Na starcie, zbytnio porównujesz mózg do dysku, a to zero wspólnego.
Słabe, ale jednak się nie pośmieją. Robię analogię do sztucznej sieci neuronowej, polecam poczytać na czym polega jej pamięć i o jej pojemność.
Nie nie musi znikać.
A jak jest sztuczna sieć neuronowa to już "bajty informacji" są powiązane jeden z drugim, nieprawdaż?
taaa i dlatego w sieciach neuronowych próbują obliczać właśnie tę pojemność.
Udowodnij to wszyscy się pośmiejemy. (że tak zagadam w Twoim stylu). co to jest to skojarzenie? Informacja?
Jeśli...
A jeśli nie jest powiązana?
Rozumiem, że potrafisz zapamiętać nieskończona liczbę jedynek, ale to trochę słaba nieskończona pamięć nie uważasz?
Ustalmy pewne rzeczy.
Ilość neuronów jest skończona w głowie, tak?
Ilość połączeń między neuronami jest skończona, tak?
Każda nowa informacja jest "wkomponowana" w sieć tak aby wzmacniania między kolejnymi neuronami zmieniły się jak najmniej, i to jest to właśnie pewna forma Twojego skojarzenia.
Jednak każda nowa informacja(do zapamiętania) , nawet podobna, musi jednak zmienić jakoś system wzmocnień między neuronami, tak?
I teraz mamy granicę pamięci która polega na tym, że każda nowa informacja, zmieni tak wzmocnienia między neurnoami, że któraś z poprzednio zapamiętanych informacji nie może zostać prawidłowo odtworzona.
Otóż drogi kolego nieskończoność jest dość pojemna i każda nowa informacja nawet skojarzona z poprzednim trochę wpływa na cały stan.
I własnie da się matematycznie udowodnić (i chyba nawet juz jest to udowodnione), że nie da się tak ustalić wzmocnień między naurnami, aby dokonać asocjacji między nieskończoną ilością różnych elementów.
I na koniec, bo szkoda mojego czasu prosty eksperyment myślowy.
Czy jak odejmę jeden neuron z mózgu to już nie będę w stanie zapamiętać tej nieskończoności?
Będę?
A jak jeszcze jeden odejmę to będę?
Który neuron daje granicę nieskończoności?