Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
Jarek Duda

Kierunek przyczynowości a symetria CPT?

Rekomendowane odpowiedzi

Żeby skutecznie rozwijać naukę, trzeba w nią po prostu wierzyć (może równolegle do innych wierzeń) - próbować przesuwać granicę zrozumienia aż po hipotetyczną Teorię Wszystkiego - już w pełni opisującą, matematyzującą naturę.

Może ona nie istnieje, ale wychodząc z takiego założenia na pewno jej nie znajdziemy (jak kreacjonizm) - szansa sukcesu wymaga odpowiedniego nastawienia.

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Jarek Duda napisał:

Żeby skutecznie rozwijać naukę, trzeba w nią po prostu wierzyć (może równolegle do innych wierzeń)

Dyplomatycznie i kulturalnie.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  

6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Owszem, w przeciwieństwie do np. teologów, jako fizyk wierzę że naturą rządzi fizyka, ale też że mechanika kwantowa jest tutaj absolutnie kluczowa i nigdy nie twierdziłem inaczej

Tutaj niestety obserwowana praktyka rozjeżdża się z deklaracjami. Całe zachowanie kolegi polega na tym, że szuka wyjaśnień dla mechaniki kwantowej. Klasycznych modeli dla mechaniki kwantowej. Szczegóły dalej.

6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

m.in. jest głównym argumentem dla symetrii CPT (z QFT)/T

Mechanika kwantowa nie jest argumentem dla czegokolwiek. To fizyka a nie matematyka. CPT nie jest bytem ontologicznym który wymaga obrony, to własność kwantowych modeli świata - jedynych zgodnych z obserwacjami. Może sobie kolega zrobić dowolny niefizyczny toy model z CPT (są nimi teorie klasyczne) ale nie ma on żadnego fundamentalnego znaczenia - jedyny łącznik pomiędzy ficznym CPT a nim jest na poziomie analogi koncepcyjnych w mózgu kolegi.

6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

przykładowo w ewolucji unitarnej

To ewolucja unitarna jest własnością mechaniki kwantowej. My nie "obserwujemy" ewolucji unitarnej, my obserwujemy "przypadkowe" zdarzenia których statystyka ewoluuje unitarnie w ramach teorii kwantowej.

6 godzin temu, Jarek Duda napisał:

delayed choice quantum erasure

Nie ma czegoś takiego. Tzn. można traktować ten napis jako nazwę własną w cudzysłowie, ale semantycznie od początku do końca nie ma żadnego sensu fizycznego. Cały koncepcyjny model stojący za tym doświadczeniem jest błędny  i niekwantowy, będący wynikiem wyobrażania sobie jakiejś obiektywnej rzeczywistości charakteryzowanej lingwistycznie która musi być zmieniana w przeszłości. To jeden wielki śmieć.Retrokazualność to jako koncepcja to śmieć intelektualny pojawiający się w modelach niekwantowych, gdzie kwantowy oznacza pełną prawidłową teorię mechaniki kwantowej a nie teorię klasyczną z jakąś "kwantową protezą" starającą się lepiej zamodelować pojedynczy aspekt rzeczywistości widoczny w eksperymentach wykraczający poza mechanikę klasyczną.

Analizując "delayed choice quantum erasure" wystarczy sobie uświadomić że nie ma żadnej zmiany w przeszłości, o czym świadczy brak "pojaśnień" w obserwowanym wzorze. Mamy tylko pochłanianie, i znacznie bardziej skomplikowaną strukturę matematyczną fali kwantowej niż trawi przeciętny umysł.

7 godzin temu, Jarek Duda napisał:

regule Borna prowadzącej do łamania nierówności typu Bella

Nierówność Bella nie ma żadnego żadnego znaczenia w mechanice kwantowej, ona pojawia się wyłącznie w błędnej teorii klasycznej. Dowolny fizyk kwantowy w latach 30-tych byłby w stanie podać wyniki tych eksperymentów, bez żadnych wątpliwości. Bo nie ma żadnej możliwości uzyskania innych wyników bez zniszczenia struktury logicznej potwierdzonej dziesiątkami innych eksperymentów.

Sam slajd potwierdza moją obserwację - bo świadczy o intuicji klasycznej która została brutalnie złamana w bardzo wielu miejscach (to te doświadczenia). Potrzebny jest jednak kolejny krok naprzód i wypracowanie sobie nowej, "niepokalanej" intuicji kwantowej.

W pewnym sensie domyślam się o co chodzi - gdy musiałem rozwiązywać problemy, najbardziej widoczne było to przy problemach "wynalazczych", droga do rozwiązania przypominała wyobrażanie sobie obiektu będącego potencjalnym rozwiązaniem i nakładanie na niego więzów, wymagań i ograniczeń. Po pewnym czasie zostawał obiekt który już miał bardzo określoną strukturę, i na przykład byłem w stanie podać 3 różne rozwiązania jakiegoś problemu technicznego z bardzo wysoką dozą pewności, że absolutnie nie ma innych.

Co ciekawe takie rozumowanie ma wiele analogii do mechaniki kwantowej, bo pracuje się z "funkcją falową wszystkich możliwych rozwiązań", przy czym usuwa się "całą resztę" nakładając ograniczenia wynikające z warunków zadania i posiadanej wiedzy, przy czym proces ten miał bardzo "równoległy" charakter. (Mam pewność że taka zdolność została w znacznej mierze wypracowana przez przez umiejętność bardzo szybkiego czytania, permanentnie nadużywaną).

Wracając do sedna, mam wrażenie że bardzo podobnie, choć w innej skali czasowej,  wyglądała ewolucja poglądów kolegi który stara się stworzyć "własną teorię wszystkiego" przez bardzo podobne, konsekwentne stosowanie rozmaitych ograniczeń które pojawiają się w wyniku wspomnianych doświadczeń, do swojego modelu koncepcyjnego świata. Niestety jesteśmy ssakami i nasz umysł ma zbyt silne preferencje dla klasycznego rozumienia świata i już to z czym startujemy nie daje żadnej gwarancji sukcesu. Przestrzeń wszystkich możliwości jest zbyt mała aby objąć poprawne rozumienie mechaniki kwantowej. U kolegi jest bardzo widoczne, że została ona formowana i naciągnięta w wyniku studiów matematycznych i informatycznych, ale to wciąż nie wystarcza.

5 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Żeby skutecznie rozwijać naukę, trzeba w nią po prostu wierzyć

Zgadza się, musi ona jako proces i element kultury być czymś równie istotnym co religia dla osób wierzących.
Natomiast na "niskim poziomie" należy wierzyć we wszystko. Poważnie. Tylko trzeba zachować zdolność do ciągłej weryfikacji i odrzucania niekonsystencji, bez żadnych preferencji wobec tego co wiedziało się wcześniej. Bo różne modele świata mogą być jednocześnie "prawdziwe".
Natomiast większość ludzi bardzo dokładnie selekcjonuje to w co powinna uwierzyć, starając się by była to prawda z jak największym prawdopodobieństwem (w czym "pomagają" autorytety), niestety potem jest to praktycznie nieusuwalny aksjomat, i ludzie tracą ogromne zasoby energii na obronę swoich wierzeń. Oczywiście wiem czemu takie strategie wyewoluowały i czemu są bardzo skuteczne.
Strategia niskopoziomowego wierzenia i odrzucania niekonsystencji jest o tyle lepsza, że pozwala przeskakiwanie nad minimami lokalnymi i jest odporna na manipulacje.
Dobrym treningiem jest literatura fantastyczna, która wymaga systematycznego zawieszania i zmiany naszych wyobrażeń o świecie i badania konsekwencji.

Dlatego powinien kolega "uwierzyć" w mechanikę kwantową w wersji hard i po prostu uczciwie zbadać konsekwencje.
 

5 godzin temu, 3grosze napisał:

Wykonując ten zawód wcale nie masz obowiązku bycia ateistą.

To nie jest kwestia obowiązku. Po prostu teistyczny model rzeczywistości nie ma sensu gdy już dysponuje się fizyką. Do tego dostaje się narzędzia aby "wyjaśnić religię", co oznacza że hipoteza boga przestaje być do czegokolwiek potrzebna.
Do tego religia jest sprzedawana w ramach bardzo skutecznego systemu indoktrynacji który jest jednak zbyt oczywisty dla osób dostatecznie wcześnie inteligentnych. Dla przykładu księża/katecheci jawnie zniechęcają do naukowego pojmowania świata. Doskonale pamiętam " że jak w biblii jest coś napisane a oczy mówią coś innego, to należy wierzyć biblii". Oczy to oczywiście również własny osąd. I pamiętam też, że od razu zauważyłem, że moim jedynym narzędziem poznawania biblii są właśnie moje oczy - dlatego nie mogę zgodzić się na takie postępowanie. Religia propaguje antynaukową wizję świata bo tylko w ten sposób może zapewniać własną propagację. Ludzie są uczeni cudów ekwlibrystyki umysłowej aby móc wyłączać mózg przy kontakcie z religią, z czego później nauczyła się korzystać część polityków.

Dlatego pomiędzy nauką i religią jest olbrzymi konflikt na praktycznie każdym poziomie. Nie zmieni tego fakt, że infrastruktura pod współczesne uprawianie nauki została u nas wybuowana głównie dla potrzeb religijnych. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, peceed said:

szuka wyjaśnień dla mechaniki kwantowej

Nauka od religii różni się właśnie szukaniem wyjaśnień ... no i np. robiąc dyfuzję poprawnie: zgodnie z zasadą maksymalizacji entropii (konieczną dla fizyki statystycznej), dostajemy rozkład stacjonarny dokładnie jak QM, z regułą Borna, łamaniem Bella ...
https://en.wikipedia.org/wiki/Maximal_entropy_random_walk
https://community.wolfram.com/groups/-/m/t/2924355

Quote

delayed choice quantum erasure   ... Nie ma czegoś takiego.

Jak najbardziej jest, eksperyment przeprowadzony w przeróżnych konfiguracjach: https://en.wikipedia.org/wiki/Delayed-choice_quantum_eraser

Np. polecam Walborna: https://web.archive.org/web/20150516123842/http:/grad.physics.sunysb.edu:80/~amarch/

Ogólnie bardzo polecam studia z fizyki - czytanie książek popularnonaukowych to nie jest to samo, bez matematyki się nie obejdzie.
Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
4 godziny temu, peceed napisał:

Po prostu teistyczny model rzeczywistości nie ma sensu gdy już dysponuje się fizyką.

Fizyk z Noblem Eugen Winger zakładał istnienie, profesor fizyki teoretycznej Michio Kaku nie wyklucza, ale peceed (jeszcze przed Noblem) wie lepiej.;)

3 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Nauka od religii różni się właśnie szukaniem wyjaśnień ...

Religia nie musi szukać, bo w zakresie swojej działki zostało jej podane na tacy;) (objawione), a zadaniem religii nie jest grzebanie w atomach czym fizykom daje przeciez wolna rękę. Religia czynnie Wam przeszkadza w odkrywaniu nowego?

Aha,  nie ma Boga, bo Go nie widać. Bardzo naukowe podejście.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, 3grosze napisał:

Fizyk z Noblem Eugen Winger zakładał istnienie, profesor fizyki teoretycznej Michio Kaku nie wyklucza, ale peceed (jeszcze przed Noblem) wie lepiej.;)

Argument z autorytetu? Hmm... no tego ;)
 

9 godzin temu, 3grosze napisał:

Religia nie musi szukać, bo w zakresie swojej działki zostało jej podane na tacy;) (objawione)

Z tą tacą trafiłeś w samą istotę religii (chociaż niekoniecznie wiary w nadprzyrodzone) :D

A możesz mi jakoś uzasadnić, które z milionów objawień, tych odnotowanych i nieodnotowanych, jest zgodne z nadrzeczywistą rzeczywistością? A może jakaś ich superpozycja, suma, całka czy inna taka cholera? Albo tych nadrzeczywistych rzeczywistości jest 10chwi? Losować? Trochę ryzykowne, bo do konkurencji albo i gorzej trafić mogę.
Jak miałem jakieś 5 czy 6 lat, to mi się w nocy objawił diabeł w otwartej szafie. Rozdarłem japę tak, że starzy się obudzili, przybiegli z drugiego pokoju i strumieniem fotonów gadzinę w czorty pogonili. Ale był - z rogami i kozią brodą. Serio. Niestety, pełnego objawienia mi nie przekazał, bo japę rozdarłem... no i starzy z fotonami.

Ale każdy wierzyć może w co chce, byle innym swojej wiary i jej zakazów/nakazów nie narzucał. No i z nożem niewiernych nie ganiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, ex nihilo napisał:

Argument z autorytetu?

Boli, że zawodowi fizycy - amatorom fizyki - psują średnią ateistyczną ?

1 godzinę temu, ex nihilo napisał:

Ale każdy wierzyć może w co chce, byle innym swojej wiary i jej zakazów/nakazów nie narzucał. No i z nożem niewiernych nie ganiał.

Argument odwołania do średniowiecza?:D

Puk, puk Nihilo.... pobudka.

PS

Wtrąciłem się tym wątku po argumencie : jestem fizykiem, wiec jestem ateistą, co obligatoryjne nie jest, nie mając na celu rozwijania wątku pobocznego, który w tym zacnym gronieł już przepychanką był i do ateizmu teistów nie przekonał, a ateistów do teizmu nie miał zamiaru, bo wiarę od Tego Tam się dostaje, a nie dochodzi przez samodzielne fizyki studiowanie.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego by boleć miało, przecież fizycy nie takie odloty miewają :D A i z księży niejeden fizyką/kosmologią się zajmuje, i to czasem na niezłym poziomie. Ale to wszystko wiadome.
Sprawa na tym tylko polega, że byt kiedyś niezbędny staje się coraz bardziej zbędny. I to właściwie wszystko.
 

22 minuty temu, 3grosze napisał:

Argument odwołania do średniowiecza?

Raczej do tego, że średniowiecze dalej trwa i ma się całkiem dobrze.
 

28 minut temu, 3grosze napisał:

Puk, puk Nihilo.... pobudka.

Właśnie spać idę i pośpię dłużej niż zwykle :D
W "moim" kościele, za płotem, dzisiaj komunia. Wolę tego nie oglądać - procesje, odpusty i inne takie mi nie przeszkadzają, a na mszach czasem zdarza mi się bywać... ale pchać w to dzieciaki, i do tego ten cały cyrk, to dla mnie trochę za dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 7.05.2023 o 08:36, Jarek Duda napisał:

ale symetria czasowa którą zawiera sugeruje pytanie: dlaczego fizyka pozwala tylko na przyczynowość przeszłość -> przyszłość?

Może trzeba zacząć od usuwania założeń, by dojść albo do absurdu, albo faktycznego mechanizmu. Trzeba usunąć założenie istnienia czasu jako oddzielnego wymiaru, a więc też istnienia samej przyczyny i skutku. Czas nie istnieje bez przestrzeni, a przestrzeń bez czasu - stąd trzeba mówić o czasoprzestrzeni. Gdyby usunąć czas jako zmienną niezależną, to usuwamy zasadę przyczyny i skutku, a to znaczy, że można zacząć badać samo prawdopodobieństwo zajścia bez przyczyny. Więc jakie jest pr-wo, że wymieszany gaz się odmiesza (wróci do początkowego położenia)? Zgodnie z tw. Poincarego o powrotach kiedyś to nastąpi, choć po bardzo długim czasie. Czyli jednak potrzebny byłby nie tylko ruch cząsteczek (przestrzeń), ale i czas. Skoro wyłączyliśmy czas, to znaczy, że ruch może być dowolnie wielki natychmiast (można więc to utożsamić z ruchem Levy'ego) i stąd z pewnym prawdopodobieństwem także gaz by się odmieszał. W sumie, gdyby czasu nie było, działoby się wszystko na raz. Wiadomo, że w takich warunkach życie jest niemożliwe. Nie możemy więc wyłączyć czasu i badać samej przestrzeni. Podobnie nie możemy wyłączyć przestrzeni i włączyć jedynie czas. Możliwa jest jedynie czasoprzestrzeń. Czyli jest ruch w jakimś czasie. 

Wyłączywszy czas, wylączamy mechanizm przyczyny i skutku, ale to nie działa w drugą stronę - włączając czas, nie włączamy automatycznie przyczyny i skutku, bo czas można by odwrócić, by dostać skutek-przyczyna. Ale jest mały problem. Jeżeli odwrócimy proces odmieszania (który wcześniej uzyskaliśmy dzięki tw. Poincarego), dostalibyśmy zwykły proces mieszania się gazów. Ale nie zajęłoby to przecież już długo. Bo statystycznie nieodróżnialny byłby stan już po chwili od tego, który uzyskalibyśmy po bardzo, bardzo długim czasie (bo w pierwotnym procesie mieliśmy na początku stan nieuporządkowany). Z tego wynika, że 2 prawo termodynamiki nie działa symetrycznie. Stąd dochodzimy do wniosku, że nieprawdziwe jest twierdzenie, że odwrócenie symetrii dałoby wszystko to samo, tylko odwrotnie. 

I stąd dochodzimy do rozwiązania: prawa termodynamiki nie pozwalają na działanie symetrii czasu. A dlaczego nie pozwalają? Entropia nie może maleć w układzie izolowanym, ponieważ prawdopodobieństwo ułożenia się cząsteczek gazu w sposób uporządkowany jest znacznie mniejsze niż prawdopodobieństwo stanu nieuporządkowanego. Żeby uzyskać takie prawdopodobieństwo, należy użyć pewnej siły, tak by stan przestał być izolowany. A więc to pr-wo stanowi właśnie skutek, a użycie zewnętrznej siły - przyczynę. Bez tej siły nie byłoby zmiany pr-wa, a więc nie byłoby skutku. Stąd mamy odpowiedź, dlaczego zawsze najpierw musi wystąpić przyczyna, a potem skutek, a nie odwrotnie.  

Edytowane przez Antylogik

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są dwie podstawowe filozofie czasu - prezentyzm: ewoluujące 3D, oraz eternalism/Einstein block universe - życie w pełnej 4D czasoprzestrzeni.
https://en.wikipedia.org/wiki/Philosophical_presentism
https://en.wikipedia.org/wiki/Eternalism_(philosophy_of_time)

Podczas gdy intuicyjnie używamy pierwszej, z perspektywy współczesnej fizyki raczej tylko druga ma sens - np. OTW, czy łamanie Bella.
W niej wormhole, pętle czasowe, etc. są jak najbardziej dozwolone - np. klasycznie: historia Wszechświata została już wybrana minimalizując działanie, zapewniając zgodność potencjalnym paradoksom czasowym: https://en.wikipedia.org/wiki/Novikov_self-consistency_principle , czyli gdyby zbudować np. komputer z pętlą czasową, fizyka od zawsze znałaby rozwiązanie problemu o który byśmy pytali takim hipotetycznym komputerem.
Natomiast kwantowo zamiast jednej historii Wszechświata minimalizującej działanie, mamy ich zespół Feynmanowski.

8d1t8XP.png


 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 26.05.2023 o 14:31, peceed napisał:

Dowolny fizyk kwantowy w latach 30-tych byłby w stanie podać wyniki tych eksperymentów, bez żadnych wątpliwości.

Odważne twierdzenie. A gdy się weźmie pod uwagę że dotyczy poglądów zmarłych to powiedziałbym że nawet kłamliwe.
Einstein był fizykiem kwantowym ( cokolwiek by ten termin miał znaczyć w latach trzydziestych, ba Einstein był współtwórcą fizyki kwantowej - np. kwant światła to jego pomysł) i uważał inaczej.
Ba, ten co przeprowadzał pierwszy test nierówności Bella - też spodziewał się innych rezultatów...
No ale nasz kolega wie lepiej co uważał dowolny fizyk kwantowy w latach trzydziestych :)

W dniu 27.05.2023 o 07:27, ex nihilo napisał:

Sprawa na tym tylko polega, że byt kiedyś niezbędny staje się coraz bardziej zbędny. I to właściwie wszystko.

No pewnie - bo w końcu w Korei Północnej udowodniono że komunizm i ateizm świetnie się ze sobą łączą :)
Tak - Korea Północna to państwo ateistyczne. Wszelka wiara religijna jest tam zakazana. Pełny rozdział państwa od religii. Udowodnili ponad wszelką wątpliwość zbędność religii :) (tak zauważyłem że nie pisałeś o religii tylko o Bogu).

Każdy, powtórzę to, KAŻDY ateistyczny eksperyment kończy się tym że jedynym straszakiem człowieka przed byciem naprawdę złym - pozostaje kara doczesna. Której generalnie w większości przypadków każdy jest w stanie uniknąć przy odrobinie sprytu.
Tylko przy założeniu istnienia Boga - nie ma możliwości uniknięcia kary. 
I mogą najwybitniejsi ateiści świata deliberować o tym miliony lat i nic nie wymyślą, co najwyżej zbudują powtórnie gułagi, obozy śmierci i zaczną mordować gdyż będą musieli zwiększyć poziom strachu przed karą doczesną do absurdalnej wielkości aby zapełnić pustkę po strachu przed karą pozagrobową.
Wybór jest zawsze prosty - albo przerzucenie części strachu poza życie doczesne albo uczynienie z życia doczesnego piekła w którym człowieka trzeba śledzić pernamentnie, karać nieustannie - co niejeden system totalitarny pokazał.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Są dwie podstawowe filozofie czasu - prezentyzm: ewoluujące 3D, oraz eternalism/Einstein block universe - życie w pełnej 4D czasoprzestrzeni

No i co z tego, ja mogę wprowadzić kolejną teorię z 12-wymiarową przestrzenią. 

9 godzin temu, Jarek Duda napisał:

np. klasycznie: historia Wszechświata została już wybrana minimalizując działanie

Tak, i wszyscy teoretycy powinni także stosować zasadę minimalnego działania, a ściślej mówiąc brzytwę Okhama. Nie należy wprowadzać bytów ponad potrzebę. W związku z tym, jeżeli pytanie brzmi, dlaczego przeszłość poprzedza przyszłość, to należy to rozumieć jako pytanie o nasze postrzeganie czasu, czyli o nasze warunki życiowe. Kogo obchodzi jak czas płynie w jakimś innym wszechświecie? Może i tam są jakieś pętle czasowe, ale w takich warunkach ani życie, ani jakakolwiek obserwacja rzeczywistości przez ludzi, jest niemożliwa, więc bez sensu w ogóle to rozważać. Wystarczy, że już mamy problem ze zrozumieniem zgodności fizyki klasycznej i kwantowej. Bo przecież może być tak, że w skali kwantowej czas inaczej płynie i np. to co nazywamy stanem splątanym jest rodzajem jakiegoś tunelu, a w stanach superpozycji czas "się zawiesza" (biegnie w dwie strony jednocześnie):

 W świecie kwantów czas może płynąć w dwie strony JEDNOCZEŚNIE. I wtedy czas się zacina (focus.pl)

Ciężko to nam zrozumieć, bo żyjemy w skali, która wymaga działania przyczyny i skutku. Bez uwzględnienia rodzaju przestrzeni i ewentualnie dodatkowych zmiennych jak energia, nie ma sensu rozważać problemu czasu, bo nie istnieje jako samodzielny wymiar. W ogromnych skalach czas może stanąć (czarna dziura), w średniej skali płynie tak jak czujemy (choć psychologicznie też płynie czasem szybciej, czasem wolniej), a w maleńkich skalach może symetrycznie płynąć skrajnie szybko i stąd te wszystkie "dziwne" efekty. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Matematycznie, "czas płynący w jedną stronę" klasycznie rozwiązuje się Euler-Lagrange (dla OTW trochę nie ma sensu), kwantowo np. Schrodinger, Dirac ... wszystkie lokalne, realistyczne - powinny spełniać nierówności Bella, a natura na to bzdura.

Matematycznie "czas płynący w dwie strony" klasycznie rozwiązuje się zasadą minimalizacji działania - czterowymiarową optymalizacją, kwantowo zespołem Feynmanowskim po takich historiach Wszechświata - z czasoprzestrzenią jako CPT symetryczna 4D galareta, z "4D lokalnością" - zupełnie inną niż ta w tw. Bella.

Mówi się że takie sformułowania są równoważne - w sensie że matematycznie można między nimi transformować, ale rozwiązania oryginalnie znalezione przez każde z nich mają istotnie różne własności - np. tylko z tych drugich mogą łamać nierówności Bella.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, thikim napisał:

Każdy, powtórzę to, KAŻDY ateistyczny eksperyment kończy się tym że jedynym straszakiem człowieka przed byciem naprawdę złym - pozostaje kara doczesna. Której generalnie w większości przypadków każdy jest w stanie uniknąć przy odrobinie sprytu.

Jak ta teoria tłumaczy istnienie religii i w których bóstwa nie zajmują się karaniem za złe uczynki po śmierci?

14 godzin temu, thikim napisał:

Udowodnili ponad wszelką wątpliwość zbędność religii :) (tak zauważyłem że nie pisałeś o religii tylko o Bogu).

Gdzie tam. Tamten reżim jest religią, ze Kimami w roli bóstw. To dosyć znany rodzaj religii spotykany w historii wielokrotnie. Nie każda religia ma niematerialnych bogów ;)

14 godzin temu, thikim napisał:

I mogą najwybitniejsi ateiści świata deliberować o tym miliony lat i nic nie wymyślą, co najwyżej zbudują powtórnie gułagi, obozy śmierci i zaczną mordować

Tak, i jeszcze na klamerkach będą nosić napis "Got mit Uns".

14 godzin temu, thikim napisał:

gdyż będą musieli zwiększyć poziom strachu przed karą doczesną do absurdalnej wielkości aby zapełnić pustkę po strachu przed karą pozagrobową

Większość ludzi jest z natury dobra. Japonia i Czechy potwierdzają że ateistyczne społeczeństwa mogą prawidłowo funkcjonować. A z drugiej strony zadziwiająco wysoka ilość członków grup brutalnych grup przestępczych jest wysoce religijna. Wystarczy przypatrzyć się co dzieje się w Meksyku.

14 godzin temu, thikim napisał:

Wybór jest zawsze prosty - albo przerzucenie części strachu poza życie doczesne albo uczynienie z życia doczesnego piekła w którym człowieka trzeba śledzić pernamentnie, karać nieustannie - co niejeden system totalitarny pokazał.

Jakoś nie widzę w tym systemie miejsca na zwykłą prawdę.

W dniu 26.05.2023 o 16:02, Jarek Duda napisał:

Ogólnie bardzo polecam studia z fizyki - czytanie książek popularnonaukowych to nie jest to samo, bez matematyki się nie obejdzie.

Dziękuję za radę, na pewno z niej skorzystam 25 lat temu.

