ex nihilo 222 Napisano 13 listopada 2019 W pewnym mieście fryzjer goli tylko tych, którzy nie golą się sami. Kto goli fryzjera? (Russell) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jajcenty 314 Napisano 13 listopada 2019 3 godziny temu, ex nihilo napisał: Kto goli fryzjera Nikt. Fryzjer jest brodatym hipsterem i wszystko się zgadza, na mocy paradoksu cyrulika doznaje paraliżu przy każdej próbie golenia kogoś kto goli się sam. Zatem nie może się sam ogolić. Ja tam nie widzę sprzeczności Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rozan 12 Napisano 13 listopada 2019 Proste: - inny Russel Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jajcenty 314 Napisano 13 listopada 2019 9 minut temu, rozan napisał: Proste: - inny Russel Zgadza się, to może być ktokolwiek, nawet sam Russell, Ale możemy uszczelnić stwierdzenie zamieniając 'tylko' na 'wszystkich. Zatem: W pewnym mieście fryzjer goli wszystkich tych, którzy nie golą się sami. Kto goli fryzjera? (Russell) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Warai Otoko 32 Napisano 13 listopada 2019 To jest zapewne jakaś zagadka logiczna, ale ja też nie widzę w niej "tego czegoś" Trzeba by poczynić różne założenia np. że Fryzjer się w ogóle goli. Jeśli tak, to nie widze problemy w tym, żeby każdy mieszkaniec miasta zarówno ten który się nie goli (czyli brodaci mężczyźni, konbiety i dzieci) jak i ten który jest golony przez Fryzjera - mógł go ogolić. Jestem jednak bardzo ciekaw jaka jest "prawdziwa" odpowiedź Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jajcenty 314 Napisano 13 listopada 2019 3 minuty temu, Warai Otoko napisał: To jest zapewne jakaś zagadka logiczna, Dość słynna https://pl.wikipedia.org/wiki/Antynomia_Russella Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Warai Otoko 32 Napisano 13 listopada 2019 2 minuty temu, Jajcenty napisał: Dość słynna https://pl.wikipedia.org/wiki/Antynomia_Russella Nie słyszałem, a nie chciałem sprawdzać żeby mieć jakąś frajdę z tej zabawy Niemniej, nawet po pobieżnym przejrzeniu wyjasnienia z wiki nie za bardzo rozumiem ten paradoks. Muszą tam być chyba jakieś ukryte metazałożenia. Paradoks kłamcy jest dla nie jasny i widoczny, ale tutaj nie widzę gdzie ma być ten paradoks? Pewnie jest widoczny tylko jak się to zapisze formalnie. a już załapałem xD Fryzjer przecież też jest mieszkańcem miasta. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 222 Napisano 13 listopada 2019 11 godzin temu, Jajcenty napisał: W pewnym mieście fryzjer goli wszystkich tych, którzy nie golą się sami. Kto goli fryzjera? (Russell) Ta wersja jest całkiem nieszczelna, podobnie jak ta z Wiki:Fryzjer, mieszkaniec pewnego miasta, goli tych jego mieszkańców, którzy sami się nie golą. Czy fryzjer goli się sam? Nie ma w nich <=>, jest tylko =>. 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jajcenty 314 Napisano 13 listopada 2019 (edytowane) 33 minuty temu, ex nihilo napisał: Ta wersja jest całkiem nieszczelna, podobnie jak ta z Wiki: Jakoś nie widzę, moją wersję spełniają (pozostaje paradoks) nawet kobiety o ile się golą Edytowane 13 listopada 2019 przez Jajcenty Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 222 Napisano 14 listopada 2019 No nie całkiem - "goli wszystkich tych, którzy nie golą się sami" nie wyklucza, że może golić też tych, którzy sami się golą, a w takim przypadku paradoksu nie ma. Żeby paradoks był, musi być "tych, i tylko tych" (tu wystarczy "tylko"). "Wszystkich" nie jest konieczne, niektórzy mogą być nieoskrobani (jak np. ja ). Ta wersja, którą podałem, z recenzji książki "Logikomiks - w poszukiwaniu prawdy", też nie jest całkiem szczelna. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Warai Otoko 32 Napisano 14 listopada 2019 Dodam w tym temacie, pewne ciekawe spostrzeżenie (nie pamiętam skąd to dokładnie było, ale chyba z jakiejś książki na temat teorii decyzji), że logika dwuwartościowa została wymyślona na potrzeby retoryczne, to znaczy po to, aby wytłumaczyć lub przekonać kogoś do sowich decyzji, natomiast mózg człowieka nie działa zgodnie z tą logiką a bardziej z logika trójwartościową lub wielowartościową (np. rozmytą). Niemniej zagadki logiczne tego typu są pewną formą zabawy ale też autoanalizy. Przykłądowo, ja od razu nie załapałem o co chodzi, ponieważ najwyraźniej mój mózg dokonał podświadomego, "cichego", ale też nielogicznego metazłożenia że Fryzjer jest poza zbiorem. Natomiast Tarski wyjasnia tego typu paradoksy właśnie metajęzykiem, więc być może trudność w tego typu zagadkach polega na tym aby "wyłączyć" poprawne/życiowe/modelowe metamyślenie (oparte o coś na kształt logiki rozmytej), które chroni przed tego typu paradoksami i wejść w abstrakcyjną domenę logiki i "bawić się"/myśleć tylko w obrębie jej założeń? Takie luźne myśli mnie naszły Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 222 Napisano 16 listopada 2019 Wilku! W tym, co do "Polityki" przerzuciłeś, o logikę chodziło, a nie o politykę. Link był tylko po to, żeby nie rozpisywać się kto i kiedy z kukułczego jaja żabę wykluł. 