romero
Użytkownicy-
Liczba zawartości
414 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
10
Ostatnia wygrana romero w dniu 13 listopada 2013
Użytkownicy przyznają romero punkty reputacji!
Reputacja
25 DobraO romero
-
Tytuł
Sztygar
Informacje szczegółowe
-
Płeć
Nie powiem
-
Ja polecam wczasy w siodle. Z ostatnich badań wynika, że uczestnicy chudną przeciętnie 10kg. Z tym, że najwięcej chudną ci co są pod siodłem -konie przeciętnie 25kg, a ci co siedzą na, przybywają 5kg PS. Zamiast rower, czy inne, polecam dietę MŻ. U mnie podziałała.
-
Faktycznie, Super ekspresyjne są te podtytuły
-
Ja nie uważam by medycyna na pocz. XXI w była na takim poziomie by twierdzić, że jest wspaniale i wszystko już wiemy na temat funkcjonowania człowieka i sposobów jego leczenia. Sądze że za 50 lat poziom wiedzy medycznej będzie dużo wyższy np. z powodu postępu w badaniu genomu człowieka, postępu nad nanotechnologiami, nad komórkami macierzystymi. A jak patrzymy wstecz te 50 czy 100 lat to widzimy jaki postęp dokonuje się w medycynie. Tamte metody uważamy dziś za bardzo "toporne" Autor jest lekarzem więc tematyka jest mu znana, nie jest żadnym bioenergoterapeutą. Jeśli we współczesnej medycynie nie jest jeszcze tak cudownie by nie dało się nic już poprawić to czemu odrzucać a priori czyjś głos, bo idzie pod prąd z poglądami. Zastanawiam się Piotrze, czy Twoje oburzenie nie wzięło się z zawodowej solidarności. Ja na razie nie choruję więc nie miałem ochoty sięgnąć po tą pozycję, aczkolwiek nie wykluczam tego jak się trochę zestarzeję. A medycyna oprócz tego że ma leczyć, ma po pierwsze: nie szkodzić. A popatrz jak ta sentencja jest stara, więc musi być coś jednak na rzeczy z tą szkodliwością "medycyny"
-
Teraz Ty zaczynasz robić konstrukcje myślowe, a jak ktoś jest zręczny w takich gimnastykach można udowodnić wszystko, łącznie z tymi oponami zimowymi, które zabijają. Oczywiście można każdy taki argument zbijać, że jak kogoś za duże natężenie oświetlonych pojazdów rozprasza to powinien odpaść na badaniach lekarskich, w końcu liczba samochodów ciąglę się zwiększa, czy że a jak się zaczyna zmierzchać to też ludzie będą sami włączali światła w autach (bądź zrobią to automaty) a wtedy piesi będą potrącani bo nie są wyposażeni obowiązkowo nawet w odblaski. Ale nie o taki ping-pong słowny chodzi. Zastanawiając czy dane rozwiazanie techniczne ma sens i trzeba je nakazać, mamy mało przesłanek. Pierwsza to logika, w tym przypadku: jesteśmy lepiej widoczni więc będzie bezpieczniej. Drugi przykład innych krajów, ale jak zauważamy różnych czynników jest tak wiele, że mały odstetek poprawy i tak będzie zaraz kontestowany. Można też czerpać z innych dziedzin jak np. sport czy wojsko, ale na upartych ludzi to i tak nie przekona. Wystarczy porozmawiać wśród znajomych i okaże się jak pasy bezpieczeństwa są niebezpieczne, bo można spalić się żywcem, czy być sprasowanym w aucie zamiast bezpiecznie wylecieć przez szybę. Zostają jeszcze wszelkiego rodzaju trenażery, symulatory choć w sprawie świateł na razie ich nie stosowano, a może dla niedowiarków by się przydało. Jak widać nie tylko w polityce dyskusja między konserwatystami a postępowcami grzęźnie nawet na interpretacji faktów. Do tej pory są tacy którzy mówią że np. nie ma globalnego ocieplenia, a np. Katyń to sprawka hitlerowców, choć to ostatnie cofam, nie ruszajmy tu polityki. Wypadało by tutaj już zakończyć dyskusję, bo i tak