Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Zwierzęta, które nigdy nie były udomowione, również próbują komunikować się z człowiekiem

Rekomendowane odpowiedzi

Zwierzęta, które nigdy nie były udomowione, celowo komunikują się z ludźmi. Dotychczas uważano, że tylko zwierzęta udomowione potrafią celowo przekazywać nam informację. Badania przeprowadzone na kangurach, gatunku, który nigdy nie został udomowiony, pokazują, że również całkowicie dzikie gatunki są zdolne do komunikacji z człowiekiem.

Naukowcy z University of Roehampton i University of Sydneyy prowadzili badania na 11 kangurach w trzech lokalizacjach: Australian Reptile Park, Wildlife Sydney Zoo oraz Kangaroo Protection Co-Operative.

Okazało się, że kangury wpatrują się w człowieka, gdy nie mogą dostać się do żywności zamkniętej w pudełku. Zamiast próbować otworzyć pudełko usiłują nakłonić ludzi, by za nie to zrobili.

Dziesięć z 11 badanych kangurów wpatrywało się w osobę, która włożyła żywność do pudełka, a 9 z nich wykazywało jeszcze większe zdolności komunikacji, patrząc raz na człowieka, a raz na pudełko.

Najnowsze badania to część większego projektu, którego celem było sprawdzenie, czy intencjonalna komunikacja zwierząt z ludźmi ogranicza się tylko do gatunków udomowionych. Wcześniejsze eksperymenty dowiodły, że np. kozy rozumieją wskazówki dawane przez człowieka, w tym pokazywanie ręką, co pozwala im zebrać informacje na temat otoczenia. Kangury, podobnie jak psy czy kozy, są zwierzętami społecznymi, mogą być więc zdolne do zmiany swojego zachowania, by móc komunikować się z ludźmi.

Nasze badania wykazały, że zwierzęta mogą się nauczyć komunikacji z innym gatunkiem i że zachowanie polegające na wpatrywaniu się w człowieka, by dostać pożywienie, nie jest ograniczone do gatunków udomowionych. Kangury wykazują bardzo podobne wzorce zachowań do psów, koni czy kóz, mówi główny autor badań, doktor Alan McElligott. Widzimy, że potencjał intencjonalnej komunikacji zwierząt z człowiekiem był dotychczas niedoceniany. Możemy na tym polu dokonać znaczącego postępu. Kangury są pierwszymi torbaczami, które w ten sposób zostały zbadane, a uzyskane przez nas wyniki powinni zachęcić innych do wyjścia z tego typu badaniami poza udomowione gatunki, dodaje.

Szczegóły badań zostały opublikowane na łamach Biology Letters.


« powrót do artykułu
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem badania rzeczy oczywistych. Przecież ludzie często oswajają różne dzikie gatunki, np. rysie, pumy, sarny i chyba powszechnie wiadomo, że wtedy te zwierzęta komunikują się z człowiekiem, chociażby domagając się karmy. Skoro po oswojeniu potrafią się komunikować, to dlaczego miałyby nie posiadać takiej umiejętności w ogóle?
Zresztą nawet dzikie wiewiórki z parku podchodzą do ludzi prosząc o żarcie. Na YT są też filmiki, gdzie jakieś dzikie zwierzaki (wiewiórki, wrony) domagają się wody, widząc że człowiek ma ją w butelce: https://youtu.be/zqMWK5uXNbA (tego z ptakiem nie umiem teraz znaleźć, ale stukał w butelkę stojącą na ławce obok ludzi i patrzył na człowieka, aż ten w końcu odkręcił i dał mu się napić)
Widziałam też filmik przyrodniczy, na którym wrony (czy tam inne krukowate, już nie pamiętam) bawiły się z wilkami.
Także naprawdę, Amerykę odkryli :/

 

 

I jeszcze taka ciekawostka: https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,410601,miodowody-i-ludzie-znalezli-wspolny-jezyk.html
A też sobie przypomniałam, że przecież niektóre zwierzęta pomagają ludziom przy łowieniu ryb, np. kormorany, wydry, delfiny...

  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niektórym ludziom się wydaje, że jak coś jest niewypowiedziane to nie istnieje, bo jako nałogowi kłamcy znajdują bezpieczny dystans w słowach. Zaraz okazałoby się, że skoro udowodnili tym zwierzętą to i to, to skoro tak, są podstawy aby przyznać im jakieś przywileje, tak samo jak ludziom i wgl bez tego, mogą traktować zwierzęta podmiotowo, instrumentalnie i robić sobie z nich zabawki do bicia. 

Tak jak gdyby sam akt obserwacji już nie wystarczył. 

Edytowane przez wilk
Nie odpowiadamy całym cytatem osobie powyżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

AlexiaX Zgadza się, wszyscy od dawna wiedzą, ale "pierwsze, naukowo potwierdzone". Tak było z wynalezieniem penicyliny, kiedy to baby na wsi zawijały pajęczynę w ciasto i przykładały do ran, które się szybciej goiły, a naukowcy szydzili. One nie (odkryły) wynalazły penicyliny, a  Fleming, który zauważył, że w pajęczynie są grzyby pędzlaki, które produkują penicylinę. Amerykanie też dokonali cudownego "pierwszego, wiarygodnego potwierdzenia działania silnika emDrive", którego działanie "niewiarygodnie" potwierdzili Chińczycy wcześniej, po tym, gdy NASA odmówiła sprawdzania czegoś, co jest niezgodne z prawami fizyki. Przecież Kolumb również nie był pierwszy w Ameryce. Odkrycie Ameryki ciągle jest przede mną, choć wolałbym jej nie odkrywać. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 hours ago, AlexiaX said:

Nie rozumiem badania rzeczy oczywistych.

Nauka często zajmuje się badaniem rzeczy oczywistych. Newton zajmował się między innymi grawitacją, która to też jest "oczywista", bo oczywiste było, że jak coś się rzuci w gorę to spadnie, przynajmniej do czasu lotów kosmicznych.

 

41 minutes ago, helmut said:

Tak było z wynalezieniem penicyliny, kiedy to baby na wsi zawijały pajęczynę w ciasto i przykładały do ran, które się szybciej goiły, a naukowcy szydzili.

A czego to baby nie próbowały przykładać do ran? Wy antyszczepionkowcy jesteście jednak cięci na naukowców na każdy z możliwych sposobów. Podczas dżumy ludzie nacierali wrzody kurzymi kuprami. Może rozwiń ten wątek? :) Swoją drogą ciekawe w jaki sposób kury się w trakcie zabiegu komunikowały?

 

41 minutes ago, helmut said:

Amerykanie też dokonali cudownego "pierwszego, wiarygodnego potwierdzenia działania silnika emDrive", którego działanie "niewiarygodnie" potwierdzili Chińczycy wcześniej, po tym, gdy NASA odmówiła sprawdzania czegoś, co jest niezgodne z prawami fizyki.

Jesteś niereformowalnym głąbem. Nikt nie potwierdził działania silnika EMDRive, a badania które tak twierdzą mają widełki niepewności takie, że wykresy zahaczają o sufit po wydrukowaniu. Silnik EMDRive ma ciąg porównywalny z buczącym transformatorem. EMDRive jest znany od 20 lat i dalej cicho w temacie działających prototypów. Wiesz dlaczego? Bo nie działa. Głąby jak ty będą jednak do końca wieku powtarzać niestworzone historie o przełomowej technologii, którą złe koncerny i agencje, w szczególności NASA, ubiły a patenty wykupiły i ukryły na wieczne przechowanie w szufladzie. To jest stan umysłu, którego nie zazdroszczę :)

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, cyjanobakteria napisał:

Nauka często zajmuje się badaniem rzeczy oczywistych. Newton zajmował się między innymi grawitacją, która to też jest "oczywista", bo oczywiste było, że jak coś się rzuci w gorę to spadnie, przynajmniej do czasu lotów kosmicznych.

No akurat to porównanie, to takie z doopy. W tym przypadku mamy zwykłą obserwację, tylko tym razem obserwowali "naukofcy", a nie zwyczajni ludzie. Nikt nie musiał niczego obliczać ani tworzyć żadnych wzorów. Nie wiem jak możesz w ogóle porównywać to z odkryciem grawitacji. Rozumiem, że niektóre obserwacje wymagają naukowego potwierdzenia, sprawdzenia doświadczalnie w odpowiednich warunkach, zanotowania dokładnych wyników itd., ale to konkretne badanie i rzekome odkrycie jest wg mnie po prostu śmieszne. To tak jakby odkryli, że pies piszczy, jak mu kto na ogon nadepnie.
Jeszcze gdyby badali, które konkretnie gatunki potrafią się komunikować albo w jak dużym zakresie, to co innego...

Edytowane przez AlexiaX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
50 minut temu, AlexiaX napisał:

W tym przypadku mamy zwykłą obserwację, tylko tym razem obserwowali "naukofcy", a nie zwyczajni ludzie.

Nie.Obserwacją było zauważenie fiksacji spojrzenia kangurów  z pudełka na człowieka, (podobnie jak obserwacja jabłka spadającego  na głowę), a odkryciem naukowym udowodnienie, że robią to intencjonalnie w celu osiągnięcia korzyści (podobnie jak Newtona trzeba było, aby jabłko wciągnąć do prawa powszechnego ciążenia).

Edytowane przez 3grosze
  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
18 minut temu, Astro napisał:

No i przegapiłeś Gaduło przepiękne złączenie Jowisza i Saturna.

Przegapiłem to ostatnie (400 lat temu).:P

18 minut temu, Astro napisał:

nie sądzę, żebyś załapał się na tak cudowną pogodę (i Niebo) jak dziś.

Okolice Wrocka, to nie pępek świata. Teraz w miejscu mojego tymczasowego wygnania (wschodnie rubieże za Lublinem) mglisto, a do kulminacji 21.12 wrócę do gniazda gdzie i lampa (dobra pogoda w pewnym żargonie) będzie.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, Astro napisał:

Przegiąłeś. "Buczenie" transformatora to nie "psychoakustyka" i bardzo precyzyjnie da się się mierzyć. Podobnie jak inne straty transformatora, i to o wiele rzędów wielkości lepiej. :/

Nie pomyślałem o telekinezie! ;)

 

9 godzin temu, Astro napisał:

Bez napinki; za dużo najwyraźniej "żółtych napisów" ktoś przeczytał (zapewne bez zrozumienia, ale na tym polega "profilowanie" ;))

Prześledź perypetie helmuta na tym forum. NASA płaci mi za tuszowanie ich spisków z pełną bezwzględnością. Na helmuta jest kontrakt, ale wiemy, że on wie, że my wiemy, dlatego ostatnio siedzi cicho :)

 

8 godzin temu, AlexiaX napisał:

Jeszcze gdyby badali, które konkretnie gatunki potrafią się komunikować albo w jak dużym zakresie, to co innego...

Tak z ciekawości zapytam, przeczytałaś pracę czy tylko komentujesz na podstawie artykułu?

 

8 godzin temu, AlexiaX napisał:

W tym przypadku mamy zwykłą obserwację, tylko tym razem obserwowali "naukofcy", a nie zwyczajni ludzie.

Z moich obserwacji wynika, że każdy kto na tym forum napisał "naukofcy", prędzej czy później zaczął pisać głupoty mające niewiele wspólnego z rzeczywistością a na pewno ze zdrowym rozsądkiem. Być może warto zrobić na ten temat jakieś badanie? ;)

 

8 godzin temu, AlexiaX napisał:

Nikt nie musiał niczego obliczać ani tworzyć żadnych wzorów. Nie wiem jak możesz w ogóle porównywać to z odkryciem grawitacji.

Praktyczne znaczenie grawitacji było oczywiste dla każdego chłopa. Przerzucanie obornika odbywa się po krzywej balistycznej i na krótkich dystansach nie potrzeba do tego żadnych wzorów, więc po co strzępić sobie język i pióro? ;)

Nie lubię takiej gadaniny, że coś jest oczywiste, zwłaszcza po fakcie. Co jest powszechnie wiadome i oczywiste? Kto i gdzie to udokumentował? Jedna baba drugiej babie coś powiedziała? Na tej zasadzie funkcjonuje w społeczeństwie wiele mitów na przykład, że strusie chowają głowę w piasek, co jest bzdurą.

Zaobserwowałem na FB wiele przypadków filmów pokazujących walenie i inne morskie zwierzęta, które wydają się umożliwiać nurkom i turystom w łodziach usunięcie sieci i innego wyposażenia rybackiego, w które się zaplatały. Ale to tylko moje przypuszczenia niepotwierdzone żadnymi danymi.

 

5 godzin temu, cyjanobakteria napisał:

za dużo najwyraźniej "żółtych napisów" ktoś przeczytał

Tak mi się jeszcze przypomniało. YT zatagowało mnie do reklam Netflixa dla czubków po tym jak obejrzałem kilka filmów Neila deDrasse Tysona i Richarda Dawkinsa :) Więc się nie śmiej, bo nie znasz dnia ani godziny, ze tak powiem :)

Najzabawniejsze jest to, że przed filmami z udziałem Sama Harrisa czy Dawkinsa potrafią puszczać reklamy religijne tłumaczące, że religia jak nauka jest równoprawnym sposobem poznawania świata(!), zachęcające do czytania Biblii i jakiejś żydowskiej fantastyki, której nazwy nawet nie pamiętam, a nawet do przejścia na Islam! :huh: Po komentarzach widzę, ze reklamy religijne na kanałach ateistycznych to norma, a właściciele nie mają żadnej kontroli nad treścią reklam.

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@cyjanobakteria - pisząc pierwszego posta kierowałam się zdrowym rozsądkiem. Wg mnie twierdzenie:

Cytat

"Dotychczas uważano, że tylko zwierzęta udomowione potrafią celowo przekazywać nam informację."

jest co najmniej dziwne w obliczu dokonywanych od wielu lat obserwacji. 
Zauważyłam, że obecnie ludzie często popadają ze skrajności w skrajność. Z jednej strony antyszczepionkowcy, ziębici i teorie spiskowe, z drugiej ślepa wiara w autorytety. Tymczasem naukowcy, lekarze i eksperci też są ludźmi, takimi samymi jak my. Bywają omylni, pazerni, nieuczciwi, przekupni, niechlujni czy zwyczajnie wypaleni zawodowo. Czasami też żyją w swoim wąsko wyspecjalizowanym świecie i nie są w stanie spojrzeć bardziej holistycznie, przez co zdarza im się nie dostrzegać rzeczy oczywistych. Dlatego do nich też podchodzę z rezerwą. I tobie życzę więcej zdrowego rozsądku i mniej zacietrzewienia, bo to tylko luźna dyskusja na forum ;)
I nie, nie czytałam artykułu źródłowego, odniosłam się tylko do tego, co napisano na Kopalni wiedzy. Jeśli powyższy artykuł zmienił jakoś wymowę tego źródłowego, to nie moja wina :P

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, AlexiaX napisał:
Cytat

Dotychczas uważano, że tylko zwierzęta udomowione potrafią celowo przekazywać nam informację."

jest co najmniej dziwne w obliczu dokonywanych od wielu lat obserwacji. 

Choć jeden podaj przykład, plisss. 

3 godziny temu, AlexiaX napisał:

Tymczasem naukowcy, lekarze i eksperci też są ludźmi, takimi samymi jak my. Bywają omylni, pazerni, nieuczciwi, przekupni, niechlujni czy zwyczajnie wypaleni zawodowo. Czasami też żyją w swoim wąsko wyspecjalizowanym świecie i nie są w stanie spojrzeć bardziej holistycznie, przez co zdarza im się nie dostrzegać rzeczy oczywistych. Dlatego do nich też podchodzę z rezerwą.

Witaj w domu.:D

Też uważam, że najlepiej samemu obliczać czarne dziury, badać poziom siarkowodoru w wulkanie, robić sobie operację wyrostka czy wyprodukować w kuchni szczepionkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, 3grosze napisał:

Choć jeden podaj przykład, plisss. 

Witaj w domu.:D

Też uważam, że najlepiej samemu obliczać czarne dziury, badać poziom siarkowodoru w wulkanie, robić sobie operację wyrostka czy wyprodukować w kuchni szczepionkę.

Tego nie napisałam, ale widzę, że z zadufanym w sobie fanatykiem, któremu zależy tylko na tym, aby podbudować swoje ego, nie ma sensu dyskutować. Będzie tylko przekręcać cudze wypowiedzi i wciskać swoje insynuacje. Nie pozdrawiam :P

A przykłady obserwacji już podałam w pierwszych postach.

Edytowane przez AlexiaX

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, AlexiaX napisał:

A przykłady obserwacji już podałam w pierwszych postach.

Tak, to jest obserwacja, ale tresury (automat taki: podniosę łapki, dostanę coś). Bardziej drastyczny przykład, to głupsze gołębie miejskie, inna technika, ale tak samo żebrzące.

Szczerze pozdrawiam.:)

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 hours ago, AlexiaX said:

Tymczasem naukowcy, lekarze i eksperci też są ludźmi, takimi samymi jak my. Bywają omylni, pazerni, nieuczciwi, przekupni, niechlujni czy zwyczajnie wypaleni zawodowo. Czasami też żyją w swoim wąsko wyspecjalizowanym świecie i nie są w stanie spojrzeć bardziej holistycznie, przez co zdarza im się nie dostrzegać rzeczy oczywistych. Dlatego do nich też podchodzę z rezerwą. I tobie życzę więcej zdrowego rozsądku i mniej zacietrzewienia, bo to tylko luźna dyskusja na forum ;)

Skąd możesz o tym wiedzieć, skoro skrytykowałaś prace naukową bez jej czytania na podstawie artykułu, które notabane są na wysokim poziomie na KW. Zdrowego rozsądku akurat mi nie brakuje, a co do zacietrzewienia to kwestia gustu i nie będę polemizował.

 

9 hours ago, AlexiaX said:

I nie, nie czytałam artykułu źródłowego, odniosłam się tylko do tego, co napisano na Kopalni wiedzy. Jeśli powyższy artykuł zmienił jakoś wymowę tego źródłowego, to nie moja wina :P

Co za subtelna próba przerzucenia odpowiedzialności ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 19.12.2020 o 16:36, 3grosze napisał:

Obserwacją było zauważenie fiksacji spojrzenia kangurów  z pudełka na człowieka, (podobnie jak obserwacja jabłka spadającego  na głowę), a odkryciem naukowym udowodnienie, że robią to intencjonalnie w celu osiągnięcia korzyści

A jest jakiś lepszy konkurencyjny pomysł?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wideo przypomniało mi o tym wątku. Kolejne badanie nie potwierdziło żadnego ciągu EMDrive. Na domiar złego, Chińczycy dalej nic nie opublikowali :) Wygląda na to, że prawa fizyki po raz kolejny wygrały z szarlatanerią :)

 

Edytowane przez cyjanobakteria

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W 2000 roku w pobliżu miasta Pampore w Indiach znaleziono sfosylizowane szczątki trzech słoniowatych. Przed tygodniem naukowcy opublikowali dwa artykuły, z których dowiadujemy się, że mamy tutaj do czynienia z najstarszymi na subkontynencie indyjskim śladami dzielenia mięsa zwierząt przez ludzi.
      Wspomniane słoniowate żyły 300–400 tysięcy lat temu i należały do wymarłego rodzaju Palaeoloxodon, którego przedstawiciele byli dwukrotnie bardziej masywni od współczesnych słoni afrykańskich. Dotychczas tylko raz znaleziono kości tego gatunku rodzaju Palaeoloxodon. Szczątki odkryte w 2000 roku są znacznie bardziej kompletne.
      Zwierzęta zmarły w pobliżu rzeki w dolinie Kaszmir. Wkrótce po śmierci ich szczątki i 87 kamiennych narzędzi wykonanych przez przodka człowieka, zostały przykryte osadami, co pozwoliło zachować je do dnia dzisiejszego. W jednym ze wspomnianych artykułów badacze opisują, jak odkryli wióry z kości, co wskazuje, że ludzie rozbili kości, by pozyskać z nich szpik. W drugim opisano same kości oraz gatunek, do którego należały.
      To jednak zjadł słonie? Tego nie wiemy. Dotychczas na subkontynencie indyjskim skamieniałe szczątki hominina odkryto tylko w jednym miejscu. Znaleziono je w 1982 roku i naukowcy do dzisiaj nie mogą się zgodzić, do jakiego gatunku należał człowiek z Narmada. Pewne jest, że wykazuje on cechy typowe dla starszych i młodszych gatunków homininow, co sugeruje, że na subkontynencie dochodziło do mieszania gatunków i musiał on odgrywać ważną rolę we wczesnym rozprzestrzenianiu się człowieka.
      Teraz dowiedzieliśmy się, że mieszkańcy Indii środkowego plejstocenu – niezależnie od tego, kim byli – jedli słonie. Kamienne narzędzia, które prawdopodobnie wykorzystali do pozyskania szpiku, zostały wykonane z bazaltu, który nie występuje w okolicy znalezienia szczątków. Paleontolodzy sądzą, że surowy materiał został przyniesiony z zewnątrz, a narzędzia wykonano na miejscu.
      Odkrycie ma duże znaczenie dla lepszego zrozumienia obecności człowieka na subkontynencie. Dotychczas najstarsze dowody na dzielenie mięsa zwierzęcego nie były starsze niż 10 tysięcy lat. Być może nie przyglądano się temu zbyt szczegółowo, albo szukano w nieodpowiednich miejscach. Jednak dotychczas nie mieliśmy żadnych dowodów, by ludzie żywili się dużymi zwierzętami na terenie Indii, mówi jeden z badaczy, Advait Jukar, kurator zbiorów paleontologii kręgowców we Florida Museum of Natural History.
      Trzeba tutaj podkreślić, że o ile mamy dowody, iż ludzie pożywiali się na słoniach, to brak dowodów, by je upolowali. Niewykluczone, że zwierzęta zmarły z przyczyna naturalnych, a ludzie je po prostu znaleźli i skorzystali z okazji.
      Wśród skamieniałości znajduje się najbardziej kompletna czaszka gatunku Palaeoloxodon turkmenicus. Jego szczątki znaleziono wcześniej tylko raz. W 1955 roku w Turkmenistanie odkryto fragment czaszki. Wyglądał on inaczej niż czaszki innych Palaeoloxodon, ale nie był na tyle duży, by jednoznacznie stwierdzić, że należy do osobnego gatunku. Problem z rodzajem Palaeoloxodon jest taki, że zęby poszczególnych gatunków są niemal identyczne. Jeśli więc znajdziesz pojedynczy ząb, nie wiesz, do jakiego gatunku należał. Trzeba przyglądać się czaszkom, mówi Jukar.
      Na szczęście w przypadku skamieniałości z Pampore zachowały się kości gnykowe. Są one bardzo delikatne, ale różne u różnych gatunków, dzięki czemu są przydatnym narzędziem do określania przynależności gatunkowej szczątków.
      Zdaniem Jukara, skoro ludzie jedzą mięso od milionów lat, powinniśmy znaleźć więcej szczątków o tym świadczących. Trzeba lepiej poszukać. Oraz zbierać dosłownie wszystko. W przeszłości kolekcjonowano tylko czaszki i kości kończyn. Nie zbierano połamanych kości, które mogły nosić ślady działania ludzi, mówi Jukar.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W środowisku naukowym od dawna trwa debata na temat istnienia diapauzy u ludzi. Zjawisko takie występuje u niektórych gatunków ssaków. Sarna europejska może kontrolować termin porodu. Gdy warunki są niesprzyjające, samica może nosić w macicy uśpiony niezagnieżdżony zarodek, który zaczyna się rozwijać dopiero, gdy warunki do rozrodu się poprawią. Naukowcy z Instytutu Genetyki Molekularnej im. Maxa Plancka oraz Instytutu Biotechnologii Molekularnej Austriackiej Akademii Nauk informują, że i u człowieka może występować mechanizm pozwalający na zatrzymanie rozwoju.
      U różnych gatunków zwierząt diapauza może trwać całymi tygodniami lub miesiącami. Teraz dowiadujemy się, że nie można wykluczyć istnienia takiego mechanizmu u ludzi. Aydan Bulut-Karslıoğlu z Instytutu Maxa Plancka i Nicolas Rivron z Austriackiej Akademii Nauk zidentyfikowali mechanizm molekularny, który kontroluję diapauzę embrionalną i wydaje się, że działa on też w ludzkich komórkach.
      Naukowcy podczas eksperymentów wykorzystali ludzkie komórki macierzyste oraz bazujące na nich modele blastocyst. Uczeni odkryli, że modulacja szlaku sygnałowego mTOR wprowadza komórki w stan uśpienia, bardzo przypominający diapauzę. Szlak mTOR jest głównym regulatorem rozwoju embrionu u myszy. Gdy potraktowaliśmy ludzkie komórki macierzyste i modele blastocyst inhibitorem tego szlaku, zauważyliśmy opóźnienie rozwoju, co oznacza, że ludzkie komórki również zawierają mechanizm molekularny przypominający diapauzę, stwierdza Aydan Bulut-Karslioglu. Stan taki charakteryzuje się spowolnionym podziałem komórkowym, rozwojem i zmniejszeniem możliwości zagnieżdżenia się w macicy. Badania wykazały też, że w ludzkich komórkach możliwość wejścia w ten stan jest ograniczona do etapu blastocyst, zatem do tego samego, co u innych ssaków. Ponadto jest to stan odwracalny i po reaktywacji szlaku mTOR rozwój przebiega normalnie.
      Autorzy badań uważają, że ludzie, podobnie jak inne ssaki, mogą posiadać wbudowany mechanizm czasowego spowalniania rozwoju zarodka, nawet jeśli mechanizm ten nie jest obecnie wykorzystywany. Może być to pozostałość procesu ewolucyjnego, którego już nie używamy. Chociaż utraciliśmy zdolność do naturalnego wprowadzania zarodka w ten stan, nasze eksperymenty wskazują, że możemy wykorzystać ten mechanizm, mówi Rivron.
      Odkrycie może mieć olbrzymie znaczenie dla zapłodnienia in vitro (IVF). Z jednego strony szybszy rozwój poprawia szanse na udane przeprowadzenie IVF, co można by osiągnąć zwiększając aktywność mTOR. Z drugiej strony, wprowadzenie zarodka w stan uśpienia podczas procedury IVF dałoby więcej czasu na ocenę jego stanu oraz zsynchronizowanie go ze stanem organizmu matki, w celu zwiększenia szans na poczęcie potomstwa, wyjaśnia Rivron.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Żyjący 25 tysięcy lat temu ludzie epoki lodowej dojrzewali w tym samym czasie, co ludzie współcześni. Na łamach Journal of Human Evolution opublikowano badania nad dojrzewaniem młodzieży z plejstocenu. Naukowcy, na podstawie 13 szkieletów osób zmarłych w wieku 10–20 lat, zidentyfikowali typowe markery poszczególnych etapów dojrzewania. Mogliśmy określić takie wydarzenia, jak miesiączkowanie czy mutacja głosu, mówi paleoantropolog April Nowell z University of Victoria.
      Podczas badań wykorzystano technikę opracowaną przez główną autorkę badań, Mary Lewis z University of Reading. Polega ona na badaniu stopnia mineralizacji kłów oraz kości dłoni, łokcia, nadgarstka, szyi i miednicy do określenia poziomu dojrzałości, jaki badana osoba osiągnęła w chwili śmierci. Po raz pierwszy moja metoda oceny stanu dojrzałości została wykorzystana na materiale z paleolitu. Jednocześnie jako pierwsi wykorzystaliśmy inną metodę, analizę peptydów, do ustalenia płci tak starych szkieletów, wyjaśnia Lewis.
