Kolejna z rzędu akcja polityczna mająca na celu uciszenie niezależnych naukowców. Tak jak u nas krytycznie nastawionych do obostrzeń lekarzy się zastraszało sądami i wyrzuceniem z zawodu, tak bym nie zdziwiłbym się, gdyby zaczęto zastraszać naukowców przed pisaniem niewygodnych faktów.
Straszne. To co mówi, to tylko dowód, że nie potrafią walczyć z antyszczepionkowcami naukową metodą i muszą się uciekać do cenzury. Jeśli tacy "naukowcy" odchodzą, to dobra wiadomość dla pisma.
Rozumiem, że doświadczenie naukowiec i recenzent posiada od urodzenia, a nie zdobywa w trakcie swojej kariery. Kolejny pseudonaukowwiec pokazuje swój rozumek i obiektywizm. Osobiście za takie teksty wylałbym na zbity pysk, a tu proszę cała zgraja sama odchodzi.
Mogę się jedynie zgodzić, że jeśli jest dwóch recenzentów, to można przyjąć zasadę, że co najmniej jeden z nich ma doświadczenie w recenzowaniu w danej dziedzinie. Natomiast sugerowanie, że autor artykułu powinien mieć zaplecze wykształcenia, doświadczenia i może jeszcze być jeszcze tylko profesorem tej dziedziny, to niezła kpina i anty-naukowa postawa.
Pytanie kto ten Lareb finansuje.
Jeszcze jedno. Wszedłem na ten link:
I widzę, że artykuł został wycofany. Więc pytanie jakie człowiek myślący sobie zadaje dlaczego:
skoro ten art. został wycofany? To nie ma sensu, chyba że to odejście to forma buntu przeciwko cenzurze.