Mariusz Błoński 204 Napisano 12 czerwca 22 godziny temu, Antylogik napisał: Przegrali na własne życzenie, bo Trzask okazał się gościem, który nie potrafi przemawiać (brak charyzmy), zachowuje się nerwowo w trudnych warunkach, jest schematyczny, mało elokwentny i nie uczy się. Mógł wygrać wyłącznie gdyby Nawrocki tez był słaby. Ale nie docenili go. Wygrał słusznie, obiektywnie patrząc. Myślę, że do ostatniej chwili Trzaskowski mógł wygrać. Oczywiście nie dlatego, że jest taki świetny, ale dlatego, że wokół Nawrockiego nagromadziło się zbyt dużo smrodu (i nie jest istotne, czy słusznie i prawdziwie, czy też nie). Trzaskowskiego zatopił Tusk. Przede wszystkim Murańskim. I cały czas chodzi mi po głowie pytanie, jak tak wytrawny gracz polityczny mógł zaliczyć taką wtopę. Aż mi się to podejrzane wydaje. A może to zmierzch Tuska? Ostatnie wybory prezydenckie wygrane przez PO to rok 2010, ostatnie parlamentarne to rok 2011. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano 12 czerwca 56 minut temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywiście nie dlatego, że jest taki świetny, ale dlatego, że wokół Nawrockiego nagromadziło się zbyt dużo smrodu (i nie jest istotne, czy słusznie i prawdziwie, czy też nie). Trzaskowskiego zatopił Tusk. Przede wszystkim Murańskim. Bardzo wątpliwe, bo cała afera sutenerska mogła najwyżej dotknąć kobiety, a normalny mężczyzna, to się śmieje z czegoś takiego (przynajmniej ja mam takie wyobrażenie, bo tak było ze mną). I to potwierdzają wyniki - kobiety głosowały na Trzaska, albo zostały w domu, a mężczyźni na Nawrockiego. A jak dołożymy, że to wyborcy Konfederacji zdecydowali, to już w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Dla nich to nawet nie jest żadna afera, skoro nie robił nikomu krzywdy. Dokładnie ten sam case co ustawki. Więc ta afera nie miała większego wpływu, a twierdzę, że gdyby jej nie było, to Nawrocki miałby jeszcze większą przewagę. Media uratowały Trzaska od totalnego blamażu (chociaż to co zrobił po podaniu wyników exit poll, to go "odzyskał"). Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano 12 czerwca Zupełnie się nie zgodzę odnośnie wyborców Konfy. O ile kwestia kawalerki nie wypaliła, a ustawki (w których Tusk też brał udział) mogą być przez część z nich postrzegane pozytywnie, to jednak pogłoski o związkach z prostytucją spowodowałyby, że większość z nich zostałaby w domu. Tusk powołujący się na Murańskiego nie tylko spowodował, że ludzie przestali wierzyć w tę prostytucję, ale poddał w wątpliwość wszelkie inne zarzuty. Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Murański to już było apogeum. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano 12 czerwca 25 minut temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Ale dlaczego ma negatywne notowania? Tzw. eksperci mówią coś, że za wolno albo że czegoś tam "nie dowieźli". Bzdura., w ogóle nie o to chodzi. Powiem wam o co chodzi. Przypomnijcie sobie marzec tego roku. Tusk ogłasza "szkolenia wojskowe", które tak zapowiedział w sejmie, jakby miały być obowiązkowe. A to wystarczyło dla prawicowych mediów, żeby odczytać jako zawoalowaną zapowiedź obowiązkowej służby wojskowej dla mężczyzn (ciekawe, że nie dla kobiet - kolejna przyczyna, dla której kobiety wybierały Trzaska), którą nazywana "szkoleniem wojskowym". Przecież te wszystkie Ziemkiewicze, Mazurki (czyli kanał zero) itd. już wtedy odpaliły taką propagandę, że wystraszyli wielu młodych Polaków. A teraz wejdźcie sobie choćby na https://ewybory.eu/sondaze/ i zobaczcie kiedy KO miała szczyt i zaczęła tracić poparcie - właśnie w marcu. I co ciekawe PIS miał wtedy dołek i zaczął rosnąć. Co to znaczy? Że wyborcy 3D zaczęli się odsuwać od KO i przesuwać w stronę PISu, bo to jedyne wyjaśnienie takiej ujemnej zależności, której normalnie nie ma. Więc w tym sensie owszem - Tusk popełnił olbrzymi błąd, ja do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł coś tak głupiego zrobić przed wyborami. Dopiero Od czerwca zaczęły wracać te ich notowania. I pewnie zaraz wrócą do średniej. Ale sami zrobili sobie krzywdę - dołek osiągnęli w najgorszym możliwym momencie. P. S. Jeszcze mam ciekawą hipotezę odnośnie Brauna - on jako jedyny otwarcie sprzeciwiał się wysyłaniu Polaków na te szkolenia, nazywając je właśnie wysyłaniem obywateli na wojnę. Dlatego dostał tak wysokie poparcie. Może nie jest to 100% przyczyna ale wg mnie miała swój wkład w jego wynik. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano 12 czerwca 6 godzin temu, Antylogik napisał: Więc w tym sensie owszem - Tusk popełnił olbrzymi błąd, ja do dziś nie mogę zrozumieć, jak mógł coś tak głupiego zrobić przed wyborami A nad czym tutaj się zastanawiać? Tusk już oddał tak władzę PiS-owi, w 2015, poprzez podniesienie wieku emerytalnego w złym momencie i zapowiedzi przyjęcia "tylko 10 tys. uchodźców". Wcześniej w 2007 r. uznał że to świetny pomysł pozostawić PiS na czele CBA, i nie zajął się nielegalnymi działaniami służb wobec polityków i odchyłami Macierewicza. W 2019 r. uznał, że najlepszym sposobem na powrót do władzy będzie szantaż sankcjami ekonomicznymi własnych obywateli. W 2007 roku uznał, że warto się pospieszyć do koryta, zamiast dać do reszty skompromitować się PiS-owi rządami mniejszościowymi usankcjonował "wchłonięcie przystawek". Po prostu miszcz szachów 5D Czas sobie jasno powiedzieć - Tusk jest bardzo kiepskim politykiem, którego szczyt możliwości to wyrżnąć konkurencję wewnątrz partii. Przy nim Kaczyński jest geniuszem. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Tak samo Trzaskowska był problematycznym wyborem. To człowiek z ogromnym elektoratem negatywnym, który już raz przegrał z Dudą. Nie wiem czemu uznali, że teraz będzie inaczej... Przecież 90% kampanii negatywnej przeciwko niemu wystarczyło wyborcom jedynie przypomnieć! Powinni wystawić Radosława Sikorskiego, on by dowiózł wygraną! I to również jest "wino Tuska", że zgodził się na prawybory. Trzaskowski jest partyjnym aparatczykiem i karierowiczem, a nie jakimś atutem. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Oczywistym było, że urzędujący premier i to jeszcze premier mający tak duży elektorat negatywny i to jeszcze w sytuacji, gdy rząd ma tak niskie notowania, nie powinien się angażować w kampanię. Murański to już było apogeum. To był główny powód dla którego większość wyborców Nawrockiego uznała, że to po prostu nieprawda, oni nie uwierzyli w te zarzuty i do tego uznali, że Nawrocki jest bardzo brzydko atakowany przez PO, a jak wiemy ludzie lubią się ująć za niesłusznie atakowanymi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano w sobotę o 03:34 Protesty, gdyby ktoś miał ochotę wysłać do SN. Ostateczny termin - poniedziałek 16.06 (data stempla) Pierwszy "Giertycha" (fakty + arg. prawna):https://protestwyborczyromanagiertycha.org/ Drugi, nowszy i mniej znany - na podst analiz statystycznych. Wydruk może być cz. b.:https://docs.google.com/document/d/1izIyHST5lFWrMfUTUBwX61najOlty9rIs5uovCNcZYk/edit?pli=1&tab=t.0 Można wysłać oba. A przy okazji jak wyglądało moje głosowanie (2. r.). Wieś, SE. Przyjechałem jak zwykle trochę przed 12 (msza, w komisji nie ma kolejek), 4 osoby z komisji (cztery spisy) przy stole. Spis dostałem do podpisania bez sztywnej podkładki (pewnie nie tylko ja), tak że długopis od razu zrobił w nim dziurę. Swojego "podpisu" sam bym pewnie nie rozpoznał. Krzyżyk gdzie trzeba (wiadomo gdzie) i z kwitem do pudła. W tym momencie zobaczyłem, że w sali do głosowania poza mną nie ma nikogo. Cała komisja przeszła do sąsiedniego pomieszczenia. Zostałem sam - ze spisami wyborców i kartami. Przez minutę, może dwie podglądałem sobie leżące mordą do góry karty w pudle, jak głosowali przed mszą (Nawrocki oczywiście). Czy był jakiś monitoring? Może, ale wątpię. Oczywiście nie mógłbym tam nic szczególnego zrobić, poza jakimś durnym psikusem. I nie o mnie chodzi, a o to, że jeśli mnie (wyborcę) zostawili samego, to ile razy w ciągu dnia zostawała tam jedna czy dwie osoby z komisji? A wtedy... "zrobienie" jednego głosu to kilka sekund i praktycznie zero ryzyka, nawet kiedy komisja nie jest ustawiona*. Wyszedłem, nie było nawet komu powiedzieć "do widzenia". No i tyle. * - a jak to z tymi komisjami było? Warto się zainteresować, fajny temat. Profesjonalna robota, włącznie z ciekawymi psychotechnikami. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano w sobotę o 19:26 W ten sposób, z duszą na ramieniu i bardzo dużo ryzykując, może ze 2-3 głosy dorzucisz. Tak to możesz sfałszować wyniki na lokalnego radnego, który tymi 2-3 głosami wygra z innym kandydatem, ale nie wybory ogólnopolskie. Byłem 3 razy w komisji. Moim zdaniem wyborów na poziomie OKW nie da się sfałszować. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano w niedzielę o 04:02 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Byłem 3 razy w komisji. Jakiej? Dużej? Małej? Miejskiej (duże, małe)? Wiejskiej w podmiejskiej wsi korpoludków, czy prawdziwej rolniczej wsi w SE Polsce, gdzie rządzi "ksiunc" i rada parafialna, a do większości jeszcze nie dotarło, że pańszczyzna została zniesiona ponad 120 lat temu (dotyczy to też powiatowych miast)? Tu, mając w komisji dwóch "ustawionych" ludzi, można zrobić praktycznie wszystko i nikt będzie podskakiwał, raczej po prostu nie zauważy, Co nie oznacza, że wszędzie robią, ale można. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: może ze 2-3 głosy dorzucisz - tak to skwituję i nie będę wchodził w szczegóły, bo pół ekranu bym musiał zaklepać. No i "z małych strumyków robią się wielkie rzeki" - też przecież masz tylko jeden głos. 7 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Tak to możesz sfałszować wyniki na lokalnego radnego, który tymi 2-3 głosami wygra z innym kandydatem, ale nie wybory ogólnopolskie. Przeciwnie - każdy głos na tego lokalnego radnego jest cztery razy oglądany, m.in. dlatego, że faktycznie często są takie małe różnice, a ten radny to czyjś wujek czy inny pociotek, albo kumpel od flachy czy biznesu. Ale to nie wszystko.Oczywiście w dużych miastach to wygląda trochę inaczej. 8 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Moim zdaniem wyborów na poziomie OKW nie da się sfałszować. Odwrotnie, bo im "wyżej", tym łatwiej przekręty wykryć, a na poziomie OKW są takie, które są praktycznie niewykrywalne bez śledztw dotyczących konkretnych głosów. A w p-rzypadku niektórych, łatwych przekrętów, nie da się udowodnić złej woli czy nawet jakiegoś szczególnego niedbalstwa. Wybory prezydenta są najłatwiejsze do przekręcenia (szczeg. 2 runda), i to właśnie na poziomie OKW - potrzebna jest tylko sprawna organizacja, która zorganizuje "strumyki". I taka organizacja była. Dużo już wiadomo, ale to dopiero początek zabawy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano w niedzielę o 07:19 Komisja była przeciętna, miejska. Ok. 1700 osób w spisie wyborców. Żeby Twoją metodą fałszować wybory musisz wziąć kartę, zaznaczyć kandydata, podpisać się w spisie wyborców, wrzucić kartę do urny. Problem w tym, że w każdej chwili do lokalu może wejść wyborca, niewtajemniczony członek komisji. Szczególnie w dużych komisjach, gdzie do "ugrania" jest więcej głosów. Poza tym, nie wiesz, za kogo się w spisie podpisać. Bo przecież ten wyborca może potem przyjść zagłosować i zrobi dym, że nie głosował, a podpis jest. I jak tak ci przyjdzie kilku wyborców, to inni członkowie zaczną coś podejrzewać. W ten sposób nie sfałszujesz na terenie kraju setek tysięcy głosów. Ew. fałszerstwo widzę tak, że obsadzasz swoimi ludźmi całą komisję i oni po prostu fałszują protokół z liczenia głosów. Tylko, że tak też nie przekręcisz wyborów. Obecnie różnica Nawrocki-Trzaskowski wynosi 360 000 głosów. I jest blisko. Żeby mieć pewność, że Twój człowiek wygra wybory musisz przerzucić na niego z 300-400 tysięcy głosów. Pisząc przerzucić nie mówię o samodzielnym wypełnianiu kart, spisu wyborców, bo to nie przejdzie. Ale o tym, że w spisku uczestniczy cała komisja i która po przeliczeniu głosów w protokole jednemu odejmuje, a drugiemu dodaje. Weźmy przykład komisji, w której byłem. Zawsze wygrywa tam kandydat PO (nota bene, po raz pierwszy siedziałem tam w 2015 i po przeliczeniu II tury byłem niemal przekonany, że wybory wygrał Duda. Nie dlatego, że wygrał w naszej komisji, ale dlatego, że w porównaniu z I turą przyrost głosów na niego był znacznie większy niż na Komorowskiego). Ale ad meritum: Zawsze wygrywa kandydat PO. Nie możesz nagle spowodować, by wygrał kandydata PiS, bo to będzie podejrzane. Tym bardziej, jeśli takie zjawisko zajdzie w dużej liczbie komisji. Niech frekwencja wyniesie 80%, czyli przyjdzie zagłosować 1360 osób. 1000 na kandydata PO, 360 na kandydata PiSu. Ile głosów możesz przerzucić? Może z 300, chociaż to i tak pokaże podejrzanie wyrównany pojedynek. Więc żeby przekręcić wybory prezydenckie będziesz potrzebował ok. 1000 dużych komisji obsadzonych swoimi ludźmi. Czyli z 10 000 ludzi. Powodzenia w zorganizowaniu spisku, w którym weźmie udział 10 000 ludzi i nikt nie puści pary z ust. Poza tym, a jaki sposób chcesz tych ludzi znaleźć i w spisek wtajemniczyć? Jednak te 10 000 to nie wszystko. Musisz mieć pewność, że obsadzą oni w całości te komisje. Więc w spisku muszą brać też udział ludzie decydujący o obsadzie komisji. Jednak to też nie wystarczy. Bo te 10 000 osób musi mieć rekomendacje komitetów wyborczych. Więc w spisek musisz wciągnąć też wszystkie komitety wyborcze. Dasz radę coś takiego zorganizować? No, chyba, że próbujesz fałszować tak, że 2 wtajemniczone osoby w komisji dosypują głosów, gdy nikt nie patrzy. Możemy to rozważyć. Pamiętaj mechanizm: nikt nie patrzy->wypełniasz kartę->podpisujesz się w spisie->karta do urny. A kolega na czatach. Niech będzie tak, że w komisji dorzucisz w ten sposób 20 głosów. Potrzebujesz więc 15 000 komisji. Po 2 ludzi, czyli w spisku bierze już udział 30 000 ludzi. Przychodzi wyborca, widzi swój sfałszowany podpis w spisie, robi dym, wzywa policję. I tak w połowie z tych komisji. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano w niedzielę o 09:04 Paradoksalnie, nawet gdyby okazało się, że fałszerstwa PISu są zmasowaną akcją na cały kraj i trzeba przeliczyć wszystkie głosy ponownie, to byłaby kompromitacja rządu Tuska, że nie potrafił nawet zapobiec takim fałszerstwom. Przecież to jakiś kabaret, że opozycja potrafi coś takiego zrobić. To jak takie nieudaczniki rządzą, to lepiej, żeby już nie rządziły. Poza tym, dzisiaj przyszedł ciekawy sondaż: sami wyborcy KO nie chcą Trzaskowskiego, wiedzą, że to przegryw: Nie chcą go nawet wyborcy KO. Fatalny sondaż dla Trzaskowskiego Cytat Tylko 16,9 procent ankietowanych zgadza się ze stwierdzeniem, że Rafał Trzaskowski powinien trzeci raz wystartować w wyborach prezydenckich w 2030 roku Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano w niedzielę o 11:06 3 godziny temu, Mariusz Błoński napisał: Żeby Twoją metodą fałszować wybory musisz wziąć kartę (itd.) No właśnie, widać, że kompletnie nie znasz wsiowych realiów. Czy w ogóle wyobrażalne jest, żeby w takiej miejskiej komisji wyborca czy ktokolwiek inny został w sali sam? A ja w swojej wsiowej zostałem, czyli nawet wyobrażać sobie tego nie muszę, bo tak było. Itd. itp., czyli więcej w nocy, bo teraz muszę kurom żarcie dać. A "moja metoda" to tylko jeden z wielu strumyków, które są w takiej komisji, i to wcale nie ten najwydajniejszy. Jak Ci się będzie chciało i będziesz miał czas, to przyjrzyj się działalności Ruchu Obrony Wyborów Czarnka i Ruchu Kontroli Wyborów Dybowskiego - w sieci jest od cholery o tym, a przede wszystkim ich własne filmiki ze szkoleń i inne takie. Dużo Ci to wyjaśni. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano w niedzielę o 12:11 Bywalo, że zostawalem na chwile sam, bo ktos tam wyskoczył do kibelka, inny wyszedł na korytarz nogi rozprostować, do innego ktoś zadzwonił i wyszedł pogadać. To były jednak sytuacje wyjatkowe, krótkotrwałe. I w każdej chwili ktoś mogł wejść..jakbym był bezczelny i odważny, kilka głosów mogłbym wrzucić. Ale: - za kogo na karcie się podpisać? Nie wiem przecież, który z wyborców przyjdzie. - nawet jak się uda, to masz po kilka głosów na komisję. Wtajemniczajac w spisek 30 000 ludzi, z których każdy zrobi co ma zrobić, nikt się nie wygada i nikt nie wpadnie, zrobisz w ten sposob może 200-300 tysiecy głosów. To za mało. A pokaż mi spisek, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy ludzi i on zadziała Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w niedzielę o 15:45 8 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: Poza tym, nie wiesz, za kogo się w spisie podpisać. To proste, za osobę która głosowała w innym miejscu na podstawie zaświadczenia, dzięki aplikacji Mateckiego. Dodatkowo masz wzór podpisu. 4 godziny temu, ex nihilo napisał: Ruchu Kontroli Wyborów Ruchu Kontroli Wyniku Wyborów 3 godziny temu, Mariusz Błoński napisał: A pokaż mi spisek, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy ludzi i on zadziała Sądzę że jeśli doszło do takich oszustw to wszystko odbywało się na zasadzie "sami wiecie co macie robić". 3 godziny temu, Mariusz Błoński napisał: zrobisz w ten sposob może 200-300 tysiecy głosów. To za mało. Tonący brzytwy się chwyta. Było wiadomo że walka będzie zacięta do końca. Przy czym mam podejrzenie, że akcja była traktowana jako ostateczność, ale PiS miał dokładniejsze wyniki wyborów a przede wszystkim frekwencji na bieżąco więc jej nie odpalili. Dlatego nie uważam że powtórne liczenie głosów zmieni wynik - po prostu pokaże jakieś drobne nieprawidłowości. Natomiast PiS obawia się dwóch rzeczy - rozpisania nowych wyborów, stąd była w Republice taka kampania odnośnie wyborów w Rumuni, oraz fałszerstw przy liczeniu głosów - wyłącznie z tego powodu, że sami byli na to gotowi. 6 godzin temu, Antylogik napisał: Paradoksalnie, nawet gdyby okazało się, że fałszerstwa PISu są zmasowaną akcją na cały kraj i trzeba przeliczyć wszystkie głosy ponownie, to byłaby kompromitacja rządu Tuska, że nie potrafił nawet zapobiec takim fałszerstwom. Jasne, a napady na banki są kompromitacją policji że nie potrafiła im zapobiec! Trochę logiki, Antylogik! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w niedzielę o 16:55 I jeszcze jedna kwestia. Godzinę temu, peceed napisał: Tonący brzytwy się chwyta. Było wiadomo że walka będzie zacięta do końca. Przy czym mam podejrzenie, że akcja była traktowana jako ostateczność, ale PiS miał dokładniejsze wyniki wyborów a przede wszystkim frekwencji na bieżąco więc jej nie odpalili. A w sytuacji kiedy okazuje się, że wysiłek nie wystarczył, to oskarża się stronę przeciwną o oszustwo. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mariusz Błoński 204 Napisano w niedzielę o 21:03 5 godzin temu, peceed napisał: To proste, za osobę która głosowała w innym miejscu na podstawie zaświadczenia, dzięki aplikacji Mateckiego. Dodatkowo masz wzór podpisu. ??? Znaczy sugerujesz taki scenariusz: wyborca z zaświadczeniem idzie do lokalu X zagłosować, a aplikacja rozpoznaje, że tenże wyborca jest przypisany do lokalu Y i daje znać konspiratorowi, że wyborca nie przyjdzie? To tak nie działa. Jeśli dostałeś zaświadczenie, to zostałeś wykreślony z listy wyborców w swojej komisji. Nie ma Cię, nie masz się gdzie podpisać. Przychodzisz z zaświadczeniem, jesteś wpisywany do komisji, do której przyszedłeś i zostawiasz zaświadczenie. Zaświadczenia są odnotowywane w protokole, liczone. Skoro mówisz o podpisywaniu się za kogoś, to przyjmujesz scenariusz, w którym w oszustwie nie bierze udział cała komisja. A liczą wszyscy, więc podczas liczenia nie będzie Ci się zgadzała liczba kart wydanych na podstawie spisu wyborców, zaświadczeń i kart wyjętych z urny. To absolutnie nie zadziała. Tylko bardziej skomplikuje oszustwo. Musiałbyś takiego człowieka wpisać do spisu (jego pełne dane, które normalnie są w spisie), zagłosować za niego i jeszcze do tego zdobyć zaświadczenie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
venator 118 Napisano w poniedziałek o 01:42 (edytowane) W dniu 12.06.2025 o 09:55, Vinyl napisał: To w ogóle jest ciekawe że Venator czyli osoba która sporo wie o ewolucji w ogóle wyczekiwała efektów pojedynczego zdarzenia. P Chyba mnie jednak przeceniasz . Raczej oczekiwałem racjonalnej analizy obecnych trendów społecznych...no się nie doczekałem. A jeśli chodzi o ewolucje to cóż...nasza przyspiesza w sposób wykładniczy. Czy w ostatniej debacie politycznej ktoś się zająknął o miejsce AI w niedalekiej przyszłości? W dniu 12.06.2025 o 12:09, Mariusz Błoński napisał: Przede wszystkim Murańskim. I cały czas chodzi mi po głowie pytanie, jak tak wytrawny gracz polityczny mógł zaliczyć taką wtopę. Aż mi się to podejrzane wydaje. Czy wytrawny? Zaczynam śmieć wątpić. Miała być likwidacja CBA? Miała. I nie będzie. Mówi się, że Tusk nie czuje służb....No to ma gówno w nocniku. Ten sam błąd co w 2007 r. Na swego pomagiera zostawia Siemoniaka, totalnego kunktatora nie panującego nie tylko nad służbami podległymi MSW (w Policji układ zachowany po Szymczyku, mogę dać po nazwiskach), ale też nad i specjalnymi. ABW dobrze się orientowała w przeszłości Nawrockiego. Ktoś premierowi podaje nazwiska, informacje... Pewien emerytowany SBek, dawny f-sz IV departamentu jasno mi wyłuszczył przy czystej ojczystej (in vino veritas ) na czym polega modus operandi gnoma z inteligenckiej dzielnicy W-wy. PRL opierał się na trzech filarach: - telewizja; - prokuratura; slużby specjalne. I ów gnom z żelazną konsekwencją to realizował i realizuje. Bo tak został ukształtowany. I to działa! W dniu 12.06.2025 o 21:23, peceed napisał: Tak samo Trzaskowska był problematycznym wyborem. To człowiek z ogromnym elektoratem negatywnym, który już raz przegrał z Dudą. Nie wiem czemu uznali, że teraz będzie inaczej... Przecież 90% kampanii negatywnej przeciwko niemu wystarczyło wyborcom jedynie przypomnieć! Przegrał minimalnie. Tak jak teraz. Przy tej frekwencji to na żyletki co tylko świadczy o skrajnej polaryzacji społeczeństwa. I niekompetencji sztabu. W dniu 12.06.2025 o 21:23, peceed napisał: Powinni wystawić Radosława Sikorskiego, on by dowiózł wygraną! I to również jest "wino Tuska", że zgodził się na prawybory. Trzaskowski jest partyjnym aparatczykiem i karierowiczem, a nie jakimś atutem. Sikorski też miał bardzo duży negatywny elektorat, choć uważam, że to walczak i najlepszy minister w rządzie Tuska. Dużo bardzie pożyteczny jako MSZ. Ponadto uważam, że podniesiono by też kwestie, że ma żonę Żydówkę, mocno krytykującą Trumpa. Antysemityzm jest mocno zakorzeniony w polskim społeczeństwie. Ponadto Sikorski to też jednak elita (dworek), choć na ogromny plus to jego wyrazistość i raczej prawicowa agenda. Teraz w sumie to jednak tylko gdybanie. W dniu 12.06.2025 o 21:23, peceed napisał: To był główny powód dla którego większość wyborców Nawrockiego uznała, że to po prostu nieprawda, oni nie uwierzyli w te zarzuty i do tego uznali, że Nawrocki jest bardzo brzydko atakowany przez PO, a jak wiemy ludzie lubią się ująć za niesłusznie atakowanymi. Kaczyński był trochę za szafą ale Tusk wyszedł na zewnątrz. I to był być może ten gwóźdź przysłowiowy. Być może. RT przegrał na żyletki, miałby może szanse gdyby nie fatalna kampania wyborcza całkowicie amatorskiego sztabu. Mucha ma rację twierdząc, że przegrywają każdą kampanię od 2011 r. i wniosków prawie żadnych. Edytowane w poniedziałek o 02:28 przez venator Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano w poniedziałek o 08:38 (edytowane) Trochę mi brakuje czasu na klepanie w klawiaturę, dlatego teraz tylko ciekawostka - skład komisji u mnie: wszystkich: 7 szt. komitety: T, N, H: po sztuce, czyli razem 3 szt. reszta, 4 szt.: egzotyki - Woch (startował, ~0 głosów) i 3 szt., których nazwiska pierwszy raz zobaczyłem wynik wyboru na przew. i zast. (łatwy do przewidzenia): oba egzotyki PS - była informacja, że Czarnek (ROW) przed złożył zamówienie (do RKW) na 120 000 ludzi do komisji, 20 godzin temu, Mariusz Błoński napisał: A pokaż mi spisek, w którym biorą udział dziesiątki tysięcy ludzi i on zadziała Ogromna większość nie znała szczegółów, byli po to, żeby zablokować miejsca w komisjach i doprowadzić do wyboru wskazanych im przew. i zast., tak jak widać na przykładzie "mojej" komisji. Edytowane w poniedziałek o 08:59 przez ex nihilo Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w poniedziałek o 08:38 6 godzin temu, venator napisał: Przegrał minimalnie. Tak jak teraz. Przy tej frekwencji to na żyletki co tylko świadczy o skrajnej polaryzacji społeczeństwa. I niekompetencji sztabu. Ale ja nie twierdzę że Trzaskowski nie miał szans wygrać, tylko że z punktu widzenia interesów koalicji wystawianie go było niepotrzebnym ryzykiem. 7 godzin temu, venator napisał: Przy tej frekwencji to na żyletki co tylko świadczy o skrajnej polaryzacji społeczeństwa. Jasne, i pewnie ta polaryzacja zaskoczyła PO jak drogowców zima. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w poniedziałek o 10:15 Jeśli chodzi o tę "aplikację Mateckiego" to ona wcale nie musiała służyć do fałszowania wyborów. Przede wszystkim to potężny wyciek danych na rzecz obcego wywiadu, po prostu genialny: dostaje informacje o wszystkich oddelegowanych pracownikach czynnych wyborczo w danym kraju. A głupków co dadzą sobie wmówić że ratują klimat orkę wybory naprawdę nie brakuje. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 227 Napisano w poniedziałek o 10:24 (edytowane) 1 godzinę temu, ex nihilo napisał: Ogromna większość nie znała szczegółów, byli po to, żeby zablokować miejsca w komisjach i doprowadzić do wyboru wskazanych im przew. i zast., tak jak widać na przykładzie "mojej" komisji. Skleroza... zapomniałem napisać o ważnej sprawie - że mieli nie widzieć, kiedy jakiś przekręt (np. karta T ląduje na kupce N, efektywnie +2 dla N) robią "swoi". Czyli np. w mojej komisji widzących było 2 szt. (T i H, chociaż H nie do końca pewny), a niewidzących 5 szt. (N + egzotyki). Wystarczy? Edytowane w poniedziałek o 10:26 przez ex nihilo Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 135 Napisano w poniedziałek o 14:27 (edytowane) 12 godzin temu, venator napisał: Ponadto uważam, że podniesiono by też kwestie, że ma żonę Żydówkę, mocno krytykującą Trumpa. Antysemityzm jest mocno zakorzeniony w polskim społeczeństwie. To jest bardzo dziwna teza, na zasadzie zaklinania rzeczywistości, bo praktycznie się z nim nie spotykałem w latach młodości. Chyba że ktoś sobie mylił ultrasów Cracowii z wyznawcami judaizmu Nawet prawica uważała, że nie ma żadnej płaszczyzny konfliktu pomiędzy Polakami a Żydami. Mam wręcz inne podejrzenie, Polacy bardzo nie lubią być podejrzewani o cień antysemityzmu i to mogło mu nabić trochę głosów. Trzeba sobie jednak jasno powiedzieć - Izrael od początku naszej transformacji prowadził politykę która miała wywołać antypolonizm w Izraelu i antysemityzm w Polsce, na co nasze władze nie zareagowały odpowiednio. Dopiero z wiekiem zrozumiałem dlaczego - chodziło o uniknięcie za wszelką cenę potencjalnej (re)emigracji do Polski. Bo Polska w latach 90 to była prawdziwa "Ziemia Obiecana" dla osób z odrobiną kapitału i biznesowym know how, dla Izraela utrata powiedzmy miliona aszkenazyjczyków którym znudziło się wyzwalanie Palestyny od terrorystów to byłoby egzystencjonalne zagrożenie. Edytowane w poniedziałek o 14:33 przez peceed Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Vinyl 3 Napisano w poniedziałek o 14:57 Matko bosko @ex nihiloty na prawdę wierzysz że jest możliwe przekręcenie wyborów w setkach komisji wyborczych wg. procedury "jak da radę to zrobimy kuku wtedy gdy nikt nie będzie widział". Człowieku wprawdzie polska to jest bantustan ale nie znajdziesz tutaj tyle odszczepieńców którzy po kilkudziesięciu godzinach siedzenia w nudnawej komisji nagle poczują chęć "zagrania pierwszych skrzypiec" w najnowszej historii poprzez intrygę niczym z brazylijskiej telenoweli. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Astro 50 Napisano w poniedziałek o 15:10 31 minut temu, peceed napisał: To jest bardzo dziwna teza, na zasadzie zaklinania rzeczywistości Nie, to jest zwyczajna konstatacja faktu w PL. Pojedźmy może w klimacie Tarantino (oczywiście od zawsze jest on genialnym odtwórcą i "powielaczem"): 1) jeden 2) dwa (ponoć strażnicy rewolucji w Teheranie nasłuchują kto to puszcza, ale gra ślicznie ) 3) tak dla jaj całkiem (masakra) trzy. 32 minuty temu, peceed napisał: bo praktycznie się z nim nie spotykałem w latach młodości. Ale Ty w ogóle rosłeś pod kloszem i w oderwaniu od rzeczywistości... Tak poważniej: ile razy w młodości zgarnąłeś w gębę? Tak solidnie... Ciekawość czysto badawcza. 34 minuty temu, peceed napisał: Nawet prawica uważała, że nie ma żadnej płaszczyzny konfliktu pomiędzy Polakami a Żydami. Braun tę gaśnicę odpalił tylko tak dla podkreślenia brwi, prawda? Peceed, Ty i Rzeczywistość mijacie w tym względzie KOSMICZNIE. P.S. Osobiście nie mam nic do Żydów, ale śmieszą mnie te prawilne "konstatacje": weźcie se kurna zaadoptujcie małe stadko Palestyńczyków i Irańczyków - broni ktoś? W końcu przedmurze to Ukraina i Izrael. Na razie spoko, przestrzeń powietrzna Iranu nie istnieje (gdyby tak Polska w jednej setnej miała taką moc sprawczą, ale...). 49 minut temu, peceed napisał: chodziło o uniknięcie za wszelką cenę potencjalnej (re)emigracji do Polski. Bo Polska w latach 90 to była prawdziwa "Ziemia Obiecana" dla osób z odrobiną kapitału i biznesowym know how, dla Izraela utrata powiedzmy miliona aszkenazyjczyków którym znudziło się wyzwalanie Palestyny od terrorystów to byłoby egzystencjonalne zagrożenie. Nieźle, ale powiedz proszę PO CZYM ten wniosek - też to chcę. 52 minuty temu, peceed napisał: Polacy bardzo nie lubią być podejrzewani o cień antysemityzmu Oj tam. W końcu Żydzi zabili Chrystusa (też ostatecznie Żyda, ale to ma akurat drugorzędne znaczenie ). 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
darekp 82 Napisano w poniedziałek o 18:16 (edytowane) 3 godziny temu, Astro napisał: Nie, to jest zwyczajna konstatacja faktu w PL. Pojedźmy może w klimacie Tarantino (oczywiście od zawsze jest on genialnym odtwórcą i "powielaczem"): 1) jeden 2) dwa (ponoć strażnicy rewolucji w Teheranie nasłuchują kto to puszcza, ale gra ślicznie ) 3) tak dla jaj całkiem (masakra) trzy. Ja tam bym nawet mógł dorzucić cztery. Za moich studenckich czasów leciało po akademikach niemal na okrągło odtwarzane z magnetofonów. Taki to u nas "antysemityzm", że na każdego "antysemitę" przypada jeden "filosemita", który ma dużo sympatii do Żydów, interesuje się kulturą żydowską, muzyką (sam zresztą jestem trochę "filo" :)) Przynajmniej tak było dawniej, teraz chyba już ludzie nawet nie myślą o Żydach (ani pozytywnie, ani negatywnie). Gdy otwierano Galerię Dominikańską we Wrocławiu, to zorganizowano przedstawienie "Skrzypka na dachu" na parkingu na dachu. "Skrzypek" zresztą był b. często wystawiany w "Capitolu". Teraz już znacznie rzadziej - w Operze. Tak że zgadzam się z Peceedem w takiej częsci, że te tezy o polskim antysemityzmie są mocno przesadzone. Zresztą - zdroworozsądkowo - jaki może myć antysemityzm w kraju, którym (już, niestety) nie ma prawie wcale Żydów? P.S. No chyba że ktoś koniecznie chce podniecać się wyczynami Brauna. Ale w przypadku Brauna można też uważać (i tak sobie pozwalam uważać), że to nie coś tam, lecz rezultat. Edytowane w poniedziałek o 18:36 przez darekp Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
venator 118 Napisano we wtorek o 00:51 (edytowane) 11 godzin temu, peceed napisał: To jest bardzo dziwna teza, na zasadzie zaklinania rzeczywistości, bo praktycznie się z nim nie spotykałem w latach młodości. A w latach starości? Wieś w Polsce aż tak bardzo nie zmieniła się mentalnie, zwłaszcza wśród starszego pokolenia. Pogadaj ze starymi na wsiach, a usłyszysz nadal o "żydach, parchach". To nadal główny elektorat tzw. prawicy. Języczek u wagi. I te 6% Brauna nie wzięło się znikąd. 11 godzin temu, peceed napisał: Bo Polska w latach 90 to była prawdziwa "Ziemia Obiecana" dla osób z odrobiną kapitału i biznesowym know how, dla Izraela utrata powiedzmy miliona aszkenazyjczyków którym znudziło się wyzwalanie Palestyny od terrorystów to byłoby egzystencjonalne zagrożenie. Chyba tylko dla cwaniaków chcących zarobić zielone w kraju, gdzie prowadzono dosyć chaotycznie transformację ustrojową. Afera Art-B + powstanie później jednej z najsilniejszych grup przestępczych w Polsce (tzw. grupy mokotowskiej, a raczej mokotowsko-ursynowskiej) jakoś "dziwnie" łączą się z państwem Dawida. 10 godzin temu, Astro napisał: W końcu przedmurze to Ukraina i Izrael. Na razie spoko, przestrzeń powietrzna Iranu nie istnieje (gdyby tak Polska w jednej setnej miała taką moc sprawczą, ale...). To co robi teraz Izrael to majstersztyk - dekapitacja Hezbollahu, w tym operacja pager, dronowa w Iranie (na początku sądziłem, że to genialny pomysł SBU, jeśli chodzi o atak na lotniska w głębi RUS ale widać, że to jednak chyba pomysł Żydów), no i teraz - całkowita dominacja powietrzna Izraela w Iranie. Czapki z głów. Tak bardziej ogólnie: https://fra.europa.eu/sites/default/files/fra_uploads/pr-2024-antisemitism_pl.pdf Edytowane we wtorek o 01:34 przez venator Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach