Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

MIT rewolucjonizuje produkcję energii

Rekomendowane odpowiedzi

Naukowcy z MIT-u (Massachusetts Institute of Technology) poinformowali o dokonaniu przełomowego odkrycia, które w niedalekiej przyszłości zamieni światło słoneczne z marginalnego w główne źródło czystej energii. Akademicy opracowali bowiem tanią prostą metodę przechowywania energii.

Dotychczas z energii słońca można było korzystać tylko w dzień, gdyż jej przechowywanie jest bardzo drogie i mało efektywne. Wykorzystanie energii słonecznej zawsze miało poważne ograniczenia. Teraz myślimy o Słońcu jako o niewyczerpanym źródle energii, z którego już wkrótce będziemy mogli korzystać - mówi profesor Daniel Nocera, jeden z głównych autorów studium.


To wielkie odkrycie o olbrzymim znaczeniu dla przyszłości ludzkości - mówi Barber. Nie można go przecenić, gdyż umożliwia opracowanie technologii, które zmniejszą naszą zależność od paliw kopalnych, a jednocześnie pomogą w walce ze zmianami klimatycznymi - dodaje.

Obecnie używane przemysłowe procesy elektrolizy, dzięki którym przeprowadza się rozkład wody na tlen i wodór, mają spore wady w porównaniu z technologią Nocery. Wykorzystywane są w nich bowiem bardzo drogie elektrody, a cały proces przebiega w silnie zasadowym środowisku.

Sam Nocera mówi, że prace jego zespołu to dopiero początek. Jego zdaniem naukowcy wykorzystają nową technologię i w ciągu 10 lat rozpocznie się rewolucja, której skutkiem będzie ograniczenie scentralizowanych systemów produkcji i dystrybucji energii. Każdy właściciel domu będzie mógł korzystać za dnia z energii słońca, której nadmiar zostanie wykorzystany do przeprowadzenia elektrolizy wody, dzięki czemu zapewni sobie energię wówczas, gdy słońce nie świeci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to bardzo ciekawe... chętnie poczytam więcej na ten temat - szczególnie na temat kosztów tych katalizatorów... chodzi mi o porównanie z cenami paliw - wiadomo ile kosztują paliwa i w jakim stopniu ta technologia ulży nam w wydawaniu pieniędzy na paliwa...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ile by nie kosztowały, taki katalizator raz na jakis czas kupisz (o ile nie raz na cale zycie) i bedzie działało... a po paliwo trzeba dokupowac ciągle

 

jedno mnie zastanawia skad oni tyle wody beda brac skoro w niektorych miastach jest deficyt, albo jest tak chlorowana ze nie nadaje sie do picia bez filtrow i gotowania (a i tak smakuje srednio...)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ach, jakze uwielbiam takie wiadomosci! to wspaniala wiadomosc i mam nadzieje [!], ze wkrotce zostanie to wprowadzone w zycie. Co ciekawe - niedawno zastanawialismy sie ze znajomymi dlaczego czlowiek nie wykorzystuje jeszcze energii slonecznej ... jej wykorzystanie to logiczna oczywistosc, a na przeszkodzie stoja jedynie lobby energetyczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E tam lobby. Jak chcesz sobie postawić baterię słoneczną na dachu nikt ci nie zabroni. Problemem do tej pory było przechowywanie energii (w dzień produkowane są często duże nadwyżki które się później marnują), oraz wysoka cena baterii. Jakiś czas temu na kopalni był artykuł o nowej znacznie tańszej technologii wytwarzania baterii słonecznych. W połączeniu z technologią przedstawioną w powyższym artykule słońce może okazać się wcale niezłą alternatywą dla zasilania gospodarstw domowych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak by nie było mit to nie jest jakaś tam uczelnia krzak  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To zwykła wakacyjna kaczka, nie podają żadnych konkretów. 8)

Więcej konkretów:

http://web.mit.edu/chemistry/dgn/www/research/e_conversion.html

http://web.mit.edu/chemistry/dgn/www/research/pcet2.html#catalysis

 

jedno mnie zastanawia skad oni tyle wody beda brac skoro w niektorych miastach jest deficyt

 

Woda krąży w zamkniętym obiegu: rozkład do wodoru i tlenu w dzień, spalanie z powrotem do wody w nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Co ciekawe - niedawno zastanawialismy sie ze znajomymi dlaczego czlowiek nie wykorzystuje jeszcze energii slonecznej ... jej wykorzystanie to logiczna oczywistosc, a na przeszkodzie stoja jedynie lobby energetyczne.

http://www.sun-system.pl/zestawy_solarne_dla_domow

Zamontować oczywiście możesz... możesz sobie zrobić cały dom zasilany na energię słoneczną, w tym także ogniwa foto termiczne. Probem stanowi i cena i inne opory napotykane po drodze:

http://www.eceo.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=97:zalety-i-wady-energii-sonecznej&catid=1:latest-news&Itemid=50

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo tu jakąś rewolucję widzę - dalej mamy niskowydajne ogniwa wodorowe i kupę ciepła odpadowego. Nie tędy droga: potrzebne są akumulatory magazynujące energie elektryczną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Ja bym zaczął od elektrowni atomowej w Polsce, jak na razie za długą na nią czekamy, a potencjalne zyski są nieporównywalne do obecnych form pozyskiwania energii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Tymku, czy mógłbyś poprzeć swoją tezę źródłami?

Wyrażasz śmiałą tezę, która wg mnie tworzy następujące pytania:

Czy atom mogą kupować Polacy?

Jak wygląda bilans dla atomu i węgla - porównanko?

Czy taka decyzja byłaby atrakcyjna dla PR polskich rządzących, albo taką frakcję która jest zdolna zainwestować w taką koncepcję i przekonać polskie masy aby na taką frakcję te masy zagłosowały, co dałoby zysk Polakom(z Polski)?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego niby rząd miałby kogoś przekonywać? A referendum w sprawie traktatu reformującego (który jest sprawą obecnie o wiele ważniejsza niż budowa jednej elektroni atomowej) było? Nie!

 

Przy porównywalnej produkcji energii, zwykła elektrownia węglowa potrzebuje dziesiątek tysięcy więcej ton węgla niż atomowa uranu. W dodatku elektrownia atomowa jest mniej szkodliwa dla środowiska.

 

Ale co tam, lepiej słuchać szarych mas i "zielonych", w konsekwencji pozostając ostatnim krajem w europie bez atomu...

 

A tak w ogóle, szykuje nam się pierwsza elektrownia atomowa. Plany już są, więc jak dobrze pójdzie to powstanie w ciągu kilku lat. Można było o tym (nie tak dawno) usłyszeć. Również w telewizji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Oczywiście. W tym momencie nie mogę znaleźć wystarczającej ilości materiałów, jak znajdę, to wyśle ogrom rzetelnej wiedzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Wykazałem się brakiem wiedzy o newsach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Dobra... prześle ci kilka linków do stron opisujących tragedię w Czarnobylu, ponieważ uważam że od rozbicia pewnych mitów powinniśmy zacząć, ponieważ ludzie boją się "kolejnego wybuchu", elektrowni atomowych, co jest śmieszne. Znaczna część tego co jest opisane na tych stronach, też nie do końca jest prawdą. Wiedza tam zawarta jest w dużym stopniu niekompletna. Ja miałem całe "kalendarium", minuta po minucie co się działo, dlaczego doszło do awarii.

W kilku punktach opiszę jak doszło i dlaczego:

- była to elektrownia RMBK (reaktor) - czyli możliwie najgorsza opcja dla elektrowni, jedyna uznana za niebezpieczną, budowane tylko na terenie byłego związku ZSRR,

- przyczyną awarii nie było uszkodzenie (popsucie się reaktora), tylko:

  * rozpoczęty eksperyment (tutaj są sprzeczności, czy miał na celku sprawdzić czy reaktor bedzie w stanie sam się utrzymać, czy to był wosjkowy eksperyment)

  * eksperyment był źle przeprowadzony, nadzorowany przez nieodpowiedzialnych, aroganckich ludzi,

  * doszło do wybuch (NIE atomowego, tylko tlenu i wodoru, który się tam skumulował,

  * powstał pożar, w wyniku którego uwolniły się związki promieniotwórcze. Pożar reaktora trwał 10 dni (nie mogli go niczym ugasić,

  * promieniowanie w Czarnobylu (faktyczne), jest (i było) mniejsze niż w centrum miasta przy ruchliwej ulicy.

Na całym świecie doszło jeszcze do dwóch awarii reaktorów atomowych, jeden w Japonii (dobrze zabezpieczony), nikt nie zginął, a jedyną szkodą było zalanie reaktora, czego czyszczenie oszacowali na 10 lat. Żadnych skutków zewnętrznych. Drugie w Stanach, zakończyło się z podobnymi skutkami, tyle że podczas awarii zginęły trzy osoby (pracownicy). Ile osób było ofiarami tradycyjnych elektrowni... nie licząc oczywiście górników wydobywających węgiel :-\

Linki:

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=161446&page=7

http://www.czarnobyl-2005.webpark.pl/

http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mfj/zal03/sobolewski/praca1.htm#_Toc62302751

Jak znajdę jakieś zdjęcia (i dane) reprezentujące ilość niosących strat i zanieczyszczeń (porównanie) zanieczyszczeń itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra... prześle ci kilka linków do stron opisujących tragedię w Czarnobylu, ponieważ uważam że od rozbicia pewnych mitów powinniśmy zacząć, ponieważ ludzie boją się "kolejnego wybuchu", elektrowni atomowych, co jest śmieszne. Znaczna część tego co jest opisane na tych stronach, też nie do końca jest prawdą. Wiedza tam zawarta jest w dużym stopniu niekompletna. Ja miałem całe "kalendarium", minuta po minucie co się działo, dlaczego doszło do awarii.

W kilku punktach opiszę jak doszło i dlaczego:

- była to elektrownia RMBK (reaktor) - czyli możliwie najgorsza opcja dla elektrowni, jedyna uznana za niebezpieczną, budowane tylko na terenie byłego związku ZSRR,

- przyczyną awarii nie było uszkodzenie (popsucie się reaktora), tylko:

   * rozpoczęty eksperyment (tutaj są sprzeczności, czy miał na celku sprawdzić czy reaktor bedzie w stanie sam się utrzymać, czy to był wosjkowy eksperyment)

   * eksperyment był źle przeprowadzony, nadzorowany przez nieodpowiedzialnych, aroganckich ludzi,

   * doszło do wybuch (NIE atomowego, tylko tlenu i wodoru, który się tam skumulował,

   * powstał pożar, w wyniku którego uwolniły się związki promieniotwórcze. Pożar reaktora trwał 10 dni (nie mogli go niczym ugasić,

   * promieniowanie w Czarnobylu (faktyczne), jest (i było) mniejsze niż w centrum miasta przy ruchliwej ulicy.

Na całym świecie doszło jeszcze do dwóch awarii reaktorów atomowych, jeden w Japonii (dobrze zabezpieczony), nikt nie zginął, a jedyną szkodą było zalanie reaktora, czego czyszczenie oszacowali na 10 lat. Żadnych skutków zewnętrznych. Drugie w Stanach, zakończyło się z podobnymi skutkami, tyle że podczas awarii zginęły trzy osoby (pracownicy). Ile osób było ofiarami tradycyjnych elektrowni... nie licząc oczywiście górników wydobywających węgiel :-\

Linki:

http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=161446&page=7

http://www.czarnobyl-2005.webpark.pl/

http://www.if.pw.edu.pl/~pluta/pl/dyd/mfj/zal03/sobolewski/praca1.htm#_Toc62302751

Jak znajdę jakieś zdjęcia (i dane) reprezentujące ilość niosących strat i zanieczyszczeń (porównanie) zanieczyszczeń itp.

