Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    135

Zawartość dodana przez Jajcenty

  1. Teoretycznie potrafi. W praktyce droga przez mękę. W swoim czasie nazwa "Microsoft Works" wygrywała w konkursach na najlepszy oksymoron. MS poczynił tu duże po(d)stępy. Dużo lepiej ukrywa upadki. Nie widuję już BSODów ale one tam są
  2. Można nie pomagać. Można przehulać na koniach. Można robić samolociki z banknotów by czerpać radość z gracji z jaką latają. Można też zostawić problem trwonienia krwawicy spadkobiercom, ci zwykle dają radę. Jakiej odpowiedzi oczekujesz? Większość bogaczy nie ma tego dylematu. Właściwie nieumiejętne pomaganie szkodzi i rujnuje równowagę. Jako darwinista uważam, że pomaganie powinno być zakazane albo obłożone gigantycznym podatkiem żeby było jak zapłacić za wyrządzone społeczeństwu szkody. Można za to (wzorem Gatesa) finansować pewne przedsięwzięcia. A to woda ze ścieków, a to gumki, ja gdybym miał za dużo kasy sfinansowałbym sztuczną fotosyntezę panu profesorowi Nazimkowi. trolujemy dalej
  3. Wydaje się że godnie naśladuje możliwości MS Office. BTW, czy word już umie robić spisy treści dla dokumentów liczących więcej niż 10 stron? No i czy umie zrobić te spisy z kliku fizycznych plików? Na życzenie mogę też udostępnić event log Sharepointa 2007 i 2013 waniliowe instalacje rzucają 4 błędy na minutę. Na stronach MSa można znaleźć informację że tak ma być. A ja dalej troluję.
  4. Astro, daj mi chwilę a wyprodukuję 3 klony i sam Wilk nie będzie w stanie powiedzieć kto jest kto. Sposobów anonim^Wanimi^Wukrycia się jest parę. A jako osoba obyta z uniksopodobnymi z pewnością je znasz Przyjmuję Twoje słowo, że to rozmycie płciowe to próba żartu była, a ja tego nie skumałem. Odnosiłem się do definicji. Założyłem, że nosiciel z definicji nie jest chory.
  5. A Wy, Windowsowcy, dalej musicie restartować system po zmianie koloru tła ? A potem trzeba lewą ręką do prawej kieszeni żeby zaokrąglić rogi w klawiszu. Kody stron zawalone tonami śmieci typu "if ie lte 9". Zresztą tę walkę MS przegrał. ODF i "rosnąca" popularność IE dobitnie o tym świadczą. a tak sobie troluje a co!
  6. Proszę bardzo. "Emaksem przez sendmajla" nie wzięło się znikąd. Utrzymywanie publicznego serwera na Linuksie wymaga od jego administratorów napięcia uwagi a zaniedbania są skrzętnie wykorzystywane przez wrogi świat zewnętrzny. Jednak..od czasów Windowsa 95 (ile to lat?) mam w domu takiego czy innego linuksa, mam na nim ftp, ssh, sambę do łączności ze światem, oglądam na nim filmy! I nie mam i nigdy nie miałem na nim żadnego systemu AV, mimo to nigdy nie złapałem wstydliwej choroby. Od zawsze wolę OpenSource za szybkość i łatwość z jaką rozwiązywałem problemy - nie zdarzyło mi się natknąć na nieznany, nierozpoznany problem. Wystarczyło poszukać i rozwiązanie gdzieś tam było. W tym samym czasie gryzłem pięści do krwi w bezsilnej furii obcując z Windowsem NT. Dziury, błędy, latami czekające na poprawę, łaty rujnujące infrastrukturę... Reasumując klasycznie: mój linuks jest bezpieczniejszy. Proszę oto mój adres 127.0.0.1 włamuj się ile chcesz.
  7. Wydaje się, że nosiciela nie zabija i właśnie dlatego, na mocy Twojego rozumowania, ciągle jeszcze gdzieś tam jest.
  8. Od chłopskiego rozumu lepsze są tylko eksperymenty. Według en.wiki nie był to zamierzony eksperyment (jak można znaleźć w wielu miejscach), ale obserwacja: Galton was a keen observer. In 1906, visiting a livestock fair, he stumbled upon an intriguing contest. An ox was on display, and the villagers were invited to guess the animal's weight after it was slaughtered and dressed. Nearly 800 participated, but not one person hit the exact mark: 1,198 pounds. Galton stated that "the middlemost estimate expresses the vox populi, every other estimate being condemned as too low or too high by a majority of the voters",[30] and calculated this value (in modern terminology, the median) as 1,207 pounds. To his surprise, this was within 0.8% of the weight measured by the judges. Soon afterwards, he acknowledged[31] that the mean of the guesses, at 1,197 pounds, was even more accurate.[32][33] Eksperyment powtarzano z niezmiennie dobrym skutkiem. Nawet znaleziono jakąś łódź podwodną.
  9. To dość rozpowszechniony pogląd, prawdopodobnie nieprawdziwy. Wyniki eksperymentu Galtona i jego wielokrotnych powtórzeń są dość zaskakujące.
  10. No to musisz się zdecydować czy mówimy o stosunku ciężarów czy wartościach bezwzględnych. Taki lew to ciężki jest a mózgu ma co kot napłakał Autorzy trochę jakby zgadują związek przyczynowo skutkowy. W dodatku nie wiemy co było pierwsze: jajo czy kura.
  11. Tak bardzo chwytliwe i .... nieprawdziwe. Bardzo niewiele osób jest w stanie sprzedać cały swój czas. Jeśli jesteś takim szczęśliwcem, że zamiast pomalować chałupę/postawić linuksa/wymienić olej możesz komuś za to zapłacić samemu w tym czasie zarobić na to a nadwyżkę odłożyć/przepić, to proszę bardzo. W dobie bezrobocia i woluntariatu niewiele osób ma taką możliwość, so DIY.
  12. Czyżby Astroboy wypączkował kogoś z kim będzie mógł pogadać jak równy z równym? Jam to czuł!
  13. A teraz pomyśl, że masz 60 tys urządzeń (PC+mobilne) rozrzucone po świecie: obie Ameryki, Chiny, Anglia, Francja możliwość zestawienia videokonferencji z VIPowego tabletu gdzieś w dżunglach Mongolii jawi się zupełnie inaczej. Tej wielkości klient dostaje soft od MSa w cenie czapki śliwek, oczywiście za sztukę. Między innymi dlatego OpenSource nie przebija się bo to .... zbyt drogie rozwiązanie
  14. Nie wiem dlaczego ale mam poczucie straty i marnotrawstwa. Napinamy się żeby pozbawić ryż kaloryczności. Nie lepiej ugotować pół na pół z makulaturą? K = x*Kr + y*Kw, gdzie x: ułamek wagowy ryżu, y: ułamek wagowy wypełniacza, K: kaloryczność mieszaniny, Kr: kaloryczność ryżu, Kw: kaloryczność wypełniacza. Całość mniej więcej II klasa szkoły średniej. Zużywać zasoby, czas, ludzką pracę, hodować ryż by potem uczynić go niestrawialnym? zapomniałbym: Hodujemy, gotujemy, chłodzimy by na koniec wydalić w niezmienionej formie. Wydaje się, że granulowany polipropylen będzie efektywniejszy. Będzie go można wypłukać i zawrócić do obiegu. Czysta oszczędnośc.
  15. To może nie być wada. Wiele osób może nie być zainteresowanych posiadaniem mieszków włosowych.
  16. Jak Autorzy zamierzają wyjaśnić wegetarianizm słonia? Wielkość mózgu kotów również domaga się komentarza.
  17. Polecam niezwykły wykład o kolorze, tęczy i rozproszeniu: https://youtu.be/FJVvtOy-ukE?list=LLaGqTzaur_E_4Vtylk7_guA MIT Walter "dotted line" Lewin. Dla bardziej zaawansowanych fizycznie nie będzie ciekawy, ale poziom jest wyższy niż popularnonaukowy. Wykładowca znany jest też w "internetach" z umiejętności rysowania linii przerywanej. https://youtu.be/l789l6np-qA
  18. Musimy te problemy rozwiązać, albo się skrócić do 1 mld ludzi, albo przygotować na katharsis. W mojej opinii nie zdołamy się rozwijać w tak ekstensywny sposób jak do tej pory.
  19. No tak, drogo i pewnie drożej niż taka sama moc z orbity
  20. Ja użyłem wiki pod hasłem Insolacja. Z obrazka wychodzi, że mamy tam ~2 KWh/m2. Na myśli miałem uczciwe turbiny parowe a nie badziewne 8% ogniwa. Zatem do dyspozycji mamy 15-18 TWh rocznie oczywiście bardzo zgrubnie, doliczając sprawność klasycznych rozwiązań 30 % ciut mało. Twoje kółka robią lepsze wrażenie Any way kupa ciepła jest na wyciągnięcie ręki.
  21. Oczywiście masz rację. Efekt skali zawsze się pojawi zgodnie z dialektyczną zasadą przechodzenia ilości w jakość Ale sądzę, że można tego uniknąć rozpraszając nieco te elektrownie.
  22. W artykule mowa o "pinpoint accuracy" - taka wiązka ma oczywiste zastosowanie militarne. Będzie duży opór polityczny i chyba też byłbym przeciw. Po drugie: na samej Saharze mamy powyżej 15 TW (9x106 km2 i ponad 1,5 KWh/m2) Po co lecieć na 36 000 km jak 5-6 tys kilometrów mamy energii więcej niż potrzebujemy. Biedna, cierpiąca na suszę Afryka mogłaby kąpać się w mamonie, gdyby zechciała zagospodarować bogactwo jakim jest 2KWh/m2 .
  23. Nie wiemy jaki jest związek. Równie dobrze to ten wysoki poziom spożycia może powodować nędzę, a nie odwrotnie. Przez PRL mieszkałem w małym fabrycznym miasteczku - wszyscy pracowali w jednej fabryce. W dzień wypłaty i przez kilka następnych dni było to miasteczko nieustającej fiesty. Pili wszyscy. Mniej więcej po 1989 gdy pieniądz nabrał wartości, sytuacja się zmieniła. Miasteczko z dnia na dzień (!) wytrzeźwiało, zostało trochę osób zdecydowanych utrzymać dotychczasowy tryb życia, ale nie ma ich wielu. Pozostali zaczęli w pocie czoła, bogacić się i gromadzić dobra. Tak oto wyścig szczurów uratował małe miasto
  24. hm. post nie może być pusty...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...