Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Odpowiedzi dodane przez mikroos


  1. "Bez urazy mikroos," ale celem misji Apollo było postawienie ludzi na Księżycu. Produkty uboczne, to wartość dodana tego przedsięwzięcia.

    I właśnie o tym mówię: najdroższy (według niektórych źródeł) projekt "naukowy" w historii był naukowy tylko z nazwy, bo jego naczelnym celem było zaspokojenie ambicji politycznych.

    Ale przecież te badania i tak dalej są prowadzone, często przez prywatne firmy, pilniej strzeżone niż Pentagon.

    I bardzo dobrze - przynajmniej są prowadzone W CELU wprowadzania innowacji mających zastosowanie w normalnym życiu ludzi (a nie: spełniajmy swoje fanaberie, a jak się przy okazji uda odkryć coś użytecznego, to będzie fajnie)


  2. Wymienić tu można choćby te same "cząstkowe" efekty, o których wspomniał autor publikacji. Mam tu na myśli choćby badania nad szybszymi procesorami czy na lepszymi urządzeniami do diagnostyki medycznej działającymi w oparciu o zastosowanie magnesów nadprzewodzących.

     

    Można też było po prostu popracować nad udoskonaleniem EKG i nad telemetrią, zamiast wysyłać ludzi na Księżyc - mam dziwne wrażenie, że byłoby jakby troszkę taniej.


  3. kiedyś to samo mówiono o badaniach i pracach innych ludzi, kpiono z nich że zajmują się bzdurami które nikomu nie są i nie będą potrzebne. A tylko dzięki nim mamy dziś jakąkolwiek nowoczesną technologię.

    Ale to jeszcze nie oznacza, że każdy, kto mówi coś w danej chwili niepopularnego, będzie za 50 lat podziwiany.

    Po trzecie, finanse są marnowane NA POTĘGĘ, we wszystkich branżach i klasach społecznych (szczególnie bogatszych), poprzez suboptymalne dysponowanie zasobami lub ryzykowne gry spekulacyjne. W takim zestawieniu, nawet najbardziej teoretyczna i obecnie niepraktyczna fizyka jest prawie na szczycie najlepiej zainwestowanych środków.

    O, nie mogło zabraknąć jednego z moich ulubionych argumentów: "a u was biją czarnych!". Co to niby za usprawiedliwienie: jak gdzie indziej marnują, to i nam wolno?


  4. skoro nie dokonano ich wcześniej, to wychodzi na to, że to właśnie ta inwestycja popchnęła naukę

    Albo poprzednie słomiane inwestycje ją spowolniły, przez co udało się dopiero teraz ;)

    jeden wielki projekt pozwala na rozwiązanie jednocześnie wielu problemów i tworzy bazę dla nowych pomysłów.

    A takżę idealną bazę do marnotrawstwa, rozmywania odpowiedzialności oraz równania w dół, jak w każdym molochu.


  5. gdyby nie Maxwell, Einstein, Cauchy, Lorentz, Edison, Nobel, Heisenberg, Chomsky itd., to na pewno szybko ktoś inny by wpadł dokładnie na to samo.

    Chcesz przez to powiedzieć, że byli to absolutnie jedyni w całej historii Ziemi ludzie, którzy mogli dokonać tych samych odkryć? Pójdźmy dalej: gdyby Newton miał w dzieciństwie śmiertelny wypadek, to do dziś nikt by nie zauważył, że jest jakiś powód, dla którego jabłko spada na ziemię zamiast odlatywać w kosmos? :)

    Najważniejsza jest motywacja, jeśli nie byłoby potrzeby sprostania konkretnym wyzwaniom, to nie zaprzeczam, może i kiedyś powstałyby chociażby wspomniane magnesy nadprzewodzące, za 100, 200, 500 lat…

    Skoro problemy i potrzeby istnieją, to odkryć prędzej czy później by dokonano, na dodatek zrobiono by to prawdopodobnie znacznie taniej, bo rozwiązywano by konkretne problemy zamiast podpalać dom a potem cieszyć się, że domownicy co prawda zginęli, ale wytępiono też szczury! :)

    • Pozytyw (+1) 1

  6. w 2002 roku posiadacz tytułu doktorskiego z fizyki był dla gospodarki wart 2,2 miliona USD. Według dzisiejszej wartości dolara jest to 2,8 miliona. Kwota ta określa wartość osoby z doktoratem w porównaniu z tą samą osobą bez doktoratu. Wartość wszystkich doktorów wykształconych przez Tevatron wynosi zatem 3,96 miliarda USD.

    Taaa... Uznajmy w związku z tym, że skoro średni zysk z kilometra autostrady to milion złotych za każdy tysiąc wydanych złotych, to nic tylko lać asfalt, a kasa będzie nam płynęła! :)

    Kolejną bezpośrednią korzyścią finansową są magnesy nadprzewodzące. Tevatron był pierwszym urządzeniem, w którym wykorzystano magnesy produkowane na skalę przemysłową. Żeby akcelerator mógł powstać konieczne było rozwiązanie wielu problemów inżynieryjnych. Obecnie magnesy nadprzewodzące wykorzystywane są m.in. w produkcji i przesyłaniu energii oraz w medycynie. Wartość światowego rynku magnesów nadprzewodzących wynosi 5 miliardów dolarów.

    Klasyczna gra liczbami. Nikt nie wspomniał o tym, że wiele z tych badań można było przeprowadzić znacznie taniej, gdyby od razu wykonywano je z myślą o dzisiejszych zastosowaniach. Tymczasem odkrycia dokonano okrężną drogą, niebywale zwiększając przy tym koszty - jest to równie logiczne jak radość z tego, że warto było latać w kosmos, bo dzięki temu mamy pióra żelowe :)

    jeśli budowa Tevatrona jedynie o rok lub dwa lata przyspieszyła powstanie rynku masowo produkowanych magnesów nadprzewodzących, to akcelerator przyniósł w tym momencie korzyści rzędu 5-10 miliardów USD.

    A ile badań można by było przeprowadzić, gdyby Tevatronu nie zbudowano w ogóle, a zaoszczędzoną kasę przeznaczono w badania w bezpośredni sposób rozwiązujące problemy ludzkości?

    Prowadzone w akceleratorze eksperymenty wymagały znacznego zwiększenia mocy obliczeniowych komputerów. Wartość przemysłu komputerowego to obecnie 150 miliardów dolarów rocznie. Jeśli założymy, że uczeni pracujący nad budową akceleratora przyspieszyli rozwój przemysłu komputerowego o zaledwie 3 miesiące, to tym samym przynieśli gospodarce korzyści rzędu około 40 miliardów dolarów.

    A co to za argument?! Od kiedy wartość rynku komputerów rośnie w liniowej i przyczynowo-skutkowej korelacji z szybkością komputerów? :D I co to za "jeśli założymy"? :D

     

     

     

    Bardzo przepraszam, ale wywód jest rekordowo idiotyczny. O ile nie mam nic do badań podstawowych, szczególnie prowadzonych na takim poziomie jak w przypadku Tevatronu, o tyle argumentacja na jego korzyść jest całkowicie niegodna osoby z tytułem naukowym.

    • Pozytyw (+1) 1

  7. A masz pod Kubuntu narzędzie do aktualizacji firmware'u swojego LG, w razie awarii którego będziesz objęty gwarancją? :)

     

    Co do Garmina - żeby już nie sprzyjać na każdym kroku złym kapitalistom ;) muszę pochwalić darmowe, otwarte i bardzo wysokiej jakości mapki UMP pcPL: http://www.ump.waw.pl . Z tego co wiem, można je łatwo przekonwertować na standardy stosowane przez innych producentów, tak więc tym bardziej warto spróbować. Szczerze polecam, bo biją na głowę większość map za 200-400 zł, szczególnie pod względem częstotliwości aktualizacji i obsługi wielu tras turystycznych.


  8. istnieje również możliwość taka, że ów pasożyt zmutuje i wtedy wiadomo co dalej - silniejszy nowy gatunek:)

    OK, ale "zwykłe" komary nie zmutowały - dlaczego te zmodyfikowane miałyby więc zmutować szybciej?

    jest jeszcze problem jak spowodować by organizm transgeniczny wyparł oryginał.

    Hodowla w warunkach laboratoryjnych może osiągnąć wydajność nieosiągalną w naturze. Oczywiście byłoby to drogie przedsięwzięcie, ale przy tej skali problemu może to być wybitnie opłacalna inwestycja.


  9. Dla Ciebie robi to, czego oczekujesz, dla mnie nie wspiera w pełni żadnego posiadanego przeze mnie urządzenia (włącznie z samym komputerem, bo np. głupie ustawienie klawiszy multimedialnych wymaga ręcznej konfiguracji, a na to naprawdę nie mam czasu). Ot, piękno wolnego rynku ;)


  10. Pytanie tylko czy taniej wyjdzie kupić inną nawigację czy też nowy system operacyjny

    Co za różnica, skoro żadna zaawansowana nawigacja nie jest wspierana pod Linuksem?

     

    upgrade kompa/nowego lapa żeby ruszył i uzyskał wydajność poprzedniego.

    Koniecznie napisz mi jeszcze, że Windows 7 to pamięciożerny potwór :)

    Nie zapominaj że Windowsy do tanich nie należą.

    Czas poświęcony na walkę z Linuksowymi bibliotekami, kompilowaniem i zwalczaniem problemów z softem też ma swoją wartość. Pomimo wspaniałych deklaracji i rewelacyjnej idei programów takich jak APT i jego pochodne, w praktyce działają one niekiedy fatalnie.

    Poza tym "Wieść gminna" niesie że producenci tabletów też będą musieli łożyć na licencję za 8-kę, co będzie kolejnym gwoździem do trumny tego systemu

    Licencja na korzystanie USB też kosztuje, a mimo to jakoś nie widzę śmierci tego standardu.

    ps ja zwykle kupuję takie urządzenia które działają z już posiadanym komputerem (którego mam nadzieję używać jeszcze kilka lat), i też mnie nie obchodzi kto zawinił.

    Ja też, ale mam ten komfort, że mogę na oślep kupić cokolwiek i wiem, że będzie kompatybilne z Win7 ;)


  11. Sprawa jest banalna: mnie jako użytkownika NIE OBCHODZI, kto z kim się nie dogadał. Oczekuję, że kiedy podłączę mojego Garmina do laptopa, otworzy mi się Garmin Connect, który w parę sekund przerzuci mój trening do dzienniczka treningowego i umożliwi jego analizę, a potem wgranie kolejnego planu treningowego bezpośrednio z poziomu przeglądarki. Jeżeli to nie działa, to naprawdę nie obchodzi mnie kto nawalił, tylko zmieniam system na taki, który umożliwi mi płynną pracę.

     

    W zabawny sposób przemilczałeś też kwestię ewidentnego wypuszczania niedopracowanych i niedotłumaczonych gniotów przez ekipę Kubuntu jako oficjalnych produktów, a takie sprawy są dla użytkownika bez porównania ważniejsze niż filozoficzne rozważania nad tym, kto komu daje dostęp do czego. Powtarzam jeszcze raz: mnie jako użytkownika to zwyczajnie nie obchodzi - oczekuję, żeby dostawca OS-u był w stanie zapewnić mi działający sprzęt. Jeśli nie chce lub nie potrafi dogadać się z producentem sprzętu, to jest to wyłącznie jego strata.


  12. Ostatnio spoglądałem na nowe Kubuntu (bardzo ładne) i się zastanawiałem co jest jeszcze potrzebne, żeby nastał mityczny "The year of the desktop Linux". No to chyba już się dowiedziałem.

    Wystarczy, aby wydawali produkty od A do Z opracowane. KDE4 było idealnym przykładem błędu wydania niedorobionego gniota: aż do wersji 4.2 prawie nic nie działało, Plasma się sypała, a tłumaczenia praktycznie w każdej kolejnej wersji są niepełne. Wiem, że nie wypada się rzucać z zarzutami na ludzi robiących coś za darmo i absolutnie tego nie robię, ale trudno nie zauważyć, że większość produktów Linuksowych jest niedopracowanych w momencie wydania.

     

    Ludzie mają też serdecznie dość problemów z kompatybilnością. Znajdź mi choćby iTunes dla Linuksa, dobre oprogramowanie do obsługi danych z GPS-u, wtyczki do przeglądarek dla Garmina, oprogramowanie do wgrywania update'ów do telefonów itd. Właśnie takie rzeczy skutecznie odstraszają miliony użytkowników (w tym mnie, przez wiele lat zagorzałego miłośnika Linuksa).


  13. Nie do końca. Promile odnoszą się zwykle do odsetka masy (lub rzadziej objętości) określonej substancji w mieszaninie, a ppm to stosunek liczby cząsteczek do ogólnej liczby cząsteczek w mieszaninie (przy czym cząsteczki mogą mieć bardzo różną masę lub objętość).


  14. Nauka ma z zalozenia sluzyc ludzkosci, a nie partykularnym interesom jednostek/grup

    A co to w ogóle jest nauka? Dziś to słowo ma niezwykle rozmytą definicję - nauka to nie tylko badanie świata dla samego jego badania, jak miało to miejsce jeszcze sto lat temu, ale także badania czysto aplikacyjne, których celem jest właśnie osiągnięcie konkretnego efektu korzystnego dlakonkretnej organizacji. Chyba, że będziesz mnie próbował przekonać, że supernowoczesne badania nad budową materii prowadzone choćby przez firmy pracujące nad zbudowaniem komputerów kwantowych nie sa tak naprawdę badaniami naukowymi?

    • Pozytyw (+1) 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...