      Zwykle uważamy, że życie ludzi sprzed tysięcy lat było ciężkie, krótkie i brutalne. Jednak okazuje się, że badani ludzie byli w dość dobrym stanie zdrowia. Większość z nich rozpoczynała dojrzewanie przed osiągnięciem 13,5 roku życia, a kończyła w wieku 20-22 lat. Zatem dzieci i nastolatki epoki lodowcowej dojrzewały podobnie, jak współcześni mieszkańcy bogatych krajów.
      Wśród badanych szkieletów był też Romito 2, najstarszy znany przypadek achondroplazji. Młodzieniec żył 11 tysięcy lat temu, w chwili śmierci miał 16 lat i był w drugiej połowie okresu mutacji. Jego głos był głębszy, jak głos dorosłego. Romito 2 dojrzał już płciowo, mógł mieć dzieci. Jednak z wyglądu przypominał dziecko, co mogło wpływać na to, jak był postrzegany przez swoich pobratymców.
      Choroba Romito 2 uniemożliwiała mu udział w typowych dla jego wieku zajęciach, takich jak polowanie. Po śmierci spoczął w ramionach starszej od siebie kobiety – być może jego matki. Nie wiemy, dlaczego tak go pochowano. Jednak kojarzy się to z gestem związanym z ochroną i dbałością, który może wskazywać, że mimo wieku był bardziej uważany za dziecko niż dorosłego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z jakiego powodu pojawił się duży mózg? Objętość mózgu przedstawicieli taksonu Australopithecine, z którego prawdopodobnie wyewoluował rodzaj Homo, była około 3-krotnie mniejsza, niż mózgu H. sapiens. Tkanka mózgowa jest bardzo wymagająca pod względem metabolicznym, wymaga dużych ilości energii. Co spowodowało, że w pewnym momencie zaczęła się tak powiększać? Najprawdopodobniej było to związane z dietą, a jedna z najbardziej rozpowszechnionych hipotez mówi, że to opanowanie ognia dało naszym przodkom dostęp do większej ilości kalorii. Jednak hipoteza ta ma poważną słabość.
      Francusko-amerykański zespół opublikował na lamach Communications Biology artykuł pod tytułem Fermentation technology as a driver of human brain expansion, w którym stwierdza, że to nie ogień, a fermentacja żywności pozwoliła na pojawienie się dużego mózgu. Hipoteza o wpływie ognia ma pewną poważną słabość. Otóż najstarsze dowody na używanie ognia pochodzą sprzed około 1,5 miliona lat. Tymczasem mózgi naszych przodków zaczęły powiększać się około 2,5 miliona lat temu. Mamy więc tutaj różnicę co najmniej miliona lat. Co najmniej, gdyż zmiana, która spowodowała powiększanie się mózgu musiała pojawić na znacznie wcześniej, niż mózg zaczął się powiększać.
      Katherina L. Bryant z Uniwersytetu Aix-Marseille we Francji, Christi Hansen z Hungry Heart Farm and Dietary Consulting oraz Erin E. Hecht z Uniwersytetu Harvarda uważają, że tym, co zapoczątkowało powiększanie się mózgu naszych przodków była fermantacja żywności. Ich zdaniem pożywienie, które przechowywali, zaczynało fermentować, a jak wiadomo, proces ten zwiększa dostępność składników odżywczych. W ten sposób pojawił się mechanizm, który – dostarczając większej ilości składników odżywczych – umożliwił zwiększanie tkanki mózgowej.
      Uczone sądzą, że do fermentacji doszło raczej przez przypadek. To mógł być przypadkowy skutek uboczny przechowywania żywności. I, być może, z czasem tradycje czy przesądy doprowadziły do zachowań, które promowały fermentowaną żywność, a fermentację uczyniły bardziej stabilną i przewidywalną, dodaje Hecht.
      Uzasadnieniem takiego poglądu może być fakt, że ludzkie jelito grupe jest krótsze niż u innych naczelnych, co sugeruje, iż jest przystosowane do trawienia żywności, w której składniki zostały już wcześniej wstępnie przetworzone. Ponadto fermentacja jest wykorzystywana we wszystkich kulturach.
      Zdaniem uczonych, w kontekście tej hipotezy pomocne byłoby zbadanie reakcji mózgu na żywność fermentowaną i niefermentowaną oraz badania nad receptorami smaku i węchu, najlepiej wykonane za pomocą jak najstarszego DNA.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...