Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Mars stał się pierwszą po Ziemi planetą, dla której udało się określić średnicę jądra. Próbnik InSight, który wylądował na Marsie pod koniec 2018 roku nasłuchuje fal sejsmicznych z wnętrza planety. To pierwsza w historii misja, której celem jest określenie wewnętrznej budowy Marsa.

Pomiary wykonane przez InSight wskazują, że średnica jądra Marsa wynosi od 1810 do 1850 kilometrów. To niemal dwukrotnie mniej, niż średnica jądra Ziemi, która wynosi ok. 3483 km. Jednocześnie to więcej, niż mówiły niektóre szacunki, co oznacza, że jądro Marsa jest rzadsze niż sądzono. To sugeruje, że musi ono zawierać lżejsze pierwiastki, jak np. tlen.

Planety skaliste składają się ze skorupy, płaszcza i jądra. Znajomość rozmiarów każdej z tych struktur jest kluczowa, dla zrozumienia ich ewolucji. Badania przeprowadzone przez InSight pozwolą zrozumieć, jak gęste, bogate w metale jądro oddzieliło się od płaszcza w miarę ochładzania się Marsa. Jądro Czerwonej Planety prawdopodobnie wciąż jest płynne.

W przeszłości jądro Marsa generowało silne pole magnetyczne, podobne do tego, jakie generuje jądro Ziemi. Jednak z czasem pole to osłabło, przez co Mars utracił atmosferę, a jego powierzchnia stała się zimna, sucha i znacznie mniej przydatna dla życia, niż powierzchnia Ziemi.

Dzięki wysłanej przez NASA misji InSight naukowcy mogą określić wewnętrzną strukturę Czerwonej Planety. Zaczynamy tworzyć obraz wnętrza Marsa aż do jego jądra,mówi geofizyk Philippe Lognonne z Paryskiego Instytutu Fizyki Ziemi. Lognonne stoi na czele zespołu odpowiedzialnego za sejsmograf InSight.

Dotychczas InSight wykrył około 500 wstrząsów sejsmicznych. To oznacza, że Mars jest mniej aktywny niż Ziemia, ale bardziej aktywny niż Księżyc. Większość z tych wstrząsów była bardzo słaba, ale niemal 50 z nich miało siłę od 2 do 4 stopni, co pozwala na zebranie informacji o wnętrzu planety. Zdobyte dotychczas dane wskazują, że górna część płaszcza, która rozciąga się na 700–800 kilometrów pod powierzchnią, posiada gęstszą warstwę, w której fale sejsmiczne przemieszczają się wolniej.

Naukowcy, chcąc określić warunki panujące wewnątrz jądra Marsa tworzą różne kombinacje pierwiastków i poddają je wysokim temperaturom i ciśnieniu. Gęstość jądra wyliczona na podstawie danych z InSight zgadza się z wieloma z tych eksperymentów laboratoryjnych.

Niestety, misji InSight może kończyć się czas na dokonanie kolejnych odkryć. Na panelach słonecznych urządzenia gromadzi się pył, przez co InSight ma dostęp do mniejszej ilości energii. Ponadto Mars zbliża się do aphelium, punktu najdalszego od Słońca, co dodatkowo ograniczy dopływ energii do urządzenia. Przez najbliższych kilka miesięcy będziemy musieli rzadziej używać instrumentów naukowych, mówi Mark Panning z JPL.

Już w styczniu zrezygnowano z użycia polsko-niemieckiego „kreta”, czyli próbnika termicznego, który miał zostać zagłębiony w gruncie, by mierzyć przepływ energii termicznej. „Kret” napotkał na zbyt duże tarcie i nie zanurzył się w grunt wystarczająco głęboko.

Dodatkowym problemem są olbrzymie zmiany temperatur pomiędzy dniem a nocą. W wyniku tych zmian generowane są dźwięki, które zakłócają pracę sejsmometru. Dodatkowo InSight pracuje głównie w nocy, gdyż za dnia wieją wiatry, powodujące, że urządzenie drży, co również zakłóca sygnały.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dlaczego nie zaprojektowano tych paneli pod minimalnym chociaż kątem, to by zmniejszyło osadzanie się pyłu. Druga sprawa - nie można by użyć ramienia jako dwignie do podniesienia lądownika z jednej strony a nawet lekkigo potrząśnięcia ?

  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, Ergo Sum napisał:

Nie rozumiem dlaczego nie zaprojektowano tych paneli pod minimalnym chociaż kątem, to by zmniejszyło osadzanie się pyłu.

W sumie to dziwne. Oczywiste rozwiązania jakie przychodzą na myśl to wycieraczki, wibracje wysokich częstotliwości albo wysoki ładunek elektryczny.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, Ergo Sum said:

Druga sprawa - nie można by użyć ramienia jako dwignie do podniesienia lądownika z jednej strony a nawet lekkigo potrząśnięcia ?

Może jeszcze ma pajacyka zrobić? Znalazłem ekologiczną końcówką biznesową wykonaną z włókien kokosowca do łazików marsjańskich. W ofercie są również dostępne końcówki z tworzyw sztucznych w popularnych ostatnio kolorach tęczy :)

50417177-coconut-broom-stick-surrounded-

 

2 hours ago, peceed said:

W sumie to dziwne. Oczywiste rozwiązania jakie przychodzą na myśl to wycieraczki, wibracje wysokich częstotliwości albo wysoki ładunek elektryczny.

Opportunity jeździł po Marsie prawie 15 lat a Spirit ponad 6 lat bez wycieraczek ani skośnych paneli. Też kiedyś o tym myślałem, ale najwyraźniej mają powody, żeby nie komplikować łazika. Podstawowy to na pewno koszt i brak konieczności. Z tego, co pamiętam, to podmuchy marsjańskiego wiatru zdmuchują pył. Na wiki jest to opisane.

https://en.wikipedia.org/wiki/Cleaning_event

Edytowane przez cyjanobakteria
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.03.2021 o 20:59, cyjanobakteria napisał:

Może jeszcze ma pajacyka zrobić? Znalazłem ekologiczną końcówką biznesową wykonaną z włókien kokosowca do łazików marsjańskich. W ofercie są również dostępne końcówki z tworzyw sztucznych w popularnych ostatnio kolorach tęczy 

Czy mam długo jeszcze wysłuchiwać impertynencji kogoś kto nie potrafi się zachować?

  • Pozytyw (+1) 1
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Ergo Sum said:

Czy mam długo jeszcze wysłuchiwać impertynencji kogoś kto nie potrafi się zachować?

Prawdopodobnie będziesz musiała się przyzwyczaić, ale możesz mnie zablokować. Przypomnę ci, bo najwyraźniej masz krótką pamięć, w swoim pierwszym poście skierowanym do mnie napisałaś, "Ludzi wypowiadających takie zdania powinno się separować od społeczeństwa" i "czytanie tego działa destrukcyjnie na samą korę mózgową", a w drugim, że wraz z innymi na wątku mamy "zgąbczenie mózgu" i jesteśmy "eko-ciemnotą". Przypomnieć coś jeszcze ekspertko od dobrego wychowania? Trochę mnie zradykalizowałaś tymi tyradami na wątkach o religii i ekologii, bo nieczęsto się zdarza, żebym był atakowany przez dewotki w internecie.

 

screenshot-01.thumb.png.2a8ac82e6a39f4a7dc380674cd18b293.png

 

screenshot-02.thumb.png.d4291246b3ad98c6a890b88ac05a54f3.png

 

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No już, już, idźcie na priv. :)

  • Haha 1
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.03.2021 o 20:59, cyjanobakteria napisał:

ale najwyraźniej mają powody, żeby nie komplikować łazika

Jeśli chodzi o masę to takie systemy lepiej podnoszą średnią moc baterii niż zwiększenie jej rozmiaru, a niezawodność nie pozbawia lądownika prądu tylko ogranicza go do obecnego poziomu. Najbardziej prawdopodobnym powodem jest taki, że nikt o tym wcześniej nie pomyślał.
 

21 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

Trochę mnie zradykalizowałaś tymi tyradami na wątkach o religii i ekologii, bo nieczęsto się zdarza, żebym był atakowany przez dewotki w internecie.

Przypomniało mi to stary kawał:
Pani po wejściu do tramwaju nie mogąc usiaść w pewnym momencie rzuca na głos "Nie ma już prawdziwych dżentelmentów".
Na co siedzący młody mężczyzna odpowiada "Dżentelmeni są, tylko miejsc nie ma".

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 hours ago, wilk said:

No już, już, idźcie na priv. :)

Na privie nie można się na3.1415 lać minusikami :)

 

9 hours ago, peceed said:

Jeśli chodzi o masę to takie systemy lepiej podnoszą średnią moc baterii niż zwiększenie jej rozmiaru, a niezawodność nie pozbawia lądownika prądu tylko ogranicza go do obecnego poziomu. Najbardziej prawdopodobnym powodem jest taki, że nikt o tym wcześniej nie pomyślał.

Nie pamiętam jak było z Sojurner, ale to misja pilotażowa. Doczytałem, że Opportunity i Spirit zostały zaprojektowane na kilka miesięcy i liczono się z utratą łazików po trzech miesiącach, co trochę dziwi, ale takie były założenia misji. W międzyczasie okazało się, że "cleaning events" czyszczą panele, co pozwoliło przedłużyć działanie. Curiosity i Perservance są zasilane RTG. Z nowszych pozostaje tylko Insight i chiński łazik, który jest jeszcze na orbicie, oba pojazdy zasilane panelami. Ingenuity to znowu misja pilotażowa. Z jakiegoś powodu nie instalują żadnych systemów czyszczących. Hipotezę, że w NASA pracują idioci można chyba wykluczyć :) Pamiętam, że Opportunity(?)  miał awarię grzałki albo sterownika, która powodowała, że łazik pobierał zbyt dużo prądu. Inżynierowie musieli kombinować, żeby nie rozładować baterii przez noc.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

Hipotezę, że w NASA pracują idioci można chyba wykluczyć :)

Historia wynalazków pokazuje, że nie trzeba być idiotą aby czegoś nie zauważyć odpowiednio wcześnie. Co nie znaczy, że po zastosowaniu nowych rozwiązań inżynierowie nie powinni się czuć jak idioci, że nie wpadli na to wcześniej - to element nauki.
Masa całkiem bystrych ludzi nie jest w stanie myśleć kreatywnie, może się poruszać tylko tam, gdzie ktoś wcześniej ustawił tory.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 hours ago, peceed said:

Historia wynalazków pokazuje, że nie trzeba być idiotą aby czegoś nie zauważyć odpowiednio wcześnie.

Faktycznie :)

Wydaje mi się, że naukowcy zakładają misję na kilka miesięcy, w czasie których szacują niskie ryzyko, że pył na panelach będzie problemem. Wszystko ponad założenia misji jest bonusem. Dlatego nie projektują systemu odpylania, co obniża koszt misji. Jednak NASAJPL (oraz podwykonawcy) budują porządne roboty, które działają na powierzchni o wiele dłużej, a misje są przedłużane bez końca (do utraty pojazdu) i pył w którymś momencie zaczyna być problemem. Chociaż teraz zdają sobie sprawę z "cleaning events", wiec nie tak dużym, jak można sądzić. Margines na ryzyku Opportunity(?) wybitnie zmniejszyła wspomniana awaria z grzałką. Podejrzewam, że jak zmienią się priorytety misji, przetestują takie rozwiązania, bo utrata zasilania to jest spore ryzyko. Nie chce mi sie szukać czy chiński łazik ma jakikolwiek system tego typu, ale podejrzewam, że nie, bo absolutnym priorytetem jest udane lądowanie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tutaj właśnie należy szukać odpowiedzi... w bezpiecznym spełnieniu założeń. Chińczykom wystarczy obecnie bezpieczne lądowanie, by Winnie the Pooh pogratulował. Dla Amerykanów bezpieczne lądowanie to już zdecydowanie za mało i pojawiłyby się pytania o sensowność, profesjonalizm, wydane kwoty i takie tam, jeśli zaraz po lądowaniu się im spsuje łazik. Tak więc robimy bezpieczną misję, której cele jesteśmy w stanie osiągnąć w ciągu 2 lat. Oczywiście są duże szanse, że łazik pożyje dłużej, więc mamy bonus i brak pytań o sensowność, profesjonalizm i takie tam. Dokładanie zespołu czyszczącego i to w tak kluczowym elemencie, jak system zasilania, to niepotrzebne ryzyko. To już bardziej sensowne byłoby dołożenie do jakiejś dużej misji niewielkiego urządzenia z systemem czyszczącym, którego zadaniem będzie tylko i wyłącznie testowanie systemu czyszczącego. A jak nie wypali, to i tak nie to było zasadniczym elementem misji. Tak jak z Ingenuity. Gdyby zrobiono z tego całą misję, to byłoby duże ryzyko niepowodzenia całej misji i pytania o... A tak jak nie wypali, to nie wypali jakieś takie poboczne zajęcie, a nie cała misja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koszty utrzymania misji które zrealizowały swój program badawczy są ogromne, wartość dodana z każdym dniem coraz niższa. Jeśli zaprojektują za dobry sprzęt nie będą mogli go wyłączyć, a prestiżowo jest też coś na tym marsie mieć. Nie chce mi się wierzyć żeby kongres pozwolił na wysłanie 10 łazika skoro 9 poprzednich jeszcze działa. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie wszystkie misje łazików były przedłużane do utraty pojazdów. Spirit i Opportunity były wystrzelone prawie 20 at temu, a Curiosity wylądował w 2012 roku, więc średnio jeden łazik amerykański na 5 lat. Kiedyś wyczytałem, że RTG na Curiosity i Perservance powinny wytrzymać co najmniej 15 lat. Zobaczymy czy mechanicznie tyle wytrzymają, a poruszają się wolno i ostrożnie, więc nie robią przebiegów jak Passat w dieslu u Czarneckego.

 

Klasyczna metoda lądowania chińskiego łazika (masa 240 kg) bez skycrane.

Quote

The Tianwen-1 rover is contained within an aeroshell attached to the orbiter. This conical structure will both protect and slow the rover during its fiery, hypersonic entry into the Martian atmosphere at the start of the landing attempt. A supersonic parachute will further slow the rover before retropropulsion engines provide the final deceleration for the soft landing.

https://www.space.com/china-mars-tianwen-1-spacecraft-lowers-orbit-for-landing

 

6 hours ago, dexx said:

Koszty utrzymania misji które zrealizowały swój program badawczy są ogromne, wartość dodana z każdym dniem coraz niższa.

To prawda, przypomniało mi się teraz, że Opportunity miał kilka innych awarii przez te 15 lat spędzonych na powierzchni Marsa. W efekcie kilka instrumentów naukowych zostało wyłączonych.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Tysiące kilometrów pod naszymi stopami, wewnątrz płynnego jądra Ziemi, znajduje się nieznana dotychczas struktura, donoszą naukowcy z Australian National University (ANU). Struktura ma kształt torusa (oponki), znajduje się na niskich szerokościach geograficznych i jest równoległa do równika. Nikt wcześniej jej nie zauważył.
      Jądro Ziemi składa się z dwóch warstw, sztywnej wewnętrznej oraz płynnej zewnętrznej. Nowo odkryta struktura znajduje się w górnych partiach jądra zewnętrznego, gdzie jądro spotyka się z płaszczem ziemskim.
      Współautor badań, geofizyk Hrvoje Tkalčić mówi, że fale sejsmiczne wędrują wolniej w nowo odkrytym regionie, niż w reszcie jądra zewnętrznego. Region ten znajduje się na płaszczyźnie równikowej, na niskich szerokościach geograficznych i ma kształt donuta. Nie znamy jego dokładnej grubości, ale uważamy, że rozciąga się on na kilkaset kilometrów poniżej granicy jądra i płaszcza, wyjaśnia uczony.
      Uczeni z ANU podczas badań wykorzystali inną technikę niż tradycyjne obserwacje fal sejsmicznych w ciągu godziny po trzęsieniu. Badacze przeanalizowali podobieństwa pomiędzy kształtami fal, które docierały do nich przez wiele godzin od wstrząsów. Zrozumienie geometrii rozprzestrzeniania się fal oraz sposobu, w jaki przemieszczają się przez jądro zewnętrzne, pozwoliło nam zrekonstruować czasy przejścia przez planetę i wykazać, że ten nowo odkryty region sejsmiczny cechuje wolniejsze przemieszczanie się fal, stwierdza Tkalčić.
      Jądro zewnętrzne zbudowane jest głównie z żelaza i niklu. To w nim, dzięki ruchowi materiału, powstaje chroniące Ziemię pole magnetyczne, które umożliwiło powstanie złożonego życia. Naukowcy sądzą, że szczegółowe poznanie budowy zewnętrznego jądra, w tym jego składu chemicznego, jest kluczowe dla zrozumienia pola magnetycznego i przewidywania tego, kiedy może potencjalnie osłabnąć.
      Nasze odkrycie jest istotne, gdyż wolniejsze rozprzestrzenianie się fal sejsmicznych w tym regionie wskazuje, że znajduje się tam dużo lekkich pierwiastków. Te lżejsze pierwiastki, wraz z różnicami temperatur, pomagają w intensywnym mieszaniu się materii tworzącej jądro zewnętrzne. Pole magnetyczne to podstawowy element potrzebny do podtrzymania istnienia życia na powierzchni planety, zwraca uwagę profesor Tkalčić.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Członkowie międzynarodowego zespołu badawczego STAR Collaboration, jednego z czterech projektów prowadzonych w Relatywistycznym Zderzaczu Ciężkich Jonów (RHIC) w Brookhaven National Laboratory – w którym odtwarzane są warunki, jakie panowały we wczesnym wszechświecie – ogłosili odkrycie najcięższego jądra antymaterii. Składa się ono z antyprotonu, dwóch antyneutronów oraz antyhiperonu i zostało nazwane antyhiperwodorem-4. Odkrycia dokonano analizując wyniki 6 miliardów zderzeń jąder atomowych.
      Antymateria ma, z wyjątkiem przeciwnego ładunku elektrycznego, te same właściwości co materia: tę samą masę, taki sam czas życia przed rozpadem, wchodzi w takie same interakcje, wyjaśnia Junlin Wu, świeżo upieczony magister ze Wspólnego Wydziału Fizyki Jądrowej Uniwersytetu w Lanzhou i Instytutu Współczesnej Fizyki Chińskiej Akademii Nauk. Wciąż za to nie wiemy, i jest to jedna z najważniejszych zagadek współczesnej fizyki, dlaczego wszechświat zbudowany jest głównie z materii, a nie antymaterii i dzieje się tak mimo tego, że podczas Wielkiego Wybuchu powstało tyle samo antymaterii co materii.
      RHIC to idealne miejsce do prób szukania odpowiedzi na to pytanie. To pierwszy i jeden z zaledwie dwóch – drugim jest Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) – akcelerator, w którym zderzane są ciężkie jony. W urządzeniu zderzane są ciężkie jony pędzące z prędkością bliską prędkości światła. Po zderzeniu powstaje mieszanina kwarków i gluonów, w której biorą początek nowe cząstki. I tak, jak we wczesnych wszechświecie, cząstki materii i antymaterii rodzą się tam w niemal równych proporcjach. Badacze mają nadzieję, że badając te cząstki znajdą przyczynę, dla której symetria została zachwiana na rzecz wszechświata zbudowanego z materii.
      U podstaw naszych eksperymentów leży proste przypuszczenie, że jeśli chcemy poznać przyczynę asymetrii materii i antymaterii, to musimy najpierw odkryć nowe cząstki antymaterii, mówi fizyk Hao Qiu, doradca naukowy Junlina Wu.
      Naukowcy ze STAR Collaboration już wcześniej znajdowali antymaterię w danych ze zderzeń w RHIC. W 2010 roku odkryli antyhipertryt, pierwsze jądro antymaterii zawierającą hiperon. Hiperony to cząstki, które zawierają co najmniej jeden kwark dziwny, ale nie zawierające kwarka górnego i dolnego. Wchodzą one w skład hiperjąder. Pierwsze hiperjądro odkryli w 1952 roku Marian Danysz i Jerzy Pniewski z Uniwersytetu Warszawskiego.
      Odkrycie antyhiperwodoru-4 oznacza nie tylko znalezienie najcięższego jądra antymaterii, ale również trafienie na igłę w stogu siana. Hiperjądra żyją bowiem tak długo, jak istnieje hiperon, a czas jego życia nie przekracza 10-10 sekundy. Ponadto, by powstał antyhiperwodór-4, z zupy kwarkowo-gluonowej powstałej po zderzeniu ciężkich jąder w RHIC muszą wyłonić się wszystkie cztery składowe nowego jądra, muszą one powstać w odpowiednim miejscu, przemieszczać się w tym samym kierunku, by w odpowiednim czasie się połączyć i na krótko utworzyć antyhiperwodór-4.
      Zidentyfikowanie nowej cząstki antymaterii było możliwe dzięki zidentyfikowaniu cząstek, na które się ona rozpadła. Jednym z produktów rozpadu był antyhel-4, drugim jest pion o ładunku dodatnim. Jako że już wcześniej odkryliśmy antyhel-4, użyliśmy tej samej metody do jego zidentyfikowania, a następnie dokonaliśmy rekonstrukcji cząstki macierzystej, wykorzystując w tym celu π+, wyjaśnia Wu. Rekonstrukcja taka polega na śledzeniu wstecz trasy przemieszczania się antyhelu-4 i π+, co pozwala stwierdzić, czy obie cząstki pojawiły się w tym samym punkcie. Nie było to łatwe zadanie. Naukowcy musieli przeanalizować miliardy zderzeń. Każdy zauważony antyhel-4 mógł mieć coś wspólnego nawet z 1000 pionów. Trzeba było więc sprawdzić każdą z możliwości. Kluczem do sukcesu było znalezienie takiej pary antyhel-4-π+, której trajektoria rozpoczynała się w tym samym punkcie. Znaleziono 22 takie pary, a analiza wykazała, że sześć takich wydarzeń to szum tła. Tym samym uczeni ze STAR Collaboration mogli poinformować o wykryciu 16 jąder antyhiperwodoru-4.
      Naukowcy porównali czas życia antyhiperwodoru-4 z hiperwodorem-4 oraz antyhipertrytu i hipertrytu. Nie znaleźli żadnych zasadniczych różnic. Ich badania potwierdziły istnienie symetrii, a zatem prawdziwość obecnych modeli fizycznych. Obecnie pracują nad porównaniem masy wspomnianych cząstek i antycząstek.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po 2,5 roku pracy na dnie Krateru Jezero łazik Perseverance przygotowuje się do wielomiesięcznej wspinaczki na zachodnią krawędź Krateru. Prawdopodobnie napotka tam najbardziej stromy i najtrudniejszy teren, z jakim przyszło mu się dotychczas zmierzyć. Perseverance wyruszy w podróż 18 sierpnia, a wspinaczka i badanie terenu będą już 5. kampanią naukową prowadzoną od czasu lądowania 18 lutego 2021 roku.
      Perseverance zakończył 4 projekty badawcze, zebrał 22 próbki skał i przejechał ponad 18 mil. Zaczynamy teraz Crater Rim Campaign. Łazik jest w doskonałym stanie, a my nie możemy się doczekać, by zobaczyć, co jest na szczycie badanego przez nas obszaru, mówi Art Thompson, menedżer projektu Perseverance w Jet Propulsion Laboratory.
      Głównymi celami najnowszej kampanii badawczej są dwa miejsca, nazwane „Pico Turquino” oraz „Witch Hazel Hill”. Na zdjęciach z orbiterów krążących wokół Marsa widać, że na Pico Turquino znajdują się stare pęknięcia, które mogą powstać w wyniku zjawisk hydrotermalnych. Z kolei warstwy, z których zbudowane jest Witch Hazel Hill sugerują, że struktura ta powstała w czasach, gdy na Marsie panował zupełnie inny klimat niż obecnie. Zdjęcia ujawniły tam podłoże skalne o jaśniejszym kolorze, podobne do tego, które łazik znalazł na obszarze zwanym „Bright Angel”. Tamtejsza skała „Cheyava Falls” miała strukturę i sygnatury chemiczne wskazujące, że mogła powstać przed miliardami lat w wyniku działania organizmów żywych w środowisku wodnym.
      Podczas podróży ku krawędzi krateru Perseverance będzie polegał na półautomatycznych mechanizmach, których celem jest unikanie zbyt dużego ryzyka. Ma wspinać się po stokach nachylonych nawet o 23 stopnie i unikać miejsc, których nachylenie będzie wynosiło ponad 30 stopni. Łazik wjedzie na wysokość 300 metrów i zakończy podróż w miejscu nazwanym „Aurora Park”.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      NASA i DARPA ujawniły szczegóły dotyczące budowy silnika rakietowego o napędzie atomowym. Jądrowy silnik termiczny (NTP) DRACO (Demonstration Rocket for Agile Cislunar Operations) powstaje we współpracy z Lockheed Martinem i BWX Technologies. Najpierw zostanie zbudowany prototyp, następnie silnik do pojazdów zdolnych dolecieć do Księżyca, w końcu zaś silnik dla misji międzyplanetarnych. Jeszcze przed kilkoma miesiącami informowaliśmy, że DRACO może powstać w 2027 roku. Teraz dowiadujemy się, że test prototypu w przestrzeni kosmicznej zaplanowano na koniec 2026 roku.
      To niezwykłe przyspieszenie prac – trzeba pamiętać, że zwykle projekty związane z przestrzenią kosmiczną i nowymi technologiami mają spore opóźnienie – było możliwe dzięki częściowemu połączeniu prac, które zwykle odbywają się osobno, w drugiej i trzeciej fazie rozwoju projektu. To zaś jest możliwe dzięki wykorzystaniu sprzętu i doświadczeń z dotychczasowych misji w głębszych partiach kosmosu. Budujemy stabilną i bezawaryjną platformę, w której wszystko, co nie jest silnikiem, to technologie o niskim ryzyku, mówi Tabitha Dodson, odpowiedzialna z ramienia DARPA za projekt DRACO.
      Wiemy, że niedawno zakończyła się pierwsza faza projektu, w ramach którego powstał projekt nowego reaktora. Nie ujawniono, ile faza ta kosztowała. Kolejne dwie fazy mają budżet 499 milionów USD. Jeśli prototyp zda egzamin, powstanie silnik dla misji na Księżyc. Przyniesie on spore korzyści. Napędzane nim rakiety będą przemieszczały się szybciej, zatem szybciej dostarczą ludzi, sprzęt i materiały na potrzeby budowy bazy na Księżycu. Jednak największe korzyści z nowego silnika ujawnią się podczas misji na Marsa.
      Okno startowe misji na Czerwoną Planetę otwiera się co 26 miesięcy i jest dość wąskie. Dzięki lepszym silnikom i szybszym rakietom okno to można poszerzyć, co ułatwi planowanie i przeprowadzanie marsjańskich misji. Nie mówiąc już o tym, że skrócenie samej podróży będzie korzystne dla zdrowia astronautów poddanych promieniowaniu kosmicznemu. Prędkość obecnie stosowanych silników jest ograniczona przez dostępność paliwa i utleniacza. Silnik z reaktorem atomowym działałby dzięki ogrzewaniu ciekłego wodoru z temperatury -253 stopni Celsjusza do ponad 2400 stopni Celsjusza i wyrzucaniu przez dysze szybko przemieszczającego się rozgrzanego gazu. To on nadawałby ciąg rakiecie.
      Pomysłodawcą stworzenia napędu atomowego jest polski fizyk Stanisław Ulam, który przedstawił go w 1946 roku. Dziesięć lat później rozpoczęto Project Orion. Efektem prac było powstanie prototypowego silnika, który został przetestowany na ziemi. Obecnie takie testy nie wchodzą w grę. Zgodnie z dzisiejszymi przepisami naukowcy musieliby przechwycić gazy wylotowe, usunąć z nich materiał radioaktywny i bezpiecznie go składować. Dlatego też prototyp zostanie przetestowany na orbicie 700 kilometrów nad Ziemią. Ponadto w latach 50. wykorzystano wzbogacony uran-235, taki jak w broni atomowej. Obecnie użyty zostanie znacznie mniej uran-235. Można z nim bezpieczne pracować i przebywać w jego pobliżu, mówi Anthony Calomino z NASA. Drugi z podobnych projektów, NERVA (Nuclear Engine for Rocket Vehicle Application), doprowadził do stworzenia dobrze działającego silnika. Ze względu na duże koszty projekt zarzucono.
      Reaktor będzie posiadał liczne zabezpieczenia, które nie dopuszczą do jego pełnego działania podczas pobytu na ziemi. Dopiero po opuszczeniu naszej planety będzie on w stanie w pełni działać.
      W czasie testów zostaną sprawdzone liczne parametry silnika, w tym jego ciąg oraz impuls właściwy. Impuls właściwy obecnie stosowanych silników chemicznych wynosi około 400 sekund. W przypadku silnika atomowego będzie to pomiędzy 700 a 900 sekund. NASA chce też sprawdzić, na jak długo wystarczy 2000 kilogramów ciekłego wodoru. Inżynierowie mają nadzieję, że taka ilość paliwa wystarczy na napędzanie rakiety przez wiele miesięcy. Obecnie górny człon rakiety nośnej ma paliwa na około 12 godzin. Silniki NTP powinny być od 2 do 5 razy bardziej efektywne, niż obecne silniki chemiczne. A to oznacza, że napędzane nimi rakiety mogą lecieć szybciej, dalej i zaoszczędzić paliwo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Analiza danych z misji InSight wykazała, że jądro Marsa jest całkowicie płynne. Ma więc inną budowę niż jądro Ziemi, gdzie stałe jądro wewnętrzne otoczone jest przez płynne jądro zewnętrzne. Dotychczas nikt nie był w stanie stwierdzić, jaki jest stan skupienia jądra Czerwonej Planety. Udało się to dopiero uczonym z USA, Belgii, Niemiec i Francji, którzy podczas swoich badań wykorzystali dane z InSight.
      Zrozumienie struktury wewnętrznej oraz atmosfery Marsa jest niezbędne do opisania historii tworzenia się i ewolucji planety. Wysłana w 2018 roku InSight zebrała unikatowe dane na temat jej budowy zewnętrznej. Misja zakończyła się w grudniu ubiegłego roku, ale naukowcy z całego świata wciąż analizują przysłane przez nią dane.
      Na ich podstawie badacze stwierdzili, że pod płaszczem, które w całości jest ciałem stałym, znajduje się jądro o średnicy 1835 ± 55 km i średniej gęstości 5955–6290 kg/m3. Nasze analizy danych z InSight stanowią argument przeciwko istnieniu stałego jądra wewnętrznego i pokazują kształt jądra wskazując, że głęboko w płaszczu istnieją wewnętrzne anomalie masy. Znaleźliśmy też dowody na powolny wzrost tempa ruchu obrotowego Marsa, który może być powodowany długoterminowym trendem w wewnętrznej dynamice Marsa lub wpływem jego atmosfery i pokryw lodowych, czytamy w artykule opublikowanym na łamach Nature.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...