Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rozpoczynające karierę naukową kobiety radzą sobie lepiej, gdy ich mentorem jest mężczyzna

Rekomendowane odpowiedzi

UWAGA:
Poniższy artykuł od początku spotkał się z ostrą krytyką czytelników i komentujących. Miesiąc po publikacji, 21 grudnia, został on wycofany, a Nature Communications opublikowało komunikat na ten temat.

Podczas gdy obecnie propagowane na uniwersytetach polityki różnorodności zachęcają, by mentorami dla kobiet były inne kobiety – co ma pomóc w zwiększeniu liczby kobiet robiących karierę naukową – to nasze badania sugerują, iż to mentor płci męskiej może w większym stopniu zachęcać młodą kobietę do robienia kariery naukowej, mówi profesor Bedoor Al Shebli z kampusu Uniwersytetu Nowojorskiego w Abu Zabi.

Al Shebli, profesor KInga Makovi oraz profesor Talal Rahwan postanowili przyjrzeć się relacjom mistrz-uczeń na uczelniach wyższych. Wyniki woich badań opublikowali na łamach Nature w artykule The Association between Early Career Informal Mentorship in Academic Collaborations and Junior Author Performance.

Naukowcy rozpoczęli swoją pracę od analizy autorstwa ponad 300 milionów publikacji naukowych. Na tej podstawie zidentyfikowali 3 miliony par mentor-uczeń, z czego wybrali losową próbkę i poddali ją dalszej analizie.

Stwierdzili, że jakość relacji mistrz-uczeń wpływa na jakoś publikacji naukowych, które w przyszłości uczeń pisze samodzielnie, bez opieki mistrza. Co ważne, w swojej analizie uczeni brali pod uwagę nie relację ucznia z formalnie przypisanym mu opiekunem naukowym, a relację z osobą, która rzeczywiście sprawowała rolę mistrza. Ponadto nie skupiali się tylko na jednym mentorze dla danego ucznia. Brali pod uwagę wszystkie osoby z otoczenia rozpoczynającego karierę naukowca, które – niezależnie od formalnie przypisanej roli – wspomagały go w pracy naukowej i miały większe doświadczenie od niego. W przeciwieństwie do poprzednich badań nad zagadnieniem mistrz-uczeń nie skupiano się tylko na formalnym opiekunie naukowym pracy doktorskiej czy na artykułach tworzonych na potrzeby jednego pisma naukowego. Przyglądano się większemu odcinkowi czasowemu kariery młodego naukowca oraz wspomagającym go w niej osobom.

Na początku kariery naukowej relacja mistrz-uczeń może zachodzić nie tylko między dwiema osobami. Dla rozpoczynającego karierę naukowca wielu starszych uczonych może być mistrzami i wielu może go w tej karierze wspomagać. Nie muszą przy tym formalnie spełniać takiej roli, wyjaśnia Ali Shebli.

Uczeni z NYU Abu Zabi oceniali jakość relacji używając dwóch czynników. Z jednej strony sprawdzali jaką pozycję naukową i jakie sukcesy naukowe miał za sobą mistrz w momencie opieki nad młodym naukowcem, z drugiej zaś jak rozległą sieć powiązań z innymi naukowcami i współpracownikami miał mentor gdy rozpoczynała się jego relacja z uczniem.

Po analizie wybrali losową próbkę 2000 naukowców, których zidentyfikowali jako uczniów i dla których określili otaczającą ich sieć mistrzów. Skontaktowali się z nimi i poprosili o wypełnienie ankiety dotyczącej ich stosunków z mistrzami i wpływu mistrzów na ich karierę.

Na podstawie tak przeprowadzonych analiz uczeni stwierdzili, że zwiększanie na uczelniach proporcji kobiet-mentorów jest powiązane nie tylko ze zmniejszonym wpływem mistrzów na kobiety robiące karierę naukową, ale również kobiety-mentorzy odnoszą z tego mniejsze korzyści.

Wyniki tych badań przeczą wynikom badań wcześniejszych. Al Shebli, Makovi i Rahwan tak wyjaśniają te rozbieżności: Wcześniej wykazywano, że w przypadku kobiet posiadanie mistrza-kobiety zwiększa prawdopodobieństwo pozostania na uczelni i powiązane jest z lepszymi wynikami naukowymi. Jednak autorzy takich badań często porównywali kobiety posiadające mistrza-kobietę z kobietami, które w ogóle nie posiadały mistrza, zamiast porównywać z kobietami posiadającymi mistrza-mężczyznę. Nasze badania wypełniają tę lukę i wskazują, że kobiety robiące karierę naukową odnoszą więcej korzyści, gdy ich mistrzem jest mężczyzna niż inna kobieta. Przyczyny, dla których tak się dzieje, leżą poza zakresem niniejszej pracy.[...] Nasze badania sugerują też, że sami mentorzy odnoszą więcej korzyści, gdy ich uczniem jest mężczyzna, niż gdy jest nim kobieta. Jest to szczególnie widoczne, gdy mentorem również jest kobieta.


« powrót do artykułu
  • Dzięki! (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Nasze badania wypełniają tę lukę i wskazują, że kobiety robiące karierę naukową odnoszą więcej korzyści, gdy ich mistrzem jest mężczyzna niż inna kobieta. Przyczyny, dla których tak się dzieje, leżą poza zakresem niniejszej pracy.[...] Nasze badania sugerują też, że sami mentorzy odnoszą więcej korzyści, gdy ich uczniem jest mężczyzna, niż gdy jest nim kobieta. Jest to szczególnie widoczne, gdy mentorem również jest kobieta.

Kontrakt mentor-uczeń jest dobrowolny. Mentor wybiera sobie ucznia. Czy mogę seksistowsko zasugerować, że uroda ma znaczenie? Od dawna wiemy, że ładni mają łatwiej, więcej zarabiają, otrzymują niższe wyroki, itd. Mentorzy mogą nieświadomie preferować egzemplarze, które i tak są w uprzywilejowanej pozycji. Za to zupełnie nie mam pomysłu na wyjaśnienie dlaczego płeć ucznia ma znaczenie. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A nad czym się tutaj zastanawiać. Kobieta zawsze będzie dla innej kobiety przede wszystkim konkurentką. Zwłaszcza młodsza :P
Z kolei mężczyzna będzie się bardziej starał, zazwyczaj włącza się im wewnętrzny opiekun ;)
Mężczyźni przez absolutną większość ewolucji byli wojownikami. Strategia w której upośledza się wyniki ucznia dla własnych korzyści może być w sytuacji prawdziwej walki samobójcza. W przypadku kobiet intryganctwo to norma.
Kobiety bardzo często fascynują się swoimi nauczycielami i to, w czysto emocjonalny sposób, podnosi ich wyniki.
Równie często fascynują się swoimi uczniami, i to, w czysto emocjonalny sposób, podnosi ich wyniki.
Mężczyźni rywalizują ze sobą.
W układzie mistrz - kobieta, uczeń - mężczyzna nie ma ani rywalizacji z mistrzem ani fascynacji nim, przynajmniej dla 98% społeczeństwa :P

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artykuł "The association between early career informal mentorship in academic collaborations and junior author performance" wzbudził spore kontrowersje w międzynarodowym środowisku naukowym. Jak wskazali recenzenci, artykuł zawiera błędy metodyczne prowadzące do wadliwych wniosków (link poniżej). Niestety wszystko wskazuje na to, że Edytor zawiódł i artykuł został opublikowany. Swoje zastrzeżenia zgłosiło wiele kobiet oraz mężczyzn naukowców i dom wydawniczy aktualnie analizuje sytuację. Postępowanie to najprawdopodobniej zakończy się wycofaniem artykułu. Proszę zamieścić ostrzeżenie o potencjalnej wadliwości zawartych stwierdzeń i w przypadku wycofania artykułu poinformować o tym czytelników.

Recenzje: https://static-content.springer.com/esm/art%3A10.1038%2Fs41467-020-19723-8/MediaObjects/41467_2020_19723_MOESM2_ESM.pdf

Screen Shot 2020-11-19 at 10.07.50 PM.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, ljsznajder napisał:

Swoje zastrzeżenia zgłosiło wiele kobiet oraz mężczyzn naukowców

Jeśli teoria nie zgadza się z rzeczywistością, tym gorzej dla rzeczywistości.
Można się łudzić, że czytelnicy Nature równie intensywnie reagują na wszystkie wyniki o słabej reprodukowalności, tylko czy ktoś w takiej sytuacji używa sformułowań jak powyżej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, peceed napisał:

Można się łudzić, że czytelnicy Nature równie intensywnie reagują na wszystkie wyniki o słabej reprodukowalności, tylko czy ktoś w takiej sytuacji używa sformułowań jak powyżej?

Niestety nie ma co się łudzić. Nie wiem czy całe nauki społeczne zostały opanowane przez pomiganą politpoprawność, ale ta grupa ekstremistów zaczęła być szkodliwa. Jak ktoś opublikuje, że np. kobiety jako modelki mają większy wpływ na sprzedaż bielizny damskiej, to sporo osób stwierdzi że badanie jest ustawione pod tezę i bezwartościowe.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, ljsznajder napisał:

Jak wskazali recenzenci, artykuł zawiera błędy metodyczne prowadzące do wadliwych wniosków (link poniżej).

M.in.:

Cytat

This is a well done paper

Cytat

This is a well written and interesting paper.

Cytat

I have reviewed the author's rebuttal and found the answers convincing. I am happy with publication in the current form.

Hmm... Możesz wskazać te błędy? Bo przejrzałem podany przez Ciebie link i widzę, że autorzy odnoszą się tam chyba do wszelkich niejasności.

 

10 godzin temu, ljsznajder napisał:

Postępowanie to najprawdopodobniej zakończy się wycofaniem artykułu. Proszę zamieścić ostrzeżenie o potencjalnej wadliwości zawartych stwierdzeń i w przypadku wycofania artykułu poinformować o tym czytelników.

Praesumptio boni viri?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłbym zapomniał, @ljsznajder  to jakaś zorganizowana akcja czy spontaniczny przypadek rewolucyjnej czujności?
Jakbyś nie rozumiał pytania: sam na to wpadłeś czy polecił ci to zrobić twój oficer prowadzący?

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój komentarz był skierowany przede wszystkim do Mariusz Błońskiego i/lub moderatorów KopalniaWiedzy.pl odpowiedzialnych za treści na tym portalu.

@wilk Masz rację, recenzenci po 3 rundach zarekomendowali artykuł do publikacji. Jednakże przeczytaj proszę artykuł i komentarze z pierwszej rudny to zobaczysz, że niektóre z fundamentalnych uwag nie zostały sprostowane. Na przykład "I think this paper needs major clarifications and revisions, the least of which is to tone down the claim that they are analyzing "mentorship" to something more accurate such as co-authorship." Spójrz chociażby na tytuł powyższego tłumaczenia "Rozpoczynające karierę naukową kobiety radzą sobie lepiej, gdy ich mentorem jest mężczyzna."

Praesumptio boni viri? Czas pokaże. Wydawnictwo umieściło komentarz pod artykułem i uważam, że podobne ostrzeżenie powinno się znaleźć pod powyższym wpisem dla czytelników nie znających języka angielskiego i/lub nierozumiejących realiów nauki. Link: https://www.nature.com/articles/s41467-020-19723-8

Co się tyczy innych powyższych prowokacyjnych wpisów, to nie zamierzam prowadzić dyskusję na zaproponowanym poziomie. Obrażanie ludzi w Internecie jest beznadziejnym zachowaniem. W związku z powyższym, to jest mój ostatni wpis.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, ljsznajder napisał:

 the least of which is to tone down the claim that they are analyzing "mentorship" to something more accurate such as co-authorship."Spójrz chociażby na tytuł powyższego tłumaczenia "Rozpoczynające karierę naukową kobiety radzą sobie lepiej, gdy ich mentorem jest mężczyzna."

Racja, powinno być "Prace początkujących kobiet są lepsze gdy ich współautorami są mężczyźni". A może jednak nie brzmi to tak dobrze?
Autorzy nie muszą nic "tonedownclaimować", nie są dziećmi, i doskonale wiedzą czego prowadzą badania, uznając, że "mentor" jest najlepszym określeniem na interesujące ich zjawisko. Tym bardziej, że znakomicie pasowało w badaniach w których rezultaty były poprawniejsze politycznie.
 

Godzinę temu, ljsznajder napisał:

niektóre z fundamentalnych uwag nie zostały sprostowane. Na przykład "I think this paper needs major clarifications and revisions

Zdaniem recenzenta nie jest stosowanie uwag w stylu "I think" (o obronnym charakterze), tylko na wskazywanie błędów rzeczowych.

Godzinę temu, ljsznajder napisał:

i uważam, że podobne ostrzeżenie powinno się znaleźć pod powyższym wpisem dla czytelników nie znających języka angielskiego i/lub nierozumiejących realiów nauki

Ostrzeżenie przed czym?

Godzinę temu, ljsznajder napisał:

W związku z powyższym, to jest mój ostatni wpis.

Mam nadzieję że nie tylko pod tym nickiem.

Godzinę temu, ljsznajder napisał:

Mój komentarz był skierowany przede wszystkim do Mariusz Błońskiego i/lub moderatorów KopalniaWiedzy.pl odpowiedzialnych za treści na tym portalu.

