Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Istnieje związek między koncentracją plastiku w organizmie a problemami zdrowotnymi

Rekomendowane odpowiedzi

Plastik jest jednym z najbardziej rozpowszechnionych zanieczyszczeń. Znaleziono go w najbardziej odległych regionach planety, a mikro- i nanoplastik znaleziono wewnątrz organizmów roślinnych i zwierzęcych. Zanieczyściliśmy nim cały łańcuch pokarmowy. Coraz więcej badań jest prowadzonych pod kątem obecności plastiku na naszych organizmach, a jego wpływem na zdrowie. Naukowcy z chińskiego Uniwersytetu Rolnictwa i Leśnictwa Zhejiang informują o znalezieniu związku pomiędzy koncentracją plastiku w organach, uszkodzeniami tkanek i problemami zdrowotnymi.

Jeszcze 1950 roku ludzkość używała rocznie 2 miliony ton plastiku. Przewidywana produkcja na rok bieżący to 445 milionów ton. A z szacunków wynika, że w roku 2050 będzie to już 1,5 miliarda ton rocznie. To zaś oznacza kolejne miliardy ton plastiku krążące w wodzie, glebie, powietrzu, roślinach i zwierzętach. Niedawno informowaliśmy, że torebki od herbaty uwalniają do naparu gigantyczną liczbę fragmentów plastiku.

Chińscy uczeni przeanalizowali 61 artykułów naukowych dotyczących wykrywania mikro- i nanoplastiku w ludzkich tkankach oraz 840 artykułów na temat toksyczności plastiku. Autorzy analizowanych badań opisywali plastik znaleziony w ludzkiej skórze, żyłach, tętnicach, skrzepach krwi, szpiku kostnym, jądrach, spermie, macicy, łożysku, ślinie, układzie pokarmowym, wątrobie, płucach, kamieniach nerkowych czy odchodach. Wykazali, że istnieje dodatnia korelacja pomiędzy nagromadzeniem plastiku w organizmie, a nieswoistym zapaleniem jelit, zakrzepicą, rakiem szyjki macicy i mięśniakami macicy.

Badania toksykologiczne pokazały zaś, że plastik może wywoływać stres oksydacyjny, zaburzenia pracy mitochondriów, stany zapalne, apoptozę komórek. Naukowcy obawiają się też jego wpływu na funkcjonowanie różnych organów, w tym mózgu.
Chińscy badacze zauważyli też, że wyższa koncentracja mikro- i nanoplastiku jest skorelowana z występowaniem blizn a tkankach. Przykładami takich tkanek mogą być jelita z procesami zapalnymi, zwłóknienia w płucach czy guzy nowotworowe. Istnienie takiej korelacji może wskazywać, że istnieje związek pomiędzy coraz większą koncentracją plastiku w danym miejscu, a lokalnie występującymi patologiami.

Przeprowadzona przez chińskich uczonych metaanaliza to dobry punkt wyjścia do dalszych badań. W tej chwili nie wiemy z całą pewnością, czy to mikro- i nanoplastik powoduje bliznowacenie i włóknienie tkanek, stany zapalne, guzy nowotworowe, czy też po prostu łatwiej gromadzi się w takich tkankach. Obecnie nie istnieje żadna efektywna metoda usuwania mikroplastiku ze środowiska czy ludzkich tkanek.

Szczegóły badań zostały opublikowane w piśmie TrAC Trends in Analytical Chemistry.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Nieciekawa informacja, ale spodziewałem się tego, że taki nanoplastik będzie służył za "jądro kondensacji" dla różnych zmian, szczególnie nowotworowych.

Edytowane przez radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, radar napisał:

Nieciekawa informacja, ale spodziewałem się tego, że taki nanoplastik będzie służył za "jądro kondensacji" dla różnych zmian, szczególnie nowotworowych.

Gorzej, że o ile wielu czynników chorobotwórczych jesteśmy w stanie uniknąć na poziomie indywidualnym (np. rezygnując z picia alkoholu czy jedzenia czerwonego mięsa) czy wspólnotowym (np. zakazując emisji szkodliwych związków chemicznych), to tego nie możemy uniknąć. Nawet ogólnoświatowy natychmiastowy zakaz produkcji plastiku nie uwolni nas od tych miliardów ton krążących w środowisku.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W takim razie (najlepiej) bezinwazyjne usuwanie nano i mikro plastiku z organizmów żywych będzie sporą niszą do zagospodarowania.

Jakieś pomysły na startup? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
10 godzin temu, radar napisał:

Jakieś pomysły na startup?

Przypomniał mi się denaturat i coca cola, więc proponuję (analogicznie) napoje oczyszczające organizm z mikro/nanoplastiku o nie potwierdzonej przez naukę skuteczności, ale za to chętnie kupowane przez konsumentów. :D (Oczywiście propozycja bardzo, bardzo niepoważna :))

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 29.01.2025 o 08:17, darekp napisał:

Przypomniał mi się denaturat i coca cola, więc proponuję (analogicznie) napoje oczyszczające organizm z mikro/nanoplastiku o nie potwierdzonej przez naukę skuteczności, ale za to chętnie kupowane przez konsumentów. 

To się sanepid i PZH może przyczepić. Ja bym szedł w bioenergoterapię itp :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

  

8 godzin temu, radar napisał:

To się sanepid i PZH może przyczepić

Wg Google'a aceton rozpuszcza plastik, a z drugiej strony jest produkowany przez organizm podczas m. in. głodówki i jest w miarę bezpieczny (w dostatecznie małych ilościach). Więc (chyba) można próbować z acetonem, a może czymś innym, za cienki jestem z chemii, w szkole zawsze starałem się ją przejść jak najmniejszym kosztem (i potem jednak życie nieraz pokazywało, że to był jednak błąd :) )

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim zakazałbym plastików biodegradowalnych, mam poważne podejrzenie że to one są odpowiedzialne za absolutną większość nanoplastików na lądzie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
5 godzin temu, peceed napisał:

zakazałbym plastików biodegradowalnych, mam poważne podejrzenie że to one są odpowiedzialne za absolutną większość nanoplastików na lądzie.

Bzdura wynikająca z niewiedzy o pojęciach podstawowych.

Termin biodegradowalność zarezerwowany jest dla rozkładu materiałów różnych,  za pośrednictwem żyjątek prostych lub procesów czysto fizycznych , do substancji występujących naturalnie w ekosystemie, które inne żyjątka mogą ponownie wykorzystać.

Peceedowi błędnie kojarzy się rozpad plastiku dużego na plastik bardzo mały, który dalej plastikiem jest.

Hmm... jak ktoś za mocno buja w obłokach fizyki kwantowej, to błądzi w wiedzy podstawowej i sieje dezinformacje.

A biodegradacja planety, to właśnie taka szkodliwa quasi wiedza.

Edytowane przez KONTO USUNIĘTE

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Część tych materiałów powstaje przez pomieszanie materiału który ma się rozkładać z materiałem "trudnorozkładalnym" który ma się rozdrabniać w skali "nano".
I moje wątpliwości ograniczają się do tych przypadków czego nie zaznaczyłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie by ciekawiła teraz kontynuacja tych badań.
W ten mikro i nano plastik gromadzi się częściej w konkretnych partiach ciała, albo narządach, czy pokonuje barierę krew-mózg.
Po drugie, czy jest jakaś pewna i prosta metoda na wykrycie lub określenie koncentracji nano plastiku w komórkach, nie licząc autopsji :)
Po trzecie, czy ktoś określił w większości JAKI plastik to ten mikro i nano?
Polistyren, poliwęglan, poliuretan?
Wg. "googla"

Kluczowe źródła mikro-/nanoplastików:

Rodzaj plastiku Przykładowe źródła Udział w zanieczyszczeniach
PE Torby foliowe, mikrokulki kosmetyczne 35–55%
PP Tekstylia, liny rybackie 20–30%
PS Styropian, opakowania 10–15%
PET Butelki, włókna ubrań 5–10%
PU Farby, powłoki statków <5%
W dniu 31.01.2025 o 20:40, darekp napisał:

aceton rozpuszcza plastik

Ale produktem rozkładu może być np. BPA, a tego byśmy nie chcieli. To pewnie by zależało właśnie od tego jaki to plastik konkretnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Produkty pszczele – miód, pyłek i propolis – od tysiącleci używane są w ludowej medycynie. Nowoczesne metody naukowe pozwalają na zweryfikowanie ich skuteczności czy znalezienie nowych zastosowań. Pojawiło się już wiele badań dowodzących pozytywnego wpływu produktów pszczelich na gojenie ran. Jak jednak w praktyce zastosować miód czy propolis i udostępnić je jak największej liczbie ludzi? Z problemem tym zmierzyli się naukowcy z kilku tureckich uczelni wyższych.
      Na łamach Biofunctional Materials opublikowali oni artykuł Bee products loaded polymeric films as a potential dressing material for skin treatments. W ramach swoich badań przyjrzeli się czy i w jaki sposób właściwości produktów pszczelich zmieniają się, gdy zostaną zintegrowane z naturalnymi polimerami. Połączenie miodu, propolisu czy pyłku z chitosanem i żelatyną w celu stworzenia opatrunków, mogło przecież zmienić produkty pszczele tak, że stracą swoje pożądane właściwości.
      Z przeprowadzonych badań wynika, że najbardziej pożądaną cechą miodu w opatrunkach jest wysoka retencja wody, którą można wykorzystać podczas krótkotrwałego procesu regeneracji uszkodzonej skóry. Z kolei pyłek i propolis w biopolimerach wykazywały silne właściwości przeciwbakteryjne, a materiały wytworzone z ich użyciem były były trwałe i miały wysoką jakość, dzięki czemu nadawały się do produkcji materiałów biomedycznych. Tureccy naukowcy stwierdzili również, że można kontrolować ich uwalnianie z materiału, który je zawiera, co czyni je tym bardziej przydatnymi w leczeniu ran.
      Co więcej, zarówno chitosan jak i produkty pszczele mogą mieć kontakt z żywnością, a to oznacza, że pyłek czy propolis zintegrowane z chitosanem mogą posłużyć do produkcji opakowań w przemyśle spożywczym. Takie opakowania mogą być szczególnie przydatne do tych rodzajów żywności, które są szczególnie podatne na zepsucie pod wpływem bakterii, jak mięso czy sery.
      Trzeba tutaj podkreślić, że autorzy badań nie brali pod uwagę biokompatybilności polimerów z produktami pszczelimi, nie eksperymentowali z pakowaniem w nie żywności. Skupili się wyłącznie na aktywności biologicznej, morfologii, strukturze chemicznej, retencji wody czy przyleganiu takich materiałów do skóry. O tym, czy materiały takie można rzeczywiście zastosować w opatrunkach i opakowaniach, rozstrzygną inne badania.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Auke-Florian Hiemstra, naukowiec specjalizujący się w badaniu ptasich gniazd, który przed rokiem odkrył, że ptaki wykorzystują do budowy gniazd... kolce układane przez ludzi przeciwko ptakom, tym razem informuje o kolejnym fascynującym – i przerażającym – znalezisku. Znalazł gniazda zbudowane z nawarstwiającego się przez dekady plastiku. Odkrycie pokazuje, jak bardzo zanieczyściliśmy nasze otoczenie oraz jak wpływa to na zachowanie zwierząt.
      Łyska to ptak powszechnie występujący w Europie. Można go spotkać na przykład w kanałach w Amsterdamie. Łyski zwykle nie wykorzystują ponownie wcześniej zbudowanych gniazd, gdyż tworzą je z nietrwałych materiałów roślinnych. Jednak w zanieczyszczonym przez ludzi środowisku miejskim ptaki zaczęły coraz częściej używać plastikowych odpadów. Jako że plastik się nie rozkłada, stare gniazda pozostają. I w ten sposób, warstwa po warstwie, rok po roku, plastikowe gniazdo się rozrasta. Heimstra trafił na gniazda, które istnieją w tym samym miejscu od 30 lat. Najstarsza warstwa ma tyle lat, co ja. Ptaki gniazdowały tutaj przez całe moje życie, mówi badacz.
      Skąd jednak wiadomo, jak długo istnieje gniazdo? Wystarczyło sprawdzić daty upływu ważności produktów, które były w plastik zapakowane. W najstarszej warstwie znajduje się plastik datowany na początek lat 90., a skądinąd wiadomo, że łyski zaczęły gniazdować w Amsterdamie w 1989 roku. Gniazdo opowiada całą historię obecności tych ptaków w Amsterdamie, stwierdził uczony.
      Wśród plastikowych odpadów znajduje się na przykład opakowanie batonika Mars wyprodukowane z okazji mistrzostw świata w piłce nożnej w USA w 1994 roku. Z kolei w górnej warstwie znajdziemy jednorazowe maseczki – śmieci, którymi zasypaliśmy Ziemię w trakcie pandemii COVID-19.
      Znaczna część śmieci znalezionych w gniazdach pochodziła z opakowań żywności, szczególnie z pobliskiego McDonald'sa. Badacze znaleźli tam zarówno opakowania od McChickenów datowane na rok 1996, jak i współczesne opakowania od sosów do frytek. Odpady z sieci McDonald's, ze względu na jej rozpowszechnienie na świecie, to bardzo dobry znacznik plastikowych śmieci, które ludzkość po sobie pozostawia. Wydaje nam się, że gdy wyrzucamy plastikowy opad, to się go pozbywamy. Nic bardziej mylnego. Około 80% plastiku, jaki kiedykolwiek wyprodukowaliśmy, wciąż zanieczyszcza nasze środowisko i nasze organizmy.
      Rozpowszechnienie niepodlegających rozkładowi plastikowych odpadów jest już tak wielkie, że niektórzy specjaliści mówią o „technostratygrafii”, kolejnych warstwach śmieci, które można wykorzystywać do datowania.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      U astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) pojawiają się różne problemy zdrowotne, w tym wysypki czy problemy z układem odpornościowym. Na łamach pisma Cell ukazał się artykuł omawiający wyniki badań przeprowadzonych m.in. przez naukowców z NASA i Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego. Po przebadaniu 803 próbek pobranych na ISS naukowcy doszli do wniosku, że środowisko na Stacji jest zbyt sterylne i to właśnie może być przyczyną wielu problemów zdrowotnych.
      Badacze stworzyli największą bazę danych opisującą środowisko mikrobiologiczne i chemiczne kosmicznego habitatu. Porównali te dane z tysiącami próbek z naturalnych i przekształconych przez człowieka środowisk, zarówno lasów deszczowych, jak i budynków, i stwierdzili, że pod względem mikrobiologicznym i chemicznym ISS reprezentuje środowisko skrajne. Różnorodność mikroorganizmów była nienaturalna i niska, na badanych powierzchniach zaś znajdowała się duża ilość środków dezynfekujących, co dodatnio korelowało z bioróżnorodnością.
      Naukowcy zauważyli, że zdecydowania większość mikroorganizmów występujących na Stacji, to mikroorganizmy żyjące na ludzkiej skórze. Brakowało organizmów ze środowiska naturalnego, które żyją na przykład w wodzie i glebie. Bioróżnorodność na ISS była znacznie mniejsza niż w większości środowisk na Ziemi. Współautor badań, mikrobiolog profesor Rob Knight, określił ją jako ekstremalnie niską. Zauważył przy tym, że niezwykle wysoki był za to odsetek mikroorganizmów związanych z czynnościami wykonywanymi przez człowieka. Tak małą bioróżnorodność można było porównać jedynie ze szpitalami i niektórymi zamkniętymi środowiskami przemysłowymi.
      Skądinąd wiadomo, że układ odpornościowy astronautów jest osłabiony i powrót do normy może zajmować kilka tygodni od wylądowania na Ziemi. Zdaniem profesora Knighta, przyczyną takiego stanu rzeczy może być właśnie mała bioróżnorodność mikroorganizmów na ISS.
      Naukowcy już planują kolejne badania, podczas których będą chcieli przeprowadzić jeszcze bardziej szczegółowe analizy, spróbują zidentyfikować potencjalne patogeny na ISS oraz określić wpływ bakteryjnych metabolitów ze Stacji na ludzkie zdrowie. Mają nadzieję, że ich badania przyczynią się do poprawy zdrowia ludzi, którzy na Ziemi żyją i pracują w podobnie sterylnych środowiskach.
      Jeśli chcemy, by życie rozwijało się poza Ziemią, nie możemy po prostu wziąć małego fragmentu drzewa życia, wystrzelić go w przestrzeń kosmiczną i mieć nadzieję, że to się uda. Musimy zastanowić się, jakie inne pożyteczne mikroorganizmy powinniśmy wysłać wraz z astronautami, by mógł rozwinąć się odpowiedni korzystny ekosystem, dodaje Rudolfo Salido z Uniwersytetu Kalifornijskiego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wikingowie żyjący na terenie dzisiejszej Szwecji cierpieli na poważne choroby jamy ustnej, szczęk, twarzy, infekcje zatok, uszu, osteoporozę i wiele innych przypadłości. Takie wnioski płyną z badań, podczas których naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu poddali czaszki wikingów badaniom za pomocą tomografu komputerowego. To dalsza część badań, które przeprowadzono przed rokiem, a podczas których przeanalizowano dużą liczbę zębów wikingów z Varnhem. Miejscowość ta znana jest przede wszystkim z nekropolii królów w z dynastii Erykidów (1155–1250), znaleziono tam też tysiące pochówków z wcześniejszych okresów.
      Uczeni z Göteborgu postanowili rozszerzyć swoje badania na całe czaszki. Datowane są one na X-XII wiek i należą do jednej z najwcześniejszych chrześcijańskich społeczności w Szwecji. Wyniki, opublikowane w British Dental Journal Open wskazują, że aż 12 z 15 zbadanych osób cierpiało na liczne choroby. Kości czaszki wykazują patologiczne zmiany, wskazujące na chroniczne infekcje i inne schorzenia. Chorzy mieli od 20 do 60 lat, więc problemy dotykały całej populacji. Na kościach widać ślady licznych schorzeń. Nie wiemy dokładnie, co to były za choroby, gdyż nie możemy zbadać tkanek miękkich, które się rozłożyły, mówi Carolina Bertilsson.
      Badania wiele mówią o dobrostanie populacji. Bez dostępu do antybiotyków i odpowiednich zabiegów medycznych ludzie ci cierpieli na długotrwałe stany zapalne, które wiązały się z ciągłym bólem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Mikro- i nanoplastik zawarty w glebie i ziemi może znacząco zwiększać ilość toksyn absorbowanych przez rośliny, ludzi i zwierzęta. Naukowcy z Rutgers University informują na łamach NanoImpact, że w sałacie narażonej na działanie nanoplastiku oraz innych obecnych w środowisku zanieczyszczeń – takich jak np. arsen – ilość toksycznych substancji była znacznie większa, niż w sałacie, która miała do czynienia tylko z tradycyjnymi zanieczyszczeniami. Podobne zjawisko zaobserwowano w ludzkich tkankach.
      Wprowadziliśmy do środowiska już około 7 miliardów ton plastiku, który ciągle się rozpada. Zanieczyszcza on wszystko, co nas otacza – wodę, którą pijemy, pożywienie i powietrze, którym oddychamy, mówi Philip Demokritou, dyrektor Centrum Nanonauki i Zaawansowanych Materiałów na Rutgers University, który był jednym z głównych autorów obu badań.
      Uczeni wykorzystali model komórkowy ludzkiego jelita cienkiego połączony z aparatem symulującym układ trawienny. Badania wykazały, że obecność mikroplastiku aż sześciokrotnie zwiększyła wchłanianie samego tylko arsenu. Takie samo zjawisko zaobserwowano w przypadku boskalidu, szeroko stosowanego pestycydu, który również w większej ilości akumulował się w ludzkich tkankach w obecności nanoplastiku. Co gorsze, zależność była dwustronna. Nie tylko plastik zwiększa wchłanianie zanieczyszczeń, ale i zanieczyszczenia zwiększają, i to niemal dwukrotnie, wchłanianie plastiku.
      Wiemy, że materiały w skali nano mogą przekraczać bariery biologiczne. Im są mniejsze, tym łatwiej przedostają się przez warstwy, które chronią nasz organizm, mówi Demokritou.
      Podczas badań nad sałatą, naukowcy użyli polistyrenu o dwóch rozmiarach, 20 i 1000 nanometrów, oraz arsenu i boskalidu. Odkryli, że mniejsze cząstki miały większy wpływ. Doprowadziły one do 3-krotnego zwiększenia arsenu przez sałatę. Zjawisko takie zaobserwowano zarówno w uprawach hydroponicznych, jak i w przypadku sałaty uprawianej w ziemi. Dzięki zaawansowanym technikom obrazowania naukowcy wykazali, że im mniejsze cząstki, tym łatwiej przedostają się one z korzeni do pozostałych części rośliny.
      Ludzie wprowadzili do środowiska olbrzymie ilości plastiku. Nie ulega on rozkładowi, tylko rozpada się na coraz mniejsze fragmenty, które z wodą, pożywieniem i powietrzem trafiają do naszych organizmów. Niedawno opisywaliśmy badania, których autorzy zauważyli związek pomiędzy obecnością plastiku w organizmie a problemami zdrowotnymi. Teraz widzimy, że plastik zwiększa ilość toksyn, które wchłaniamy.
      Dlatego też Demokritou mówi, że przede wszystkim powinniśmy zmniejszać ilość używanego plastiku. Jest to niezwykle ważne w rolnictwie, które używa olbrzymich ilości plastiku np. w postaci agrowłóknin. W ten sposób gleba i woda w miejscu produkcji żywności są dodatkowo zanieczyszczane mikro- i nanoplastikiem, który trafia do żywności, a w końcu do naszych organizmów. Dlatego przynajmniej w rolnictwie powinny być używane w pełni biodegradowalne tworzywa sztuczne.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...