Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Koalicja przeciwko "patentowym trollom"

Rekomendowane odpowiedzi

Google wraz z takimi gigantami jak Verizon Communications, Cisco Systems, Telefon AB L.M. Ericsson czy Hewlett-Packard, założyło organizację o nazwie Allied Security Trust. Ma ona chronić te firmy przed działaniami tzw. trolli patentowych. Ochrona będzie polegała na wykupywaniu praw patentowych, na których opiera się istotna część działalności wspomnianych firm. Każde przedsiębiorstwo, które chce wejść w skład Allied Security Trust, musi wpłacić 250 000 dolarów oraz zarezerwować 5 milionów USD na kupno patentów.

Mianem trolli patentowych określa się firmy, które rejestrują patenty lub też odkupują je od innych tylko po to, by udzielać wielkim korporacjom licencji na nie. Należy tu wspomnieć, że istnieje spora grupa firm, które zajmują się tylko i wyłącznie opracowywaniem nowych wynalazków, a nie produkcją. Z kolei zjawisko pozywania do sądu o naruszenie patentów jest coraz bardziej powszechne. Jak informuje organizacja Coalition for Patent Fairness, jeszcze w roku 1990 złożono do sądów 921 pozwów o naruszenie patentów. Natomiast do października 2007 roku takich wniosków było już niemal 2500.

Obecnie w Senacie USA leży projekt ustawy Patent Reform Act, która ma zmienić obecnie obowiązujące przepisy patentowe tak, by pozywanie z naruszenie patentów stało się trudniejsze. Zmiany popierają tacy giganci jak Microsoft, Google, Cisco, Adobe, Apple, Intel, Symantec, Dell, HP, Oracle czy Red Hat.

Gigantom IT sprzeciwiają się inne firmy i branże.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Kolejny stopień niewolenia ludzi i działania na rzecz gigantów >:) Teraz M$ będzie mógł już kraść do woli bez konsekwencji, jak zawsze prawo będzie uzurpowane przez tych co mają ogrom pieniędzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny stopień niewolenia ludzi i działania na rzecz gigantów >;) Teraz M$ będzie mógł już kraść do woli bez konsekwencji, jak zawsze prawo będzie uzurpowane przez tych co mają ogrom pieniędzy.

 

Dlaczego tylko MS? Przecież Google też popiera tę ustawę i, co więcej, zakłada organizację skupującą patenty :) Też chcą kraść do woli bez konsekwencji?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie da się powiedzieć czy będzie lepiej czy gorzej.

Ktoś(za mało kasy na wkupienie się w łaski) nie weźmie w tym udziału i nie będzie mógł skorzystać z pomysłu twórcy, a może zdziałałby coś dobrego.

Nawet gdy to zacznie działać, też się nie dowiemy czy to na +/-.

Ale na pewno na korzyść korporacji, dla których to drobniaki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mianem troli patentowych określa się firmy, które rejestrują patenty lub też odkupują je od innych tylko po to, by udzielać wielkim korporacjom licencji na nie. Należy tu wspomnieć, że istnieje spora grupa firm, które zajmują się tylko i wyłącznie opracowywaniem nowych wynalazków, a nie produkcją. Z kolei zjawisko pozywania do sądu o naruszenie patentów jest coraz bardziej powszechne. Jak informuje organizacja Coalition for Patent Fairness, jeszcze w roku 1990  złożono do sądów 921 pozwów o naruszenie patentów. Natomiast do października 2007 roku takich wniosków było już niemal 2500.

Więc trole nie są złe: skupia się troche geniuszy w jednym miejscu i wymyślają.

Złe jest pozywanie o naruszanie praw patentowych. Ale nie trzeba robić zaraz czegoś co jest, za przeproszeniem ..Trust.

Wystarczy ulepszyć informację patentową, to o czym już pisałem

tu: http://kopalniawiedzy.pl/forum/index.php/topic,4653.0.html .

Sieć neuronowa wyszukująca potrzebne rozwiązania w prawie patentowym przy dobrze zdefiniowanym pytaniu.

Zaznaczam: pytanie nie mogłoby być możliwe do zobaczenia przez innych, ani nikt nie miałby żadnego prawa do monitorowania zapytań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy patent jest własnością ogólno ludzką, bo nie istnieje w oderwaniu od niej ani bez niej nie został stworzony - twórca patentu powinien otrzymywać od każdej wyprodukowanej sztuki pieniądze (twórca a nie instytucja) z góry określonej stawki np: 1zł , 2zł , 5zł , 10zł np: Jaś Kowalski sam produkuje pralkę korzystając z 20 sprawdzonych rozwiązań po 2zł od szt jeśli dobrze wymyslił to jego pralka sprzedała się w 200szt.  dochód 20*2*200szt nalezy przesłać na konta biura patentowego. 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy patent jest własnością ogólno ludzką, bo nie istnieje w oderwaniu od niej ani bez niej nie został stworzony - twórca patentu powinien otrzymywać od każdej wyprodukowanej sztuki pieniądze (twórca a nie instytucja) z góry określonej stawki np: 1zł , 2zł , 5zł , 10zł np: Jaś Kowalski sam produkuje pralkę korzystając z 20 sprawdzonych rozwiązań po 2zł od szt jeśli dobrze wymyslił to jego pralka sprzedała się w 200szt.  dochód 20*2*200szt nalezy przesłać na konta biura patentowego. 8)

 

Czyli proponujesz powrót do epoki cen urzędowo regulowanych? To dlaczego regulować tylko ceny patentów? Dlaczego nie inne ceny? Niech to urzędnicy decydują, za ile piekarz może sprzedać chleb, za ile fabryka może sprzedać samochód i za ile opiekunka będzie pilnowała Twojego dziecka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Czyli proponujesz powrót do epoki cen urzędowo regulowanych?

 

Dzisiaj skorzystanie z 20 patentów to setki milionów złotych a pralek sprzeda się 200 , jasne określenie np: w kodzie patentu wartości jego użycia na sztukę pozwoliłoby na powstanie małych wytwórni różnych użytecznych przedmiotów i ogólny postęp . Wpływy ogólne z zastosowania danego rozwiązania byłyby większe, a procesy o plagiat przeszłyby do historii.

Pomyśl ile programów mógłbyś napiasać posługując się kawałkami kodów innych, jednocześnie wiedząc że to kosztuje 1zł za szt. a ile tych programów byś sprzedał jeśli byłyby użyteczne a tak to możesz je co najwyżej rąbnąć na swoje potrzeby drżąc o proces jak sie sypnie. 8)

 

Obecny system patentów jest hamulcem postępu i oświaty, chlebem powszednim kombinatorów i cwaniaków.

 

i za ile opiekunka będzie pilnowała Twojego dziecka.

 

jeśli będzie to robiła zgodnie z jakimś patentem , to dodatkowa opłata patentowa (np: 1zł/ dzień) jest niewykluczona ale za to dziecko na idiotę nie wyrośnie. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Obecny system patentów jest hamulcem postępu i oświaty,

 

Fakty przeczą temu stwierdzeniu. System patentowy w USA jest ulubionym celem krytyków. Szkoda tylko, że krytycy nie zastanowią się, jak to jest, że ponoć "hamuje on postęp i oświatę", a jednocześnie to właśnie w USA dokonuje się największy postęp naukowy i technologiczny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali
Dlaczego tylko MS? Przecież Google też popiera tę ustawę i, co więcej, zakłada organizację skupującą patenty Uśmiech Też chcą kraść do woli bez konsekwencji?

Zwracam honor. Wszystkie.

Więc trole nie są złe: skupia się troche geniuszy w jednym miejscu i wymyślają.
Nie da się powiedzieć czy będzie lepiej czy gorzej.

Przestana się spotykać, bo co maja wymyślać coś, co i tak gigant ukradnie. W końcu świat z patentami przyhamuje, bo postęp będzie wyłącznym prawem mega korporacji. Ale niech będzie... poczekamy, zobaczymy.

Może też tak nastąpić, że sami sobie bat uplotą, bo będzie się rozwijał tylko rynek Open Source, a oni nie będę mieli kogo okradać z patentów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może też tak nastąpić, że sami sobie bat uplotą, bo będzie się rozwijał tylko rynek Open Source, a oni nie będę mieli kogo okradać z patentów

 

nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy to np. taki majkrosoft będzie można opisać powiedzeniem "zesra*a się bieda na róg stodoły i papieru woła".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Moc, potencjał i postęp Open Source stanowią wszyscy ludzie doń należący. M$ posiada ograniczoną liczbę ludzi. Zgodzę się, sporą część świat IT zawdzięcza M$. Jednak w obecnym postępie, możliwościach technologicznych, O.S. bije na łeb produkty M$, kwadratowy postęp tych i może w końcu ich popularyzacja, podczas gdy M$ nie będzie miał skąd czerpać wzorców, chyba że zacznie je kraść z O.S. ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przestana się spotykać, bo co maja wymyślać coś, co i tak gigant ukradnie. W końcu świat z patentami przyhamuje, bo postęp będzie wyłącznym prawem mega korporacji. Ale niech będzie... poczekamy, zobaczymy.

Oni nie spotykają się tak po prostu, zarządzanie jest raczej zdecentralizowane.

Będą dalej wymyślać, ale już nie odkupią patentu, żeby troll'ować.

Tylko, że będą musieli trochę zwiększyć nakłady na unikanie powielania pomysłów(bo po co mają tracić czas jak coś już jest i w dodatku chronione nie tanim patentem, więc będą musieli skombinować coś alternatywnego). Jeśli chodzi o "komputerowców" to wymyślanie w tej dziedzinie jest szybkie(a czasem skrajnie stresujące, zwł. jak wymyślasz na czas, żeby cię ktoś nie uprzedził).

Ci ludzie wymyślają, bo się tym bawią i chyba nie chce im się tracić czasu na patentowanie(gigant zero szans na kradzież), bo wolą powymyślać coś w kolejnej dziedzinie.<nieSSSS_amo_wite, pozytywne świry, bardzo pożyteczne zresztą, np.Firefox>

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Google ujawniło swoją pilnie strzeżoną tajemnicę. Koncern, jako pierwszy dostawca chmury obliczeniowej i – prawdopodobnie – pierwszy wielki właściciel centrów bazodanowych, zdradził ile wody do chłodzenia zużywają jego centra obliczeniowe. Dotychczas szczegóły dotyczące zużycia wody były traktowane jak tajemnica handlowa.
      Firma poinformowała właśnie, że w ubiegłym roku jej centra bazodanowe na całym świecie zużyły 16,3 miliarda litrów wody. Czy to dużo czy mało? Google wyjaśnia, że to tyle, ile zużywanych jest rocznie na utrzymanie 29 pól golfowych na południowym zachodzie USA. To też tyle, ile wynosi roczne domowe zużycie 446 000 Polaków.
      Najwięcej, bo 3 miliardy litrów rocznie zużywa centrum bazodanowe w Council Bluffs w stanie Iowa. Na drugim miejscu, ze zużyciem wynoszącym 2,5 miliarda litrów, znajduje się centrum w Mayes County w Oklahomie. Firma zapowiada, że więcej szczegółów na temat zużycia wody przez jej poszczególne centra bazodanowe na świecie zdradzi w 2023 Environmental Report i kolejnych dorocznych podsumowaniach.
      Wcześniej Google nie podawało informacji dotyczących poszczególnych centrów, obawiając się zdradzenia w ten sposób ich mocy obliczeniowej. Od kiedy jednak zdywersyfikowaliśmy nasze portfolio odnośnie lokalizacji i technologii chłodzenia, zużycie wody w konkretnym miejscu jest w mniejszym stopniu powiązane z mocą obliczeniową, mówi Ben Townsend, odpowiedzialny w Google'u za infrastrukturę i strategię zarządzania wodą.
      Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że Google'a do zmiany strategii zmusił spór pomiędzy gazetą The Oregonian a miastem The Dalles. Dziennikarze chcieli wiedzieć, ile wody zużywają lokalne centra bazodanowe Google'a. Miasto odmówiło, zasłaniając się tajemnicą handlową. Gazeta zwróciła się więc do jednego z prokuratorów okręgowych, który po rozważeniu sprawy stanął po jej stronie i nakazał ujawnienie danych. Miasto, któremu Google obiecało pokrycie kosztów obsługi prawnej, odwołało się od tej decyzji do sądu. Później jednak koncern zmienił zdanie i poprosił władze miasta o zawarcie ugody z gazetą. Po roku przepychanek lokalni mieszkańcy dowiedzieli się, że Google odpowiada za aż 25% zużycia wody w mieście.
      Na podstawie dotychczas ujawnionych przez Google'a danych eksperci obliczają, że efektywność zużycia wody w centrach bazodanowych firmy wynosi 1,1 litra na kilowatogodzinę zużytej energii. To znacznie mniej niż średnia dla całego amerykańskiego przemysłu wynosząca 1,8 l/kWh.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zatrudnił byłego projektanta układów scalonych Apple'a, , który wcześniej pracował też w firmach Arm i Intel,  trafił do grupy kierowanej przez Raniego Borkara, zajmującej się rozwojem chmury Azure. Zatrudnienie Filippo wskazuje, że Microsoft chce przyspieszyć prace nad własnymi układami scalonymi dla serwerów tworzących oferowaną przez firmę chmurę. Koncern idzie zatem w ślady swoich największych rywali – Google'a i Amazona.
      Obecnie procesory do serwerów dla Azure są dostarczane przez Intela i AMD. Zatrudnienie Filippo już odbiło się na akcjach tych firm. Papiery Intela straciły 2% wartości, a AMD potaniały o 1,1%.
      Filippo rozpoczął pracę w Apple'u w 2019 roku. Wcześniej przez 10 lat był głównym projektantem układów w firmie ARM. A jeszcze wcześniej przez 5 lat pracował dla Intela. To niezwykle doświadczony inżynier. Właśnie jemu przypisuje się wzmocnienie pozycji układów ARM na rynku telefonów i innych urządzeń.
      Od niemal 2 lat wiadomo, że Microsoft pracuje nad własnymi procesorami dla serwerów i, być może, urządzeń Surface.
      Giganci IT coraz częściej starają się projektować własne układy scalone dla swoich urządzeń, a związane z pandemią problemy z podzespołami tylko przyspieszyły ten trend.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Prawnikom Google'a nie udało się doprowadzić do odrzucenia przez sąd pozwu związanego z nielegalnym gromadzeniem danych użytkowników przez koncern. Sędzia Lucy Koh uznała, że Google nie poinformował użytkowników, iż zbiera ich dane również wtedy, gdy wykorzystują w przeglądarce tryb anonimowy.
      Powodzi domagają się od Google'a i konglomeratu Alphabet co najmniej 5 miliardów dolarów odszkodowania. Twierdzą, że Google potajemnie zbierał dane za pośrednictwem Google Analytics, Google Ad Managera, pluginów oraz innych programów, w tym aplikacji mobilnych. Przedstawiciele Google'a nie skomentowali jeszcze postanowienia sądu. Jednak już wcześniej mówili, że pozew jest bezpodstawny, gdyż za każdym razem, gdy użytkownik uruchamia okno incognito w przeglądarce, jest informowany, że witryny mogą zbierać informacje na temat jego działań.