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jajcenty 314 Napisano 16 listopada 2019 Tak, założenia są ważne Możemy je tu zaraz doprecyzować, prawie na pewno wyjdzie nam coś takiego - bohater negocjuje założenia do zagadki sfinksa: https://www.youtube.com/watch?v=JF9MknUfGdw&feature=youtu.be&t=430 W dniu 13.11.2019 o 21:22, ex nihilo napisał: Nie ma w nich <=>, jest tylko =>. Zabawne, potrzebowałem ładnych kilku minut, żeby przyznać Ci rację. Języki naturalne są do d* Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
darekp 80 Napisano 16 listopada 2019 9 godzin temu, ex nihilo napisał: o logikę chodziło, a nie o politykę A ja już zacząłem kombinować, że odpowiedź brzmi: urząd skarbowy... P.S. Tak poważniej, to zgadzam się z Jajcentym, że należałoby doprecyzować założenia. Tylko że wtedy zagadka przestanie być zabawna:( Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano 16 listopada 2019 W dniu 13.11.2019 o 04:13, ex nihilo napisał: W pewnym mieście fryzjer goli tylko tych, którzy nie golą się sami. Kto goli fryzjera? Najprostszym rozwiązaniem jest, że fryzjera goli fryzjer poza miastem. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ex nihilo 222 Napisano 17 listopada 2019 17 godzin temu, Jajcenty napisał: Zabawne, potrzebowałem ładnych kilku minut Abo to tak jest, że formalnie prosta zabawka czasem potrafi zapętlić skuteczniej niż piętrowy robal na pół strony 18 godzin temu, Jajcenty napisał: Języki naturalne są do d* To jest dowód, że niekoniecznie (następny paradoks?) 10 godzin temu, Antylogik napisał: fryzjera goli fryzjer poza miastem Nie musi golić go fryzjer - poza tym miastem nie ma ograniczeń, może oskrobać się sam. A mieście może być nikt. Zbiór pusty też jest zbiorem. I nie musi chodzić zarośnięty (fryzjer, nie zbiór ), depilacja też bywa skuteczna. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Antylogik 19 Napisano 17 listopada 2019 12 godzin temu, ex nihilo napisał: Nie musi golić go fryzjer - poza tym miastem nie ma ograniczeń, może oskrobać się sam. On sam jest fryzjerem, nie napisałem, że inny fryzjer. 12 godzin temu, ex nihilo napisał: A mieście może być nikt. Jak może być "nikt", skoro go nie ma? Jak widać język polski jest logiczniejszy od angielskiego ze swoim podwójnym zaprzeczeniem. Jednakże tak żartem powiedziałbym, że oba języki prowadzą do tego samego: - w języku ang. mamy bycie/istnienie i nikogo jednocześnie, co wcale nie oznacza sprzeczności, a daje właśnie zbiór pusty. Gdybyśmy mieli zdanie "Być" i "nie być" jednocześnie, to otrzymalibyśmy sprzeczność. Tak samo "nikt" i "ktoś" (nie-nikt). A więc "być nikim" musi dać zbiór pusty; - w języku polskim mamy "niebycie" / "nieistnienie" i "nikogo" jednocześnie. "Nieistnienie" samo w sobie oznacza zbiór pusty. Natomiast "nikt" może być interpretowany różnie, bo może zawierać "coś". Natomiast własnością zbioru pustego jest, że "coś" i zbiór pusty jednocześnie, daje zbiór pusty. Zatem "nieistnienie nikogo" (nie ma nikogo) czy "niebycie nikim" musi dać zbiór pusty. Oczywiście otrzymujemy zabawną sprzeczność: "bycie nikim" i "niebycie nikim" prowadzi do tego samego. Czyli de facto sprzeczności. Oczywiście mamy tu do czynienia z pewną grą słów, więc nie należy traktować tej analizy zbyt poważnie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
peceed 127 Napisano 5 grudnia 2019 Na takie tematy był czas 90 lat temu przed Tarskim. To zdanie nie ma sensu, można je rozważać tylko jako skrót myślowy. Trzeba bardzo uważać gdy stara się ująć skomplikowaną rzeczywistość (skomplikowany model) w prostszym modelu. Myślenie przy pomocy języka prowadzi na manowce (ale każde "myślenie" w końcu wysiada). Przede wszystkim trzeba mieć świadomość, że wszystko co nas otacza jest tylko modelem probabilistycznym budowanym przez mózg na podstawie pobudzeń narządów zmysłów. 1 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach