Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Microsoft pracuje nad 128-bitowymi wersjami Windows 8 i Windows 9. Takie informacje zdradził na swoim profilu w serwisie LinkedIn Robert Morgan, pracownik działu Microsoft Research.

Profil Morgana został już usunięty z Sieci, jednak można go znaleźć w cache'u wyszukiwarki Google. Morgan, opisując swoje doświadczenie zawodowe, stwierdza: "Pracuję w departamencie zajmującym się badaniami i rozwojem, w którym powstają długoterminowe plany strategiczne. Jednym z projektów R&D są prace nad 128-bitową architekturą kompatybilną z jądrem Windows 8 i Windows 9".

Specjaliści już od pewnego czasu apelują, by Microsoft porzucił produkcję 32-bitowych wersji systemu operacyjnego. Windows 7 ma być ostatnim systemem z Redmond, który będzie oferowany w edycjach 32-bitowych. Dotychczas spodziewano się jedynie, że Windows 8 ukaże się tylko w wersji 64-bitowej. Teraz okazuje się, że być może będzie i wersja 128-bitowa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest jedna zaleta. Zmiana architektury ożywia rynek, przez co szybciej wdrażane są inne udogodnienia technologiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne. Wszystko będzie super do momentu, w którym za parę lat się okaże, że razem z komputerem musisz wymienić lodówkę i piec CO, bo okaże się, że są niekompatybilne z systemem zarządzania w coraz bardziej zinformatyzowanym domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okej, a ktoś ma sugestie co do CPU, który miałby jakąś realną przewagę nad dzisiejszymi hybrydami 32/64?

nVidia Fermi jako GPGPU(Genereal Purpose GPU). GPU są używane do wysokowydajnych obliczeń, ale jako samodzielnie wystarczająca jednostka obliczeniowa dla PC jeszcze nie funkcjonuje. Być może coś nowego wyewoluuje z nVidia Tegra, bo są samodzielne procesory dla urządzeń moblinych, pochodzące od producenta kart graficznych.

 

Obecnie wąskimi gardłami są dyski twarde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się czy to przeciek  przypadkowy czy specjalny.

Jeśli to przypadek to znaczy ze Windowsa tworzą kretyni.

Jeśli specjalny to pytanie  co on ma na celu.

Jest jeszcze jedna opcja ze to fake.

 

Nic nie stoi na przeszkodzie temu żeby na jakimś portalu tego typu pojawił się profil Romka Kowalskiego pracującego dla firmy x czy y zdradzającego tajne plany

Pomyślcie jaki ferment by wywołał Romek na przykład nowym projektem NK czy gg albo jakiegoś prtalu który polegałby na powiedzmy (żeby było kontorwersyjne) geolokalizacji użytkowników w oparciu o treści rozmów maili czy fotek w celach marketingowych. News by się z nalazł na kilku poważnych i mniej poważnych portalach pewnie by się wypowiedzieli jacyś eksperci może by i rzecznika GIODO przywołana do tablicy. Rzecznicy firm by oczywiście dementowali ale znalazła by się grupa wyznawców twierdząca ze to spisek światowy albo tylko lokalny albo ze tak naprawdę stoją za tym służby specjalne i ze to nie prawda co mówią rzecznicy. 

 

 

Jeszce jedna dygresja na ten temat, chociaż wiemy już ze ms chce nas doić raz na 3 lata. To by się mogło nawet kupy trzymać no bo powiedzcie sami czym m$ może świat zaskoczyć raz na 3 lata? No nie za bardzo niczym wielkim i dla tego nie trzyma kompatybilności wstecz  i cały czas próbuje robić coś nowego.

No ja rozumie ze wszystko idzie do przodu i nawet bilowi g przypisuje się słowa o 640 kilobajtach pamięci niezależnie od tego czy to on czy nie on, kiedyś te słowa miały sens one śmieszą dziś, ale do rzeczy. 3 lata to według mnie za krótki okres na tworzenie systematycznie czegoś nowego po prostu można się wystrzelać.

Weźmy takiego xp to jest system który oferuje użytkownikom funkcjonalność i niezawodność i kilka innych rzeczy na poziomie jaki można uznać za akceptowalny na tyle by nie chcieć się tego pozbyć bez dodatkowych "przekownywaczy" a to był dość poważny motor sprzedaży windowsów. No i to jest gwoźdź do trumny m$. Oni muszą ciągle robić coś co będie lepsze nie mogą zrobić czegoś o czym powiedzą ze jest tak samo dobre jak poprzednik.  Ja ciągle jestem zdania ze jeśli ms nie zmieni taktyki to sie kiedyś wystrzela.

Swoją drogą to tez dość ciekawe ze robią już 8 ale zastanawiają się co by tu do 9 dołożyć żeby było lepsze od 8 jak nic mądrego nie wymyśla to okroją 8 tak żeby się nie musieć wysilać przy 9 a kasiorke na nowym zarobić tak jak to było z 7 który miał być czymś innym niż jest. 

 

A te 128 bitów to mnie troszkę straszy. Chyba tylko po to żeby dynamika na rynku była bo coś produkować trzeba. Mam core 2 duo jakiegoś nie najgorszego gf do tego jakiś dysk i to jest w stanie uciągnąć win/lin i do tego 2 systemy w virtualboxie i dalej da się tego używać. Podejrzewam ze ten sprzęcik powinien mi służyć jeszcze klika latek. Ale to nie jest zdrowe jak ludzie kupują sprzęt pod system operacyjny to jest wręcz chore bo to jest kolejna banka która kiedyś pęknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tu widzę inne ciekawe info. Jeśli MS pracuje nad Windows 9, to znaczy, że ew. nastepca Windy ma ja zastapic nie wczeniej niz za 9-15 lat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kości nvidii raczej nie zastąpią procesorów ogólnego przeznaczenia. Tak samo jak nie zrobiły tego procesory wektorowe (w zasadzie to to samo co MMX-SSE i właściwie GPU), ani procesory DSP.

 

A wąskich gardeł jest więcej. Np. łączność (ethernet), kontroler pamięci czy ogólnie kontrolery magistrali rozszerzeń (teraz to PCI w różnych odmianach). Kiedyś zdarzało się spotkać systemy "dobrze wyważone", tzn. takie, w których cała maszyna miała "zgrane" parametry wszystkich tworzących ją elementów. Teraz niestety rozsądek przegrywa i zdarzają się np. procesory, które teoretycznie mogą przetworzyć x informacji, podczas gdy są w stanie odebrać/wysłać gdziekolwiek tylko 0.2x (włączając w to cache).

 

A co do tematu głównego - w tej chwili procesory nawet nie są w pełni 64-bitowe (magistrala adresowa jeszcze nie dobiła do 40 bitów), więc te 128 to delikatnie na wyrost chyba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do tematu głównego - w tej chwili procesory nawet nie są w pełni 64-bitowe (magistrala adresowa jeszcze nie dobiła do 40 bitów), więc te 128 to delikatnie na wyrost chyba.

 

Architektura x-bitowa nie determinuje fizycznej szerokości magistrali, a rozmiary rejestrów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie nie. Motorola 68000 - podstawa komputerów Atari ST, Amiga i wczesnych Maków, była powszechnie uznawana za procesor 16-bitowy. A wewnątrz było osiem rejestrów danych i osiem adresowych - wszystkie miały po 32 bity bez żadnych sztuczek z podwórka w x86. Dodam, że 13 trybów adresowania w 68k to były autentycznie różne sposoby obliczania adresu wynikowego, a nie tylko użycie do adresowania innych rejestrów (jak to wymyślił sobie Intel).

 

68030 mimo właściwie identycznego assemblera była już 32-bitowa. Różnica była tylko w liczbie nóżek adresowych i danych. No i w MMU.

 

Poza tym, gdyby nawet popatrzeć na świat Intela po ichniemu, to 8086 nie był 16-bitowy, tylko po części 20-bitowy. A z kolei 8080 (czy też Z-80 z pamiętnego ZX-Spectrum) miał jako żywo możliwość używania rejestrów w trybie 16-bitowym.

 

Już jest jaśniej? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A właśnie nie. Motorola 68000 - podstawa komputerów Atari ST, Amiga i wczesnych Maków, była powszechnie uznawana za procesor 16-bitowy.

 

No tak, ale co tutaj sprzecznego z tym co napisałem? Ten procek i tak był wewnętrznie 32-bitowy. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia przy 386SX. Nie potrafię jednoznacznie powiedzieć Ci skąd to powszechne przekonanie o 16-bitowości, bo programowanie asemblera pod tym prockiem mnie niestety ominęło. Możliwe, że wina tkwiła właśnie w nim i nie zawierał on adresowań 32-bitowych we wszystkich trybach. Bardziej prawdopodobne jednak jest to, że takie przekonanie płynie zwyczajnie z powodu 16-bitowej szyny danych i różnic w nomenklaturze oznaczeń, wówczas więc i 386SX musiałby być nazywany 16-bitowym, a nie jest. Zwyczajnie w pewnym momencie przestano określać bitowość architektury szerokościami szyn, a zaczęto brać pod uwagę wewnętrzną architekturę.

 

Poza tym, gdyby nawet popatrzeć na świat Intela po ichniemu, to 8086 nie był 16-bitowy, tylko po części 20-bitowy.

 

Bo miał szynę adresową 20-bitową? Ale ona była adresowana w trybie segment:offset - oba po 16 bitów, więc de facto może powinniśmy nazywać go 32-bitowym? No proszę Cię...

 

A z kolei 8080 (czy też Z-80 z pamiętnego ZX-Spectrum) miał jako żywo możliwość używania rejestrów w trybie 16-bitowym.

 

Tylko, że oba miały 8-bitowy akumulator, tudzież w skrócie główny rejestr nie dało połączyć się w parę. Natomiast wspomniany wyżej 8086 miał ALU całkowicie 16-bitowe.

 

Już jest jaśniej? ;)

 

A było w ogóle ciemno?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo miał szynę adresową 20-bitową? Ale ona była adresowana w trybie segment:offset - oba po 16 bitów, więc de facto może powinniśmy nazywać go 32-bitowym? No proszę Cię...

 

Offset był starszy od segmentu tylko 4 o bity. 16+4...

 

 

Tylko, że oba miały 8-bitowy akumulator, tudzież w skrócie główny rejestr nie dało połączyć się w parę.

 

Co daje przewagę trzy do jednego na korzyść 16-bitów (jak kto się uprze to nawet sześć)

 

Możliwe, że wina tkwiła właśnie w nim i nie zawierał on adresowań 32-bitowych we wszystkich trybach.

 

Wszystkie tryby były 32-bitowe. Istniały skróty, np. można było podać 16-bitowy ujemny adres, który był tłumaczony na 32 bity z początkowymi FF (bardzo pożyteczne - można było szybciej wykonywać operacje na wysokich obszarach adresowych), albo podać 16-bitowy adres w trybie względnym (krótkie pętle, odgałęzienia), można też było ładować kawałki rejestrów (16 albo 8 bitów), ale to wszystko. Od strony sprzętu magistrala adresowa nie zawierała A0 (bo adresowała słowa a nie bajty) i próba uruchomienia kodu bądź wykonania operacji 16- lub 32-bitowej od nieparzystego adresu bajtowego dawała wyjątek. W 68030 zostało to "poprawione", ale efekt był taki, że nieparzyste adresy były przetwarzane prawie o połowę wolniej (trzeba było pobrać dwa słowa do jednej operacji).

 

 

Myślę, że przypisywanie procesorów do poszczególnych generacji to teraz bardziej sprawka marketingowców niż inżynierów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Offset był starszy od segmentu tylko 4 o bity. 16+4...

 

Tak. Segment*16+offset = adres wynikowy. Ale w dalszym ciągu adres był wskazywany przez dwa rejestry 16-bitowe (a nie rejestr 16 bitowy i 4 bitowy). ;) Arytmetyką wyliczania zajmował się procek i dopiero na końcu wychodziło 20 bitów. Fakt ten pozwalał na wskazywanie tego samego miejsca przez różne adresy, choć przyjmowało się dopełnianie rejestru segmentowego w celu normalizacji adresu.

 

Nawet gdyby nie byłoby owego nakładania i adres wynikowy byłby 32-bitowy, to i tak nie zrobiłoby to z 8086 procesora 32-bitowego. Miej na uwadze to, że większość procesorów 8-bitowych jak 6800, 8080, 6502, 8051 ma licznik programu 16-bitowy.

 

Myślę, że przypisywanie procesorów do poszczególnych generacji to teraz bardziej sprawka marketingowców niż inżynierów.

 

Nie zgodzę się. Zwróć uwagę na 64-bitowe rejestry MMX obecne już od czasów procesorów klasy 586, które de facto nakładały się na rejestry zintegrowanego FPU, a mimo to nawet oceniając według wewnętrznej architektury nie nazywamy tych procesorów 64-bitowymi (czy 128-bitowymi z powodu SSE).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, zapomniałem jeszcze o jednym i przepraszam za podwójnego posta. Otóż:

 

Co daje przewagę trzy do jednego na korzyść 16-bitów (jak kto się uprze to nawet sześć)

 

Tutaj trzeba by spojrzeć na schemat strukturalny czy to były faktycznie rejestry 16-bitowe mapowane na dwa rejestry B+C, D+E itd. (tak jak mamy w przypadku np. RAX>EAX>AX=AH+AL). Czy też dwa rejestry 8-bitowe, które to dopiero "procesor" sklejał w określonym trybie adresowania w jeden. Obstawiam ten drugi wariant.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tutaj trzeba by spojrzeć na schemat strukturalny czy to były faktycznie rejestry 16-bitowe mapowane na dwa rejestry B+C, D+E itd. (tak jak mamy w przypadku np. RAX>EAX>AX=AH+AL). Czy też dwa rejestry 8-bitowe, które to dopiero "procesor" sklejał w określonym trybie adresowania w jeden. Obstawiam ten drugi wariant.

 

To nic nie da, bo i tak zawsze można będzie podać kontrprzykład. Może MC68K był po prostu zbyt dobry i nie łapał się na ówczesne definicje (jego architektura jest używana do dzisiaj, do niedawna jako Dragonball w palmach, teraz już chyba tylko mikrokontrolery).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj nie sposób nie przyznać Ci racji, to był niezły procesor, choć słowa uznania należą się również całemu podsystemowi AGA (w tym rewelacyjnie uzdolnionej muzykalnie Pauli), dzięki czemu zdobył on sporą popularność. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już jest pierwszy częściowy procesor 128 bitowy :

http://forums.amd.com/devblog/blogpost.cfm?threadid=88161&catid=271

 

Co do kart graficznych to ich moc obliczeniowa jest wielokrotnie silniejsza niż cpu jednak obsługuje ona tylko najprostsze instrukcje i nie ma dobrego jezyka programowania dla GPU . Więc póki co sukcesy święcić będą technologie typu OpenCL , a sytuacji cpu może odmienić zwyczajny socket translacyjny zbliżony do tego jaki został zainstalowany w sicortexie lub rozszerzenie zaawansowanych instrukcji w gpu ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tutaj nie sposób nie przyznać Ci racji, to był niezły procesor, choć słowa uznania należą się również całemu podsystemowi AGA (w tym rewelacyjnie uzdolnionej muzykalnie Pauli), dzięki czemu zdobył on sporą popularność.

 

Zależy skąd się patrzy. Globalnie to należałoby podziękować Jabłuszkom, mimo, że to one są odpowiedzialne za ukatrupienie całego konceptu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po 11 latach od premiery wysłużony Windows 7 odchodzi na emeryturę. Dzisiaj dobiegł końca okres rozszerzonego wsparcia dla tego systemu. Microsoft nie będzie już udostępniał dla niego poprawek bezpieczeństwa. Warto więc w ciągu najbliższych miesięcy pomyśleć o zaktualizowaniu systemu do nowej wersji.
      Na poprawki, ale już płatne, będą mogli liczyć jedynie użytkownicy wersji Enterprise oraz Pro. Użytkownicy edycji Enterprise będą musieli zapłacić 25 USD, a wersji Pro - 50 USD za rozszerzenie wsparcia do stycznia 2021 roku. Wsparcie będzie można przedłużyć o kolejne dwa lata, w każdym roku płacąc dwukrotnie więcej niż w roku wcześniejszym.
      Microsoft już od wielu miesięcy przypominał użytkownikom Windows 7, że okres wsparcia dobiega końca. Użytkownicy więc o tym wiedzieli. Ponadto jutro wyświetli im się pełnoekranowe powiadomienie, że okres wparcia właśnie się zakończył.
      Koncern z Redmond próbuje przekonać jak najwięcej użytkowników Windows 7 by zaczęli korzystać z Windows 10. Częściowo się to udaje. Jak bowiem donoszą firmy analityczne, rynek pecetów notuje właśnie pierwsze globalne wzrosty sprzedaży od roku 2011. Jest to związane z faktem, że firmy i użytkownicy indywidualni postanowili, przy okazji zmiany systemu operacyjnego, wymienić też komputery.
      Windows 7 jest wciąż niezwykle popularnym systemem i, jak twierdzą analitycy, mogą minąć jeszcze nawet 2 lata zanim jego rynkowe udziały spadną poniżej 10%. Przypomnijmy, że w przypadku równie popularnego Windows XP Microsoft wielokrotnie publikował łaty pomimo zakończenia okresu wsparcia.
      Windows 7 to prawdopodobnie ostatni system operacyjny, który będzie sprawiał Microsoftowi tego typu problemy. Wsparcie dla Windows 8 kończy się w 2023 roku i cały proces powinien przejść bez większych zakłóceń, gdyż system ma mniej niż 5% udziałów w rynku.
      Jeśli zaś chodzi o Windows 10 to jego model publikacji jest zupełnie inny. Dotychczas doświadczyliśmy zakończenia wsparcia dla wielu wersji Windows 10 i nie rodziło to żadnych większych problemów. W bieżącym roku zakończy się wsparcie dla trzech kolejnych wersji. W przypadku tego OS-u wystarczy, by użytkownicy dokonywali regularnych aktualizacji do kolejnych wersji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Windows 8 będzie miał wersję dla procesorów ARM, jednak wraz z przewidzianym na jesień bieżącego roku debiutem systemu, na rynku może pojawić się mniej niż pięć urządzeń korzystających z tej wersji systemu z Redmond. Jednocześnie zadebiutuje ponad 40 urządzeń z Windows 8 dla procesorów x86.
      Przyczyną tak małego zainteresowania producentów urządzeń z ARM systemem Windows są wysokie wymagania, jakie Microsoft stawia przed tego typu gadżetami.
      Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Asus i Nokia już pracują nad windowsowymi tabletami z układem ARM. Niewykluczone, że takie urządzenie pokaże też HP, ale firma skupi się przede wszystkim na platformie x86. Z kolei Dell, Lenovo i Samsung najprawdopodobniej, przynajmniej na początku, będą produkowały urządzenia tylko z procesorami x86.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rozpoczął się wyścig o to, kto pierwszy dostarczy na rynek tablet z systemem Windows 8. Przedstawiciele Lenovo twierdzą, że będą pierwszą firmą, która zaoferuje taki produkt. Podobną obietnicę złożył jednak też Dell. Swój własny tablet przygotowuje też Nokia, która jednak nie sygnalizuje ambicji, by wyprzedzić konkurencję.
      Z nieoficjalnych informacji wynika, że Lenovo chce wyposażyć w Windows 8 pokazany podczas CES 2012 tablet IdeaPad Yoga, który korzysta z 13,3-calowego wyświetlacza i posiada dołączoną fizyczną klawiaturę, zatem można go wykorzystywać jak tradycyjny notebook. Z kolei Nokia ma jakoby pracować nad 10-calowym tabletem.
      Wiadomo również, że podobne urządzenia powstają studiach projektowych HP i Acera.
      Pełna wersja Windows 8 prawdopodobnie pojawi się przed świętami, dzięki czemu producenci tabletów i smartfonów mogliby rozpocząć sprzedaż swoich najnowszych urządzeń w okresie wzmożonych zakupów.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Google potwierdził, że ma zamiar stworzyć przeglądarkę Chrome z interfejsem Metro. Mozilla już od pewnego czasu pracuje nad Firefoksem z Metro. Oświadczenie Google’a ma spore znaczenie, gdyż oznacza, że producenci jednych z najpopularniejszych programów uznali platformę Windows 8 za wartą zainteresowania.