20 godzin temu, Jarek Duda napisał:

czyli gdyby zbudować np. komputer z pętlą czasową, fizyka od zawsze znałaby rozwiązanie problemu o który byśmy pytali takim hipotetycznym komputerem.

Albo nie bylibyśmy w stanie poprawnie zadać pytania.

W dniu 26.05.2023 o 16:02, Jarek Duda napisał:

A ja polecam przeczytać co już pisałem na temat tego linku na tym forum.
Proponuję  też z kolei "własną" wersję doświadczenia: klasyczny setup z prostopadłymi polaryzatorami w szczelinach oraz ruchoma warstwa polaryzacyjna umieszczona tuż przed ekranem-tarczą, w odległości mniejszej niż wynosi długość fali (fizycznie ciężko zrealizować, ale można się umówić że będzie odstawał bardzo niewiele). Polaryzator ma taką własność, że świeci fotonami które pochłania na zasadzie fluorescencji,  ekran również świeci fluorescencyjnie, lecz innym kolorem nie wywołującym fluorescencji z polaryzatorze. Fluorescencja polaryzatora przenika przez tarczę. Zatem możemy oglądać fluorescencyjne wzorki które nie tylko pokazują fotony które uderzają w tarczę, ale również fotony które pochłania polaryzator (statystycznie oczywiście). Można zobaczyć, że obracając polaryzatory to co następuje to de facto rozszczepienie fotonów. Intensywność oświetlenia dowolnego punktu na ekranie jest stała, jedyne to co się zmienia to ilość fotonów które wpadają na polaryzator albo przechodzą dalej. Że tak być musi pokazuje doświadczenie w którym tworzymy mozaikę takich polaryzatorów ustawionych w różny sposób - jasność całkowita się nie zmienia, a jedynie kolory, można ją obracać i poruszać. Całą informacja jest zakodowana lokalnie w fali, nic się nie komunikuje ani w czasie ani przestrzeni. Jedyne co zachodzi to zmiana specyficznego pomiaru dokonywanego w pewnym punkcie "ekranu".
Oczywiście obie warstwy można skleić ze sobą, bo zachowanie drugiego ekranu jest całkowicie symetryczne, zrobić sobie lizaka którym można swobodnie operować.Podstawowa zaletą mojej odmiany eksperymentu jest brak "ciemnych" prążków które najwyraźniej ryją ludziom banię, można za to zobaczyć kolorowe prążki.
A jak komuś mocno drga ręka, to ma eksperyment "z opóźnionym wyborem" gratis LOL.
Teraz kolejne udoskonalenie - przed lizakiem można sobie umieścić drugi identyczny polaryzator testowy (dla setupów jednolitych bez mozaiki). W sytuacji gdy umieścimy go pod takim samym kątem, obraz na tarczy oczywiście się nie zmienia, natomiast obraz na polaryzatorze - owszem, zależnie od odległości.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem zorganizować dyskutowany test symetrii CPT w synchrotronie, ale jest to daleko nietrywialne (np. wiggler na X, nie FEL).

Więc pojawia się pytanie czy inne konstrukcje lasera mogą mieć podobną asymetrię czasową - zwykłe raczej nie ... ale, znajomy zasugerował laser pierścieniowy ( https://en.wikipedia.org/wiki/Ring_laser ), który używa czegoś w stylu diody dla fotonów ( https://en.wikipedia.org/wiki/Optical_isolator ), żeby wymusić podróżowanie fotonów w jednym kierunku.

Poddając poniższe ustawienie symetrii CPT, odwróciłoby to kierunki podróży fotonów, czyli laser powodowałby wzbudzenie poniższego celu (lampa).
Wracając z CPT do oryginalnego ustawienia, czyż powyższe zdanie nie oznacza że laser powoduje deekscytację celu? (jako dodatek do izotropowego świecenia)

Jakby ktoś miał dostęp do takiego lasera i chciałby nawiązać współpracę dla przeprowadzenia takiego testu symetrii CPT (chyba pierwszy czyli raczej dobrze publikowalny nawet przy negatywnym wyniku, zainspirowałoby kolejne), to bardzo proszę o kontakt.

RVJxetg.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
19 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Jakby ktoś miał dostęp do takiego lasera i chciałby nawiązać współpracę dla przeprowadzenia takiego testu symetrii CPT (chyba pierwszy czyli raczej dobrze publikowalny nawet przy negatywnym wyniku, zainspirowałoby kolejne), to bardzo proszę o kontakt.

Tworzy kolega scenę równoważną "ostatniej klatce filmu" i liczy na to, że zwykła ewolucja odwróci działanie, bo istnieje ten film.
Ale przecież proponowane doświadczenie wcale niczego "nie odwraca". Po prostu tworzymy pewien układ fizyczny - setup doświadczenia - ale przecież wiemy że i tak musi pójść w kierunku zwiększenia się entropii, a nie zmniejszenia. "W drugą stronę"(przeszłości) były nasze akcje budowania tego układu, a nie "film który nas zainspirował".
Niech sobie kolega odpowie - jakie są szanse na to, że zaobserwuje zmniejszenie entropii? Bardzo łatwo jej przyrost policzyć w wyniku działania akcji laserowej.

Co do zasady, trzeba by po prostu puscić akcję laserowa, to wtedy sama przygotowałaby sobie setup do swojego "odwrotnego" działania. Ale gdyby takie cuda miały zachodzić, tzn. akcja laserowa nie wiadomo jaka miała się sama odwracać, to właściwie w każdym momencie obserwowali byśmy jakieś "błędy Matrixa" w praktycznie każdym urządzeniu laserowym. Co oznacza że na przykład płyty CD byłyby czytanie z błędami.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poddaj to ustawienie symetrii CPT - zakładając że ta symetria działa w skali makro, odwróciłoby to trajektorie fotonów - laser powodowałby wzbudzenie celu (lampy) ... czyli wracając z CPT, oznaczałoby to że laser powoduje deekscytację celu.

Może ta symetria nie działa w skali makro - trzeba to sprawdzić eksperymentalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 godzin temu, Jarek Duda napisał:

Poddaj to ustawienie symetrii CPT - zakładając że ta symetria działa w skali makro

Nie mamy żadnego urządzenia które "stosuje CPT do układu fizycznego". To czego chce kolega naprawdę, to odwrócić działanie II zasady termodynamiki i zaobserwować działanie odwrotne. "Laser" to niepotrzebna komplikacja. Wystarczy żarówka i latarka. Liczy kolega na to, że sama obecność latarki sprawi, że jeśli oświetlimy jej "zajączka" inną latarką lub urządzeniem, to promieniowanie światła w całości wleci do tej pierwszej latarki tylko z samego faktu jej istnienia. Oczywiście szanse na to że światło z drugiej latarki nie rozproszyłoby się przypadkiem wynoszą praktycznie 0 (to przypadkowy proces termodynamiczny). Kolega wprowadza sobie zamiast zajączka fluorescencyjną pobudzoną plamkę na starcie aby nie musieć myśleć o części absurdów związanych z łamaniem termodynamiki, ale to usuwanie "konstruktywnego kontrprzykładu wyłącznie ze swojego mózgu", usuwanie dowodów na to że rząda się łamania II zasady termodynamiki. Do tego gdyby taki setup mógł działać w jakikolwiek sposób i eksperyment dawałby mierzalne wyniki, to dodatkowo mielibyśmy komunikację nadświetlną gratis. Wystarczyłoby zamiast jednej plamki/lampy zastosować macierz i badać która uległa deekscytacji na skutek wycelowania lasera. Mało tego. Przez "opóźniony wybór" (przypadkowe ruchy lasera wymuszającego deekscytację, wolna wola to zasadniczo nieskorelowany przypadek) mielibyśmy jeszcze konieczność "przewidywania przyszłości" przez układ plamek/lamp (które co w sumie jest wyłącznie innym sformułowaniem cudów które mają się wydarzyć, co ważne taka maszyna składałaby się z części które nie byłyby z sobą w związku przyczynow skutkowym, bo "zajączek" może oczywiście się poruszać szybciej niż światło.

Jest taki dowcip czym się różni fizyk od matematyka, w którym matematyk udziela odpowiedzi absolutnie logicznych odpowiedzi ale bez żadnego związku z rzeczywistością. I tutaj kolega jest matematykiem. Bo kolega myśli formalizmami. Tworzy sobie jak najbardziej wygodne układy fizyczne które od biedy można opisać w przybliżeniu jakimś formalizmem/ uproszczonym ideałem, a następnie stosuje operacje formalne (tutaj CPT) na ideale licząc, że przyroda ma obowiązek przeprowadzać pełne zjawisko w taki sposób, aby stan końcowy musiał dawać się opisać w przybliżony sposób przetransformowanym opisem idealnym. To jeden z trików które wykorzystuje fizyka, ale lubi on zawodzić nawet w prostych sytuacjach jak prognoza pogody.

Wszystkie zadziwiająco-niedziałające eksperymenty i pomysły kolegi popadają w ten sam schemat. Od "komputera kwantowego" który nim do końca nie jest poprzez poszukiwania ulepszonej solitonowej teorii klasycznej do tego oto eksperymentu. Wytłumaczenie koledze błędu zawsze jest ekstremalnie trudne, bo zawsze zachowuje się kolega jak gość który skonstruował kolejne perpetuum mobile, z potężnym schematem dźwigni i śrubek, i za każdym razem żąda szczegółowego błędu w rozumowaniu, bo może przecież przypadkiem mamy eksperyment w którym zasada zachowania energii nie działa... Dlatego na próby polemiki odpowiada zazwyczaj kolega wciąż tym samym schematem który jest u kolegi slajdem z teorią/eksperymentem.W porównaniu do wynalazcy perpetuum mobile problem jest jeszcze trudniejszy, bo ma kolega w głowie schemat mentalny opisu rzeczywistości który jest po prostu błędny, daje systematycznie błędne wyniki, ale przypuszczalnie jest w jakiś sposób matematycznie spójny i zgodny z wieloma wyidealizowanymi i uproszczonymi sytuacjami fizycznymi. Taki wewnętrzny schemat jest po prostu heurystyką.
Tutaj problemem jest że zasady termodynamiki w przyrodzie w skali makro działają zawsze (to praktycznie definicyjna charakterystyka skali makro), a kolega chce wierzyć że nie, bo można budować układy matematyczne w których tak nie jest i stosować twierdzenie o powrocie.
Z mechaniki kwantowej wybrał sobie kolega część unitarną, ignorując że jej prawdziwą esencją jest część nieunitarna związana ze wzrostem entropii i przetwarzaniem informacji - to ona gwarantuje istnienie fizyki.

Nikt rozsądny nie wyda grosza na eksperyment który jednocześnie łamie zasady termodynamiki i związki przyczynowo-skutkowe.

 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mamy fizykę z https://en.wikipedia.org/wiki/CPT_symmetry

Quote

The CPT theorem says that CPT symmetry holds for all physical phenomena

Jeśli ono jest prawdziwe też w skali makro, to wyobrażając sobie transformację CPT jakiegoś układu, powinniśmy dostać transformację CPT jego działania - tutaj CPT(laser) powodujący wzbudzenie CPT(celu), co po cofnięciu CPT oznacza laser powodujący deekscytację celu.

Druga zasada termodynamiki sugeruje niemożliwość istnienia "laser cooling" jako CPT analog "laser heating" z wzrostem entropii ... a tu niespodzianka: https://en.wikipedia.org/wiki/Laser_cooling

Natomiast  w przeciwieństwie do powyższego, nie widzę jak hipotetyczna "stymulowana absorpcja" (jako CPT analog "stymulowanej emisji") miałaby tutaj jakiś problem?
Wzbudzony cel (lampa) ma dalej izotropową radiację (wzrost entropii) ... tylko dochodziłby jakiś drobny ułamek dodatkowe kierunkowej deekscytacji - w czym problem?

Edytowane przez Jarek Duda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

co po cofnięciu CPT

Nie ma takiej operacji fizycznej. CPT jest symetrią teorii, a nie zjawiskiem fizycznym które nagle nam coś odbija w czasie.
 

4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Jeśli ono jest prawdziwe też w skali makro,

CPT mówi, że jeśli sytuacja jest fizycznie możliwa, to po zastosowaniu symetrii CPT powstała sytuacja jest również możliwa(co do zasady), ale nie że tak samo prawdopodobna!
Czyli jeśli miałem sytuację w której wsadzam gorącą wodę z pływającym roztopionym lodem do pudełka i wyciągam szklankę zimnej wody (zalecam 2 razy dziennie rano i wieczorem ;) ),
to oznacza że zjawisko odwrotne jest całkowicie możliwe, tylko że skrajnie nieprawdopodobne. Symetria CPT nie gwarantuje nam zachowania prawdopodobieństw.
Więc jeśli kolega chce doświadczalnie próbować wykrywać zmiany prawdopodobieństw "na skutek CPT", to znaczy że nie zrozumiał o co chodzi...

4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Druga zasada termodynamiki sugeruje niemożliwość istnienia "laser cooling" jako CPT analog "laser heating" z wzrostem entropii ... a tu niespodzianka: https://en.wikipedia.org/wiki/Laser_cooling

Mam przerażające wrażenie że kolega po prostu sobie siedzi w tym Krakowie przed monitorem i zadowolony trolluje ludzi, a ja się wkręcam jak małe dziecko :/
W chłodzeniu laserowym chłodzona próbka nie jest układem izolowanym. Entropia całości rośnie - koherentne spójne oświetlenie laserem jest zamieniane na dookólną przypadkową radiację o bardziej rozszerzonym spektrum energii.
Do tego nie jest to żaden analog ani odwrócenie akcji laserowej, jedynie wykorzystanie emisji i pochłaniania fotonów przez materię. Tylko pod tym względem jest podobnie.

 

 

 

4 godziny temu, Jarek Duda napisał:

Natomiast  w przeciwieństwie do powyższego, nie widzę jak hipotetyczna "stymulowana absorpcja" (jako CPT analog "stymulowanej emisji") miałaby tutaj jakiś problem?
Wzbudzony cel (lampa) ma dalej izotropową radiację (wzrost entropii) ... tylko dochodziłby jakiś drobny ułamek dodatkowe kierunkowej deekscytacji - w czym problem?

Proponuję aby kolega precyzyjnie opisał setup eksperymentalny bez skrótowców typu "CPT analog" które mają prawie zerową treść informacyjną, bo analogie można zidentyfikować dopiero po zrozumieniu 2 sytuacji. Wtedy albo kolega sam zrozumie gdzie jest problem albo ja.
Na razie dostrzegam problem w "tylko dochodziłby jakiś drobny ułamek dodatkowe kierunkowej deekscytacji".
Dokładnie opisałem dlaczego fakt umieszczenia lasera nie może wywołać kierunkowej deekscytacji w jego kierunku:
Łamie to drugą zasadę termodynamiki i relacje przyczynowo-skutkowe.

Dalej potwierdza to moje zdanie o koledze: zachowuje się On jak matematyk, który wymyśla sobie nieskrępowany nowe teorie, poprzez ignorowanie części odkrytych zasad, po czym wierzy że to już wystarczy aby jakieś doświadczenie dało (mogło dać) rezultat z nimi zgodny. Co jest niemożliwe, bo zasady fizyczne nie są łamane przez żaden eksperyment, a rzeczywistość nie może zignorować zasad fizyki.

Ja naprawdę jestem niezwykle łaskawy i nawet nie żądam od kolegi zbudowania urządzeń eksperymentalnych z antymaterii, bo w niczym to eksperymentowi oczywiście nie pomoże.
Ale fakt że kolega zapomniał sobie o C w CPT albo nie zrozumiał o co w tym chodzi, trochę źle świadczy o całym pomyśle (odbicie układu eksperymentalnego w lustrze jest już przy tym proste).

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Cofnięcie CPT" jest tylko w naszej głowie - korzystając z tego że twierdzenie CPT mówi że fizyka działa tak samo przed i po poddaniu tej symetrii, więc dla zrozumienia warto spojrzeć na sytuację z obu perspektyw: oryginalnej i poddanej CPT. Twierdzenie CPT mówi że jeśli przygotujemy jakąś sytuację poddaną symetrii CPT, to zachowanie będzie jak CPT z oryginalnego.

Przy "laser cooling" użyłem słowa "sugeruje" - drobne przestrojenie lasera zmienia na heating, odwracając znak zmiany entropii - pewnie można to skompensować ale jednak jest to daleko nieintuicyjne. Użyłem tego tylko jako przykładu - pytając o problem z termodynamiką w dyskutowanym eksperymencie, którego dalej nie widzę.

Po poddaniu sytuacji symetrii CPT (jedna nasza perspektywa), laser powoduje wzbudzenie atomów celu - zwiększa prawdopodobieństwo ich ekscytacji ... co jest równoważne ze zwiększeniem prawdopodobieństwa deekscytacji tych atomów przed CPT (druga nasza perspektywa).

Ta rozmowa rzeczywiście do niczego nie prowadzi - rozpocząłem ten wątek dla przeprowadzania eksperymentu, jeśli uważasz że nie ma sensu to po prostu zignoruj.
Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

twierdzenie CPT mówi że fizyka działa tak samo przed i po poddaniu tej symetrii

Nie, tego twierdzenie absolutnie nie mówi. Proponuję zobaczyć jakiego sformułowania ja użyłem, przy jakich zastrzeżeniach.
"fizyka działa tak samo" to na tyle ogólne sformułowanie, że prowadzi kolegę na manowce.

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Po poddaniu sytuacji symetrii CPT (jedna nasza perspektywa), laser powoduje wzbudzenie atomów celu - zwiększa prawdopodobieństwo ich ekscytacji ... co jest równoważne ze zwiększeniem prawdopodobieństwa deekscytacji tych atomów przed CPT (druga nasza perspektywa).

To jest znaczeniowo bełkot fizyczny.
Po jednej stronie możemy zwykłe doświadczenie fizyczne ze zwykłym przebiegiem:
Laser który strzela w cel, niech będzie fluorescencyjny.
Po transformacji CPT mamy odwrócony układ z antymaterii, w którym:
Fluorescencyjna lampa przypadkiem deekscytuje się w kierunku lasera w którym impuls zupełnie nieprawdopodobnie napotyka fluktuacje które odtwarzają funkcjonowanie lasera.
Jak już pisałem wcześniej jeden wielki fuks, który w zadziwiający sposób zadziałał jak akcja laserowa odwrócona w czasie. Jest to zdarzenie niemożliwe do przeprowadzenia/zaobserwowania, bo nie odwrócimy kierunku działania entropii.
No tak, ale w "eksperymencie" kolegi najwyraźniej laser ma się pojawić po CPT (proszę poprawić jeśli się mylę, tylko ze wskazaniem a nie wklejając w kółko ten sam slajd), a punktem wyjściowym ma być magiczne niewyspecyfikowane urządzenie CPT(laser) którego uzasadnieniem ma być to, że po CPT zgrubnie ma/musi zadziałać jak laser, a więc cuda z entropią mają się dziać po "naszej" stronie?
Przypuszczam że wiem co się dzieje i dlaczego - bo to wyszło już w dyskusji z działem neutrinowym.

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Przy "laser cooling" użyłem słowa "sugeruje" - drobne przestrojenie lasera zmienia na heating, odwracając znak zmiany entropii

Drobne przestrojenie lasera nie zmienia kierunku zmiany entropii układu - dalej rośnie JKJP. Tym razem trywialnie po prostu zwiększając temperaturę gazu, nawet jeśli nie wypromieniowuje fotonów. Przed przestrojeniem mamy chłodzenie dokładnie analogiczne do lodówki - entropia całkowita rośnie bo lodówka ma z tyłu chłodnicę (która się nagrzewa).
Zwykła piekarko-zamrażarka (ekonomiczno-ekologiczne urządzenie korzystające z pompy cieplnej :P ) działa identycznie ;)
Niezależnie od trybu pracy nie zmienia kierunku wzrostu entropii całkowitej.

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Twierdzenie CPT mówi że jeśli przygotujemy jakąś sytuację poddaną symetrii CPT, to zachowanie będzie jak CPT z oryginalnego.

Czy to miało znaczyć: "Twierdzenie CPT mówi, że jeśli przygotujemy sytuację fizyczną która będzie CPT-obrazem rzeczywistego procesu fizycznego (w sensie stanu na jego końcu), to cały proces będzie odtworzeniem odwróconym przebiegiem procesu oryginalnego"?
NIE, NIE MÓWI TEGO.
 

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

rozpocząłem ten wątek dla przeprowadzania eksperymentu, jeśli uważasz że nie ma sensu to po prostu zignoruj.

Łatwo powiedzieć, a co z funkcją dydaktyczną forum? Każdy choćby ćwierć kompetentny fizyk będzie wiedział że wspomniane doświadczenie nie ma sensu, i wyjaśniam koledze dlaczego. Sam fakt że muszę to robić jest zadziwiający. Forma proponowania eksperymentu na forum pewnie nie jest przypadkowa, normalnie takie rzeczy proponuje się w renomowanych czasopismach, po peer review. Tutaj ma ma kolega takie peer review gratis (ze swojej strony, bo od "mojej" zawsze jest za darmo - smutna rzeczywistość funkcjonowania rynku czasopism naukowych). Szansa że przejdzie gdziekolwiek przez sito jest bliska zeru.

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

Ta rozmowa rzeczywiście do niczego nie prowadzi

Niestety na to wygląda, ale bynajmniej nie z mojej winy. Wskazuje błędy w rozumowaniu, ale to zabawa w gadał dziad (latka lecą :/) do obrazu - całkowity brat precyzyjnego odnoszenia się do tez. Sytuacja w której to inni mają ponosić wysiłek intelektualny w dyskusji domyślając się o co może chodzić koledze w sytuacji kiedy nie widać tego wysiłku z drugiej strony jest bardzo niezdrowa dla dyskusji...

1 godzinę temu, Jarek Duda napisał:

więc dla zrozumienia warto spojrzeć na sytuację z obu perspektyw: oryginalnej i poddanej CPT

Absolutnie się nie zgadzam. Dla zrozumienia trzeba patrzeć na zjawiska zawsze z perspektywy oryginalnej w kierunku wzrostu entropii. Druga strona daje w odpowiednio dużej skali nonsens.

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 3.06.2023 o 20:26, Jarek Duda napisał:

Ta rozmowa rzeczywiście do niczego nie prowadzi

Mimo to spróbuję jeszcze raz, tym razem w taki sposób aby kolega to zrozumiał. Podstawowym problemem jest bardzo mylący rysunek.
Musi kolega zrobić dłuższe ramię pomiędzy celem a laserem, takie kilka godzin świetlnych. Wtedy stanie się jasne, że przy transformacji CPT zobaczymy schemat, który w grubej skali wygląda jakby mógł być laserem, czyli przy założeniu odwróceniu kierunku wzrostu entropii (wyznaczany przez detale systemu których nie ogarniamy w skali makro ) może wysłać impuls i napompować cel.

Na tej podstawie wysuwa sobie kolega wniosek, że schemat z punktu widzenia naszej perspektywy stworzy doświadczenie, w którym sama obecność w przyszłości cptlasera (laser o odwróconym kierunku izolatora optycznego) będzie wymuszać deekscytację normalnie izotropowego celu w określonym kierunku.

To jest absurd, bo domaga się kolega, aby przyszłość wpływała w sposób mierzalny na przeszłość, długość ramienia niczego tutaj nie zmienia tylko uwidacznia.

Jak użyć tego do komunikacji nadświetlnej? Wystarczy umówić się, że cptlaser będzie umieszczany i usuwany na podstawie informacji która dociera z przeciwnej strony.

Wniosek jest z tego taki, że nie należy stosować symetrii CPT do opisu zjawisk, w których systematycznie rośnie entropia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tu znajdziecie jakieś odpowiedzi: http://arkadiusz-jadczyk.eu/downloads.html

Może problemy z czasem oraz przejściem między mechaniką kwantową a klasyczną wynikają z przejścia od logiki nieklasycznej do klasycznej. Może ta nieklasyczna jest fundamentalna (np. logika parakonsystentna), a klasyczna jedynie przypadkiem granicznym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.05.2023 o 03:56, peceed napisał:

Tak, i jeszcze na klamerkach będą nosić napis "Got mit Uns".

Słaby argument. To i w Moskwie jak Niemcy zaatakowali Stalin kazał robić procesje. 
Przyparci do muru nawet wzorowi ateiści - lecą do kościoła albo proszą o księdza.
Ostatni przykład to Jaruzelski.
No ale zawsze jakiś ateista może powiedzieć: Stalin, Jaruzelski - to d*pa byli a nie ateista. Ja to bym inaczej. Pełno jest bohaterów w necie :)

 

W dniu 31.05.2023 o 03:56, peceed napisał:

Japonia i Czechy potwierdzają że ateistyczne społeczeństwa mogą prawidłowo funkcjonować.

Znowu słaby argument. Japonia i Czechy potwierdzają że Japonia i Czechy tak mogą żyć. Ale to nie do końca prawda.
W Japonii dominują jednak wierzenia (łącznie buddyzm i chrześcijaństwo) które zakładają pokutę za grzechy czy karmę. Są różnice ale odpowiedzialność jest przez grób.
Mówimy jednak o całym świecie a nie małym jednym kraju - który jest za mały żeby wywoływać wojny.

 

W dniu 31.05.2023 o 03:56, peceed napisał:

Jak ta teoria tłumaczy istnienie religii i w których bóstwa nie zajmują się karaniem za złe uczynki po śmierci?

Nie roszczę sobie zdania że jedna teoria wyjaśni każdą religię.
Ale chętnie się dowiem jakie OBECNIE religie nie zajmują się karaniem za złe uczynki po śmierci.

 

 

W dniu 31.05.2023 o 03:56, peceed napisał:

Większość ludzi jest z natury dobra.

To nie tak. Większość ludzi jest w przeważającej mierze względnie dobra. Tylko tyle.
W innych warunkach większość ludzi może być zła jak np. Niemcy w II WŚ. Środowisko ma tu dużo do powiedzenia a nie jakieś wewnętrzne ludzkie nastawienie.

 

 

W dniu 3.06.2023 o 16:03, Jarek Duda napisał:

Druga zasada termodynamiki sugeruje niemożliwość istnienia "laser cooling" jako CPT analog "laser heating" z wzrostem entropii ... a tu niespodzianka:

Termodynamika jako całość jest statystyczna. To nie są jakieś uniwersalne prawa przyrody jak się je przedstawia.
To jest tylko pewne uogólnienie w spojrzeniu na różne prawa przyrody.
I w zasadzie termodynamika sprowadza się do tego że nie ma energii z niczego.

Co jak wiemy w przypadku postulowanej ciemnej energii - w ogóle nie ma sensu. I jest mocnym uogólnieniem rzeczywistości.
Więc nie ma sensu odwoływanie się do termodynamiki w dyskusji gdzie mamy fundamenty. Nie ten poziom.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...