Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Otwarcie szkół i zgromadzenia publiczne napędzają epidemię

Rekomendowane odpowiedzi

 

Godzinę temu, banana napisał:

Praca jest finansowana w pełni z moich środków.

W to akurat można uwierzyć.
Wstęp to bełkot, Cele systemu - szlachetne, ale brakuje pokoju na świecie.
Najbardziej rozwalił mnie fragment:

Godzinę temu, banana napisał:

nauczanie było bardziej opłacalne od sprzedaży alkoholu, uprawiania lichwy, manipulacji, prostytucji (w szczególności mentalnej) i złodziejstwa.

Powodzenia.

Godzinę temu, banana napisał:

Co do IQ. IQ o niczym nie świadczy.

To już wszyscy zrozumieliśmy.

Godzinę temu, banana napisał:

EduP2P

Brzmi jak e-Dupe. Jakiś portal z anonsami towarzyskimi ;)

Bardziej konstruktywnie - Zukerberberg zaczął projekt od  implementacji a nie paplania o czym on będzie -nie szkoda koledze na to czasu?
Trzaśnie kolega apkę na smartfony i zmieni świat.


 

  • Haha 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 hours ago, peceed said:

Bardziej konstruktywnie - Zukerberberg zaczął projekt od  implementacji a nie paplania o czym on będzie -nie szkoda koledze na to czasu?

Trzaśnie kolega apkę na smartfony i zmieni świat.

Zukenberg zaczął od opracowania modelu biznesowego, ale polaczek biedaczek, naiwniaczek tego nie rozumie.

Ja zacząłem również od tego.

Apkę trzaśnie odpowiednia firma, która zarobi na generacji tokenów, będących medium rozliczeniowym w tym systemie. Ale polaczek biedaczek może tego nie rozumieć.

 

W każdym razie, przynajmniej po mnie zostanie jakaś praca która wnosi coś do "wiedzy o edukacji" , którą może jakaś organizacja za XX lat poprawnie zaimplementuje. A po Tobie zostaną dziurawe gacie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, peceed napisał:

No to jak to jest z tym Trumpem?

Teraz Trampek będzie miał więcej czasu, więc powinien przystąpić do testu Mensy i udowodnić całemu światu, że naprawdę jest geniuszem za jakiego się uważa. Przynajmniej zamknąłby usta niedowiarkom i krytykom. Ale pewnie się boi, bo wie, że jak nie przekroczy 115, to będzie przeciętny (na tle innych prezydentów). Teoretycznie mógłby nie pokazać publicznie wyniku, ale wiadomo co to oznacza - ktoś taki jak on pierwszy by się pochwalił na Szajsbooku czy ćwierć-coś-tam. Dlatego, jeśli w ciągu najbliższego roku nie weźmie udziału w teście, to znaczy, że się obawia kompromitacji i wyśmiania:

991077557_2020-11-1917_09_27-TrumpHastheHighestIQ.HeSaysSoHimself.-BloombergMozillaFirefox.png.0876024f3a320253b7bdaa03d1abb585.png

Założę się, że nie weźmie udziału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, banana napisał:

A po Tobie zostaną dziurawe gacie :D

W tutejszym towarzystwie, ten megalomański cham, to taka żenująca egzotyka. Zadziwiające, że ten cham ma ambicje rewolucjonizować edukacje.:blink:

Edytowane przez 3grosze
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 hour ago, Antylogik said:

Teraz Trampek będzie miał więcej czasu, więc powinien przystąpić do testu Mensy i udowodnić całemu światu, że naprawdę jest geniuszem za jakiego się uważa. Przynajmniej zamknąłby usta niedowiarkom i krytykom. Ale pewnie się boi, bo wie, że jak nie przekroczy 115, to będzie przeciętny (na tle innych prezydentów). Teoretycznie mógłby nie pokazać publicznie wyniku, ale wiadomo co to oznacza

W skład jego elektoratu wchodzi grupa QAnon. To jest waga ciężka jeżeli chodzi o teorie spiskowe :) Nie mam najmniejszych wątpliwości, że prędzej uwierzą, że Mensa to element spisku, 115 to nawiązanie do AR15 i przemycona informacja, żeby oglądali Fox News 5 minut po 11 i czekali w gotowości na sygnał. Zdaje się, że wydumana "afera" pizza gate się wywodzi z tego środowiska ;)

 

1 hour ago, 3grosze said:

Zadziwiające, że ten cham ma ambicje rewolucjonizować edukacje.:blink:

W Polsce to teraz standard. Sam minister jest świętszy od papieża ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, banana napisał:

Zukenberg zaczął od opracowania modelu biznesowego

Totalna bzdura. Model biznesowy tworzono wiele lat. Jedyne wymaganie jakie wtedy stalo przed internetowymi startupami to było zgromadzenie jak najwięszkej ilosci użytkowników, a pieniądze same przypłyną.

3 godziny temu, banana napisał:

Apkę trzaśnie odpowiednia firma, która zarobi na generacji tokenów, będących medium rozliczeniowym w tym systemie. Ale polaczek biedaczek może tego nie rozumieć.

Dlatego pozostają koledze kooperanci indyjscy.

3 godziny temu, banana napisał:

W każdym razie, przynajmniej po mnie zostanie jakaś praca

Najprawdopodobniej w "Postępach psychiatrii i neurologii".
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 hours ago, 3grosze said:

W tutejszym towarzystwie, ten megalomański cham, to taka żenująca egzotyka. Zadziwiające, że ten cham ma ambicje rewolucjonizować edukacje.:blink:

Mam ambicje nie być kolejnym nierobem , zdolnym jedynie do krytykowania każdego głosu podważającego poglądy tzw. "normików" czyli w wypadku polskiego społeczeństwa niewolników pracujących dla korpo, którzy do pracy nie potrzebują używania mózgu, zadłużonych w zagranicznym banku do końca życia.

Chamstwem byłoby kierowanie inwektyw pod czyimś adresem , takich jak np. cham.

Natomiast pisanie prawdy przez "normików" może być odbierane jako chamstwo, ponieważ prawda jest brutalna.

Ale to nie mój problem. Ja przynajmiej się staram robić coś pożytecznego. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, banana napisał:

Chamstwem byłoby kierowanie inwektyw pod czyimś adresem , takich jak np. cham.

Nie jest chamstwem stwierdzenie faktu, czyli ..."nazwanie rzeczy po imieniu". Chamsko obrażasz całe towarzystwo ( z wyjątkiem;) hołubionego Antylogika) za wytykane Tobie oczywiste lapsusy: logiczne i merytoryczne.

Hebrajskie przysłowie: "Jeśli trzech ludzi powie ci, że jesteś pijany, nie kłóć się, idź spać."

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
47 minut temu, banana napisał:

Mam ambicje nie być kolejnym nierobem , zdolnym jedynie do krytykowania każdego głosu podważającego poglądy tzw. "normików" czyli w wypadku polskiego społeczeństwa niewolników pracujących dla korpo

Albo nierobem albo niewolnikiem pracującym dla korpo. Trzeba się na coś zdecydować.

48 minut temu, banana napisał:

Ja przynajmniej się staram robić coś pożytecznego. :)

I to się chwali. Tylko że inni ludzie też starają się robić coś pożytecznego, do tego w większości wypadków pożytek ten jest na bieżąco weryfikowany przez rynek.

50 minut temu, banana napisał:

zadłużonych w zagranicznym banku do końca życia.

Budowanie zamożności to proces rozłożony na pokolenia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, peceed napisał:

Budowanie zamożności to proces rozłożony na pokolenia.

Fakt, ale coraz częściej mam wrażenie że to jednak gra o sumie zerowej. Podobno majątek odziedziczony znika najdalej w trzecim pokoleniu. Wystarczy nietrafiona decyzja wyborcza i przez 5-10 lat topnieje zamożność.

Godzinę temu, banana napisał:

Natomiast pisanie prawdy przez "normików" może być odbierane jako chamstwo, ponieważ prawda jest brutalna.

Nawet minusów nie dostajesz, jakby nigdy tego nie było. Wydaje się, że nie jesteś w stanie nikogo urazić. Zadziwiające.

Wiedz, że z prawdziwą przyjemnością obserwuję te Twoje erupcje stresu i bezsilności.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taka dyskusja nie ma sensu i przepraszam,że ją prowadzę.

Jeżeli Was obraziłem, to bardzo przepraszam, ale moim celem nie było obrażanie Was  .(W przeciwienstwie do np. 3grosze) tylko skłonienie do przemyśleń.

Dziękuje peceed ,że zauważył błąd w tabelce - jest on żałosny. Fałszywe pozytywy to oczywiście procent pozytywów a nie procent prób. Robiłem ją na szybko.

 

Wracając
1. Dokładność metody szacowania "spadku swobodnego WTC" można poprawić w łatwy sposób uwzgędniając opór powietrza. Co da względnie wysoką dokładność - 10% to jest 3 razy lepiej niż w testach na covid. WTC7 i pentagon są kolejnymi argumentami.

2. W temacie pandemii , stosunek wyników pozytywnych do liczby testów wskazuje,że nawet 60% z nas ma już odporność na covid.  To tak jak kontrola jakości w fabryce - testuje się wycinek serii by okrślić parametry całej serii. Testy są prowadzone nie tylko na osobach z objawami przezęiębienia ale na całych kadrach w firmach gdzie jedna osoba miała wynik pozytywny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, banana napisał:

2. W temacie pandemii , stosunek wyników pozytywnych do liczby testów wskazuje,że nawet 60% z nas ma już odporność na covid.  To tak jak kontrola jakości w fabryce - testuje się wycinek serii by okrślić parametry całej serii. Testy są prowadzone nie tylko na osobach z objawami przezęiębienia ale na całych kadrach w firmach gdzie jedna osoba miała wynik pozytywny.

Wskazuje to na fakt, że lekarze nie testują osób bez widocznych objawów, brakuje testów w stosunku do potrzeb.
Nie ma badan przesiewowych, a wystarczyłoby do tego celu zużyć kilka tysięcy testów immunologicznych.


W chwili obecnej jaśnie panującym udało się w unikalny sposób połączyć katastrofę gospodarczą pełnego lockdownu ze szwedzką śmiertelnością.
 

8 minut temu, banana napisał:

1. Dokładność metody szacowania "spadku swobodnego WTC" można poprawić w łatwy sposób uwzgędniając opór powietrza. Co da względnie wysoką dokładność - 10% to jest 3 razy lepiej niż w testach na covid. WTC7 i pentagon są kolejnymi argumentami.

Nikogo to nie interesuje, jest 2020 a nie 2002.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, banana said:

poglądy tzw. "normików"

Trąci slangiem gimnazjalnym. Nie słyszałem tego określenia wcześniej. Może kolega jest jeszcze bardzo młody i przekonany o swojej nieomylności i wyjątkowości? To by wiele tłumaczyło. Świat stoi otworem, tylko w młodym wieku często się jeszcze nie wie jaki to otwór :)

Poniżej przytaczam definicje, normik - Młodzieżowe Słowo Roku PWN :)

 

Quote

Definicja: osoba, która ma takie same zainteresowania jak większość społeczeństwa; nie wyróżniająca się niczym z tłumu.

https://sjp.pwn.pl/mlodziezowe-slowo-roku/haslo/normik;6477417.html

 

Quote

Normik to etykieta dla osoby, która jest uważana za nudną lub mainstream'ową przez osoby, które identyfikują się jako osoby niekonformistyczne. Normików można postrzegać jako antytezę stereotypu hipsterów i specjalnych płatków śniegu, które są obraźliwymi określeniami dla nonkonformistów.

https://www.miejski.pl/slowo-Normik

 

49 minutes ago, peceed said:

W chwili obecnej jaśnie panującym udało się w unikalny sposób połączyć katastrofę gospodarczą pełnego lockdownu ze szwedzką śmiertelnością.

Ładnie napisane :) Ludzie zrobili swoje siedząc w domach, ale rząd to zmarnował przez chaotyczne albo brak działania. Nawet nie potrafili zamówić sprzętu ochronnego w jednym przetargu wraz z innymi krajami UE na wiosnę.

Edytowane przez cyjanobakteria
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Dżuma trapi ludzkość od 5000 lat. W tym czasie wywołująca ją Yersinia pestis ulegała wielokrotnym zmianom, zyskując i tracąc geny. Około 1500 lat temu, niedługo przed jedną z największych pandemii – dżumą Justyniana – Y. pestis stała się bardziej niebezpieczna. Teraz dowiadujemy się, że ostatnio bakteria dodatkowo zyskała na zjadliwości. Pomiędzy wielkimi pandemiami średniowiecza, a pandemią, która w XIX i XX wieku zabiła około 15 milionów ludzi, Y. pestis została wzbogacona o nowy niebezpieczny element genetyczny.
      Naukowcy z Uniwersytetu Chrystiana Albrechta w Kilonii i Instytutu Biologii Ewolucyjnej im. Maxa Plancka przeanalizowali genom Y. pestis od neolitu po czasy współczesne. Mieli dostęp m.in. do szkieletów 42 osób, które zostały pochowane pomiędzy XI a XVI wiekiem na dwóch duńskich cmentarzach parafialnych.
      Wcześniejsze badania pokazały, że na początkowych etapach ewolucji patogen nie posiadał genów potrzebnych do efektywnej transmisji za pośrednictwem pcheł. Taka transmisja jest typowa dla współczesnej dżumy dymieniczej. W wyniku ewolucji Y. pestis znacząco zwiększyła swoją wirulencję, co przyczyniło się do wybuchu jednych z najbardziej śmiercionośnych pandemii w historii ludzkości, mówi doktor Joanna Bonczarowska z Instytutu Klinicznej Biologii Molekularnej na Uniwersytecie w Kilonii. Podczas naszych badań wykazaliśmy, że przed XIX wiekiem żaden ze znanych szczepów Y. pestis nie posiadał elementu genetycznego znanego jako profag YpfΦ, dodaje uczona. Profag, jest to nieczynna postać bakteriofaga, fragment DNA wirusa, który został włączony do materiału genetycznego zaatakowanej przez niego bakterii.
      Te szczepy Y. pestis, które mają w swoim materiale genetycznym YpfΦ, są znacznie bardziej śmiercionośne, niż szczepy bez tego profaga. Nie można więc wykluczyć, że to jego obecność przyczyniła się do wysokiej śmiertelności podczas pandemii z XIX/XX wieku.
      Naukowcy z Kilonii chcieli szczegółowo poznać mechanizm zwiększonej wirulencji Y. pestis z profagiem YpfΦ. W tym celu przyjrzeli się wszystkim białkom kodowanym przez tę bakterię. Okazało się, że jedno z nich jest bardzo podobne do toksyn znanych z innych patogenów.
      Struktura tego białka jest podobna do enterotoksyny wytwarzanej przez Vibrio cholerae (ZOT - zonula occludens toxin), która ułatwia wymianę szkodliwych substancji pomiędzy zainfekowanymi komórkami i uszkadza błonę śluzową oraz nabłonek, dodaje Bonczarowska. Uczona wraz z zespołem będą w najbliższym czasie badali wspomniane białko, gdyż jego obecność prawdopodobnie wyjaśnia zjadliwość współczesnych szczepów Y. pestis.
      Badacze zwracają uwagę, że szybka ewolucja patogenu zwiększa ryzyko pandemii. Nabywanie nowych elementów genetycznych może spowodować, że pojawią się nowe objawy. To zaś może prowadzić do problemów z postawieniem diagnozy i opóźnienia właściwego leczenia, które jest kluczowe dla przeżycia. Co więcej, niektóre szczepy Y. pestis już wykazują oporność na różne antybiotyki, co dodatkowo zwiększa zagrożenie, stwierdza doktor Daniel Unterweger, który stał na czele grupy badawczej. Naukowcy przypominają, że u innych bakterii również odkryto elementy podobne do YpfΦ, co może wskazywać na ich zwiększoną wirulencję.
      Zrozumienie, w jaki sposób patogen zwiększał swoją szkodliwość w przeszłości, a czasem robił to skokowo, pomoże nam w wykrywaniu nowych jego odmian i w zapobieganiu przyszłym pandemiom, wyjaśnia cel badań profesor Ben Krause-Kyora z Instytutu Klinicznej Biologii Molekularnej.
      Dżuma to wciąż jedna z najbardziej niebezpiecznych chorób. Śmiertelność w przypadku szybko nieleczonej choroby wynosi od 30% (dżuma dymienicza) do 100% (odmiana płucna). Obecnie najczęściej występuje w Demokratycznej Republice Konga, Peru i na Madagaskarze. Zdarzają się jednak zachorowania w krajach wysoko uprzemysłowionych. Na przykład w USA w 2020 roku zanotowano 9 zachorowań, z czego zmarły 2 osoby.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Uniwersytet w Tel Awiwie szukają przyczyny masowego wymierania jeżowców w Morzu Śródziemnym i Zatoce Akaba. W ciągu kilku miesięcy wymarła cała populacja gatunku Diadema setosum zamieszkująca Zatokę Akaba. Badania wykazały, że podobne zjawisko zachodzi również w całym regionie, w tym u wybrzeży Turcji, Grecji, Arabii Saudyjskiej, Egiptu i Jordanii. Tymczasem jeżowce, a szczególnie Diadema setosum, są kluczowym gatunkiem niezbędnym do prawidłowego funkcjonowania raf koralowych.
      Uczeni sądzą, że wśród jeżowców panuje epidemia wywołana przez orzęski, które przedostały się Morza Śródziemnego na Morze Czerwone. Wszczęto alarm i specjaliści zastanawiają się, jak uratować izraelskie rafy koralowe.
      Najpierw zaobserwowano, że w ciągu kilku tygodni wyginęły wszystkie Diadema setosum w jednym z północnych regionów Zatoki. Początkowo sądziliśmy, że to jakieś zanieczyszczenie, zatrucie, może gdzieś doszło do wycieku, z jakiegoś zakładu przemysłowego czy hotelu na północy Zatoki Akaba. Gdy jednak sprawdziliśmy inne miejsca, okazało się, że to nie jest lokalny incydent. Wszystko wskazywało na szybko rozprzestrzeniającą się epidemię. Koledzy z Arabii Saudyjskiej poinformowali nas o podobnych przypadkach. Padły nawet jeżowce, które hodujemy dla celów badawczych w akwariach w naszym Instytucie Międzyuniwersyteckim i jeżowce z Underwater Observatory Marine Park. Patogen prawdopodobnie przedostał się przez system pompujący wodę. To szybka, brutalna śmierć. W ciągu dwóch dni ze zdrowego jeżowca pozostaje szkielet ze znaczącymi ubytkami tkanki. Umierające jeżowce nie są w stanie się bronić przed rybami, te się na nich żywią, co może przyspieszyć rozprzestrzenianie się epidemii, mówi główny autor badań, doktor Omri Bronstein z Wydziału Zoologii Uniwersytetu w Tel Awiwie.
      Doktor Bronstein od lat bada rafy koralowe pod kątem występowania na nich gatunków inwazyjnych. Jednym z gatunków, na których się skupiał jest właśnie D. setosum, czarny jeżowiec o wyjątkowo długich kolcach. To gatunek rodzimy Indo-Pacyfiku, który dzieli się na dwa klady. Jeden występujący na zachodzie Pacyfiku i u wschodnich wybrzeży Afryki i drugi zamieszkujący Morze Czerwone oraz Zatokę Perską. Wybudowanie Kanału Sueskiego otworzyło tropikalnym gatunkom z Indo-Pacyfiku drogę na Morze Śródziemne. D. setosum został zaobserwowany w tym akwenie po raz pierwszy w 2006 roku u wybrzeży Turcji. Od tamtej pory gatunek zwiększył swój zasięg na cały Lewant oraz Morza Jońskie i Egejskie. Globalne ocieplenie dodatkowo zaś przyspiesza inwazję gatunków tropikalnych na wschodnie regiony Morza Śródziemnego.
      Jeżowce, a w szczególności Diadem setosum, to kluczowe gatunki zapewniające zdrowie rafom koralowym. Są one ogrodnikami raf. Żywią się glonami, zapobiegając zaduszeniu przez nie koralowców, z którymi konkurują o dostęp do światła. Niestety jeżowce te nie występują już w Zatoce Akaba, a zasięg ich wymierania szybko rozszerza się na południe, dodaje Bronstein.
      Izraelczycy, po otrzymaniu pierwszych informacji o pojawieniu się na Morzu Śródziemnym inwazyjnego D. setosum, przystąpili do badań nad intruzem. W 2016 roku po raz pierwszy zauważyli ten gatunek u śródziemnomorskich wybrzeży Izraela. Od 2018 odnotowują gwałtowny rozrost jego populacji. Ledwo jednak rozpoczęliśmy badania podsumowujące inwazję jeżowców na Morze Śródziemne, a zaczęliśmy otrzymywać informacje o ich nagłym wymieraniu. Można stwierdzić, że wymieranie inwazyjnego gatunku nie jest niczym niekorzystnym, ale musimy brać pod uwagę dwa zagrożenia. Po pierwsze, nie wiemy jeszcze, jak to wymieranie wpłynie na gatunki rodzime dla Morza Śródziemnego. Po drugie, i najważniejsze, bliskość Morza Śródziemnego i Czerwonego zrodziła obawy o przeniesienie się patogenu na na rodzimą populację jeżowców na Morzu Czerwonym. I tak się właśnie stało, wyjaśnia Bronstein.
      To, co dzieje się obecnie na Morzu Śródziemnym i Czerwonym przypomina zjawiska znane z Karaibów. W 1983 roku nagle wymarły tam jeżowce, a rafy koralowe zostały zniszczone przez glony. W ubiegłym roku sytuacja się powtórzyła. A dzięki nowym technologiom i badaniom przeprowadzonym przez naukowców z Cornell University wiemy, że przyczyną zagłady jeżowców na Karaibach były pasożytnicze orzęski. Stąd też podejrzenie, że to one są przyczyną wymierania jeżowców u zbiegu Europy, Afryki i Azji.
      Diadema setosum to jeden z najbardziej rozpowszechnionych na świecie gatunków jeżowców. Sytuacja jest naprawdę poważna. W Morzu Czerwonym wymieranie przebiega błyskawicznie i już objęło większy obszar, niż w Morzu Śródziemnym. Wciąż nie wiemy, co dokładnie zabija jeżowce. Czy to orzęski, jak na Karaibach, czy też jakiś inny czynnik? Tak czy inaczej jest on z pewnością przenoszony przez wodę, dlatego też obawiamy się, że wkrótce wyginą wszystkie jeżowce w Morzu Śródziemnym i Czerwonym, martwi się Bronstein.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed niemal 700 laty w Europie, Azji i Afryce krwawe żniwo zbierała Czarna Śmierć, największa epidemia w historii ludzkości. Międzynarodowy zespół naukowy z McMaster University, University of Chicago, Instytutu Pasteura i innych organizacji, przez siedem lat prowadził badania nad zidentyfikowaniem różnic genetycznych, które zdecydowały, kto umrze, a kto przeżyje epidemię. W trakcie badań okazało się, że w wyniku wywołanej przez epidemię presji selekcyjnej na nasz genom, ludzie stali się bardziej podatni na choroby autoimmunologiczne.
      Naukowcy skupili się na badaniu szczątków osób, które zmarły w Londynie przed, w trakcie i po epidemii. Badany okres obejmował 100 lat. Naukowcy pobrali próbki DNA z ponad 500 ciał, w tym z masowych pochówków ofiar zarazy z lat 1348–1349 z East Smithfield. Dodatkowo skorzystano też z DNA osób pochowanych w 5 różnych miejscach w Danii. Naukowcy poszukiwali genetycznych śladów adaptacji do obecności bakterii Yersinia pestis, odpowiedzialnej za epidemię dżumy.
      Udało się zidentyfikować cztery geny, które uległy zmian. Wszystkie są zaangażowane w produkcję białek broniących organizmu przed patogenami. Uczeni zauważyli że konkretny alel (wersja) genu, decydował o tym, czy dana osoba jest mniej czy bardziej podatna na zachorowanie i zgon.
      Okazało się, że osoby, z dwoma identycznymi kopiami genu ERAP2 znacznie częściej przeżywały pandemię, niż osoby, u których kopie tego genu były różne. Działo się tak, gdyż te „dobre” kopie umożliwiały znacznie bardziej efektywną neutralizację Y. pestis.
      Gdy mamy do czynienia z pandemią, która zabija 30–50 procent populacji, występuje silna presja selektywna. Wersje poszczególnych genów decydują o tym, kto przeżyje, a kto umrze. Ci, którzy mają odpowiednie wersje genów, przeżyją i przekażą swoje geny kolejnym pokoleniom, mówi główny współautor badań, genetyk ewolucyjny Hendrik Poinar z McMaster University.
      Europejczycy, żyjący w czasach Czarnej Śmierci, byli początkowo bardzo podatni na zachorowanie i zgon, ponieważ od dawna nie mieli do czynienia z dżumą. Z czasem, gdy w kolejnych wiekach pojawiały się kolejne fale epidemii, śmiertelność spadała. Naukowcy szacują, że osoby z „dobrym” alelem ERAP2 miały o 40–50 procent większe szanse na przeżycie. To, jak zauważa profesor Luis Barreiro z University of Chicago, jeden z najsilniejszych znalezionych u człowieka dowodów na przewagę uzyskaną w wyniku adaptacji. To pokazuje, że pojedynczy patogen może mieć silny wpływ na ewolucję układu odpornościowego, dodaje uczony.
      Z czasem nasz układ odpornościowy ewoluował w taki sposób, że to, co pozwalało uchronić ludzi przed średniowieczną zarazą, dzisiaj zwiększa naszą podatność na takie choroby autoimmunologiczne jak choroba Crohna czy reumatoidalne zapalenie stawów.
      Zrozumienie dynamiki procesów, które ukształtowały nasz układ odpornościowy, jest kluczem do zrozumienia, w jaki sposób pandemie z przeszłości, takie jak dżuma, przyczyniły się do naszej podatności na choroby w czasach współczesnych, mówi Javier Pizarro-Cerda z Yersinia Research Unit w Instytucie Pasteura.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Od lat jesteśmy świadkami zmian na światowej scenie politycznej i gospodarczej. W ostatnim czasie, szczególnie po napaści Rosji na Ukrainę, proces ten gwałtownie przyspieszył. Naukowcy i analitycy zastanawiają się, jak będzie wyglądał świat w kolejnych dekadach. „Polska – Azja. Wojna i pandemia, zmierzch dawnej globalizacji i początek nowej” to drugie spotkanie świata nauki, biznesu, administracji państwowej i samorządowej organizowane przez Centrum Studiów Azjatyckich działające w ramach Izby Gospodarczej Europy Środkowej. Współorganizatorami konferencji są Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu oraz Politechnika Opolska.
      Konferencja rozpocznie się 26 września. Jej tematem jest omówienie wpływu pandemii Covid 19 i wojny pomiędzy Rosją a Ukrainą na ekonomiczne, polityczne, społeczne i kulturowe przemiany w skali globalnej i lokalnej w krajach azjatyckich oraz ich znaczenie dla charakteru, natężenia i kierunku procesów globalizacyjnych, w szczególności tych, które dotykają Polski, Europy Środkowej i krajów azjatyckich, czytamy w zaproszeniu na konferencję.
      Cztery z pięciu dni konferencji zostaną poświęcone poszczególnym krajom i regionom Azji: w pierwszym dniu (26 września) eksperci zajmą się Chinami, dzień drugi (27.09) poświęcony będzie Korei, trzeci dzień zdominuje tematyka Japonii, dzień czwarty (29.09) to dzień Turcji, Azerbejdżanu, Kazachstanu, Kirgistanu, Turkmenistanu i Uzbekistanu. Natomiast dzień ostatni konferencji będzie poświęcony Azji jako całości, z uwzględnieniem jej poszczególnych regionów, szczególnie tych, których nie omówiono wcześniej.
      Organizatorzy konferencji, prof. Gościwit Malinowski z UW, dr hab. prof. UE Grzegorz Krzos z UE, dr hab. Maria Bernat z PO, dr hab. Andrzej Bujak z WSB oraz Łukasz Osiński, prezes Izby Gospodarczej Europy Środkowej, chcą zaprezentować potencjał naukowcy polskich studiów azjatyckich, wymienić doświadczenia oraz przedyskutować plany i możliwości badań nad krajami azjatyckimi z przedsiębiorcami i przedstawicielami administracji.
      Dlatego też organizatorzy zapraszają osoby zainteresowane tematyką konferencji do zaprezentowania wyników swoich badań naukowych. Osoby zainteresowane podzieleniem się wynikami swoich badań powinny wysłać na adres gosciwit.malinowski@uwr.edu.pl zgłoszenia zawierające imię, nazwisko, afiliację autora, tytuł prezentacji i jej preferowaną formę oraz krótkie streszczenie.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...