Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

dexx

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    18

Ostatnia wygrana dexx w dniu 12 sierpnia 2022

Użytkownicy przyznają dexx punkty reputacji!

Reputacja

40 Bardzo dobra

O dexx

  • Tytuł
    Sztygar

Informacje szczegółowe

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. ... Rozumiem że twoim zdaniem rodzice babcia i dziadek mają zajmować sie wychowaniem seksualnym ? Czy możę jeszcze ksiądz w zakrystii albo trener w kantorku.
  2. Szczerze mówiąc, pomimo że sprowadziłem moją wypowiedź trochę na polskie podwórko to mówiąc o moralności Kalego miałem na myśli bardziej Trumpa i jemu podobnych i oczywiście naszych obywateli od portalu który miał zaorać Facebooka ale nawet jego nazwy już nie pamiętam, ale jeśli wziąłeś to do siebie to jakoś też mnie to nie przejmuje.
  3. Chociaż rozumiem obawy, że social media mogą być wykorzystywane do manipulowania społeczeństwem, to i tak bawią mnie próby poszukiwania alternatywnej rzeczywistości przez osoby głównie z światopoglądowo prawicowymi poglądami. YT, facebook itd mają tak dużo użytkowników i w są tak popularne właśnie dlatego, że starają się nikogo nie wykluczać. Budowanie serwisów których targetem jest 20% społeczeństwa skupione wokół ruchów narodowo-religijnych nie ma wg mnie szansy powodzenia, tym bardziej ze te 20% w jedym kraju walczy z tym tym samym odsetkiem społeczeństwa w sąsiednim kraju. Już widzę taki portal gdzie są Polacy i Ukraińcy, czy Amerykanie i Meksykanie. Widzę oczywiście też że to jest kwestia monopolu np. googla , ale również bawi mnie że te same osoby które uznają, że drukarz może decydować co drukuje a co nie uważają w innych sytuacjach ze są cenzurowani. Mimo wszystko jest to dla mnie moralność Kalego.
  4. dexx

    Globalne ocieplenie

    Moim zdaniem te dwie rzecz są bardzo silnie powiązane, nie da się myśleć o zagrożeniu własnych działań dla środowiska jak trzeba myśleć o tym co włożyć do gara. Polska wydaje mi się tego dość dobrym przykładem, kiedyś nagminnie palono śmieci lub wywożono je do lasu a teraz gdy wzrósł poziom życia problem ten dotyczy głownie cfaniaczków-biznesmenów których stać na wywóz śmieci. Jest to zmiana kulturowa ale wspierana bardzo silnie przez wzrost zarobków. Jak już nas stać żeby nasze obejście ładnie wyglądało to nie chcemy żeby w rowie leżały śmieci i nie chcemy żeby z komina fabryki obok lub sąsiada walił na nas dym. W Azji też to nastąpi, pytanie tyko czy tempo tych zmian będzie wystarczające.
  5. dexx

    KREACJA ŚWIATA DOBRO VS ZŁO

    Ja tam wolę żeby google budowało wokół mnie bańkę poznawczą, niż dostawać reklamy o maści na hemoroidy ( jak w radio ) bo tak wynika z profilu demograficznego społeczeństwa. Tak wiem, że na YT tak nie będzie bo profil użytkownika jest inny, ale filmiki o "czeleńdźach" lania w spodnie też mnie nie interesują. Co jakiś czas otwieram YT jako niezalogowany tylko po to żeby zirytować się papką jaką mi tam podają ( wiedząc że to przekrój naszego społeczeństwa )
  6. dexx