Na szczęście nie ma jeszcze organu, który by skazywał za newsy streszczające publikacje w czasopismach z listy filadelfijskiej. Dlatego poruszanie tematu odpowiedzialności jest nie na miejscu, choćby na zasadzie wolnego skojarzenia. Tego typu akcje to w dłuższej perspektywie zachęcanie do ohydnej autocenzury prewencyjnej.

 

 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe. Niestety takie wnioski nikomu nie służą. Dla wielu będzie to tylko oliwa do ognia, który podtrzymuje spór płci, która jest bardziej inteligentna i co ma na to wpływ. Chyba jest tyle wniosków co przypadków, a kojarzenie faktów będzie zawsze stronnicze, chyba że fakty zacznie kojarzyć jakaś bezpłciowa sztuczna inteligencja i wyciągnie wnioski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Rowerowiec napisał:

Niestety takie wnioski nikomu nie służą.

Nauka dostarcza wiedzy. To co z nią zrobimy nie powinno leżeć w jej domenie, bo stanie się polityką.
Pytanie jakie postanowiono w zagadnieniu na pewno nie należy do czołowych wyzwań stojących przed ludzkością, ale jest prawidłowe i praca w ramach swoich założeń jest bardzo przyzwoita. Afera wynikła nie z powodu pytania czy sposobu prowadzenia badań, a z powodu rezultatu.
Gdyby wyniki brzmiały na przykład, że naukowcy radzą sobie lepiej jeśli ich mentorem jest kobieta, to nie tylko nie byłby oprotestowane, ale wręcz umieszczone na świeczniku.
Takie instrumentalne i stronnicze traktowanie rezultatów naukowych nie pozwala na uprawianie czystej nauki. Wystarczy sobie przypomnieć Łysenkizm aby wiedzieć, że to do niczego dobrego nie może doprowadzić.
A ostatnia rzecz jakiej potrzeba to aby bieżąca opinia publiczna na bierząco szczuła naukowców z powodu nieprawomyślnych badań, w co w zadziwiający sposób włącza się część samego środowiska naukowego.
Obowiązuje prosta zasada - nie podoba ci się badanie - napisz własną kontrpracę.
Nie podoba ci się rezultat - nie jesteś naukowcem.

4 godziny temu, Rowerowiec napisał:

chyba że fakty zacznie kojarzyć jakaś bezpłciowa sztuczna inteligencja i wyciągnie wnioski

Niestety bezstronne AI okazało się niepoprawne polityczne w prawie każdej możliwej sytuacji, dlatego rozpoczęto indoktrynację tych systemów.
Kryje się to na przykład pod takim niewinnym hasłem:
https://ai.google/responsibilities/responsible-ai-practices/

 

Edytowane przez peceed

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Artykuł "The association between early career informal mentorship in academic collaborations and junior author performance" został wycofany przez wydawnictwo, o czym można przeczytać tutaj: https://retractionwatch.com/2020/12/21/nature-communications-retracts-much-criticized-paper-on-mentorship/ Czas najwyższy wycofać powyższy wpis.

 

peceed: Przeczytałem Twoje wpisy. Pod płaszczem anonimowości obraziłeś mnie kilkukrotnie, czym tylko i wyłącznie wystawiłeś sobie negatywne świadectwo. Po drugie, Twoje wypowiedzi ewidentnie świadczą o tym, że nie masz bladego pojęcia na temat w sprawie którego zajmujesz tak zdecydowane, jak i absolutnie błędne stanowisko. Nie znasz się ani na metodyce badawczej ani na procesie oceny merytorycznej tekstów naukowych. Na koniec, muszę Cię zmartwić, ale kobiety nie są gorszymi naukowcami od mężczyzn, a Twój punkt widzenia opisany w poniższym poście, świadczy o Twojej dużej niedojrzałości.

Quote
On 11/19/2020 at 5:57 PM, peceed said:

A nad czym się tutaj zastanawiać. Kobieta zawsze będzie dla innej kobiety przede wszystkim konkurentką. Zwłaszcza młodsza :P
Z kolei mężczyzna będzie się bardziej starał, zazwyczaj włącza się im wewnętrzny opiekun ;)
Mężczyźni przez absolutną większość ewolucji byli wojownikami. Strategia w której upośledza się wyniki ucznia dla własnych korzyści może być w sytuacji prawdziwej walki samobójcza. W przypadku kobiet intryganctwo to norma.
Kobiety bardzo często fascynują się swoimi nauczycielami i to, w czysto emocjonalny sposób, podnosi ich wyniki.
Równie często fascynują się swoimi uczniami, i to, w czysto emocjonalny sposób, podnosi ich wyniki.
Mężczyźni rywalizują ze sobą.
W układzie mistrz - kobieta, uczeń - mężczyzna nie ma ani rywalizacji z mistrzem ani fascynacji nim, przynajmniej dla 98% społeczeństwa :P

 

 

 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Quote
17 minutes ago, Mariusz Błoński said:

Dodałem informację o wycofaniu tekstu oraz link do oświadczenia Nature w tej sprawie.

 

Nature Communications. Nature to jest inne czasopismo należące do Springer Nature.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, ljsznajder napisał:

Nature Communications. Nature to jest inne czasopismo należące do Springer Nature.

Dzięki. Poprawione :)

  • Dzięki! (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Menopauzalny zespół moczowo-płciowy (GSM) dotyka do 85% kobiet po 40. roku życia. Spowodowany jest on ze spadkiem poziomu estrogenu i wiąże się z takimi objawami jak suchość pochwy, świąd, pieczenie, bolesność przy stosunku, krwawienia, częstomocz, nawracające infekcje układu moczowego i inne. Aż 65% kobiet, które go doświadczają, nie jest usatysfakcjonowanych obecnie stosowanymi metodami leczenia i środkami zaradczymi. Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego powstał właśnie hydrożel, który nie zawiera hormonów, a jego celem jest złagodzenie negatywnych skutków menopauzy.
      Podczas menopauzy u kobiety zachodzą zmiany hormonalne, które mają wpływ na wiele organów, w tym na pochwę i układ moczowy. Tkanki pochwy stają się cieńsze, kurczą się naczynia krwionośne, tkanka łączna oraz mięśnie gładkie, które odpowiadają za poszerzenie pochwy w trakcie stosunku i utrzymują takie organy jak pęcherz moczowy, macica i odbyt. Dlatego też jeszcze do niedawna menopauzalny zespół moczowo-płciowy nazywany był atrofią pochwy. Jakby tego było mało dochodzi do zmian komórek odpornościowych w układzie moczowym. Zaczynają one produkować białka prozapalne.
      Obecnie złotym standardem leczenia GSM jest terapia niskimi dawkami hormonów. Przeciwdziała ona zmniejszeniu grubości wyściółki pochwy, jednak nie wpływa na głębiej położone mięśnie, które odpowiadają za utrzymanie struktury i funkcjonowania pochwy. Ponadto wielu lekarzy oraz pacjentek nie chce stosować tej terapii w obawie przed rozwojem hormonozależnych nowotworów.
      Na łamach Advanced Materials ukazał się artykuł, w którym naukowcy z UC San Diego i University of Colorado poinformowali o stworzeniu hydrożeli z macierzy pozakomórkowej do leczenia GSM. Już wcześniej materiały tego typu wykazały swą skuteczność w leczeniu tkanek serca po zawale, niedawno pomyślnie przeszły pierwszą fazę badań klinicznych w tych zastosowaniach.
      Nie szukamy zastępstwa dla terapii estrogenowej. Chcemy dać wybór pacjentkom i lekarzom, którzy albo nie chcą korzystać z takiej terapii, albo dla których jest ona niewystarczająca, mówi główna autorka badań, Emma Zelus.
      Naukowcy na razie przeprowadzili badania na szczurach. Wykorzystali 24 samice w okresie menopauzy. Części z nich codziennie aplikowali dopochwowo hydrożel, część otrzymywała kolagen lub sól fizjologiczną. Po 14 dniach pobrano próbki tkanek do badań. Okazało się, że u samic, które otrzymywały hydrożel, tkanka pochwy bardziej przypominała tkankę pochwy samic, które nie przeszły menopauzy. Ponadto u zwierząt tych zauważono zwiększenie grubości mięśni gładkich. Bliższe badania pokazały, że makrofagi zareagowały na obecność żelu wspomagając naprawę tkanek. Co ważne, nie zauważono żadnych negatywnych oznak podawania żelu.
      W następnym kroku naukowcy przeprowadzą szerzej zakrojone badania, w czasie których przetestują skuteczność różnych dawek hydrożelu i ich wpływ w dłuższym czasie. Chcą też sprawdzić, czy żel można podawać rzadziej, raz lub dwa razy w tygodniu, zamiast codziennej aplikacji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nastolatki, które podczas miesiączki cierpią na ból o średnim lub silnym natężeniu, są narażone na większe ryzyko występowania w życiu dorosłym bólu chronicznego, w tym bólu występującego poza miednicą, ujawniają naukowcy z University of Oxford. Badania, których wyniki opublikowano na łamach The Lancet Child & Adolescent Health, są pierwszymi na dużą skalę, których celem było sprawdzenie, w jaki sposób bolesne miesiączki w wieku nastoletnim są powiązane z bólami u młodych dorosłych kobiet.
      Uczeni z Oksfordu przeanalizowali dane ponad 1100 uczestniczek badań Avon Longitudinal Study of Parents and Children (ALSPAC) i stwierdzili, że dziewczęta, które w wieku 15 lat odczuwały silne bóle miesiączkowe, w wieku 26 lat były narażone na o 76% wyższe ryzyko rozwoju chronicznego bólu niż ich rówieśnice, które przechodziły bezbolesne miesiączki. W przypadku 15-latek z bólem o średnim natężeniu ryzyko rozwoju chronicznego bólu było o 65% wyższe. Naukowcy zauważyli jasny związek pomiędzy natężeniem bólu miesiączkowego w okresie nastoletnim, a występującymi później chronicznymi bólami w różnych miejscach ciała, w tym bólami głowy, pleców, brzucha i stawów.
      Od dawna wiemy, że bolesne miesiączki mogą zniszczyć życie nastolatek, wpływając na ich rozwój społeczny, edukację i zdrowie psychiczne. Wiemy też, że większość z nich nie szuka pomocy, a te, które szukają, mogą być lekceważone, mówi się im, że to normalne. Nasze badania pokazują, że bolesne miesiączki w wieku nastoletnim mogą też kształtować przyszłe życie. Ból chroniczny, gdy już się pojawi, jest trudny do zarządzania i ma daleko idące konsekwencje zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym. Odkrycie związku pomiędzy bolesnymi miesiączkami w wieku nastoletnim, a chronicznym bólem w wieku dorosłym to dzwonek alarmowy, mówi profesor Katy Vincent, jedna z autorek badań.
      Już wcześniejsze badania sugerowały istnienie takiego związku, jednak miały one liczne wady: były krótkoterminowe, przeprowadzane na małych próbkach, nie odzwierciedlały reprezentatywnej próbki populacji. Wykorzystanie bazy ALSPAC, jeden z najlepszych baz reprezentujących populację Wielkiej Brytanii, znakomicie poprawia jakość obecnie przeprowadzonych badań. Ponadto wcześniejsze prace skupiały się na bólach występujących w miednicy. Obecne jest pierwszym, w którym ujawniono związek bolesnych miesiączek u nastolatek z chronicznymi bólami w innych częściach ciała.
      Wiek nastoletni to okres zwiększonej neuroplastyczności, kiedy to mózg i cały układ nerwowy są zdolne do większej adaptacji i – potencjalnie – są bardziej wrażliwe na powtarzalne sygnały bólowe. Bóle menstruacyjne występujące w tym krytycznym okresie mogą powodować długoterminowe zmiany w przetwarzaniu sygnałów bólowych przez organizm, zwiększając ryzyko rozwoju chronicznego bólu w przyszłości, dodaje Vincent.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Rozglądasz się za pierwszym telefonem dla młodego ucznia? Nie musisz wcale wydawać fortuny! Sprawdź, jak szukać smartfona, by znaleźć odpowiedni model i na jakie kryteria warto położyć szczególny nacisk.


      Smartfon dla ucznia – jaki wiek jest dobry na zakup pierwszego telefonu? Technologia w przeciągu ostatnich paru dekad stała się nieodłącznym elementem codzienności. Obecnie dorastające dzieci są pierwszym pokoleniem, które od urodzenia obcuje z nowoczesnymi zdobyczami techniki. Oferuje to zarówno wiele szans, jak i zagrożeń. Jedną z najważniejszych ról każdego rodzica jest więc odpowiedzialne wprowadzanie takich urządzeń, jak komputery, tablety czy smartfony do życia swojego malucha.
      Smartfon jest obecnie podstawowym narzędziem, które nie tylko pozwala na dzwonienie czy pisanie SMS-ów, ale również i czatowanie, korzystanie z mediów społecznościowych, rozwijanie swoich pasji czy granie. Jak jednak znaleźć balans pomiędzy rozwojem psychicznym dziecka, nauką samodyscypliny a wykluczeniem w grupie rówieśników, z którym może wiązać się brak smartfona?
      Według specjalistów trudno jednoznacznie ocenić, jaki wiek jest dobry. W idealnym świecie powinno odbywać się to w wieku około 12-13 lat. Wtedy to bowiem dzieci zaczynają lepiej rozumieć zagrożenia czyhające w Internecie, a także lepiej radzą sobie z samokontrolą. Częstą granicą, którą stosują rodzice, jest 10. rok życia. Rolą rodzica jest jednak nauczenie malucha zasad korzystania ze smartfona, ochrona przed niestosownymi treściami oraz groźnymi aplikacjami, a także uczulenie na wszelkie niebezpieczeństwa w sieci.
       
      Czy za 1000 zł da się znaleźć solidny smartfon? Jeśli decydujesz się już na zakup telefonu dla swojego dziecka, z pewnością chcesz postawić na solidny sprzęt, który będzie służyć mu przez dłuższy czas. Na rynku można znaleźć mnóstwo modeli dostępnych w różnych cenach. Czy jednak za mniej niż 1000 złotych jesteś w stanie natrafić na dobrą alternatywę? Okazuje się, że jak najbardziej.
      W przypadku tego typu modeli z reguły nie można oczywiście liczyć na fajerwerki, jeśli chodzi o wydajność. Nie oznacza to jednak, że takie telefony nie mają nic do zaoferowania. Producenci w przypadku niskiej półki cenowej skupiają się raczej na konkretnych atutach, które mają wyróżnić smartfon na tle innych propozycji.
      Niektóre telefony do 1000 złotych będą więc zachwycać bardzo długim czasem pracy na baterii, inne zaś – bardzo dobrym aparatem, wyglądem, wytrzymałością czy dodatkowymi funkcjami. W przeciwieństwie do flagowców, czyli telefonów z półki premium, trudno będzie znaleźć produkt dobry we wszystkim. Jeśli jednak przedyskutujesz z dzieckiem, jakie aspekty są z jego perspektywy najistotniejsze, bez problemu znajdziesz model, który spełni jego oczekiwania! Ciekawe warianty możesz również poznać na stronie https://www.x-kom.pl/rankingi/9743-jaki-telefon-za-1000-zl-wybrac-ranking-smartfonow-do-1000-zl.html.
       
      Szukasz smartfona do 1000 zł dla ucznia? Sprawdź, na jakie elementy warto zwracać uwagę! Jeśli chcesz, by smartfon był dla Twojego dziecka wsparciem w nauce – czy to w szkole, czy to w domu – powinieneś mieć z tyłu głowy kilka kluczowych elementów. Sprawdź, jak dobrać odpowiedni model.
      Szybki Internet – wiele zależy oczywiście od samej sieci, lecz moduł 5G jest w stanie znacznie przyspieszyć wczytywanie stron, pobieranie aplikacji, przeglądanie e-booków czy pobieranie podręczników lub pomocy naukowych.
      Czytelny wyświetlacz z ochroną wzroku – dobrej jakości ekran pozwoli na komfortowe czytanie i przeglądanie sieci. Filtr światła niebieskiego zapewni przy okazji oddech dla oczu Twojej pociechy.
      Wytrzymałość i odporność – dziecięce telefony są często narażone na upadki. Warto wybrać model, który będzie na to gotowy, a przy okazji będzie wykazywać odporność na wodę czy kurz.
      Solidny procesor – dobre CPU to coś więcej niż tylko wydajność w grach. Procesor z wyższej półki pomaga w obsłudze wielu aplikacji naraz, co może pomóc w trakcie przekopywania sieci.
      Długi czas pracy na baterii – dzięki temu będziesz miał pewność, że zawsze pozostaniesz w kontakcie ze swoim dzieckiem.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najpierw na polu w pobliżu wsi Sand na wyspie Senja na północy Norwegii dwóch poszukiwaczy skarbów znalazło za pomocą wykrywacza metalu dwie pięknie zdobione owalne brosze z brązu oraz kości żeber. Brosze trafiły do Muzeum Uniwersytetu Arktycznego, a specjaliści stwierdzili, że pochodzą z lat 900–950, są dziełem wikingów. Niedawno właściciel terenu chciał powiększyć budynek znajdujący się w pobliżu miejsca znalezienia brosz. Zwrócił się o odpowiednie pozwolenie, a urzędnicy stwierdzili, że najpierw trzeba przeprowadzić badania archeologiczne. Przybyli na miejsce naukowcy z Uniwersytetu Arktycznego dokonali interesującego odkrycia.
      Podczas zakończonych niedawno wykopalisk archeolodzy – ku swojemu zdumieniu – znaleźli pochówek na łodzi. Pochówki takie znane są z lat 600–1000. Na północy Norwegii, w okręgach Nordland i Troms, znaleziono dotychczas kilkanaście tego typu pochówków. Ten jest pierwszy na Senji.
      Łódź, na której złożono zmarłą kobietę i niewielkiego psa słabo się zachowała. Większość drewna uległa rozkładowi. Jednak wyraźnie widać jej zarysy w glebie. Archeolodzy uważają, że miała około 5,4 metra długości. Prawdopodobnie była to łódź wiosłowa, używana do przybrzeżnego połowu ryb, transportu i podróży. Nie znaleziono żadnych metalowych elementów używanych do jej budowy. Prawdopodobnie budowniczy użył drewnianych kołków, włókien roślinnych i ścięgien zwierząt. Tak zwane „szyte łodzie” były jeszcze do niedawna bardzo rzadko znajdowanego na północy Norwegii. Jednak w ostatnich dekadach w grobach z epoki żelaza znaleziono sporo takich łodzi. Do ich odkrycia przyczynił się postęp w technice używanej w archeologii. Być może szyte łodzie były w wielu regionach północnej Norwegii równie popularne, jak łodzie z poszyciem klinkierowym?, zastanawia się kierująca wykopaliskami Anja Roth Niemi. Niedawno dwie takie łodzie znaleziono w Hillesøy, kilka kilometrów na północ od Sand. W osobnych pochówkach złożono na nich kobietę i mężczyznę. Byli oni kilka pokoleń przed kobietą z Sand, dodaje uczona.
      W odkrytym właśnie pochówku kobieta została złożona na środku łodzi, z głową zwróconą na północ. Archeolodzy przyjmują, że mamy do czynienia z kobietą, gdyż znalezione wcześniej owalne brosze były typowym wyposażeniem kobiecych grobów. Oprócz brosz znaleziono też żelazny sierp, osełkę, metalowy pierścień, dwa prawdopodobnie bursztynowe koraliki w kształcie dysku, przęślik i wrzeciono z kości walenia. W grobie znajdowało się też kilka niezidentyfikowanych żelaznych przedmiotów. U stóp zmarłej znajdowały się szczątki małego psa.
      Naukowcy mają zamiar przeprowadzić szczegółowe analizy szkieletu, które pozwolą określić wiek zmarłej, jej dietę, stan zdrowia oraz zdradzą wiele innych informacji, na podstawie których możemy dowiedzieć się, kim była i w jakich żyła warunkach. Zbadany zostanie też szkielet psa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niektóre kobiety przyjmujące antykoncepcję jednoskładnikową – zawierającą tylko progesteron – narażone są na częstsze ataki astmy. Astma częściej dotyka kobiet niż mężczyzn i kobiety narażone są na 2-krotnie większe ryzyko zgonu z jej powodu niż mężczyźni. Żeby zapobiegać tym zgonom, musimy lepiej rozumieć, dlaczego kobiety są bardziej narażone. Jedna z hipotez mówi, że główną rolę odgrywają tutaj hormony płciowe. Jednak badania ich wpływu może być trudne. Na przykład, trudno precyzyjnie określić czas rozpoczęcia dojrzewania czy menopauzy. Możemy natomiast badać kobiety stosujące antykoncepcję, gdyż dokładnie wiemy, kiedy zaczęły i kiedy przestały ją stosować, mówi główna autorka badań, doktor Chloe Bloom z Imperial College London.
      Naukowcy wykorzystali informacje dotyczące 261 827 kobiet z astmą w wieku 18–50 lat. Porównywali dane dotyczące kobiet, które nigdy nie stosowały antykoncepcji, które stosowały pigułkę jednoskładnikową oraz dwuskładnikową. Zwracali uwagę na ataki astmy – przepisanie doustnych sterydów – związane z astmą wizyty w szpitalnych oddziałach ratunkowych oraz zgony z powodu astmy. Przeanalizowali lata 2004–2020.
      Analizy wykazały, że dwuskładnikowa pigułka antykoncepcyjna nie wpływała na częstotliwość ataków. Jednak u niektórych kobiet przyjmujących pigułkę jednoskładnikową dochodziło do częstszych ataków. Dotyczyło to kobiet przed 35. rokiem życia, tych, które używały mniej leków na astmę oraz tych, które miały silniejszy stan zapalny związany z astmą. W przypadku kobiet poniżej 35. roku życia ryzyko było o 39% wyższe, u biorących mniej leków było o 20% wyższe, a u pań z astmą eozynofilną było ono o 24% wyższe.
      Nasze badania są pierwszymi na tak dużej grupie kobiet, w których były badaniami długoterminowymi, brały pod uwagę takie szczegóły jak używanie pigułek antykoncepcyjnych i wieloletnią historię medyczną. Badania zaprojektowaliśmy w taki sposób, że przypominały one testy kliniczne, ale stosowane do prawdziwych danych z życia codziennego. To kolejny element układanki, która ma pozwolić na wyjaśnienie, dlaczego kobiety są bardziej narażone na astmę niż mężczyźni, dodaje doktor Bloom.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...