mając poczucie ze jest taniej niż gdzieś indziej.

    Przykro mi, ale kompletnie się mylisz. Zawsze znajdzie się firma, która będzie chciała zaproponować to samo taniej, a jeśli dodatkowo będzie to mogła zrobić nie podejmując przy tym wielkiego ryzyka (wszak mówimy o grupie niskiego ryzyka), to będzie to wprost idealne.


  7. Przy całej ostrożności w moich poglądach chciałbym też zwrócić uwagę na problem tzw. miejskich wysp ciepła - wiele pomiarów wskazujących na skalę GO wykonywano w miastach, a to oznacza sztuczne zawyżanie odczytywanych temperatur. Na dodatek istnieją badania sugerujące, że czapy lodowe topią się zbyt wolno jak na wyliczoną rzekomo skalę GO, co może wskazywać na błędy (popełnione świadomie, a być może nawet celowo, bądź nie) w pomiarach jednego lub drugiego parametru.

     

    Obiektywny fakt jest z kolei taki, że żaden protokół z Kioto nie będzie miał sensu, dopóki dwaj ogromni truciciele - USA I Chiny - do niego ne przystąpią. Europa płaci tymczasem wielomiliardowe podatki i parapodatki, które - jestem gotowy się założyć - na pewno nie idą w 100% na walkę z GO ani nawet z zanieczyszczeniem środowiska. To dodatkowo pokazuje, że sprawa ma mocne tło polityczne, a nie tylko naukowe. Co więcej, Matka Natura pokazuje, że nasze usilne próby zepsucia klimatu na Ziemi w ciągu ostatnich 150 lat są niczym w porównaniu do jej możliwości w kwestii zdmuchnięcia ludzkości z jej łona w ciągu kilku lat :)

    • Pozytyw (+1) 2

  8. Byle tranzystor zapyla 1Ghz ale lasery już nie (a na pewno nie do zastosowań powszechnych).

    Na tym polega nowa technologia, że jeszcze nie jest powszechna. BTW słyszałeś kiedyś o laserach femtosekundowych?

    czyli 200giga błysków na sekundę :D puknij się w czoło i zacznij myśleć (na początek pomyśl o szybkości wypalania płytek CD tam też masz laser).
    Mało tego - pomyśl jak wolno błyska żarówka w kibelku! To niemożliwe, żeby coś błyskało szybciej od żarówki w kibelku!

  9. W przypadku składki do ZUS-u to jest składka na swoje konto

    Na żadne swoje konto, z co najmniej dwóch powodów:

    1. Skądś muszą się wziąć pieniądze na renty zdrowotne, rodzinne itd. - przecież nie biorą się one z własnego konta chorego czy sieroty

    2. Jeden dekret polityczny wystarczy, by wyciągnąć pieniądze z Twojego własnego konta i przeznaczyć je np. na ratowanie budżetu. Podobne numery z wyciąganiem kasy z "nienaruszalnych" funduszy obecny rząd już ma za sobą, więc absolutnie nie możesz czuć się pewny, że pieniądze odłożone na "Twoje" konto są faktycznie Twoje.

    tu się nic Państwu nie daje

    Sama konieczność przymusowego utrzymywania tego pasożyta jest dawaniem czegoś państwu, więc jak najbardziej mamy tu podatek, tylko pod bardziej eufemistyczną nazwą.

    To, że wystawiłeś fakturę i nie wziąłeś pieniędzy to twoje ryzyko, ale zasada pozostaje ta sama: płacisz podatek za zaistniały wcześniej dochód wykazany we fakturze, nie przed wystawieniem faktury.

    Niespłacenie faktury z określonym terminem płatności to zwykła kradzież towaru. To taka sama sytuacja jak kradzież towaru w sklepie: biorąc go z półki zobowiązałeś się za niego zapłacić (i termin spłacenia faktury nie ma tu nic do rzeczy). Tymczasem sytuacja, o której piszesz, jest równie logiczna, jak gdyby doszło do kradzieży telewizora w sklepie, a sklep musiał zapłacić podatek od dochodu, bo przecież telewizor był na półce, a go nie ma.

    Ogólnie zgadzam się, że obecne Państwo ma wiele cech bandyckich, ale podatek jednak nadal jest płacony za coś co już wystąpiło i Państwo nie wymusza zapłaty przed wystąpieniem fakturowej korzyści.

    Nieprawda.

    Państwo chce zapłatę po zafakturowaniu, a autorzy chcą przed. To jest dopiero naciągactwo.

    Słyszał kolega o czymś takim jak faktura z terminem płatności? Towar wydajesz dziś, a kupujący zobowiązuje się ją spłacić np. za dwa tygodnie. Jest to w pełni legalne, a niespłacenie takiej faktury nie różni się niczym od kradzieży. Dlaczego więc potępiasz (tak przynajmniej zakładam) kradzież "tu i teraz" z półki w sklepie, ale jednocześnie nie widzisz niczego złego w kradzieży z odroczonym terminem wykonania?


  10. Procesory będą z początku powoli przybierały na prędkości z tego samego powodu, dla którego po przejścu z technologii lampowej na tranzystory ich prędkość nie wzrosła w miesiąc o 10000%. Po prostu każda technologia wymaga wielu prac wdrożeniowych, a nie prostego stwierdzenia, że mamy grafen, więc zaraz będziemy mogli liczyć wszystko w dowolnie krótkim czasie. Tak samo było choćby z włóknem węglowym - z początku konstrukcje z niego były cięższe od aluminiowych i dopiero w ostatnich latach nauczono się tak naprawdę wykorzystywać potencjał karbonu. Dokładnie tak samo będzie z grafenem i naprawdę nie potrzeba do tego teorii spiskowych.

    • Pozytyw (+1) 1

  11. W przypadku procesorów przyzwyczajani jesteśmy przecież do powolnego dawkowania nowych technologii. Dlaczego od razu sprzedawać procki terahercowe jeśli można najpierw 10gigowe, 20, 30 itd... To by wymagało jakiejś zmowy producentów

    Jasne. I pewnie spodziewasz się, że realnie możliwe z dnia na dzień jest pełne wykorzystanie materiału zbudowanego z pojedynczej warstwy atomów i że prace opóźniają się tylko ze względu na żydowsko-masońską zmowę? :)

    • Negatyw (-1) 1

  12. Strumień wody nie przeleci przez płótno z bawełny

    Ale przez nie przecieknie, a to oznacza, że materia może przenikać przez materię.

    "chmura" elektronów przez izolator.

    Ale przez przewodnik już tak.

    Prąd powstaje przez indukowanie się w przewodach energii magnesów.

    No ba, a woda po jednej stronie płótna indukuje wodę po drugiej stronie płótna? :D


  13. To nie powinno dziwić - z tego samego powodu pofałdowaną powierzchnię mają np. piłeczki golfowe oraz stroje pływackie typu "skóra rekina" (których nazwa - nawiasem mówiąc - też nie wzięła się znikąd...). Nie wspomnę nawet o tym, że stosunkowo niewielka branża rowerowa już dawno wykorzystała to samo zjawisko, czyli delikatne zaburzenie przepływu powietrza w celu zmniejszenia skoku ciśnienia, który powstałby przy idealnym przepływie laminarnym, do produkcji coraz "szybszych" obręczy do kół rowerowych (http://www.racecar-engineering.com/wp-content/uploads/2011/04/zipp_404cc_dimples_600.jpg), a nawet ubrań kolarskich o fakturze optymalizującej przepływ powietrza wokół ciała zawodnika. Jestem wręcz zaskoczony, że branżą lotnicza - dysponująca gigantycznymi środkami na rozwój - dopiero teraz zauważyła te same zjawiska.


  14. materia nie jest w stanie przenikać przez siebie.

    Ależ oczywiście, że jest. Na przykład woda przesiąka przez bawełnę. Tak samo elektron swobodnie może przenikać przez warstwę dowolnego materiału, bo struktura tegoż materiału składa się de facto w przeogromnej większości z pustej przestrzeni - jądra atomowe są niebywale małe w porównaniu do chmury elektronów, która jest strefą niebywale mało zagęszczoną. Elektron o odpowiednio dużej energii swobodnie może więc przez tę chmurę przeniknąć, tak samo jak samolot może przeniknąć przez chmurę pary wodnej, która jest dostatecznie luźno upakowana.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...