    KREACJA ŚWIATA DOBRO VS ZŁO

    Tekst daje do myślenia, głównie nad szkodliwością dopalaczy.
  7. Oj chyba nie jest to takie proste pierwsze pytanie jest zbyt ogólne, bo nie kojarzę żeby moralności były jakoś klasyfikowane . O religie łatwiej pytać bo zazwyczaj ich doktryny są powszechnie znane. Próbowałem kiedyś przeprowadzać takie dyskusje, nawet z bliskimi mi osobami, ale poległem. Może dlatego, że one znały moje obecne nastawienie do wiary. Ogólnie może to "zespół oblężonej twierdzy", ale odnoszę wrażenie że osoby wierzące lepiej tolerują dyskusje z wyznawcami innej wiary niż z zadeklarowanym ateistą czy tam antyteistą. Masz sporo racji w tym co piszesz, dodał bym jeszcze tylko, że problem istniał zawsze, ale nasila się od kiedy prawa kobiet zostały wyrównane do praw mężczyzn. Od zawsze, tyko dopiero wtedy doszedłem do wniosku, że przydało by się przeczytać tekst źródłowy a nie tylko polegać na wyrwanych z kontekstu ładnie okraszonych komentarzami fragmentów przedstawianych przez księży. Był to efekt paru kazań w kościele, z którymi się całkowicie nie zgadzałem. Jedno z nich dotyczyło antykoncepcji głownie w kontekście Afryki (AIDS i wielodzietność). Tak, ale głupotą w tym przypadku jest traktowanie tego tak dosłownie jak to robią żydzi i muzułmanie. Ubój rytualny też miał zapewnić, że społeczeństwo będzie się odżywiało świeżym mięsem . Nie jest moim celem umniejszać znaczenia Biblii czy Koranu w rozwoju cywilizacji, regulowały one ważne społecznie tematy i stanowiły zbiór praw które "ujednolicały moralność" danej grupy. Należy jednak uczulać ludzi że Bóg w tych książkach to jest wytrych na ludzi którzy chcieli by bagatelizować te prawa lub oszukiwać. Wydaje mi się, że przeciętnie inteligentny człowiek po przeczytaniu Biblii, przemyśleniu za i przeciw, powinien dojść do tych samych wniosków. Jeśli Katolikowi Biblia nie gryzie się z nauczaniem Chrystusa, to jest z nim coś nie tak. Oczywiście istnieje też spora grupa ludzi i pewnie spory procent księży, którzy wiedzą że religia to jest narzędzie podboju kulturowego. Mimo, że nie wierzą w Boga lub/i zdają sobie sprawę że Biblia jest zbiorem ludzkich praw i przypowieści, kultywują swoją wiarę, żeby nie zrobić miejsca na podbój innej kultury. Nie raz spotykałem się podczas różnych dyskusji z argumentem, że jak nie wychowamy dzieci w naszej wierze to przejdą na islam czy tam inną wiarę. Sam w tym temacie jestem hipokrytą bo np. obchodzę w różne święta, ale staram się, że by moje dzieci wiedziały, że to kultura a nie religia i że powątpiewanie a nie wiara jest cnotą.
  8. To jest największy problem systemu edukacji, szczególnie takiego gdzie religia a nie religioznawstwo jest również jego częścią. Drugi spory problem to silne opieranie się o autorytety tworząc w ten sposób iluzję czarno białego świata niczym we Władcy Pierścieni ( i nie tyczy się to tylko historii w szkole, gdzie uczą o wiecznie pokrzywdzonych polakach i złych Niemcach i Rosjanach). Miejsce religii i objawieniach jako dowodach na cokolwiek jest w miejscach kultu. W europejskich państwach gdzie jest sporo różnych mniejszości religijnych chrześcijanie nie są już tacy skorzy do wymuszania religii w szkołach mają świadomość że w demokratycznym kraju za chwilę może się okazać że w szkole do której chodzą ich dzieci za chwilę pojawią się roszczenia żeby uczyć np. islamu. Straszliwie irytuje mnie opór przed uczciwym uczeniem metody naukowej i umiejętności weryfikowania źródeł. Tworzy to łatwe do manipulowania społeczeństwo ale wygląda na to że taki jest cel naszych klas politycznych. Jest taki bardzo dobry cytat którego autora nie znam a który dobrze to podsumowuje: "The problem is not people being educated. The problem is that they are educated just enough to belive what they've been taught, but not educated enough to question what they've been taught." Czyli w wolnym tłumaczeniu: Problemem nie są ludzie niewykształceni. Problem polega na tym, że ludzie są wykształceni wystarczająco żeby uwierzyć w to czego są uczeni, ale niewystarczająco żeby to kwestionować. Skrajności znajdą się wszędzie, ale nie wiem jak trzeba być zaślepionym religią, żeby nie widzieć jak głupie są ograniczenia lub ich brak jak np. w przypadku wieprzowiny, nieakceptowanie rozwodów w chrześcijaństwie ( nie atakuje tu celowo chrześcijaństwa tylko porostu je najlepiej znam) i przymykanie oka na kombinowane na siłę rozwody kościelne tak aby wynaleźć w jaki sposób podciągnąć rozwód pod coś co akurat w ramach doktryny jest dopuszczalne. Gdy usiadałem do Biblii już jako dorosły człowiek ze szczerą chęcią pogłębienia swojej wiary punktem wyjścia było dla mnie to czego zostałem nauczony jako dogmat wiary, czyli że Biblia jest słowem Boga. Takie założenie było dla mnie wystarczające, żeby po pierwszych księgach stwierdzić, że nie chcę być wyznawcą takiego Boga jaki został tam opisany a to był tylko punkt wyjścia, żeby zacząć zauważać jak głupie niedorzeczne jest utrzymywanie że jakaś omnipotentna istota ingeruje w wszechświat lub czeka aż się do niej pomodlę. To własnie miałem na myśli mówiąc o przepracowaniu tematu. Postawię też tezę: W krajach gdzie poziom życia jest wysoki, a system edukacji jest dobrze rozwinięty religijność spada ponieważ ludzie mają więcej czasu dzięki mniejszej liczbie egzystencjalnych problemów oraz lepsze narzędzia dzięki dobrej edukacji żeby własnie sobie ten temat przepracować. Jedyne co jest potrzebne to nakierowanie ludzi, żeby w ogóle się tym tematem zainteresowali. Dlatego podoba mi się podejście do tematu jakie prezentuje epistemologia uliczna (street epistemology) gdzie nie przekonuje się kogoś że religia lub jakieś zabobony są złe, tyko zadaje się pytania o podstawy tych wierzeń tak żeby ludzi sami doszli do tego jak czasami jest to głupie.
  9. Ciężka sprawa. Powiem tylko, że z mojego niewielkiego doświadczenia wynika (mówię o znanych mi na przestrzeni mojego życia przypadkach), iż zdecydowana większość ateistów (tu włączam nieteistów) jest bardziej moralna niż teiści. Różnica między ateistami i teistami jest taka, że moralność ateistów wynika z ich przemyśleń pewnie w oparciu a jakieś prywatne autorytety / publikacje z którymi jednak mogą się niezgodzić. Teiści mogą sobie wypracować jakieś zdanie, na podstawie nawet tych samych autorytetów / publikacji, ale następnie muszą sprawdzić czy doktryna ich wiary nie jest sprzeczna z tym poglądem. Dobry Chrześcijanin może a nawet musi tolerować i być przyjazny homoseksualistów, ale nie może uznać że to nie jest grzech i same "zachowania homoseksualne" musi potępiać bo tak napisano w książce kilka tysięcy lat temu. Oczywiście wśród wyznawców różnych religii istnieje tak zwany z angielskiego "cherry picking" ale świadczy to tylko o tym, że ciężko jest całkowicie zindoktrynować społeczeństwo. Moim zdaniem trwanie przy wierze chrześcijańskiej ( sam bardzo długo uważałem się za osobą wierzącą ale powszechnie stosowałem cherry picking), świadczy lub powinno świadczyć tylko o tym że ktoś nie przepracował dostatecznie dobrze materiałów źródłowych swojej wiary ( tu zaznaczam że Biblia jest uznana za "słowo Boże"). Po tym przydługawym wprowadzeniu po raz kolejny moim zdaniem twierdzenie że ateiści są bardziej moralni niż teiści jest prawdziwe i wynika z wysiłku jaki trzeba poświecić na zbudowanie własnego zdania. Człowiek jest sumą doświadczeń i przyzwyczajeń, jeśli przez całe życie wychowywany był w jakiejś wierze, to do zmiany swoich poglądów potrzebuje argumentów czyli poświecić czas. Moja opinia oczywiście jest subiektywna, ale ułomna moralność osób religijnych z mojego otoczenia, jaki i tych występujących publicznie, była inspiracją do analizy tego w co wierzę i zmiany poglądów. Mogę postawić tezę na bazie moich doświadczeń, że "przeciętny" ateista w Polsce wie znacznie więcej na temat biblii niż przeciętny chrześcijanin.
  10. Tego się nie da tłumaczyć w imię nauki i religii zebrał bym chętnych na mszy z tym chorym księdzem. Niech jedzą i piją z jednego kielicha. Możemy się założyć - jestem pewien że chętni się znajdą. Jeszcze zorganizował bym w jakimś ośrodku rekolekcje dla wszystkich chętnych. Jedna zasada można wejść na teren ośrodka, nie można wyjść. ( najlepiej żeby na terenie była jakaś spopielarnia)
  11. https://wiadomosci.onet.pl/swiat/koronawirus-w-indonezji-kwarantanna-dla-tysiecy-uczestnikow-zgromadzenia/319xd15 Możemy po prostu pozwolić naturalnej selekcji rozstrzygnąć spór z tematu tytułowego.
  12. Może algorytmy nie zastąpią wysokiej klasy specjalistów ale 90% lekarzy których spotkałem można spokojnie zastąpić algorytmem napisanym w Microsoft Basicu na commodore c64.
  13. Wg mnie wyjątkowo nietrafione porównanie, nawet po długich latach przerwy ludzie wsiadają na rower i po prostu jadą. Problem jest się "od uczyć", na przykład żeby jeździć z odwrotną logiką - kierownica w prawo rower jedzie w lewo. Poniżej wklejam ciekawy filmik z takim rowerem.
  14. Chyba niestety to nie żart:
  15. Moim zdaniem to nie urzędnicy tylko własnie europejscy producenci samochodów pośrednio przez urzędników doprowadzili do takiej sytuacji. Cel był prosty - zablokować firmom głownie z Azji dostęp do rodzimych rynków, a teraz same zebrały tego żniwo. Może i jest to teoria spiskowa, ale jest dużo poszlak które na nią wskazują. Summa summarum wyszło z korzyścią dla konsumentów. czym prędzej zredukujemy ilość samochodów o napędzie spalinowym, szczególnie w miastach, tym lepiej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...