 

cos slabe to kalendarium bo glupoty piszesz czlowieku.

 

1.byl to test bezpieczenstwa.

2.jaki tlen jaki wodor ? rozczelnil sie sam reaktor z powodu zbyt wysokiego cisnienia zpowodowanego wsadzeniem moderatorow.

chcialem dodac ze ten typ rektorow zostal wycofany bo byl przestarzaly.

 

Przy porównywalnej produkcji energii, zwykła elektrownia węglowa potrzebuje dziesiątek tysięcy więcej ton węgla niż atomowa uranu.

 

nie ten rzad wielkosci kolego, z jednego grama uranu mozna pozyskac tyle energi co z 1,5 tony wegla czyli wychodzi nato ze jest 1,5 miliona razy wydajniejszy okolo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:

miał na celku sprawdzić czy reaktor bedzie w stanie sam się utrzymać

Jeśli to nie jest test bezpieczeństwa, to chyba różne mamy definicje tego hasła.

 

Po drugie:

jaki tlen jaki wodor

Taki, jaki może powstać z wody użytej do chłodzenia reaktora. Materiał radioaktywny może jedynie wybuchnąć na zasadzie wzrostu ciśnienia, za to wodór i tlen są wysoce wybuchowe w sensie intensywnego spalania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze:

miał na celku sprawdzić czy reaktor bedzie w stanie sam się utrzymać

Jeśli to nie jest test bezpieczeństwa, to chyba różne mamy definicje tego hasła.

 

czytaj cale zdanie pozatym rektor dzialal wczesniej wiec takowe stwierdzenie jest calkowicie bez sensu.

 

Po drugie:

jaki tlen jaki wodor

Taki, jaki może powstać z wody użytej do chłodzenia reaktora. Materiał radioaktywny może jedynie wybuchnąć na zasadzie wzrostu ciśnienia, za to wodór i tlen są wysoce wybuchowe w sensie intensywnego spalania.

 

tylko skad tam sie wziol tlen i wodor ? woda sie rozpadla pewnie co ?

 

Problemem do tej pory było przechowywanie energii (w dzień produkowane są często duże nadwyżki które się później marnują)

 

a to problem podlaczyc baterie sloneczna do akumulatora ?

 

a to problem podlaczyc baterie sloneczna do akumulatora ?

 

Nie problem, tylko jakiej wielkości usiałby być taki akumulator żeby wystarczyło na wszystkie nadwyżki?

 

a o jakich nadwyzkach mowimy ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a to problem podlaczyc baterie sloneczna do akumulatora ?

 

Nie problem, tylko jakiej wielkości usiałby być taki akumulator żeby wystarczyło na wszystkie nadwyżki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest miejscowosć bodaj w austrii w lecie pompują tysiące ton wody po przejściu przez kolektory słoneczne do jakiejś kopalni a potem w zimie pompami ciepła ogrzewają swoją miejscowość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapraszam w międzyczasie do zobaczenia takich ciekawostek jak

http://www.innovativetech.us/GenFront.htm

http://www.freelectricity.com/PlanToRevoElec.html

http://free.of.pl/z/zlabs/technika/freee/adams/adams.htm

http://www.lutec.com.au/video/Lutec_0710.wmv'>http://www.lutec.com.au/video/Lutec_0710.wmv strona główna http://www.lutec.com.au

Niektóre patenty nawet są złożone w Polskim Urzędzie Patentowym!!!!!

Dlaczego wydział energetyki ministerstwa przemysłu nie oddeleguje naukowców do zbadania tych urządzeń pod kątem przydatności. Zamiast budować kosztowne elektrownie jądrowe, przeznaczać na bzdurne badania miliony euro, mogliby przynajmniej udostępnić możliwość zakupu takich generatorów dla obywateli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest miejscowosć bodaj w austrii w lecie pompują tysiące ton wody po przejściu przez kolektory słoneczne do jakiejś kopalni a potem w zimie pompami ciepła ogrzewają swoją miejscowość.

 

taaaak a w jakieś miejscowości w Australi pompują do ziemi tysiące ton kwasu a później wypompowują rozpuszczony uran

 

tylko co z tego ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mija już 7 rok, zostało 3 do rewolucji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po raz pierwszy zaobserwowano, w czasie rzeczywistym i skali molekularnej, jak powstaje woda. Naukowcy z Northwestern University zarejestrowali łączenie się atomów wodoru i tlenu. Obserwacji dokonano w ramach badań, w czasie których uczeni chcieli zrozumieć działanie palladu jako katalizatora reakcji prowadzącej do powstawania wody.
      Uzyskanie wody za mocą palladu nie wymaga ekstremalnych warunków, zatem może być wykorzystane w praktyce do pozyskania wody tam, gdzie jest trudno dostępna. Na przykład na innych planetach. Przypomnijmy sobie Marka Watneya, granego przez Matta Damona w „Marsjaninie”. Spalał paliwo rakietowe, by uzyskać wodór, a następnie dodawał do niego tlen. Nasz proces jest bardzo podobny, ale nie potrzebujemy ognia i innych ekstremalnych warunków. Po prostu zmieszaliśmy pallad i gazy, mówi jeden z autorów badań, profesor Vinayak Dravid.
      O tym, że pallad może być katalizatorem do generowania wody, wiadomo od ponad 100 lat. To znane zjawisko, ale nigdy go w pełni nie rozumieliśmy, wyjaśnia doktorant Yukun Liu, główny autor badań. Młody uczony dodaje, że do zrozumienia tego procesu konieczne było połączenie analizy struktury w skali atomowej oraz bezpośredniej wizualizacji. Wizualizowanie całego procesu było zaś niemożliwe.
      Jednak w styczniu 2024 roku na łamach Science Advances profesor Dravid opisał nowatorką metodę analizowania molekuł gazu w czasie rzeczywistym. Uczony wraz z zespołem stworzyli ultracienką membranę ze szkła, która więzi molekuły gazu w reaktorach o strukturze plastra miodu. Uwięzione atomy można obserwować za pomocą transmisyjnego mikroskopu elektronowego w próżni wysokiej.
      Za pomocą nowej metody uczeni zaobserwowali, jak atomy wodoru wnikają do próbki palladu, rozszerzając jej sieć atomową. Po chwili – ku zaskoczeniu uczonych – na powierzchni palladu pojawiły się krople wody. Myślę, że to najmniejsze kiedykolwiek zaobserwowane krople. Tego się nie spodziewaliśmy. Na szczęście nagraliśmy to i możemy udowodnić, że nie oszaleliśmy, cieszy się Liu.
      Po potwierdzeniu, że pojawiła się woda, naukowcy zaczęli szukać sposobu na przyspieszenie reakcji. Zauważyli, że najszybciej zachodzi ona, gdy najpierw doda się wodór, później tlen. Atomy wodoru wciskają się między atomy palladu, rozszerzając próbkę. Gdy do całości zostaje dodany tlen, wodór opuszcza pallad, by połączyć się z tlenem, a próbka kurczy się do wcześniejszych rozmiarów.
      Badania prowadzone były w nanoskali, ale wykorzystanie większych kawałków palladu pozwoliłoby na uzyskanie większej ilości wody. Autorzy badań wyobrażają sobie, że w przyszłości astronauci mogliby zabierać ze sobą pallad wypełniony wodorem. Gdy będą potrzebowali wody, dodadzą tlen. Pallad jest drogi, ale nasza metoda go nie zużywa. Jedyne, co jest tutaj zużywane, to gaz. A wodór to najpowszechniej występujący gaz we wszechświecie. Po reakcji pallad można wykorzystywać ponownie, mówi Liu.
       


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wodór, najbardziej rozpowszechniony pierwiastek we wszechświecie, wciąż potrafi zaskoczyć naukowców. Pomimo dziesięcioleci intensywnych badań i bardzo prostej struktury – w końcu atom wodoru składa się z jednego protonu i jednego elektronu – wiele jego właściwości wciąż pozostaje tajemnicą. Naukowcy z Uniwersytetu Christiana Albrechta w Kilonii i Helmholtz-Zentrum Dresden-Rossendorf drogą teoretycznych obliczeń zauważyli niespodziewaną właściwość wodoru. W warunkach wysokiego ciśnienia wodór powinien zachowywać się jak roton, kwazicząstka wprowadzona przez Richarda Feynmana na określenie stanów wzbudzonych nadciekłego helu-4.
      To niespodziewane zachowanie wodoru przejawia się na przykład niezwykłym rozpraszaniem promieniowania rentgenowskiego w gęstym wodorze. Normalnie promieniowanie rentgenowskie przekazuje energię do elektronów, a transfer energii jest tym większy, im większy jest przekazany pęd. W przeprowadzonych obliczeń wynika jednak, że w gęstym wodorze energia może spadać wraz ze wzrostem transferu pędu.
      Zjawisko takie obserwowano dotychczas jedynie w bardzo egzotycznych układach, cieczach Bosego schłodzonych to temperatury bliskiej zeru absolutnemu. Ciecze takie znajdują się w stanie nadciekłym, zachodzą w nich zjawiska kwantowe i nie da się ich opisać na gruncie klasycznej mechaniki. Ta nowa właściwość wodoru jest powodowana przez elektrony, które nie są powiązane z atomami. Jeśli wodór zostanie wzbudzony promieniowaniem rentgenowskim o pewnej długości fali, elektrony mogą zbliżyć się do siebie na niezwykle małą odległość, a nawet tworzyć pary, mimo że zwykle się odpychają, wyjaśniają profesor Michael Bonitz i doktor Tobias Dornheim.
      Naukowcy dokładnie wyliczyli, jakie właściwości wodoru powinny zostać zaobserwowane w opisywanych przez warunkach. Teraz fizycy-eksperymentatorzy mogą pokusić się o zweryfikowanie tych obliczeń w praktyce.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Ponad połowa największych jezior na świecie traci wodę, wynika z badań przeprowadzonych przez międzynarodowy zespół naukowy z USA, Francji i Arabii Saudyjskiej. Przyczynami tego stanu rzeczy są głównie globalne ocieplenie oraz niezrównoważona konsumpcja przez człowieka. Jednak, jak zauważają autorzy badań, dzięki opracowanej przez nich nowej metodzie szacunku zasobów wody, trendów oraz przyczyn jej ubywania, można dostarczyć osobom odpowiedzialnym za zarządzanie informacji, pozwalającymi na lepszą ochronę krytycznych źródeł wody.
      Przeprowadziliśmy pierwsze wszechstronne badania trendów oraz przyczyn zmian ilości wody w światowych jeziorach, wykorzystując w tym celu satelity oraz modele obliczeniowe, mówi główny autor badań, Fangfang Yao z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Boulder (CU Boulder). Mamy dość dobre informacje o słynnych jeziorach, jak Morze Kaspijskie, Jezioro Aralskie czy Salton Sea, jeśli jednak chcemy dokonać szacunków w skali globalnej, potrzebujemy wiarygodnych informacji o poziomie wód i objętości jeziora. Dzięki tej nowej metodzie możemy szerzej spojrzeć na zmiany poziomu wód jezior w skali całej planety, dodaje profesor Balaji Rajagopalan z CU Boulder.
      Naukowcy wykorzystali 250 000 fotografii jezior wykonanych przez satelity w latach 1992–2020. Na ich podstawie obliczyli powierzchnię 1972 największych jezior na Ziemi. Użyli też długoterminowych danych z pomiarów poziomu wód z dziewięciu satelitów. W przypadku tych jezior, co do których brak było danych długoterminowych, wykorzystano pomiary wykorzystane za pomocą bardziej nowoczesnego sprzętu umieszczonego na satelitach. Dzięki połączeniu nowych danych z długoterminowymi trendami byli w stanie ocenić zmiany ilości wody w jeziorach na przestrzeni kilku dziesięcioleci.
      Badania pokazały, że 53% największych jezior na świecie traci wodę, a jej łączny ubytek jest 17-krotnie większy niż pojemność największego zbiornika na terenie USA, Lake Meads. Wynosi zatem około 560 km3 wody.
      Uczeni przyjrzeli się też przyczynom utraty tej wody. W przypadku około 100 wielkich jezior przyczynami były zmiany klimatu oraz konsumpcja przez człowieka. Dzięki tym badaniom naukowcy dopiero teraz dowiedzieli się, że za utratą wody w jeziorze Good-e-Zareh w Afganistanie czy Mar Chiquita w Argentynie stoją właśnie takie przyczyny. Wśród innych ważnych przyczyn naukowcy wymieniają też odkładanie się osadów. Odgrywa ono szczególnie ważną rolę w zbiornikach, które zostały napełnione przed 1992 rokiem. Tam zmniejszanie się poziomu wody jest spowodowane głównie zamuleniem.
      Podczas gdy w większości jezior i zbiorników wody jest coraz mniej, aż 24% z nich doświadczyło znacznych wzrostów ilości wody. Są to głównie zbiorniki znajdujące się na słabo zaludnionych terenach Tybetu i północnych części Wielkich Równin oraz nowe zbiorniki wybudowane w basenach Mekongu czy Nilu.
      Autorzy badań szacują, że około 2 miliardów ludzi mieszka na obszarach, gdzie w zbiornikach i jeziorach ubywa wody, co wskazuje na pilną potrzebę uwzględnienia takich elementów jak zmiany klimatu, konsumpcja przez człowieka czy zamulanie w prowadzonej polityce. Jeśli na przykład konsumpcja przez człowieka jest ważnym czynnikiem prowadzącym do utraty wody, trzeba wprowadzić mechanizmy, które ją ograniczą, mówi profesor Ben Livneh. Uczony przypomina jezioro Sevan w Armenii, w którym od 20 lat poziom wody rośnie. Autorzy badań łączą ten wzrost z wprowadzonymi i egzekwowanymi od początku wieku przepisami dotyczącymi sposobu korzystania z wód jeziora.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      John Lowke i Endre Szili z University of Southern Austrlia wyjaśnili, dlaczego błyskawice mają nieregularny zygzakowaty kształt. Z modelu stworzonego przez naukowców wynika, że zygzakowaty kształt błyskawicy powiązany jest z obecnością wysoce wzbudzonych metastabilnych atomów tlenu. Umożliwiają one szybszy przepływ ładunku elektrycznego z chmur do gruntu.
      Powstawanie błyskawicy to proces wieloetapowy. Najpierw pojawiają się liderzy. To wyładowania długości kilkudziesięciu metrów, pochodzące z chmur burzowych. Lider rozpala się na około 1 milisekundę tworząc jeden ze „stopni” błyskawicy i gaśnie. Utworzony przezeń kanał jest przez kilkadziesiąt mikrosekund ciemny, po czym na końcu wygasłego lidera pojawia się kolejny rozbłysk. W ten sposób tworzy się kolejny stopień. Proces ten powtarza się, nadając błyskawicy charakterystyczny kształt. Co interesujące, fragment błyskawicy, który rozbłysł i zgasł, nie rozbłyska ponownie, mimo iż cały czas stanowi część kanału przewodzącego ładunki. Wiele kwestii związanych z powstawaniem błyskawic jest dotychczas nierozwiązanych, a naukowców szczególnie interesuje natura ciemnej kolumny przewodzącej, która łączy liderów z chmurą burzową.
      Lowke i Szili uważają, że zygzakowaty kształt błyskawicy związany jest z obecnością metastabilnego tlenu singletowego delta. Średni czas życia takiego stanu wzbudzonego wynosi około 1 godziny, a molekuły takiego tlenu powodują, że elektrony odłączają się od ujemnie naładowanych jonów tlenu, zwiększając przewodnictwo otaczającego je powietrza. Zdaniem uczonych, czas, który upływa pomiędzy dwoma kolejnymi etapami tworzenia się błyskawicy odpowiada czasowi, jaki potrzebny jest, by na końcówkach liderów doszło do wystarczającej koncentracji metastabilnych molekuł. To zwiększa siłę pola elektrycznego, umożliwiając dalszą jonizację powietrza. Ponadto ta większa koncentracja molekuł utrzymuje się na wcześniejszych etapach, dzięki czemu kanał przewodzący zostaje utrzymany nawet bez pola elektrycznego. Naukowcy mają nadzieję, że ich badania przyczynią się do opracowania bardziej skutecznych metod ochrony infrastruktury przed błyskawicami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Na MIT powstały ogniwa fotowoltaiczne cieńsze od ludzkiego włosa, które na kilogram własnej masy wytwarzają 18-krotnie więcej energii niż ogniwa ze szkła i krzemu. Jeśli uda się skalować tę technologię, może mieć do olbrzymi wpływ produkcję energii w wielu krajach. Jak zwraca uwagę profesor Vladimir Bulivić z MIT, w USA są setki tysięcy magazynów o olbrzymiej powierzchni dachów, jednak to lekkie konstrukcje, które nie wytrzymałyby obciążenia współczesnymi ogniwami. Jeśli będziemy mieli lekkie ogniwa, te dachy można by bardzo szybko wykorzystać do produkcji energii, mówi uczony. Jego zdaniem, pewnego dnia będzie można kupić ogniwa w rolce i rozwinąć je na dachu jak dywan.
      Cienkimi ogniwami fotowoltaicznymi można by również pokrywać żagle jednostek pływających, namioty, skrzydła dronów. Będą one szczególnie przydatne w oddalonych od ludzkich siedzib terenach oraz podczas akcji ratunkowych.
      To właśnie duża masa jest jedną z przyczyn ograniczających zastosowanie ogniw fotowoltaicznych. Obecnie istnieją cienkie ogniwa, ale muszą być one montowane na szkle. Dlatego wielu naukowców pracuje nad cienkimi, lekkimi i elastycznymi ogniwami, które można będzie nanosić na dowolną powierzchnię.
      Naukowcy z MIT pokryli plastik warstwą parylenu. To izolujący polimer, chroniący przed wilgocią i korozją chemiczną. Na wierzchu za pomocą tuszów o różnym składzie nałożyli warstwy ogniw słonecznych i grubości 2-3 mikrometrów. W warstwie konwertującej światło w elektryczność wykorzystali organiczny półprzewodnik. Elektrody zbudowali ze srebrnych nanokabli i przewodzącego polimeru. Profesor Bulović mówi, że można by użyć perowskitów, które zapewniają większą wydajność ogniwa, ale ulegają degradacji pod wpływem wilgoci i tlenu. Następnie krawędzie tak przygotowanego ogniwa pomarowano klejem i nałożono na komercyjnie dostępną wytrzymałą tkaninę. Następnie plastik oderwano od tkaniny, a na tkaninie pozostały naniesione ogniwa. Całość waży 0,1 kg/m2, a gęstość mocy tak przygotowanego ogniwa wynosi 370 W/kg. Profesor Bulović zapewnia, że proces produkcji można z łatwością skalować.
      Teraz naukowcy z MIT planują przeprowadzenie intensywnych testów oraz opracowanie warstwy ochronnej, która zapewni pracę ogniw przez lata. Zdaniem uczonego już w tej chwili takie ogniwo mogłoby pracować co najmniej 1 lub 2 lata. Po zastosowaniu warstwy ochronnej wytrzyma 5 do 10 lat.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...