Mariusz Błoński 204 Napisano w czwartek o 10:09 22 godziny temu, Antylogik napisał: Przegrali na własne życzenie, bo Trzask okazał się gościem, który nie potrafi przemawiać (brak charyzmy), zachowuje się nerwowo w trudnych warunkach, jest schematyczny, mało elokwentny i nie uczy się. Mógł wygrać wyłącznie gdyby Nawrocki tez był słaby. Ale nie docenili go. Wygrał słusznie, obiektywnie patrząc. Myślę, że do ostatniej chwili Trzaskowski mógł wygrać. Oczywiście nie dlatego, że jest taki świetny, ale dlatego, że wokół Nawrockiego nagromadziło się zbyt dużo smrodu (i nie jest istotne, czy słusznie i prawdziwie, czy też nie). Trzaskowskiego zatopił Tusk. Przede wszystkim Murańskim. I cały czas chodzi mi po głowie pytanie, jak tak wytrawny gracz polityczny mógł zaliczyć taką wtopę. Aż mi się to podejrzane wydaje. A może to zmierzch Tuska? Ostatnie wybory prezydenckie wygrane przez PO to rok 2010, ostatnie parlamentarne to rok 2011. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano w czwartek o 11:19 56 minut temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywiście nie dlatego, że jest taki świetny, ale dlatego, że wokół Nawrockiego nagromadziło się zbyt dużo smrodu (i nie jest istotne, czy słusznie i prawdziwie, czy też nie). Trzaskowskiego zatopił Tusk. Przede wszystkim Murańskim. Bardzo wątpliwe, bo cała afera sutenerska mogła najwyżej dotknąć kobiety, a normalny mężczyzna, to się śmieje z czegoś takiego (przynajmniej ja mam takie wyobrażenie, bo tak było ze mną). I to potwierdzają wyniki - kobiety głosowały na Trzaska, albo zostały w domu, a mężczyźni na Nawrockiego. A jak dołożymy, że to wyborcy Konfederacji zdecydowali, to już w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Dla nich to nawet nie jest żadna afera, skoro nie robił nikomu krzywdy. Dokładnie ten sam case co ustawki. Więc ta afera nie miała większego wpływu, a twierdzę, że gdyby jej nie było, to Nawrocki miałby jeszcze większą przewagę. Media uratowały Trzaska od totalnego blamażu (chociaż to co zrobił po podaniu wyników exit poll, to go "odzyskał"). Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano w czwartek o 12:04 Zupełnie się nie zgodzę odnośnie wyborców Konfy. O ile kwestia kawalerki nie wypaliła, a ustawki (w których Tusk też brał udział) mogą być przez część z nich postrzegane pozytywnie, to jednak pogłoski o związkach z prostytucją spowodowałyby, że większość z nich zostałaby w domu. Tusk powołujący się na Murańskiego nie tylko spowodował, że ludzie przestali wierzyć w tę prostytucję, ale poddał w wątpliwość wszelkie inne zarzuty. Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Murański to już było apogeum. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano w czwartek o 12:45 25 minut temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Ale dlaczego ma negatywne notowania? Tzw. eksperci mówią coś, że za wolno albo że czegoś tam "nie dowieźli". Bzdura., w ogóle nie o to chodzi. Powiem wam o co chodzi. Przypomnijcie sobie marzec tego roku. Tusk ogłasza "szkolenia wojskowe", które tak zapowiedział w sejmie, jakby miały być obowiązkowe. A to wystarczyło dla prawicowych mediów, żeby odczytać jako zawoalowaną zapowiedź obowiązkowej służby wojskowej dla mężczyzn (ciekawe, że nie dla kobiet - kolejna przyczyna, dla której kobiety wybierały Trzaska), którą nazywana "szkoleniem wojskowym". Przecież te wszystkie Ziemkiewicze, Mazurki (czyli kanał zero) itd. już wtedy odpaliły taką propagandę, że wystraszyli wielu młodych Polaków. A teraz wejdźcie sobie choćby na https://ewybory.eu/sondaze/ i zobaczcie kiedy KO miała szczyt i zaczęła tracić poparcie - właśnie w marcu. I co ciekawe PIS miał wtedy dołek i zaczął rosnąć. Co to znaczy? Że wyborcy 3D zaczęli się odsuwać od KO i przesuwać w stronę PISu, bo to jedyne wyjaśnienie takiej ujemnej zależności, której normalnie nie ma. Więc w tym sensie owszem - Tusk popełnił olbrzymi błąd, ja do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł coś tak głupiego zrobić przed wyborami. Dopiero Od czerwca zaczęły wracać te ich notowania. I pewnie zaraz wrócą do średniej. Ale sami zrobili sobie krzywdę - dołek osiągnęli w najgorszym możliwym momencie. P. S. Jeszcze mam ciekawą hipotezę odnośnie Brauna - on jako jedyny otwarcie sprzeciwiał się wysyłaniu Polaków na te szkolenia, nazywając je właśnie wysyłaniem obywateli na wojnę. Dlatego dostał tak wysokie poparcie. Może nie jest to 100% przyczyna ale wg mnie miała swój wkład w jego wynik. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w czwartek o 19:23 6 godzin temu, Antylogik napisał: Więc w tym sensie owszem - Tusk popełnił olbrzymi błąd, ja do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł coś tak głupiego zrobić przed wyborami A nad czym tutaj się zastanawiać? Tusk już oddał tak władzę PiS-owi, w 2015, poprzez podniesienie wieku emerytalnego w złym momencie i zapowiedzi przyjęcia "tylko 10 tys. uchodźców". Wcześniej w 2007 r. uznał że to świetny pomysł pozostawić PiS na czele CBA, i nie zajął się nielegalnymi działaniami służb wobec polityków i odchyłami Macierewicza. W 2019 r. uznał, że najlepszym sposobem na powrót do władzy będzie szantaż sankcjami ekonomicznymi własnych obywateli. W 2007 roku uznał, że warto się pospieszyć do koryta, zamiast dać do reszty skompromitować się PiS-owi rządami mniejszościowymi usankcjonował "wchłonięcie przystawek". Po prostu miszcz szachów 5D Czas sobie jasno powiedzieć - Tusk jest bardzo kiepskim politykiem, którego szczyt możliwości to wyrżnąć konkurencję wewnątrz partii. Przy nim Kaczyński jest geniuszem. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Tak samo Trzaskowska był problematycznym wyborem. To człowiek z ogromnym elektoratem negatywnym, który już raz przegrał z Dudą. Nie wiem czemu uznali, że teraz będzie inaczej... Przecież 90% kampanii negatywnej przeciwko niemu wystarczyło wyborcom jedynie przypomnieć! Powinni wystawić Radosława Sikorskiego, on by dowiózł wygraną! I to również jest "wino Tuska", że zgodził się na prawybory. Trzaskowski jest partyjnym aparatczykiem i karierowiczem, a nie jakimś atutem. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Murański to już było apogeum. To był główny powód dla którego większość wyborców Nawrockiego uznała, że to po prostu nieprawda, oni nie uwierzyli w te zarzuty i do tego uznali, że Nawrocki jest bardzo brzydko atakowany przez PO, a jak wiemy ludzie lubią się ująć za niesłusznie atakowanymi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano 21 godzin temu Protesty, gdyby ktoś miał ochotę wysłać do SN. Ostateczny termin - poniedziałek 16.06 (data stempla) Pierwszy "Giertycha" (fakty + arg. prawna):https://protestwyborczyromanagiertycha.org/ Drugi, nowszy i mniej znany - na podst analiz statystycznych. Wydruk może być cz. b.:https://docs.google.com/document/d/1izIyHST5lFWrMfUTUBwX61najOlty9rIs5uovCNcZYk/edit?pli=1&tab=t.0 Można wysłać oba. A przy okazji jak wyglądało moje głosowanie (2. r.). Wieś, SE. Przyjechałem jak zwykle trochę przed 12 (msza, w komisji nie ma kolejek), 4 osoby z komisji (cztery spisy) przy stole. Spis dostałem do podpisania bez sztywnej podkładki (pewnie nie tylko ja), tak że długopis od razu zrobił w nim dziurę. Swojego "podpisu" sam bym pewnie nie rozpoznał. Krzyżyk gdzie trzeba (wiadomo gdzie) i z kwitem do pudła. W tym momencie zobaczyłem, że w sali do głosowania poza mną nie ma nikogo. Cała komisja przeszła do sąsiedniego pomieszczenia. Zostałem sam - ze spisami wyborców i kartami. Przez minutę, może dwie podglądałem sobie leżące mordą do góry karty w pudle, jak głosowali przed mszą (Nawrocki oczywiście). Czy był jakiś monitoring? Może, ale wątpię. Oczywiście nie mógłbym tam nic szczególnego zrobić, poza jakimś durnym psikusem. I nie o mnie chodzi, a o to, że jeśli mnie (wyborcę) zostawili samego, to ile razy w ciągu dnia zostawała tam jedna czy dwie osoby z komisji? A wtedy... "zrobienie" jednego głosu to kilka sekund i praktycznie zero ryzyka, nawet kiedy komisja nie jest ustawiona*. Wyszedłem, nie było nawet komu powiedzieć "do widzenia". No i tyle. * - a jak to z tymi komisjami było? Warto się zainteresować, fajny temat. Profesjonalna robota, włącznie z ciekawymi psychotechnikami. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano 5 godzin temu W ten sposób, z duszą na ramieniu i bardzo dużo ryzykując, może ze 2-3 głosy dorzucisz. Tak to możesz sfałszować wyniki na lokalnego radnego, który tymi 2-3 głosami wygra z innym kandydatem, ale nie wybory ogólnopolskie. Byłem 3 razy w komisji. Moim zdaniem wyborów na poziomie OKW nie da się sfałszować. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach