Mordobicie się zrobiło o to "czyj to wynalazek" (kto pierwszy), czyli bez historii sprawa była nierozwiązywalna. A uproszczenia były konieczne, teraz można z nich wyjść, jak komuś się zachce.
W sumie:
nie ma już chyba wątpliwości, że amortyzacja to wynalazek biznesu, wynikający z natury rzeczy, przejęty przez fiskusa do celów podatkowych, też zresztą w sposób - wbrew pozorom - całkowicie naturalny. Główna różnica pomiędzy amortyzacją (odpisem) bilansową podatkową polega na tym, że w podatkowej wprowadzono więcej uproszczeń (fikcje prawne) niż w bilansowej, co było zresztą konieczne, m.in. ze względu na możliwość kontroli.
I to tyle.
,,,,,