      Sędzia Koh już wielokrotnie rozstrzygała spory, w które były zaangażowane wielkie koncerny IT. Znana jest ze swojego krytycznego podejścia do tego, w jaki sposób koncerny traktują prywatność użytkowników. Tym razem na decyzję sędzi o zezwoleniu na dalsze prowadzenie procesu przeciwko Google'owi mogła wpłynąć odpowiedź prawników firmy. Gdy sędzia Koh zapytała przedstawicieli Google'a, co koncern robi np. z danymi, które użytkownicy odwiedzający witrynę jej sądu wprowadzają w okienku wyszukiwarki witryny, ci odpowiedzieli, że dane te są przetwarzane zgodnie z zasadami, na jakie zgodzili się administratorzy sądowej witryny.
      Na odpowiedź tę natychmiast zwrócili uwagę prawnicy strony pozywającej. Ich zdaniem podważa ona twierdzenia Google'a, że użytkownicy świadomie zgadzają się na zbieranie i przetwarzanie danych. Wygląda na to, że Google spodziewa się, iż użytkownicy będą w stanie zidentyfikować oraz zrozumieć skrypty i technologie stosowane przez Google'a, gdy nawet prawnicy Google'a, wyposażeni w zaawansowane narzędzia i olbrzymie zasoby, nie są w stanie tego zrobić, stwierdzili.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed dwoma laty Microsoft rozpoczął interesujący eksperyment. Firma zatopiła u wybrzeża Orkadów centrum bazodanowe. Teraz wydobyto je z dna, a eksperci przystąpili do badań dotyczących jego wydajności i zużycia energii. Już pierwsze oceny przyniosły bardzo dobre wiadomości. W upakowanym serwerami stalowym cylindrze dochodzi do mniejszej liczby awarii niż w konwencjonalnym centrum bazodanowym.
      Okazało się, że od maja 2018 roku zawiodło jedynie 8 a 855 serwerów znajdujących się w cylindrze. Liczba awarii w podwodnym centrum bazodanowym jest 8-krotnie mniejsza niż w standardowym centrum na lądzie, mówi Ben Cutler, który stał na czele eksperymentu nazwanego Project Natick. Eksperci spekulują, że znacznie mniejszy odsetek awarii wynika z faktu, że ludzie nie mieli bezpośredniego dostępu do serwerów, a w cylindrze znajdował się azot, a nie tlen, jak ma to miejsce w lądowych centrach bazodanowych. Myślimy, że chodzi tutaj o atmosferę z azotu, która zmniejsza korozję i jest chłodna oraz o to, że nie ma tam grzebiących w sprzęcie ludzi, mówi Cutler.
      Celem Project Natic było z jednej strony sprawdzenie, czy komercyjnie uzasadnione byłoby tworzenie niewielkich podwodnych centrów bazodanowych, która miałyby pracować niezbyt długo. Z drugiej strony chciano sprawdzić kwestie efektywności energetycznej chmur obliczeniowych. Centra bazodanowe i chmury obliczeniowe stają się coraz większe i zużywają coraz więcej energii. Zużycie to jest kolosalne. Dość wspomnieć, że miliard odtworzeń klipu do utworu „Despacito” wiązało się ze zużyciem przez oglądających takiej ilości energii, jaką w ciągu roku zużywa 40 000 amerykańskich gospodarstw domowych. W skali całego świata sieci komputerowe i centra bazodanowe zużywają kolosalne ilości energii.
      Na Orkadach energia elektryczna pochodzi z wiatru i energii słonecznej. Dlatego to właśnie je Microsoft wybrał jako miejsce eksperymentu. Mimo tego, podwodne centrum bazodanowe nie miało żadnych problemów z zasilaniem. Wszystko działało bardzo dobrze korzystając ze źródeł energii, które w przypadku centrów bazodanowych na lądzie uważane są za niestabilne, mówi jeden z techników Project Natick, Spencer Fowers. Mamy nadzieję, że gdy wszystko przeanalizujemy, okaże się, że nie potrzebujemy obudowywać centrów bazodanowych całą potężną infrastrukturą, której celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii.
      Umieszczanie centrów bazodanowych pod wodą może mieć liczne zalety. Oprócz już wspomnianych, takie centra mogą być interesującą alternatywą dla firm, które narażone są na katastrofy naturalne czy ataki terrorystyczne. Możesz mieć centrum bazodanowe w bardziej bezpiecznym miejscu bez potrzeby inwestowania w całą infrastrukturę czy budynki. To rozwiązanie elastyczne i tanie, mówi konsultant projektu, David Ross. A Ben Cutler dodaje: Sądzimy, że wyszliśmy poza etap eksperymentu naukowego. Teraz pozostaje proste pytanie, czy budujemy pod wodą mniejsze czy większe centrum bazodanowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ponownie będzie dostarczał użytkownikom Windows 10 poprawki niezwiązane z bezpieczeństwem. Jak wcześniej informowaliśmy, w związku z pandemią koronawirusa koncern zmienił sposób pracy i od maja dostarczał wyłącznie poprawki związane z bezpieczeństwem.
      Chris Morrissey z Microsoftu ogłosił na firmowym blogu, że od lipca dostarczane będą wszystkie poprawki dla Windows 10 oraz Windows Server dla wersji 1809 i nowszych. Kalendarz ich publikacji będzie taki, jak wcześniej, zatem dostęp do nich zyskamy w Update Tuesday. Koncern zapowiada też pewne zmiany, które mają na celu uproszczenie procesu aktualizacji.
      Zmiany takie obejmą nazewnictwo poprawek oraz sposób dostarczania poprawek do testów dla firm i organizacji. Zmian mogą się też spodziewać osoby i organizacja biorące udział w Windows Insider Program oraz Windows Insider Program for Business.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...