      „Naszym celem jest zaoferowanie użytkownikom szybkiej, prostej i bezpiecznej przeglądarki działającej na wszystkich platformach, w tym na Windows 8 zarówno wersji dla desktopów, jak i z interfejsem Metro. Budujemy wersję Metro przeglądarki Chrome oraz przystosowujemy desktopowego Chrome’a do współpracy z Windows 8, co oznacza np. rozbudowanie możliwości używania przeglądarki na wyświetlaczach dotykowych“ - oświadczył rzecznik prasowy Google’a.
      Udostępniona przez Microsoft wersja Beta systemu Windows 8 została wyposażona w dwie wersje przeglądarki Internet Explorer 10. Jedną z internfejsem Metro, która nie zawiera żadnych wtyczek oraz wersję tradycyjną, wyposażoną we wtyczki firm trzecich.
      Mozilla jest na wczesnym etapie tworzenia Firefoksa z Metro. „Nasza praca podzielona jest na etapy. Obecnie mamy prototyp. Nie sądzę, byśmy w bieżącym roku mogli zaprezentować wersję beta“ - mówi Asa Dotzler, menedżer produktu Mozilli.
      W udostępnionych dokumentach Microsoft zawarł zalecenia dla przeglądarek z interfejsem Metro. Powinny one obsługiwać HTML5, HTTP i HTTPS. Będą miały pełny dostęp do API Win32 i wielu innych funkcji systemowych potrzebnych do renderowania HTML5.
      Fakt, że Google i Mozilla tworzą wersje swoich przeglądarek z Metro oznacza z jednej strony, że Internet Explorer będzie miał konkurencję, jednak z drugiej jest to sygnał dla developerów, iż warto zainwestować w tę platformę.
      Obecnie nie wiadomo, czy Chrome i Firefox z Metro trafią na tablety korzystające z wersji Windows for ARM (WOA). O ile bowiem dystrybucja programów dla Windows dla procesorów x86 nie ulegnie żadnej zmianie, to dla WOA będą one rozpowszechniane wyłącznie za pośrednictwem microsoftowego sklepu z aplikacjami. Niewykluczone jednak, że Microsoft, czy to z własnej woli czy zmuszony przez urzędy antymonopolowe, będzie oferował także produkty konkurencji.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Google potwierdził, że ma zamiar stworzyć przeglądarkę Chrome z interfejsem Metro. Mozilla już od pewnego czasu pracuje nad Firefoksem z Metro. Oświadczenie Google’a ma spore znaczenie, gdyż oznacza, że producenci jednych z najpopularniejszych programów uznali platformę Windows 8 za wartą zainteresowania.
      „Naszym celem jest zaoferowanie użytkownikom szybkiej, prostej i bezpiecznej przeglądarki działającej na wszystkich platformach, w tym na Windows 8 zarówno wersji dla desktopów, jak i z interfejsem Metro. Budujemy wersję Metro przeglądarki Chrome oraz przystosowujemy desktopowego Chrome’a do współpracy z Windows 8, co oznacza np. rozbudowanie możliwości używania przeglądarki na wyświetlaczach dotykowych“ - oświadczył rzecznik prasowy Google’a.
      Udostępniona przez Microsoft wersja Beta systemu Windows 8 została wyposażona w dwie wersje przeglądarki Internet Explorer 10. Jedną z internfejsem Metro, która nie zawiera żadnych wtyczek oraz wersję tradycyjną, wyposażoną we wtyczki firm trzecich.
      Mozilla jest na wczesnym etapie tworzenia Firefoksa z Metro. „Nasza praca podzielona jest na etapy. Obecnie mamy prototyp. Nie sądzę, byśmy w bieżącym roku mogli zaprezentować wersję beta“ - mówi Asa Dotzler, menedżer produktu Mozilli.
      W udostępnionych dokumentach Microsoft zawarł zalecenia dla przeglądarek z interfejsem Metro. Powinny one obsługiwać HTML5, HTTP i HTTPS. Będą miały pełny dostęp do API Win32 i wielu innych funkcji systemowych potrzebnych do renderowania HTML5.
      Fakt, że Google i Mozilla tworzą wersje swoich przeglądarek z Metro oznacza z jednej strony, że Internet Explorer będzie miał konkurencję, jednak z drugiej jest to sygnał dla developerów, iż warto zainwestować w tę platformę.
      Obecnie nie wiadomo, czy Chrome i Firefox z Metro trafią na tablety korzystające z wersji Windows for ARM (WOA). O ile bowiem dystrybucja programów dla Windows dla procesorów x86 nie ulegnie żadnej zmianie, to dla WOA będą one rozpowszechniane wyłącznie za pośrednictwem microsoftowego sklepu z aplikacjami. Niewykluczone jednak, że Microsoft, czy to z własnej woli czy zmuszony przez urzędy antymonopolowe, będzie oferował także produkty konkurencji.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...