każdy wyciąga swoje wnioski z rzeczywistości, ale gdyby chcieć ciągnąć dysputę to służę tematami z motoryzacji, z którymi można polemizować: abs wydłuża drogę hamowania, zabronić rozmawianie przez telefon nie powoduje rozpraszania, (przynajmniej ja jestem taki doskonały) wspomniane pasy bezpieczeństwa przez które ludzie giną znieść limit prędkości, każdy niech prowadzi tak szybko jak dobre na auto i refleks to samo próg alkoholu, przecież można pić nie wolno tylko powodować wypadków to samo obowiązkowe OC, zwiększanie bezpieczeństwa biernego - bez sensu przez nie auta są ciężkie i więcej palą co kłóci się z następnym czystość spalin, gdzyba auta były lżejsze mniej by paliły, a tak wyciąga się kasę od konsumentów na drogie rozwiązania techniczne poprawiające czystość
-
ad1- polemizowałbym, u nas przejrzystość powietrza jest gorsza, może jest jaśniejsze słońce niż na północy, ale tam dzień jest o wiele dłuższy -bo w końcu mówimy o lecie subpolarnym. Badanie objęło kraje nie skandynawskie, a takie w których jest obowiązek, więc np. trudno by objęło Niemcy - podobne pogodowo. ad2 - dokładnie nie da się wyekstrahować samych włączonych świateł ad3 - też, oczywiście że na bezpieczeństwo największy wpływ ma pogoda i to w sposób nieliniowy, zimą jest więcej, ale np. przy -20C są rzadkością ad4,5 - skoro jedne badania pokazują że DRL (pytanie czy DRL to to samo co światła mijania włączone w dzień) są nieistotne dla bezpieczeństwa, a inne że istotne, to odrzucając skrajne -robione "pod tezę" czy wyciągając średnią okazuje się że jednak troszkę poprawiają ad6 - rowerzystom też można nakazać - lampka diodowa 6zł, bateryjka 2zł, żywotność z 5lat, niezbiednieją. Motocykliści (jeśli pamięć mnie nie myli) mieli obowiązek jeszcze przed samochodami jeździć na światłach w dzień. ad7 - komisja europejska to ciało polityczne, w Autrii zrezygnowali (ze względów politycznych), a np. Niemcy zalecili ich włączanie. Nie unikniemy polityki nawet przy DRL, nie mówiąc o takich sprawach jak globalne ocieplenie, zawsze konserwatyści będą wyśmiewali liberalnych od oszołomów, dla których kwiatki są ważniejsze od ropy (czytaj człowiek od ekonomii) ad8 - też się pośmiałem czytając głupoty typu: W 2007 postawiono wyjątkowo dużo radarów, a ja twierdzę że tych skrzynek (zazwyczaj pustych) postawiono wyjątkowo dużo w 2009 Media apelowały w 2007 roku o bezpieczną jazdę- tak w innych mówiły hulaj dusza piekła nie ma A akapit: w zimie 2006/2007 wybudowano wiele dróg poprawiających bezpieczeństwo (no dobra w tekście jest że zimą masowo poprawiono istniejące drogi jednak z takiej agitki trudno nie parsknąć śmiechem) Obniżyła się liczba pijanych kierowców poprzez wyjątkowo dużą liczbę kontroli :D Prawda o lecie 2007 jest taka że nastąpił wzrost wypadków o 6% - można popatrzeć na różnice w innych latach, wahania są duże (uwzględnić trzeba znaczny wzrost liczby sprowadzanych aut z unii w 2006 bo min. akcyzę obniżono wtedy ostatecznie do 3% ) nie mniej jeśli rozbić lato 2007 na dzień i noc, to wzrost dzienny jest o 3% a nocny aż o 9%, co było w raporcie, który zalinkowałem. W raportach amerykańskich takiego rozbicia nie zauważyłem. Jednak chyba się zgodzisz że jeżdżenie na światłach mijania w dzień nie może powodować wzrostu wypadków w nocy. Zupełnie osobną kwestią są też wrzucenie do jednego worka świateł mijania razem ze słabymi diodowymi (ale b. oszczędzającymi paliwo) światłami dziennymi.
-
??? Naprawdę??? Oczywiście dane można dopasować tak by pasowały do tezy, statystyka jest bardzo rozciągliwa, a i logikę też można zastosować kreatywnie by stwierdzić np. taki "fakt": Opony zimowe zwiększają ilość ofiar śmiertelnych ! Bo ludzie je mając szybciej jeżdżą, gdyż mają lepszą przyczepność. A jak szybciej jeżdżą to statystycznie bardziej prawdopodobne, że nastąpi wypadek. A jak przy większej szybkości nastapi wypadek to oczywiście bardziej prawdopodobne że ktoś zginie. Cbdo. A już bez ironizowania cytat: W październiku 2003 roku Komisja Europejska ds. Energii i Transportu (DG TREN) opublikowała „Daytime Running Lights, Final Report” TNO Human Factor. W raporcie tym zebrano wyniki 41 różnych badań na temat stosowania świateł w dzień. Stwierdzono, że stosowanie świateł w dzień (DRL): zmniejsza liczbę wypadków w dzień z udziałem co najmniej dwóch uczestników, o 5-15%, zwiększa zużycie paliwa i emisję CO2 o 0,5-1,5%, zwiększa dwukrotnie konieczność wymiany żarówek (wzrost wydatków o 6 € rocznie na samochód). Łączne korzyści (redukcja liczby wypadków pomniejszona o zwiększenie zanieczyszczeń powietrza) z wprowadzenia obowiązku używania świateł w dzień oszacowano na 34 milionów Euro rocznie a koszty (zużycie paliwa, żarówek) na 17 milionów Euro, czyli efektywność tego rozwiązania wynosi 2:1 (korzyści do kosztów). Fragment z http://eksploatacja-...sperta-ITS.html
-
A ja daję +1 za świetną "galileuszową" nazwę tematu
-
A jak tłumaczy się na polski słowo denialista, bo rozumiem że to kalka z angielskiego?
- 11 odpowiedzi
-
- wywiad
- globalne ocieplenie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Chyba prof. Rybiński ma problem zwany sinofobią. W sumie dość stary bo pamiętam moją babkę jak mówiła, że żółta rasa nas zaleje. No i zalała ale swoimi wyrobami a nie sobą. Takie przepowiednie mają to do siebie że praktycznie wcale się nie spełniają. Za dużo zmiennych wpływa na wynik ostateczny. A tu była laurka pod adresem chińczyków, a o zagrożeniach mało. Pochwała gospodarki centralnie sterowanej jak najefektywniejszej metody rządzenia zdziwiło mnie najbardziej. Jasne, że mądra dyktatura jest o wiele lepsza od wiecznie kłócących się demokracji. Problem jest jednak taki, że mądre dyktatury nie istnieją. I cisza w tym wywiadzie o korupcji, a ta w Chinach jest gigantyczna, a to skutecznie osłabia gospodarkę. Inne problemy to oczywiście chęć demokratyzowania się społeczeństwa, chęć życia na odpowiednim poziomie czyli wzrost płac, nierynkowy kurs yuana. Pytanie czy chinskie społeczeństwo będzie miało szeroką klasę średnią napędzającą popyt wewnętrzny - czy w pewnym momencie wszyscy nie zechcą żyć na kredyt, czy gospodarka w pewnym momencie nie zatka się tak jak to stało się w Japonii, w latach '90tych. Dla mnie jest to niewiadome co się stanie dalej. Z tym prawie półtora miliardem obywateli mogą być i największą gospodarką świata, ale dochód liczony na mieszkańca będzie niewielki.
-
Pytanie o terapię światłem spolaryzowanym.
romero odpowiedział macintosh na temat w dziale Luźne gatki
No nie do końca wiadomo co jest lekiem, czy np. coś co poprawia stan zdrowia w 40% w grupie kontrolnej, a o 30% przy podaniu placebo będzie lekiem? A jeśli zamiast 10% różnicy wyjdzie 1%, albo 20%? Gdzie jest granica? Zdaje mi się że do tej pory lekarze się kłócą o leki homeopatyczne? Zafundowałbyś procesy sądowe trwające latami o zwrot niesłusznie naliczonego podatku, jeśli po latach metoda okazałaby się słuszna wg aktualnej wiedzy medycznej, a ta zmienia się bardzo szybko. Podatek dochodowy prawie zawsze jest od zysku (przychód - koszty uzyskania przychodu), co jest uwzględniane przy rachunku ekonomicznym przedsiębiorcy, on tak kalkuluje zysk brutto by wyjść "na swoje" z zyskiem netto. Odprowadza go przedsiębiorca, ale to TY dajesz mu na niego pieniądze kupując towar. Już teraz z przykładu Wilka, jeśli ktoś kupił pościel za 4000zł, to jest to swoisty haracz od "głupoty" Ale w takim razie co z innymi branżami? Jeśli perfumeryjna to zły przykład bo to luksus nie głupota, to co z hazardem, używkami? Opodatkuj niebotycznie, to w części ludzie "zmądrzeją", a w drugiej części przejdą do czarnej strefy. Państwo nie będzie miało prawie nic! A czemu ludziom zabraniać głupich zakupów? Dla ich dobra? Tego argumenty Ty nie możesz użyć bo to nie liberiartańskie Poza tym generuje mafijne podziemie a to znacznie groźniejsze niż zakupy u oszusta. Zamiast prostszego mechanizmu: "coś nie działa - ludzie pozywają sprzedawcę o odszkodowanie" proponujesz układ: "coś może nie działać - urzędnicy mają to skontrolować - przedsiębiorca ma płacić wyższe podatki". To ja już bardziej wierzę, że w Polsce system sądowniczy wkrótce zacznie działać sprawniej, niż że w to że urzędnicy coś będą kontrolowali wg. nie do końca jasnych kryteriów, będą odporni na przekupstwa, będą reagowali odpowiednio szybko na nowości (do tego ja i Ty będziemy ich musieli opłacać ze swoich podatków bo na pewno trzeba zatrudnić nowych urzędasów), a oni koniec końców wydadzą właściwą decyzję (he, he), by komuś kto wierzy w efekt placebo zrobić dobrze i żeby go nie był na to stać na samouleczenie się wspomnianym placebo. Nie logiczne i na pewno nie libertyńskie Oczywiście zgadzam się, że w dziedzinie zdrowia państwo musi kontrolować procesy leczenia. Tak by nie było przypadków rujnowania zdrowia naiwnym ludziom, ale to już zupełnie inny problem niż ten dyskutowany. -
Pytanie o terapię światłem spolaryzowanym.
romero odpowiedział macintosh na temat w dziale Luźne gatki
Jestem przeciw takiemu ręcznęmu grzebaniu w gospodarce. Po pierwsze wzrośnie zatrudnienie biurokracji, która będzie oceniała co jest placebo a co lekiem, dojdą do tego ciągnące się latami procesy o złe sklasyfikowanie. Po drugie koszty podatku mogą w części być przerzucone na klienta, więc jeszcze to pogłębi drenowanie ich kieszeni. Po trzecie oni mając wysokie dochody a niskie koszty własne i tak płacą duże podatki, a po podniesieniu podatków dochody Państwa mogą zmaleć,- patrz krzywa Laffera. Po czwarte przemysł taki np. jak perfumeryjny też ma bardzo wysoką ceną wyrobów w stosunku do kosztu produkcji - rzędu kilku %, ale skoro są chętni do płacenia 300zł za flakonik perfum, to czemu im tego zabronić. Przecież zawsze mogą kupić byłe jakie perfumy na bazarze czy w markecie. Są świadomi że płacą za markę i jakość. Tu oczywiście nie ma tej świadomości, ale może właśnie pójść tą drogą że nakazać publikowanie co jest istotą działania urządzenia i wskazać naukowe udokumentowanie zjawiska, a nie sprzedawać np. takie magiczne bransoletki jak te PowerBalance czy inne M-blance, które nie mają oczywiście żadnego działania poza placebo. -
Pytanie o terapię światłem spolaryzowanym.
romero odpowiedział macintosh na temat w dziale Luźne gatki
Wydaje się, że u pewnych ludzi siła efektu placebo jest wprost proporcjonalna do wydanych $$$ -
Jeszcze trzeba zegar nastawić. Jest 22.04
-
śmieszne było, że bantyta śmiał się z bulu
-
Żegnamy Jurgiego
romero odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Sprawy administracyjne i inne
[*]
